Króliki oraz gryzonie

Przybyłam do Was z kilkoma wątpliwościami, może są tu takie osoby, które miały na przestrzeni lat różne gryzonie (ew. króliki) i mając pewne porównanie mogłyby mi cos doradzić. Już od dawna myślę o jakimś mniejszym zwierzaku żeby nie wracać do pustego pokoju, na psa to jeszcze nie czas więc tak sobie myślę który zwierzak najbardizejby spełniał moje oczekiwania.

Miałam przez 8 lat świnkę (rozetkę) było to już jakiś czas temu, mało wtedy wiedziałam był jedynakiem, a jak teraz czytam to raczej dwie trzebaby wziąć. Chciałabym jakieś w miarę kontaktowe zwierzątko, wiem, że do psa gryzoniom daleko ale moja świnka była bardzo towarzyska i tak się zastanawiam czy myśleć znowu o prosiaku czy też zainteresować się jakimś innym gryzoniem. Zawsze chciałam mieć szczura i do tego są takie mądre, ale zniechęca mnie fakt, że tak krótko żyją więc raczej odpada🙁

Czy ma ktoś obecnie świnki skinnyi mógłby się podzielić doświadczeniami, są dużo bardziej wymagające od 'tradycyjnych' świnek? Jak charakterowo?
Magdzior mam dwóch łysych prosiaków już 2,5 roku. To moje pierwsze świniaki więc porównania do włochatych nie mam  😉 ale wcześniej miałam sporo szczurów (w tym też łysych 😉 ) i jeszcze obecnie mam jeżynkę pigmejską. Jak masz jakieś pytania to wal 😉
Ja miałam skinny 🙂 Są dużo mniejsze niż normalne świnki (na zdjęciu dwa 2-miesięczne samce, skinny i US teddy) i mają delikatną skórę, więc ja mojego trzymałam na drybedach (+ 10 cm trocin z jednej strony i tam siusiał, a pod całym drybedem żwirek, bo druga świnia lała gdzie popadnie. Patrz zdjęcie drugie), żeby miał mięciutko. Na samych trocinach, czy żwirku mu się skóra przesuszała i musiałam go smarować olejem kokosowym :P Tylko te drybedy to koszmarek w sprzątaniu, musiałam mieć kilka na zapas, bo skinny owszem - siusiał na trociny, ale druga świnia już nie, więc syf na kółkach. Kupy wciągałam odkurzaczem 😎 a drybedy wytrzepywałam i prałam w pralce. Skinny był chyba najbardziej kontaktowy ze wszystkich moich świnek, jadł 3 razy tyle co dwie pozostałe razem wzięte, lubił jak się go brało na ręce i tuliło. Był też mega ruchliwy i skoczny - bez problemu wskakiwał na łóżko.

