Sesja/Studia i t d ;)

maiiaF, aż zaczęłam czytać regulaminy i nigdy nic takiego nie ma, wszędzie tylko ITS. Spróbuję się dowiedzieć, czy jest taka opcja.
Powodzenia wszystkim zdającym  😅
Właśnie uwaliłam francuki  🙄 Najlepsze że pisałam z gotowca.
Nienawidzę tego języka od teraz.
Prowadzący zeruje zadania za brak przecinka  😕

Teraz ustna poprawa, a to idzie gorzej niż pisemnie. I po wcześniejszych wakacjach, zamiast na rajd jechac to będę siedzieć i kuć.

Musiałam sie wyżalić
Sonika, akurat dziś widziałam durny obrazek w internecie, tam było coś na kształt "Zjedzmy dzieci! Zjedzmy, dzieci!-przecinek ratuje życie" 🤣 Także no niestety, czasem głupi przecinek całkowicie zmienia sens zdania i wtedy to nic dziwnego, że wyzerowane 🙁

Ufff, dzisiejsza bankowość wykuta na tyle, że jest szansa na zaliczenie. Z matmy też powinno mi wystarczyć punktów, chociaż powymyślałam nowe metody i wzory, także ten 😁 . No to lecimy dalej 🏇 Jedno koło z infy możliwe, że nam odpadnie. W środę lekka i przyjemna prezentacja na zaliczenie i w piątek zaliczeniowe koło z mikro a potem cały weekend kucia 😂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 czerwca 2017 16:19
Sonika, a co Ty studiujesz? I co to znaczy, że pisałaś z gotowca?

ja dzisiaj zdałam ćwiczenia z Historii Języka Polskiego i w środę podchodzę do egzaminu, bo nie mam czasu w sesji. Nigdy nie było mi pod drodze z tymi przedmiotami i zawsze miałam drugi termin, ale teraz mam tyle pracy i stresu w nich, że nawet nie mam siły się przejąć tym.
maiiaF Niby tak, ale przy poziomie A1 gdzie dopiero co słowa się składa i mówi bezokolicznikami takie wymagania narzucać to trochę przesada. Według mnie.

madmaddie Turystyka i Rekreacja, francuski jako drugi język.
Z gotowca- dosłownie. Podał Nam co będzie i mniej więcej sobie napisałam w domu a na egzaminie spisałam literkę w literkę. Okazało się, że tak naprawdę miałam źle w zeszycie bo nie wszystko dopowiadał (choćby te przecinki czy przedrostki) na zajęciach, chyba myślał, że my to będziemy sami z siebie wiedzieć ;/ zaliczyło 2 osoby na 7. A wszyscy na zajęciach chwaleni że super i z egzaminu same 5 będą  🙄
Tak bardzo się już dawno nie wkurzyłam, chyba odpuszczam moje aspiracje co do wysokiej średniej w tym roku i aby tylko zdać
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 czerwca 2017 17:24
Przynajmniej będziecie umieć przecinki i przedrostki. W języku szalenie ważne, moim zdaniem. Bez sensu też, jest uczenie się bez takich elementów "bo to A1". Ale co ja tam wiem.
Studia generalnie polegają na tym, że się robi sporo samemu. Moje tegoroczne ćwiczenia z HJP wyglądały tak, że słyszeliśmy przez większość czasu: "tego Państwo nie wiecie? To się douczcie" i nikt na materiale, który został przerobiony na zajęciach nie zdałby kolokwium (z tychże zajęć, gdzie tam egzamin).
Ale ja już jestem na takim etapie, że się strasznie cieszę, jak mam podane zagadnienia odpowiednio wcześnie i wiem, czego się mniej więcej uczyć.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 czerwca 2017 17:28
madmaddie, ale w uczeniu języka, jak jazdy konnej, jednak jest jakieś stopniowanie trudności. + cała masa ludzi nawet po polsku nie umie stosować przecinków 😀

