własna przydomowa stajnia

Witaj w klubie. U nas tak wczoraj wiało i lało, że cieszyłam się, że może mi siano gdzieś do lasu wywieje i będzie po problemie. Upały są u nas ale co z tego, jak codziennie deszcz pada. Zbiore to siano jak nie zgnije i wyschnie i bede miała do ścielenia najwyzej. Najgorsze jest to, ze w okolicy dużo nakoszone i moze być problem z ładnym sianem. Teraz mam 30 stopni w cieniu 🙁
Megan wiem co czujesz moje siano też dostało ładnie wciry,deszczu co nie miara ale przyszły trzy dni ciepła i wczoraj zwieźliśmy baloty do domu . Dopiero dzisiaj znowu sie zbiera na burze...ważne ze siano w domu bo juz myslalam ze nam zgnije na łące...
A mój ziemiok wciąga siano nosem,wiec troche tego musi być.
Z pierwszego pokosu mamy 37 balotów,o 10 więcej niż zeszłego roku a myślałam ,że będzie o wiele gorzej ze względu na późną wiosne.
U nas zapowiadają deszcz i dziś i jutro i pojutrze...
Niestety jak kosiliśmy zapowiadali deszcz na następny dzień a później dopiero za kilka dni bo szła fala upałów. Niestety ten deszczowy dzień pociągnął za sobą kolejne deszcze.
Prognozy sprawdzam i w tv i w necie na kilku stronach. Szkoda, że nie robiłam print screenów pogodowych, bo jednego dnia pokazywali słońce na kilka dni a następnego dnia, jak już padało to odmieniło się im na deszcz na najbliższe dni. Nie potrafią przewidzieć pogody z dnia na dzień a później chwalą się 97% sprawdzalnością.
Na szczescie skosiłam tylko około hektara, ale i tak szkida, bo mogły sibie to spokojnie konie zjesc jako zielonkę 🙁 i po prostu po wygryzieniu skosiła bym tylko niedojady... no zła jestem jak cholera.
Nie ma sie co dziwić każdy by był wściekły...
To lato takie deszczowe ze strach sie bac co bedzie ze żniwami,to zboże i słome też trzeba będzie "kraść" z pola  😵
A te prognozy pogody też takie pic na wode fotomontaż,ja sprawdzam na necie prognoze dla rolników to tam jeszcze jeszcze jakos wiarygodnie ale też sie zdarza ze sie nie sprawdza,takze o pogode do górala on prawde Ci powie  😁 😁
A z jakiej strony dla rolnikow korzystasz?
Ze dwa tygodnie temu zapowiadali kazdego dnia przelotne opady u nas, sasiad nieinternetowy dzwonil kazdego dnia abym mu pogode sprawdzala. Stwierdzil jednak, ze ryzykuje bo wziął sobie tylko dwa tygodnie urlopu na sianokosy. No i ani razu deszcz nie padał mimo prognoz, wiec zebrał suche. Zbierał do drugiej nad ranem, bo na niebie robiło się w końcu nieciekawie.
Teraz u mnie nadal lampa z nieba i... mżawka  👿 👿
anetakajper   Dolata i spółka
29 czerwca 2017 11:33
Dziewczyny ja się modlę o deszcz i już mnie mało obchodzi czy zleje mi siano czy nie bo jak nie popada to koniom pastwiska zamknę, a 2-giego pokosu to ja nie zrobię :/
U nas zapowiadają codziennie 10-40l/m2 i nic :/
Megane ogólnie porównuje pogode z https://pogoda.onet.pl/ i z twojapogoda.pl tam wybierasz sobie zakładkę z kłosem (prognoza pogody dla rolników) tam masz wszystko fajnie w wykresach czy tabelkach podane ,jak dla mnie te dwie razem się sprawdzają przeważnie...
anetakajper też masz racje,u mnie nie dawno padało a i tak widać po pastwisku ,że jest słabo,no ale u mnie dzisiaj podobno od 15-16 ma być burza więc ok...
to są dwie strone medalu tak źle i tak nie dobrze....
Ja zawsze mówie,że niech najpierw ta pogoda da spokojnie wszystkim skończyć sianokosy a potem może laaaać ile wlezie  😎
Mie się udało dwa tydzień temu we wtorek zbierałam. A koszone było 16.06 a zbierane 27.06. Jak kosił mi rolnik to lał deszcz okropnie bałam się ale mówię jak nie teraz to kiedy. Trawa zaczynała przerastać już musiałam skosić. A w dzień kiedy mieliśmy zbierać po południu z rana przyszłą taka ulewa, że aż się popłakałam. Ale znajomy dzwonił, że przyjedzie jeszcze je przetrzepie i będzie ok. No i tak było do popołudnia wszystko ładnie wyschło i zebraliśmy 289 kostek z ok 1,5ha. Ne wiem czy to dużo czy mało ale jestem zadowolona. Jeszcze czeka mnie drugi pokos i słoma.  A teraz deszcze zapowiadają na cztery dni ;/ Ale to nie wiadomo komu wierzyć rano mówią, że deszcz a w południe już co innego..
A u mnie właśnie nawałnica  😕
Konie na łące nie chcą zejść a taśmy fruwają
Przepraszam za post pod postem, ale minął  tydzień a wątek spadł na 3 stronę. Ale znów mam do Was pytanie :kwiatek:

