własna przydomowa stajnia

Dementek   ,,On zmienił mnie..."
22 maja 2017 16:58
U mnie stado sztuk 1. Maczo został sam. Wczoraj był.dramat. O 3 nad ranem chodziłam do niego bo kwiczał na padoku. Teraz się już sam pasie nawet. Nie wiem co robić. Dałam ogłoszenie, że wezmę kogoś do siebie za zwrot siana i słomy to kazdy szuka dziury w całym. Nie mam chyba ochoty się wkurzać na ludzi, którzy łaskę mi robią. Sama nie wiem. Poczekać jeszcze dwa, trzy dni czy szukać coś jednak. 🙄


Z fundacji nie możesz wziąć jakiegoś konia lub kuca?

Przedwczoraj udało się pokryć klacz, którą tydzień temu zawiozłam na stanówkę. A już myślałam, że będzie miesiąc stała, bo jakieś przeboje były u niej z rują.
Pytanie mam odnośnie stropu. Jak się praktykuje, czy blacha i folia termoizolacyjna wystarczą czy wskazane jest dodatkowo dorzucenie jakiejś warstwy termoizolacyjnej? Styropian, wata?

Maluda - czemu co się stało?

Ja chyba odpuszczam szukanie czegoś na siłę. Koń znosi samotność lepiej niż sądziłam. Pierwsze dwa dni były dramatem. Teraz już sam sobie radzi. Nie widzę szczególnej zmiany w zachowaniu. Zrobił się może bardziej odważny. Jak się trafi okazja na towarzystwo dla niego to pomyśle nad tym. Póki co nic na siłę nie będę szukać.
Nic wielkiego, po prostu czasem ludziom odbija jak czytają, że za darmo. 😉
krysiex213 Strop u mnie w stajni jest zwykłą deska podłogowa. U góry mam siano. Lepsza od foli jest membrana dachowa. Z blachy przy każdej różnicy temperatur strasznie się skrapla warto o tym pomyśleć. 🙂
krysiex213, sama blacha + słońce = piekarnik :/
Presja może chociaż kozę czy kucyka mu do towarzystwa załatw?
Posiadanie stada to dla konia podstawowa potrzeba, tak jak ruch. Koń Ci nei powie, rzadko tez pokaże, że mu smutno i źle.
A jak wytworzą się jakieś zachowania patologiczne to może być już za późno.
elena111 możliwe że ta folia to właśnie ta membrana - przynajmniej tak wyglądało jak byłam na budowie 🙂

Gaga no właśnie tak mi się wydawało, że to będzie się za bardzo nagrzewać w upały i wychładzać w mrozy

Tylko co najlepiej?. Stropu i miejsca na siano tam nie będzie, więc wypadałoby coś od spodu dołożyć

krysiex231 Ty robisz wiatę z dachem jednospadowym?
Ja bym zrobiła tak dała od strony koni osb lub deskę, folie tą koloru żółtego, wełnę chociaż 10,łate, membranę, kontrłate. 🙂 Niech ktoś mądrzejszy się jeszcze wypowie. 🙂
Presja może chociaż kozę czy kucyka mu do towarzystwa załatw?
Posiadanie stada to dla konia podstawowa potrzeba, tak jak ruch. Koń Ci nei powie, rzadko tez pokaże, że mu smutno i źle.
A jak wytworzą się jakieś zachowania patologiczne to może być już za późno.


Mam coś w planie. Wiem jednak, że już nie mam ciśnienia takiego bo koń oswoił się z tą samotnością. Pasie się, wchodzi do stajni, tarza, biega. Jak będzie okazja to oczywiście coś kupię/adoptuje/przygarne.

Nie wiem też czy nie zrobił by takiej kozie krzywdy.
Czy ktoś mógłby podpowiedzieć jak najtaniej (ale dobrze) zrobić świetliki w dachu stajni? Jaki rodzaj pokrycia dachu zastosować i z czego zrobić świetliki, żeby doświetlić stajnię i jednocześnie żeby nie było problemu z przeciekaniem?
krysiex213, ja bym kładła wełnę. Wyciszy lepiej, niż styropian. Do tego folia paropszepuszczalna i ew podbitka (zwykłe OSB nawet)
elena111, łaty i kontrłaty określa producent blachy dachowej czy blachodachówki. I warto się do tychże instrukcji stosować, bo przy jakichkolwiek problemach, jeśli nie zachowa się odległości i ilości zawartych w instrukcjach, to nie zadziała gwarancja :/ (przed pracą w nawozach sprzedawałam dachy - coby nie było że się mądrzę 😉)
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
24 maja 2017 08:24
Wpadłam się pochwalić.... dostałam do skoszenia na sianko dodatkowe 5 hektarów  😜 To nic, że przez to osiwieję ale narobię solidnego zapasu, którego w tym roku mi zabrakło. Zawsze zostawało mi ok 100 kostek po zimie a w tym roku tylko kilkanaście sztuk.
A ja z innej beczki.
Planujemy zakup domu i oczywiście przybliża mnie to do zabrania kopytnej do siebie - czyli będziemy dobudowywać stajnię.

