Ogon

[quote author=SzalonaBibi link=topic=1060.msg2670750#msg2670750 date=1491944809]
[quote author=jolka link=topic=1060.msg2670748#msg2670748 date=1491943721]
Ktoś gdzieś napisał ,że meszki gryzą w podbrzusze a koniska ogon wycierają . Mam wrażenie ,że może być w tym dużo prawdy. Ochłodziło się = brak meszek i kucyk uspokoił się z ogonem.
Może to będzie trop i u Ciebie?


Niestety, pora roku nie ma znaczenia, przy minus 20 też wyciera  😕 Chyba po prostu ten typ tak ma. A mam trzy w jednej stajni i tylko ona się tak zachowuje, tamte jak coś pogryzie czasem się podrapią. Ale podrapią a nie stoją i trą aż stracą owłosienie całe.
[/quote]

A może ona jest uczulona na te odżywki wszelakie? Nie lepiej umyć  ogon wodą samą i stosować oliwkę albo ocet jabłkowy? U mojego taka strategia się sprawdziła a też było ciężko.
[/quote]

Zaczęłam kombinować po prawie roku jak koń ogona prawie nie miał. Wet stwierdził niedobory więc suplementy + próba ogarnięcia swędzenia. A patrząc na prognozy pogody dam radę umyć za jakiś miesiąc... wygląda, że nawet na próbę dzielności w połowie maja pojedzie brudna, bo ma być za zimno na kąpiel  😡
A patrząc na prognozy pogody dam radę umyć za jakiś miesiąc... wygląda, że nawet na próbę dzielności w połowie maja pojedzie brudna, bo ma być za zimno na kąpiel  😡


E no bez przesady, że przy obecnych temp nie można koniowi wyprać ogona i że tak powiem pośladków.  🤣 Ja rozumiem, kąpanie całego, dla mnie też musi być wyraźnie ciepło, słonecznie i bez wiatru na pierwszą kąpiel. Ogon to prałam nawet w zimie nawet, jak było na plusie, a koń stoi w angielskim boksie i przeżył. 😉
[quote author=SzalonaBibi link=topic=1060.msg2671072#msg2671072 date=1492023973]
A patrząc na prognozy pogody dam radę umyć za jakiś miesiąc... wygląda, że nawet na próbę dzielności w połowie maja pojedzie brudna, bo ma być za zimno na kąpiel  😡


E no bez przesady, że przy obecnych temp nie można koniowi wyprać ogona i że tak powiem pośladków.  🤣 Ja rozumiem, kąpanie całego, dla mnie też musi być wyraźnie ciepło, słonecznie i bez wiatru na pierwszą kąpiel. Ogon to prałam nawet w zimie nawet, jak było na plusie, a koń stoi w angielskim boksie i przeżył. 😉
[/quote]

No pewnie, że przeżyje... Tylko to koszmarnie nieprzyjemne dla zwierzaka jest. Posadź (za przeproszeniem) tyłek w misce z wodą o temperaturze około 4 stopni i zobacz jakie to "przyjemne"
A jak mi się zrazi (a pamiętliwa jest cholera bardzo) to kto mi ją potem do kąpieli utrzyma? Jak na razie nauczone są wszystkie stać grzecznie bez wiązania i chcę, żeby tak zostało.
To jak tak bardzo nie lubią zimnej wody, to porządne duże wiadro, parę nawrotek, trochę zachodu i z wiadra też przecież ogon da się wyprać.  🤔wirek: Zwłaszcza, że wskazanie jest powiedzmy weterynaryjne, a nie na zasadzie fanaberii.
To jak tak bardzo nie lubią zimnej wody, to porządne duże wiadro, parę nawrotek, trochę zachodu i z wiadra też przecież ogon da się wyprać.   🤔wirek: Zwłaszcza, że wskazanie jest powiedzmy weterynaryjne, a nie na zasadzie fanaberii.


