KOTY

okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
04 czerwca 2009 10:45
sanna, moja Kota to kundel 😀 Być może dziadkowie, czy pradziadkowie byli rasowi, ale nic mi na ten temat nie widadomo. Kolor sierści odziedziczyła po mamie, a samą sierść i ten wielki ogon po ojcu. I miałczeć nie umie  😁 Tylko jakieś dziwne odgłosy często wydaje...  😁
whisper_777 nie kładłam się wtedy, więc na szczęście królowa nie musiała się przesuwać  😁 Ale ona nie lubi się przytulać w porach wyznaczonych przeze mnie, więc pewnie by zwiała. Jak ma ochotę to wtedy przyłazi i każe się głaskać  😁
wizja to my czekamy na wrześniowe foty  😎
Okwiat tu z pewnością jakiś norweg albo iny puchacz namieszał  😀  Jest niesamowity  😍
Wizja w takim razie witamy w gronie kocich miłośniczek 🙂
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
04 czerwca 2009 12:29
Sanna, a gdzie kolejne gargamelkowate foty?  🤬
Trzymam mocno kciuki za nowy dom dla pręguska.
trochę naszych fotek  🙂 🙂
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
04 czerwca 2009 12:53
😂 😁 😁 😁 😂 rewelacyjne foty monia! Dawaj więcej!  😀
Dzięki wielkie okwiat ,daje następne fotki  🙂
Monia, ale super 🙂 chcemy jeszcze  😎
Alviko dzięki  😀 już się bałam, że za bardzo rozpanoszyłam się z tym moim Gargamelem  👀
Dzisiaj Gaguś odkrył drapaczek i tunel   🏇 Tunel fajniejszy, Mały teraz w nim szaleje  😀
No i z wujaszkiem Żbikiem powoli się zaznajamia 🙂
czarnapanda   Złe Czarne Bobo
04 czerwca 2009 13:44
sanna prześliczny maluszek,zawsze mnie rozkłada na łopatki taki zdziwiony wzrok kocich maleństw.Absolutnie cudowny 😍
SANNA świetne te twoje kotki ,teraz wysyłam zdjęcie mojej kotki Huty z małymi
o my God! Monia, słów mi brakuje z zachwytu 😍 I to dumne spojrzenie Mamusi.. wymiękłam  😍
edit.  a ta mała Czarna Kluseczka  to po tatusiu taka ?
czarnapanda   Złe Czarne Bobo
04 czerwca 2009 13:54
Dumne spojrzenie to jedno ale z drugiej strony jest w nim cos co mozna odczytać jako-"gdzieś mi tu babo wlazła z tym aparatem?dzieciaki mi pobudzisz!!! 😉"
Czarna, masz rację, Mamusia jest dumna z dzieci ale z pewnością nie zawaha się dać popalić każdemu kto w Jej ocenie im zagrozi 🙂
edit. Dziewczyny, pomocy.. Maluszek odkrył wczoraj miseczki reszty kotów i zjadł troszkę (saszetki puriny),wiec dzisiaj dostał takie jedzonko w wersji kitten. No i jest koopa - baaardzo miękka  🙁 Czy mam powód do niepokoju, czy to po prostu reakcja na nowe jedzonko? Czy mam wrócic do gerberka i chrupeczek, czy mogę dawać Mu nadal "miękkie" Puriny kitten? Koteczek jest wesoły, żwawy, bawi się, nie ma rozwolnienia, jest  - póki co - jedna baaaaardzo luźna  koopa..
dodam jeszcze kilka fotek i czekam na wasze zdjęcia kotków  🤣
To i ja Wam się pochwalę Edwardem - kocurkiem, dla którego poszukiwałam domku. Przygarnęła go rodzina z takim oto małym Bąblem, który z "kotą" bawi się różnie...ale kocie najwyraźniej to zbytnio nie przeszkadza, wręcz już się na tyle przyzwyczaiła, że potrafi tak wożona w wózku zasnąć  😉







Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
04 czerwca 2009 18:54
sanna, to częsta i wręcz normalna reakcja kociaka na... chemię mięsnych saszetek  😉 Ja bym postawiła na suche, a saszetka raz na jakiś czas.
McBetka, łaaaał, ja sama tak koty podwórkowe w dzieciństwie "maltretowałam"  😡 😉 tylko wózek miałam taki głęboki, wiklinowy. I czapeczki kotom nawet zakładałam. Edek - jak widać - zupełnie wyluzowany, więc można mu tylko zazdrościć takie wpasowania w nową rodzinę!
monia, maluchy jak zawsze rpozbrajające. Nowe domki już zaklepane? Macie coś na oku?

Dziś byłam na drugim szczepieniu z podrostkami. Mąż musiał mnie od reszty gawiedzi odizolować, bo bym gołymi rękami pozabijała, takie farmazony nawijali! Że koteczka musi mieć dzieci, bo antykoncepcja to zło wszelakie i grzech, a kocurek musi się iść wyszumieć na osiedle, jak jakaś kotka jest chętna. Plus kilka ciekawych uwag w kwestii psów. No po prostu rzucało mną  😤

W Polsce powinny być zezwolenia na posiadanie zwierząt lub przynajmniej obowiązkowy kurs informacyjny z zakresu psychologii, fizjologii oraz chowu wybranych zwierząt domowych.
Alviko, dzięki za pomoc  :kwiatek: saszetkę dojadł Żbik, Maluszek dostał chrupeczki, nie jest szczęśliwy- wolał saszetkę, ale brzuszek ważniejszy od podniebienia. A swoja drogą, okazuje się, że niezły syf jest w tych saszetkach dla kociaków..
A co do "mundrości ludowych" dotyczących kotów, to rzeczywiście, kałasznikow się ładuje w kieszeni.. Troszkę obarczam winą za ciemnotę ludu wetów, zawsze można, chociażby podczas wypisywania książeczki, recepty uświadomić, otworzyć umysły na te chociażby kluczowe sprawy.. Ja sama, ciemnota, nie sterylizowałam mojej pierwszej Koteczki, natomiast weci pod których opieka była, nigdy nie zająknęli się o takiej możliwości, o skutkach i  korzyściach dla kotki wynikających z tego zabiegu.. Zamiast tego wypisywali prowerę, bez jednego słowa o możliwości, wręcz konieczności sterylki. Tak samo, jeden z wetów odradził mi szczepienie jeszcze malutkiej Dżampy, bo "jeśli przeżyła do tej pory to dalej tez pożyje" a Kociaczek miał wówczas niecałe 8 tygodni. Ale to był mój pierwszy Kociak i głupia byłam  🙁

Coraz bardziej, o ile to możliwe, kocham Żbika  - tak fajnie, delikatnie bawi się z małym Gargamelem  😀 No ale Żbik to już doświadczony Wujaszek, wcześniej wychowywał Kluchę - Holly, nie trzeba było pilnować wciąż Malej, wystarczyło mieć oko gdzie jest Żbik, bo tam gdzie była Klucha, tam tez był uważny Synuś 🙂
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
04 czerwca 2009 19:39
Na szczęście nasz wet ma zacięcie uświadamiające  😎
Ale już mu współczułam tych kolejnych "pacjentów". Bo to wybitnie oporne jednostki są.
PS. Z drugiej strony, zanim nie trafiłam kilkanaście lat temu w azylu na obecnego weta, to też zwierzyniec leczyłam o pobliskiego konowała. Sama miałam luki w edukacji, a komu miałabym nie wierzyć jak nie wetowi! A cyrki wtedy z moimi zwierzętami wyprawiał...  🙄

