Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
08 maja 2017 16:01
Nawet nie mówcie o drugim... na weekend mało co dwa razy autem nie przywaliłam, jestem tak padnięta. Dopiero doczołgała sie do domu. Po żłobku odrazu musiałam jechać do lekarza bo młodemu schodzi paznokieć. Tak mu przewalił kolega... musiałam to pokazać bo nie wiem za bardzo co z tym robic. Mam nadzieje, ze mu odrośnie i jak to bedzie ładny. No po dwoch tygodniach zdrowia mamy od piątku katar i znow wszyscy e trójkę. Jutro ważne spotkanie w robocie, musze sie przygotować ale kiedy? Podziwiam wszystkie kobiety w większa ilością dzieci. Serio!
Dziękuję za miłe słowa :kwiatek:

Gienia-Pigwa, śliczny Gabryś! W tym wieku chyba jeszcze można mówić, że chłopiec jest śliczny...? 😉

KaNie, Cudowna fotka! 😍 Dla mnie to był i nadal jest najbardziej wzruszający widok na świecie, jak tata tuli synka. 😍

Lotnaa, Brawo Wy! Świetne to zestawienie zdjęć. 😀

maleństwo, Co to znaczy "piździmy"...? 😁

Julie, ale ładny brzuszek 🙂 I co Gabryś na to?
Jak na lato.  😀  Nie poruszam z nim tematu za często, bo dla niego to jeszcze całe wieki, ale on sam z siebie coś czasami powie. Np. że te zabawki spodobają się naszemu dzidziuśkowi, a takie malutkie spodenki mu kupmy (zobaczył w sklepie), albo czy ja mam siłę biegać z dzidziuśkiem w brzuchu... Generalnie jest kochany.

Stopniowanie wielbłądów według Gabrysia:
-wielbłąd dwugarbny,
-wielbłąd jednogarbny,
-wielbłąd w ogóle niegarbny.
🙂

Właśnie wracam z badań połówkowych.
Józef (imię robocze, tak dla jaj) jest definitywnie chłopcem!  😅  🏇  💃
Wszystko ma na miejscu, serce jak dzwon, inne organy też prawidłowe, z mojej strony wszystko prawidłowo.
Naoglądałam się go ze 20 minut, bo oczywiście strasznie się wiercił i wymachiwał kończynami. I dostałam mnóstwo zdjęć i płytkę z nagraniem, wszystko w ramach NFZ. 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 maja 2017 16:20
Julie, śpimy :p
majek   zwykle sobie żartuję
08 maja 2017 16:32
Józek dobre imie... Znam jednego. Odlot
Julie - super, że wszystko u Was super 🙂klasyfikacja wielbłądów wg Gabrysia  😁
maleństwo - dzięki, że pytasz🙂 Żorż to już duży facet, o niepożytej energii - król ścianek wspinaczkowych, wielbiciel wszelkich zwierząt (ostatnio chciał się usilnie przytulić do padalca i kumaków górskich, które mieszkają w naszej beskidzkiej miejscówce), mega wrażliwy i empatyczny a co najważniejsze zdrowy! w przedszkolu radzi sobie ok, w grupie też choć oczywiście do domu spływają nie tylko dobre i fajne wzorce zachowań:P fajny wiek, chłoniemy każdą chwilę razem bo tacy młodzi ludzie=zmiany, zmiany, zmiany🙂 pozdrowienia dla Kaliszka🙂
P.S. myślicie o przedszkolu?
KaNie wielkie gratulacje!! Dużo zdrówka dla Was 🙂

maleństwo piździmy jak piździmy ale czemu hail satan? xD

ja to ciągle mam nadzieję, że w przeciągu 2 miesięcy naukowcy wpadną na to jak wykonać teleport  brzuch-świat i czarna chmura porodu rozwieje się na wieki :P
Józek dobre imie... Znam jednego. Odlot
Na pewno nie będzie miał tak na imię. To tylko żart do czasu wymyślenia właściwego. 😉
Julie, przemyśl to! Ja znam jednego Józia i jest genialny 🙂 Urwis na całego, ale ja takich lubię. A Kaj nie przejdzie na pewno? Super, że wszystko dobrze 😍

Gienia-Pigwa, weź nie strasz! Sara nie jest za bardzo ruchliwa, więc ja wymęczona nie jestem... Dużo się sama bawi, długo śpi... Rozpuściła nas, ciężko będzie wrócić do trybu zombie, w którym byłam w sumie cały rok od jej urodzenia aż się nie ogarnęła w końcu 😉

