... ślub :) ...

magda uważam, że tylko na ślub i obiad, to spokojnie możesz iść tak ubrana 😉
Młoda kurcze 30 z 90 to sporo, też bym się chyba podłamała jakby nam 1/3 osób odmówiła.
Mi zostały trzy miesiące i chyba jestem w lesie z przygotowaniami cholera. Kiecki brak (im progres) , zakupów brak, playlisty i tańca brak, baru tortu brak, usadzenia brak, oświetlenie też w lesie, zaproszenia rozdane częściowo no dupa po całości. Nie wiem kiedy to wszystko zrobię. Ale nie ma wyjścia może do końca czerwca się ogarniemy z większością tematów.

Winietki też mamy przy 50 osobach z tym że zaznaczamy że jak komuś źle to niech bierze swoje gary i się przesiada, z zaproszeniami nie bylo problemu bo nie pisaliśmy nazwisk, tylko np bratowo, ciociu, wujku, rodzinko, ale mamy samych najbliższych więc bylo łatwiej 🙂
amnestria   no excuses ;)
19 maja 2017 11:07
Nazwiska w języku polskim się odmienia, więc dziewczyny słusznie robicie
Tym co się burzą polecam wysłać: http://www.nto.pl/magazyn/reportaz/art/4161843,prof-jan-miodek-nazwiska-trzeba-odmieniac,id,t.html
😉
Ja najbliższym pisałam też babcię X albo ciocię Y, co też wywołało zdziwienie 😉 ale tu akurat napisze tak jak ja chcę, bo to moi najbliżsi 🙂 Resztę piszę oficjalnie. No i właśnie wiem, że wszystkie nazwiska się odmienia, nie słyszałam o tej zasadzie, o której pisze Młoda,. Wg mnie to wtedy powinno się pisać Sz.P. Karoline Rabis i Wojciecha Rabis, a nie Karolinę i Wojciecha Rabis, bo to drugie to już liczba mnoga.
Moją rodzinę i wszystkich naszych znajomych znajomych odmieniłam i tak zostanie. Wtrącać się nie mam zamiaru w czyjąś rodzinę, bo po co kłótnie z takich prozaicznych powodów, po prostu nie będę zaglądać w te zaproszenia 🤣
Ale swoje powiedziałam, jest to niepoprawna forma i już 😉

magda,  dawaj foto 😉
Do mnie przemawia następująca logika: jak powiem że idę na obiad do Karoliny i Wojciecha to powiem do "Karoliny i Wojciecha Rabisów", więc dlaczego niby jak ich zapraszam to nagle miałoby być że zapraszam "Karolinę i Wojciecha Rabis" przecież to głupio brzmi 😉

Edit.
Tak samo jak nie powinno być "Karolinę Rabis i Wojciecha Rabis" tylko "Karolinę Rabis i Wojciecha Rabisa"
To ja się wtrącę 🙂 teraz mam 3 miesiące do ślubu, a do zaproszeń też szukałam pomocy przy nazwiskach.Na jakiejś grupie znalazłam tą stronę  i myślę, że daje radę 🙂 wszystkie nazwiska odmieniałam i nikt się nie "czepił" 🙂 kolegę o nazwisku Persona, który twierdził przez jakieś 25 lat, że jego nazwisko się nie odmienia - również oświeciłam  😂http://www.odmiana-nazwisk.waw.pl/

edit - literówka
Zygzak, tak, strona jest mi bardzo dobrze znana 😉
Szalona😉,  tak, masz racje z tymi Rabisami 🙂
Cricetidae ale może pomoże innym, którzy mają problem 🙂
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
19 maja 2017 12:28
A ten artykuł Miodka, który został wstawiony wcale nie przeczy temu co powiedziałam. Tam jest napisane że jeśli zapraszamy Państwa (czyli nie podajemy imion) to owszem odmieniamy. Ale nie ma w tym artykule podanego przykładu gdzie wymieniamy osoby obie z imienia. U mnie część rodziny nie życzyła sobie odmiany, bo 'się nie odmienia' dlatego szukałam, pytałam i w końcu zrobiłam tak jak pisałam.
Ale tak jak mówię, kto jak woli, bo i tak nie dogodzimy wszystkim 🙂