Gdybym ja była pewna, że jest wskazanie i wiadomo jaka jest przyczyna...
Do tego nie bardzo wierzę, że płukanie w wiaderku jest dokładne. A wszelkiego rodzaju szampony, szczególnie leczniczy, trzeba całkiem wypłukać, bo można pogłębić problem. Mam wrażenie, że wanna wody by nie wystarczyła, po kilkunastu minutach lania z węża dalej się pieni.

A wszystkie metody pomagają na 2-3 dni, czyli doraźnie. Więc dopóki nie zgadnę przyczyny (wróżka mi już chyba zostaje) to będę do końca świata myć ogon co kilka dni... A to też nie jest takie zdrowe i może powodować swędzenie... Błędne koło się robi.
No a np. zeskrobimy z tego badałaś?
No a np. zeskrobimy z tego badałaś?


Ja, niestety nie bardzo mam dostęp do wetów... no nijak nie chcą przyjeżdżać na to moje zadupie. Dlatego, między innymi, mam takie konie, niby nie wymagające. Teraz powinien być wet sprawdzić drugiej zęby (jak ktoś się zdecyduje przyjechać) to może namówię. Mój awaryjny wet jest fachowcem, ale... marżę jak on wysyła włos do badania czy zamawia suple ma powalającą... Za pierwszym razem dałam się naciągnąć trochę, bo też i głowę miałam czymś poważniejszym zajętą, ale teraz muszę jak najwięcej sama organizować, bo mnie facet z torbami puści... Z całym szacunkiem dla pana doktor, jest specjalistą i to bardzo miły pan, ale...
Szalona Bibi, ale ciepłą wodę można zorganizować do wyprania ogona. Lata się z czajnikami i garami z ciepłą-gorącą wodą . Zwierz ma problem i nikt z nas nie da Ci magicznej rady jak ty wszystkim smarujesz,  jedno na drugie . I nie wiadomo na co.
Umyj , nie raz musiałam tak latać z garami i wiadrami . Więc się da .Później , o ile znajdę starą tubkę to podam ci nazwę , wysmaruj łagodzącym kremem choćby z apteki . Na łuszczycę czy coś podobnego kupowałam . Atopowe zapalenie skóry ? Wysmaruj podbrzusze i ogon. Zacznij od początku i z głową . Trochę pracy ale może uda się coś ruszyć zanim będzie wet. Szkoda konika bo chyba u Ciebie się to zaczęło ?
Ja właśnie ostatnio umyłam (łagodnym mydłem hipoalergicznym, żeby już nic nie dokładać) jak było cieplej i koń przez noc wytarł się bardziej niż zwykle. Jako że robi to tylko w konkretnym miejscu ogona, o jeden punkt w boksie to zakładam, że jest to nawykowo-histeryczne a na to lekarstwa nie ma. Szczególnie, że nie drapie się jak normalny koń - podrapał się, bo swędzi i robi coś dalej tylko jak zacznie to nie może przestać.
Kombinowałam z przestawianiem siana/wody, żeby coś w boksie zmienić, ale bez efektu. Ze względu na dwa pozostałe nie poprzestawiam w boksach - każdy ma swój od zawsze i tego (na razie) nie zmienię.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
13 kwietnia 2017 09:14
Można lać sobie wodę butelką, żeby rzep spłukać dobrze. Ja bym chyba zrobiła tak, skoro już różne różniaste mazidła były stosowane i jakoś bardzo nie pomogły, to uprałabym ogon w czymś delikatnym, dobrze spłukała i psiknęła probiotykami, bo po takich kombinacjach to tam pewnie albo pustynia, albo różne dziwy rosną. Wypłukała jeszcze raz rzep samą wodą letnią następnego dnia, co się miało zagnieździć z bakterii to już by się zagnieździło i płukanie im nie zaszkodzi, a pożywki resztki się wymyją. I dała spokój koniowi na jakiś czas, ewentualnie powtórzyła po paru dniach.
Edit. Pisałyśmy równocześnie. Chyba że tak jak piszesz, to nawykowe, to może jakoś zabezpiecz to miejce? Albo jakies zabawki do boksu? Albo na dwór wywal na 24h?
może Ci się przyda . ogon prałyśmy szamponem selsun blue  a potem smarowałyśmy kremem mediderm.
tak jak jolka pisze na takie problemy pomaga szampon z selenem np selson blue ( polecony przez końskiego dermatologa)
Stosowałam też z dobrym skutkiem tańszy produkt, który co prawda dedykowany jest psom, ale ma w składzie również dwusiarczek selenu:
http://www.dermapharm.com.pl/pl/o/Szampon-dr-Seidla-selenowy
może Ci się przyda . ogon prałyśmy szamponem selsun blue   a potem smarowałyśmy kremem mediderm.


