Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

aaa...i mam tak spuchnięte uda, że mam wrażenie, że mi obcisłe dżinsy zaraz pękną w szwach na udach. W pasie luz, a w udach ciasno jak cholera. Wyłazi koń i rowery. mam nadzieję, że mi nie pierdykną, bo głupio byłoby w pracy.  😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 maja 2017 07:44
Masz coś na przebranie w razie czego? Bo mi tak pękły spodnie w Zurychu, w styczniu i  nie miałam nic na zmianę  😂

Wjechała właśnie butelka wody z limonką, miętą i imbirem. Już nie mogę doczekać się śniadania, umieram z głodu  😜
No i zaczynają mi wychodzić wczorajsze zajęcia z fit pupy  🏇
efeemeryda   no fate but what we make.
24 maja 2017 07:48
tunrida
przerażają mnie godziny Twoich postów  😜
ile Ty w zasadzie sypiasz?  🤣
jak ja nie prześpię ciągiem 8h, a najlepiej 9 to się w ogóle do funkcjonowania nie nadaje  😁
Mam. Leginsy w czachy ( czasami w nich sypiam nocami i leżą zakopane w szafce na w razie czego) . Tylko nie mam dłuższej koszulki. Więc tak czy inaczej- może być zabawnie.  😂

A ja tak się uzależniłam od tej porannej wody z cytryną i imbirem, że jak czasami jestem rano poza domem i zapomnę spakować produktów, to czuję sie tak, jakbym ważnej tabletki nie połknęła. I nawet zaczynam lubic smak imbiru!  😲

A co do pupy...nie ćwiczyłam nic na nią siłowo, bo nie chce rozbudowywać ud. Więc latami nic na nią nie robiłam. Ostatnio zaś, na dyżurach, zaczęłam sobie wieczorami robić te wymachy na pośladki. na czworakach, nogi w bok, nogi do tyłu. I leżąc na plecach pupa w górę z jedną noga uniesioną prosto. I hehe...mam zawsze TAKIE zakwasy po tych wymachach, że śmiać mi się chce. Głupie debilne wymachy, a mnie potem, tyłek boli. Pewno po takich prawdziwych zajęciach z fit pupy to bym ledwo łaziła.  😉

efeemeryda- zasypiam ok 21:30-22😲0, wstaje ok 5:30. Więc te 7 godzin śpię! Starcza mi. czasami w ciągu dnia padnę na 15 minut i wtedy już w ogóle jest super. Bo też mi starcza te 15 minut.
Ascaia, zjadłam krówkę  🙄, ale dzień poniżej 1600 kcal, rower i trening, niech będzie. A dół pewnie długo nie minie, za dużo myślę o przyszłości, pracy i tak dalej.  🤔

Naprawdę nie mogę na siebie patrzeć dzisiaj, mam nadzieje że to chwilowy efekt spowodowany zmianą tabletek anty, a nie że przez swoje obżarstwo wróciłam do punktu wyjścia. 😵 
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 maja 2017 08:48
Obżarłam się jak bączek  😡 cudownie mi  😡
A to tylko parówki i pomidory  😁

i zalewa to inką i będę zaraz pękać w szwach
majek   zwykle sobie żartuję
24 maja 2017 08:56
ja dzisiaj 30 min na orbitreku rano.
O 5:30
Altiria, jak mniej jak 1600 to w ogóle nie ma tematu. 😉 Trzymam kciuki, żebyś znalazła rozwiązanie na swoje sprawy.
Łączę się w bólu ze wstrętem do luster - wskoczyłam znowu w obszerne ciuchy, żeby się mniej tym stresować. Przywiozłam ciacho do pracy skoro wypada, a wcale nie mam na nie ochoty. Naprawdę jak już miałabym sobie sprawić przyjemność dzisiaj to jednak wolę pizzę niż słodkie. 😉 Alko nie stawiam, bo praca, poza tym sama wypić nie mogę przez uspokajacze. (Tak w ogóle to chyba robię w sklepach za alkoholika, bo się jąkam, nie mogę znaleźć słów i ręce mi się trzęsą. Jedna kobitka patrzyła na mnie mega zdegustowana 😉 ) 


