Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

Podaj 🙂 Skoków w bród, ale wiem że żałowałabym znowu jechać w miejsce które mnie nie kręci na 100% 😉. A że póki co mi się nie śpieszy to sobie mogę pozwolić na trochę wybrzydzania.
Jak znajdziesz grupę to byłabym wdzięczna.
A ty jesteś we francusko języcznej czesci Belgii? Może znasz jakieś lokalne grupy na FB albo stronę? Jestem w jednej tego typu francuskiej i jest tam sporo ogłoszeń.
Czy ktos sie orientuje ile kosztuje Equest Pramox w De?
Zorilla, widzisz, ja od lat w skokach, a zakochana jestem w ujeżdżeniu, ale jakoś nie trafiło mi się na dresaż. Za to mam najlepszego szefa pod słońcem i pracę marzeń, a na co dzień i tak jeżdżę pod kątem bardziej ujeżdżeniowym, więc jakiś akcent jest, także już chyba zostanę przy tych skokach na zawsze 😎 Ja jestem we flamandzkiej 😉 Mam też parę grup z okolicy, ale to o sprzedaży rzeczy/koni i na ogłoszenie o pracę nie trafiłam jeszcze. Ale raczej tu bym nie szukała, no chyba, że ci nie zależy że to musi być poziom międzynarodowy itp. Bo jednak ci typowo sportowi to ogłaszają się jednak raczej na tych ogólnych grupach ze względu na większy zasięg, bo tam zaglądają wszyscy 😉 Jak trafię na tą grupę, o której myślałam to podam tu obiecuję 🙂

anil22, w De co prawda nie wiem, ale tu w Belgii płaciłam z tego co pamiętam 20 coś euro, nie więcej niż 25. Cena w De raczej nie powinna się wiele różnić od tej.

edit: no i mam, znalazłam tę grupę 😁 Show Grooms International Ltd. Zdecydowanie najbardziej pewna, tylko sprawdzone stajnie, topowi zawodnicy itp. Można się zgłosić przez pw z pytaniem o pracę, najlepiej od razu z załączonym cv 😉
gllosia dzieki  :kwiatek:
Dzięki Gllosia!
Czy znacie może jeszcze jakieś grupy z ogłoszeniami o pracę?  Najlepiej międzynarodowe ale mogą być i z jednego konkretnego kraju. Uprzedzając pytania YandG znam 😉
Obecnie siedzę w Niemczech już rok i chyba nastał czas na zmianę pracy najchętniej razem z krajem 🙂 Byłabym wdzięczna za wszelką pomoc 🙂 Trochę się obawiam by nie wpaść z deszczu pod rynnę. Wiele osób opuszczało u nas firmę i często wracali z podkulonym ogonem. :/
Enii, a co robisz tam i czego szukasz? Moze sie wymienimy  😁
Enii, grupy facebookowe:
International show grooms. Reply here
Grooms, jobs and riders reply here
Grooms Needed
International Riders & Grooms Past & Present
Groom Jobs Riders yards International and national Reply here
Grooms
gllosia Dziękuję Ci bardzo  🙂

Zorilla Jestem groomem. Wcześniej pracowałam z końmi skokowymi, teraz z małymi Totilasami i innymi małymi dresażami 😉 Pracuję na dziale gdzie trafiają do nas 2-3 latki do zajeżdżania, które generalnie swój kontakt z człowiekiem miały tyle co rozczyszczanie raz na dwa miesiące (oczywiście na jasiu).  Musimy uczyć od zera czyszczenia (może wydawać się głupie ale konie nie maja pojęcia o niczym i generalnie człowiek to ZŁO), podawania nóg, chodzenia w ręku, lonżowania itp. Czyli generalnie wszystko co "normalne" konie w tym wieku wiedzieć powinny. No i oczywiście zajeżdżanie do momentu aż jeździec może sam być puszczony na hali. Na to wszystko mamy 3 tyg.( Na konie skokowe). Później idą na inne działy. Dresażowe są u nas 3 miesiące, bywa że i dłużej. W sumie to zajmuje się wieloma rzeczami od szkolenia nowych groomów/jeźdźców(tak dokładnie groom szkoli jeźdźców jak zajeżdża się konie....tu widać poziom osób jaki trafia do nas, pomijam fakt że połowa jeździ gorzej ode mnie- czyli kiepsko 😉 ) po golenie koni itp. Każda para jeździec /luzak ma dziennie do "zrobienia" od 14 do czasem i 25 koni. Często jest to tylko 20 min na konia z osiodłaniem, lonżowaniem i pracą z jeźdźcem.  Co tu dużo mówić, fabryka koni sportowych.  🙄

