O pracy łydkami (wydzielone z kącika ujeżdżenia)

halo - co do niecierpliwości - jeżdżę na tym koniu od 2 lat więc raczej nie w tym rzecz nie wydaje Ci się ? 😉 Pracę z nim musiałam zacząc chociażby od tego żeby łeb windował się do najbardziej optymalnej pozycji ze względu na napięcia w grzbiecie nie jestem sadystką nie robie z konia żyrafy trzymanej musowo za pysk w celu pseudo ganaszu a w rzeczywistosci ciągnącej brzuchem po ziemi z okazji położenia głowy. Z tej okazji podałam przykład z "przyłożeniem łba do kolana " nie ma się odnosic do rzeczywistosci jedynie do faktu ze bez dosiadu owy koń niewiele zdziała branie pod uwagę jedynie kiełzna jest idiotyzmem niezależnie od tego czy jest to oliwka munsztuk cyganka czy inny patent i możesz w tym momencie krytykowac moją osobę jakoby nie mającą pojęcia o jeździe konnej aczkolwiek wiem ze mimo wszystko o koniu mówię prawdę bo z wyjątkiem mnie siedziało na nim kilka doświadczonych osób - wszyscy orzekli to samo - "koń na temat pracy łydkami nie ma bladego pojęcia. Co do linii nos-ogon wybacz źle odebrałam - myślałam ze w tym momencie chodziło o typowy ruch naprzód stąd mój najazd ze z tym faktycznie problemów nie mamy. Co do jazdy na okręgach o dużej średnicy również nie mamy zgrzytów. Nie chcę natomiast powtarzania identycznych cwiczen 100-krotnie tylko ze względu na swoje "chce i koniec" - to nie działa w ten sposób jestem konsekwentna w sytuacji odmowy ale nie będe zaborcza jeżeli mam swiadomosc ze on zwyczajnie nie moze poukładac sobie w głowie czego wymagam. Proste 😉 repka - myślę ze to jedyny sensowny sposób.
Faktycznie: "bez powtarzania identycznych ćwiczeń 100-krotnie" do wodzi wybitnej cierpliwości.
Nadal twierdzę, że "pokaż mi swojego konia a powiem ci kim jesteś". Dwa lata jeździsz?
Morał jeden: ty mieszasz, to i koń ma pomieszane. W dwa lata to i wiekową żyrafę można ustawić na pomoce. Psycholog - tak, ale wątpię czy dla konia. 🙂
Apele o prostotę, decyzję i konsekwencję to i ja, i repka, i sam Saint George możemy ci słać. Teoretycznie przyklaśniesz. W praktyce - wątpię, żebyś aktualnie była zdolna do prostoty, konsekwencji i cierpliwości.
halo - i znów widzę nieporozumienie "bez powtarzania identycznych ćwiczeń 100 krotnie" - świadczy o tym ze nie bawię się w ujeżdżeniowca i pseudo geniusza który prowadzi jednostronną rozmowę z koniem "masz się podporządkowac za wszelką cenę" NIE ! Dobro konia jest dla mnie priorytetem dlatego przez te 2 lata nie ustawiałam mojej "wiekowej żyrafy" na pomoce a pracowałam nad zaufaniem i odbudowaniem mięsni grzbietu dzięki temu mam przyjaciela który nie odstępuje mnie na krok i z którym mam na ten moment podstawy do typowej i konkretnej pracy - nie buzującą ujeżdzeniówkę którą można manipulowac na wszelkie sposoby z siodła oczywiście a kiedy przychodzi chęc na prosty i przeciętny spacer - kon jest prowadzony na ogłowiu bo z samym uwiązem przerzuconym przez szyję byłby nie do opanowania ! Znam takie przypadki i nie z opowieści a realnych i namacalnych zdarzeń 😉 Co do kolejnej częsci - niejaka repka - odpowiedziała spójnie sensownie i na temat a chodziło mi właśnie o taką wypowiedź - nie o typowy przykład "szukania debilizmu" a mam wrażanie ze tak właśnie mnie traktujesz .. Nie znasz mnie mojego konia oraz umiejętności jakimi operuje więc automatycznie nie masz prawa wydawac opinii na mój temat jakże mylnych z resztą bo zdania jak "apele o prostotę, decyzję i konsekwencję to i ja, i repka, i sam Saint George możemy ci słać. Teoretycznie przyklaśniesz. W praktyce - wątpię, żebyś aktualnie była zdolna do prostoty, konsekwencji i cierpliwości" świadczą jedynie o Twoim zawyżonym mniemaniu o sobie bo pod pretekstem pomocy chcesz pokazac jedynie swoją wyższosc a to dosc nie w porządku nie uważasz ? <myśli>
anka113, "nie mam więcej pytań" 🙄
edit: sama opowiedziałaś o sobie czytelnikom
natomiast:
Tak. Trzeba decyzji, konsekwencji i trochę wyczucia.
Może tak: jazda na obu wodzach, zewnętrzna łydka nieco cofnięta, koń wygina się wokół wewnętrznej łydki. Koń ma iść za swoim nosem.

