Runnersi- czyli biegaj z nami :)

tunrida o ja Cię, ależ rośnie Nam tutaj biegacz, szacun!  🏇
Czas 2:30 to jest ok czas dla amatorów, w dodatku po lesie 😉 Generalnie poniżej 2h jest nieźle, zakłada tempo poniżej 6min/km.

Ja lecę w październiku Półmaraton Królewski w Krakowie 🙂 dystans mnie nie rusza, ale sam fakt klepania po asfalcie... echh demotywacja psychiczna.
Eee....to poniżej 2 h to ja chyba nawet na asfalcie nie wykręcę starając się najmocniej na świecie.  🙁  Jak tak, to ja się z wami nie ścigam i będę se biegać w ogóle nie licząc czasu.  😉
tunrida a ja myślę, że przy Twojej regularności treningów biegowych to złamiesz te 2h niedługo 🙂  Wyczynem jest półmaraton w 1h30min, ale kto powiedział że to niemożliwe...  😁
Ja w ogóle już przestałam zwracać uwagę na tempo, radośnie pląsam. Ostatnio rytmy były, a na koniec 500m boso haha 😀
Wiesz co....najbardziej to mnie nawalało biodro prawe. Te 10 km robię z palcem w tyłku, w ogóle nie zmęczona. Potem kolejne 5 to już zaczęło nawalać to biodro. Starałam się zmieniać sposób stawiania nóg. Starałam się robić szybsze podbiegi, żeby nie było tak monotonnie dla tych stawów. Trochę pomagało, ale na krótko. Ból stawu biodrowego wracał. Potem ból zaczął promieniować do uda w dół i do łydki. I wiesz...zamiast się skupiać na tempie, na tym, żeby wykręcać lepszy czas, to ja się skupiałam na bolącym stawie biodrowym i dumałam co tu zrobić, żeby dotrwać do końca tego dystansu. Bo ostatnie 3  km, to biegłam siłą woli chwilami prawie kuśtykając. Do dupy ta starość.  😉
Cześć Dziewczyny, od 3 tygodni nieśmiało zaczęłam biegać, stopniowo zwiekszam ilość minut biegu, a poza tym to poruszam się tempem babci emerytki. Niemniej jednak bolą mnie piszczele. Teraz jest ciut lepiej, ale nadal bolą, zwłaszcza po. Co z tym mogę zrobić?
Mi nie przychodzi do głowy nic innego niż: przeczekać. A w międzyczasie skupić się na rozciąganiu mięśni nóg. Po bieganiu! Gdyby bolały mnie piszczele, to bym rozciągała podudzie obciągając palce stopy maksymalnie w dół i maksymalnie do góry. I na boki. Tak, by czuć ciągnięcie mięśni na łydce i z przodu na piszczelach.
Dobrałabym sobie super buty do biegania. Bo w nie biegowych, owszem,można pobiegać, ale różnica w komforcie, zwłaszcza po dłuższych przebiegach i po kilku razach jest bardzo wyraźna.
I zwróciłabym uwagę, czy na pojawienie się bólu ma wpływ moja technika biegowa. Tzn to,jak stawiam stopy. Czy bardziej od pięty, czy mniej? Czy bardziej śródstopie zewnętrzne, czy mniej? Czy większe kroki, czy mniejsze. Itd, itp. Kombinowałabym w trakcie biegu.
Dobra rozgrzewka, dobre buty i rozciąganie po biegu 🙂

Cisne jutro 15km po Puszczy Niepołomickiej  🏇
No właśnie buty mam chyba ciut za małe. Nie wiem, czy o to chodzi, czy o coś innego. Dzięki za odzew!
Piszczele bolą przy przeciążeniach, więc najlepiej byłoby wyeliminować na przyszłość przyczynę i troszkę wolniej się wdrażać.  Może  na ten etap te tempo to nadal biegasz za szybko lub za długo? Może powinnaś wplatać więcej marszu między bieganymi odcinkami?
Dziś zaczęłam 4 tydzień i biegam wg takiej rozpiski, gdzie co tydzień dokłada się po  1 min biegu. Czyli teraz biegnę 4 nawroty po 4 min biegu z przerwami po 1 min marszu. Staram się biegać mega wolno, tak, że z kumpelą przeważnie sobie rozmawiamy przy tym. Najbardziej piszczele bolały mnie w pierwszym tyg, teraz jest lepiej, ale nadal są tkliwe.
Krwawa_mary, z tymi bolesnymi piszczelami to nie dajesz przypadkiem za mocno z pięty w kiepsko amortyzowanych butach?  :kwiatek:


IX bieg w pogoni za żubrem - jak widać żubry znalezione  😂  (ja to ta w okularach)

