Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

tunrida super pomysł z tymi psami  😅
Jara wszystkiego najchudszego!

Dieta ok, ale walczę ze sobą bardzo bardzo bardzo. Na bieganie nie było czasu
Do popołudnia było nieźle... A potem oblałam egzamin, zaraz po nim zadzwoniła babcia i jak usłyszała że oblałam, to swoim typowym tonem przepełnionym żalem i rozpaczą zaczęła mi wypominać jak bardzo ją rozczarowałam, że co teraz, że powinnam zrezygnować z koni i siłowni bo zawalam naukę, "no a kiedy mnie odwiedzisz?" (no teraz to akurat bardzo mam ochotę jechać 150 km żeby słuchać dalszych pretensji...). Więc się rozryczałam w samochodzie i spacer z psem zakończyłam w Żabce, nażarłam się paluszków i czekolady i oglądałam serial. Jestem beznadziejna.  :/
09.05

sanna-5+  tunrida-5 jara-5 efeemeryda-5  Ramires-5 majek-5 robakt-4+
...................

Altiria- nie jesteś beznadzieja, jesteś normalna. Samo życie. Nie da rady być idealną non stop.

Zabieram się za trening, mało czasu trochę, ale tę godzinkę poćwiczę.

Laski- jutro też chcę widzieć te piątki !!!!!
robakt   Liczy się jutro.
10 maja 2017 06:12
Ja dzisiaj mam wolne, jestem jeszcze w łóżku i szybkie lekkie śniadanie wjeżdża, bo o 9 mam zajęcia interwałowe na siłowni, później 20 minut rowerka i masażyk na rollerze 😉
U mnie 0,8 kg w górę, czyli istny rollercoaster. Wrrr.
woda
no chyba że od ostatniego ważenia zjadłaś 5,500 kcal dodatkowo ponad twoje zapotrzebowanie  😉 To wtedy może być tłuszcz
efeemeryda   no fate but what we make.
10 maja 2017 07:37
u mnie też więcej niż wczoraj mimo, że byłam bardzo grzeczna  😵
nie wiem czy to może być sama woda, skoro hydrominum biorę cały czas  🤔
Wiem, że woda, bo jem bardzo grzecznie. Jak nie ja  😂 Co nie zmienia faktu, że mnie to wkurza. Może to Hydrominum co proponowałyście wypróbuję? Albo w ogóle jakąś Asekurellę czy co  🤔

To Hydrominium, z tego co po sobie zauważyłam działało tylko przez 2 pierwsze dni. A w kolejnych dniach słabo. Jak się naćwiczę, najeżdżę rowerem, to i tak zatrzymam wodę i tak przez jakieś 2-3 dni. W ogóle już na to nie patrze, bo szkoda nerwów. Hydrominium nie biorę systematycznie, ale tylko wtedy kiedy za dużo mam tej wody i naprawdę szlag mnie trafia, bo mam wielki tułów i twarz jak księżyc. Wtedy ze 2 dni pobiorę i jest lepiej.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 maja 2017 07:50
Dziękuję bardzo za życzenia!  :kwiatek:
Ja bym tylko chciała żreć i nie tyć  😁

Od stycznia 10kg mniej, przez ostatnie 2 miesiące w sumie nie schudłam nic, ale też nic nie przytyłam. Zdaje sobie sprawę, że dużo tu winy w moich wyjazdach, weekendach poza domem i to, że od początku nie sprawdzałam obwodów tylko wagę. Jednak porównałam sobie zdjęcia ze stycznia i zdjęcia z dzisiejszego poranka i strasznie się cieszę, bo jednak brzuch mam troszkę mniejszy i jeśli nie będę chudnąć to chociaż niech utrzymam to co obecnie mam. 😉
Skończyły się urodziny, dziś po pracy idę po karet i jeśli będzie jeszcze miejsce to na swój pierwszy spinning!  🏇
U mnie Hydrominum działało. Brałam regularnie ok. 6 miesiący. Teraz mam przerwę od wszystkich suplementów - ze względu na żołądek. Proszę o kciuki, żeby dzisiaj już mi nie dokuczał. Obstawiam, że to reakcja na stres, a już chyba zeszło ze mnie to główne napięcie.

