Kącik Rekreanta cz. X (2017)

Dziewczyny ja wiem że to może nie ten wątek ale sama nie wiem gdzie to napisać.
Byłam wczoraj na zawodach, temperatura przekraczała 34*C  . Po przejeździe koleżanki poszłyśmy na parking gdzie stały przyczepy. W trzech przyczepach obok siebie stały po jednym koniu w każdej. Przyczepy pozamykane, lekko okienko uchylone bądź nie, ZERO opieki. Po prostu zostawione konie i niech se stoją i czekają aż właściciele przyjdą.
Po ok. godzinie albo i więcej w jednej z przyczep zaczęły dobiegać coraz bardziej niepokojące odgłosy. Oczywiście od razu biegłyśmy z pomocą. Okazało się że śliczny kuc gr. D przednimi nogami przeskoczył przez przednią belkę w przyczepie. Jak otworzyłyśmy drzwiczki to prawie nam przez nie wypadł, już nie wspomnę o tym że by skręcił kark bo głowa była skierowana w dół a były tam żłoby i na prawdę mało miejsca. Przednia belka była już w okolicach słabizny, brzuch się wbił w belke a tylne nogi wisiały w powietrzu. Koń rozwalił głowę, krew się lała... Jedna z nas cykła zdjęcia rejestracyjne auta i leciała do Sędziego żeby ogłosił że jest taka akcja i żeby właściciel raczył przyjść... Okazało się że właścicielem była kobieta, oburzona że " jej koń na pewno by tak nie zrobił " wcale się nie śpieszyła i szła spokojnie na miejsce. W tym czasie już udało się nam wydostac konia z przyczepy.
Pod wpływem emocji i złości nie ukrywam że wszystkie zaczęłyśmy na nią krzyczeć że nie zostawia się konia samego w przyczepie bez opieki na tyle czasu.. Ona również zaczęła się drzeć po nas że ma dwójkę dzieci i ciekawe jak ma jednocześnie pilnować konika i dzieci... ( dodam że na biedną patrząc po aucie i przyczepie nie trafiło ) więc nie rozumię dlaczego skoro nie daje sama rady nie zatrudni luzaka...  Na dodatek zamiast lecieć  z koniem od razu do weterynarza, to zaczęła oglądać w jakim stanie jest przyczepa ! Oczywiście oburzyłyśmy się jeszcze bardziej i znów była wymiana zdań. Okazało się że kobieta jest weterynarzem ! Po prosu ścieło mnie to z nóg ! Ona by mogła sobie podać rękę z rzeźnikiem !
Na szczęście później zabrała tego konia ze sobą i poszła  z nim..  Oczywiście o słowie " dziękuję za uratowanie życia mojego konia "  mogłyśmy pomarzyć..
Chwilę później podjechał Pan na koniu i zaczął po nas ryczeć że od jego konia mamy się odpie**** , on jeździ 20 lat na koniach i wie co robi zostawiając jednego z nich w przyczepie z plandeką bez okna.. dodam że ten koń też tam grzecznie nie stał... Koleżanki stwierdziły że już nie będą się w nic wtrącać... odchodziłyśmy, gdy nagle z trzeciej przyczepy zaczęły dobiegać bardzo niepokojące odgłosy... rzuciłam plecak i od razu tam leciałam. Drzwiczki były zamknięte na klucz więc tylko od tyłu udało mi się zajrzeć co się dzieję i NASTĘPNY KOŃ MIAŁ JUŻ NOGĘ PRZEŁOŻONĄ PRZEZ PRZEDNIĄ BELKĘ !! Na szczęście sam ją wyszarpał z powrotem.. Stałam tam i zaczęłam go głaskać  po tyłku i mówić do niego i się uspokoił.. w tym samym czasie znów była akcja - numery rejestracyjne auta i do sędziego żeby znalazł właścicieli...
Właściciele przyszli, oczywiście też oburzeni że jak ktoś może zwrócić im uwagę... Otworzyli małe drzwiczki w przyczepie, po czym stanęli przed auto i rozmawiali ze sobą nie przejmując się koniem bo przecież już stał grzecznie jak przyszli.. ostrzegałam że ten koń o mały włos nie zrobił tego samego co obok wyżej wymieniony kucyk... Pfff... 
Dosłownie 2 minuty później ten koń zrobił to samo co kuc, przeskoczył przed przednią belkę, niestety na tyle mocno że i w końcu tylne nogi również przeleciały przez tą belkę i zrobił "fikołka", głowa i kark wykręcone oraz jedna przednia noga wpadła w drugą przegrodę znów tułów i nogi zostały z przodu ściśnięte przed całą belką.. Nie wiem ile przyczepa ma szerokości ale ten koń był złożony na pół bokiem do kierunku jazdy... Na szczęście oczywiście szybka reakcja i konia udało się wydostać... Leciała mu krew z pyska..
Znów ta sama sytuacja dosłownie kilkanaście minut po pierwszej akcji... Właścicielka konia oczywiście też nie poszła do weta bo po co?! I znów wymiana zdań, co gorsza właściciele tego konia jeszcze zaczęli na nas wyjeżdżać i nas obrażać i mało tego śmiać się że my tak ich atakujemy ! Konia szybko spakowali i tyle ich widzieli..
Mam nadzieję że oba konie  z tego wyjdą i że na następny raz ich właściciele na prawdę się zastanawią, zanim zostawią konia na tyle czasu w upale samego w przyczepie i to nie mając totalnie oka na przyczepę, bo parkur był oddalony jakieś 400m może....
Przepraszam za błędy ale pisze to na szybko. Ja się chciałam zapytać co w takiej sytuacji można zrobić? Jak zareagować? Jak ukarać za takie zachowanie?
To się w głowie nie mieści, ludzie nie mają serca... na biednych nie trafiło a to jakie mają podejście i traktują konia to jest straszne.. pojeździć i walnąć do przyczepy i niech se tam stoi i czeka..  Może to nie zabrzmi za skromnie, ale gdyby nie nasza reakcja, to myślę że oba przypadki zakończyć mogły się śmiertelnie dla konia.. bez wątpienia.. 
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
04 czerwca 2017 09:31
Bacik90, ja się nie znam na przepisach (może _Gaga coś by więcej w tej kwestii napisała) ale generalnie skoro parking dla przyczep znajduje się na terenie zawodów, to podlega to wszystko sędziom i stewardom/komisarzom?