tak jak jolka pisze na takie problemy pomaga szampon z selenem np selson blue ( polecony przez końskiego dermatologa)
Stosowałam też z dobrym skutkiem tańszy produkt, który co prawda dedykowany jest psom, ale ma w składzie również dwusiarczek selenu:
http://www.dermapharm.com.pl/pl/o/Szampon-dr-Seidla-selenowy


Dzięki dziewczyny, może to jakiś trop. Pokombinuję.

Chyba że tak jak piszesz, to nawykowe, to może jakoś zabezpiecz to miejce? Albo jakies zabawki do boksu? Albo na dwór wywal na 24h?


Po zastosowaniu czegoś anty świadowego jest przez jakiś czas spokój, ale nowa rzecz pomaga na coraz krócej. Tylko czasem mam wrażenie, że jak zacznie to nie potrafi przestać. No i na dworze by ją nie swędziało?
Zamykam na kilka godzin w nocy (albo w dzień jak są upały i bąki) a tak to większość czasu są na dworze. Nie zostawię na całą dobę, bo widziałam jak po 48 h były już zmęczone. Jak wsiadłam, to jak na konia co ma kilkadziesiąt km rajdu za sobą.
Może to się sprawdza przy większym stadzie, ale jak są tylko trzy to są nieustająco czujne. A boksach się kładą i chrapią, jak wchodzę, to nawet łba potrafią nie podnieść. Potrzebują tego czasu wyluzowania i wyspania się w komforcie.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
13 kwietnia 2017 21:53
Chodziło mi raczej o to, że jeśli nałogowo trze w konkretnym miejscu ogon, to albo to miejsce zabezpieczyć, albo "zabrać" nie zamykając w boksie. U mnie 2 stoją wolnowybiegowo i jakoś kimają oboje 😉 Tylko, że pora spania jest inna, zwykle kładą się spać po śniadaniu. Twoje też by przywykły, po prostu musiały by się w nowej sytuacji odnaleźć 🙂 ale to nie o tym temat 🙂
Wiem, że nie o tym.
Ja się cały czas zastanawiam co jest przyczyną wycierania ogona, żeby ją usunąć a nie działać tylko objawowo. Zresztą jak widać nie bardzo skutecznie.
Naprawdę nie jestem laikiem, dużo przypadków widziałam, wykształcenie teoretyczne też mam w tym kierunku... Robiłam "burzę mózgów" już nawet u starych wiejskich wetów... Pomysłów brak.
To musi być albo coś banalnego na co nikt nie wpadł albo jakaś super skomplikowana przypadłość.
Wet sugerował też uczulenie... ale na co??? Na życie i pracę chyba  😎
zdarza się ,że ściółka ma 'swoje życie wewnętrzne' . Jedne konie nie reagują a niektóre tak . Tak było u nas. Pomogła przeprowadzka🙂 . Może to też trop. Uderz, ze wszystkich stron.
U mnie też dwójka i też śpią po śniadaniu. I jak pogoda ok to wolą spać na dworze a nie w wiacie. Na noc wydzieliłam (dla swojego spokoju) mały padok - też tak możesz zrobić.
zdarza się ,że ściółka ma 'swoje życie wewnętrzne' . Jedne konie nie reagują a niektóre tak . Tak było u nas. Pomogła przeprowadzka🙂 . Może to też trop. Uderz, ze wszystkich stron.
U mnie też dwójka i też śpią po śniadaniu. I jak pogoda ok to wolą spać na dworze a nie w wiacie. Na noc wydzieliłam (dla swojego spokoju) mały padok - też tak możesz zrobić.


