Kto/co mnie wkurza na co dzień?

galopada_   małoPolskie ;)
04 czerwca 2017 22:01
A jak witacie się ze znajomym ksiedzem na ulicy?  Za każdym razem jak mówię "dzień dobry" zamiast jakiegoś kościelnego powitania,  to widzę w nim duże zakłopotanie co ma mi odpowiedzieć bo "bóg zaplac" mu chyba nie pasuje  🤣
Ja mowię dzień dobry i proszę pana, jesli sie zwracam do księdza bezpośrednio  🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 czerwca 2017 07:45
Jara, nie śmiej się, ja nadal nie wiem jak napisać ten list :P a muszę go wysłać  w tym tygodniu, muszą mi zmienić legitkę zanim pojadę pracować.
"Szanowny Panie" do księdza, to chyba trochę lipnie jednak (wszak inne stanowiska/tytuły respektuję), a najgorsze jest to, że oni na tym kursie (liturgiczny dla fotografów) uznali że my WSZYSCY jesteśmy wierzący  😵
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 czerwca 2017 08:13
JARA, najPRZEwielebniejszym 😀


Jeszcze lepiej  🤣


A jak witacie się ze znajomym ksiedzem na ulicy?

Nie miewam takich znajomości  😁



Jara, nie śmiej się, ja nadal nie wiem jak napisać ten list :P

Idz na całość i napisz "wasza wysokość"  😁
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 czerwca 2017 08:32
Proponuję "ojcze" 😉
[quote author=galopada_ link=topic=20214.msg2686166#msg2686166 date=1496610113]
A jak witacie się ze znajomym ksiedzem na ulicy?  Za każdym razem jak mówię "dzień dobry" zamiast jakiegoś kościelnego powitania,  to widzę w nim duże zakłopotanie co ma mi odpowiedzieć bo "bóg zaplac" mu chyba nie pasuje  🤣
[/quote]
Szczęść boże, przynajmniej na naszej wsi inaczej się nie witali.
Tyle że, właściwie użycie danego zwrotu jest zależne od osoby księdza, bo jeden ucieszy się na zwykłe "dzień dobry", a drugi oburzy.

maluda, a niby za co ma się oburzyć? A co niewierząca osoba ma mówić "szczęść boże"? Ja zawsze od księży mówiłam "dzień dobry" i raz tylko jeden mnie poprawił i już więcej tego nie zrobił tylko odpowiadał też "dzień dobry". Reszta normalni ludzie. Jak spotykam lekarza prywatnie to też nie mówię "panie doktorze" a do znajomych ojca też nie mówiłam "panie pułkowniku" 😉.

madmaddie, jeśli jest to osoba z uczelni - piastująca tam jakąś funkcję to pisałabym zgodnie z piastowaną funkcją zachowując zwroty oficjalne.
O moj boze...
moja lista dzis tego co mnie wkurza bedzie dluga.

Wkurza mnie moja praca, nie dosc ze pracuje po 10-12h dziennie zamiast 8, to jeszcze mam wrazenie ze spinam sie tylko ja a cala reszta z cala produkcja i szefostwem na czele ma DOKUMENTNIE wyrabane.
Pracy jest w ciul, ludzie nie chca sie zatrudniac, szefostwo ma to w  powazaniu a polityka firmy nie istnieje.

Co ja to robie na milosc boska?!
Zarabiam na siebie i konia.
Jak ja nie zarobie to juz niestety nie ma kto mi pomoc, trzeba liczyc na siebie.

Wkurzaja mnie ludzie dookola, ktorzy nie wykazuja choc krztyny logicznego myslenia, czytania ze zrozumieniem i jakiejkolwiek inteligencji.
No np. stwierdzilam ze na weekend pojade sobie z siostra do spa, zeby odpoczac od tej przekletej roboty.
No wiec napisalam maila do jednego pieknego miejsca z lista pytan, bo oferta na stronie nie jest niestety jednoznaczna.
No i otrzyamlam wlasnie odpowiedz. Kopiuj wklej rzeczonej ofery z www...

NO ja pikole.

Porozsylalam CVki po kilku firmach w okolicy.
Najpierw panuje wielkie zdziwienie i oburzenie kiedy odpowiadam na pytanie o stawke minimalna. Dodam ze aplikuje wylacznie na stanowiska koordynatorskie/kierownicze. To za ile na boga mam pracowac, za 2tys??

Ale juz hitem byla dla mnie pani rekrutujaca z agencji pracy, ktora zapytala sie mnie wprost czy moge jej podeslac CV w wordzie bo ona by chciala zedytowac - WTF?!?!

A! jeszcze wkurza mnie kolega. Ktory kazdy moj usmiech i dobre slowo rozpatruje w kategoriach - BOŻE ONA MNIE RWIE! i zaczyna rozpowiadac to gawiedzi... serio?