Wydaje mi się, że w sytuacji gdy faktycznie zwierzętom dzieje się krzywda, można działać (wybijać szyby, etc - chociaż i to jest dyskusyjne, wiadomo) jednak w przypadku, gdy widzisz w upale, konia stojącego w nagrzanej puszce, pierwsze co powinnaś zrobić to właśnie udać się do sędziówki i powiedzieć o wszystkim sędziom, aby wydali przez głośnik komunikat o bezmózgim zachowaniu. (Chociaż, teraz nowoczesne przyczepy mają klimatycję...) W przeciwnym razie, właściciele mogą Cię pozwać o naruszenie dóbr, jeśli wg ich oceny/oceny świadków nic się nie stało. Niestety, takie jest prawo.

I ja rozumiem emocje, Wasze oburzenie, ale wyciąganie konia z cudzej przyczepy, potem darcie się na właścicielkę, hmm... Nawet jakbym to ja nią była, to też zareagowałabym agresją.
wątek zamknięty
Dlacego obcy ludzie przejmują się bardziej końmi nich ich właściciele. Niech sobie sami posiedzą w tych przyczepach :/ Dobrze, że zareagowałyście  👍
wątek zamknięty
Moon gdyby nie nasz ratunek to na prawdę te konie mogły nie wyjść już z tej przyczepy... żałuję że nie cykałyśmy zdjęć..  Zareagowałabyś agresją? a gdybyś przyszła i koń by już był martwy?
wątek zamknięty
Bacik90, tak się zastanawiam, jak bym sama zareagowała w takiej sytuacji na miejscu właścicieli. I powiem Ci szczerze, gdyby ktoś na mnie w takiej sytuacji naskoczył, to chyba też bym zareagowała agresywnie. Gdyby natomiast opowiedział normalnie, co się stało, podziękowałabym i byłoby mi głupio, że pod moją nieobecność coś się koniom stało. Niestety często tak się dzieje, że przyjeżdża się na zawody z końmi na różne konkursy i nie ma co z tymi końmi zrobić. I jeden czeka w koniowozie/trailerze. Nie zawsze są boksy, nieraz koń nie zachowuje się dobrze na dworze i mógłby w obcym miejscu uciec. Różnie bywa. Znam też taką stajnię, że w upały jest dużo gorzej w boksach niż w trailerze 😉 Oczywiście warto zaglądać do koni w trailerze, ale czasem wystarczą sekundy, żeby konie coś wymyśliły. Myślę, że faktycznie najlepiej podejść do sędziego, żeby przez mikrofon powiedział, że coś się dzieje z końmi. Komisarze nie mają czasu na bieganie na parking, muszą być na rozprężalni. Zachowałyście się przytomnie i bardzo odważnie, ja nie wiem, czy bym się odważyła pakować do trailera w którym jest przerażony koń. Nie mój dodatkowo. Nigdy nie wiadomo, co zrobi. Sytuacji ogólnie nie zazdroszczę. (No i miałyście pecha, jeżdżę na zawody ponad 15 lat regularnie i szczerze mówiąc raz jeden byłam świadkiem tego typu akcji)
wątek zamknięty
anai sędzia główny ogłaszał że coś się dzieje i to dwa razy - ja tego nie słyszałam i nie mam pojęcia czy mógł zwrócić uwagę "wszystkim".
Rozmowa z pierwszą Panią zaczeła się kulturalnie, lecz jej wytłumaczenie i lekceważący a nawet również z pretensjami sposób zareagowania na sytuacje wytrącił nas z równowagi. Więc nie było tak że właściciele tych koni przyszli i od razu był atak. Atak nastąpił po krótkiej wymianie zdań...
Mi się w głowie nie mieści zostawić konia na tyle czasu i nawet nie przyjść i nie zerknąć czy coś się dzieje..  i podkreślam że my stały tam ponad godzinę...
