PSY

majek   zwykle sobie żartuję
05 czerwca 2017 12:31
O dziekuje...
Tak, jestem zagramaniczna, wlasnie zamowilam psia maszynke na ebayu, ale bardzo dziekuje za dobre checi 😉
Bede testowac.

Tez tak myslalam, ze lepiej bez odwiedzin. Powiem Wam, ze sucz chyba jest bardziej szczesliwa na widok mojego meza wracajacego z pracy niz wlascicielki.

W sumie jest strasznie fajna i np. sie bardzo przytula. Moja tego nie robi. Tylko taka... durnowata troche, jak moja poleci za lisem, to ta ja goni, ale widac, ze nie wie po co...
Bawia sie ciagle. Nawet jak wychodze na spacer, to specjalnie nie maja potrzeby, zeby sie wyszalec.
filmik (przepraszam za balagan):

i tak jest prawie non stop



ushia   It's a kind o'magic
05 czerwca 2017 13:03

fajna 🙂
i uwierz wcale jeszcze nie ma nieporzadku w futrze  😁

to u mnie odwrotnie, shih poluje - na wszystko od golebi, kotow przez wiewiorki az po jelenie - a drugi pies biegnie za nia z mina "no fajnie ale co robimy?"
Cześć 🙂 Mam takie pytanie. Nigdy nie byłam sama na wakacjach, zawsze z mamą nad morzem. Mimo, że mogłybyśmy mieć tam naszego psa za darmo, to mama uważa, że by tylko przeszkadzała. Znacie może jakieś bardzo niedrogie miejsca godne polecenia do odwiedzenia z psem nad morzem bądź jeziorem, ewentualnie w ogólnie pojętych ładnych okolicach?
Mogłabym spać nawet w jakiejś szopie od biedy  😁 A może są jakieś miejsca, gdzie można pojechać z psem na wakacje i w zamian za to np. pomóc w polu, przy zwierzakach czy coś takiego?
Nie wiedziałam za bardzo, gdzie o to zapytać, więc pomyślałam, że Wy możecie mieć jakieś doświadczenia 🙂
majek z odwiedzinami to zdecydowanie lepiej bez- mam znajomą, która prowadzi hotel i bardzo dradza odwiedziny przy dłuższych pobytach. Tak to co się pies przyzwyczai, to przyjeżdża właściciel i wszystko od nowa.
Alten jeśli interesuje Cię pobyt nad jeziorem na kaszubach (do morza spory kawałek) to mogę polecić miejsce, gdzie moja rodzina ma swoje przyczepy campingowe na stałe (ja bywam tam okazyjnie w okresie letnim), a obok są domki do wynajęcia i wiem, że ludzie normalnie przyjeżdżają z psami- a miejsce przepiękne, jezioro czyste do kąpieli, cudne lasy i tak dalej. Ale nie wiem, czy to o taką formę wypoczynku Ci chodziło  😉
W razie czego pisz PW.
Ja ostatnio mało się udzielam, ale wszystko czytam, tylko jakoś odpisać nie ma kiedy.
U nas ostatnio całkiem fajnie, mimo tego, że jeden pies lekko kontuzjowany- Fidowy na urlopie, a Zavi zaczyna powoli wdrażać się w nieco bardziej poważną robotę 🙂
Tu filmik z seminarium w zeszły weekend:

A jak ktoś lubi czytać relacje to zapraszam na wpis o seminarium- ostatnio założyłam bloga, ale zobaczymy na ile starczy mi zapału do prowadzenia przy aktualnym braku czasu (tak się to kończy, jak ma się za dużo dobrej woli i przyjmie się 20 osób zamiast 10 na kurs, a ma się do tego jeszcze studia i dwa trenujące psy...)
http://agility-team.blogspot.com/2017/06/seminarium-z-lucie-dostalova.html
🙂
Szukamy karmy. Do tej pory psy były na Orijenie/Acanie. Ale latka lecą i kilogramy też. Żarcia dostają naprawdę niewiele, Ursa tyle ile powinien jeść pies leniwy, ważący 25-28 kg... a waży ponad 34. Ze spacerami ostatnio kiepsko, aktualnie ją diagnozujemy (podejrzenie spondylozy i dysplazji). Do tego ma niedoczynność tarczycy. Jest psem niezabawowym. Nie biega za piłką, nie gania z innymi psami, na spacerach porusza się dostojnym truchtem.
Pies dostaje tyle samo jedzenia i waży 22 kg.