To jeden z najfajniejszych biegów w okolicy Krakowa, po Puszczy Niepołomickiej. W tym roku wraz z przyjaciółką wybrałyśmy się na dystans 15km, generalnie byłoby całkiem spoko... ale okazało się, że po 9km jest podbieg długi na 2.5km  🙇  Zobaczyłam tę pionową ścianę i miałam dość... Ale jestem z siebie dumna, bo przetruchtałam go w całości  🏇
Generalnie 1h35min, tempo 6.14min/km, 13 miejsce w kategorii wiekowej 🙂
Krwawa_mary, z tymi bolesnymi piszczelami to nie dajesz przypadkiem za mocno z pięty w kiepsko amortyzowanych butach?  :kwiatek:


Nie wiem, buty mam do biegania- jakieś reeboki( w spadku po siostrze dostałam), są ciut za małe, znaczy lekko uwierają mnie w jeden palec u stopy.
Generalnie mam sporą nadwagę, brak formy oraz biegam po asfalcie. Znalazłam w necie rozpiskę taką na spokojnie i wg. niej biegam.
Co do techniki biegu nie znam się wcale, zaczęłam od dwóch razy rozciągać mięsień płaszczkowaty i brzuchaty łydki, na razie efektu brak 🙂
kolebka- pozytywnie zazdroszczę! Coraz bardziej się zastanawiam nad jakimś startem. Tyle, że cienka w uszach jestem z moim tempem z tego co widzę, a ja..lubię wygrywać lub być gdzieś tam blisko przodu.  😁  I tak ciągle się studzę, że to jeszcze nie pora na mój start.
fajna fota, pozytywnie wyglądacie. Super.
tunrida na imprezach biegowych nam, amatorom ciężko znaleźć się na przodach... Ja się cieszę jak w połowie jestem  😁 spore grono facetów biega 10km na 30-40min... 😉
Ale imprezy bitowe a mega fajne, doping, dzieci przybijają piątki, masa kibiców 🙂 to lecisz na maxa bo nie masz wyjścia 😀
ee.. jeśli jesteś 13- ta w swojej kategorii wiekowej, to brzmi to elegancko. ( No chyba, że w sumie było was ze 20-cia)  Wiem, że z zawodowcami nie mamy szans, ale wiesz o co mi chodzi, nie? Żeby czuć, że jestem dobra, bo może przesadziłam z tym wygrywaniem. Psychicznie nie mogę być gdzieś pod koniec
W tym biegu w kategorii wiekowej byłam też jakoś w połowie stawki, biegło coś ok.28 czy 29 kobit 😉 Generalnie póki co największy sukces to piate miejsce za 20 startujących lasek w GP Krakowa, z tego jestem dumna 🙂
I rozumiem Twoją ambicję, też nie chciałabym ogonów ciagnąć :P połowa stawki jest zdecydowanie do przyjęcia dla mnie 😉
Jak wszystko dobrze pójdzie, to idę jutro rano przed pracą około 5:30 strzelić swoje 10 km. Ostatnio tak mi najbardziej pasuje. Przed pracą z rana. Większość ludzi u mnie biega wieczorami. Ja zdecydowanie wolę rano, na czczo. I w zasadzie to już nie mogę się doczekać kiedy będzie jutro rano.  🙂 Okrutnie wciąga to biegani w realu.
Rano najgorzej, wszystkie poranne aktywności są do bani  🙇  a jeszcze na czczo, podziwiam!
Najczęściej biegam koło 10, przed pracę (jak mam na 13), a w dzień wolny ok.16/17, ale to zależy od planów. Wieczorne bieganie jak najbardziej spoko 🙂
A widzisz. A mi właśnie najbardziej pasuje z rańca. dziś zaczęłam o 5:38, skończyłam o 6:40. I tak czuję się najlepiej! Poważnie. I od razu aż żyć się chce przez kolejne godziny dnia.  😅
(trening siłowy też najchętniej mi się robi z samego rana, nic na to nie poradzę. tak mam.)
Aww przyszły moje nowe butki terenowe  😜

Salomon Wings Pro, dorwane na promocji 🙂

Dzisiaj przetestowane na lekkich 5km, trochę podbiegów i zbiegów, trawa i trochę błota, na koniec interwały (6x100m w tempie 4:30-5😲0, w przerwie trucht). Leżą idealnie, tak jak lubię - trzymają kostkę, są solidne i wytrzymałe. No i już nigdy nie rozwiąże mi się sznurówka  😁
A ja mam frajdę! Jestem z mężem na wyjeździe motocyklowym w górach i każdego dnia rano, kiedy on jeszcze śpi, ja już biegam. Bo w ciągu dnia, to ani czasu nie ma, a i mąż by się wkurzał. A tak...luzik. Calutki świt i poranek mój! Wiadomo...nie jest to porządne bieganie, takie jak w domu ( mam jedną koszulkę, jedne spodenki, jeden biustonosz sportowy, nie mam plecaka z wodą, odzywają mi się gangliony w kolanach, bo w górach są co i rusz podbiegi), ale godzinkę sobie ubiegam. Wolniejszym tempem, ale zawsze coś.

