Podróże

xxagaxx, chyba tak będzie najłatwiej, jak opiszesz jak to wyglądało u was 😉
Cricetidae, oks, po powrocie wszystko opisze. Jak potrzebujesz jakiś informacji na teraz to dawaj znac ;🙂 większość autobusów, w których spędzamy po kilka h ma wifi, wiec mogę przeglądać forum 😉
Jara Ty podróżowałaś z tymi solistami? To jest jakieś sprawdzone biuro? Cenowo wypadają naprawdę fajnie.
A jeśli chodzi o Warszawę, to może poszukaj na airbnb mieszkania. Cenowo może wyjść lepiej niż hotel.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 kwietnia 2017 20:58
Ja z solistami nie bylam, ale koleżanka, z ktora podróżuje byla z nimi na Islandii. Oni sa sprawdzeni i robia świetne wycieczki.
Robię edit i przenoszę się do innego wątku 🙂
Dziękuję. Właśnie Islandia mnie kusi. I Japonia też wygląda ciekawie i cenowo naprawdę korzystnie.
No to bilet klepnięty. Za miesiąc służbowy tydzień na farmie w afrykańskim buszu na granicy RPA i Zimbabwe.  🏇
Chyba nie powinnam dzis wychodzic dla wlasnego bezpieczenstwa z domu bo myślami jestem już nad Limpopo!

I jeszcze Ci za to płacą? 😀iabeł:
Tunrida płacą, płaca ale mam nadzieję, że później zapłacą też za wizytę np u Ciebie  🤣 🤣
 
  Jadę na polowanie i o ile, mając takie hobby i jednocześnie pracę, nie mam z tym wszystkim co z łowiectwem związane żadnego problemu o tyle każdy kotowaty w stanie innym niż żywy wywołuje u mnie głęboką histerię. Nie ma znaczenia czy to felis domesticus czy lew i akurat z tym chyba nigdy się nie obędę a w Afryce i lwy i karakale na celowniku 🙂
Hexa, zazdroszczę. Byłam w RPA, Zimbabwe i Botswanie, niezapomniane przeżycia. Ale myśmy zwierzaku obserwowali nie polowali ;P
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
05 maja 2017 21:05
Tunrida płacą, płaca ale mam nadzieję, że później zapłacą też za wizytę np u Ciebie  🤣 🤣
 
  Jadę na polowanie i o ile, mając takie hobby i jednocześnie pracę, nie mam z tym wszystkim co z łowiectwem związane żadnego problemu o tyle każdy kotowaty w stanie innym niż żywy wywołuje u mnie głęboką histerię. Nie ma znaczenia czy to felis domesticus czy lew i akurat z tym chyba nigdy się nie obędę a w Afryce i lwy i karakale na celowniku 🙂



Gdzie pracujesz?  👀 Brzmi fascynująco!
xxagaxx podziel się fotami!!  :kwiatek:

W Biurze Polowań. Głównie organizujemy polowania twz "dewizowe" w naszym kraju ale też, tak  jak np ta Afryka zajmujemy się turystyką łowiecka na całym świecie. Dla mnie praca bajka - może ze 20% za biurkiem a reszta  non stop w terenie, z ludźmi. Tyle tylko, że w domu jestem rzadkim gościem - życie non stop na walizkach. Ja akurat nie mam żadnych zobowiązań więc nie stanowi problemu ale dla większosci to spory minus. A tym razem żeby było zabawnie, jadę akurat z klientami związanymi mocno z jedą z państwowych stadnin - świetni ludzie, zapowiada się wesoły wyjazd  🏇
Nie potrzebujecie wsparcia psychiatrycznego na ten wyjazd na umowę-zlecenie? Co? Nawet charytatywnie mogę popracować na miejscu.  😁
Hexa, a jak w ogóle jest z "legalnością" polowań, macie jakieś zaostrzenia, na co można, kiedy itp?

Ja właśnie wróciłam z Azji..... FAAAjna podróż. W wolnej chwili dokładnie opisze. Zdjęcia z naszej wyprawy Afrykańskiej również wrzucę 😉
xxagaxx, napisz mi proszę dokąd z Pl leciałaś i skąd wracałaś, co zwiedziłaś po kolei, gdzie szukałaś noclegów itp może być na PW 🙂
Cricetidae, napiszę tu wersję skrótową, a jak chcesz to na pw mogę ci wszystko po przesyłać już dokładnie żeby tu nie zanudzać.
xxagaxx, tak, chętnie! 🙂
Wietnam-Kambodża.