Na dzisiaj i jutro mam konkretny plan na jadłospis. Już będę grzeczna. 🙂
robakt   Liczy się jutro.
10 maja 2017 10:39
Dzisiejsze zdjęcia z siłki, te lustra na bank wyszczuplają!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 maja 2017 14:59
Altiria, idę dziś na 20 na spinning  👀 lepiej mi powiedz jak mam się ubrać i co ze sobą zabrać i czy umrę  👀
spodenki, koszulkę, buty, ręczniczek do wycierania potu, butlę wody ( albo i dwie) i trumnę żeby nie robić potem niepotrzebnie zamieszania  😁
czekam na wrażenia  😉
No, dokładnie jak tuńczyk pisze.  😁 jak masz spodnie z pieluchą to super, bo u mnie te siodełka twarde jak pierun są. Wody ja wypijam bardzo dużo, ręcznik się przydaje, rękawiczki rowerowe (mocno mi się pocą dłonie). U mnie mała sala to z trumną ciężko, lepiej od razu urnę mieć.
Mierzę właśnie krótkie spodenki... ale się wyrobiłam (a propos dyskusji językowej w "nie ogarniam"  😁 ), jestem na maksa dumna ze swojej pracy nad ciałem!  😅
ja nabyłam legginsy Stelli Mccartney, czarne, używeczki w super cenie i tak jakoś zgrabnie i seksownie i szczupło w nich wyglądam, że szok. Najchętniej chodziłabym tak do pracy i do miasta. Ale obcisłe okrutnie i wszystko mi się w nich obciska, także to co niekoniecznie powinno, więc nijak do ludzi w nich iść. Ale do lasu... I też jestem zadowolona z powolnych efektów.
tak więc Altiria- piona. Robimy swoje, powoli i uparcie, w pocie czoła i bólu ciała, a efekty przyjdą.
ovca   Per aspera donikąd
10 maja 2017 18:12
Altiria, idę dziś na 20 na spinning  👀 lepiej mi powiedz jak mam się ubrać i co ze sobą zabrać i czy umrę  👀


jak masz rękawiczki rowerowe to weź. A jak nie masz i Ci się spodoba to zaszalej za 20 zł w decathlonie, bo mokre ręce lubią się ślizgać bo kierownicy (już nie wspomnę o tym że często kierownica jest z takiej jakby gąbki i wsiąka w nią pot wszystkich ludzi  😁 )
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
10 maja 2017 20:57
Gdzie popelnilan blad? Kto mnie namowil na to by tak cierpiec i tak sie meczyc i za to jeszcze placic!?
Jak czlowiek młody to glupi. 😁
ale będzie chudy! Spining dobrze spala kcal.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
10 maja 2017 21:05
Ja to mam pecha  😵 P. potrzebował podjechać do marketu budowlanego, wzięliśmy ten wielki wózek i zarobiłam w achillesa, aż gwiazdki zobaczyłam. Właśnie siedzę z paczką mrożonych warzyw. Trzymajcie kciuki, żeby do jutra opuchlizna zeszła  🙁
Czymam!

Ja to sobie zawsze mówię, że spinning to nie jest jazda na rowerze w miejscu, ja tam rozpaczliwie zapierniczam do Krainy Chudych Ludzi.  😂
10.05

sanna-5  tunrida-5 jara-5 efeemeryda-5  Ramires-? majek-5 robakt-?
.............

Uczciwy trening zrobiony, zaraz idę biegać. Mówiłam, że ciężka roboota opłaca. Pooowoli do przodu i poowoli wracamy do swojej dawnej sylwetki. "Stara" jestem, skóra wisi, tłuszczu nadal za dużo, mięśnie mi spadły, bo nie ćwiczę ostro na nie i za mało jem białka, cudów nie osiągnę w tym życiu, ale ... jestem już zadowolona.   😀









Liczę kalorie, zapisuję je, biegam 10 km ze 3 razy w tygodniu, ze 3 razy w tygodniu robię rano trening. Czasami ćwiczę coś "na dywanie". I widzę, że TO WŁAŚNIE BIEGANIE i dieta powodują, że tłuszcz spada. Nie ćwiczenia. Nie liczę ile spalam w codziennym życiu, w jeździe konnej, w spacerach z mężem, w rowerach z mężem. Ale palę. Ciekawie zacznie się robić przy rzucaniu. Aż mi słabo jak o tym myślę.  🤔
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
11 maja 2017 07:40
Ja to sobie zawsze mówię, że spinning to nie jest jazda na rowerze w miejscu, ja tam rozpaczliwie zapierniczam do Krainy Chudych Ludzi.

Ja wiem  😁 tylko dla mnie każda aktywność fizyczna jest cierpieniem  😂
Byłam i przeżyłam, ale w myślach błagałam żeby to się już skończyło i patrzyłam tylko na zegar  😁 Tak mnie dupa bolała i mialam wrażenie jak przy zapaleniu pęcherza, że chce mi się siku  😵
U mnie w klubie nie ma grupy dla początkujących, cały czas przychodzi ta sama grupa ludzi i od razu trafiłam do średnio-zaawansowanych. Szału nie było, ale pedałowałam w tempie całą godzinę, trenerka pochwaliła mnie, że próbowałam wstawać i w ogóle, bo ma ludzi, którzy kilka miesięcy tylko siedzą i pedałują  😲 równie dobrze mogliby chodzić na zwykłe rowerki stacjonarne  😉


Karnet jest!