JARA, Anaa, jak opaski?
Atea, robakt, jak się trzymacie?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 maja 2017 09:06
Ascaia, opaska w porządku, znudziła mi się już w sumie, ale noszę i bardzo jest mi przydatna w tym, że pokazuje mi przychodzące połączenia, smsy i wiadomości ze slacka. No i prawidłowe spalanie kalorii 😉 Chociaż nadal twierdzę, że oszukuje w liczeniu kroków, muszę zainstalować apkę, która liczy kroki na podstawie gpsa i porównam 😉
Z tabelki się wypisalam ale cały czas Was czytam.
Zaczyna mi coś spadać !!!!
Stresy też mam tak jak Ascaia i Altiria.
Ale ubytki wagi pomagają iść dalej do przodu.
Może wrócę do tabelki bo ostatnio mam same 5 🙂
robakt   Liczy się jutro.
24 maja 2017 11:33
Ascaia u mnie w kratkę. Weekendy bardzo dobrze, bo w pracy łatwo mi kontrolować co jem i kiedy i pije dużo wody. Wczoraj było kiepsko, wpadły orzeszki, chipsy i piwo i to jakieś smakowe, więc jeszcze więcej kalorii. Dzisiaj mam chyba dobrze rozplanowany dzień jedzeniowo, chociaż nie będzie mnie 12 godzin w  domu. Musi być dobrze dłużej,bo w sierpniu bikini Time w Chorwacji!
Niech ten dzień się skończy.  🙄 cały czas mi zimno, za Chiny nie mogę się najeść (godzinę po jedzeniu dopada mnie taki wilczy głód jakbym tydzień nie jadła), zjadłam już prawie 1600 kcal, a pewnie po siłowni będę chciała jeszcze. Mam paprykę, pomidory i marchewki, będę walczyć z wewnętrznym grubasem.  :nunchaku:
A ja dziś nie będę miała dnia na 5. raczej na 4. Wpadły czekoladki w pracy. Obstawiam zbliżający się @. A dodatkowo stresy związane z nauką z młodym. No trudno...  bywa
Dobry dzień - rano zrobione 8km i dieta perfect  🙂  W sumie dziwnie się czuję, bo jestem wręcz objedzona. Zupa-krem z biedronki to dla mnie idealna kolacja, bo zapycha i ma malutko kcal. Chyba nawet składy tych zup są całkiem w porządku, a cena studencka, polecam 😀
Na obiad zrobiłam sobie steka z buraczkami, więc też objętościowo kupa jedzenia, a kalorycznie mało. Staram się nie jeść mięsa, ale tak pięknie na mnie patrzyły z lodówki, że uległam
Niestety biegło mi się dzisiaj bardzo, bardzo ciężko od początku do końca... myślę, że to kwestia ujemnego bilansu kcal od 10 dni, w trakcie których zrobiłam prawie 45km biegiem (dla mnie to dużo). Organizm się domaga jedzenia i odpoczynku, ale gnojek nie chce oddać tłuszczu  🤬
A ja jem lody i chyba nawet nie mam wyrzutów sumienia. W du*pie mam, należy mi się coś od życia. Od zadań z fizyki łeb mi puchnie. Liczenie energii wytwarzanej z 1 kg uranu w procesach przemian jądrowych, deficytów masy Jezu...kto to wymyślił ??
Jutro za to za karę wstanę bladym świtem i machnę przed 6😲0 swoje 10 km. Nastawię budzik w razie czego, żeby nie zaspać.
Ja wróciłam ze spinningu, piję herbatkę, jeść mi się już nie chce, od razu lepszy nastrój.  🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 maja 2017 21:04
Znow na 5, oby jak najdluzej trwala ta passa🙂
Też na 5 dzisiaj, ogarniam się po @,  zrobiło się ciepło, więc łatwiej i z żarciem i z ruszania się,
robakt   Liczy się jutro.
25 maja 2017 06:13
A u mnie kiepskie te ostatnie dni. Dużo mam na głowie (wiem, tłumaczę się...). Nie wiem. Rano przygotowuję jedzenie, wpisuję w fitatu 1500/1600 i wczoraj taki glód mnie złapał, że skończyłam w maku. Sama nie wiem co mam ze sobą zrobić...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
25 maja 2017 07:30
Tunrida nam chyba zaspała  👀


edit:

https://www.instagram.com/smoothie_planet/


😍
24.05

sanna-5  tunrida-3 jara-5 efeemeryda-5  Ramires-6 robakt-3
..................

Tunrida nie zaspała, tylko od razu jak otworzyła oczy to poleciała biegać 10 km, żeby zdążyć do pracy na 8😲0. Ubiegała i zdążyła. A jeszcze trzeba było potem zamieść podłogę, ogarnąć kuchnię, wyczesać kota, zrobić dziecku kanapki do szkoły, pospreyować włosy suchym szamponem, żeby nie śmierdziały i nie były tłuste, zabrać żarcie do pracy itd itp 🙂
A tu dowód z dzisiaj.



