Kupno konia

galopada_   małoPolskie ;)
19 lipca 2017 14:14
Perlica, może szukaj po prostu polskiego konia poza Polską 😁

Perlica, jak w Niemczech szukałam konia, to w danym regionie podałam widełki i wiek i mogłam się umówić na co najmniej dwa dni po 4 wizyty dziennie, jeżdżąc 30-40 km między stajniami. Każdy koń miał podaną dokładną cenę i info czy możliwa będzie negocjacja. To oczywiście nie gwarantuje, że kupisz konia, ale trochę ułatwia sprawę.

W dodatku dla tych koni, dla których poprosiłam, dostałam przed wyjazdem z PL komplet RTG emailem, tak że zanim wyjechałam je oglądać - mogłam je wysłać weterynarzowi, żeby wiedzieć czy jest po co jechać.

Dla mnie to było duże ułatwienie.
ja nie długo będę wystawiała konia na sprzedaż i nie wiem czy mam zrobić TUV przed sprzedażą czy raczej napisać ze może go wykonać kupujący. w zasadzie wiem ze więcej chętnych by było gdybym go juz miała no ale ... ja sama gdybym miała kupować konia za kwotę pow 15 tys to chciałabym aby TUV zrobił mi mój zaufany wet, nawet gdyby koń juz miał swój, ale jako sprzedająca  nie zgodziła bym sie żeby kupiec ponownie naświetlał mi konia, w końcu zdrowe to dla niego nie jest, bo jak się trafi takich kilku to koń zacznie świecić, jakie macie zdanie jako potencjalni kupujący ?
Na pewno zrobiłabym i tak swój bo nie zaufalabym,że te zdjęcia należą na pewno do tego konia

Z drugiej strony jak ktoś już robi swój tuv, a Ty wcześniej zrobiłaś i wiesz, że jest zdrowy i nie masz nic do ukrycia to ktos pakujący kasę w zdjęcia raczej po pozytywnych zdjęciach za które zapłacił się nie rozmyślila
blucha, ja skorzystałam ze zdjęć sprzedającego bo były po pierwsze w miarę aktualne po drugie dostałam je prosto od kliniki która je robiła a nie od sprzedającego. Przy kupnie konia za 15 tys takie rozwiązanie jest korzystne dla kupującego bo nie musi ponosić kosztów RTG rzędu 1000 zł. U mnie to uprościło czasowo sprawę bo dostałam też zdjęcia kręgosłupa a to było dla mnie bardzo ważne.
blucha, sprzedając robiłam sama tuv bo chciałam wiedzieć przed podaniem ceny, na czym stoję. Na życzenie kupującego dorobiłam kilka zdjęć, których jej brakowało (inne standardy tuv za granicą) i tyle. Kupując konie też bazowałam na tuv zrobionym wcześniej, przesłałam tylko komplet zdjęć do konsultacji. Zdjęcia młodego dostałam bezpośrednio z kliniki od weterynarza. Na zdjęciach jest napisane jaki koń i jaki wet. Sprzedając konia, standardem było pytanie o aktualny tuv konia.
Dzięki dziewczyny.
Pomyślę co i jak, ale pewnie skończy się na koniu gdzieś blisko od znajomych, bo jestem zbyt leniwa na jeżdżenie, a poza tym czasu brak bo sezon w pełni  🙂
Na razie dwa oglądałam, niby blisko ale zszedł cały dzień.
blucha, jak kupowałam konia, to pytałam o TUV do wglądu w ramach takiej pierwszej selekcji, natomiast bez wykonania drugiego tuv przez mojego lekarza niekupiłabym.
no i właśnie tego podwójnego albo i więcej naświetlania chciałabym uniknąć
bluchamoim zdaniem też zależy gdzie robi się TUV (jaki wet się podpisuje) oraz jak są zrobione foty. Czasem widać, że są robione tak aby coś ukryć.
Ale jeśli będą np. sprzed 5mies to też bym raczej wolała robićz nadzieją, że nie kupię świecącego konia.
Jakie badania w ramach TUV przed kupnem polecacie zrobić? Jakie robiliście kiedy kupowaliście swojego konie, ile orientacyjnie płaciliście? I czy jesteście zwolennikami robienia tego typu badań? Z góry dziękuję wszystkim za odpowiedzi 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 lipca 2017 20:28
Apropo polskich koni sprzedawanych na zagranicznych portalach - no cenią się, cenią 6 latek za jedyne 210 000 euro. Komentarze niezłe i chyba jednak zasłużone. A tak w ogóle to jest to "nasz" znajomy co to kiedyś na starej wolcie epatował swoją, umięśnioną klatą ujeżdżającą konie.