Raczej powinno być kameralnie - stajenka na 2 max 4 konie, plac do jazdy, miejsce na jakiś powiedzmy 2-3 miesięczny zapas siana/słomy, trochę padoków (niekoniecznie pastwiska), raczej bez hali, za to z opcją na kryty lonżownik - w jakiej minimalnej wielkości działkę celować - żeby było w miarę wygodnie i nie klaustrofobicznie?  :kwiatek:

Przyjmij sobie pół hektara na konia plus zabudowania i ujezdżalnia 😉
Ja mam 4 konie, prawie 2 ha pastwiska, ujezdzalnie 30x80m i wybieg gdzie stoi pasnik tak ok 20x40 m. Do tego miejsce na stajnie i dom. W sumie jakies 2,5ha terenu i wcale nie jest za duzo miejsca.
:kwiatek:

To już mi daje jakiś wstępny obraz. Dzięki!
A ja z innej beczki.
Planujemy zakup domu i oczywiście przybliża mnie to do zabrania kopytnej do siebie - czyli będziemy dobudowywać stajnię.

Raczej powinno być kameralnie - stajenka na 2 max 4 konie, plac do jazdy, miejsce na jakiś powiedzmy 2-3 miesięczny zapas siana/słomy, trochę padoków (niekoniecznie pastwiska), raczej bez hali, za to z opcją na kryty lonżownik - w jakiej minimalnej wielkości działkę celować - żeby było w miarę wygodnie i nie klaustrofobicznie?  :kwiatek:

Koniecznie zrób odwrotnie. Zrezygnuj z padoków na rzecz pastwisk. Nie widziałaś  koni na pastwisku. Zachowanie koni na padoku, a na pastwiskujest diametralnie różne. Na padokach śpią i się nudzą. Na pastwisku są ciagle w ruchu. Bo się pasą. A jak się najedzą to ganiają się i brykają. Drugiego maja wypuściłem je na trawę i konie są zupełnie inne. Jak na padoku wałęsały się, nudziły, spały, to teraz mają kilka razy więcej ruchu. W zimie rzadko galopowały (do paśnika miały ponad 200 metrów), chodziły najczęściej stepem, gęsiego, jeden za drugim. Czasem wracały kłusem. Teraz najczęściej widzę je w wesołym kłusie i radosnym galopie. Aż miło patrzeć.
Co do wielkości pastwiska, jeśli żyzna gleba, to pół hektara na konia wystarczy ale przy nawożeniu i nawadnianiu. Nawadnianie jest konieczne, bo w lecie jest sucho. No ipowinno to być nowe pastwisko, a nie kilkudziesięcioletnia łąka na której rośnie wszystko poza trawą. Ja nie mam nawadniania, ale mam tylko 2-3 konie na 2 ha pastwisk. I konie wypuszczam na małe kwatery, żeby zjadły a nie zdeptały. I teraz muszę siano kosić, bo trawa rosnie jak głupia. Z tego obszaru wystarcza mi paszy na 2-3 konie na cały rok. A nawet zostaje. W ubiegłym roku zebrałem 38 bel siana i mam jeszcze 8. I od maja do listopada pasą się całą dobę na pastwisku, nie dostaja owsa.
No, i te widoki o poranku  😀
Jakiś padok przy stajni być musi, bo poza sezonem pastwiskowym gdzieś konie chodzić muszą a jak będą chodzić po pastwisku na którym nie ma co jeść to je zniszczą. IMHO dobrze jest mieć przy stajni niewielki padok (duży rzeczywiście nie ma sensu) ze stałym dostępem do siana.
Oczywiście pastwiska od wiosny do jesieni nic nie zastąpi
Wracając do trzymania pojedynczego konia... U mnie Młody został sam (po raz pierwszy w życiu), jak jego bracior wyjechał na szkolenie. Trochę się obawiałam, bo to nerwus, a okazalo się, że nie tyle znosił to dobrze, co był wręcz przeszczęśliwy, że nikt go nie tlucze. Temat podawania tylnych nóg, z którym nie moglam sobie poradzić przerobiliśmy w trzy dni i moglam normalnie wezwać kowala nie paląc się ze wstydu. Zmiany na lepsze postępowały w tempie nie z dnia na dzień, a z godziny na godzinę. Powiedziała bym, że było to najlepsze co moglo się stać... Byl spokojny, zadowolony, bawił sie sam albo z psami... Jednak... Znam go i te zmiany byly moim zdaniem za wyraźne (choć bardzo na plus). Koń się ode mnie nie odklejał, jakby mógł, to chodziłby ze mną do pracy. Z niedotykalskiego, w dzień przemienił się w szkapę ze szkółki, czyli można mu było palce do oczy czy gdzie indziej włożyć i jeszcze się cieszyl... Uznałam, że choć fajnie, to jednak dla niego musi to być niezly stres, skoro tak się zmienia. Reakcja, choć bardzo pozytywna byla wyraźna, a to znaczy, że jednak coś było nie do końca tak... Pojechałam po szetlanda, taniego jak barszcz, bez papierów (no dochodzi koszt ich wyrobienia), poochwatowego z kopytami do leczenia. I okazało się, że nie mogłam Młodemu zrobić lepszego prezentu. Cieszył się jak pies na przyjście pana. Kocha kurdupla nad życie, zagania do stajni jak uważa, że jest coś groźnego i zasłania sobą, zasłania małego od deszczu i w ogóle dba jak nie wiem.... A wszystkie pozytywne zachowania zostały. Wydaje mi się, że gdyby samotność potwala dłużej, to tak niezauważalnie, poprzez bardzo miłe zachowania, ale jednak zmierzała by w kierunku depresji... Koń musi mieć z kimś po końsku pogadać, a taki kucyk, to koszt utrzymania niezauważalny przy koniu. No poza leczeniem kopyt, ale można nabyć zdrowego🙂
Bardzo się cieszę, że ostatecznie zdecydowałaś się na zakup kucyka.
Również chwilkę miałam konia tylko dla siebie i nawet czułam dumę, że prawie mam psa z kopytami, ale ostatecznie nie jest to "załatanie" naturalnej potrzeby tego zwierzęcia. Wtedy też młoda dostała kucyka i była wniebowzięta.