I jakby mi jakiś geniusz powiedział na moje pytanie o doprecyzowanie czegoś, czy wytłumaczenie jeszcze raz, o ile nie byłoby to pytanie czym jest konstytucja, na 5. roku politologii, to bym nie omieszkała poinformować o tym jego pracodawcy.
Ale ja może już za długo studiuję i za duże kierunków studiów mam za sobą, żeby traktować wykładowców jak święte krowy i dać sobą pomiatać.
To ja mam odczucia raczej w drugą stronę, na miejscu wykładowców bym połowę studentów ode mnie z roku wyrzuciła za drzwi... Ku*wa są slajdy i nagrania z wykładów online, wykładowcy odpowiadają na każde, nawet najbardziej durnowate pytanie, odpowiedzi na zbiorowe maile są publikowane razem z materiałami z ćwiczeń, serio WSZYSTKO jest dostępne od ręki na blackboardzie, wszystko! I barany, które nie umieją zdać banalnego egzaminu po raz enty i tak mają pretensje do wykładowców 🙄 Nigdy nie widziałam na egzaminie materiału, który nie byłby omówiony dobrze na zajęciach + zawarty w podręcznikach. Jak komuś się nie chce sięgać do źródeł to jego problem.

I laski co ordynarnie jadą na kopiujwklejkach zgłosiłam do tutora, kopiujwklejki z prac innych studentów więc antyplagiat nie łapie :/ , a jak zobaczyłam swoją pracę podpisaną nazwiskiem takiej leniwej panny to się we mnie zagotowało. Bo nie po to się uczę, robię rzetelny research etc. żeby ktoś sobie korzystał zamiast ruszyć szarymi komórkami 😤

Jak ktoś się uczy języka z gotowca to jego problem, że g.... będzie umiał.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
05 czerwca 2017 20:18
madmaddie, ale w uczeniu języka, jak jazdy konnej, jednak jest jakieś stopniowanie trudności. + cała masa ludzi nawet po polsku nie umie stosować przecinków 😀

No i co z tego, że nie umie? To zwalnia z czegoś? Moim zdaniem, nie. Ja żałuję, że nikt mnie rzeczy typu interpunkcja nie uczył, gdy uczył obcego języka.

Poza tym, zupełnie jak kokosnuss skończył mi się czas tolerowania studentów biadolących, że muszą się czegoś nauczyć i coś zdać. Jesteśmy dorośli, studiujemy, to chyba nic dziwnego, że trzeba się uczyć. Ostatnio słuchałam takiego pierdolenia: o jezus, jak ja mam się nauczyć, jak mam PRACĘ, teraz studia to dla wszystkich sprawa trzeciej, czwartej kategorii. Ja mam dwie prace, z czego jedna wymaga ode mnie maratonów w weekend często, w tygodniu jestem w biurze, chodzę na studia, jeżdżę na konferencje naukowe i nie bredzę, że nie mam czasu, bo sama chciałam. Jak nie mam czasu na coś, to mogę tego nie robić. Ale jakoś zaskakująco, mam jeszcze czas, żeby pójść na koło naukowe, napić się ze znajomymi, gotować i karmić tychże, poćwiczyć i się wyspać, choć wiadomo, że to ostatnie nie zawsze.
Uważam, że duża część studentów nie powinna studiować, bo robią to na odwal się, szkoda pracy wykładowców, drzew na książki i kserówki i inne takie.

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 czerwca 2017 20:24
madmaddie, uczyłaś kiedyś kogoś jeździć?  I ludzi ledwo anglezujących wysłałabyś na skoki? Albo zaczęła mówić o żuciu z ręki? Nie, bo by nie ogarnęli. Bo się nauka układa od najłatwiejszych do najtrudniejszych elementów.

Ale tak to właśnie bywa, wymaga się, wymaga, wymaga, ludzie nic nie rozumieją, ale nie ma czasu, żeby sie zatrzymać, trzeba dołożyć wiecej materiału i wymagać, stawiać dwóje, bo tylko "niezdane" czegoś nauczy. I potem ludzie ine dość, że nie umieją, to sie już nigdy nie nauczą. Chyba, że łożą tytaniczną pracę wrócenia do podstaw i zmiany emocji i przekonań wyniesionych z takiej "nauki".