Drugie zdjęcie-gigant!
Ja moich trzymam na macie łazienkowej a pod spodem jest pellet. Jako że sikają w kilka swoich ulubionych miejsc co 2-3 dni wybieram spod spodu zasikane placki pelletu i wymieniam na świeży, samą matę i inne kocyki, poduszki i norki piorę raz w tygodniu. Bobki i inne brudy z maty wystarczy zamieść mini zmiotką parę razy dziennie dla porządku  😁 Jestem wielką fanką maty, nawet chorego jeża ostatnio na nią przestawiłam żeby jej się rana nie brudziła od trocin i pyłu i żałuję że dopiero teraz  😁 No i nie wiem czy skinny są faktycznie mniejsze, moi faceci są dość sporzy raczej, 1100g i 1300g po odchudzaniu to dla nich minimum :P
Retna   nic nie zmieniać
02 lipca 2017 19:30
Magdzior, ja jeszcze niedawno polecałam tutaj świnki morskie, ale dzięki postom wrzucanym przez Meise i Larsowi wzięłam hodowlanego królika i to była najlepsza decyzja ever 😍 Naprawdę, króliki są bardzo, bardzo towarzyskie! Mój Nabuś śpi ze mną w łóżku, daje mi buziaki, czeka pod drzwiami jak wracam z pracy i umie całkiem sporo sztuczek 💘
Ba, mam już drugą królinkę, prawdopodobnie do połączenia z Nabusiem po kastracji i jej, i jego 😉 Polecam, świetne zwierzęta, a bardzo dużo czeka na adopcję!
Ja moich trzymam na macie łazienkowej a pod spodem jest pellet.
U mnie mata wytrzymała kilka godzin 🙄 Wszystko zmieliły. Wszystko.
Mój łysy ważył 800 g, no ale był fit, mimo że jadł 20 godzin na dobę. Reszta stada 1300 - 1500 g
Moi większych zapędów do jedzenia maty nie mieli. Czasem tylko jak się przytkają czy mają jakieś problemy brzuszkowe to próbują się zapychać właśnie rzeczami niejadalnymi. Ale mebli drewnianych też mi nie jedzą a z kablami jeden miał tylko krótki epizod właśnie jak go brzuch bolał i rzucał się na wszystko plastikowe co znalazł  🤔wirek: U mnie więc mata się sprawdza super.
Retna No wlaśnie też mi królik chodzi po głowie, baranek mi się marzy tylko one chyba powinny sporo czasu poza klatką spędzać? W Lublinie w mieszkaniu nie byłoby problemu ale w domu np w wakacje nie wiem czy przy psie byłoby to możliwe więc trzebaby pewnie wydzielać kiedy który może gonić luzem. No i tak myślę, że świnka chyba mniej kłopotliwa na wypadek mojego wyjazdu i podrzucenia zwierzaka rodzicom, ale jeszcze myślę intensywnie bo też słyszałam same pozytywy o królikach.
Retna   nic nie zmieniać
03 lipca 2017 07:16
Magdzior, powinny poza klatką spędzać minimum 6 godzin 🙂 Chociaż baranki już bardziej nadają się do kojca 😉
Króliki w ogóle moim zdaniem nie powinny mieszkać w klatkach. Natomiast co do samego posiadania zwierzaka - ja swoje uwielbiałam, ale jednak co egzemplarz to można trafić inaczej. Jeden z moich króli był wybitnie agresywny, nigdy nie nauczył się czystości, bardzo niszczył mieszkanie. Ale to był króliś ze schroniska, który miał wszystkie choroby świata 😉

Drugi z kolei był naprawdę mega dobrze wychowany 😉 ale też trzeba było uważać na ciuchy, kable itp. Wszystko co było w zasięgu królika mogło ulec zniszczeniu. Ale ja nie uznawałam klatek. Przy czym wyższa konieczność zmusiła mnie do ich stosowania (agresor atakował drugiego królika i dopóki nie zrobiłam kojców nie mogłam ich zostawiać samych luzem).
robakt   Liczy się jutro.
03 lipca 2017 11:51
Możecie więcej powiedzieć o ściółce w klatce dla świnki morskiej? Nasz Pipek ( 😂 ) czyli najukochańszy świnek długowłosy na świecie, właśnie... jest długowłosy, często kąpany, włosy przycinane, ale zawsze jak go zabieramy z klatki, żeby sobie pobiegał albo ze mną poleżał to jest akcja: ściągnij trociny. Chętnie poczytam o alternatywnej ściółce.
edit: dodaję kilka zdjęć Pipka 🙂
robakt Ja jakbym teraz miała świnkę to bym dała do klatki drybeda (to włochate fajne od spodu podgumowane on przepuszcza mocz w jedna strone) a pod nim jakis zwirek czytałam, że silikonowy dają, tylko trzeba na styk drybeda dać żeby swinka nie zjadła świrku, drybeda raz na tydzien do pralki, bobki zbierać odkurzaczem i powinno byc fajnie estetycznie i wygodnie. Nie wiem bo nie sprawdzałam ja miałam jeszcze na trocinach świniaczka ale teraz bym raczej tak próbowała.

A ja chyba przepadłam za królikiem.... jeszcze czytam szukam itd ale wydaje mi się bardziej kontaktowy niż świnka. Mini lop to po prostu baranek tak czy jakaś odmiana? Nie chcę wiadomo z zoologicznego, a z adopcji bym też wolała nie bo zamarzył mi się od małego ze sprawdzonego źródła. Znalazłam hodowlę mini lop podobno dorastają do 1200g szczerze mowiac myslałam, że są większe więc nie wiem czy to stanradr czy jakaś inna odmiana. Zaraz będę pisać pw do hodowczyni o szczegóły.