Grafi, wątpię żeby ten stan długo się utrzymał 😁 A młody faktycznie sabotażysta 😀 Współczuję tego chorowania. Sara była chora dosłownie 3 razy a strasznie to było dla mnie ciężkie :/ Oby nabrał odporności. A wtedy... do boju 8) 

ash   Sukces jest koloru blond....
08 maja 2017 18:13
Dzionka, ja miałam tak fatalna ciąże ze zupełnie nie wyobrażam sobie powtórki z tamtego okresu mając małe dziecko.
Moze za jakiś czas, jak T bedzie bardziej samodzielny.

Zmieniając temat to uwielbiam swojego syna.
Poranne "mamoooo Asiuuuuu dzień" rozkłada mnie na łopatki!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
08 maja 2017 18:20
bazylka, przedszkole za rok, bo my nadal nie wybudowanie, a nie chcę jej po roku przenosić. No i nadal full Time pieluchy...
  krysiex213, rodzice metalowcy, dziecko podlapalo
KaNie gratulacje  😅 a zdjęcie... aż łezke wzruszenia wywołuje  😉 zdrowia życzę  :kwiatek:
Hej, kciuki działają jakby ktoś miał wątpliwosc 😉  :kwiatek: Po odwarstwianiu sie kosmowki został ślad, ale "wyglada na to, ze sie prostuje", czyli dociska do ściany macicy. Krwiaka niet 😅 Urosło od poprzedniej wizyty tyle, ile miało urosnąć. Jedynie wychodzi wielkościowo 2 tyg. mniejsze, niż wynika z OM, której akurat jestem pewna, bo od jakiegoś czasu prowadziłam kalendarzyk w telefonie. No ale to nie jest jakimś wielkim problemem jeśli dzidzia przyrasta w normie. Tak sie ucieszyłam, ze jak tylko wsiadłam do auta, to mnie taka migrena chwyciła, ze umieram cała noc. O 4:30 obudziłam sie z bólu i nie mogłam zasnąć... Wziąć Apap...?
kenna super wieści, oby tak dalej!  😅 A na migrenę spróbuj wypić taką miksturę: szklanka letniej wody, łyżeczka soli himalajskiej, sok z połowy cytryny. Paskudne jak cholera ale często mi pomaga (a migreny mnie regularnie atakują). Zawsze to jakaś bezpieczniejsza alternatywa.
Grafi, dzięki, na pewno wypróbuje. Na razie jakoś przycichło, trochę tylko głowę mam scierpnieta 😉
kenna - wspaniałe wieści  😅
ash   Sukces jest koloru blond....
09 maja 2017 17:07
kenna, Apap w ciąży mozna brać. Ja miałam czesto bóle głowy i tylko
Apap i ciemność pomagały.
Kciuki nadal trzymam, ale cieszę sie ze wieści masz z wiszyty duzo lepsze 🙂
Dzionka, Nieee, Józef brzmi dla nas śmiesznie i z całą pewnością jest to tylko ksywa robocza. 😉

kenna, Super, cieszę się. 😀
Oby dalszy przebieg lekkim Ci był. :kwiatek: Jak się czujesz poza tym i jak w porównaniu do pierwszej ciąży?
Który to tydzień?

U mnie wszystko identycznie jak w pierwszej poza jedną rzeczą, która mnie bardzo cieszy.
Już pojawia mi się bardzo gęsta wydzielina na sutkach. Najpierw  myślałam, że to łuszczący się naskórek, czy brud jaki, a wyczytałam że to już jest siara. 🙂 No i super.
W pierwszej ciąży w ogóle nic takiego nie miałam i to do ostatniej chwili. Jak już było po terminie,  to nawet próbowałam coś tam wydoić ręcznym laktatorem i nic.
A teraz już wiadomo, że wszystko zadziała od razu, bo mój organizm już to zna.
kenna super wieści!!! 😅

