PSY

Jak tu smutno 🙁 Nowotwory potrafią być takie podstępne, tak zaskakują nieraz, mimo wszystkich starań, dbałości... Szpiczak u Fadzika też nas zrobił w konia, tak się czaił podczas kilkumiesięcznej diagnostyki... A może i rozwinął się właśnie przez szukanie diagnozy, kilkukrotne gmeranie w stawie i tytan... Nie dowiemy się ale mi to i tak nigdy nie da spokoju. Faktem jest, że gdybyśmy wiedzieli wcześniej z czym mamy do czynienia, pewnie by żył. Przykro mi z powodu każdego "znajomego" psa, którego dotyka raczysko - bardzo to rozumiem. Trzymajcie się.

Maluda, to je amelinium, tego nie pomalujesz... są ludzie i ludziska i na niektórych trzeba brać poprawkę. Wiem, łatwo powiedzieć, trudniej zrobić i kontrolować własne emocje 🙂

A mojemu niemojemu się urosło i ma za sobą inicjację...

KLIK

KLIK

Testosteron bucha, jaja przeprowadzają inwazję na musk ale nadal jego głównym życiowym zajęciem jest bycie słodkim 🙂

KLIK

P.S. Uwielbiam patrzeć na bullteriery! A miniatury to już w ogóle  😍 P.S.2. Mogłabym mieć takiego tricolowowego elegancika  😅
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Znowu ogromne zdjęcia
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 maja 2017 09:34
Blow, jak tam Twoje rude zło? Wróciło do formy? 🙂
Blow, jak tam Twoje rude zło? Wróciło do formy? 🙂


Moje nie, nie jest w formie  😤 Najpierw postanowiło wdać się w bójkę i goiło rany przez siedem tygodni (pierwszy raz udało jej się uzyskać książkowe syfiące śmierdzące i sączące rany po kłach). Wygoiło się, poszło na pierwszy grubszy spacer z Pańciem i wróciło bez poduszki - właśnie skończyło goić po jakichś 3 tygodniach, wcześniej też znów ban na wszystko. Jest nie w formie, tłusta i limfatyczna (skończyła dopiero urojkę) i ma braki rehabilitacyjne bo nie nadawała się do niczego. Tak nie owijając w bawełnę 😀 Każda taka przerwa cofa nas w rozwoju, szybciutko spada z mięśni taki pies. Więc polka od nowa  😉 Na szczęście lato w pełni, kupa pływania na co dzień  😉  A ja nieśmiało chcę z nią w końcu pójść w obedience - zobaczymy.
Blow ja się nawet w dyskusje nie wdałam, bo jak pierwszym argumentem jest gaz to drugim zapewne byłoby uśpienie. Nie było sensu się odzywać. Krótkie rzucenie okiem na twarze z notką w głowie, aby unikać i tyle.
Super fotki, szczególnie ta na konarze.

cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
30 maja 2017 09:49
Maluda, bo Twoja Lil to przecież krwawa bestia hihi

Blow ale masz psisko 😍

A moja dzidzia robi się charakterna. Zaczęła nie lubić większości suczek. Jak jakąś spotka to  nie jest przyjacielsko nastawiona 🙁 Trochę zaskakuje mnie jej zachowanie,choc fakt, ze z suczkami rzadko miała fajny kontakt. Zauważyłam tez, ze od jakiegoś czasu znaczy teren i czasem po oddaniu moczu "zaciera" to miejsce łapami. Przypomina mi to zachowanie samca 🤔wirek: Czyżby testosteron walił po główce hehe.

Zastanawiam się nad kupnem smyczy flexi http://www.zooplus.pl/shop/psy/smycz_obroza_dla_psa/automatyczna_flexi/dla_duzych_psow/320633  Warto?
Tak krwawa, że ofiar śmiertelnych 0 na koncie.  🤣
smartini   fb & insta: dokłaczone
30 maja 2017 10:08
cranberry, ja tam takich smyczy nie lubię, jakoś zawsze wydawało mi się, że robi psu bałagan w głowie. Raz można ciągnąc, raz nie, raz krótka, raz długa. Przez Budynia i jego ciężki do ogarnięcia umysł już mam spaczoną głowę, żeby swoim zwierzakom tworzyć tak prosty świat jak tylko się da. Jest napięcie na smyczy to dalej nie idę, a nie raz się wyciąga a raz nie 😉 no ale to ja
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
30 maja 2017 10:27
Smartini Twoje argumenty mają sens. Na pewno trzeba nauczyć sie uzywania takiej smyczy. Na codzień używam zwykłej smyczy, ale szukam alternatywy na nasze wyjazdy na zawody motocrossowe. Chciałabym żeby mała była pod kontrolą , ale miała tez więcej swobody niż na zwykłej smyczy . Albo na wypady gdzieś w nieznany teren, bo koło domu to właściwie łazimy na luzie.
smartini   fb & insta: dokłaczone
30 maja 2017 10:31
cranberry, na Twoim miejscu chyba bym w takim razie celowała w jakąś linkę treningową lub coś w ten deseń. Wiadomo, nie aż tak wygodnie jak zwijana, majtać się może. Ale z drugiej strony koniarze przyzwyczajeni do lonż i innych długaśnych patentów ;D
z szaleństw Uboota ;-)





