Wybór kierunku studiów

madmaddie   Życie to jednak strata jest
13 lutego 2017 17:58
borkowa, idź na wetę skoro to Twoje marzenie. serio. ja chciałam ale się wystraszyłam i żałuję. nie mam możliwości zacząć studiów teraz, chociaż mam dopiero 23 lata. mimo, że mam fajne życie, to czegoś mi brakuje i myślę, że im będę starsza, tym będzie mi brakować bardziej.
Gniadata   my own true love
13 lutego 2017 18:44
Cyśka drzemka, potem cos dobrego gorącego do picia, zacisnąć zęby i do roboty 😉 Mi dużo pomaga ta świadomość, że nikt mnie tu nie będzie "przepychał" z roku na rok jak w szkole - jak sama się nie zepnę to nikt nawet okiem nie mrugnie jak mnie będą wywalać. Poza tym te przedmioty(poza zapychaczami) są kurka wodna ciekawe - a jak nawet nie, to przynajmniej niby wiem, że do czegoś tam mi się przydadzą.
Chemia jest tylko na pierwszym semestrze i jest dosyć żałosna. Później jest biochemia. Z nią jest trochę gorzej ale bez tragedii. Więcej raczej rzeczy do wykucia.
Nie ma czasu na dni niemocy.  🤣 Wiadomo, że czasami się nie chce ale trzeba i jakoś samo idzie.  😉
Cyśka   Załoga G :D
13 lutego 2017 19:54
Mi już żadna świadomość nie pomaga 🙁. Po tej olimpiadzie się tak rozleniwiłam, że nie mam najmniejszej weny do nauki chemii 🙁. Matura za 2,5 miesiąca, a moja próbna jest poniżej wszelkiej krytyki. Chyba ktoś z pol-histu, bez przygotowania by to lepiej napisał (nie przesadzam) 🙁. Zatrudnię sobie na studiach kogoś, żeby stał nade mną z batem  🤣
A ja mam pytanie do osób, które dostały się na weta: ile mieliście z matury i gdzie poszliście na weta?
I czy ktoś podzieli się może ze mną opinią o wecie w Poznaniu  😀
Gniadata   my own true love
13 lutego 2017 20:16
Cyśka spokojnie, też mi się tak wydawało😉 potem przyszlo co do czego to nagle motor w tyłku. a na próbnej maturze z chemii miałam chyba z 20% 😁

safiraa zaraz Ci na pw napisze.
Wyniki matur w ogóle nie odzwierciedlają wyników na studiach. U nas byli geniusze co pozdawali obie matury na 90% a studentami byli średnimi oraz tacy, którzy mieli takie sobie wyniki, dostali się na wieczorowe, a kończyli każdy rok ze stypendium. Dalej - wyniki na studiach nie świadczą o tym kto jakim będzie lekarzem 😉 Warto się zaprzeć i po prostu iść do przodu, ja przez takie nastawienie studia pamiętam jak przez mgłę, nie chciałabym za żadne skarby tam wracać, ale czasem wspominam z lekką nostalgią 😀 Zostało mi po nich trochę wiedzy (:hihi🙂 i kilka wartościowych znajomości.

Stres związany ze studiami to pikuś przy stresie podczas przyjmowania samodzielnego pierwszych pacjentów. Pozdrawiam rok po studiach z dyżuru nocnego 😉 Na pierwszej samodzielnej nocce trafił mi się skręt żołądka u 70 kg psa... to był mój prawdziwy egzamin 😉

Jeszcze dodam, że w trakcie studiów i po nich perspektywa się naprawdę zmienia. Osoby, które u mnie na studiach zawsze zapierały się, że będą tylko leczyć, nagle wylądowały w firmach farmaceutycznych lub innych medycznych miejscach i są mega zadowolone. Każdy gdzieś tam szuka swojej drogi, a to tak elastyczny zawód, że można robić naprawdę wiele ciekawych (i mniej ciekawych) rzeczy jako lek wet (mimo, że wszystkim wokół wydaje się, że lekarz to tylko lecznica). Są też osoby, które trafiły w pułapkę pt - uważaj o czym marzysz, bo może się to spełnić - i po zakończeniu studiów w ogóle nie widzą się w tym zawodzie...
galopada_   małoPolskie ;)
14 lutego 2017 06:18
u nas odpadło kilkoro kujonów z maturami po 100%, a ja lecę dalej z punktami na maturze ,,ledwo, ledwo" (i z poprawianiem matury po roku) a aktualnie mam średnią 4,8 😁

w sumie to aż głupio to wygląda. ostatnio takie oceny miałam w gimnazjum  😁 😁
A ja mam pytanie do osób, które dostały się na weta: ile mieliście z matury i gdzie poszliście na weta?
I czy ktoś podzieli się może ze mną opinią o wecie w Poznaniu  😀