Wiem, że mogą reagować różnie i jeśli to coś w najbliższym otoczeniu to nic się nie poprawi.
Przeprowadzka w grę nie wchodzi, bo stoją w przydomówce a ja się przeprowadzać dla "dobra konia" ani z żadnych innych powodów nie zamierzam w czasie bliższym ani dalszym.

O zostawieniu na całą dobę nie chcę gadać, bo nie o tym wątek. Jestem zdecydowanie przeciwna, moim koniom to nie służy i tyle.

Pozostaje mi działać doraźnie - leovet działa do 4 dni.
mam problem ze skórą rzepa jest strasznie sucha, łupież też. stosowałam różne rzeczy hmmm. efekt zerowy. pomożecie ?
Hala124, zacznij od wyprania rzepa szamponem przeciwłupieżowym (typu Nizoral). Często pomaga na takie problemy.
SzalonaBibi też mam podobny problem ze świądem ogona. Wyniki morfologii wychodzą dobre, zeskrobiny nic nie wykazują, a koń trze. Czasem trze codziennie, czasem jest kilka miesięcy przerwy, czasem trze raz w tygodniu. Nie znalazłam żadnych wspólnych mianowników tych momentów. Znalazłam za to, powiedzmy, złoty środek. Jak zaczyna trzeć to albo myję ogon (i tu akurat jest obojętny czym umyje byleby by było delikatne i nie wysuszające) i nacieram rzep  płynem Leovetu dwa dni pod rząd, albo jak nie mogę umyć bo pizga złem to najbardziej jak się da szczotkami doczyszczam i wcieram w/w płyn. U nas to działa. Wiem, że to jest leczenie objawów, ale ja już jestem głupia i nie wiem gdzie szukać przyczyny.
U nas najgorsze co można zrobić w tym przypadku to nacieranie olejkami, albo innymi tłustościami, wtedy do żywego potrafi się wytrzeć. Szampony przeciwłupieżowe albo nie dają efektów albo wzmagają świąd.

Edit*  Dodam jeszcze, że częste pryskanie ogona specyfikami do rozczesywania też powoduje swędzenie.
Ale właśnie wpadłam na taką myśl. Jeżeli szampony z selenem dobrze działają na świąd to czy jego niedobór w organiźmie może powodować to swędzenie? No bo tak... na naszych terenach prawie każdy koń ma większy lub mniejszy niedbór selenu. Mój jest raz do roku suplementowany żeby ten niedobór wyrównać, aleeee np. miał podawane suple przez Wrzesień i Październik , a już w tym momencie (morfo odebrane dwa dni temu) ma selen na granicy. Obecnie nie trze, ale miał napad miesiąc temu.
SzalonaBibi warto też sprawdzić czy w żarciu nie ma za dużo białka. Mój akurat ma inne objawy wtedy i nie łączy się to z tarciem, ale koń koleżanki jak ma za dobre siano plus jest puszczany na bardzo dobra trawe to trze jak szalony.
SzalonaBibi też mam podobny problem ze świądem ogona. Wyniki morfologii wychodzą dobre, zeskrobiny nic nie wykazują, a koń trze. Czasem trze codziennie, czasem jest kilka miesięcy przerwy, czasem trze raz w tygodniu. Nie znalazłam żadnych wspólnych mianowników tych momentów. Znalazłam za to, powiedzmy, złoty środek. Jak zaczyna trzeć to albo myję ogon (i tu akurat jest obojętny czym umyje byleby by było delikatne i nie wysuszające) i nacieram rzep  płynem Leovetu dwa dni pod rząd, albo jak nie mogę umyć bo pizga złem to najbardziej jak się da szczotkami doczyszczam i wcieram w/w płyn. U nas to działa. Wiem, że to jest leczenie objawów, ale ja już jestem głupia i nie wiem gdzie szukać przyczyny.
U nas najgorsze co można zrobić w tym przypadku to nacieranie olejkami, albo innymi tłustościami, wtedy do żywego potrafi się wytrzeć. Szampony przeciwłupieżowe albo nie dają efektów albo wzmagają świąd.