Instalację do automatycznych poideł puścić górą czy dołem? Jak macie u siebie? Szczególnie w stajniach angielskich bo taką buduje.

Mam dylemat, bo dołem boję się, że konie zniszczą, a górą, że może zamarzać zimą szczególnie w okolicach okien lub wentylacji, a hydraulik który ma wejść  w przyszłym tygodniu, że nigdy nie robił instalacji w stajni


U mnie rura wychodzi z posadzki, na środku stajni. Przymocowana jest do solidnego profilu żelaznego. Przechodzi przez poidło i idzie w górę i po suficie idzie sobie dalej. Od poidła do posadzki mam obudowe drewnianą, bo poidło ma pod spodem kabel grzejny i ta obudowa mi zabezpiecza od koni. Pod sufitem mam termostat w obudowie i kable idą w dół, do poidła, po profilu i zabezpieczone są kątownikiem. Szczegółowo to opisuje, żeby zobrazować, bo  nie mam zdjęcia. I przez 6 lat konie nic nie zniszczyły. Można puszczać dowolnie.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
29 czerwca 2017 12:50
Ze dwa tygodnie temu zapowiadali kazdego dnia przelotne opady u nas, sasiad nieinternetowy dzwonil kazdego dnia abym mu pogode sprawdzala. Stwierdzil jednak, ze ryzykuje bo wziął sobie tylko dwa tygodnie urlopu na sianokosy. No i ani razu deszcz nie padał mimo prognoz, wiec zebrał suche. Zbierał do drugiej nad ranem, bo na niebie robiło się w końcu nieciekawie.