Generalnie Zorilla to bardzo nie polecam  😉 Chodź jeśli tylko masz chęci to tu przyjmą Cię od kopa bo zawsze potrzebują ludzi. Podobno na innych działach jest dużo  lepiej, wiadomo mają już konie od nas i są bardziej obyte i podobno atmosfera też jest trochę lepsza.  Rotacja ludzi zwłaszcza u mnie jest ogromna. Niektórzy przyjeżdżają i tego samego dnia uciekają , inni wytrzymują dwa  lub trzy miesiące, a jeszcze inni w tym Ja (ci nienormalni) siedzą tu rok, dwa i więcej. Dodam że u mnie jest multi- kulti z przewagą Portugalczyków (jest u nas szef/trener Portugalczyk). Jak nie jesteś Portugalczykiem to jesteś gorszy  🙄 Różne kwiatki w tej Niemcolandii czasem się dzieją.

To wszystko w jednej z najbardziej znanych hodowli koni sportowych w Europie 😉 Gdybyś chciała więcej info to zapraszam na pw.

Ja szukam jakiejś spokojnej pracy, raczej u prywatnych osób jako luzak, luzako- jeździec (taki co konie ruszy w razie potrzeby,  bo do jeźdźca zawodowego to mi daleko ), a najchętniej to jako osoba ogarniająca małe prywatne stajnie 🙂
To brzmi jak fabryka Schockemohlego  😁 Ja bym w takim kotle nawet dnia nie wytrzymała.
Tak brzmi i pewnie tak jest  😉
To raczej też nie dla mnie, aż mnie tak kasa nie ciągnie ani koni tak nie kocham :P Ani portugalczyków :P
ani koni tak nie kocham 



