Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

Dance Girl interesowałaby mnie Bazylea. Jak się zabrać za szukanie pracy tam, zakładając że meldunek będę mieć zapewniony? Jaka mentalność, kultura pracy, nastawienie do obcokrajowców? Stereotypowy Szwajcar z moich wyobrażeń to gościu który dzwoni na polizei bo krzywo zaparkowałam samochód :P  Jak wygląda proporcja zarobkow i kosztów życia? To tak wstępnie 🙂  :kwiatek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 lipca 2017 23:17
kajpo, masa ludzi mieszka we Freiburgu, bo do Bazylei godzinka pociągiem, a jednak koszty życia mniejsze.
To wlaściwie miało być następne pytanie: czy dałoby radę mieszkać w Niemczech i pracować w Szwajcarii i czy byłoby to korzystne finansowo czy nie warto się gimnastykować? Z tymże jeździlibyśmy samochodem.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 lipca 2017 08:21
kajpo, słyszałam, ze duzo ludzi tak robi. Ja miałam kartę miejska na Freiburg i na nia mogłam pojechac do Bazylei bez żadnych dodatkowych biletów, wiec sama rozumiesz jak popularne to musi byc :P

... ale jak zamieszkasz we Freiu to bedziesz mnie miała na głowie na wakacje :P wlasnie w sierpniu jadę do Zurichu i do Freia 😀
Do sierpnia to się raczej jeszcze nic nie wyklaruje, ale jakbyś czekała na samolot to chętnie ugoszczę we Frankfurcie jak ostatnim razem 😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 lipca 2017 14:58
kajpo, lecę do Zurichu bezpośrednio 🙂
Chętnie zabuduje sobie juz miejsce na przyszłoroczny urlop :P
Dance Girl interesowałaby mnie Bazylea. Jak się zabrać za szukanie pracy tam, zakładając że meldunek będę mieć zapewniony? Jaka mentalność, kultura pracy, nastawienie do obcokrajowców? Stereotypowy Szwajcar z moich wyobrażeń to gościu który dzwoni na polizei bo krzywo zaparkowałam samochód :P  Jak wygląda proporcja zarobkow i kosztów życia? To tak wstępnie 🙂  :kwiatek:


kajpo, zapytam koleżanki jak ona się załapała. Ja pracowałam w Szwajcarii na secondmencie, więc pracy nigdy tam nie szukałam.

Jeśli chodzi o Bazyleę, to jest bardzo ciekawe miejsce. Niemcy prędzej dogadują się tam po angielsku niż po niemiecku. To co prawda niemieckojęzyczny kanton, ale tam mówią taką gwarą, że nie idzie tego zrozumieć. Moja koleżanka, która stamtąd pochodzi twierdzi, że akcent z Bazylei jest jak stempel na czole - od razu wiadomo.

Jeśli pracodawca nie zapewnia Ci lokum, to zdecydowanie taniej i łatwiej będzie znaleźć coś do mieszkania w Niemczech. Wynajem mieszkania w Szwajcarii jest nie tylko drogi ale też Bazylea jest miastem uniwersyteckim więc generalnie pewnie łatwo nie jest.

Generalnie Szwajcarzy są dość porządnymi pracodawcami przestrzegającymi kodeksu pracy. Co jest ciekawe, Szwajcaria mimo tego, że nie jest w Unii Europejskiej, ma zasady rozliczeń ZUS takie jak w Unii, więc jeśli chodzi o ZUS, to pewnie będzie Ci potrzebny formularz A1. I na pewno bardziej się opłaca jechać w Szwajcarii na polskim ZUS, bo w PL jest granica ZUS ok 120 tys, a w Szwajcarii płacisz ZUS od wszystkich swoich zarobków.