Julie jako ze uwielbiam wszystkie imiona z Musierowicz (sama na początku wybierając Anielę pokierowałam sie Aniela Kowalik vel Kłamczucha, dopiero potem okazało sie ze tak miała na imię babcia mojego męża i moja praprababcia) to Józinka absolutnie kocham! Jeden z najfajniejszych chłopaków z całej Jezycjady 🙂
Co do siary, tez wydaje mi sie ze mam coś takiego...ale ilość nie zmienia sie od jakichś 10 tygodni, nawet ostatnio zastanawiałam sie czy nie mam zwidów i czy może to nie jest przyschniety balsam do ciała..? Czy w razie czego po terminie odnoszonej ciazy stymulowanie laltatorem ma sens?
sienka, No takie żółte, zaschnięte kropki, a jak się je usunie, to pod spodem jest wilgotne.
Mnie to najpierw trochę zdegustowało i przestraszyło, bo nie wiedziałam co to. Ale już wiem i się cieszę. 🙂
Stymulować przed porodem ponoć nie wolno, ale ja tylko tak z ciekawości chciałam zobaczyć czy coś się pojawi jak już byłam parę dni po terminie.

Ps. Co widzicie na moim dolnym suwaczku?
Ja widzę 18 tyg i 4 dni, zatrzymał mi się. A jest 20 i 3 dni.
to jest tak jak widzisz, musiało się zatrzymać, ale nie znam się na suwaczkach
Dzięki, wygenerowałam na nowo i jest tak jak ma być. 😉
Tak się zastanawiam nad porodem i coraz bardziej kusi mnie Dom Narodzin w szpitalu przy Żelaznej. Poczytałam za jakie "grzechy" dyskwalifikują i m.in. jest tam "uraz okołoporodowy dziecka". Ciekawa jestem czy stan Sary tak zakwalifikują czy jednak by mi dali zielone światło... Miła by była odmiana po porodzie, gdzie podłączona byłam do 3 kabli...
ja bym bardzo chciala rodzic w domu i bardzo zaluje ze nie ma takich mozliwosci jak np w Anglii, ze basen do domu przywoza itd...
Dom narodzin brzmi super, bralabym 🙂 🙂
Na migrenę mikstury z cytryny i soli wyprobowalam, niestety bez efektu, może to dlatego ze soli nie miałam himalajskiej, tylko morska dałam 😉 Wzięłam nawet pózniej z wyrzutami sumienia apap (wiem, ze mozna, ale to i tak chemia... i jakoś tak nie ufam) - z podobnym skutkiem. Całe szczęście jakaś krótka tym razem ta migrena była, bo trzymało mnie tylko 1,5 dnia.

Julie, obecnie mam 9 + 5 t.c. Ja mowię, ze jestem w 10 tygodniu, ale pani w poradni twierdzi, ze mimo ze mówi sie "jestem w", to chodzi o skończone tygodnie i jestem w 9. Dla mnie ogólnie to nazewnictwo jest dość bezsensowne zważywszy dodatkowo na to, ze wszystkie tak naprawdę jesteśmy w ciążach o około 2 tygodnie młodszych, bo czas liczy sie od pierwszego dnia cyklu, a nie od zapłodnienia, jak w sumie logicznie rzecz biorąc być powinno 😉
Czuje sie generalnie bardzo podobnie, ale przy Milanie nie miałam nawet śladu mdłości, a teraz jeszcze 2 tygodnie temu bardzo mnie modliło albo łapało mnie coś w stylu "nie wiem, czy zaraz zemdleje, czy zwymiotuje" 😉 Nauczyłam sie tez, ze jak zaczyna mnie tak w żołądku ni to mdlic, ni to ssac, to muszę coś zjeść. Z Milanem nie miałam żadnych krwawień ani plamien, natomiast tak samo jak teraz, już tak wcześnie, zdarza mi sie ze twardnieje mi brzuch niestety. Wystarczy, ze kilka razy zegne sie np sprzątając Milana zabawki i czuje kule w brzuchu, wiec niestety musi już sprzątać sam 😀 Brzuch mam tak wysadzony, jak niejedna w 5, czy 6 miesiącu mimo ze nic nie przytyłam jeszcze.