A co do ilości osób, które mi odmówiły to ręce mi opadły.. Co innego planować ślub na 80-90 osób, a co innego na 50-60.. Nie wiem teraz za bardzo jak to wszystko ogarniać, żeby nie wyglądało na wymuszoną organizację wielkiej imprezy, która okazuje się imprezą o połowę mniejszą..

edit:
escada brak tańca mówisz? Ja mam ślub za 2 tygodnie i nie mamy pierwszego tańca  😀
Młoda, imprezy w mniejszym gronie też są super! Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej. Będą ci, którzy naprawdę chcą być i świętować z wami. Odmówiła głównie rodzina czy znajomi też? Nie masz minimalnej liczby gości na sali ustalonej?
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
19 maja 2017 14:00
Cricetidae Co do tej minimalnej liczby gości na sali to raczej nie mam bo jak szukałam sali trzy msc temu to wstępnie planowaliśmy właśnie imprezę na ok 50 osób i tak też mówiłam na sali, dopiero po trzech tygodniach liczba gości wzrosła do 90. Więc z salą raczej problemów nie będzie (ale dziś się dowiem tego na pewno bo jadę zatwierdzać menu i godziny posiłków).
I tak, odmówiła głównie rodzina.. Znajomi (na razie) wybierają się wszyscy (12 osób) i mam nadzieję że tak już zostanie 🙂

Wprawdzie jak zaczynaliśmy planować wesele to właśnie na ok 50 osób bo ja chciałam 'małe wesele'. Ale jak już się rozrosło do prawie 100 to się 'pogodziłam' i przyzwyczaiłam do tej myśli, więc doznałam lekkiego szoku jak odmówiło mi te 31 osób.. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, przynajmniej będą wszyscy Ci, którym zależy. W końcu chciałam małe wesele więc takie też będzie, mam nadzieje że będzie tak jak piszesz i będzie dobra zabawa mimo wszystko  😀
amnestria, tia, ja nawet słuchałam kiedyś wypowiedzi prof. Miodka nt. nazwisk zagranicznych. Też się je ponoć w naszym języku odmienia. I ktoś mi to kiedyś na moim nazwisku też próbował udowodnić. Tylko potem nie mógł wymówić tego co sam wymyślił. Ale co tam 😉. Jak ktoś chce się pobawić to na pw. podam nazwisko i czekam na odmianę dającą się wymówić jako tako.
Nie no, epk, przecież mówi sie 'lody o smaku tutti-frutti' a nie 'fruttiowym'...'
Akurat w odmianę Twojego nazwiska nie uwierzę! 🙂

Swoją droga pamietam coś takiego ze szkoły, ale nie mowię ze to jest zgodne z Miodkiem i słownikiem 😉 ze jak jakaś osoba twierdzi, ze jej nazwisko sie nie odmienia, to sie nie odmienia.
Do tej pory kłócę sie z mężem, bo jego zdaniem nasze nazwisko sie nie odmienia bo nigdy nikt nie odmieniał a jak dla mnie jest zupełnie zwyczajnie odmieniane 😉
sienka, ale serio ktoś próbował 😉.
Swoją szosą czytam ten wasz wątek i czasem się cieszę, że mnie to już nie czeka. Przeraziłabym się obecnie szykując wesele.
epk, eee tam, fajnie jest 😉 Ja mam tyle roboty w pracy, że dla mnie planowanie wesela i podroży poślubnej to dobra odskoncznia 🙂
sienka, podaj nazwisko to odmienimy 🙂
Moje? Ale moje odmienia sie zwyczajnie, ja odmieniam. Mój maz nie 😉

sienka, dlatego zaciekawiło mnie dlaczego 😉
Hehe 🙂 odmienia sie identycznie jak 'paka' 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
20 maja 2017 09:37
Dzięki dziewczyny za argumenty za winietkami. Niestety, nic nie przekonuje mojego narzeczonego. Chaosu nie będzie, jeśli zrobimy plan stołów i ludzie już między sobą się dogadają, gdzie siadać. Taki jest argument mojego narzeczonego za brakiem winietek, a inny: NIE i koniec. No nic, będę musiała się z tym pogodzić. Już i tak mam dosyć tego wesela, chciałabym być już po. Chociaż po ślubie też wcale nie musi być tak różowo 🙁

Cricetidae, ja nie odmieniałam nazwisk (tzn. nie wszystkie), bo wiem, że mogłaby być obraza w rodzinie. Tak samo jak na winietkach teoretycznie powinno być napisane "osoba towarzysząca Agnieszce Osieckiej" a nie jak się przyjęło: "osoba towarzysząca Agnieszki Osieckiej". Ja do tego nie przywiązywałam aż takiej uwagi.

escada, 3 miesiące to kupa czasu, jak się zepniesz to dasz radę. My też daleko w lesie, a zostały 2 tygodnie, w tym jakieś 3-4 dni nam odpadają zupełnie z powodu innego wesela.