Jeśli to nie jest prosta, konkretna rada - odpowiedź na pytanie, czy konia da się przyzwyczaić do jednego rodzaju pomocy, "- Tak. (...)" a od tego zaczęłam rozmowę z tobą, to nie rozumiem, nie rozumiem też co ci więcej/mniej repka poradziła.
Jak na mnie, to pienisz się bez sensu, a prawda "pokaż mi swego konia a powiem ci kim jesteś" jest nie do przeskoczenia.  Przy czym - nie mam pojęcia jaki jest twój koń. Natomiast chyba ty masz - skoro się o to wkurzasz.
I tamte dwa-trzy zdania wystarczyłyby w stu procentach a przez te wszystkie otoczki zgubiły sie niesamowicie! Więc za tą częsc bardzo dziękuje  przez ostatnie kilka dni jeździłam w owy sposób i mam wrażenie że zaczyna do niego docierac że nie będę każdego ruchu indywidualnie dostosowywac do jego fanaberii 😉 a wkurzam się bo nie lubie kiedy ocenia się cos z góry i komplikuje cos stosunkowo jasnego a takie wrażenie sprawiłas dodatkowo mieszając w wypowiedzi opinie na mój temat które nie mogą byc obiektywne bo nie znasz mnie osobiscie nic więcej.

A odnosnie naszej pracy w przyszłym tygodniu wrzuce jakies sensowne zdjęcia wtedy będzie można myslec cos więcej bo tak na sucho debaty nie mają sensu a jednak zdjęcie czy film robią bardzo dużą różnicę.
No, ja napisałam dokładnie to samo co halo, tylko krócej. Halo ci dobrze prawi, bo niestety trzeba 100 razy powtarzać, aż uzyskasz od konia wymaganą reakcję. Na tym polega niestety jeździectwo. Potem sobie możesz na kantarku pojechac w teren. I będziesz miała konia, który zawsze zareaguje w żadany sposób.
I nie próbuj wyboru metody na zasadzie, zobaczymy na co koń lepiej reaguje. Bo kanony jeździectwa są jedne, od lat funkcjonująca na każdym poziomie, w każdym kraju, u rekreanta i początkującego. Koń ma w zakręcie reagować na wenwętrzna łydkę i zewnętrzą wodzę. Nie inaczej. Wynika to motoryki ruchu konia, jego budowy itp. Nie dasz rady poprawnie wygiąć konia działając np. łydką zewnętrzną. Nie da się poprawnie zrobić koła ciągnąć za wodzę wewnętrzną. Nie da się poprawnie konia zebrać, bez poprawnego stosowania pomocy. Więc musisz swojemu koniowi wyraźnie pokazać, jaki sposób jest ten właściwy, a nie wybrać ten, który koniowi pasuje.
A najlepiej, to faktycznie jakieś zdjęcia wrzuć, będzie łatwiej rozmawiać.
szczerze to nie bardzo rozumiem problem pod tytulem - kon reaguje raz na jedne raz na drugie pomoce.
to na cholere stosujesz takie i smakie? tez bym zglupiala jakby ktos dopasowywal pomoce stosownie do tego jak dzis mam kaprys zaregowac. pomoce maja byc jedne, stosowane konsekwetnie, az skutecznosc odpowiedzi nie bedzie 100% i juz, gdzie tu jakas filozofia?
Doszliśmy do porozumienia dziękuje za wskazówki
Ponieważ od czasu do czasu ktoś się mnie pyta o usunięte przeze mnie filmiki z Kyrą Kyrklund, wstawiłam całe szkolenie jeszcze raz na YouTube i podaję linki:






Miłego oglądania.