Jeśli chodzi o podatki, to ze Szwajcarią jest wyłączenie z progresją. Czyli płacisz podatki wg Szwajcarskiej tabeli (zwykle żeby zacząć płacić to musisz przekroczyć 30 tys franków rocznie ...  :icon_rolleyes🙂, a potem zgłaszasz w Polsce, ale w PL nie płacisz od tych pieniędzy podatku tylko obliczasz średnią stopę opodatkowania dla zarobków w PL. To jest bardzo korzystny sposób opodatkowania, jeśli w PL zwolnione od opodatkowania jest jakieś 6 czy 8 tys a w Szwajcarii 100 tys... Jeśłi będziesz pracować legalnie to Szwajcarzy wyślą do Polski do ministerstwa finansów Twoje zarobki - tego możesz być pewna.

Jeśli chodzi o wynagrodzenie, to ja mam wrażenie, je jest 1 złotówka = 1 frank szwajcarski i tak samo jeśli chodzi o ceny. To jest drogi kraj.

W Szwajcarii nie ma powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, trzeba się zapisać do którejś z prywatnych kas. Takie ubezpieczenie zwykle ma franszyzę (ok 500 CHF) i potem zwracają Ci 90% kosztu leczenia. Nie zapisanie się do kasy chorych w Szwajcarii i przebywanie tam na stałe jest nielegalne - taki paradoks  🤣 za to opiera zdrowotna jest po prostu super.

Generalnie nie spotkałam nikogo, kto w Szwajcarii pracowałby na czarno bo oni tam są generalnie uczciwi i wszystko zgłaszają. Dla Szwajcara istnieją: rodzina, komuna (czyli szwajcarska gmina), tradycja i potem praca. Znaczy wszystko się obraca w takich małych społecznościach rozsianych po kantonie. A tradycją jest porządek i utrzymanie w tym porządku swojej komuny. Stąd jak nie będziesz segregować śmieci albo krzywo zaparkujesz, to najpierw Cię przywołają do porządku sąsiedzi a jak nie to komuna. Wstają świtem, chodzą spać o 22😲0. Sklepy zamykają o 18😲0, a soboty o 14😲0. W niedzielę jest zwykle czynny jeden sklep na całe miasto. Oni tam mieszkają i to że są tubylcami to dla nich świętość, więc jeśli obcokrajowcy im się zaczynają panoszyć to telefon na policję jest gwarantowany. Jak przestrzegasz reguł to są bardzo mili. Ja to akurat doceniam, bo przynajmniej czuję się bezpiecznie.
Dance Girl dziękuję za twoją obszerna odpowiedź 😀 Odnośnie tych ZUSów podatków itd. to przyznam że niewiele z tego rozumiem. Od 2 lat rozliczam się tylko w Niemczech, a właściwie wraz z mężem wszystkie papiery daję księgowemu i on nas rozlicza. Do Polski wysyłamy tylko info że nie mieliśmy żadnych przychodów w Polsce (z tego co zrozumiałam)
A są tam klasy podatkowe jak w Niemczech? Można się rozliczać z małżonkiem?
Dance Girl, a trzymałaś w Szwajcarii bądź przy granicy w Niemczech konia? Akurat w Bazylei jest co robić w mojej branży, sama Szwajcaria mi się bardzo podoba i zawsze chciałam na jakiś czas tam pojechać (najlepiej na kontrakt - za macierzynski czy coś), kombinowałam nawet szukać tam następnej pracy za jakis czas, ale ta opcja miałaby sens tylko gdybym zabrala szkapy ze sobą.
No w Niemczech to Arbeitsschutz działa, a jak pracodawca jest nieNiemcem, to działa podwójnie.Akurat załapałam się na kontrolę.Dzięki Najwyższemu składki płacone, pensje też, obejście w porządku,konie zdrowe na pastwisku, mieszkania dla pracowników mienią się niczym apartamenty w BestWestern, pracownicy(w liczbie sztuk 3) się nie skarżyli.Pies nie chciał go zabić, bo upał czyli pies spał w cieniu.Osobnicy są wybitnie dociekliwi, potrafią mierzyć temperaturę wody w kranach w pokojach pracowników.Jakbym nie miała niemieckiego obywatelstwa to by mnie chyba żywcem zjedli.Zastanawiam się nad całkowitym przeniesieniem z dolnośląskiego do Saksonii,ale mam wątpliwości bo oni tam na obcokrajowców chyba polują.No dobra:bardzo pilnują czy odpowiadają standardom cywilizowanego państwa.
Przy okazji zastanawiam się nad złożeniem skargi, bo inspektor obczaił potomstwo(akurat nie moje, a wspólniczki,jej ma anginę i w domu, moje w przedszkolu) i autentycznie skomplementował jakie grzeczne i odkarmione i zapytał czy karmiłam piersią.Mam 75 pod biustem i dalej G.Co ciekawe jełop bardzo się interesuje moim stanem cywilnym.Po urlopie zgłoszę skargę, bo jest niesamowity.
Ja mieszkam przy granicy niemiecko-szwajcarskiej (70 km of Bazylei i 30 od granicy) i znam pare osob, ktore codziennie jezdza. Jak cos, to moge sie dopytac o pare rzeczy i pomoc. 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 lipca 2017 20:36
Mam 75 pod biustem i dalej G.Co ciekawe jełop bardzo się interesuje moim stanem cywilnym.Po urlopie zgłoszę skargę, bo jest niesamowity.