A jeszcze mam pytanko odnośnie klatki jeśli królik byłby chowany w trybie klatka w nocy i wtedy gdy mnie nie ma a pozostały czas luzem po pokoju (na pewno te 6h by wyszło) to wystarczy klatka 100cm czy jednak lepiej 120? wiem, że im większa tym lepsza ale mam też ogranicozne miejsce w pokoju więc będę wdzięczna za rady.
A no i powiedzcie mi z doświadczenia króliki w nocy śpia grzecznie czy też są aktywne? Nie dopraszają się o wypuszczenie jesli w ciagu dnia sa przyzwyczajone do biegania luzem?
Jakbym miała komputer, to napisalabym ci wszystko szczegółowo, ale z telefonu nie cierpię pisać takich elaboratów. 😀 Sprawdź dobrze hodowlę, większość to są pseudohodowle, z nastawieniem na zysk, chowane w okropnych warunkach a krolica nie ma chwili spokoju, nie wspominając o wszechobecnym kazirodztwie. No i zapytaj w jakim czasie odstawiaja od matki, jeśli poniżej 8 tygodni, no to od razu wiadomo, że to gie a nie hodowla. Prawdziwe baranki ważą ok. 2kg, mniejsze to sztuczny, genetycznie zmodyfikowany wymysł człowieka. I jeszcze trudniej znaleźć z takimi prawdziwą hodowlę, bo większość to cię zapewni, ze będzie mały a urośnie ci normalny. o do klatki, ja wLublinie miałam każdego tymczasa w 80 cm z racji miejsca. Ale latały większość dnia i czasami kawałek nocy luzem a klatka to raczej za kuwete służyła i pasnik. Co do aktywności, to zależy. Ogólnie kroliki to zwierzęta aktywne w nocy, ale przyzwyczajaja się do trybu zycia człowieka. Raczej, bo wiadomo, że każdy inny.
Viridila   ZKoniaSpadłam & NaturalBitsBay
03 lipca 2017 17:02
robakt, osobiście widzę kilka podobnych rozwiązań: ściółka + drybed lub mata łazienkowa 🙂 Osobiście wolę maty łazienkowe - łatwiej się docina na wymiar, stosunkowo niska cena na allegro, a dodatkowo w lecie "nie dogrzewa" za mocno. Za ściółkę tutaj trociny, żwierek drewniany lub pellet. Odradzam żwirek silikonowy, głównie dlatego, że nawet przycięcie drybedu/maty na wymiar nie gwarantuje nam, że świnka nie "będzie ryła" pod drybedem/matą (widzę po swoich chłopakach). Po prostu tak czy siak jest ryzyko, że prosiak będzie próbował "podłoże" - moje miały pomysł na "podgryzanie" maty, ale ostatecznie uznały, że to niejadalne 🙄 Przy czym, w Twojej konkretnej sytuacji kierowałabym się ku pelletowi/żwirkowi drewnianemu + drybed/mata łazienkowa.
+ zawsze można nieco przyciąć chłopakowi kudły (na upały letnie w sam raz) i ogarnąć kolegę 😉
Magdzior, pomijając kwestie moralne związane z adopcją a nie kupnem - ja już nigdy nie zdecydowałabym się na kupno zwierzaka, bo w ten sposób zawsze kupujesz kota w worku. Wchodząc na stronę adopcyjną SPK masz wszystko pięknie jak na talerzu opisane - czy królik kuwetkuje, jaki ma charakter, jaka jest jego przeszłość. Same plusy. No i dajesz dom bezdomniakowi 🙂

Królików bez domu jest tak dużo, że na 10000% wypatrzysz swojego wymarzonego 🙂
Biorąc malca z hodowli musisz się liczyć z tym, że wyrośnie z niego mało kontaktowy mruk/wielki rozrabiaka pożerający meble/ królik, który w życiu nie załapie kuwety, itd.

