Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

ważne, że widzisz różnicę i że jednak warto walczyć  🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
30 maja 2017 21:32
Niestety dojadłam banana i 4 herbatniki, jestem mięczakiem  😵
A ja dziś zrobilam 7 km. Chyba pierwsze w zyciu  😁 🏇
30.05

sanna-4  tunrida-5- jara-4 efeemeryda-5  Ramires-6  robakt-?
........................

baffinka- brawo! Super! Nie odpuszczaj. Skoro już zaczęłaś biegać, to ciągnij. Może w końcu  ci zacznie spadać waga. 🙂

Skończyłam uczciwy trening siłowy. Jutro  tabelka zbiorcza!
Ja dziś odpoczywam, bo jutro pewnie robimy nogi, a obecnie ledwo nogami ruszam.  😁 Wczoraj po treningu poszłam na lajtowy spinning - ta, lajtowy, trener stanął koło mnie i "dokręć, wiem że możesz, dawaj", a potem pytał czy muszę już iść czy może bym wpadła na jego kolejne zajęcia.  🤣
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
31 maja 2017 07:33
Wczoraj nigdzie nie byłam i w sumie dobrze, bo mam takie zakwasy w ramionach od poniedziałkowych pompek i w plecach od ćwiczeń na kręgosłup, że czuje w końcu, że żyje 🙂

Mam nadzieję, że ta moja głodomorra to tylko przed@, bo ja nie chce być znów gruba 🙁
A wiesz, że jak się uda przetrzymać taką głodomorę, to następnego dnia się wstaje chudszym? Tyle, że czasami naprawdę ciężko ją przetrzymać. Współczuje.
Nie będziesz znów gruba! ja ci na to nie pozwolę! Nie wiem jak, ale ci nie pozwolę.  😁  (mam dziś dobry humor, lada moment będą wakacje!!!!)
Witajcie kobiety walczące  😁

Się nie odzywałam, bo miałam nawał roboty. Widzę, że Ci co walczyli i szło dobrze są dalej w grze.

Mi nie idzie dobrze, ale ciągle walczę. Miałam ciężki tydzień w pracy, więc dietowo trochę się rozwaliło jeśli chodzi o systematykę, ale generalnie mocno nie broiłam. Żeby wrócić na dobre tory przez ten tydzień będę notować co zjadłam.

Z motywacją u mnie ciężko, jak zawsze gdy nie widzę efektów. Włożyłam w tym roku dużo wysiłku w chudnięcie, a efekty mierne. Ciekawa jestem jaka tłusta bym była, gdybym nie ćwiczyła i nie pilnowała się z jedzeniem. Przeraża mnie to.

Chciałabym zacząć biegać, ale nie mam kiedy. Syna odwożę rowerem i narazie musi wystarczyć.

JARA Głodomorry to największe zmorry po efektach. Trzymaj się, bo ja jak pęknę w czasie głodomorry to parę dni sobie folguję :/
Tunrida, sorry, 4. Pojechałam wczoraj z żółtym serem  👀 siedziałam nad nim jak jakaś mysz i zarlam, plasterek po plasterku  😤
efeemeryda   no fate but what we make.
31 maja 2017 07:49
a ja byłam grzeczna i na wadze to widać, chociaż mam @  🏇
Mam więcej szczęścia niż rozumu - naszła mnie ochota na pizzę, więc nabyłam małą margerite, ale ją z ciekawości zważyłam i wpisałam w myfitnesspala. Wychodzi na to, że jeżeli wypiję jeszcze na kolację białeczko, to wyjdzie mi 1650kcal i idealne makro  🤣
Pojeżdżę dzisiaj intensywnie, więc nie powinnam nic tym cheatem stracić.
ja sie mieszcze kalorycznie ale znowu za malo jem w ciagu dnia i za to wpada za duzo na kolacje..
To jak i u mnie. Tyle, że u mnie te wieczory, to znów powracająca ciągle kwestia psyche. Na zasadzie "wracam d domu, luzik, coś mi się dobrego od życia należy". I robi się tak, że należy mi się zdecydowanie zbyt dużo.  🤔
Też tak mam, a jak już pozwolę sobie na coś małego to potem ciężko skończyć. Dzisiaj się napchałam szpinaku żeby mi się wydawało że tyyyle zjadłam.  😉