https://www.facebook.com/Eurodressage/posts/10155593605811602
Alik, trochę zależy co za koń i w jakim wieku. Przy 4-latku oprócz zdjęć robiłam pełen niemiecki TUV razem z endoskopią i próbą wysiłkową oraz morfologię i biochemię. Jeśli chodzi o RTG to oprócz nóg robiłam grzbiet na kissing spines.

Dwa razy w życiu kupiłam konie, które wcześniej długo znałam i tych koni nie badałam. Mam je obydwa. Tak, że to różnie bywa. Obcego konia bym badała na prawo i na lewo.
Ja też niestety najprawdopodobniej bede musiała rozejrzeć sie za nowym wierzchowcem. Czekam do polowy przyszłego tygodnia na diagnozę ale chyba czas będzie wysłać kopytnego na emeryturę... 😕 Zaczęła powoli przeglądać ogłoszenia i kurcze straaasznie podskoczyly ceny. Czy to dobrze czy źle - nie komentuje choć wiadomo jako przyszły nabywca wolałabym żeby byly niższe  😀 Zastanawia mnie jedno ogłoszenie na revolcie. Sorka nie wstawię linka bo zwyczajnie komórką nie potrafię  🙄. Koń nazywa się Deputy 8. Zna ktoś? Bo cena podejrzanie niska jak za takiego kunia...
Krola znalazłam ogłoszenie. Myślę, że odpowiedź masz już w opisie - jeśli ktoś przyznaje otwarcie, że koń nie jest dla mało doświadczonej osoby, nawet dobrze jeżdżącej (wszak juniorom się zdarza), lubi pobrykać, to koń nie jest z tych przewidywalnych. Również na filmie widzę konia mocno jechanego, powstrzymywanego od brykania i odpalania wrotek. Jeździec narzuca rytm na tyle mocno, że momentami koń jest nieregularny. To tyle przy założeniu, że nic mu nie dolega.
Krola, jeszcze może się okazać że cena w euro 😉 wygląda na mocno wesołego konia.
Pewnie to jakis bardzo trudny koń, niebezpieczny, i to juz mocno obniza cenę..
a co myslicie o tym koniu (Alonso):
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/43444
Bo ogloszenie ma niesamowita liczbe obserwujących...
Podpinam się  🙂 też jakiś czas temu patrzyłam na tego Alonsa, ale coś mi podejrzanie długo to ogłoszenie wisi.
Krola ten koń na olx jest wystawiony na 45 tys https://www.olx.pl/oferta/deputy8-CID103-IDmNYiG.html a na zagranicznej stronie za ponad 100 (25 tys. Euro) z opisem, że jest słodki do jazdy http://millionhorse.com/index.php?object=horse&id=11714&lang=pol. Nie chcesz się wkopać, nie szukaj okazji  🤔
napisane jest, że koń jest słodki, a nie że jest słodki do jazdy. O samej jeździe to w zasadzie nic nie ma konkretnego.
Ehh, no to krótki kurs czytania ogłoszeń:

"Koń do małego sportu nie dla juniora."
Do małego sportu, czyli do dużego coś mu stoi na przeszkodzie. Zdrowie, albo głowa, albo obydwa.
Nie dla juniora - czyli niebezpieczny, może zrobić krzywdę. Może znarowiony.
"Lubi pobrykać".
Jeśli ktoś od razu pisze o tym w ogłoszeniu, to raczej oznacza, że koń się konkretnie sadzi, wali barany i katapultuje jeźdźców. I to raczej nie wynika z lubienia, tylko nawyku, spięcia albo sposobu na unikanie pracy - sorry, lubią pobrykać wystane czterolatki, a nie koń 7-letni w regularnej pracy.
"Późno zajeżdżony".
A guzik prawda. Całe dwa lata temu koń był w Niemczech i startował. Zajeżdżony musiał być kilka miesięcy przed startami, czyli co najmniej jako 4,5-latek (albo wcześniej). Tekst "późno zajeżdżony" idealnie usprawiedliwia lub tłumaczy konia, który nic nie umie, bo jest ciężki do pracy, niejezdny lub przebył bardzo długą kontuzję. U jednej zawodniczki trzeba było się szybko pozbyć 5-latka, który nie stał przy wsiadaniu i ogólnie był ciężki do jazdy, nieelastyczny, nieprzyjmujący pomocy, a w robocie od 3-latka. I oczywiście wystawiony jako "późno zajeżdżony"... Ja się od "późno zajeżdżanych" koni trzymam z daleka, no chyba że to faktycznie ukochany koniczek wyhodowany w przydomowej stajni.

5 minut przeglądania googla i rysuje się interesująca historia. Koń był wystawiony na sprzedaż w czerwcu 2015, faktycznie koło 30K € (raczej normalna cena za ciekawego 5-latka) i został sprzedany do Polski gdzieś w okolicach października. Potem słuch o nim zaginął, do czasu pojawienia się go w kolejnych ogłoszeniach, z ceną regularnie malejącą: 25K€, 20K€, 45 000 zł, a teraz wreszcie 10 000, co nawet przyjmując walutę jest kolejną obniżką.

Dwie rzeczy: nie ma okazji  ❗ ❗ ❗ - a dobre konie nie tanieją z czasem, a wręcz przeciwnie.

Już nie będę się bardziej rozpisywać o porównaniu filmu sprzed 2 lat z aktualnym, na którym koń się cały czas sadzi, w galopie łapie dziwną spinę, a w kłusie jest miejscami nieregularny...

Miłego kupowania 😉
Ten koń chyba zwrócił uwagę dużej ilości osób..Cena szokując: nawet zrebaki w tej rasie są droższe  😲
Ale wnioski takie same jak Quanta napisała...chociaż oczywiście może być tak ,że szalony koń czeka na szalonego jezdzca który odkryje jego talent i zdobedzie milion medali (,np.: jak Wagram Andrzeja Lemańskiego) ale takich wyjątkowych historii stosunkowo mało...zejsć z 30 tys. E do 10000pln to musiał komuś naprawdę zrobić krzywde..
Słuchajcie zgadzam się z Wami w 100%. Ja również dogrzebałam się do wszystkich informacji i filmów o których pisała Quanta i stąd moje zdziwienie... Bo koń z niemieckich filmów nijak nie przypomina tego obecnego, okropny regres. Pytanie tylko właśnie co jest tego przyczyną. Czy trafił w nieodpowiednie ręce już u nas (bo niemiecka cena była jak najbardziej adekwatna) czy od początku "głowa" nie była najlepsza... Sama znam przypadki koni które trafiając w odpowiedzialne ręce które zapewniły im odpowiednią dawkę ruchu i odpowiedni trening wychodziły na hmmm... konie  🤣. Chociażby ta klaczka:
KLIK
Parę lat temu była własnością mojej znajomej, raczej nie nadawała się do jazdy. Koń kupiony od handlarza i pomimo dużej urody nie znalazł się tam przez przypadek. Ciężko było się z nią dogadać... No właśnie, trzeba byłoby tylko zadać sobie pytanie czy warto tak ryzykować. Wiadomo większość z nas (a przynajmniej ja) oglądała w dzieciństwie "Poskramiacza koni" - nad metodami z filmu nie dyskutujemy, jako dziecko postrzegałam to zupełnie inaczej  🙄. I chyba każdy czułby satysfakcję z dokonania prawie niemożliwego, tylko pytanie ilu z nas tak naprawdę może się to udać. Ile osób ma odpowiednią ilość czasu, umiejętności, samozaparcia... Wiecie co? W tym wszystkim trzeba pamiętać o jednym. Kręgosłup mamy jeden i jeśli chcemy realizować nasze pasje dobrze, żeby był w jednym kawałku... Nie warto ryzykować.