W takim kotle koni nie da się kochać i tak 😉
No właśnie o to to też miałam na myśli.
Dokładnie fabryka Schockemohlego. Jestem obecnie na wypowiedzeniu i niebawem będę wolna od tego miejsca i od "ludzi" zajmujących się końmi tutaj. Przykro patrzeć na to wszystko.  Ja ze swoimi końmi pracuję po "swojemu" i  nikt mi się nie wtrąca byle tylko konie były gotowe w terminie. Wcześniej często miałam dobre rady typu: konia trzeba złamać "On musi wiedzieć kto tu jest panem ""Jak nie przy...przysz to się nie nauczy " 🙄 Co najlepsze pracują tu w większości ludzie bez doświadczenia z młodymi końmi (czasem ludzie kompletnie zieloni którzy nigdy konia nie dotykali ! ). Jeśli na coś nie wiedza jak poradzić to z bezsilności (przynajmniej tak wnioskuję) lepiej się wyżyć to się nauczy. Nie przetłumaczysz.  🤔wirek: Ja swoje konie staram się "robić" na bazie zaufania i dążę do tego by były zrelaksowane w pracy ze mną. I o dziwo dla innych to konie ode mnie nie mają problemu z przyjęciem siodła czy jeźdźca i nie trzęsą się ze strachu przy każdym dotyku... no ale to Ja jakaś głupia jestem i już  🙄 . Wiadomo przecież że bat, bat i kopnąć najlepiej to się nauczy. Przepraszam bardzo za moje wyżalanie się , ale Tu po prostu nie ma komu. Ta czy siak jeśli komuś przyjdzie na myśl praca tutaj to  naprawdę odradzam.  🤔
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
05 lipca 2017 00:08
"Chcesz raz na zawsze mieć wywalone na konie, idź do pracy do Schokemohle"  😉
O rany, a miałam tam jechać w zeszłym roku. Dobrze, że ostatecznie wyladowalam w Holandii.  🥂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 lipca 2017 09:31
Czy to tutaj w Irlandii standardowe, że "najlepszy koń" to taki, który zapierdziela byleby szybciej, nie wie co to półparada i dostaje kręćka na sam widok przeszkody? 🤔wirek: Bo ja nie mam doświadczenia, a póki co w mojej stajni takie konie chyba uznawane są za najlepsze 😲 Może to ze mną jest coś nie tak, w sumie nie jestem najlepszym jeźdźcem i jednak nie umiem współpracować z takimi końmi.
Wsiadłam wczoraj na młodego kuca, 7 latek. Jedyne, czego od niego chciałam to wyjeżdżanie zakrętów i prawidłowe przejścia- odbiłam się od ściany niezrozumienia. Ścinał zakręty, na łydkę spychającą przyspieszał i odginał łeb w jedną stronę idąc w drugą i ścinając, robienie ciasnych kółek na przyspieszenie nie pomagało bo przyspieszał jeszcze bardziej i bałam się że się wywalimy 😲 Nie udało mi się wymusić przejścia do galopu ze swobodnego kłusa, za każdym razem musiał się rozpędzić. W galopie już w ogóle masakra, zero reakcji na półparadę, zero reakcji na łydkę, no koń-beton. Nie mogłam go zatrzymać. Przy pierwszym zagalopowaniu ściął mi zakręt, nie reagował na zwalnianie i zatrzymaliśmy się na przeszkodzie. Jak siadałam w siodło i chciałam go zwolnić normalnie(dosiad, przytrzymanie łydami, półparada, zwolnienie- może tu gdzieś robię błąd? Ale kurde, inne konie na to reagują perfekcyjnie) to... przyspieszał. Dopiero solidne zawieszenie na wodzach go zatrzymywało, takie serio ciągnięcie przez dłuższy czas. Skoków nie ryzykowałam, bo nie czułam żebym miała nad nim kontrolę- z resztą wystarczyło, że np. na kole miał przez chwilę przeszkodę po prostej i już zaczynał przyspieszać i chciał na nią lecieć 🤔wirek: Właściciel mi go opisał jako "najlepszego kuca w stajni, zobaczysz, będziesz zachwycona! Jest fantastyczny do skoków i do crossa!"
A jak się patrzy na niego z boku to wygląda normalnie, jeździ na nim teraz 12 letnia dziewczynka i nie ma problemów! Jeździ sobie stajenne zawody, daje radę, wyglądają spoko. Jestem gorsza od 3/4 tutejszych dzieci 😵
Dziewczeta z szeroko rozumianego UK. Czy dobrze pamietam ze aby konia do UK sprowadzić musi on mieć chip? Czy nie?
majek   zwykle sobie żartuję
05 lipca 2017 14:55
Moj nie byl zaczipowany, bo urodzil sie przed obowiazkiem czipowania.
I przyjechal.
Aahaaa. Wiesz moze w ktorym roku pojawil sie obowiazek? Znasz jakaś konkretna strone gdzie można poczytać o takich sprawach?

Edit
http://www.county-vets.co.uk/veterinary-services/horses/passports-and-microchipping/  2009? Starsze konie nie musza?
majek   zwykle sobie żartuję
05 lipca 2017 18:42
Tak. Lipiec 2009. Starsze nie muszą.


Potrzebujesz badanie vet (i dokument na przewóz) przed wyjazdem i wszystkie szczepionki aktualne.