Przyszły moje buty SPD, chyba będę w nich spać, są idealne.  😍 Jutro po treningu rower pod tyłek i jadę po bloczki do nich, a wieczorem spinning z właściwym ekwipunkiem.  😀
31.05

sanna-4+  tunrida-4  jara-3  efeemeryda-5-  Ramires-4  robakt-?
..................................

Zbiorcza.

sanna 5= 5- 5- 4+ 5 5= 5 5 5= 5 5 5- 4+ 5= 5- 4 4+
tunrida 6 4 4+ 5 5 5- 5 5 5 3 5 5- 3 4 5- 5- 4
jara     5 5 5 5 5 5 5 5 5 5 5 5 5 1 4= 4 3
efemeryda   5- 4+ 4+ 5- 5 5- 3+ 5 5 5 5 5- 4 5- 5- 5 5
Ramires 5 5 4+ 4+ 6 5 5 6 6 6 6 5 4 ? 5 6 4
robakt 3 4 ? ? ? 5 5 ? 3 3 2 3 4 2      4     ?     ?

..........................................


Eeee...  końcówkę miesiąca mamy jakąś słabą. W związku z tym od dziś zaczynamy nowy miesiąc. Jest szansa na poprawę!

A ze mną chyba coraz gorzej. Dziś zaczęłam swoje 10 km o 5:30. Jak kończyłam, to inni dopiero zaczynali. Żebym ja tak umiała nie jeść, jak umiem się zarzynać! Mam dietetyczkę za 5 dni. I rzucam fajki za 2 dni. Ku***mać, zabieram się za niejedzenie!


Dziewczyny!
Czy ja mogę dopisać się do tabelki na jeden miesiąc? Potrzebuję dodatkowej motywacji!
Bardzo proszę. Sprawozdania do mnie na priwa wieczorem, bo wstawiam rano ok 6😲0 i nie lubię potem modyfikować zapisków. Przyjęta. Zasady znasz? 6- idealnie, 5- jesteś na spalaniu, na minusie energetycznym, 4-wyszłaś na zero, nie chudniesz, nie tyjesz, wszystko poniżej to energetyczny plus.
Ale wpiszę Cię jako k.mery, ok? Bo jestem noga w tabelkach i jak jest za długi nick, to mi się potem zbiorcza rozjeżdża za bardzo.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 czerwca 2017 07:27
O rany mialam tak genialny poczatek, a teraz jem pączki...🙁
efeemeryda   no fate but what we make.
01 czerwca 2017 07:33
a ja dla odmiany znowu czuję, że wbiłam się w rytm  😀 waga leci w dół po malutku  🏇
Smacznego Jara. Ja jak się raz na jakiś czas najem jak prosiak to potem mi łatwiej - bo mam świadomość, że wykorzystałam limit grzechów. No i przed @ to już w ogóle się nie liczy.  🥂

Ja się chyba za tydzień mierzę, siła zdecydowanie na plus, ciekawe jak waga i obwody. Chcę trochę zmienić sposób jedzenia na kolejny miesiąc, bo póki co chyba utknęłam.
Tunrida, przepraszam, myślałam że wysłałam  😡, 4+
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 czerwca 2017 07:57
Pączki jadłam wczoraj, dwa, jeden z raffaello, a drugi z nutella 🙁

Dziś znó idę na fitnes, ale chyba po prostu odpadł mi zapał i zajawka.
To normalne. Bo nie da się zbyt długo na zajawce jechać. Tak uważam. Ważne, żeby w momencie jak zapał opadnie, nie popsuć za bardzo tego co się uzyskało. I wygrywają ci, którzy potrafią SYSTEMATYCZNIE robić swoje. raz z zapałem, raz bez zapału.
Mi też jakoś zapał ostygł.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 czerwca 2017 09:05
To mnie pocieszyłaś i w związku z tym idę dziś na zdrowy kręgoslup, a później na cellu stop  😁
Karnet mam do 9 czerwca, więc trzeba go wykorzystać. Ten zapał to nie wiem czy przez zmęczenie czy przez ten nadciągający okres.