Ja ogólnie bardzo polecam pasztetowce. Są z charakteru jak mix psa i kota. Baaaardzo kontaktowe, niesamowicie inteligentne bestie, które naprawdę bardzo kochają swoich człowieków i uwielbiają spędzać z nimi czas. Lars potrafi ze mną spać wiele godzin i baaardzo potrzebuje kontaktu i głasków 🙂 Ja bym pomyślała nad jakimś większym barankiem i chowała go bezklatkowo. Na początku to się wydaje awykonalne, a potem widzisz, że to takie samo zwierzę jak kot, a tego nikt nie trzyma przecież w klatce 😉
flygirl Jesli bym kupowała to na pewno ze sprawdzonej hodowli i przepytam hodowce o wszysto, narazie znalazłam tą https://web.facebook.com/karzelkiteddy/?ref=br_rs i wszysstko 'na papierze' se zgadza, wydaja w 7-10 tyg maluchy tylko rto jakas odmiana z tego co znalazlam niedawno dopiero w PL wiec moze tez pseudohodowli mniej Mini Lop ponoć ważą do 1200g troche malo i szczerze mowiac spokojnie moglabym miec takiego 3kg nawet (wiecej juz wolałabym nie) tylko zaś ta hodowla mi sie podoba, poki co napisalam i czekam na odp.

Drugą znalazłam tą [url=http://'https://web.facebook.com/pg/Hodowla-Królików-651-P-Joanna-Bartkowiak-661629140606682/posts/?ref=page_internal']klik[/url] tu niby baranki mini do 2kg

Meise Z jednej strony masz rację, tylko z drugiej mam już psa adopcyjnego jest suepr i w ogóle ale ma masę problemów i jednak nie jest to bezproblemowy zwierzak i nie dla każdego i po prostu mam ochotę na 'cos' łatwiejszego teraz, bez przeszłości, bez miliona błędów, bez złych doświadczeń. I dopiero wchodzę w króliczy temat, ale czy biorąc ze sprawdzonej hodowli wiedząc jakiej wielkosci i rasy sa rodzie no to raczej chyba jest pewność jak duzy bedzie maluch? Z drugiej strony wiem, bo patrzyłam na adopcje i na pewno jakiegoś bym wybrała więc jeszcze rozważę temat i jeśli faktycznie jakiś mnie urzeknie to nie mówię nie😉

Ja też patrzę na moją mobilnosc i to, że jednak raz na miesiąc wracam z Lublina do Krakowa powiedzmy, że takie weekendowe wypady to moze by sie dało ogarnąć żeby zwierzaka nie męczyć i współlokatorka jeśli w tym samym czasie nie będzie wracać a to jest do uzgodnienia to na pewno chętnie się królikiem zajmie, ale już dłusze weekendy, święta, wakacje będzie ze mną podróżował więc też nie chcę by był bardzo duży bo po prostu będzie to bardziej skomplikowane🙂
Dlatego też jednak chcę żeby klatkę znał i jak trzeba to siedział w niej bo w domu jest pies więc może siez darzyć tak, ze nie będzie opcji by zawsze był poza klatką.

A co do takich bezklatkowych królików to jak sobie radzicie z kablami? Bo ja mam czarne wizje, że wszystkie kable będą zjedzone i źle sie to skończy.

No i kolejna sprawa jeden królik da radę czy będzie mu bardzo źle? Bo dwa na początku to tak średnio, może za jakiś czas jak się wciągnę to nie mówię nie, ale od razu na pewno byłby jeden.
Kastorkowa   Szałas na hałas
04 lipca 2017 10:28
Hej, jako, że nawinął się temat królików mam jedno pytanie. Prawdopodobnie w najbliższym czasie będziemy z przyjaciółką brać króla hodowlanego od nas ze stajni. Aktualnie jedzą one sianko i zboża z własnych upraw plus granulat dla króli hodowlanych. Jak bezpiecznie takiego króla przestawić na jedzenie innych rzeczy? Takich jak warzywa czy granulat typu np. versele laga ? Na pewno trzeba to robić stopniowo jak u każdego zwierzaka. Jakieś pomysły?

Meise tak z ciekawości jaką Lars ma dietę?

Kastorkowa Z tym, że najlepiej jak i tak siano i zioła zostałyby podstawą diety więc pewnie ja bym robiła tak, że po prostu odrobinę granulatu jesli chcesz (bo z tego co wiem kroliki moga go nie jesc wcale i miec sie dobrze) dodawałabym do wieczornej porcji stopniowo. Do wieczornej dlatego żeby w ciagu dnia krolik jednak jadl siano jako podstawe, odwiedzały nas w gabinecie kroliki ktore nie chcialy jesc siana gdy rano dostawaly granulat były najedzone i siano mogło leżeć.