A co, sprowadzasz się do nas?
Tak to wiem, już sie raz sprowadzałam do Szwecji 😉
Ale jak pisałąm już mi nudno także tak, zamierzam się na UK 🙂
A co to znaczy wszystkie szczepionki - grypa i coś jescze? W Szwecji szczepią raz na rok, wystarczy?
CzarownicaSa, zamiłowanie do huntingu (tego w wersji dzicz kudłata) robi z tych koni wraki. Niskie konkursy (zawody nieafiliowane przez British Showjuping) rozgrywane są na szybkość i za grosz nie uczą techniki, ale są widowiskowe. Do szalonych zabaw należy tu jeszcze zaliczyć wyścigi płotowe amatorskie na wszystkim co ma 4 kopyta.
Tutaj generalizuję, ale faktem jest, że tutejsze dzieciaki często nie mają normalnych wzorców do naśladowania - rodzice huntują dziką zgrają, skaczą taaakie wielkie, straaaszne płoty na dziwnym podłożu, w szalonym tempie i świetnie się przy tym bawią. Co roku podczas sezonu huntingowego jest kilka wypadków śmiertelnych.
Polowanie na żywe lisy oficjalnie jest zabronione, ale ponoć nie wszyscy podporządkowują się pod ten zakaz.
Pogłowie koni jest tu ogromne. Konie w typie kuca, coba (bez papierka) kupisz z łatwością za niewielkie pieniądze (w Irlandii są najkorzystniejsze ceny). Wykorzystuje to dobrze paszę, często wystarczy mu tylko siano, a w okresie pastwiskowym łąka. Tutejsi ludzie często nie szanują, nie dbają o końskie zdrowie, często traktują zwierzaka jak sprzęt do zabawy, a jak się rozchoruje to kupuje się nowego.

Edit. dopisek
Irlandia - kraj w którym "Training Showjumpers" napisał legendarny Anthony Paalman kładący nacisk na trening ujeżdżeniowy koni skokowych ...  🤣
Smartini, Gaga-nie odzywalam sie, bo zle sie czulam i nie sleczalam na forum.

Tak wiec skoro tylko dwa konie sa moje, a trzeci mez,a moge i powinnam sobie odpuscic opieke nad Jerrym, bo nalezy do kogo innego? Bo dwa sa dla mnie wystarczajacym obciazeniem,  trzy to juz troche duzo, a teoretyczny wlasciciel odpuscil sobie opieke calkowicie.
Moze wiec zaczne karmic dwa , a nie trzy, nie bede musiala nosic tyle workow z pasza, kregoslup odetchnie. Nie bede mu czyscic kopyt, dawac lekow i zakladac butow, oraz spacerowac z nim w reku, bo to nie moj kon. I pisalam sie na dwa a nie trzy konie, wiec macie calkowita racje.

Myslalby kto, ze maz kupujac Jerrego tez wiedzial w co sie pakuje. I przynoszac do domu husky tez, choc ma w domu dwa psy. Niestety, jakos tak jest, ze wszystko spadlo na mnie. I nie pisze tego zeby skarzyc sie na meza, ale zeby powiedziec, ze czasem "pisanie sie na cos' tez moze zaskoczyc i chwilami przerosnac. Zwlaszcza jesli sie na cos nie pisalo i nie mozna zmusic doroslego czlowieka, by wzial odpowiedzialnosc za zwierzeta, ktore wybral i przyprowadzil do domu, a teraz nie chce sie nimi zajmowac. Na propozycje znalezienia Jerremu domu sie nie zgadza. Z checia wyslucham rady, jak go zmusic, bo jakos na polecenia typu "nie dostaniesz kolacji jesli nie zabierzesz psa do weta, jakos nie reaguje. W kacie tez nie chce stac.
Coz mi wiec sie porownywac z dwiema superkobietami, ktorych nigdy nic nie przerasta! Klaniam sie do piet i dziekuje za rady!