A słyszał ktoś z Was o koniach z hodowli Mazurka?

Skróciłam link.
Krola, trzeba odrzucić swoje wybujałe ambicje i popatrzeć na sprawę realnie - ile ma się doświadczenia w pracy z końmi, umiejętności, wrodzonego "czuja". Ile chce się czasu poświęcić na odrabianie konia albo układanie konia trudnego i czy to gra warta świeczki (i zdrowia).

Co do taniejącego kasztana - myślę, że jego polski właściciel sobie po prostu z nim nie poradził. I to nie znaczy, że koń jest zły i niejezdny. Tylko trzeba mierzyć siły na zamiary.
A słyszał ktoś z Was o koniach z hodowli Mazurka?
Wiesz w środowisku końskim trudno nie słyszeć o koniach od Pana Mazurka 😉
RatinaZ, Wagram (owszem, szalony) wcale nie czekał na jeźdźca. To jeździec został starannie wybrany z grona wielu chętnych. A kryterium wyboru nie było szaleństwo, tylko odwrotnie: olimpijski spokój. Brałam aktywny udział w dobieraniu jeźdźca dla Wagrama i potem bardzo się cieszyłam, gdy kolega klubowy (stał się nim, żeby jeździć na Wagramie) z powodzeniem walczył na ciężkich parkurach. Śmierć Wagrama 🙁 symbolicznie zakończyła pewna epokę. Dziś, obawiam się, Wagram trafiłby do amatora, jako koń źle rokujący, i skończyłoby się to smutno dla wszystkich. Bo dziś mało kto ma ochotę "użerać się" z problematycznym koniem. Gdy tyle jest koni bezproblemowych. Że wśród tych koni nadal mało kiedy trafia się koń będący w stanie chodzić najwyższe parkury - oj tam.
Halo byc może źle ujęłam myśl..."szalony" bo miał ochotę użerać się z problematycznym koniem zamiast poszukać sobie takiego, z którym użerać się nie trzeba...no cóż: Saganek też był narwany...
A ten kasztan: miejmy nadzieję,że jak ktoś go kupi to z pełną świadomością ,że kupuje konia z problemami.
[quote author=BaŚ link=topic=1647.msg2698829#msg2698829 date=1500670431]
[http://millionhorse.com/index.php?object=horse&id=11714&lang=pol
[/quote]

Moze cos przegapilam ale ja tu zabojcy nie widze, normalny mlody kon tyle ze chyba mocno do przodu i elektryczny bo na filmie dziewczyna siedzi bardzo cicho.
Bo dziś mało kto ma ochotę "użerać się" z problematycznym koniem. Gdy tyle jest koni bezproblemowych. Że wśród tych koni nadal mało kiedy trafia się koń będący w stanie chodzić najwyższe parkury - oj tam.


halo, ja tam uważam, że koń który ma potencjał na najwyższe parkury to musi być trochę "p....y"

Obejrzyj sobie na youtube wywiad z Beerbaumem na temat RatinyZ.
[quote author=karolina_ link=topic=1647.msg2698976#msg2698976 date=1500765100]
[quote author=BaŚ link=topic=1647.msg2698829#msg2698829 date=1500670431]
[http://millionhorse.com/index.php?object=horse&id=11714&lang=pol
[/quote]

Moze cos przegapilam ale ja tu zabojcy nie widze, normalny mlody kon tyle ze chyba mocno do przodu i elektryczny bo na filmie dziewczyna siedzi bardzo cicho.
[/quote]


Tyle, że To jest ogłoszenie od innego człowieka.
to jest aktualne



różnica dość spora
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się