W tym roku we Wrocławiu próg punktów spadł rekordowo do 134pkt
Zazwyczaj było to około 148

Cricetidae - u mnie było dokładnie tak samo. Zgadzam się z każdym zdanie Twojego posta !  😉

A pro po chemii na wecie - błagam ! Liceum i chemia rozszerzona jest trudniejsza niż chemia na wecie, dużo więcej zadań , myślenia itd. Z chemii ze studiów to pamiętam może jedno koło gdzie były same zadania i naprawdę nie jest to jakieś mega trudne. Wszystko wytłumaczą tak że z pomocą kogoś kto porobi z Tobą te zadania choćbyś był największym głąbem dasz radę. Z biochemią jest gorzej tylko i wyłącznie dlatego że to NIC INNEGO  tylko PAMIĘCIÓWKA ! I to taka ostra! 😜 Łącznie z pamiętaniem jak wygląda wzór każdego kwasu , zasady , cały cykl krebsa co do joty na pamięć itd itd .Zakuć , zdać zapomnieć bo znajomość wzorów w życiu do niczego się nie przydaje. Nie to co inne rzeczy z biochemii. Generalnie przedmiot ważny, trudny trochę przez ilość materiału i taki do którego się często wraca żeby sobie przypomnieć a ten związek to co robił i gdzie...  🤣 przynajmniej ja tak miałam. Ale cała weta się składa z takich przedmiotów gdzie trzeba klepać, klepać, klepać. 😵

Weta w Poznaniu - nie wiele o niej wiem, bo jest stosunkowo młoda. Ale wszędzie jest tak samo a to czy pójdziesz na uczelnię "najlepszą" w kraju czy "najgorszą" to nijak się ma do poziomu kształcenia itd bo te kryteria na podstawie których oni oceniają uczelnie to jakiś śmiech na sali. Po każdej uczelni są zajebiści lekarze i z każdej wychodzą tacy którzy chyba minęli się z powołaniem. 😀
Z biochemią to zależy gdzie i na kogo się trafi, np. u nas (Lublin) raczej na wykuciu daleko się ni zajedzie, zaliczenia są ustne i zależnie od prowadzącego można przez nie przebrnąć nie rozumiejąc ale już np u Pani prof stojącej na czele katedry nie ma szans na zdanie czegokolwiek jeśli się tylko wykuje, jest wręcz na to uczulona. A egzaminy sprawdza właśnie ona i sporo osób, przez to biochemię powtarzały w takiej ilości, żę musieli dla nich utworzyć dodatkową grupę (nie j wcale nie straszę😉). Ja pamięciówki nie nawidzę i szczerze mówiąc całą biochemię uczyłam się na logikę i rozumienie co i jak, miałam przedtermin ustny zdany na 4.5 więc jednak polecam zrozumieć🙂

Co do niemocy to pomaga mi wyobrażenie sobie jak bardzo mi sięw szystko posypie i nałoży na siebie jeśli odpuszczę to czego mi się nie chce uczyć, pamiętam jak siedziałam nad farmą pewnego wiedzora gdy miałam na cały dział tylko te parę godzin + noc ale wiedziałam, że jeśli nie zdam tego jutro to potem będzie gorzej i dało radę.

Ja już nie mogę się kolejnego semstru doczekać, a potem wakacji i praktyk bo jednak to one najwięcej dają, ja już sobie wyobrażam jak kończę te studia i nic nie wiem, nic nie umiem i mam przez to taką traumę, że chcę jak najwięcej praktyk odbyć może choć odrobinę będzie dzięki temu lepiej😉
dziękuję wszystkim którzy się tu odezwali w mojej sprawie, dzięki Wam poczułam się trochę pewniej i postanowiłam chociaż spróbować!! :kwiatek:
Magdzior dalej szefuje prof. Kankofer ? Równa babka 🙂 Też miałam u niej przedtermin. No ale na wecie kuć to tylko ze zrozumieniem, to jasne. Inaczej tego nie rozumiem.  😉