Mysle ze to tyle, jesli chodzi o "krepujaca ciche". Zamilkne wiec znowu, by jedynie czytac jedynego i slusznego kola wzajemnej adoracji.


PS. Bardzo to dziecinne zachowanie, podazanie za mna po watkach, zeby cos dopiec. Nie macie nic lepszego do roboty?
Planta, moim zdaniem jesteś zdecydowanie przewrażliwiona. Nikt za Tobą po forum nie łazi a i mój i smartini post dotyczył kilku osob, nie tylko Ciebie
Tego, co piszesz o mężu nawet nie skomentuję. Dodam jedynie że osobiście bym takiego chłopa nie chciała (a propos podejścia do Ciebie po wypadku) ale to Twoje życie i Twoje wybory i nic mi do tego.
Jedyne co moge napisać: skoro mąż nie zajmuje się koniem, a Ty nie dajesz sobie rady to niech zatrudni kogoś do pomocy i po kłopocie...
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 lipca 2017 07:16
Planta, sorry Planta, rozmowa zaczęła się od dziewczyny, która ma 7 koni i pretensje do 11letniego brata, że się nimi nie zajmuje. To, że dołączyłaś się do rozmowy to ani moja wina ani Gagi. Nie wiem kto tu jest dziecinny. Nie wolno się wypowiadać tam, gdzie sama się odzywasz, bo to podążanie? 🤔 ręce opadają
majek   zwykle sobie żartuję
06 lipca 2017 09:42
Czarownica, a ty na tym koniu sama jezdzisz, czy jestes czescia zajec szkolkowych? Wyjezdzanie zakretow i przejscia to duza sprawa dla konia, ktory mial zwykle za zadanie przebiec parkur.

Mozesz np zdemontowac wszystkie przeszkody przed jazda i np zostawic stojaki?
Mam czasem podobny problem z moim arabem (czasem, bo nawraca jak za duzo jezdzimy w tereny). Rozstawiam sobie wtedy kilka: 7 - 10 stojakow na ujezdzalni i staram sie jezdzic i krecic wokol nich rozne nieokreslone zaplatane serpentyny. Odstaw lydke przy 'hamowaniu', skoro tak bardzo na nia reaguje. Zobacz, czy tak samo nie wyjezdza zakretow, ktore nie sa rogiem ujezdzalni. Jezdzij klusem, jak najwolniej sie da. Staraj sie ciagle na tych serpentynach zmieniac kierunki, tak co kilka krokow. Skup sie moze na czyms innym niz kon, np planuj trase i na tym, zeby anglezowac na dobra noge.  Chwal i gadaj do niego. Najpierw wiecej przejsc stoj- step. step-klus. Galop potem. Ja bym sprobowala galop ze stepa.