Naszą wycieczkę zaczęłyśmy w Ho Chi Minh (Sajgon). Spotkałyśmy się tutaj ze znajomym, zrobił nam krótką objazdówkę. Pojechałyśmy do tuneli. Jet to pozostałość bunkrów z czasów wojny z USA. Za wiele do zobaczenia nie ma, ale bardzo ładne tereny i samo doświadczenie przeciskania się przez te tuneliki, gdy człowiek uświadomi sobie że tu ludzie ŻYLI w takich temperaturach i jeszcze walczyli bardzo ciekawe.


Stąd pojechałyśmy od razu do Kambodży, do Phnom Penh (stolica). Duuużo brudniej niż w Wietnamie, śmieci walają się po ulicy, nie ma śmietników. Przyjeżdża śmieciarka wieczorami i łopatą zbiera te śmieci. Idąc więc wieczorami trzeba uważać bo z tych zgromadzonych śmieci wybiegają szczury. Poza tym miasto niesamowite, zdecydowanie jest co robić (ale tak 2 dni to maks). Wygląda pięknie i nocą i w ciągu dnia. Pałca królewski, Pagoda, promenada nad brzegiem, Russian market. No i tuk tuki 😀 jest to rodzaj taksówki, gdzie pan kierowca siedzi na skuterku i do niego doczepiona jest przyczepka. Przyczepa ma dwie ławki, mieści spokojnie 4 osoby (a tubylców pewnie i 6 oraz 10 kur :P)
Miałyśmy małe przeboje z wizą (nasz błąd) więc jeszcze odwiedziłyśmy Wietnamską ambasadę i musiałyśmy zostawić tam na 2 dni paszporty aby dostać nową wizę.




Udałyśmy się więc do Siem Reap, gdzie znajdują się świątynie Angkor.  Powiem tylko WOW. To trzeba zobaczyć samemu. Należy wybrać się z samego rana, aby zobaczyć świt. Nie jest to prosta sprawa gdy posiada się bilet jednodniowy. Kasy biletowe są od 5 rano, świta już o 5.46. Jadąc tuktukiem da się to zrobić bez problemu, ale już rowerem trzeba się spieszyć. Zwłaszcza że kolejki są GIGANTYCZNE.
Sam Siem Reap to w sumie dziura, jest night market i sporo restauracji i w sumie tyle.



widok z drugiej strony  😂 😂


Następnie wróciłyśmy do Phnom Penh po nasze wizy. Stąd z samego rana miałyśmy załatwioną podróż na wyspę Phu Quoc. To była podróż życia 😀 Naczytałyśmy się że samemu lepiej nie próbować organizować tego przejazdu, bo samo przejście przez granicę może być ciężkim doświadczeniem i istnieje duże prawdopodobieństwo że nie zdążymy na ostatni statek na wyspę. Skorzystałyśmy więc z agencji turystycznej, a w sumie nasz hotel nam wszystko zorganizował. Po kilku zawirowaniach udało nam się szczęśliwe dostać na wyspę. Spędziłyśmy tutaj 4 dni i pewnie mogłybyśmy zostać dłużej. Phu Quoc to wyspa typowo na odpoczynek. Można spędzić spokojnie 2 dni na wycieczkach (zobaczyć park oraz ponurkować) ale reszta to już totalny relaks. Woda czysta i gorąca, piękne puste plaże. Pływać można było w sumie 24h/7 bo wieczory były tak samo upalne jak noce.

Po 4 dniach relaksu wróciłyśmy do HCM. Spędziłyśmy tu 3 dni (o jeden za dużo :P) zwiedziłyśmy centrum, min Pałac reunifikacji, Pagody, Pocztę (bo ją pan Eiffel projektował) katedrę, oraz zrobiłyśmy zakupy pamiątkowe dla znajomych na targowisku Binh thanh. Udałyśmy się także na jednodniową wycieczkę nad deltę Mekongu. Fajnie zobaczyć, ale sama wycieczka straszna. Typowy turystyczny pęd. Nie lubię wyznaczania czasu, biegu żeby koniecznie zdążyć na czas oraz chamskiego wymuszania kasy. Niby wycieczka opłacona a co chwila mieliśmy coś kupować czy dawać napiwki.