Obżarłam się właśnie jak prosiaczek: bułka z ziarnami, szyneczka z kurczaka, pomidor z kukurydzą, połową jajka w dwóch łyżkach jogurtu naturalnego, ostry sos chilli i inka. Kulam się!
Żeby mieć non stop zapał, to chyba trzeba by na amfie jechać.  😉 Organizm się męczy fizycznie, męczy się też psychicznie. Nawet jeśli wręcimy się w to "nowe życie" i jaramy się nim. Co jakiś czas potrzebujemy odpoczynku, czy wręcz nicnierobienia i odpuszczenia wszystkiego. Tak uważam.
Przy naszym odchudzaniu ważne jest to, że kiedy złapiemy zwiechę, żeby nie żreć dużo za dużo. Raz, że szkoda naszego włożonego wysiłku, który pójdzie na marne. A dwa...trudniej się potem ponownie wdrożyć.
Może i są osoby non stop systematyczne w tym swoim osiąganiu celu, ale takie zawzięcie non stop bez ustępstw to albo cyborgi, albo osoby zaburzone? Nie wiem, nie wnikam, nie interesuje mnie to.
Ja tam wiem, że jak mam zwiechę, to warto mimo wszystko powoli jednak robić swoje. Może mniej intensywnie, czasami na siłę, ale warto. Po to, żeby się nie cofać.
ja tam muszę raz na parę tygodni zjeść pół małej pizzy, ale dietetyczce się nie przyznaję:P
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 czerwca 2017 10:00
Pół małej pizzy to jest jakieś 450kcal, także potrafię wciągnąć takie śniadanie 😉


Przy moim pierwszym odchudzaniu jadłam wszystko co było fit, lajt żeby żreć więcej. Teraz jem dokładnie to samo co jadałam do tej pory tylko w mniejszych ilościach. Po prostu kiedyś może jak dojdę do ten wymarzonej wagi albo po prostu przestanę się odchudzać to bym chciała jeść normalnie, ale nadal w ramach mojej kaloryczności, która jest wymagana, a nie całe życie na odtłuszczonym jogurcie i łodygach selera 😉
Ja, jak zaskoczy redukcja i zaczyna wszystko ładnie iść do przodu, włączam do diety produkty niezalecane. Po to, by nie zwariować. Wpadają i słodycze i kawałek ciasta i pizza i lody itd itp. Tyle, że wkomponowuję w dietę na ile się da. Ja nie umiem być na samych zdrowych i zalecanych produktach zbyt długo. Wiadomo, że jak zaczynam i chcę zaskoczyć i wpaść w redukcje, to te 2 tygodnie dieta idealna. Ale potem to już nie. Jak zjem za dużo, to zabieram się za spalanie. Jeśli nie tego jednego dnia, to następnego. I przykręcam śrubę w diecie z 1-2 dni. I jakoś to idzie.  😉
A ja właśnie mam odwrotny problem. Jem za małe porcje.. a po treningu wieczorem nic nie mogę w siebie wcisnąć i szczerze mówiąc męczę się trochę🙁
Bardzo proszę. Sprawozdania do mnie na priwa wieczorem, bo wstawiam rano ok 6😲0 i nie lubię potem modyfikować zapisków. Przyjęta. Zasady znasz? 6- idealnie, 5- jesteś na spalaniu, na minusie energetycznym, 4-wyszłaś na zero, nie chudniesz, nie tyjesz, wszystko poniżej to energetyczny plus.
Ale wpiszę Cię jako k.mery, ok? Bo jestem noga w tabelkach i jak jest za długi nick, to mi się potem zbiorcza rozjeżdża za bardzo.


Spoko! dzięki wielkie 🙂 😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się