Dokładnie u mnie było tak samo, sąsiad skosił na ryzyk-fizyk i zebrał piękne bezdeszczowe siano pomimo tego, że w prognozach cały czas zapowiadali deszcz. Jak ja skosiłam to 2 dni padało, potem wyschło i gdybym wczoraj nie była sama to bym zbierała. Zanim ściągnęłabym sprzęt to by było po 18-tej a 2 hektary sama bym nie dała rady pozbierać (robię kostki) ale teraz żałuję, że przynajmniej nie spróbowałam.
Wyszło teraz słońce ale  nie wiadomo na jak długo a na łące rano była zupa nie siano. Nie wiem jak Wy ale ja przy każdych sianokosach mam sraczkę...
Jeszcze nigdy mi siano nie zgniło i wierzę, że i  tym razem zbiorę dobre. Mam jeszcze kilka ha do koszenia łąk "ekologicznych" tylko czekam na zgodę kiedy mogę wejść z maszynami a ta trawa już stara jak czort. Zdurnieli w tym ARiMR żeby tak długo trzeba było czekać.
Baloty to jednak duuuze ułatwienie,my mamy taki uklad ze sasiad z wioski przyjezdza i balotuje nam siano i za te 37 balotow dostaje 37 balotow slomy pozniej...ale do żniw mam nadzieje kupic swoja prase balotującą,bo co swoje to swoje ,wyjeżdżasz w pole kiedy chcesz i z nikim słomą sie dzielić nie musisz.
Prase na kostki mam ale siły roboczej do zwiezienia już nie  😂
U mnie jak deszcz zaczyna lać to konie od razu pod bramką czekają na wprowadzenie do stajni ,ot takie wygodne  😂
ja już jestem po sianowym horrorze - udalo się zebrać chociaż przez pogodę siwych włosów przybyło za to kawy nie trzeba było w ogóle  😉 . w zeszłym roku siano mi szlag trafił wiec  tym bardziej sie ciesze.
co do prognoz pogody to mi najbardziej sprawdzały sie te tutaj http://new.meteo.pl/um/php/gpp/search.php , https://www.yr.no/place/Poland/
Ivet i co zrobiłas z tym sianem, co Ci szlag trafił?
zostało na łace - zalane było tak że sie breja zrobiła  🤔 .... za to w tym roku trawa bujnęła pięknie
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
29 czerwca 2017 18:21
U mnie też sienne koszmarki :/ Nie mam własnego, ale zamawiam. Dzwonił do mnie wczoraj gość, że już zwinął i chce zwozić. Umówiliśmy się na sobotę, a tu w nocy padło, teraz burza koszmarna przeszła, a jutro ma cały dzień padać... 🙁 i dupa :/ Jak te baloty zlało, to by teraz musiało parę dni je obsuszać, a jak ciągle deszcz, to pewnie w głąb już przemokną :/ W zeszłym roku już wiózł mi facet w deszczu, w środku siano super, ale wierzch z każdego do wywalenia, miałam nadzieję, że w tym roku lepiej będzie i mniej się zmarnuje jednak :/
Ja jakoś późno kosiłam w tym roku, ale bez problemu zwinęliśmy. Rolnik co prasował się śmiał, że omija nasze pole deszcz, a ja się śmiałam, że stoję i dmucham na chmury, żeby bokiem przeszły.
Za to dziś miałam wiatr- armagedon. Uszkodzone dachy na budynkach, wiata dla koni na pastwisku, zalany dom. No masakra. Ale mam super ludzi na wsi i szybko pomogli naprawić lub zabezpieczyć, żeby doczekały poważne uszkodzenia na męża.
Super, że masz tak udanych sąsiadów! Nie wiem czy moi by mi pomogli, skoro czasami zgłaszali do SM, ale na szczęście nie musiałam się o tym przekonywać.
Mam nadzieję,ze to odpowiedni wątek  🙄 Czy są tu właściciele stajni z częścią mieszkalną? Czy możecie podzielić się swoimi pomysłami?
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
03 lipca 2017 21:13
Siano właśnie zostało ukryte pod wiatą, suche i pachnące  🏇  Ufff..... Do przyszłego roku mam spokój 😀 Teraz może lać!
Ja też zaliczyłam nieprzespane noce z powodu siana, a ja produkuje tylko dla jednego konia i nie wyobrażam sobie co przechodzą osoby które koszą kilka dobrych hektarów łąk. Zbiory były na dwie raty, pierwsze koszenie było w połowie czerwca (a te lake kosimy co roku zdecydowanie wcześniej, pod koniec maja lub na samym początku czerwca) i minął ponad tydzień zanim zostało zbalowane. Lało kilka dni, ale na szczęście zebrane w kopkach całkiem fajnie przeżyło. Reszta siana też zmokla, ale nie tak dobitnie.
Swoją drogą dlaczego w mojej okolicy przynajmniej gospodarze mówią, że siano dla konia powinno złapać trochę deszczu? Od kilku osób starej daty słyszałam opinie, że takie jest "zdrowsze"  😎
Pytałam się kilka stron wcześniej w wątku jak gęsto rozstawić słupki na ogrodzenie, ostatecznie wbiłam co 8 metrów. Zdecydowałam się na plecionkę zamiast taśmy i całość sprawdza się świetnie przy mojej dwójce. Dodatkowo zabezpieczyłam istniejące drewniane ogrodzenie pastwisk, które lata świetności ma już za sobą i często trzeba było je łatać. Robiąc zamówienie wrzuciłam do koszyka kilka izolatorów trzpieniu i okazały się bardzo przydatne w miejscach, gdzie gałęzi było za gęsto żeby wycinać wszystko  😉 W końcu problem wyprowadzania koni na pastwisko rano rozwiązany I nie trzeba wstawać latem o 5, teraz nocują na świeżym powietrzu i do stajni przychodzą jak robi im się za gorąco. Konie chyba są zadowolone z takiego systemu co widać na zdjęciu poniżej 😀
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 lipca 2017 08:57
Swoją drogą dlaczego w mojej okolicy przynajmniej gospodarze mówią, że siano dla konia powinno złapać trochę deszczu? Od kilku osób starej daty słyszałam opinie, że takie jest "zdrowsze"  😎