Podobno jedyna opcja to zadzwonić na straż miejską bo sędzia nie bierze za to odpowiedzialności... tak mi się coś udało dowiedzieć... 🙁
ja jestem bardzo spokojnym i ugodowym człowiekiem, nikomu nie życzę takiej sytuacji, ale uwierzcie że człowiek przestaje myśleć o niebezpieczeństwie tylko ratuje..
Zastanawiam się, czy by warto nie było poruszyć tego tematu bardziej otwarcie i spróbować jakoś to kontrolować lub karać za zostawianie konia bez opieki w przyczpie..
Może jakaś ochrona na parkingu? Ja sama nie wiem, ale do dziś ręce mi się trzęsą na myśl jak to wszystko wyglądało.. 🙁
wątek zamknięty
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 czerwca 2017 23:23
A ja zmieniając temat, znów dziś zmasakrowałam potrójnie moje plecy w gościach i najmłodszego Pana z ostatniego postu nawet poskakałam. Strasznie pocieszny zwierz, choć lubi sobie pobiegać, bo papier ma pół folbluci, pół ujeżdżeniowy.

[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/18839104_10208466059360080_220306553080214995_n.jpg?oh=72d541a48bf990059685c5ab0a91e688&oe=599CA7E5[/img]

I dżampsik:
[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/18835509_10208465441104624_6934137617759050138_n.jpg?oh=4b0afe8bccf1fec204a9fdeac7e3120f&oe=59B19A7D[/img]
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
05 czerwca 2017 07:09
Bacik90, sama napisałaś, że:
"Pod wpływem emocji i złości nie ukrywam że wszystkie zaczęłyśmy na nią krzyczeć że nie zostawia się konia samego w przyczepie bez opieki na tyle czasu."
Jakby ni stąd, ni zowąd zaatakowała mnie para dziewczyn drących się na mnie, to tak - zareagowałabym agresją. Abstrahując od późniejszego zachowania właścicielki.
I czasem jest jaka anai pisze - wystarczą sekundy, by konie coś artyinteligentnego wymyśliły, a przynajmniej u nas, w pomorskim - ludzie często nie biorą boksów, tylko wracają do swoich stajni po startach i nie pamiętam by takie sytuacje miały miejsce, a też trochę zawodów i "skupisk" koniowozów, trailerów się widziało.
wątek zamknięty
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
05 czerwca 2017 07:57
Ja nie rozumiem ludzi,  którzy jadą na zawody i nie biorą boksów. Kiedyś nie było innej opcji,  ale teraz...
wątek zamknięty
Czytam i nie wierzę... Bacik90 słusznie zrobiłyście. REAKCJA w takich sytuacjach jest potrzebna. Mogło się skończyć tragicznie.  Trzeba to docenić a nie udawać, ze nic się nie stało. Może za dużo słów wulgarnych poleciało w kierunku włascicieli? Ale to nie zmienia faktu, że Dziewczyny pomogły!
Ludzie co jest z Wami ...?!  😲  😲  😲
wątek zamknięty
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
05 czerwca 2017 08:08
tuch za dużo przemocy wokół i ludzie zobojętnieli.
wątek zamknięty
tuch, oczywiście, że dobrze zrobiły, nikt tego chyba tu nie neguje.
Ja nie rozumiem ludzi,  którzy jadą na zawody i nie biorą boksów. Kiedyś nie było innej opcji,  ale teraz...

na zwykłych zawodach towarzyskich czy regionalnych często nie ma boksów lub jest ich dosłownie kilka. Nikt tam namiotów nie stawia 😉 To raz. A dwa chodzi o finanse, koszt boksu to 200-350 złotych za zawody weekendowe. A na jednodniowe boksów nie ma. Ja to rozumiem.