Dostaliśmy zalecenie zmiany karmy na coś lekkiego dla seniorów. Nie chcę już obcinać dawek bo za chwilę psy będą jadły powietrze. Jakieś pomysły?
Moja seniorka jest na puszkach animonda dla seniorów. Mimo sterylizacji i wieku 11 lat trzyma się w kondycji bardzo firmy 😉
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
06 czerwca 2017 07:52
Zora90, twojego bloga świetnie się czyta 🙂  a Zavi zapitala jak mały pershing!
Dużo zdrówka dla Fida od ciotki i tłustego patyczaka.
Pies przeziębiony - macie jakieś doświadczenia? Brandy ganiała z kumplem po osiedlu, na moment polecieli do wody i chyba ich przewiało - oboje kaszlą i mają tkliwe gardło. Wetka kazała obserwować i dawać rutinoscorbin, ziołowe syropy na gardło i witaminę A+E w płynie. Psy ogólnie czują się świetnie - energii mają tyle, co zwykle, apetyt dopisuje, tylko to gardło... Brandy kaszle z rana i wtedy, gdy obroża za mocno dotknie gardła (przerzuciliśmy się na szelki chwilowo), Elvis pokaszliwał w nocy. Myślicie, że warto próbować domowych sposobów w takiej sytuacji, gdy lepiej iść do weta po mocniejsze leki? :kwiatek:
Mój wet na tkliwe gardło również kazał dawać rutinoscorbin i spokojnie, pomogło bardzo szybko.
maluda, a ile rutinoscorbinu i jak często? Jak to przeliczać na wagę psa? Kompletnie zapomniałam zapytać o to weta. 😵
2 lata temu to było, więc mogę się pomylić o tabletkę bądź dwie, ale o ile mnie pamięć nie myli to Lil na masę 15 kg brała 1,5 do 2.
Oprócz labków doszły mi teraz 2 absolutnie urocze shih tzu do stada i jestem absolutely in loooove  😍 chociaż nigdy nie przepadałam za małymi pieskami, ale te mają absolutnie fantastyczny charakter.

majek   zwykle sobie żartuję
09 czerwca 2017 09:58
jakie sliczne!!
Ja uwielbiam male pieski, chociaz preferuje te bezobslugowe bez futra. Zawsze w moim domu byly wielkie owczarki niemieckie, ale te male pieski... no taka wygoda. Klaki nie lataja po podlodze. Wydatki na jedzenie mniejsze. Mozna wsadzic do umywalki i wykapac jak sie wytarza. No i kupa przyjemniejsza do sprzatania z trawnika. I wiecej miejsca dla mnie na kanapie...

Wczoraj przyszla maszynka dla mojej malej kolezanki i w weekend bede fryzjerem.
A to fota.
maluda, dziękuję za pomoc! :kwiatek: Brandy już zdrowa. 🙂
A od przyszłego tygodnia planujemy szkolenie, bo psu nieco na dekiel bije. 😜
Nie ma sprawy! Fajnie, że już wszystko w porządku!

Lil ostatnio ma wiele zadań na głowie. Jeździ ze mną do stajni, a jak zostajemy w domu to urządzamy sobie przejażdżki rowerowe.
Cieszy mnie fakt, iż po niej widać formę i osoby postronne chwalą sukę za sylwetkę i energię. No, przecież Lil zdobyła Śnieżkę to o czymś świadczy! A tak na serio - myślę, że jakbym miała kupować psa to jestem gotowa na jakiegoś charta.

Piękne zdjęcia Dziewczyny, ja na razie nie mam nic.
Może coś jej pstryknę w wolnej chwili.
maluda, pogadaj z Alvika,  - ja jak czytam czasem jej opowieści, to mi wychodzi, że NIKT nie jest gotowy na charta 😉
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
12 czerwca 2017 06:16
W netto od dzisiaj są artykuły dla psów i kotów,  m.in. była mata chłodząca w dwóch rozmiarach. Stosował ktoś taka matę? Kupiłam większą. Mam nadzieje, ze nie wyrzuciłam pieniędzy w błoto.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 czerwca 2017 07:38
Jestem ciekawa czy działa ta mata. Kamizelki działają, ale ich koszt to od 200zł w górę, a tu mata za 40-50zł.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
12 czerwca 2017 19:14
epk, no nie strasz!  😎 
A teraz jest taki wysyp szczeniąt CP i pipetów, że jest w czym wybierać!

JARA, mnie bardziej niepokoi trwałość materiału i odporność na przebicie/przetarcie, bo w tej cenie trudno uwierzyć w dobry i nietoksyczny żel wypełniający.

cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
13 czerwca 2017 06:23
Materiał wierzchni jest dość gruby. Mata wygląda jak ta od trixie. Wątpię, by żel w innych matach był nietoksyczny.
epk, no nie strasz!  😎  
A teraz jest taki wysyp szczeniąt CP i pipetów, że jest w czym wybierać!

JARA, mnie bardziej niepokoi trwałość materiału i odporność na przebicie/przetarcie, bo w tej cenie trudno uwierzyć w dobry i nietoksyczny żel wypełniający.