łydki
Jak was uczono dokładać łydki? Mnie w stępie na przemian, kiedy noga przednia się cofa, a tylna podnosi. W kłusie obie nogi jak jesteś na dole czy przy anglezowaniu czy ćwiczebnym, a w galopie wewnętrzną łydką podnosić konia kiedy jest faza lądowania. Czy to poprawne myślenie? Czy ktoś mógłby streścić te dwa filmiki? Mój angielski jest średni coś tam rozumiem, ale nie do końca wszystko.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 czerwca 2017 01:07

łydki
Jak was uczono dokładać łydki? Mnie w stępie na przemian, kiedy noga przednia się cofa, a tylna podnosi. W kłusie obie nogi jak jesteś na dole czy przy anglezowaniu czy ćwiczebnym, a w galopie wewnętrzną łydką podnosić konia kiedy jest faza lądowania. Czy to poprawne myślenie? Czy ktoś mógłby streścić te dwa filmiki? Mój angielski jest średni coś tam rozumiem, ale nie do końca wszystko.



Łydek to lepiej nie nadużywać bo się koń znieczuli. Jak  koń idzie jak ma iść, to łydka jest neutralnie przyłożona, działa tylko wtedy kiedy zachodzi potrzeba.


A z tymi filmikami to daj sobie spokój, bo ci namieszają w głowie, szczególnie z tym kolesiem Willem Faerberem, bo to taki pseudotrener


Tu Kyra Kyrklund o łydkach

didko20, Zerknęłam na ten drugi filmik  i mam wrażenie, że tam jest dzielenie włosa na czworo... 😉
Na Twoim miejscu też bym sobie dała spokój z tymi filmikami.
Mnie na szczęście nie uczono specjalnych metod działania łydkami - gdybym miała używać tak, jak opowiadasz, po 15 minutach pewnie byłabym zmęczona, a mój koń olewałby wszelkie łydki.
a co na to trener, z którym jeździsz?
Ja absolutnie nie twierdze, że opisany przeze mnie sposób działania łydkami, jest do stosowania ciągłego. Źle mnie zrozumiałyście, to oczywiste dla mnie, że używa się ich jeśli o coś prosisz konia. A co z tym trenerem nie tak??
Obecnie nie mam trenera od dobrych paru lat i jeżdżę dość nieregularnie. Ale tak mnie uczona na początku jazd, a resztę z książek dotyczyłam.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 czerwca 2017 10:43
A co z tym trenerem nie tak??

To taki jeden z tych amerykańskich mistrzów lania wody. A już jak taki mistrz (nad)używa słowa "klassical" czy tam "art" to jak najdalej od takich się trzymać należy.

A ja się nie zgodzę z przedmówczyniami.
Ten gość jest świetny i bardzo klasyczny. Ale trzeba go sobie więcej pooglądać.
Szczególnie pierwszy film bardzo ważne rzeczy tam padają - rok- aby rozwinąć siłę nośną konia aby można było myśleć o "zebraniu".