Widocznie bardzo mu się spodobało to 75 cm i dalej G  🤣
ElaPe[b] [/b]Się śmiejcie, ale kilka lat temu na tym nieszczęsnym wygwizdowie, jak przyszli hurtem Arbeitsamt, Jugenamt i Unweltamt, to jedyne co mnie i przyjaciółkę w interesach uratowało, były nieprzystojne afekty jednego z inspektorów.Stał pod kamerą i się wdzięczył i gadał jak nawiedzony.A kamery były dla ochrony i badania koni czyli niemieckie prawo dla prywatności odpadało. Od razu przestali pytać dlaczego konie mają tylko wiatę.Ten amerykański "sexual harassment" to wbrew pozorom dla samotnej baby w wielkim świecie doskonały wynalazek.

A są tam klasy podatkowe jak w Niemczech? Można się rozliczać z małżonkiem?


Tak, są tabele i każda jest jakąś tam klasą. Musiałabyś zobaczyć jaka jest lokalna tabela w Bazylei dla osoby, która ma męża (+np dzieci). Plus możesz zgłosić przynależność do kościoła, to mogą Ci też od razu odprowadzić od podatku. Ja miałam tabelę "verheiratet mit Kinder un Kirche" - tak się dosłownie nazywała  🤣

Jak nie masz dochodów w PL, to mniej więcej będzie takie rozliczenie jak z Niemcami. Wyślesz, że nic w PL nie zarobiłaś i tyle.

[quote author=karolina_ link=topic=823.msg2695567#msg2695567 date=1499706448]
Dance Girl, a trzymałaś w Szwajcarii bądź przy granicy w Niemczech konia?
[/quote]

Nie, jak mieszkałam ciurkiem to szkapa została w PL. Nie było mnie wtedy stać na przeniesienie i utrzymanie konia w Szwajcarii. Poza tym wiedziałam, że to nie na zawsze. Ale tu na forum są dziewczyny, które mają w Szwajcarii konia w pensjonacie i są zadowolone. Niestety nie wiem ile to teraz kosztuje.
Dance Girl czyli w sumie podobnie jak w DE 🙂
[quote author=wiedźma link=topic=823.msg2695607#msg2695607 date=1499715312]
Ja mieszkam przy granicy niemiecko-szwajcarskiej (70 km of Bazylei i 30 od granicy) i znam pare osob, ktore codziennie jezdza. Jak cos, to moge sie dopytac o pare rzeczy i pomoc. 😉
[/quote]
Jeżdżą samochodami? Jak wygląda przejście graniczne? Teoretycznie jest to strefa schengen więc ruch powinien być niezakłócony. Ale ostatnio zwiedzaliśmy trochę południe Niemiec i nawigacja pokierowała nas autostradą przez Austrię. Nie dość, że musieliśmy kupić wizę 👿 to jeszcze utknęliśmy w mega korkach przy granicach bo goście z kałachami zaglądali do wszystkich samochodów. Nie wiem czy to była jednorazowa akcja, czy to zawsze tak wygląda, czy to może jakieś szczególna droga którą uchodźcy napływają?  👀
Wize do Austrii?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
10 lipca 2017 21:50
Ten amerykański "sexual harassment" to wbrew pozorom dla samotnej baby w wielkim świecie doskonały wynalazek.