cranberry, a może taka smycz - taśma 10m? Trzeba się trochę nauczyć nią operować, ale jak ktoś kiedyś lonżował konie (to chyba dość naturalne u nas na forum 😉) to ogarnie. Ja z Nero chodzę na takiej po osiedlu i łąkach - często tylko przepuszczonej przez rękę i sobie swobodnie biega a jak trzeba to łatwo przejąć kontrolę. Tylko ja polecam gumowane (jak wodze, takie przeplecione przez taśmę gumeczki, Julius takie ma) - pewnie leżą w dłoni i nie ma opcji popalenia skóry za bardzo.

A co do ludzi dookoła to szczerze mówiąc mam ich trochę dość 😉. Myślenie to nie jest dobra strona wielu. Łażę z psem na smyczy - długiej, ale jednak. Idzie pani z goldenką. Ja staję i sadzam psa - specjalnie z boku. Pani krzyczy, że może by się przywitały. Ja na to spokojnie, że ok, tylko ja najpierw posadzę psa żeby się uspokoił i potem podejdziemy sami, bo uczę go spokojnego witania się z psami. Ok. Posadziłam psa - jak tylko dotknął tyłkiem ziemi to pani spuściła goldenkę bo uwaga!!!! "ona się już niecierpliwi bo MUSI się przywitać". Oczywiście mój podniecenie level hard i "świetna" nagroda w postaci kontaktu z psem.

Na szkoleniu z psami to samo - specjalnie poszłam w kąt łąki, specjalnie na lince. Nie puszczam do latających psów. Nieee, trzeba przyleźć do mnie i gadać po co psa na lince trzymam. I skacze mi po psie nieogarnialny minibull z jednej a z drugiej wajmarka. Wrrrr. I nie dochodzi do głowy to, że mówię, że on musi uczyć się skupiania na pracy zaraz od wyjścia z samochodu itp. Na szczęście przyjechała prowadząca i op....ła praktycznie wszystkich  😀iabeł:

Dodofon, czy twój też tak uwielbia słońce i wysokie temperatury? Nasza stajenna charciczka włoska głównie zajmuje się wygrzewaniem w słońcu - leży non toper pod ścianą stajni i łapie temperaturę 😉.
smartini   fb & insta: dokłaczone
30 maja 2017 11:05
epk, na takie sytuacje chyba ktoś wymyślił przekleństwa 😁 bo to faktycznie szlag może człowieka trafić. A jak człowiek zrobi z siebie wulgarnego buca, to przynajmniej ma spokój na takim spacerze :P
ushia   It's a kind o'magic
30 maja 2017 11:05
uboot cudny - cos go tyl wyprzedza  😂

flexi to ZUO- a juz rozwalaja mnie malamuty czy labradory na tym ustrojstwie
i gratis chyba dodaja lobotomie dla wlasciciela bo 99% nie ogarnia ze wprawdzie smycz sie rozwija, ale to nie znaczy ze pieseczek powinien lezc gdzie chce i moznaby czasem uzyc blokady...

wszystkie moje suki byly mocno terytorialne i wszystkie rozrzucaly zapach
i nie, to nie przez sterylke - dwie pierwsze nie byly ciete

epk - ja juz dawno przestalam probowac tlumaczyc ze moje psy nie chca sie bawic z innymi i jak sie z nimi bawie to dodatkowy pies w najlepszym razie przeszkadza a w gorszym dostanie łomo, że jak je sadzam i każe czekac to nie oczekuje zachwytow jakie grzeczne tylko chce przeczekac widownie :/