A jeszcze na koniec wkurza mnie ze wyplata jeszcze nie przyszla, chociaz bym sobie humor poprawila i zalatwila sprawy do konca, a tu kupa, konto pustka swieci...
galopada_   małoPolskie ;)
05 czerwca 2017 13:22
maluda, no ok, szczęść boże od osoby wierzącej rozumiem. Ja mówię dzień dobry, bo mi żaden bóg do szczęścia nie jest potrzebny. No i wtedy napotykam na wielkie zdziwienie 😀

JARA, mieszkam w małej miejscowości, proboszcza znam od urodzenia, a wikariusze pracują z moją mamą w szkole. Poza tym znajomości ptywatnych nie mam, ale przywitać się to mi wypada. No i stąd moje pytanie. 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 czerwca 2017 13:24
Faith ale Ci się skumulowało 😲 Wdech, wydech, będzie lepiej, każdy ma czasem taki kijowy okres w życiu 😉 :kwiatek:
faith
A może też powinnaś przystopować?
Skoro nikt się nie przejmuje, a Ty robisz za 1,5 pracownika to dla szefostwa wszystko jest OK?

Agencjami i tymi, którzy nie potrafią zaproponować odpowiednich stawek też się nie przejmuj.
Najważniejsze, że nie marnują Twojego czasu i nie zapraszają Cię na rozmowy, aby później okazało się, że oferują Ci posadę za dużo mniej.

Moze i powinnam...
Tylko tak mnie wychowano, ze jak cos robie, to na 100%.
I staram sie byc dobra i sumienna w tym co robie.

No i przede wszystkim, jak nie zrobie i nie ogarne - to ja dostane opieprz 🙂 ktorym tez nie powinnam sie przejmowac, ale nie jest to proste jakos szczegolnie.

Potrzebuje zmienic te robote po prostu, jestem juz zmeczona. Ciaglym chaosem i ciaglym gaszeniem pozarow. Brakiem jakiejs wizji na przyszlosc.
Niby najnizsze bezrobocie od dawna w naszym regionie, otwieraja sie nowe firmy, parki przemyslowe, centra logistyczne i uslug wspolnych, ogloszen multum... a malo kto sie jeszcze zorientowal, ze pracownikowi trzeba zaplacic. I nie mowie o malych firemkach tylko o duzych przedsiebiorstwach, czesto z miedzynarodowym kapitalem. A lista obowiazkow oczywiscie jak stad na Kamczatke...
faith, też taka jestem, jak pracuje to na 100%, ale niestety wiele osób w pracy lubi takie osoby wykorzystywać i skoro ktoś robi więcej, to oni niekoniecznie 😉 Odpuść trochę, firma przez Ciebie się nie zawali, a może i inni okaże się, że muszą pracować... Zespół w pracy też trzeba trochę wychować 🙂
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 czerwca 2017 16:18
faith , witam w klubie. Jak się zatrudniałam to miała być jeszcze jedna osoba zatrudniona do tego zakresu .... w sierpniu mijają 2 lata i nikogo nie zatrudnili ( czyli robię za 2 osoby), a nawet zwolnili jeszcze dwie i dostałam część ich zakresu  😵
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 czerwca 2017 16:20
madmaddie, jeśli jest to osoba z uczelni - piastująca tam jakąś funkcję to pisałabym zgodnie z piastowaną funkcją zachowując zwroty oficjalne.

Nie jest. Robiłam kurs w parafii. Już mi Ascaia pomogła rozwiązać ten problem  :kwiatek:
Do księdza neutralnie można się zwrócić "Proszę księdza", zamiast "Proszę pana", nikomu od tego korona z głowy nie spadnie.
Podanie, jak to podanie, wypadałoby napisać podając stanowisko w instytucji. "Proboszcz", "wikariusz"; bywa że adresatem jest "kancelaria parafialna".
Co do pozdrowień, to teraz już chyba wszyscy "lecą" "Dzień dobry!". Zdarza mi się żałować że zaniknęły "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! - Na wieki wieków. Amen." i "Szczęść Boże! - Bóg zapłać!".
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 czerwca 2017 16:56
faith, piszem na pw 😀
Strzygunia ratuj  🤦 :kwiatek:
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
05 czerwca 2017 19:14
Uhm ... zaczęła się kolejna impreza ...  😵
sześciu chłopa a hałas jak stado małp
Do księdza neutralnie można się zwrócić "Proszę księdza", zamiast "Proszę pana", nikomu od tego korona z głowy nie spadnie.