kokosnuss  - widzisz, ja płacę za szkołę bardzo duże, jak dla mnie, pieniądze. W związku z tym, uważam, że wykładowca nie powinien mnie chamsko zbywać, a jeśli mam jakiś problem, powinien mi z nim pomóc. Bo nie robimy sobie na uniwersytecie sztuki dla sztuki i zaliczonych egzaminów, tylko dla wiedzy i zdobycia konkretnych umiejętności.
madmaddie, a ja też trochę w drugą stronę, akurat dzisiaj mnie taka refleksja naszła. Bardzo mnie drażni biadolenie, że tyle do nauki, a tak naprawdę to poza tą nauką nic nie muszą. Bo w weekend rodzice samochodem pod mieszkanie podjadą zabrać do domku, wpakują w ten samochód całe pranie, odwiozą z wypranym w niedzielę, ze zrobionymi zakupami i zapasem słoików na tydzień. Całe wakacje w domu obsługują i jeszcze dadzą kasę na wyjazdy. A jak się nasłucham, jaki to problem spakować sobie kilka ciuchów na weekend, po które i tak samochód podjedzie, to się zastanawiam jak ja daję radę taszczyć tyle toreb na dworzec i z niego do domu 😂 W dodatku żadnej pasji, nigdy żadnej pracy, z uczelni prosto do domu "uczyć się" i biadolić, że tyle nauki, że nie ma czasu nigdzie wyjść ani nawet serialu obejrzeć, a potem co 5 minut przeglądanie fejsa czy innych instagramów 😉 Ale ciężko im najbardziej na świecie, bo przecież muszą studiować 🙁 🙁 🙁 🙁

Dobra, gadam tak, bo zazdroszczę 😀 Wyżaliłam się i idę spać, bo co jak co, ale spanko jest najważniejsze. A egzaminy same się zdadzą 😁

kokosnuss, dokładnie, w dzisiejszych czasach zwłaszcza. Wszystkie materiały podane na tacy, prawie wszystko można znaleźć w internecie, biblioteki pełne (książek, studentów niekoniecznie...). Ja się cieszę, że u nas ten przesiew jednak całkiem całkiem funkcjonuje, bo jak ktoś ma problem z nauczeniem się podanego co do punktu zakresu materiału, nawet nie raczy przejrzeć slajdów z wykładów i próbuje ściągać, ale nawet nie wie czego szukać... No to sory, jestem na nie 😁
Do tego na każdym studiach są przedmioty po prostu z kosmosu.
Chce studiować i uczę sie tego co uważam za przydatne w przyszłości. Francuskiego próbowałam, naprawdę, ale po pierwszym kolosie gdy zobaczyłam jak On ocenia, stwierdziłam że nie ma sensu sie uczyć bo i tak nie naucze sie nic, wole pisać gotowce a uczyć sie angielskiego.

Teraz np. siedzę nad ekologią, pomimo że jej nie lubię. Ale wykładowcy podchodzili fair do Nas - ja też tak podchodzę do przedmiotu.

A ludzie typu "masz notatki, wyślij prace to będę sie wzorować" tez sie trafią wszędzie. Tylko to po prostu denerwuje, latam na wykłady, pisze notatki przez co nie mam czasu na jeździectwo i pracę a inni siedzą w domu lub nawet na wykładzie i drą mordy a pod koniec semestru skrzynka na facebooku mi nie nadąża bo prosza o pomoc. No kurde nie.
Pomagam jak mogę bo czasem sama potrzebuje pomocy ale część ludzi zbywam.
kokosnuss  - widzisz, ja płacę za szkołę bardzo duże, jak dla mnie, pieniądze. W związku z tym, uważam, że wykładowca nie powinien mnie chamsko zbywać, a jeśli mam jakiś problem, powinien mi z nim pomóc. Bo nie robimy sobie na uniwersytecie sztuki dla sztuki i zaliczonych egzaminów, tylko dla wiedzy i zdobycia konkretnych umiejętności.


Clou problemu jest takie, że kwestie pomóc versus zbywać podlegają bardzo subiektywnej ocenie. Tj. kiedy kończy się obowiązek pomagania przez wykładowcę i zaczyna chamskie zbywanie? Domyślam się, że piszesz ze swojej perspektwy ergo osoby, która chce się uczyć 🙂 I oczekujesz pomocy = wytłumaczenia czegoś, nie że ci wykładowca materiał włoży do głowy uchem i ściągę da na egzamin 😉 Ale mało jest baranów, dla których chamski wykładowca=nie dał mi dobrej oceny, a ja chcem! Serio, jak kopiujwklejkowe panny mają pretensje do świata, że oceniający nie udostępnia szczegółowego klucza oceniania prac pisemnych i że na egzaminie sprawdza się znajomość case law, które, niesamowite!, było w course description i omówione na wykładzie to jakoś ciężko mi wczuć się w ich trudny los 😁