Może chodzic o to, że takie "spłukane" siano ma mniej "cukru", a takie jest faktycznie dla koni zdrowsze (tak w dużym uproszczeniu i skrócie pisząc 😉 )
[quote author=skibonify link=topic=19013.msg2693816#msg2693816 date=1499152890]
Swoją drogą dlaczego w mojej okolicy przynajmniej gospodarze mówią, że siano dla konia powinno złapać trochę deszczu? Od kilku osób starej daty słyszałam opinie, że takie jest "zdrowsze"  😎

Może chodzic o to, że takie "spłukane" siano ma mniej "cukru", a takie jest faktycznie dla koni zdrowsze (tak w dużym uproszczeniu i skrócie pisząc 😉 )
[/quote]

I deszcz trochę opłukuje i potem mniej się kurzy... Ale na ile to wszystko prawda to trudno zgadnąć. Chociaż te wszystkie ludowe mądrości zwykle coś w sobie mają. Zaznaczam "zwykle" a nie zawsze.
A mi zebrali wilgotne siano- nie mam swoich maszyn i miałam robione "po znajomości". Wyschło ładnie, ale przyszedł weekend i zaczęło padać. Potem nie dosuszyli porządnie i teraz już pleśnieje mi kilka bali od środka  😵 Będę musiała w zimie znowu kupować  🙁 A miałam nadzieję, że w tym roku będę miała swoje siano. W przyszłości trzeba będzie zainwestować w maszyny, bo to tak nie będzie.
Tarisa - no szkoda wielka ... swoją drogą - po cholery zwijali wilgotne ? szkoda czasu i kasy przecież....
No właśnie mogli przetrzepać jeszcze raz.
[quote author=skibonify link=topic=19013.msg2693816#msg2693816 date=1499152890]
Swoją drogą dlaczego w mojej okolicy przynajmniej gospodarze mówią, że siano dla konia powinno złapać trochę deszczu? Od kilku osób starej daty słyszałam opinie, że takie jest "zdrowsze"  😎

Może chodzic o to, że takie "spłukane" siano ma mniej "cukru", a takie jest faktycznie dla koni zdrowsze (tak w dużym uproszczeniu i skrócie pisząc 😉 )
[/quote]
Dla alergików też dobrze jak siano mają wilgotne, bo nie kuszy się ono aż tak.
Nie wiem... Ja w pracy wtedy siedziałam, więc nie miałam nawet jak sprawdzić. Zadzwonili mi dopiero jak już zaczęli zwijać. Myślałam, że suche jak robią. Spieszyło im się, bo zwijali też do gospodarstwa (dla krów) i w następne dni mieli do koszenia jeszcze kilka hektarów. A że to nie ich gospodarstwo i krowy, tylko tam pracują, to nie zależało im.
Siano miałam robione za pomoc przy klaczy, która była na wyźrebieniu- pilnowałam ją, a potem opiekowałam się chwilę nią i małym. Więcej nie pójdę na taki układ. Bo czas swój straciłam a i z siana nic nie będzie  🙁 A konie, jak tylko przestaję tam przychodzić, znów zaniedbane. Wolę swoim poświęcić czas.
Czytając Wasze wypowiedzi utwierdzam sie ze wlasne gospodarstwo jest przy posiadaniu swoich koni  ogromnym plusem. Ale ja i tak mam prase tylko kostkujaca i musze dawac komus do zbalotowania dopoki nie kupie wlasnej... jeszcze przetrwac zniwa,mam nadzieje ze bedzie pogoda,a nie tak jak w sianokosy.
Siano ma być suche przy kostkowaniu/balotowaniu inaczej zatęchnie/spleśnieje. Komórki roślinne jeszcze przez kilka tygodni tracą wodę (mimo, ze siano wydaje się suche) jeśli mamy alergików, to należy siano moczyć przed podaniem a nie zwijać wilgotne.
U mnie już czarne od pleśni 🙁 czekam na lepszą pogodę aby je zwałować i zebrać na pryzmę.
Kasia/rafał fajnie jest mieć konie u siebie, ale przy sianokosach czy żniwach głowa siwieje.
Kostki są bardzi fajne, niestety u nas juz prawie nieosiągalne, nikomu sie kostkowac juz nie chce, bo to za dużo roboty. Kostka nawet jak zebrana zbyt wczesnie, to przeschnie, ścisły balot juz niestety nie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się