I lubię go za to, że te tutoriale nie są robione na jakiś super sport maszynach, które nawet jak się tyłem do przodu wsiądzie to mają tak piękny, obszerny i elastyczny wzorzec ruchu, że osobom "z niższej półki jeździeckiej" ciężko wywnioskować do czego mają dążyć i jak bo na tych koniach "zawsze wychodzi". Tu są pokazana taka lepiej pojeżdżona polska średnia rynkowa i fajnie pozestawiane filmy i zdjęcia na zasadzie "dobrze" vs "źle".
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 czerwca 2017 14:49
Dla mnie "klasyczny" to taki ktoś a'la naturalny, w najgorszym tego słowa znaczeniu (nie mylić oczywiście z Hiszpańską Szkołą Jazde we Wiedniu bo to prawdziwa klasyka, a trenerzy stamtąd się wywodzący z powodzeniem trenują zwykłych jeźdźców) , a więc z góry wiadomo że taki ktoś nie poddaje się obiektywnej, zewnętrznej krytyce bo "klasyczny" przecież nie będzie się poniżał udziałem w zawodach. I sobie tkwi taki klasyczny w tym swoim artystycznym klasycznym światku, który coraz bardziej odstaje od prawidłowego jeździectwa i powiela własne błędy, których nie ma kto i jak skorygować, bo klasyczny jest guru sam dla siebie. Ma za to dar do gadki-szmatki i powtarzania jak papuga zasłyszanych i naczytanych się mądrości a tak naprawdę nijak się to ma do danej pary. Dlatego ja akurat alergicznie reaguję na słówko "klasyczny".

Wzmiankowany Will Faeber nie miał jakichś fascynujących wyników w ujeżdżeniu, zresztą ostatnie jego starty miały miejsce w 1995 r. ([url=http://www.centerlinescores.com/Rider/Details/31189#filterBy=scores]http://www.centerlinescores.com/Rider/Details/31189#filterBy=scores[/url])

No ale każdy jest kowalem własnego losu i sobie wybiera takie wzorce, jakie wg niego są prawidłowe.

Jest mnóstwo wartościowych trenerów i szkoda czasu na takich jak W.Faerber. Ja osobiście staram się unikać amerykańskich trenerów, z niewieloma wyjątkami.
To ja się podpiszę pod ElaPe. Will Faerber - to jest jakieś wodolejstwo, a obrazki zaprezentowane w filmie pozostawiają WIELE do życzenia. Zestawienie konia w kłusie po prostej z koniem w ustępowaniu jako przykład złej i dobrej pracy tylnych nóg w kłusie? To chyba oczywiste, że w ustępowaniu zad robi większą pracę... W tym pierwszym filmie od didko20 obrazek pokazany od 0:49 do 0:53 w ogólne nie powinien się znaleźć w żadnym filmie o łydkach, chyba że jako totalny przykład - o boże, nieeee!

Łydkami nie należy robić nic poza dawaniem koniowi konkretnego komunikatu wtedy, kiedy to jest potrzebne. Poza tym noga zwisa / leży na końskim boku / przytula się - jak zwał, tak zwał, ale na pewno nie ciśnie, nie puka, nie zakleszcza się, nie wyciska ani broń boże nie podtrzymuje końskiego chodu.

Klasyczna i świetna jest Kyra, i w sieci jest bardzo dużo filmów i klinik z nią na zupełnie normalnych / przeciętnych / niezbyt wyszkolonych koniach.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
09 czerwca 2017 20:03
Klasyczna i świetna jest Kyra

Ja tylko i wyłącznie takich klasyków uważam jak Kyra 🙂, a nie samozwańczych, niczego sobą nie reprezentujących "artystycznych klasyków"
Kiedyś próbowałam śledzić filmiki "kalifornijskiego guru", ale zęby bolą. Facet jest niespójny. Gdzieś w sieci ktoś kiedyś popełnił druzgocącą a hiper trafną krytykę. Ktoś mający z nim do czynienia na żywo. Z paroma przykładami losów podopiecznych wzmiankowanego. Krytyka była na tyle trafna, że nawet smieszno nie było. Jedynie straszno. I smutno.
Ponieważ od czasu do czasu ktoś się mnie pyta o usunięte przeze mnie filmiki z Kyrą Kyrklund, wstawiłam całe szkolenie jeszcze raz na YouTube i podaję linki:






Miłego oglądania.


Filmy fajne, ale mogli się bardziej postarać z tłumaczeniem.
Nie wem, ja go kojarzę z filmów z siodlarni którejś o pracy grzbietu. Imho fajnie.