swoja droga mega mi zal psow ktore dlawia sie na smyczy, widac ze niewybiegane i niewybawione a debil wlasciciel stoi i mowi "popatrz pikus jak pieski ladnei z pileczka biegaja"...
smartini   fb & insta: dokłaczone
30 maja 2017 11:12
ushia, o tak, takie szwędające się psy na tych smyczach to ZUO.
Byłam na majówce ze znajomymi chłopaka - mają młodego bolończyka, półroczny chyba. Słodziak, stosunkowo posłuszny, grzeczny i wiadomo, że szczeniak ale na smyczy totalnie niewychowany. Flexi i heja, plątał się całej szóstce pod nogami, to wyprzedzał, to się wracał a właściciele tylko odplątywali resztę wycieczkowiczów, siebie i ganiali, żeby się nie plątał bardziej. Myślałam, że SZLAG MNIE TRAFI no ale nie mój pies, stosunkowo 'nowam' w grupie to się nie będę czepiać czyjegoś wychowania. Nie mogłabym wytrzymać z psem, który odwala takie cyrki na smyczy a oni jeszcze go sobie tak wychowywali :/
smartini, ushia, tylko mi te obce psy faktycznie się przydają. Bo gdzieś tą samokontrolę i spokojne podchodzenie ćwiczyć muszę - tylko jakby ludzie jeszcze chcieli słuchać o co proszę...A tak mi pozostają znajomi psiarze - tu przynajmniej mam duże szczęście do świadomych ludzi i chęć do wspólnych ćwiczeń.
smartini   fb & insta: dokłaczone
30 maja 2017 11:19
epk, ja rozumiem, tylko właśnie jak tu szkolić, skoro Ty prosić a ludzie swoje 😉 ja strasznie nie lubię ingerowania jakkolwiek w moją 'przestrzeń osobistą' i przez to takie puszczanie psa zanim podejdę 'bo się niecierpliwi' by mnie strasznie wkurzyło :P
Jak pies nie poczeka, to niech w ogóle nie podchodzą 'się przywitać', prosta sprawa (wiem, złym człowiekiem jestem ;D)
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
30 maja 2017 11:19
cranberry, na Twoim miejscu chyba bym w takim razie celowała w jakąś linkę treningową lub coś w ten deseń. Wiadomo, nie aż tak wygodnie jak zwijana, majtać się może. Ale z drugiej strony koniarze przyzwyczajeni do lonż i innych długaśnych patentów ;D


No właśnie  zdarzało mi się używać lonży , która została po koniach. Średnio się sprawdzało, zapewne przez szerokość. Rozejrzę się zatem za linkami dla psów.

Dodo Uboot wymiata!
smartini   fb & insta: dokłaczone
30 maja 2017 11:21
cranberry, w sklepach psiarskich sporo pozycji 'linka treningowa', na pewno coś wyszukasz dla siebie 😉 można też najzwyczajniej wyskoczyć do obi, dobrać linkę i sobie zmontować.
Dodofon, genialne pozy! 😀
smartini, ja z jednej strony rozumiem (sama nie tak dawno nie ogarniałam o czym ludzie mówią jak psy szkolą i po cholerę 😉 ) - a z drugiej strony szlag mnie trafia jak właśnie sypnęła mi się praca z całego spaceru i z kilku jeszcze wcześniejszych. No nic, olać i robić swoje  😀.

cranberry, lonża jest za szeroka. Też próbowałam 😉. I pali ręce w krytycznych sytuacjach (lonżuje się jednak w rękawiczkach). Nie polecam też lin żadnych ani taśm parcianych - palą ręce przy silniejszym psie i większej odległości 😉.
Polecam taką: http://juliusk9-sport.pl/smycze-antyposlizgowe/2057-smycz-antyposlizgowa-20-mm-10m-z-raczka.html
Masz też 15m: http://juliusk9-sport.pl/60-smycze-antyposlizgowe?p=2
Te są z rączkami (ja wolę bez) - ale widziałam już z Juliusa takie bez rączek. 20mm szerokości to bardzo wygodna szerokość. Świetnie leży w dłoni, pewnie i nie wpija się.
epk, oj, psy które MUSZĄ się przywitać to zmora. Ja tylko mówię proszę zabrać psa.
A tu teksty typu "Ale moj pies chce się tylko przywitać, Pani pies też chce" No kur... Nóż się w kieszeni otwiera....

Ostatnio siedzielismy w mieście na ławce. Teo się uspokoił i leży na trawie. Pani idąca z dzieckiem radośnie pyta dziecko (!!!!): Chcesz pogłaskać pieska? Na co ja: piesek nie jest do głaskania. Potem żałowałam że powiedziałam jej " przepaszam, ale czy ja sugeruję mojemu mężowi, żeby dotykał pani dziecko?"
Ja mam łatwo, bo przy podbiegaczach moja suka ryczy jak lew i celuje zębami w dupsko przeciwnika, a po latach pracy, po 30 sek od takiego incydentu od razu luzuje portki i zajmuje się relaksem 😉
Nie wiem, czy zapytać tutaj, czy bardziej w wątku biegowym. 😁 Szukam pasa biodrowego na spacery z psem. Musi mieć kilka oddzielnych kieszonek - na klucze, telefon, smakołyki i opcję przymocowania butelki. Ktoś coś? 👀
Mam nadzieję, że mnie modzi nie pogonią - tutaj więcej psiolubnych  :kwiatek:

Szukam miejsca na kilkudniowy pobyt z psem 🙂 rejon Polski bez znaczenia, ważne żeby była cisza i spokój. Obowiązkowo obecność wody w okolicy, bo Roksana uwielbia się pluskać :P nie zależy mi na warunkach, chętnie zamieszkam w domku - byleby był aneks kuchenny 🙂
kolebka

Polecam http://www.paprotki.pl/
Jeżdżę tam od dziesięciu lat (odkąd mam psa)

Cisza, spokój, bezpośrednie dojście nad zalew i psy mogą biegać luzem - oczywiście pilnowane.
Mój labek uwielbiał to miejsce, w tym roku jedziemy z nowym nabytkiem.

Polecam
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 czerwca 2017 15:50
Dwa lata temu wakacje spędziłam nad jeziorem Bukówka w Miszkowicach. Dolny Śląsk, okolice Lubawki. Jezioro, górki, lasy, blisko do Karpacza i Szklarskiej Poręby, rzut beretem do Czech.
Piękny ośrodek, bezproblemowi jeśli chodzi o psy 🙂

http://www.gosciniecnadbukowka.pl/
Właśnie Stanica nad Zadzierną jest po drugiej stronie zalewu Bukówka  😀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 czerwca 2017 16:57
O rany! High five!  😜 świetne miejsce!
majek   zwykle sobie żartuję
04 czerwca 2017 17:09
Mam od kilku tygodni ... Shih-tzu... Tymczasowo, bo koleżanka musiała oddać na kilka tygodni-miesiecy-do roku (szaleństwo)
To dziewczynka, świetnie się dogaduje z moją jack-russelka.
Mam kilka pytań różnych:
- muszę jej skrócić futro, bo ma strasznie zapuszczone.  Nie bardzo chce inwestować w psiego fryzjera, tym bardziej, że to podobno co dwa tygodnie ma się dziać. Czy opitolic maszynka końska czy ludzka? Boję się, że jak polece końska, to futro będzie za krotkie. Co myślicie? Ludzka pewnie może nie dać rady.
- kolezanka wykazala chęć odwiedzin raz na jakiś czas. Mnie się wydaje, że suce jest smutno za każdym razem jak tamta wychodzi. Czy powinnam jej zasugerować, żeby sobie odpuściła wizyty? Co jest lepsze dla psa?
Btw kiedyś pisałam, ze mam dylemat, czy brac drugiego psa i teraz już wiem. Brać. Ale niekoniecznie shit-costam.
bajaderka-zorro   But who to fuck am I to dare to accept?
05 czerwca 2017 08:29
Koleżanka ma hodowlę shih-tzu i tnie tylko nożyczkami, maszynka niszczy włos, który jest bardzo delikatny u tych psów, no ale to psy na wystawy. Z tych dwóch to raczej lepsza będzie ludzka (trochę delikatniejsza).
ushia   It's a kind o'magic
05 czerwca 2017 10:24
shit-psy sa czadowe 🙂

mam z przypadku pseudo shiha 😉

co dwa tygodnie cięcie to gruba przesada, ja w lecie tne co miesiac, od listopada do marca/kwietnia wcale 😉
tylko wtedy czesac trzeba - w zaleznosci od jakosci wlosa od raz na tydzien do codziennie
koniecznie z psikaczem
pudlówką jeżeli zadbane to moz ebyc z kulkami, jezeli kołtunki to bez, bo kulki dodatkowo ciągną
bardzo polecam verdusowego super shine 😉
łapy pod włos bo inaczej jest niedokladnie i zostaja dredy

Ty zagramaniczna? :/
bo w PL to bym Ci podesłała maszynke
od razu mowie ze ludzka na 90% nie da rady - zwlaszcza jezeli masz egzemplarz z watkowatym futerkiem

ludzka wcale nie bedzie delikatniejsza, na lekki wlos potrzebne sa maszynki mocne i zajebiscei ostre bo lzejsze zwyczajnie nie tna i ciagna  :/

ba, nie kazda psia da rade....
zwlaszcza z nakladkami, trzeba dlugim ostrzem ciac 😉
konska raz ze duza glowica, dwa ze bedzie za krotko

wydaje mi sie ze psu bedie lepiej bez odwiedzin, bo zwyczajnie nie wie co jest grane - co sie zdazu przyzwyczaic do zmainy przewodnika to pojawia sie stara "pancia'....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się