Przeglądam adopcje i mam juz kilka, w ktorych sie zakochałam, napisałam do fundacji i zobaczę co z tgo wyjdzie😉
Kastorkowa   Szałas na hałas
04 lipca 2017 10:51
Tak tak siano to oczywiście podstawa diety, ale ponoć młodym królom należy dawać też dobry granulat i ograniczać go z wiekiem ?
No z tymi ziołami to by bym była ostrożna. Na pewno nie bez ograniczeń.

Siano cały czas + warzywa/zielenina + granulat zawierający możliwie jak najwięcej włókien, przy niezbyt wysokiej zawartości białka. Ja długo skarmiałam Cuni Complete, ale być może na rynku są już lepsze (Baephar z tego, co kojarzę miał lepsze składy). Żadnych "wapienek", "gryzaków" itp., owoce rzadko, bo mają dużo cukru :kwiatek:
Retna   nic nie zmieniać
04 lipca 2017 12:34
Ja mam hodowlanego, który wcześniej jadł ziarno i siano, przestawiłam go od razu na zioła i siano, ale rzeczy mokre typu warzywa, owoce, zielenina należy wprowadzać pojedynczo i patrzeć jak królik reaguje na to - oczywiście te rzeczy dopiero po 4 miesiącu, wcześniej tylko siano, zioła i granulat😉 Mój pożera wszystko bez jakichkolwiek problemów, jedyne co średnio lubi to zioła z jurajskiego sianka :/
Magdzior, ale króliki są zupełnie inne niż psy i koty. Często mimo trudnej przeszłości nie mają żadnych skaz na psychice i nadal ufają i lgną do człowieka 🙂 Nasz Lars jest z pseudohodowli na mięso. Odebrany w bardzo złym stanie - świerzb + kokcydioza. Szybko nam zaufał i zapomniał dawne krzywdy 🙂 Króliki tak nie pamiętają złych rzeczy. Za to dobre pamiętają doskonale - typu nagroda za określone zachowanie  😁

Cieszę się, że wypatrzyłaś kilka uszaków, zobaczysz - nie pożałujesz ani chwili!

Co do bezklatkowego trzymania królika - dla mnie to niesamowita wygoda. Ma koszyk na sianko, ma psią miskę (tak dużo pije) i kuwetę, której sprzątnięcie zajmuje mi mniej niż 5 min. Mój poprzedni królik miał klatkę i sprzątanie w niej było dużo bardziej czaso- i pracochłonne.
Co do kabli i gryzienia rzeczy - króliki z adopcji często są sprawdzone pod tym kątem na DT i warto temu opisowi zaufać 🙂 Naszego kable ani meble nie interesują 🙂

Co do podróży to również kwestia ułatwiona skoro nie musimy tachać wszędzie klatki 🙂
Transporter zapinamy z tyłu.

Kastorkowa, siano do oporu, warzywa, zielonka, gałęzie i zioła 🙂 Nigdy nie jadł żadnych granulatów/karm. I daje świetnie radę. Je dość sporo warzyw, ale to wielki król i mimo to - bardzo fit 😀

Powiem Wam, że ja się jakoś za bardzo nie certoliłam z wprowadzaniem nowych warzyw/rzeczy do diety Larsa po tym jak zjadł kilka śmiertelnie trujących kwiatów razem z korzeniami i kilkuletni ususzony wrzos... I robił mimo to idealne bobki + zero bólu brzucha, a ja odchodziłam od zmysłów dzwoniąc po wetach w całej Polsce. Także tego  😁

PS. szalone życie Larsa można podejrzeć tutaj, hihi: https://www.instagram.com/lars_the_bun/
Tak ale to jest hodowlaniec, to nie jest sztucznie zmodyfikowany i zmniejszony nie patrząc na wszystko inne 'karzelek'. Pasztetowce mają zupełnie inaczej działające narządy, lepiej. Te miniaturki są wydelikacone i jeśli ktoś sięnie czuje bardzo dibrze w temacie żywienia i bilansowabia wszystkiego, to jednak lepuej by bylo zostac przy granulacie, wystarczy dwa razy dziennie po łyżce stołowej. A wprowadzać lepiej wszystko syopniowo, nie tracąc głowy oczywiście, ale po co potem sobie wyrzucac, że królik sie rozchorowal. A to sa mimo wszystko wytrzymale zwierzaki, ból pokazują w ostatnim stadium. Oczywiście to jest jeszcze kwestia osobnicza, zależna od genetyki, kiedy został odstawiony od matki, jak był karmiony wcześniej itp.
flygirl, jasne, nie namawiam nikogo do karmienia od razu czym się da 🙂 trzeba znaleźć złoty środek i obserwować zwierza.