Jak dla mnie to plan długoletni, więc i tak rozglądać się na razie nie będę, ale ostatnio miałam okazję poznać borzoj'a i cholera - prawdziwy arystokrata.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
14 czerwca 2017 07:58
maluda, o tak! Ja od Kącka mam serduszka w oczach w temacie borzojów - ale nie byle jakich. Zakochałam się po uszy w Obim - VERESKOVY MED Rusich. Obłęd w ciapki!
Szkoda, że nie ma takich borzojów z krótkim włosem, bo już by z nami mieszkał.
Jesteśmy po pierwszych konsultacjach. Mamy sporo do odpracowania i padł pomysł klatkowania. Czytam, czytam i... może rzeczywiście to by nam pomogło? 🤔
ushia   It's a kind o'magic
14 czerwca 2017 10:58
klatka jest naprawde spoko tylko to tez praca - nie dziala "sama" 😉
moj rudy mial dlugo, teraz z przyczyn lokalowych nie ma i zaluje - zwlaszcza ze obydwa tam lubily sie chowac
ushia, mnie właśnie trochę przeraża to, czy umiałabym odpowiednio wprowadzić klatkę. I nie ukrywajmy, postawienie klatki w mieszkaniu tak, by pies miał spokój, a nam ona nie zawadzała też byłoby wyzwaniem. Do tego dochodzi fakt, że za ok. półtora miesiąca przeprowadzamy się - zacząć naukę już teraz, czy lepiej od razu w nowym mieszkaniu? Czy może połączenie nowe mieszkanie plus nowość w postaci klatki to jednak za dużo? Za dużo tego... 😵
ushia   It's a kind o'magic
14 czerwca 2017 12:16
imo jezeli mas zteraz troche czasu to wprowadz klatke teraz, wtedy przy przeprowadzce pies dostanie swoj azyl i bedzie mial znajome bezpieczne miejsce w nowym otoczeniu

u mnie stala w moim pokoju w rogu, przykryta kocykami, z czasem stala sie skladzikiem rzeczy sciaganych ze sznurka po praniu 😉 (w sensie na wierzchu ukladalam)
widzialam tez klatke robiaca za stolik, szafke itp 😉

przperaszam, nie pamietam jakiego duzego masz psa?
bo klatki nie powinny byc za duze bo nie zadzaialaja 😉
zreszta w ten sposob wlasnie nabylam swoja klatke - odkupilam od ludzi ktorzy malenkiemu pieseczkowi kupili klatke na psa cztery razy wiekszego
mikrus w ogole sam sobie zrobil kennel, bo przy remoncie jak zabudowywali szafy to zaanektowal dziure pod jedna z nich, tylko drzwiczki mu dolozyli 😉

wprowadzenie nie jest jakims misterium strasznym - stawiasz w mieszkaniu otwarta i stoi, mozesz tam upchac psie kocyki/legowisko, dajesz mu tam jesc, nagradzasz za wchodzenie i zostawanie coraz dluzej, potem dokladasz zamykanie i znowu stopniujesz zostawanie
tylko wymaga troche czasu, nie da sie ze przywozisz klatke, zamykas zpsa i jest zalatwione 😉

u mnie wprawdzie na glowny problem czyli rozpierduche na tle leku separacyjnego nie pomogla, bo wokalizowal, ale ogolne wyciszenie  psa, nauczenie ze nie musi dotykac czlowieka kawalkiem siebie w kazdym momencie, ze da sie lezec i nic nie robic - owszem
ushia, właśnie, dobranie rozmiaru też mnie przerażało. 😀 Brandy to szczupłej budowy kundlica, tak w kolano, to w jaki rozmiar klatki celować?

U nas chodzi głównie o wyciszenie psa, gdy zostaje sama i zminimalizowanie rozpierduchy. Wokal psica włączyła do tej pory dwa razy, pozostawiona u rodziców (dodam, że oni byli w domu, ale na chwilę zabrakło mnie) i mam nadzieję, że w znanym sobie otoczeniu zamknięcie nie zrobi na niej aż takiego wrażenia, że zaczęłaby wyć.
Kochane czy są tu spece od buli.
Ja podjęłam decyzję "czas na pies w dom". Chcę pitbulla... ale wypadłam z obiegu.
Jakie hodowle, jak to teraz jest z tą rasą (jaki  związek)...
Wszędzie widzę zdjęcia szczeniąt "mocnej budowy'... i wyglądają jak amstafy. Czy są jeszcze hodowle/linie lekkiej kości - wyższe psy, ale lżejsze i z mnijszymi glowami (szczękami) - takie nie przerasowione i nie selekcjonowane pod kątem "monster".
maluda, o tak! Ja od Kącka mam serduszka w oczach w temacie borzojów - ale nie byle jakich. Zakochałam się po uszy w Obim - VERESKOVY MED Rusich. Obłęd w ciapki!
Szkoda, że nie ma takich borzojów z krótkim włosem, bo już by z nami mieszkał.

Szkoda, że nie miałam okazji zobaczyć jak biega, ale on wolał oddalić się od pospólstwa i zająć należne miejsce na kupce piasku i psa nie ma. Dystyngowany, cichy i spokojny.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
14 czerwca 2017 15:21
kotbury, możesz napisać do forumowej Ruda_H, jej siostra ma hodowlę pitków i idą w typ sportowy, prosto pod pit bull show, może coś Ci doradzi 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się