Kącik WEGE :-)

Ja pasztet z pieczarek i pasztet z zielonej soczewicy ze śliwką suszoną, żurek z pieczonymi ziemniakami ( wszystko z Jadłonomii ) i masło z kaszy jagalnej - http://www.truetastehunters.com/2015/02/weganskie-maso-z-kaszy-jaglanej.html - znajomi testowali i polecają 🙂

Moim ostatnim szałem jest ciasto czekoladowe z burakiem ( z Jadłonomii również :P ) - bardzo mi i postronnym smakuje.

A co do blendera kielichowego - dołączam się do pytania.
Wege żurek, no właśnie! Ten przepis z Jadłonomii wygląda prosto i fajnie. Dzięki, będę robić!  😀
zrobiłam:
- pasztet z pieczarek, zielonej soczewicy z suszonymi pomidorami
- pastę bezjajeczną z ciecierzycy
- majonez z aquafaby
- sałatkę z powyższym majonezem
- galaretki warzywne na agarze wg przepisu wegan nerd
- mazurek chałwowo-orzechowy wg taste true hunters
- i jutro robię roladki z ciasta francuskiego a fatsz to czerwona soczewica, pieczarki, kasza jaglana
madmaddie   Życie to jednak strata jest
27 kwietnia 2017 17:38
Matka rodzicielka do mnie przyjeżdża.
To ten mięsożerca z grupy - bez mięsa się nie najem, mięso na śniadanie obiad kolację. po zjedzeniu gęstej hariry dodaje sobie kawał mięcha.
Jakieś pomysły? Mam zapas do kuchni azjatyckiej (Kuchnie Świata mym domem, kolega tam sprzedaje i wita mnie słowami "znowu ty"  😁 *)
Ludzi karmię skręconymi na szybko nori z wypełnieniem z ryżu, dodatków i tofu, dim sum z boczniakami, zupą miso. Mówią, że sztos.
No ale matka to cięższy kaliber, macie jakieś pomysły?
(mam zapas mleczka kokosowego jak coś 😉 )

*a tak w ogóle to polecam KŚ, bo azjatyckie rzeczy wychodzą taniej niż w marketach i są smaczniejsze.
Zrób coś z orzechami - mnie zapycha na maksa. Nakładam sobie michę bo to tylko ryż, brokuły, cukinia, ale orzechy robią swoje i zjadam połowę 😀
(robię curry - brokuły, cukinia, tofu, masło orzechowe, orzechy, mleko kokosowe, ryż i dodatki różne) - sama mam zamiar zaserwować to mamie przy najbliższej okazji.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
27 kwietnia 2017 22:26
dziękuję! 🙂
Czy gdzieś kupię bułki żytnie 100% (z wyjątkiem Organic)  :kwiatek:
Ma ktoś jakiś pomysł, co wegetariańskiego zrobić z mini cukinii? Są tak urocze, że nie chcę ich trzeć na placki 😉
Mi do głowy przychodzi tylko upieczenie/zgrillowanie w całości, ale może ktoś ma ciekawszy pomysł?
Ma ktoś jakiś pomysł, co wegetariańskiego zrobić z mini cukinii? Są tak urocze, że nie chcę ich trzeć na placki 😉
Mi do głowy przychodzi tylko upieczenie/zgrillowanie w całości, ale może ktoś ma ciekawszy pomysł?

kotleciki z cukinii? banalny przepis, jeśli jesz jajka to jak najbardziej, cukinie kroisz w plastry i solisz, potem obtaczasz w mące, roztrzepanym jajku z przyprawami, na koniec w bułce tartej i na patelnię. objadam się tym cały sezon cukiniowy 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
20 czerwca 2017 10:27
chcę zrobić małą imprezę, ale nie mam piekarnika. Co słodkiego bez pieczenia? (i kaszy jaglanej)  :kwiatek:
Ostatnio robiłam tę tartę i wszystkim smakowała  😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
20 czerwca 2017 10:47
zonk, wygląda super, dzięki!
Tylko jak masz większą foremkę (moja do tarty na chyba 28 cm) to zrób troche wiecej tej masy z tapioka, bo mi wyszła taka płaskawa ta tarta  🤣
Wybieram się w góry pod namiot na około tydzień-półtora tygodnia - czy macie jakieś sprawdzone produkty/gotowe dania/szybkie przepisy na coś, co można przyrządzić na kuchence gazowej? Co nie waży tony?  😉
Nav, wegan czy wege? Zakładam, że skoro namiot to będziesz się przemieszczać sporo. Jako zwolenniczka light&fast (co czasem wbrew moim wyobrażeniom i planom zamienia się w heavy&slow :hihi🙂 stawiam zawsze na liofilizowane jedzenie. Wystarczy zalać wrzątkiem i masz obiad 😀 Wiadomo, smakowo nie powala, ale kcal dostarcza. Przy czym ja nie przywiązuję wielkiej wagi do super zdrowego odżywiania, gdy jestem w górach pod namiotem (a spędzam tak każdy wolny czas), bo po prostu jest to nierealne. I tak moje plecaki czesto ważą po 20kg. Witaminki czasem uzupełniam opierdzielając jagódki i tego typu żarcie po drodze 😀

Liofy mają olbrzymią przewagę nad wszelkim innym jedzeniem, bo prawie nic nie ważą, zapewniają ciepły posiłek na szlaku (super ważne w górach), niektóre nawet nieźle smakują (jest oczywiście przewaga mięsnych dań, ale wege też znajdziesz). Do tego orzechy na drogę, awokado, jakieś fajne batony zdrowe dla sportowców, owies na śniadanie, jeśli Ci się upchnie.