Lars to terminator, racja 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 lipca 2017 16:07
Meise, wiesz, że on jest idealny? Odkąd zobaczyłam pierwszy raz jego zdjęcie po prostu się nim tak zachwyciłam, że chciałabym mieć takiego zajęczaka.
Na jednym z filmów wygląda na wielkiego  😍
Meise, wiesz, że on jest idealny? Odkąd zobaczyłam pierwszy raz jego zdjęcie po prostu się nim tak zachwyciłam, że chciałabym mieć takiego zajęczaka.
Na jednym z filmów wygląda na wielkiego  😍


Jest niesamowity, to prawda!!  :kwiatek: 😀

Niesamowity ma charakter. Wagowo nie jest aż tak wielki - niecałe 5 kg. To mix olbrzyma belgijskiego 🙂
Meise Cudowny jest Lars! Właśnie tak przeglądam króliki do adopcji i ich opisy, nawet lepiej bo więcej widzę jest typowych baranków a nie tych karzełków bo jednak taki zminiaturyzowany to nie wiem czy dobra opcja, a te baranki to juz fajny kawał zwierzaka (choć oczywiście nie to co Lars🙂 Tak wstępnie sobie myślę, że klatka by była ale właśnie raczej jako miejsce na siano czy kuwetę a dążyłabym do tego by była otwarta przez większość czasu.

Muszę jeszcze dokładnie sobie wszystko przemyśleć, oczywiście w rodzinie mnie za wariatkę uznają (bo króliki to się na mięso dawniej trzymało i tyle a nie jako domowe zwierzątko), że po co mi to i na co i że same problemy, co zrobie jak wyjadę gdzieś itd🙁 Ech to nasuwa kolejne wątpliwości, ale z drugiej strony strasznie bym chciała i myślę, że podołam więc myślę dalej🙂
Retna   nic nie zmieniać
04 lipca 2017 20:10
W razie wyjazdów są hoteliki dla zwierząt, nie są to bajońskie sumy 🙂 A trzymanie bezklatkowo jest super! Ja jeszcze muszę ogarnąć kuwetopaśnik, żeby mi tak nie siana nie rozrzucał po pokoju 😉
Ja, odkąd przygarnęłam miniaturkę z olxa, zaczęłam doceniać charakter hodowlańców 😀 Miniaturka jest płochliwa, sama musi podejść, żeby ją pogłaskać - wiadomo, że nie wszystkie tak mają, ale moje bydlę mogę wyściskać i wycałować w dowolnym momencie, lubi być nawet brany na ręce, żeby dawać buziaki <3 Zupełnie inny temperament, pasztetowy jest taki niewzruszony - jak huknęłam klatką Raissy przy sprzątaniu, to Nabokov nawet nie zareagował, nadal leżał z wywalonymi skokami 😎
Na potwierdzenie słów - najcudowniejszy królik ever 😍
Magdzior, przemysl dobrze, bo to przyjaciel na 10-12 lat 🙂 jak piesel! Trzymam kciuki za dobre wybory!

Retna, a wiec to Ty!!! Nabokov my love love  😍 poprosze wincyj zdjec!!
Retna   nic nie zmieniać
07 lipca 2017 21:47
Magdzior, ja przygarnęłam tę dziewczynkę ze zdjęcia poniżej do domu, ale póki co jest na DT z opcją DS, więc jeśli by Cię urzekła, to możesz rozważyć nową towarzyszkę 🙂
Meise, tak, to ja i mój wielki luj! Naprawdę, pewnie gdyby nie Lars to bym w życiu nie wpadła na to, żeby hodowlańca do domu przytargać, a to najlepsza decyzja jest, Nabuś dziękuje za prawdziwy dom 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się