Kyra też czasem stuka, czasem nawet kopie (tyle, że b. zgrabnie więc aż tak się w oczy nie rzuca) 😁
lostak   raagaguję tylko na Domi
21 czerwca 2017 06:32
najważniejszą rzeczą w trenowaniu z Kyrą i Richardem dotyczącą łydki jest to...że jej nie ma 👀..... tzn koń pracuje pod nami od dosiadu. cały dół jeźdźca jest bardzo otwarty i tak jakby pompujący konia aby podnosił brzuch. Łydka nie ma określonego miejsca, działa tam gdzie potrzeba i jak potrzeba, od podnoszenia łopatek do podnoszenia zadnich nóg w tempie, które dyktuje jeździec, prawie nie działa w chodach bocznych.  to tak w skrócie. 🙂
Jeśli taki wątek już istnieje to z góry przepraszam.
Wiem, że większość osób ma z tym problem. Łydka za bardzo ucieka mi do przodu i nie jest w poprawnym miejscu (tz. na wspólnej linii ucha,łokcia,pięty).
Czy macie jakieś sposoby na wyeliminowanie tego problemu? Nie wiem, jakieś ćwiczenia w siodle, ćwiczenia na wzmocnienie tych mięśni?  🙂
oki_doki, w każdy siodle, na każdym koniu?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 czerwca 2017 20:01
Moim zdaniem to sie nie nadaje do tego tematu, tylko do tematu o dosiadzie. Bo ułożenie nogi jest na 90% powiązane z ułożeniem reszty ciała i trzeba poprawić siedzenie w siodle jako całość.
Ja sie zastanawiam co robie zle 🤔 Kon zwlaszcza na zakretach w naroznikach wpada mi do srodka lub scina to znaczy(nie zawsze ale jednak) ze co robie zle? Nie mam mozliwosci jezdzenia poki co z trenerem i ciezko mi samej to ocenic. A moze to problem calego dosiadu?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 czerwca 2017 06:57
anil22, cieżko powiedzieć co robisz zle jak nie wiadomo co robisz. Nagraj sie i wrzuć do wątku o filmikach.
Ok poprosze męża żeby mnie nagrał.
anil22, weź pod uwagę, że jeździsz na młodym koniu.
Koniowi niewytrenowanemu jest o wiele łatwiej w zakręcie przechylić się, nierównomiernie obciążając lewą i prawą stronę, zwinąć się w banan czy usztywnić wewnętrzną stronę i zacząć iść po kole bokiem. I to jest całkowicie normalne.
Wszystkie powyższe mogą Ci dać taki efekt, że koń będzie poruszał się po łuku z zadem w środku.
Twoim zadaniem jest zadbanie o to, żeby takiego konia prostować, dbać o to, żeby z lewej i prawej strony jednakowo reagował na pomoce.

Przede wszystkim zadbaj o to, żeby nie zaciągać wtedy zewnętrznej wodzy, próbując konia wciągnąć na koło, które sobie wymyśliłaś, bo nie wciągniesz, jedyne co dostaniesz, to cofnięcie szyi i przekrzywienie w potylicy (bo koń choćby chciał, to nie będzie miał miejsca, żeby móc się wyprostować na linię koła).
Wyprostujesz używając wewnętrznej nogi (udo, łydka), ale bardziej na zasadzie dania muru od wewnętrznej niż przepychania go nogą.
Możesz sobie pomóc ćwiczeniami: zmiany kierunku, duża ósemka, jazda po kole w odwrotnym ustawieniu.

Nie licz na to, że koń zacznie się wpisywać w łuk od razu. Musi się do tego wygimnastykować, wzmocnić i uelastycznić. To wymaga czasu  🙂
monna jest dokladnie tak jak mowisz.  I ja czasem sie lapie na tym, ze zaciagam ta zewnetrzna wodze. Ale probuje tez tak robic jak napisalas łydka, aby kon odchodzilod nacisku. Na prostej ladnie ustepuje od lydki gorzej  na kole i naroznikach. Ale moze i ja wtedy przesuwam jakos lydke ze nie dziala tak jak trzeba. Bede probowac i zobaczymy
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się