Strzygaależ się ostatnio rozjeździłaś!  Super 🙂
wątek zamknięty
Ja kiedyś bardzo często przyjeżdżałam tylko na jeden dzień i Jaskier często czekał w przyczepie... właśnie ze względu na koszty... i na fakt, ze jak miałam zawody 20 km od domu to wolałam po starcie zapakować, wrócić do domu i puścić na padok niż  żeby ten koń kisł w rozkładanym boksie w upale...
Też zdarzało mi się zostawić samego w przyczepie... ale nie rozumiem jednego - jak one poprzeskakiwały - musiały być źle uwiązane... Ja mam w bukmance uwiązy transportowe - kon z 2 stron przypięty - no nie ma opcji, żeby coś się stało... dobre uwiązy i dobre przypięcie to podstawa... a takie cuda nawet w transporcie mogą się zdarzyć... a nikt z koniem w przyczepie nie jedzie... Chociaż my mamy akurat kamere w przyczepie...
wątek zamknięty
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
05 czerwca 2017 10:27
Ja nie mówię o tym,  że ktoś przyjeżdża startuje i jedzie do domu. Tylko są ludzie, którzy trzymają konie w przyczepie/koniowozie cały dzień/pół dnia.
No dla mnie zdecydowanie nie fair i nie fajnie. Wiadomo,  że różne mają ludzie podejście i priorytety.
anai jeździmy aktualnie na regionalne z młodzieżą i jeszcze nie spotkałam się z brakiem możliwości wynajęcia boksów. Koszta no ok są nie małe,  ale nie ma obowiązku startów. A jak już się człowiek decyduje to powinien dobro zwierzaka mieć na uwadze.
wątek zamknięty
Nie żyjemy w krainie tęczowych jednorożców i nie każdy ma ochotę czy możliwości płacić za boks kiedy przyjeżdża na dzień i wraca. I tak, trzeba nie raz czekać pół dnia, bo konkursy tyle trwają jak przyjeżdża się większą ekipą. Życie, koń musi te kilka godzin wytrzymać. W większości przypadków nic sie nie dzieje, ale bywa i tak że konisko coś głupiego odwali. Ale to samo potrafią zrobić w boksach. Zwłaszcza jak koń stoi już ubrany i czeka przywiązany w boksie na start.
wątek zamknięty
Mnie dziwi w sumie ilość takich sytuacji w tak krótkim czasie. No ale nie wnikam, może ktoś ma takiego pecha, żeby trafić na wszystko na raz.

Taka piękna panienka z okienka. 😍


Strzyga faktycznie się rozjeździłaś, super! 😀 I w dodatku jakie same ładne konie do wykorzystywania. 🏇
wątek zamknięty
AtlantykowaPanna   "Jeśli idziesz przez piekło- nie zatrzymuj się!"
05 czerwca 2017 11:39
flygirl aniołeczek 😀
wątek zamknięty
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 czerwca 2017 11:39
Strzyga fajnie! Oby tak dalej! 😀

Flygirl jaki pysio 😍 Wygląda jak roczniak! 😀

U nas dalej L4 więc przypomnimy się tylko zdjęciem "kiedy przygotujesz się na selfie a ktoś walnie Ci pełną fotkę" 😁
[img]https://scontent.fman2-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-0/p526x296/18921995_1543390489004880_675704733441337486_n.jpg?oh=680d5e216c1ce5657d85746e4a0b7d2b&oe=59E93DD8[/img]
wątek zamknięty
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
05 czerwca 2017 12:38
xxagaxx ostatnio dochodzę do wniosku, że chyba faktycznie te konie u nas to trochę jak jednorożce mają...
A tak na poważnie to dla mnie to więcej niż konie, ale nie mogę nikomu zabronić traktować konia przedmiotowo i prażyć w przyczepach/koniowozach.
flygirl wiesz to trochę jak z psami w samochodach. One po prostu próbują się wydostać, dają znać że coś jest nie tak.
I często właśnie wtedy się coś dzieje. Dwa, że jak jeden koń się przewiesi i hałasuje, to inne konie słyszą taki rumot i nie widzą co się dzieje, więc czasami panikują.
To akurat mnie nie dziwi.