Młoda, nic się nie przejmuj, małe wesela są fajne 🙂 U mnie odpadło 100 osób, więc też dużo, ale cieszę się, że będą ci najbliżsi sercu.


To muszę przyznać, że nasi goście się spisali, bo nie przyjdzie 19 osób, z tego dwie pary po prostu przyjdą bez dzieci, a pare osób, bez osób towarzyszących. Tak, że całkiem ich nie będzie- odmówiły cztery pary 😉
desire   Druhu nieoceniony...
20 maja 2017 14:24
Scottie, nie i koniec?  🤔 to ja bym powiedziała, że TAK I KONIEC, winietki bym miała i tyle.  😁 z jakiej paki Ty sie masz godzić, a on nie?  🤣
Scottie   Cicha obserwatorka
20 maja 2017 15:08
desire, on będzie na sali tuż przed kościołem (ma dużo bliżej z naszego mieszkania niż ja z domu rodziców) i powiedział, że nawet jeśli kelnerzy porozkładają winietki, to on je sprzątnie. A ma być teraz tak, jak on chce- wydaje mi się, że on chyba czuje, że nie ma nic do powiedzenia w temacie własnego ślubu 😉 Bo swojej sprawię decyduję ja, a w jego... mama. No i zamiast na mamie to trochę się wyładowuje na mnie. No i generalnie wygarnął mi, że ciągle jest tak, jak ja chcę (oczywiście ma racje, ale muszę się o to ostro wykłócać)- doszłam do wniosku, że po prostu chciałby, żeby jego było na wierzchu. Więc zrobię mu tą przyjemność 😉
Ja się już nie upieram, bo to pierdoły, o które nie warto się kłócić. Dziś postanowiłam odpuścić temat 😉
Ech, czasem nie ma się co zacietrzewiać i odpuścić... Może narzeczony powoli czuje napięcie przedślubne.

A moja mama kupiła sobie sukienkę wreszcie😀 Jest piękna, koronka z kryształkami Swarovskiego. A z moją mamą jest ciężko coś wybrać, bo zawsze uważa, że poszuka jeszcze czegoś, a bo za drogo itp. A dziś ją namówiliśmy i kupiła 😉 Należy jej się!
Zrobiłam foty. Słabe, więc nie wiem czy cokolwiek zobaczycie 😉 ale są... Spodnie są granatowe, nie czarne. Koszula biała. Wszystko do wyprasowania, butów nie mam. Nie mam też nic wyglądającego ładnie na wierzch, ale to już chyba najmniejszy problem - jakiś ładny sweterek np kupię, przyda się. No chyba że ten zestaw się zupełnie nie nadaje 😉 to będę szukać czegoś...



magda, ja bym się tak ubrała na jakieś wyjście, ale nie na ślub i obiad weselny, dla mnie zbyt codzienne 😉 Może spódnica jakaś ładna by coś zmieniła 🙂
magda, co prawda zgadzam się z Cricetidae, ale mówiłaś, że nie lubisz spódnic. Może jasne spodnie? To jest faktycznie za codziennie i nie bardzo na ślub, zwłaszcza letni 😉
Edit: Wybacz, mój błąd, pisałaś o sukienkach, więc może spódnic się to nie tyczy? 🙄
To się tyczy wszystkiego, co nie jest spodniami 😉 No nic, przynajmniej spróbuję czegoś poszukać. Dziękuję za opinie.
magda- a może jakiś kombinezon? to było by połączenie elegancji i tego co lubisz- spodni 🙂
magda, też miałam pisać o kombinezonie 😀 Są ładne, wyjściowe, no i nie trzeba kombinować i dopasowywać góry do dołu 😀
też bym wybrała kombinezon, np. taki:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się