I vice versa
Proponuję "ojcze" 😉


Może od razu cieplej "Tato"  😀
[quote author=halo link=topic=20214.msg2686382#msg2686382 date=1496676568]Do księdza neutralnie można się zwrócić "Proszę księdza", zamiast "Proszę pana", nikomu od tego korona z głowy nie spadnie.
I vice versa
[/quote]
Czyli proponujesz, żeby zamiast "Proszę pana" mówić "Proszę księdza"?
Bo innego vice versa w moim zdaniu nie ma.
Jeśli jestem w kościele to mówię - Proszę księdza, jeśli sytuacja świecka -Proszę pana. Tyle w temacie, i masz rację halo nikomu korona z głowy nie spadnie, mnie z pewnością, bo nie używam, a księdzu to już jak on uważa.
Znam prywatnie jednego księdza, spotykam go czasem tylko prywatne mówimy sobie wówczas po imieniu, a także dzień dobry i do widzenia. Bardzo fajny, uśmiechnięty, życzliwy człowiek, ma wielkie powołanie, ale myśl o zbawianiu całego świata i wszystkich napotkanych ludzi nie spędza mu raczej snu z powiek i chyba dzięki temu nadal ma kontakt z rzeczywistością i przyjemnie się z nim rozmawia 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
06 czerwca 2017 07:35
[quote author=Naboo link=topic=20214.msg2686474#msg2686474 date=1496694820]
[quote author=halo link=topic=20214.msg2686382#msg2686382 date=1496676568]Do księdza neutralnie można się zwrócić "Proszę księdza", zamiast "Proszę pana", nikomu od tego korona z głowy nie spadnie.

I vice versa
[/quote]
Czyli proponujesz, żeby zamiast "Proszę pana" mówić "Proszę księdza"?
Bo innego vice versa w moim zdaniu nie ma.
[/quote]


O ile ksiądz do nas mówi proszę pani, a nie wali na ty.
do Księdza zwracam się Proszę Księdza itd, do kuzyna księdza - "cześć Wojtas" i walę po imieniu... nie będę mu przecież "księdzować", do księdza "bieszczadzkiego" zwracam się "Heniek, no nie wypijesz z nami... no qrwa nie pie...dol"  😀 😀 😉 ale wiadomo, on swój chłop /po imprezie wstaje rano ze słowami"lecę do roboty" = czytaj odprawić mszę/
Ale wy macie problem ludzie 😀 Mówcie jak chcecie do księdza - to jest przecież człowiek :P Dzień dobry, szczęść Boże, przecież są różne formy!
w liceum mówiliśmy do Księdza "Batman" - naprawdę...
"siema Batman" itd.
Batman był bardzo OK, jeden z najfajniejszych Księży - mieszkał koło szkoły w dużym mieszkaniu w kamienicy, regularnie chodziliśmy do niego na filmy video (ha haha, kto pamięta te czasy... kasety, video, tv) i obżeraliśmy go z jedzenia
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
06 czerwca 2017 09:45
faith - może średnio Cię pocieszę - ja od września z powodu braków kadrowych średnio co 2 miesiące jestem przerzucana ze stanowiska na stanowisko plus jakieś zastępstwa. Szefostwo zobaczyło, że wszędzie sobie radzę i tak mnie rzucają z kąta w kąt (taka zapchajdziura firmowa). Jak już szef chciał mnie osadzić na stałe na zaje...m stanowisku to mu się zmarło i cały jego plan poszedł psu w d.... i znów mnie przerzucą. Zła jestem niemiłosiernie i jak mi jeszcze raz ktoś wyskoczy z propozycją zmiany stanowiska to nawet jeśli karą będą straszyć to odmówię, mam dość. Ludzie uważają, że to docenianie mnie, bo ze wszystkim sobie radzę i można mi każdą sprawę powierzyć - ja to widzę zupełnie inaczej.  😤
AtlantykowaPanna   "Jeśli idziesz przez piekło- nie zatrzymuj się!"
06 czerwca 2017 13:12
Wkurza mnie to, że tak szybko wszystkim wybaczam i do tego czasami aż czuję się winna, i to ja przepraszam chociaż wiem, że nie mam za co...
Wkurza mnie to, że jestem tak wrażliwa i ludzie to wykorzystują. I do tego choroba mnie bierze a jutro do pracy i wolnego nijak nie idzie wziąć, bo jestem za dobra i wiem, że jestem potrzebna.... 😵 A wszyscy dookoła tylko mówią nie przejmuj się, ale no nie umiem. Wszystko przeżywam 3x bardziej i przez to jeszcze bardziej dostaje po d....
AtlantykowaPanna, jeśli Cię to pocieszy to mi udało się "wyrosnąć" z takiego hmmm podejścia. Zawsze wszystkim straszliwie się przejmowałam i byłam dla ludzi za dobra. Dopiero jak miałam 21 lat to udało mi się ogarnąć i zacząć dbać o siebie a nie o innych 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się