BTW sprawdzał ktoś kiedyś jaka temperatura panuje w przyczepie? Albo w koniowozie?
wątek zamknięty
lusia722, tak, "u nas"  w koniowozie jest termometr. W upały u koni było chłodniej niż w na dworze, ale mamy tam wiatraczek i okna były otwarte. 
wątek zamknięty
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
05 czerwca 2017 12:57
anai A no właśnie wiatraczek. Ile przyczep czy starych koniowozów zwłaszcza "samoróbek" ma wiatraczki?

Samochody też mają klimatyzację, okna można otworzyć, ale z jakiegoś powodu co roku mówi się o tym, żeby psów i dzieci tam nie zostawiać w upalne dni.
Ale koń to co innego 🤔? Zwłaszcza, że po konkursie jest rozgrzany.
W sytuacji, o której pisała Bacik te najpierw zajęłabym się wydostaniem konia, a dopiero potem zgłosiła do sędziówki lub wysłałabym kogoś w międzyczasie.
Naprawdę ludzie bywają bardzo lekkomyślni, a nawet bezmyślni. Konie niestety są od nas zależne.

wątek zamknięty
xxagaxx ostatnio dochodzę do wniosku, że chyba faktycznie te konie u nas to trochę jak jednorożce mają...



Lubię to. Nie wyobrażam sobie jechać na zawody i nie mieć boksu dla konia podczas upału. Wychodzę z założenia, ze koń przed i po starcie powinien mieć zapewniony komfort i możliwość swobodnego obrócenia sie czy zobaczenia czegoś więcej niż wnętrza przyczepy. Ale my pingwiny to w ogóle dziwni jesteśmy  😁
wątek zamknięty
Melduję się po zawodach!
Pogoda... była fatalna. Cały dzień padało, przez co rozprężenie na trawie nie wchodziło w grę :/ Tyle, co pogalopowałyśmy i pokłusowałyśmy na obie strony. Konina była mocno poddenerwowana, "patrząca", jednak po wjeździe na parkur... No nie ona! Szła do przodu, kiedy nie pasowała skakała z daleka, ale to kwestia mojego niewypracowanego oka i tego, że ją "zostawiałam". Przy LL zjadł mnie stres, w sumie nie mam pojęcia dlaczego... Trzymałam ją mocno za pysk i w pewnych momentach nie wyglądało to najciekawiej, ale zawsze miałam problemy z twardą i ciężką ręką, z obecną trenerką z tym walczymy :/
Mimo tego, że na LLce patrzyła mocno na stojącą obok karuzelę, podczas przejazdu już nie była dla niej AŻ TAK istotna i straszna 🤣 Do normy brakowało nam 1.93s, co dało nam 5miejsce w konkursie i 50zł kuponu do Bergo 😅
W L, podbudowana już dobrze pojechaną LLką, byłam o wiele bardziej wyluzowana, niestety konkursy na szybkość nie są moją ani konia dobrą stroną 🤣 Ale pierwszy raz jechałam konkurs z natychmiastową rozgrywką, niezłe emocje jak na zwykłe towarzyskie 😀 No i skończyłyśmy jako 7 😀
Zawody na ogromny plus, teraz będziemy się szykować na 1 lipca do Barłomina na L i być może L1... Zobaczymy 🙂
wątek zamknięty
Boks czy przyczepa, może warto przypomnieć o nr. telefonu przy koniu pozostawionym "samotnie".
wątek zamknięty
Moon pisałam ten post na szybko i nie opisywałam takich szczegółów. Gdybym ja była na miejscu właścicieli, to bym na kolanach dziękowała za uratowania życia mojego konia! A jak byś zareagowała, gdybyś przyszła do przyczepy i koń leżał by ze skręconym karkiem zawieszony na belce - martwy ? Chyba łatwiej by było przyjąć słowa krytyki a nawet krzyku niż zobaczyć obrazek zabitego konia.

Na zawodach były boksy w namiotach, też na pewno nie było tam za zimno, ale jednak koń ma towarzystwo i cały boks dla siebie. Gdy stoi zamknięty SAM w przyczepie i to nie kilka minut tylko długi okres czasu to jest WIĘKSZE prawdopodobieństwo że coś mu odwali i sam zrobi sobie krzywdę.
Oczywiście - czasem wystarczy że się człowiek odwróci i coś się dzieje - ale czy to nie daje do myślenia, że zostawiając konia bez opieki jest większe prawdopodobieństwo wypadku?