Edit*  Dodam jeszcze, że częste pryskanie ogona specyfikami do rozczesywania też powoduje swędzenie.
Ale właśnie wpadłam na taką myśl. Jeżeli szampony z selenem dobrze działają na świąd to czy jego niedobór w organiźmie może powodować to swędzenie? No bo tak... na naszych terenach prawie każdy koń ma większy lub mniejszy niedbór selenu. Mój jest raz do roku suplementowany żeby ten niedobór wyrównać, aleeee np. miał podawane suple przez Wrzesień i Październik , a już w tym momencie (morfo odebrane dwa dni temu) ma selen na granicy. Obecnie nie trze, ale miał napad miesiąc temu.
SzalonaBibi warto też sprawdzić czy w żarciu nie ma za dużo białka. Mój akurat ma inne objawy wtedy i nie łączy się to z tarciem, ale koń koleżanki jak ma za dobre siano plus jest puszczany na bardzo dobra trawe to trze jak szalony.


Z tym selenem może być trop. Mój koń  tarł też mocno ogon i przyczyny nie mogłam znaleźć. dopiero jak zrobiłam badanie krwi okazało się że ma duży niedobór selenu i cynku ( który tez jest ważny dla zdrowia skóry) i przestał trzeć  😀 Zdarza się czasami że lekko obetrze ale bez porównania z tamtym stanem.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
22 kwietnia 2017 19:04
Używał ktoś tego preparatu?  https://konik.com.pl/leovetnablyszczaczdowlosowjasnych Jakieś porównanie z 5*, bo nie wiem co zamówić  :kwiatek:
[quote author=Klopsik link=topic=1060.msg2674093#msg2674093 date=1492847367]
SzalonaBibi też mam podobny problem ze świądem ogona. Wyniki morfologii wychodzą dobre, zeskrobiny nic nie wykazują, a koń trze. Czasem trze codziennie, czasem jest kilka miesięcy przerwy, czasem trze raz w tygodniu. Nie znalazłam żadnych wspólnych mianowników tych momentów. Znalazłam za to, powiedzmy, złoty środek. Jak zaczyna trzeć to albo myję ogon (i tu akurat jest obojętny czym umyje byleby by było delikatne i nie wysuszające) i nacieram rzep  płynem Leovetu dwa dni pod rząd, albo jak nie mogę umyć bo pizga złem to najbardziej jak się da szczotkami doczyszczam i wcieram w/w płyn. U nas to działa. Wiem, że to jest leczenie objawów, ale ja już jestem głupia i nie wiem gdzie szukać przyczyny.
U nas najgorsze co można zrobić w tym przypadku to nacieranie olejkami, albo innymi tłustościami, wtedy do żywego potrafi się wytrzeć. Szampony przeciwłupieżowe albo nie dają efektów albo wzmagają świąd.

Edit*  Dodam jeszcze, że częste pryskanie ogona specyfikami do rozczesywania też powoduje swędzenie.
Ale właśnie wpadłam na taką myśl. Jeżeli szampony z selenem dobrze działają na świąd to czy jego niedobór w organiźmie może powodować to swędzenie? No bo tak... na naszych terenach prawie każdy koń ma większy lub mniejszy niedbór selenu. Mój jest raz do roku suplementowany żeby ten niedobór wyrównać, aleeee np. miał podawane suple przez Wrzesień i Październik , a już w tym momencie (morfo odebrane dwa dni temu) ma selen na granicy. Obecnie nie trze, ale miał napad miesiąc temu.
SzalonaBibi warto też sprawdzić czy w żarciu nie ma za dużo białka. Mój akurat ma inne objawy wtedy i nie łączy się to z tarciem, ale koń koleżanki jak ma za dobre siano plus jest puszczany na bardzo dobra trawe to trze jak szalony.