Laguna, mowilam o tych matach: http://allegro.pl/okazja-maty-gumowe-tarasy-balkony-25-zl-wys-gratis-i2768229400.html
grubosc 2,5cm, to ok czy za malo?


olka91, swietna stajnia! po otynkowaniu bedzie bombowo wygladac 🙂 Bardzo podobaja mi sie drzwi!


A może bezpieczne nawierzchnie [CIACH]? Są bardzo wytrzymałe!

Proszę bez marketingu szeptanego!
lingmulf, pomijając ewidentny spam - rozumiem , ze taka nawierzchnia bez problemu wytrzyma uderzenia końskich okutych kopyt. Nie podrze się o rant podkowy, czy hacele (jakby ktoś wprowadził konia w hacelach do boksu przez pomyłkę)?
Przymierzam się do trzymania moich koni pod chmurką z tym, że padok jest nad rzeką, koleżanka mnie straszy, że owady nad wodą nie do wytrzymania dla koni. Ma ktoś doświadczenie w tym temacie? Lub jak ewentualnie zabezpieczyć/przygotować konie do zamieszkania w tym miejscu. Nie pytam o skuteczny środek w sprayu bo chyba takiego nie ma  🙄
Pozostaje derka.
Ja swoim zakładałam na cały dzień i spokojnie się pasły, nie wracając pod wiatę nader często. Oczywiście trzeba liczyć się z tym, że derka może nie przetrzymać całego sezonu, dlatego warto kupić najtańszą, aby nie płakać.
Do rzeki mam ze dwa kilometry a robale nie do wytrzymania ... chciałam kupić derki, ale podobno konie mocno się pod nimi pocą i dodatkowo te zwyklejsze nie mają zabezpieczenia pod brzuchem, wiec sobie odpuściłam zbędne wydatki 🙁
Pomocy! W jakiej odległości trzeba montować paliki do pastucha? Muszę ogrodzić około 350 metrów i nie wiem ile słupków kupić 😉
Zależy od konia i stopnia w jakim kombinuje przy ogrodzeniu. Niektóre muszą mieć gęsto słupki, a innym to "zwisa".
Ja wbijałam, co 2 metry.

Do rzeki mam ze dwa kilometry a robale nie do wytrzymania ... chciałam kupić derki, ale podobno konie mocno się pod nimi pocą i dodatkowo te zwyklejsze nie mają zabezpieczenia pod brzuchem, wiec sobie odpuściłam zbędne wydatki 🙁

Co roku mam te najtańsze derki i nie pocą się pod nimi jakoś przesadnie. Najczęściej były mokre po bokach, ale im to nie przeszkadzało. Żadna się nie odparzyła nigdy.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
27 maja 2017 19:50
Pomocy! W jakiej odległości trzeba montować paliki do pastucha? Muszę ogrodzić około 350 metrów i nie wiem ile słupków kupić 😉


Ale plastikowe? Jak najgęściej a i tak przy wiatrach będą się kłaść lub łamać. Jeśli to ogrodzenie na dłużej to w tej samej cenie kupisz drewniane kołki a będą trwalsze. Jeśli chodzi o odległości to ja mam porządne dębowe kołki co 7 metrów (1 rząd drutu i 1 taśmy). Wszystko zależy od użytego materiału.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się