Co do saszetek i mokrego mięcha puszkowego:
Niektórym maluchom (i dorosłym) nie szkodzi ono wcale. Pisząc szkodzi mam na myśli rozstroje żołądka, nie ciężkie zatrucia. Im lepsza jakość takiego mięcha - tym mniejsze kłopoty kuwetowe sprawia (po whiskasie latam za kotami non stop do kuwety, po shebie jakoś sprzątania mam mniej). Maluchy w 95% wolą miękkie żarełko - łatwiej się je połyka, mniej kłopotów z gryzieniem, dają mocniejsze bodźce zapachowe. Najbardziej oporne jednostki utrzymywały u mnie proporcje puszka-suche 2:3 aż do czwartego miesiąca. Ale jak już zaczęły wymieniać zęby na stałe - same przerzucały się w kierunku suchego i kończyły na proporcjach 1:5. Sucha karma ułatwia utrzymywanie higieny zębów i dziąseł; jest równie mocno przetworzona jak karma mokra, ale zawiera mniej substancji konserwujących; jest łatwiejsza i bezpieczniejsza w dozowaniu. Plus wiele innych zalet  😉
Mam problem z kotem! A właściwie z kotką, mam ją od małego w tym roku skończyła 13 lat. Od paru miesięcy wszędzie sika - do łóżek na parapety. Że źle robi chyba wie, bo gdy ktoś podczas jej "wyczynów" pojawi się na horyzoncie, natychmiast ucieka w popłochu😀 na jakimś kocim forum brat wyczytał, że może trzeba wymienić kuwetę, i będzie po problemie, bo fakt faktem kupę lat miała swoją toaletę. Tak też zrobiliśmy, ale nie pomogło. Nie mam pojęcia co może być przyczyną takiego zachowania, i co z tym zrobić?!
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
04 czerwca 2009 20:09
Wykluczyć kwestię zdrowotną (zapalenie pęcherza, kłopoty z SUKiem i te pe), a potem zająć się "główką" kota.
Kojot trzymam kciuki aby to był jakiś baardzo błachy problem, napisz po wizycie u weta co stwierdził, no i oczywiście czekamy na wieści jak się miewa Koteczka!
Alviko czyli - zdecydowanie suche. Moja najstarsza Savana preferuje suche, dwójkę Młodych od dziś przestawiam w tym kierunku - jedzą suche, ale kochają saszetki puriny, szczegolnie te dla kociąt  🙄, no i oczywiście przysmaczki sheby - wówczas wszystkim uszy się trzęsą. Ale, chrupki (kupuję przeważnie RC, czasem Hillsa, Lamsa lub Leonardo - te ostatnie lubi Savana) są codziennie, teraz będzie ich jeszcze więcej.
Jeśli mogłabyś jeszcze pociągnąć temat suchej karmy - jakie jeszcze z niej płyną korzyści dla kota  ..
Wiem, że Cie zamęczam, ale jesteś kopalnia wiedzy i muszę z niej troszkę uszczknąć dla dobra moich footer  😎 :kwiatek:
A Gargamel ma małą sraczkę  🙁 w trakcie zabawy, popuścił biedny.. Czy mam powód do niepokoju, czy spokojnie poczekać na normalną koopę?  Mam nadzieję, że za chwilkę brzusio się wyreguluje
sanna i tu jest problem, bo ja kota do weta chcę zabrać już dłuuuugo, ale matka się na to nie zgadza prezentując argumenty, że kot się zestresuje, że jest za stary,że nigdy u weta nie był, więc po co itd. uważa, że jak jest lekarzem, to zwierzętom też diagnozę może stawiać, i twierdzi, że kotu się orientacja pomyliła (nie jest wysterylizowana). Ciężko będzie;/ chyba trzeba to będzie zrobić jakoś po kryjomu. Chociaż też ciężko, bo ja na weekend tylko w domu jestem, i w sumie co przyjadę czeka mnie niemiła niespodzianka w postaci obszczanego łóżka;/
To jakbym słyszała swoja matkę jak jeszcze mieszkałyśmy na tyle blisko, że próbowała ingerować w "kocie sprawy" Tylko, że 13 -letnia kotka nie sioosia nagle bez powodu po kątach.. To mogła robić, gdy była młodsza i miała ruję  🙁 W każdym razie, zawsze gdy kot zaczyna sikać po kątach nalezy tak jak napisała Alvika - pedzic do lecznicy aby wykluczyć problemy zdrowotne, a u 13-sto latki już , niestety, łatwo o takie, chociazby z nereczkami - tfu-tfu, aby nie zapeszyć! Wet to zawsze stres, ale to niestety, wkalkulowane. Koka nie powie, że cos nie tak werbalnie- ona może jedynie pokazywac że jest problem sikając nie tam gdzie zawsze to robiła - to taki transparent powiewający nad kotem - "coś jest nie tak, pomóż!".
edid. Kojot, tak jeszcze pomyślałam, może rzeczywiście zabierz ja do lecznicy całodobowe jak będziesz w domu (jestes z Chełmna czy z Gdańska?), albo umów się z wetem na wizyte w weekend, jak powiesz, w czym problem, powinien wykazać zrozumienie i przyjąć Was w pasującej Tobie porze. W każdym razie jeszcze mocniej zaciskam kciuki, aby to wszystko się dobrze skończyło!
sanna niestety z małego Chełmna... tzn w Gd studiuję, ale kot mieszka w Chełmnie. Nie wiem, trzeba będzie coś pomyśleć jak wolne będę miała. Matka twierdzi, że kot jest zdrowy jak ryba, bo zdrowo wygląda.taa... trochę uzupełniłam swoją niewiedzę, na temat ów zwierzęcia, więc też naczytałam się, że prawdopodobnie to sikanie, to wołanie o pomoc, ale wytłumacz to matce, gdzie ona nas wszystkich w domu traktuje z przymrużeniem oka jeśli chodzi o jakiekolwiek choroby-no tak najgorzej mieć lekarza w domu!
Raczej nie wytłumaczysz, a juz szczególnie lekarzowi. Lekarze zawsze wiedzą najlepiej  🤔 Coś o tym wiem. Czyli zostaje tylko opcja wizyta w weekend. Masz tam u siebie jakiegoś weta z którym mogłabyś ustalić taka wizytę?