Z tym selenem może być trop. Mój koń  tarł też mocno ogon i przyczyny nie mogłam znaleźć. dopiero jak zrobiłam badanie krwi okazało się że ma duży niedobór selenu i cynku ( który tez jest ważny dla zdrowia skóry) i przestał trzeć  😀 Zdarza się czasami że lekko obetrze ale bez porównania z tamtym stanem.
[/quote]

Jakieś trzy tygodnie temu skończyłam suplementację zaleconą przez weta po badaniach włosa. Uznał, że niedobory są najbardziej prawdopodobną przyczyną wycierania. Selenu też brakowało.
Pozostaje mi kupić następną butelkę leovetowego środka p/swędzeniu - działa rewelacyjnie tylko muszę co 2-3 dni stosować. Jak się ociepli kuracja antyłupieżowa nizoralem - w zeszłym roku na jakiś czas pomagało.
Kobyła je tylko siano (średniej jakości) i słomę - trudno przesadzić z białkiem przy takiej diecie.
Środków "do upiększania" nie stosuję - jedynie łagodny szampon kilka razy w roku do :uprania".
U nas nie wyszły żadne niedobory, tylko selen, więc zobaczymy. Zapodam mu suple i jak do końca wakacji będzie spokój to oznacza, że przyczyna odkryta. Byłoby super 🙂
A ja wreszcie mam ogon, z którego jestem dumna i się mogę chwalić. Więc się chwalę 😁 😁 Tylko roboty teraz za dwóch 🙄  😁







Ogon jeszcze wilgotny po praniu więc to nie jest stuprocentowa puszystość.
Tak prezentuje się na padoku:



A tak wyglądał 2 lata temu:



Niestety nie mam lepszego zdjęcia do porównania, nigdy wcześniej nie robiłam, bo nie miałam nic na celu z tym ogonem, samo wyszło 😎
Od razu mówię, że nie używam żadnych magicznych szamponów ani sprayi, a fioletowy szampon użyłam ostatni raz rok temu i raczej nigdy więcej, za bardzo wysusza moim zdaniem włos.
Dava   kiss kiss bang bang
25 kwietnia 2017 19:47
To skad taka przemiana?

Napisz co dokladnie robisz i ile razy w tygodniu  :kwiatek:
Po pierwsze lucerna. Mam teraz 2 konie i oba dostają lucernę, zaczęłam na jesień zeszłego roku. Ten koń akurat był kontuzjowany i pod koniec roku dożywotnio skreślony z pracy pod siodłem, więc jadł tylko siano, lucernę i marchewki - mówię o tym, bo wiem, że ogon (jak również grzywka i grzywa) rośną właśnie od lucerny, a nie od jakiegoś super muesli czy witamin, suplementu itp. Generalnie dostawał jej maksimum 3 garści dziennie, czyli nie dużo. Drugi dostaje obecnie tylko garść i też ogon rośnie, niestety jeszcze muszę poczekać, bo włosy jeszcze krótkie, ale naprawdę widać, że spora ilość włosów wyszła z rzepa.