Cyśka   Załoga G :D
18 lutego 2017 11:22
Ja mam jeszcze jedno pytanko 🙂. Ma ktoś z was porównanie między wetą w Poznaniu i Olsztynie? Chodzi mi o poziom kształcenia itd.
I czy ewentualny pracodawca patrzy na to, którą uczelnię się skończyło, czy to raczej nie ma znaczenia?
Klaudia Tak jest🙂 Ja wspominam biochemię miło i przyjemnie ale sporo osób u nas powtarzało i podobno obecny rocznik miał jeszcze bardziej zaostrzone wymagania, sprawozdania na punkty itd.🙂 Przedtermin był bardzo przyjemny.
Poznań i Olsztyn - ciężko cokolwiek powiedzieć bo o Poznaniu jeszcze nic nie wiadomo  🤣 To nowa uczelnia, trochę czasu minie zanim wyrobi sobie jakąś renomę i zacznie startować w zawodach z tymi innymi uczelniami. Ale jak już mówiłam tym nie ma się co sugerować, przy ocenie takich uczelni biorą pod uwagę m.in publikacje naukowe polskie i zagraniczne, oceniają doktorantów, w jakiś sposób ( bliżej mi nie znany bo mnie nikt o to nie pytał  😀 ) oceniają zatrudnienie u studentów po studiach itd itd. Już nie pamiętam wszystkich tych kryteriów ale  jak je czytałam to śmieszne dla mnie były, bezwartościowe :p
Olsztyn jakiś rok czy 2 lata temu się wybił dość mocno.
Pracodawca nie wielką uwagę zwraca na uczelnię. Raczej to człowiek musi go przekonać do siebie swoją wiedzą, usposobieniem, kontaktowością 😉 Pewnie się tacy znajdą , którzy nie zatrudnią z tej czy tamtej uczelni, dla mnie to śmieszne, no ale...
A mamy tu kogoś z Akademii Morskiej albo Akademii Marynarki Wojennej?
Studiuje ktoś chemię medyczną lub biologiczną i mógłby coś opowiedzieć? :kwiatek:
Studiuje ktos w Niemczech albo robi Ausbildung w kierunku wety, pomocnika weterynarza, pielęgniarki lub innych okołomedycznych zawodów? Może ktos by mi przybliżył system nauczania i powiedział czy jest sens sie porywać z motyka na słońce?
julka177, ja co prawda studiuję analitykę i diagnostykę chemiczną, ale mam znajomych na biomedycznej, więc coś niecoś wiem. Co chciałabyś wiedzieć?
madasrabbits myśle żeby pójść na chemię na studia i chciałam dowiedzieć się jak wyglądają te studia w praktyce 😉 Czy są ciekawe, pewnie są trudne 😉, jak wyglądają zajęcia i jakie są możliwości pracy po nich 😉
O diagnostyce i analityce tez bym się chętnie czegoś dowiedziała 😀
Ja miałam całe życie umysł typowo humanistyczny,poszłam do technikum hodowli koni,w tym roku matura.
Miałam najróżniejsze plany i pomysły na to co chcę w życiu robić  😵  Zaczynając od tego,że chciałam spędzić życie z konikami (dlatego poszłam do thk) , a kończąc na policji i bezpieczeństwie wewnętrznym . Praktycznie co miesiąc miałam inny pomysł na siebie,ostatecznie wygrała elektroradiologia 😉  (studium,nie studia )  o której notabene NIGDY w życiu nie myślałam!
Nie wiem co dokładnie miało wpływ na moją decyzję,ale jestem pozytywnie nastawiona.  Wiem,że jestem ciekawa swojej nowej szkoły i swojego nowego zawodu , oraz gotowa na wszelakie trudności z tym związane którym oczywiście chcę sprostać 😉 .  Także jeżeli możecie ,to  życzcie mi powodzenia na "nowej drodze życia "  😀

borkowa.   silesian team
20 maja 2017 20:17
Ja miałam całe życie umysł typowo humanistyczny,poszłam do technikum hodowli koni,w tym roku matura.
Miałam najróżniejsze plany i pomysły na to co chcę w życiu robić  😵  Zaczynając od tego,że chciałam spędzić życie z konikami (dlatego poszłam do thk) , a kończąc na policji i bezpieczeństwie wewnętrznym . Praktycznie co miesiąc miałam inny pomysł na siebie,ostatecznie wygrała elektroradiologia 😉  (studium,nie studia )  o której notabene NIGDY w życiu nie myślałam!
Nie wiem co dokładnie miało wpływ na moją decyzję,ale jestem pozytywnie nastawiona.  Wiem,że jestem ciekawa swojej nowej szkoły i swojego nowego zawodu , oraz gotowa na wszelakie trudności z tym związane którym oczywiście chcę sprostać 😉 .  Także jeżeli możecie ,to  życzcie mi powodzenia na "nowej drodze życia "  😀