Zorilla, tak grypa
[quote author=_Gaga link=topic=885.msg2694334#msg2694334 date=1499321215]
Planta, moim zdaniem jesteś zdecydowanie przewrażliwiona. Nikt za Tobą po forum nie łazi a i mój i smartini post dotyczył kilku osob, nie tylko Ciebie
Tego, co piszesz o mężu nawet nie skomentuję. Dodam jedynie że osobiście bym takiego chłopa nie chciała (a propos podejścia do Ciebie po wypadku) ale to Twoje życie i Twoje wybory i nic mi do tego.
Jedyne co moge napisać: skoro mąż nie zajmuje się koniem, a Ty nie dajesz sobie rady to niech zatrudni kogoś do pomocy i po kłopocie...
[/quote]
Akurat ja stanęłabym w tym wypadku po stronie Planty. Wywołana została imiennie w poście, który mówił o tym, że przed zakupem konia powinna zdawać sobie sprawę z tego ile przy nim pracy. Jest to wprawdzie uwaga słuszna, i zapewne niejedna osoba skorzystałaby biorąc sobie ją do serca zanim zdecyduje się na zakup konia z założeniem, że jakoś to będzie a każdego dnia będzie wspaniale i słonecznie, ale nie o tym była mowa w poście Planty. Jeśli dwoje dorosłych ludzi podejmuje wspólnie poważną decyzję, można oczekiwać, że oboje będą brać odpowiedzialność za jej skutki. Niezależnie czy rzeczywistość będzie zgodna z ich pierwotnymi założeniami czy nie. W tym wypadku nie tylko nie miało to miejsca, ale, jak rozumiem, Planta próbowała podjąć temat rozwiązania problemu z mężem, jednak na tym etapie spotkała się z trudnościami. Nic z powyższego nie wskazuje, że nie miała świadomości, że posiadanie konia wiąże się z obowiązkami. Ale czy nie miała prawa zakładać, że jeśli decyduje o tym wspólnie z drugą osobą, to nawet jeśli nie na codzień ale w momencie kiedy stan zdrowia nie pozwala jej na wypełnianie "końskich" obowiązków osoba o której mowa stanie na wysokości zadania?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 lipca 2017 10:15
Raz na niego wsiadłam, w zastępstwie dopóki mój Finn nie wydobrzeje(marzę o powrocie na niego, tak kompatybilna z koniem byłam tylko raz w życiu!), sama z lekcji zrezygnowałam bo nie dawały mi tego, czego potrzebuję. Kucyk szkółkowy więc nie oczekiwałam wiele, ale wydawało mi się że przejścia i wyjeżdżanie zakrętów to taka podstawa podstaw...
Ale wczoraj widziałam, jak dziewczynka z "Gangu" stajennego na nim jeździła- no na prawidłowe wygięcia to oni zdecydowanie nie zwracają uwagi. Mogłabym nad nim pewnie popracować, ale... po co? 😉 Skoro to i tak kuc rekreacyjny i moja praca nic nie zmieni. Choć jak wczoraj właściciel spytał jak mi poszło to powiedziałam wprost, że średnio, opisałam moje spostrzeżenia- przyznał mi rację, że faktycznie kuc potrzebuje duużo prawidłowej pracy. Więc nie wiem, zobaczymy, póki co i tak już mam dwa konie i średnio się z czasem wyrabiam, nie wiem czy chce mi się jeszcze z nim pracować- zwłaszcza, że to by wymagało pewnie co najmniej kilku tygodni porządnej, regularnej pracy- a wiem, że chodziłby wtedy i tak normalnie w rekreacji i byłby dalej jeżdżony tak jak jest teraz(instruktorka raczej nie zwraca uwagi na prawidłowe pomoce i wygięcia). No i cóż- naprawiać komuś konia za darmochę? No way 😉 Zwłaszcza, że nie uważam żebym jeździła na tyle dobrze żeby brać się za naprawę konia.
Szkoda mi się tylko czasem patrzy na te pospinane i sztywne konie. A już totalnie nie czaję chwalenia i zachwytów nad dzieciakami, które siedzą dosłownie na słowo honoru- ale SKACZĄ! I to się liczy 😲 Jest jedna dziewczyna- dosiad fotelowy, nogi totalnie z przodu siodła, łydki wystają w przód jakby na fotelu siedziała, stopa w strzemieniu, staje w nim na palcach, przy skoku ciągnie wodze i łapie na nich równowagę- ale co tam, napierdziela 70-80tki na podwókowych zawodach, pod filmikiem same komentarze "cudownie!" "wspaniale!" "świetnie Ci idzie!" "tak trzymać!" 😲
Uwielbiam właścicieli stajni, to naprawdę fantastyczni ludzie, ale samo chyba "irlandzkie" podejście do jazdy... no nie do końca to kupuję. Nigdy nie zapomnę rozmowy właścicielki(i instruktorki jednocześnie) z jakimś facetem na przyjęciu i stwierdzenia, że "ujeżdżenie jeżdżą ludzie, którzy boją się skakać".
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się