Płacę to wymagam, ok, też płacę przeszło 200 ojro czesnego miesięcznie 😉 ale w zamian za te pieniądze oczekuję pewnego poziomu nauczania, że odbędą się merytoryczne zajęcia, dostanę materiały, będzie uczciwy egzamin odpowiadający materiałowi na zajęciach etc. ale nie, że ktoś napisze za mnie i da mi dobre oceny za ładne oczy. I serio, przysięgam na pięciu bogów i całą czekoladę świata, nasze wykłady są nagrywane i można oglądać z domu + wykładowcy odpowiadają na pytania o materiał, jak większa grupa studentów deklaruje, że nie rozumie jakiegoś zagadnienia to np. organizowany jest dodatkowy workshop. A egzamin jest jeden, z całości przedmiotu, nikt nie uwala za przecinki bynajmniej i w życiu nie widziałam na egzaminie pytania o coś, czego nie byłoby na wykładach i w podręcznikach. A i tak są jęczybuły, którym wiecznie źle, że tyyle trzeba umieć, tyyle siedzieć nad książkami, nawet take at home, open book exam to problem, bo tyyle czasu zajmuje! 🤣

Dla mnie funkcja wykładowcy akademickiego jest inna niż nauczyciela w podstawówce, nie powinno być prowadzenia za rączkę tylko oczekiwanie pewnego poziomu wkładu własnego, niezależnej pracy nad materiałami z zajęć. Wykształcenie wyższe się nikomu nie należy za dobre chęci, jak chcemy dobrego rynku pracy dla absolwentów studiów to chciejmy też dobrej selekcji. Zwyczajnie są osoby, dla których nauka na takim poziomie wymagań to za dużo, ok, żaden wstyd 🙂 ale warto umieć przyznać się przed sobą, że albo potrzebuję włożyć w naukę więcej pracy (bo gorzej zapamiętuję, kiepsko mi idzie operowanie myśleniem abstrakcyjnym, nie mam talentu do języków, cokolwiek) albo studia to widocznie nie dla mnie. Studia to też nie kurs językowy, że sobie można piłować A1 dopóki człowiek nie czuje się pewnie ze swoją wiedzą na tym poziomie, musi być jakieś oczekiwane tempo przyswajania wiedzy (btw. jakkolwiek francuskiego nie znam tak uwalanie za przecinki wydaje mi się grubą przesadą 🙄 )

Taka święta też nie jestem, zdarza mi się podchodzić do przedmiotów nieco ZZZtowo 😡 zwłaszcza EU law, podstawy mam opanowane niezgorzej, jakaś wiedza na ten temat zostaje, ale z ręką na sercu to często nie podchodzę do tego 100% rzetelnie i uczciwie, trochę dopust boży przy pozostałych przedmiotach, które szczerze mnie interesują, takie życie 🙂
galopada_   małoPolskie ;)
06 czerwca 2017 09:54
ja na razie med. rodzinną, rehabilitację i orzecznictwo pchnęłam na 5tki, w czwartek egzamin z onkologii, a dzisiaj dowiedziałam się, że tylko i wyłącznie jutro mogę iść poprawiać 4,5 na 5 z torakochirurgii. Normalnie się pochlastam. Nie wiem w co ręce włożyć 🙁




Edit. Ufffffff poprawione na 5 😅 teraz do jutra tylko onkologia, ale jakoś bez mocy jestem po wczorajszym 17 godzinnym maratonie  😵
galopada_, Ty to jesteś kosmitka, same piątki zawsze, jak tak można 😁 Gratulacje ogromne! :kwiatek:

Dostaliśmy kolejne wyniki. Bankowość zaliczona na 4, analiza ekonomiczna w zerówce na 3,5, mogło być lepiej, ale nie będę się czepiać 🤣 Z AE zaliczenie ćwiczeń za tydzień, może mi się uda ocenę ćwiczeniami podciągnąć. Jeszcze tylko 4 zaliczenia, jedna zerówka, jeden egzamin i jedna aplikacja do napisania. Reszta co już napisana/oddana raaaaczej powinna być zaliczona, ufff.
robakt   Liczy się jutro.
07 czerwca 2017 17:13
U mnie (tfu tfu) dobra passa trwa, dwie zerówki na 4, jutro kolokwium zaliczeniowe, w poniedziałek kolejna zerówka i w środę zaliczenie. Jeśli to wszystko pójdzie po mojej myśli to  w sesji mam: jeden egzamin 😀
galopada_   małoPolskie ;)
07 czerwca 2017 17:16
maiiaF,  gratulacje! 😀

Nie takie same piątki. W tamtym semestrze wpadło mi jedno  4.5 i jedna 4 obniżając mi średnią do 4,9 😁
[quote author=galopada_ link=topic=518.msg2687004#msg2687004 date=1496852210]
maiiaF,  gratulacje! 😀

Nie takie same piątki. W tamtym semestrze wpadło mi jedno  4.5 i jedna 4 obniżając mi średnią do 4,9 😁
[/quote]
Ja dzisiaj dowiedziałam się, że mam przedtermin z farmakologii w poniedziałek  😂 a zapisywałam się na przyszłą sobotę. Koło z chirurgii z kolei we wtorek. Kocham fejsbukowe zapisy. Kocham tą uczelnię.  🤣
Zaliczyłam historię Chorwacji, więc jestem dopuszczona do ustnego... I teraz trzeba się uczyć 😁 a już przez chwilę myślałam, że do września nie będę musiała się tym martwić 😁

Za to na lingwie jutro ostatnie trzy zaliczenia, które są w zasadzie formalnością i będę na ostatnim roku. Trochę szkoda, może doktorat zrobię? 😀
galopada_   małoPolskie ;)
08 czerwca 2017 09:53
proszę o kciuki o 14 😵

okej, było miło 😀 ale jak dostanę mniej niż 4,5 to będę rozczarowana  🤣
galopada_, i jak tam? 😀

Dobra, matma finansowa też zaliczona, chociaż dennie bardzo, ale nie będę się już tak przejmować. Jutro walczę z mikro i przyszły tydzień to hardkor ostateczny, potem już luzik 🏇
robakt   Liczy się jutro.
09 czerwca 2017 11:24
U mnie wczorajsze baaaaaardzo dziwne i zaskakujące kolokwium zaliczone na 3,5, więc z głowy. Ruszam właśnie z nauką na poniedziałkową zerówkę!  🏇
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 czerwca 2017 16:33
U mnie poranny egzamin z Badań operacyjnych z dyńki. Wątpię abym oblała.

Masakra.. jeszcze dwa egzaminy i dwa zaliczenia.
Za tydzień ostatni zjazd.
Za to jutro muszę stawać w szranki z doktorkiem, który zmienił formę zaliczenia na sam koniec.
Nie znoszę takich akcji ale cóż , nie zamierzam się poddawać.

Jestem zmęczona. Powiem Wam, że te 9 miesięcy dały mi w kość.
Na szczęście teraz będzie już lżej.

Trzymam kciuki za Was



galopada_   małoPolskie ;)
13 czerwca 2017 11:24
egzamin z onkologii ma 4,5. Jeszcze jutro ortopedia, pozniej chirurgia, anestezjologia i WAKACJEE. Nie mam już mocy 😵
Farmakologia w przedterminie na 4  💃 Chirurgia zdana. No. Jeszcze TYLKO dwa egzaminy : apy. i Parazyty.  😁
O kuurde jak zazdroszczę! Ja mam jutro koło z chiru, egzamin z żywienia, a potem egzaminy z farmy, parchów i apów... U mnie w grupie ciężko było o przedtermin  🙁
Ramires popsuję Tobie całą zabawę i powiem, że my to nawet razem w grupie jesteśmy.  😁  😂
O szit haha. No to jak dla mnie ciężko było o ten przedtermin   🤣 W każdym razie gratuluję
Jak ja nie lubie jak mi się volta zderza z rzeczywistością

btw wydaje mi się, że na tle całego roku, to u nas było kiepsko z punkcikami. Paradoksalnie przy bardziej wymagających prowadzących i normalniejszych kołach jakoś łatwiej to szło (np u dr.Sz)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się