Zazdroszczę dziewczynom, które normalnie przechodzą ciąże, nawet tęsknię za praca, za dzieciakami... Wczoraj Andrzej podwiozl mnie na 40 minut do lumpeksu, chciałam sobie jakieś wygodniejsze spodnie poszukać, to już w drodze powrotnej byłam pewna ze poronie, cały dół brzucha mnie rwał i czułam mega ciężar i przekrwienie, w domu zauważyłam 1 smuzke jasnobezowego plamienia i leżałam całe popołudnie, dopiero wieczorem zaczęłam sie znów czuć normalnie. Kurde, tak bym chciała być aktywna i fit przez cała ciąże...
Współczuję. :przytul:
Ja się co raz bardziej kulam, ale nie muszę jakoś szczególnie na siebie uważać. Mogę prawie normalnie pracować - luzakuję koleżance, siodłam i lonżuję jej konie.
A co Milu na to? Wie już? Ja powiedziałam Gabrysiowi po badaniach prenatalnych.
Na razie ma bardzo entuzjastyczny stosunek do tematu. Dziś mnie pytał czy już mamy pieluszki dla "naszego dzidziuśka" - tak się o nim wyraża.
A wczoraj w kolejce do kasy w Biedronce zakumplował się z chłopcem, który wraz z mamą stał za nami i po chwili rozmowy o kartach "nasze zwierzaki" nagle do nich wypalił "A moja mama ma w brzuchu dzidziusia!" 😁 😵
Powiedział to takim tonem chwalącym się, jakby mówił, że ma nowy rower, albo klocki. 😁
Kenna ja skończyłam 23 tydzień, przytyłam już 8 kilo i plecy mi wysiadają, nie mówiąc o pęcherzu...mój lekarz twierdzi, że nie mam co narzekać, bo ciężko to mi dopiero będzie. Ja w sumie ciąże znoszę bardzo dobrze, ale te plecy mnie najzwyczajniej w świecie irytują! Też zawsze byłam aktywna i można powiedzieć fit 😉 A teraz czuję się jak słoń i wkurzam się, że krótki spacer sprawia, że mam ochotę wyć z bólu przez te plecy...W sobotę śmigamy z mężem na Roztocze, w planach same szlaki po parkach narodowych, a ja zamiast się cieszyć to myślę tylko o tym gdzie będę sikać i czy uda mi się przejść więcej niż 5 kilometrów 😉

Mój dzieć waży już 750 gram, przyrasta w tempie tucznika 😂, a jego ulubionym zajęciem jest kopanie mnie po pęcherzu. I jak tu takiego nie kochać 🤣

Mój lekarz teraz też się obudził, że jednak wypadałoby skonsultować się z jeszcze jednym neurologiem, czy ja aby na 100% dam radę urodzić naturalnie nie zabijając siebie przy okazji, więc też stresy, bo myślałam, że mam już to za sobą...

Ale cieszę się, bo za dwa tygodnie mamy z mężem pierwsze spotkanie w szkole mamy i taty, osiem spotkań w kameralnym gronie trzech par. Będzie fajnie!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
11 maja 2017 09:13
kenna, kuuurczę, to słabo, chyba jesteś skazana na polegiwanie 🙁
Julie, wiesz, przynajmniej Gabryś prawdę powiedział. Kalina ostatnio wypaliła, ze mama ma dzidzię w brzuszku, co więcej, ona sama też ma dzidzię w brzuszku. Na szczęście powiedziała to w domu 😉
Cynamonowa, piona, moja też kochała mój pęcherz, od drugiego trymestru katowała mi go tak, ze mnie zginało wpół i zastanawiałam się, dlaczego inne matki tak kochają ruchy dziecka, bo dla mnie to była tortura...
Mrrr o tak, gmeranie po pęcherzu!!! 😍 Nelka ma w ręce taka trzepaczke do białek na korbkę, mowię wam! 😜

Ale i tak najfajniej jest jak sie przeciąga i wbija ręce w pęcherz, jedna nogę w wątrobę a druga pod żebro! Nie wiem jak to będzie później, ale odczuwam duże minusy z brzucha 'wysoko'! 😀

Ale te pięty i kolana przesuwające sie tuż pod skóra....kurczę no to naprawdę jest super 😍 myśle ze mam w sobie mega fajna istotkę  😡
Tuż pod skórą to ja mam tłuszcz, więc aż tak dokładnie nie widzę, ale samo skakanie brzucha mnie rozczula 🙂 A najwięcej kopniaków mi się dostaje o świcie, o zmierzchu i jak siedzę...Serio, jeszcze się nie urodził, a już mam tak wymagającego syna, że usiąść przy nim nie można 😂
Zawsze miałam ładny chudy brzuch wiec czuje jakbym wręcz dotykała tych stopek 🙂 niestety mam potworny problem z nogami w ciazy...jutro jadę kupić pończochy uciskowe :/ wyłażą żylaki, cały ciążowy tłuszcz kumuluje sie w udach...koszmarek 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się