ja chyba też idę na studium, bo nie dostanę się na żadne studia, na jakie chciałam się dostać (matury poszły tragicznie), a nie chce roku spędzić nic nie robiąc, z dwojga złego wolę czegoś się uczyć, bo może mi się przyda, a nie wypadnę z trybu jakiejś nauki i chodzenia do szkoły 😉
ja też jestem typowym humanem, dlatego poszłam na biolchem  🤔 😵 bo weta była moim marzeniem, cóż, wyszło inaczej, ale nie ma tego złego, powodzenia! 🙂
borkowa. a jakie zdawałaś rozszerzenia, jeśli można wiedzieć?  🙂
Ja jestem teraz na etapie filologii germańskiej albo prawa, o wecie można tylko pomarzyć  🙄
borkowa.   silesian team
21 maja 2017 21:27
borkowa. a jakie zdawałaś rozszerzenia, jeśli można wiedzieć?  🙂
Ja jestem teraz na etapie filologii germańskiej albo prawa, o wecie można tylko pomarzyć  🙄

Biologia, chemia, a dodatkowo wzięłam polski, żeby mieć furtkę na inne kierunki, ale chyba nie poszło mi  🤣
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
24 maja 2017 08:47
To ja pocieszę wszystkich zdołowanych i niepewnych-każdy plan można zmienić :p
Zdałam rozszerzenia "bardzo przydatne" tj. polski, angielski i geografia... Zwłaszcza, że  na początku roku wymyśliłam, że to mi się do niczego nie przyda, bo marzy mi się weterynaria... Także plan jest taki, że robię rok przerwy, za rok znowu maturka i zobaczymy 😉 Jeżeli ta opcja by się nie udała to myślę nad psychologią albo zootechniką-warto się w to pakować czy mam myśleć o czymś innym?
A ja bym chciała powrócić trochę do tematu hipologie w Lublinie :kwiatek: podjęłam decyzje, ze zmienię kierunek i pójdę tam. Chciałabym mniej więcej sie dowiedzieć jakie sa tam zajęcia, na czym polegają, jakie sa możliwości 😉 był ktoś tam moze chociaz przez chwile? 😉
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
25 maja 2017 11:38
Libeerte- a może zwierzęta w rekreacji, edukacji i terapii? To daje więcej możliwości niż hipologia.
Pati2012: Zootechnika jest ok jeśli pasuje tobie siedzenie w paszach, albo hodowlach świń, kur, bydła etc. Co kto lubi. Natomiast psychologia była moim planem awaryjnym i uważam to za przyszłościowy kierunek z możliwością rozwoju i specjalizacji w najrozmaitszych, interesujących cię dziedzinach. Można iść bardziej w kwestie handlowe i reklamowe, a można w naukę (np. neuropsychologia, pokrewne kognitywistyki), albo można pójść też w pracę z pacjentem. Wg mnie super sprawa dla humana, który lubi biologię 😉 Nie mniej jednak- dziewczyny! Jeśli macie pomysł na siebie, marzenie to bez przesady- usiądźcie ten rok na tyłku za biurkiem, z książkami przed nosem i dostańcie się dokładnie tam gdzie chcecie. Matura nijak nie oddaje tego czy ktoś gdziekolwiek się nadaje- kwestia wypracowania odpowiedzi na te idiotyczne pytania. Sama poprawiałam maturę 3 razy, byłam na 3 różnych studiach, nie żałuję i naprawdę jestem bardzo szczęśliwa, że nie poddałam się tak łatwo. Jedyną osobą, która was ogranicza, jesteście wy same, także do pracy (powiedziałam buszując w internecie, zamiast uczyć się patomorfologii na kolokwium 😁 )
Jeszcze odnośnie weterynarii w Poznaniu: studiowałam rok, mam znajomą która przeniosła się z Olsztyna i była bardzo zadowolona.
Dementek, szczerze mówiąc - sprawa trochę skomplikowana. Niestesty, ale studia nie sa potrzebne mi, a moim rodzicom, którzy uważają, ze studia musze mieć i koniec. Szukam dlatego kierunku, który bedzie przyjemny do przejścia dla mnie, a jednocześnie dalej będe mogła bez problemu pracować (obecnie zrezygnowałam ze studiów i mam dwie prace). Nie wiąże z tym kierunkiem szans zawodowych, bo konie wole traktować jako pasje, ewentualnie cos zarobić dorywczo jako instruktor 😉 Liczę na cos, co bedzie przyjemne do nauki i z czego wyciągnę cos ciekawego dla samej siebie 😉 ale zapytam - ten kierunek rownież w Lublinie? Nigdy wcześniej nie słyszałam, a jeśli warto, to chętnie się czegoś dowiem 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się