Kiedyś brałam gotowe sosy z torebki i dowalałam makaron, ale odkąd odkryłam liofilizaty już tego nie robię.
amnestria wegan 🙂 dzięki za podpowiedzi, na pewno przyda mi się w przyszłości - ten wyjazd chyba jednak zmodyfikujemy tak, żeby mieć jednak gdzieś jedną bazę wypadową i nie nosić wszystkiego ze sobą. Taka sytuacja wszystko zmienia, bo mogę wziąć ze sobą w zasadzie wszystko, skoro nie muszę tego nosić  🙂
Graba.   je ne sais pas
19 lipca 2017 15:11
Wiecie gdzie moge tanio zjesc wege w londynie? I co warto kupic z jedzenia, zeby przywiezc? 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
21 lipca 2017 15:46
Jedzenie wege w Londynie jest wszedzie. Zalezy jaka kuchnie lubisz.
W sklepach produkty nie sa ani drozsze, ani trudno dostepne.


Kochani, nieśmiało dołączam. Zacznę od przeczytania wątku, ale przyznam, że kciuki się przydadzą :kwiatek:
Na chwilę obecną postanowiłam w diecie zostawić ryby (ale małe ilości). Innego rodzaju mięsa jadłam rzadko, raz na 2 tygodnie może. Więc odstawienie powinno pójść gładko.

Dużo trenuję, boję się troche o białko... nabiału staram się nie spożywać, nie toleruję orzechów. Strączkowe ok, ale na pewno nie w nadmiarze, bo mnie wzdymają. Na chwilę obecną wyniki krwi mam dobre, więc startuję z przyzwoitą bazą. Jakieś rady? :kwiatek:
Będzie dobrze :kwiatek:
amnestria strączkowe wszystkich wzdymają 😀 ale się człowiek przyzwyczaja. Na początku było... źle 😀 i już się bałam, że to nie działa i sorry, ale się nie da, ale jednak przywykłam i teraz żadne ilości strączków mi nie straszne  🤣
dea   primum non nocere
21 lipca 2017 20:43
Białka rzadko brakuje, wbrew pozorom w wielu roślinnych produktach jest. Nie tylko strączki, jakiekolwiek ziarna. Tylko ze skompletowaniem aminokwasów nie zawsze jest idealnie, ale spokojnie - jeśli zostawiasz ryby, nawet raz na tydzień, to nie przewiduję problemu. Był czas, że biegałam i codziennie strugałam minimum 1 konia - to niezła siłka 🤣 spokojnie dawałam radę.
Miłego odkrywania nowych smaków 🙂 a na start polecam czerwoną soczewicę, bardzo lekka jest i dużo z niej można zrobić (pasta do kanapek, zupa podobna do grochowej albo z pomidorami, farsz do naleśników, po prostu mieszana z ryżem... itd)
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 lipca 2017 20:45
strączki puszkowane nie wzdymają (mnie przynajmniej). Jak ktoś nie lubi puszek, można kupić w szkle.
Zabijcie, nie wyświetliło mi się, że odpisałyście :kwiatek:
Dziękuję za zachętę! Od razu jakoś łatwiej 🏇

Dea, ja się jednak boję o to białko. Ale rozważam wpierdzielanie jakichś odżywek. Podczas wyjazdów spalam 5000-6000 kcal dziennie. Na ten najbliższy wyjazd zaopatrzyłam się w liofilizaty wege, ale przyznam - wzięłam też mięsne (bo w porcji warzywnej jest pi razy drzwi 400kcal, a w mięsnej - 700kcal i więcej). Obawiam się, że nie mam czasu na eksperymenty, suplementacja w górach wymaga jednak ode mnie przygotowania się do tematu. Traktuję to jako odstępstwo "od normy", po powrocie będę grzeczna! Chyba, że dociągnę na tych wege, ale jeśli poczuję brak mocy to będę musiała doładować 🙄

Zasadniczo jednak czytam i dokształcam się. Nie od razu Rzym zbudowano! Ps. mój trener wspinaczkowy jest wege, poprzedni instruktor z PZA - również. Więc "buła się zgina" nawet na warzywach 😀 Ale jeszcze za mało wiem, muszę do tego podejść racjonalnie.


Spróbuję z czerwoną soczewicą! Aż mi się zachciało takiej pasty, mniam! Będę raportować!
Robił ktoś?
http://ervegan.com/2015/02/weganskie-banoffee-pie/

Planuję na jutro  😍

amnestria, witaj po roślinnej stronie mocy! Dasz radę spokojowo, na pewno sił Ci nie zabraknie, ani niczego 😉 chyba, że jakiś irracjonalny lęk zawładnie Twoją psychiką, to wtedy kto wie ^^ Ale zobaczysz, będzie dobrze i wcale nietrudno 🙂
ovca   Per aspera donikąd
27 lipca 2017 20:23
Robił ktoś?
http://ervegan.com/2015/02/weganskie-banoffee-pie/



to jest najlepsze ciasto świata. Serio serio!
dea   primum non nocere
27 lipca 2017 21:17
amnestria - zużycie kaloryczne robi wrażenie faktycznie. Zdecydowanie taki wyjazd to nie miejsce na eksperymenty. Rozkręcaj się i eksperymentuj na spokojnie w domu, a poza tym - trenera wypytaj! to chyba najlepsza meta, bo praktyk i Twoje zapotrzebowania zna. Jak sprzeda jakieś ciekawe patenty, to wrzuć 🙂

Jeszcze to znalazłam, kiedyś na to wpadłam:
http://veganworkout.org.pl/7-wysokobialkowych-miksow/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się