edit. juz mam wetów z Twojego miasta, to ze strony dogomani, więc powinni być ok. Któryś musi się zgodzić

"Abvet" Usługi Weterynaryjne
Chełmno, ul. Młyńska 7,
tel. 0601686745
http://www.abvet.ballarin.com.pl/
(doczytałam na ich stronie, ze przyjmują w soboty, są równiez dostepni w razie nagłych wypadków i oerują wizyty domowe.

Fafiński Stefan Modrzyński Michał Plichta Tomasz S.C. Przychodnia Weterynaryjna
Chełmno, ul. Krótka 1 b,
tel. 056 686 20 60
Pewnie są dostępni, bo w sumie tam mieszkają😀 coś wymyślę. Rodzicielka wybiera się na urlop niebawem, więc kota trzeba będzie cichcem zabrać do weta.
Kojot, to ja teraz ładnie poproszę o zdjęcia Twojej Koteczki  😎
kasjopea czy ja dobrze widze, że Twój Chester ma ogon jak wiewiór ? On takie pozy przyjmuje, że powinniśmy raczej mówic o Nim "Hrabia Chester"  🤣 Jest cudny  😍
sanna na tym kompie może być problem😀 więc zalinkuję. Trochę stare, ale kot się nie zmienił w sumie, trochę białych włosów jedynie przybyło 😀
Istna Czarna Pantera  😍 Kocham czarne koty  😎  Jak będziesz w domu, wymiziaj Ją od cioci Sanny  😀
Jest piękna  💘 Czarne koty mają w sobie coś magicznego  😎
Mam nadzieje, że zobaczę Ją w większych ilościach . 😎
sanna dzięki, przekarzę mu, a określenie "Hrabia" trafne pod każdym względem zachowania, charakteru, wybrzydzania przy jedzeniu itp... . Ogonem "pomaga" mi w sprzątaniu  😁. Twoje maleństwo też prześliczne 😍 .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się