Na 3 dzień miałyśmy lot (po połnocy) więc bez calu łaziłyśmy po mieście bo naprawdę nie było co robić. Ogólnie ludzie bardzo serdeczni, zawsze próbują pomóc, ale niewiele z nich zna angielski, więc próby komunikacji nie zawsze udane. Polecam się tam wybrać, ale żeby naprawdę poczuć klimat miejsca, trzeba jechać samemu.

xxagaxx, fajnie brzmi i fajne foty! 🙂 jak jechałyście do Phnom Penh? Samolot czy bus?
Cricetidae, wszędzie busami. Zapewne wygodniej jest samolotem, przy zakupie biletów wcześniej można je dostać w bardzo przyjemnej cenie. Natomiast uważam że dużo traci się tylko latając. Busowe wycieczki mają swój klimat, są trochę nieprzewidziane 😉 i dają możliwość poznać fajnych ludzi. Ale jeśli zależy ci na maksymalnym wykorzystaniu czasu to na pewno samolot to szybsza opcja. Nam jeden dzień zajmował dojazd (6-8h trwały podróże).
A i dla chętnych zdjęcia z naszej wycieczki RPA-Botswana-Zimbabwe



















xxagaxx, linki mi się nie otwierają, nie wiem czy to mój komp czy photobucket ma jakiś problem. Może wrzucisz przez inny hosting? 🙂

Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 maja 2017 09:29
xxagaxx, ja zdążyłam obejrzeć. Przecudne zdjęcia!  😍 Marzenie taka podróż!
Wybieramy sie na tripa Paryz-Poludnie Francji/polnocna Hiszpania. Macie jakies fajne, godne polecenia noclegi nad Oceanem, w okolicach Biarritz?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 maja 2017 17:24
Dzionka, o jaa!!! "Moje" Pireneje też zahaczycie? Jaki środek transportu? Normalna osobówka czy coś większego?
kokosnuss, a gdzie mogę? Bo na rv pliki większe niz 2mb się nie zgrywają, a nie wiem jak można je masowo zmniejszyć (jakiś program?)

edit: chyba ogarnęłam:









Wstawiam post pod postem, chyba więcej zjdęć dodać nie powinnam: (tylko nosorożce były w parku, zamknięte, ze względu na kłusowników, reszta zwierząt chodziła sobie po kraju "luzem" :P







xxagaxx, super fotki! Aż mi się zatęskniło 😍

Hipcie i nadwodne krajobrazy to Chobe? Tak mi wygląda znajomo 😉 W ogóle to organizowaliście wszystko na własną rękę czy przez jakieś polskie czy lokalne biuro? 👀 Wygląda to mega fajnie! Zazdroszczę wielkich kotów, my "złapaliśmy" raptem jednego lwa przy wodopoju w Hwange i trochę chudych szakali w parku Krugera, a tu widzę nawet bliskie spotkania trzeciego stopnia 😉
kokosnuss, masz nosa 😀 Chobe.

Moi rodzice mają znajomego w RPA co to kocha wszelkie wyjazdy typu Safari 😀 pojechaliśmy do niego razem ze znajomymi, na miejscu wynajęliśmy dla nas samochody (on miał swój) i jechaliśmy za nim. On miał cały plan wycieczki opracowany. Gdzie nocleg, gdzie tankowanie, gdzie zakupy. Za nimi także jechała nasza kuchnia, którą w drodze na Kubu Island prawie zgubliśmy :P





Lwa też widzieliśmy tylko jednego ;/ a długo i tak szukaliśmy
Mam nietypowe pytanie: czy ktoś się orientuje jak wygląda możliwość utrzymania koni na Wyspach Kanaryjskich, konkretnie na Teneryfie? Będąc widziałam tylko wielbłądy w zagródce 😉, ale jakaś stajnia chyba jest. Chodzi mi o dostępność np siana: podejrzewam, że jest sprowadzane statkami z kontynentu? Bo nie mam kompletnie innego pomysłu jak to się odbywa.  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się