Jeśli chodzi o pranie to bardzo rzadko, właściwie tylko w tedy kiedy zauważę, że rzep się już mocno zabrudził. To może być raz na miesiąc teraz w lecie (suchy piach itp), a zimą to już naprawdę sporadycznie. Na białości mi na co dzień nie zależy, bo i tak jest padokowany, ale rzep u niego się potrafi mocno zabrudzić, poniekąd właśnie przez tą gęstość włosa, bo brud się wplątuje między włosy, ubija i tam zostaje. Ma tak gęste włosy, że codziennie jak go czeszę to ma wciśnięte je między pośladki 😜 Do prania używam najzwyklejszego, najtańszego końskiego szamponu, ze 2 razy użyłam czerwonej betadine kiedy zaczęły mocno wypadać włosy, więc chciałam doczyścić skórę. Przy praniu całą właściwie uwagę skupiam na rzepie no i niestety na tym mi schodzi. U drugiego to minuta, a u tego.. ze 20? Żeby dokopać się do skóry i tam spienić szampon, poodgarniać to wszystko u każdy kosmyk domyć. Niestety na początku sama złapałam się nie raz, że nie domywałam. Z wierzchu czysto ładnie, a jak odgarnęłam włosy to spód suchy (woda lana z węża bezpośrednio nie doszła nie mówiąc już o szamponie!) i brudny. Po myciu nakładam odżywkę ludzką (jeśli bym prała często to raczej nie za każdym razem, ale skoro piorę raz na czas to od razu na porządnie), też nic specjalnego, co mi nie spasuje na moje włosy to sru do stajni. Nakładam omijając rzep, tylko na kosmyki włosów. Tu też dokładnie, nie z wierzchu tylko, a na każdy kosmyk. Zostawiam na parę minut, potem spłukuję jak najdokładniej. Tu dodam jeszcze, że w okresie padoków bardziej błotnistych i mokrych to spłukiwałam końcówkę ogona wodą codziennie, żeby nie dopuścić, by błoto zaschnęło na włosach. Jeśli się to zrobi na świeżo po padoku to sama woda wystarczy.

Sprayowanie. Na początku codziennie na noc. Dziś ogon jest śliski i sypki więc może 3 razy w tygodniu. Choć teraz jak na padokach już coraz bardziej sucho to pewnie trzeba będzie częściej, żeby utrzymać nawilżenie. Generalnie jak czuje, że ogon w dotyku bardziej szorstki, suchy to psikam. Nie żałuję sprayu. Psikam po południu przy końcowym obrządku, w tedy to na ogonie wyschnie do końca przez noc i rano ogon bardzo przyjemnie się czesze. Na to wpadłam, bo spray, który mam obecnie schnie baaardzo długo i przed jazdą nie było szans wyczesać ogona. Obecnie jeździmy więc czeszę jak zawsze przed jazdą, ale w okresie przestoju czesałam każdego dnia przed padokiem. Ktoś może spyta jaki sens czesać koniowi ogon przed padokiem jak zaraz i tak się wytarza i wybrudzi. Ale to mój sposób właśnie, żeby mniej tego brudu w ten ogon weszło, kiedy ogon jest świeżo rozczesany, nie jest splątany, łatwiej ten piach itp się wytrzepie. Spray mam kiepski generalnie, jakiś najtańszy, więc to nie tyle on robił robotę, co częstotliwość i ilość 😉 Natomiast mam już baniaczek Show Sheena, który czeka aż go w końcu rozpocznę, jestem ciekawa czy efekt będzie jeszcze bardziej wow. O tyle w nim pokładam nadzieję, że Absorbina zwykle trzyma się na włosach kilka dni, więc może w tedy wystarczy, że psiknę raz na czas.

Generalnie to co zaobserwowałam to, że ten ogon się już prawie wcale nie brudzi, a jeśli już, to łatwo to usunąć. Wcześniej miałam ten ogon codziennie obsrany, zawsze rano się pytałam jegomościa czy on umie do srania ogon podnosić 🤣 Niestety nawet po rozczesaniu ogon był zażółcony mocno i wyglądał mało ciekawie. Nie pamiętam już jednak tego problemu, bo ogona już dawno nie zastałam brudnego (koń się nauczył podnosić 2 razy gęstszy ogon do góry czu kupa już nie chwyta?), a jak mu się tam kiedyś zdarzyło, to po zaschnięciu wszystko zeszło z włosa przy czesaniu, a ogon z powrotem czysty  🙂
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
18 maja 2017 13:18
W temacie gęstych ogonów. Moja zmora
lusia722
Jeju jeju jaki gęsty  😍
lusia722, wow ekstra! 😍 Choć ja też czasem mówię, że to zmora i się śmieję: wyhodowałaś sobie super ogon, to teraz sobie o to dbaj 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się