Tu z Beskidu Niskiego o świcie, po nocnym deszczu.



A tu w dolinie Popradu, w Beskidzie Sądeckim. A żeby mi był bardziej fajowo, to pobiegłam se pobiegać po stronie słowackiej.  😁



Pytanie do wytrawnych biegaczy!
W necie już sobie poczytałam, ale chcę jeszcze spytać was.
Co do biegania zimą?
- buty z membraną- możecie coś polecić? Dla normalnej stopy nie wymagającej stabilizacji pięty?
- to coś na kostkę co zapobiega wpadaniu śniegu do buta- tu se poradzę
- kolce/nakładki na buty. Są dostępne takie plastikowo- gumowe. Pytanie. Zdają egzamin? Wygodnie się w tym biega? Nie nadwyręża stawów?
Żaden ze mnie wytrawny biegacz (ostatnio w ogóle żaden), ale p ze względu na bieganie po lesie, łąkach itp miałem Asicsy Lahar z Gore, biegałem całe zimne półrocze i byłem bardzo zadowolony. Na śnieg wysokie skarpety i nigdy nie było problemu, np wtedy 😉
https://www.sports-tracker.com/workout/ogur_ek/56a2024ae4b0ee9a5d07a983

ps. Asicsy wytrzymały więcej i były wygodniejsze niż wcześniejsze Nike, też z Gore
Witam kącik  :kwiatek: Chyba też się dopiszę w celach motywacyjnych  😁 2 lata temu biegałam na poważnie, wpadły imprezy biegowe, a rok temu praktycznie nic .. W tym roku parę razy wyskoczyłam na bieganie, głównie w celu utrzymania wagi i formy  😂 i tak sobie myślę, że kurde fajne to  ! I tak jak Was czytam to już w ogóle zazdroszczę tego biegania !
Przy okazji zapytam - po ilu km warto wymienić buty ?
tunrida, nie potrzebujesz butów z membraną, stopa się poci tak, że nie ma to większego sensu. Nakładki i kolce to są na lód dla harpaganów, tobie wystarczą jakieś trialówki z bieżnikiem jak na błoto, to się potem klei do śniegu jak szalone 😉

chomcia, buty warto wymienić jak podeszwa już się do niczego nie nadaje, ale to raczej kwestia indywidualna.
- Jesteś pewna, że zwykły bieżnik starczy? Sprawa wygląda tak, że będę musiała biegać albo po śniegu ( bo chodniki nie będą odśnieżone) albo liczyć się z tym że na chodniku będzie lód. Bo będzie. Jeśli będę chciała biec po drodze leśnej, to również będzie ona nieodśnieżona. Będę biegała po koleinie samochodowej, a koleiny takie są śliskie.
Jeśli kupię buty z naprawdę porządnym bieżnikiem, to chyba już nie doczepię do nich podeszwy z kolcami?? czy można doczepić?

- co do pocenia sie... hm...na pewno nie chcę mieć przemoczonych stóp, bo na 100% będę chora. Ja muszę mieć w stopy ciepło. Jeśli będę biegła po śniegu głębokim na np 5 cm, to mi dość szybko but przemoknie i będę miała mokro w butach. Rozumiem, że chodzi ci o to, że stopa w bucie z membraną będzie mi sie pocić tak samo mocno, jak by mi but przemókł i że wyjdzie na jedno?

- nie mam mozliwości obejrzenia zakupów w realu i wszystko co kupuję musze kupić w ciemno przez net.  🤔
Z tego powodu kupiłem z membraną, choć cięższe. W zwykłych biegówkach po przejściu przez rosę mam mokro, a w okolicy 0st C to nie fajne uczucie. Bieżnik dawał radę nawę na zamarzniętym jeziorze
No dobra, dzięki.  :kwiatek:  W takim razie stawiam na buty z membraną goretex z mocnym bieżnikiem. ( najwyżej będę potem w razie czego doczepiać te nakładki, albo odpuszczę bieganie po zbyt śliskim terenie)  Idę trzepać internet
tunrida, ja tak biegam, bo w goretexie i tak stopa się spoci, więc i tak będzie mokro. Ja obecnie cały sezon użytkuję takie buty. Nigdy się w nich nie poślizgnęłam, dedykowane są na bardzo błotniste podłoża, ale świetnie sprawdzają się na śniegu. Oczywiście jest w nich mokro jak się biegnie po wodzie, ale nie miałam nigdy wodoodpornych butów biegowych, bo nie lubię 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się