Także mogę sobie chodzić bez limitu na zajęcia grupowe m.in. spinning, siłownie i saunę także mam w planach próbować wszystkiego. 🙂
Dziś idę na fat burning  😁 a później na tzw zdrowy kręgosłup. A jutro pilates  💃
A najlepsze, że klub znajduję się nad biedronką, także wychodzę po trenignu i robię zakupy. Coś wspaniałego, w moich okolicach daleko jest do biedry czy lidla, a teraz po prostu nie będzie wymówek żeby znów zacząć gotować do pracy, a nie jeść ciemne bułki cały dzień.
Więc dziś na śniadanie mam płatki owsiane z musem z brzoskiwni, kiwi i banana, a na obiad kurczaka z kaszą orkiszową i miksem sałat  🏇 i pomarańczę na przegryzkę. Także póki mam zapał to idę za ciosem, zwłaszcza jak dziś rano waga pokazała mniej! A miałam się już nie ważyć!

Tunrida zazdraszczam ciała! 😀iabeł:


edit:


No i rozchorowała się moja koleżanka z pracy, z którą przez zimę jeździłam autem także dziś wytargałam swojego trupa i po raz pierwszy w tym roku pojechałam rowerem do pracy! Ale tak mnie dupa boli, że nie mogłam w siodełko usiąść  😁
A w weekend ma być podobno piękna pogoda także wjadą też rolki... kuwa sama siebie nie poznaje.  😁
efeemeryda   no fate but what we make.
11 maja 2017 07:42
tunrida
Twoje ciało to rewelacja!
jestem dużo młodsza, a wyglądam tragicznie  🙁
5 lat temu też wyglądałam tragicznie. Mięśni na górze ciała mało, nogi mocne, wszystko przykryte warstwą sadła. 2 lata na siłowni z trenerem personalnym, który nauczył mnie jak ćwiczyć i przebudował wstępnie sylwetkę. Początek spadania z tłuszczu, to systematyczne wizyty u dietetyczek, które uczyły mnie jak jeść.
A ostatnie 3 lata to już walka własna. Raz lepiej, raz gorzej, ale jednak systematycznie utrzymuję w miarę ciało i dodatkowo widzę, że przebudowywuje się nadal na plus. Od biegania tyłek zaczyna mi wystawać coraz bardziej, tułów coraz łatwiej utrzymać w miarę szczupławy. Mięśnie brzucha coraz bardziej trzymają bebzun, żeby nie wystawał. Nad góra ciała muszę non stop pracować ciężarami.

Ale to jest jednak ustawiczna praca nad ciałem. Jeśli odpuszczam to lekko i co najwyżej na 2 m-ce.
Tyle, że ja... polubiłam tę walkę. Dobrze mi z nią. Kocham swoją aktywność i swoje ciało kiedy jest prężne i sprawne.

Owsianka się chyba uleżała, idę biegać.



safie, jak noga?

tunrida, widać dobrą robotę.

JARA, dajesz, dajesz!!! 🙂


Tak jak zaplanowałam, wczoraj było grzecznie. I dzisiaj też tak będzie!
Na obiad - namieszane w misce. Mix sałat, tuńczyk w sosie własnym, pomidory świeże i suszone, marynowany w oliwie i ziołach ser kozi i trochę pleśniowego Rivala, dosmaczone prażonym słonecznikiem. Do tego bułka wieloziarnista z hummusem.
Jestem po takim jedzeniu przez kilka dni cięższa, ale chyba to całkiem zdrowa potrawa.

efeemeryda   no fate but what we make.
11 maja 2017 10:07
tunrida niebo a ziemia !
ale rączki i tak nawet "gruba" miałaś szczuplejsze niż ja teraz, nienawidzę moich rąk  😵
ale co się dziwić jak ważę 80 z hakiem  😵
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
11 maja 2017 10:36
efeemeryda, my też się wylachonimy!
efeemeryda   no fate but what we make.
11 maja 2017 10:49
musimy ! jest moc  🏇

Chciałam zacząć biegać, ale wczoraj dostałam nowy grafik  i więcej dyżurów.. będę biegać przez sen albo dwa razy na tydzień, trudno lepsze coś nić nic.
Machnęłam 10 km po obwodnicy ( po raz pierwszy wyszłam na asfalt) , czas 60 minut. Bez ścigania się. Umiem już w realu mieć taki czas, jak na bieżni. czyli- robię całkiem niechcący postępy.
A teraz idę umierać. mam czas na umieranie do 14😲0, bo potem zaczynam pracę i jak wyjadę dziś o 14😲0, tak do domu wrócę w niedzielę o 9😲0. Czad! Sama se tak ustawiłam robotę, to teraz mam.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się