I mój nowy kubek !!  😜



Wczoraj niestety 3, nażarłam się na noc. Jednak już tego nie lubię. le spałam, wymiotować mi się chciało, jeszcze rano było mi ciężko i niedobrze. Teraz planuję 2 dni mieć na 5, jako że 2 doby poza domem w pracy.
Nie jestem głodna, ale mam gigantyczną ochotę na czekoladę...  🤔
tunrida ile Ci zajmuje ta dyszka?
60 minut. Czasami 58, czasami 62. Ale zwykle 60.
robakt   Liczy się jutro.
25 maja 2017 19:49
Ja dzisiaj na 2... Masakra, niezdrowo i praktycznie jeden posiłek. Teraz MUSI być lepiej.
tunrida to szybko biegasz, szacun

Nie dałam się czekoladzie, więc daję sobie 6, mimo że z ruchu był tylko koń (ale za to kalorii troszkę obcięłam).
Wyciągnęłam dziś z szafy dżinsy w rozmiarze 26, ( takie bez dodatku elastycznych nici które jednak dużo wybaczaja i mocno pomagają  😉) które ostatnio miałam na sobie jakieś 5-6 lat temu i tak po prostu je założyłam. Jakie to fajne uczucie zmieścić się w stare ciuszki, mrrow mrrow  😎
Tunrida, szczerze podziwiam hart ducha  👍 Ja mieszkam w takim miejscu, że wychodzę wprost na alejke nad rzeką, tylko wyjść i truchtac. A wszystko co udaje mi się rano zrobić to nakarmić futra,  wypić kawę i znaleźć auto żeby pojechać do pracy...
Ja dziś miałam dzień na siódemkę, rano chodziłam jak śnięta ryba (przy takich gwałtownych zmianach pogody wariuje mi ciśnienie), na trening poszłam ziewając, a potem wszystko tak wychodziło, że sama trenerka była w szoku.  😜 Potem jeszcze 2 godziny spinningu z super instruktorem, daje kosmiczny wycisk, ale wychodzę zawsze z bananem na twarzy. Ale żeby nie było zbyt pięknie to wnerwił mnie sklep rowerowy, w poniedziałek zamówiłam buty z myślą o sobotnim maratonie, wszędzie napisane, że wysyłka w 24h - a dzisiaj dostałam maila, że mają remont i wyślą najwcześniej w przyszłym tygodniu.  🙄

Waga od ostatnich pomiarów bez zmian, ale wpadł tydzień bez ćwiczeń ze względu na tatuaż i "troszkę" za dużo dni luzu od diety.  😁 No i wiem, że teraz to już ciężka walka, moja sylwetka do filigranowych nie należy i ten kumulowany latami tłuszcz łatwo się nie podda.
25.05

sanna-5  tunrida-5  jara-5 efeemeryda-5-  Ramires-6  robakt-2
.......................

Ramires- ja nie mam poczucia, że biegam szybko. Czas przebiegu zależy od naszego wzrostu. Mam 170 cm i dość długie nogi. Więc stawiam takie kroki, jakie stawiam. Gdyby obok mnie biegła osoba z 160 i trzymała tempo stawiania kroków równe ze mną, zostałaby w tyle. Gdyby obok biegła taka z 180 cm, prześcignęłaby mnie. Mój bieg, to równe i swobodne stawianie kroków

sanna- brawo! Cieszę się, że tabelka ci pomaga.
Z całego serca polecam ten post  😉 Dziewczyna z ED, ale myślę, że pisze bardzo uniwersalne rady  :kwiatek:

http://wilczoglodna.pl/jak-jesc-normalnie-1/
Ło jezu, jak ta pani bardzo nie potrafi pisać! A w ogóle to pie*doli trzy po trzy, jedz w zgodzie ze swoim apetytem (taa, co jak ktoś ma rozciągnięty żołądek i kompletnie rozregulowany apetyt?), jedz do syta (skoro czekolada i inne cukrowe bomby są dozwolone to też do syta? toż tego idzie zjeść za 1000 kalorii bez minimum poczucia sytości) a utrzymasz wagę idealną, wszystko rób "rozsądnie" "z umiarem", ćwicz ale nie za bardzo, jedz ale nie za dużo, miej mądrą dietę (ale co to znaczy?), kup 4 tygodniowy kurs online i wyjdź z zaburzeń odżywiania! I akceptuj swoje ciało, chyba że nie masz cycków i krągłego tyłka, wtedy już nie, bo normalna sylwetka jest normalna, kiedy mi się podoba... coś jak arbitralne testy na bycie sexy rodem z Cosmo 😁 🤣

Psychiatrzy to złe buce co trują bulimiczne nastolatki psychotropami 🤔wirek: , a rozwiązaniem zaburzeń problemów emocjonalnych i błędnych wzorców powodujących napady objadania jest... jedyna słuszna dieta. Nawet nie wiem jak ugryźć taki bullshit, tj. że zaburzenia odżywiania nie wynikają z problemów psychicznych/emocjonalnych tylko "wyłącz zły głos i przejdź na MOJĄ dietę cud!" Dokładnie ten post, kurde jedz większe śniadania to wyleczysz bulimię 😤

Już spadam, miłego odchudzania :kwiatek: Po prostu jako zwykły ludź z pękatym pakietem ED dostałam wku*wa, że jeszcze ktoś z podobnymi problemami łyknie takie pie*dolenie 😤 i będzie leczył problemy w głowie przejściem na dietę. Tj. można, objawowo, od d*py strony i sobie żyć z takim "oswojonym" ED lat naście czy dzieścia, ale to nie clou problemu 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się