Lusia722Nas tam było więcej a w tym jeden wspaniały Pan, bez którego chyba same kobietki byśmy nie dały rady, wiec jedna z nas mogła biec w dobrej wierze po właściciela...


Ja dobrze wiedziałam że wstawiając ten post tutaj, będzie grupa osób która na mnie wyjedzie i skrytykuje naszą reakcję.. Człowiekowi łatwo się ocenia, dopiero jak sie coś na własnej skórze przeżyje to myślę że warto oceniać.
Niestety pech chciał że te przyczepy stały obok siebie i faktycznie mogło się to udzielić drugiemu. Ja gdybym siedziała na zawodach i usłyszała komunikat że w jednej z przyczep takie coś się dzieje, to od razu bym leciała do mojej zerknąć czy wszystko ok.. 

Jeden z koni był przywiązany uwiązem taki typowym w przyczepach co jest tam na stałe ( w tej gumowej otoczce ) a drugi chyba na zwykły uwiąz ale nie jestem pewna.
Jak przeskakiwały przednią belkę to głowa została taka zganaszowana a nogi powędrowały między głowe i wyżej. Zanim ta akcja z tym drugim koniem miała miejsce, to widziałam jak to robił. Na szczęście go uspokoiłam.. po prostu potrzebował kontaktu z człowiekiem...



Nikomu nie życzę takiej sytuacji, ale tak na prawdę czasem przydaje się kubeł zimnej wody. Jednym on pomaga a drugim nie.
To taka przestroga dla wszystkich, nawet najspokojniejszy koń, który już był na 100 zawodach może takie coś zrobić.
Ja się cieszę że konie wyszły o własnych siłach z tej przyczepy i to nie nam powinno być wstyd tylko właścicielom.
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
05 czerwca 2017 17:32
Bacik90, czytałaś nasze posty? Czy tylko wybiórczo? Przecież nikt na litość boską Ci nie pisze że źle zrobiłyście. Napisałam ci, jak sytuacja mogłaby być odebrana - ludzie są różni i naprawdę jeśli tamta baba by się uparła, mogłaby Cię pozwać. Miałam coś jeszcze napisać, ale jak widzę szkoda klawiatury.
Dla mnie EOT.

Windziakowa, No proszę, jakie dobre wyniki! Brawo wy! 😀
wątek zamknięty
Moon piszę ogólnie, bo jak dla mnie to jest najazd na nas za naszą reakcję...  Chodzi mi tylko o ocenę naszej reakcji a nie całej sytuacji.
wątek zamknięty
lusia722, skomentowałabym to ale no wycieczek osobistych robic nie będę.
tulipan, a w ilu stajniach jest do wzięcia boks w stajni? Może u was w większości, u nas niestety nie. Na zawody skokowe zjeżdża się bardzo duuużo ludzi i większosć boksów jest w namiotach. I co roku jest mi szkoda mojego własnego zwierzaka jak się kisi w tym namiocie. No mogę nie jeździć latem na zawody, no ale ja traktuję mojego konia przedmiotowo i biedny niestety raz dwa razy w miesiącu cierpi katusze.

Serio jak się czyta niektórych posty, to w sumie nie wiem czemu jeszcze nikt nie został zbesztany że śmie na konia wsiadać....
wątek zamknięty
czy ktoś z tu obecnych będzie może startować w Koninie w połowie czerwca?
wątek zamknięty
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 czerwca 2017 20:19
anai, flygirl, CzarownicaSa, dzięki.
Ten ośrodek w gościach jest taaaaaaaaak piękny, fantastycznie przemyślany i mam do własnej dyspozycji kwarcowy plac i dużą halę też z kwarcem, mega przyjemność.

Konie też mają naprawdę dobre, niemieckie papierki i tak sobie żużlujemy. Oczywiście pod okiem Poni 🙂

Wyglądam jak porzkywiona. Częściowo przez kamizelkę, częściowo przez moje nieogarnięte ciało :P
[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/18839159_10208473460145095_6196302409793757000_n.jpg?oh=5117bad84d4e23d6582e822f97e993d5&oe=59DCE66D[/img]

Niestety są lustrze i trzeba na siebie patrzyć:
[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/18836085_10208473460105094_7039647242769826113_n.jpg?oh=f453c48ee5fb92f2e5fa81103c15f8c6&oe=59E51EA3[/img]
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.