No widzisz, czyli masz broń, której ulegnie nawet najbardziej upierdliwy kontroler. Gorzej jak upierdliwa kontrolerka się trafi 😜

Zorilla skąd mi się ta wiza wzięła to ja nie wiem... WINIETĘ miałam na myśli  😂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 lipca 2017 00:17
Verificationcat: a może napiszesz pokrótce co tam w tym DE porabiasz i jakieś interesujące/szokujące ciekawostki 😉?
Mam 75 pod biustem i dalej G.Co ciekawe jełop bardzo się interesuje moim stanem cywilnym.Po urlopie zgłoszę skargę, bo jest niesamowity.

Widocznie bardzo mu się spodobało to 75 cm i dalej G  🤣

Mi też się moje 75 H  kilka razy w życiu przydało. 😉

Przyłączam się do prośby Eli, napisz coś więcej z ciekawostek. 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
11 lipca 2017 08:55
Wize do Austrii?


moze to nie byla Austria, tylko Australia?
Tak majek, granica między Niemcami i Australią  😁
majek   zwykle sobie żartuję
11 lipca 2017 09:48
jak sie dobrze rozpedzisz na Autobahnie...  😜 to nie ma granic!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 lipca 2017 10:14
Winietki trzeba mieć.  Szwajcarzy sa zaminieci w sobie i jednak obcy to zawsze obcy.
kajpo, tak, samochodami, bo tak jest najszybciej. Mozna tez pociagami, ale komu by sie chcialo, jak zajmuje prawie dwa razy dluzej... Przejscia graniczne sa jak za starych dobrych czasow, ale po prostu sie przez nie przejezdza. Ostatnio z rana jechalam do CH i kontrolowali, to niektorzy kierowcy sie burzyli, ze trzeba bylo poczekac 3 min (!) i ze to zdecydowanie ich opozni, takze jak widac, nawet nikt nie bierze pod uwage, ze na granicy mozna zostac skontrolowanym z rana.🙂

A jesli chodzi o posiadanie konia w strefie przygranicznej, to sama z checia pomoge. Z tego co wiem, mamy voltowiczke w Genewie tez, ona odpowie ci na pytania stricte szwajcarskie.
Kto z revoltowiczów siedzi w USA? Mam parę pytań 😀
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 lipca 2017 13:50
Ja jestem w USA. Pytaj.
Planta i jeszcze na pewno jedna dziewczyna tez 🙂
Ja mam w stajni dziewczyne z USA moze tez moze pomoc, ale oczywiscie nie z wizami itp.
Jestem🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 lipca 2017 20:14
Dziś do mojej stajni zjechała nowa pensjonariuszka - kolejny okaz do kolekcji amerykańskich dziwadeł.

Babka po 60-ce na pewno, bardzo kontaktowa, uśmiechnięta i gadatliwa. Przyjechała ze swoim arabkiem którego od iluś lat już ma.  No i całą historię swojego jeździectwa mi w skrócie nakreśliła, jeździ od dzieciaka, przez 20 lat na tygodniowe pobyty na ranczo w Wyoming wyjeżdżała, że uwielbia tereny na swoim arabku.

No i na koniec dodaje że teraz to ona BĘDZIE MUSIAŁA NAUCZYĆ SIĘ SIODŁAĆ KONIA (!!!!). Bo wszędzie, gdzie jeździła podstawiali jej konia osiodłanego pod tyłek. No po prostu nie do uwierzenia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się