Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 sierpnia 2017 09:44
Haha, to mój mąż identycznie jak W, też był mega spokojnym, nieabsorbującym dzieckiem. I mieliśmy nadzieję, że Kijanka pójdzie w niego. Niestety. Cała ja. Ja nie chodziłam, tylko skakałam. Tylko na szczęście nerwu mniejszy niż ja. Ale daje w kość. Mąż czasem westchnień, że "oby kolejne było takie jak on", no ale to sobie można gdybać.
A propos dzieci. Bylam wczoraj u znajomej na masazu i zeszlo na dzieci. Ona ma obecnie 19-letnia corke, ktora wlasciwie znam od lat, ale nigdy nie przyszlo mi do glowy, ze to ten sam "gatunek" co moje i np. malenstwa bobo. Mieli z nia taka jazde od samego poczatku az do teraz wlasciwie, ze na haslo" drugie dziecko" znajoma tylko wybuchnela gromkim smiechem i przybilysmy sobie piatke. Wreszcie znalazlam kogos, kto rozumie mnie w 100%  😉  KaNie jak czytam taki ehistorie, jak twoja, to czuje, jakbym zyla w innym wymiarze, albo przynajmniej miala dziecko z innego wymiaru  😂 😂
tyle ze ja o spaniu, chociaz fakt faktem sam charakterek tez moze ulec przemianie 🙂

KaNie ojej, strasznie Ci wspolczuje tego "syndromu". Mi sie cos takiego zaczelo w okolicach roku Igi, pociagnelam kp jeszcze prawie 4 mce (nie wiem jakim cudem...) ale wiem co czujesz, dla mnie to tez byl koszmar nie do opisania. Takze nie miej wyrzutow sumienia, naprawde. Jesli np odciaganie jest dla Ciebie ok to odciagaj i karm z butli, nic strasznego tez sie nie stanie jak bedziesz karmila mieszanka - trudno, zdrowie psychiczne matki jest najwazniejsze!

Ja boje sie ze bedzie to samo jak pojawi sie Iga 2 - na sama mysl o kp mam ciarki. Takie to glupio-smieszne, ale porodu nie boje sie wcale, a kp tak...

Pandurska heheh 🙂 Ale jak juz kiedys pisalam mysle ze kazdy ma takie dziecko, ktore nauczy go najwiecej i jest szyte na miare mozliwosci wytrzymalosciowych rodzicow  😁
Pandruska
Wybacz 😉
Teraz np kosze trawnik. Groch ma popoludniowa drzemke. Ide sprawdzic czy spi. Nie spi, buczy sobie cos tam do siebie. Patrze w gacie-kupa. Przebralam, wozek na ogordek wystawilam i kosze dalej. Mlody sie bawi zabawkami. Teraz robie przerwe i sie do mnie usmiecha i gada. Jak zaczne kosisc znowu to pewnie zasnie i bedzie spal do 16. Ogolnie codziennie z zegarkiem w reku spi od 12/13 do 16. Ale o to akurat troche walczylam, bo chcialam miec to popoludnie dla siebie, zeby pocwiczyc, posprzatac albo odespac 😉

Nerechta
O widzisz... a myślałam że  jestem odosobniona w tym temacie.
Najlepsze jest to, ze w szpitalu mialam radosc z karmienia, potem walczylam dosc mocno o rozkrecenie laktacji i bylo spoko.Az nadszed taki dzien nagle ze nie bylam w stanie sie zmusic do karmienia. Balam sie za kazdym razem jak Groch sie budzil. I robilam wszystko zeby zasnal byle nie karmic  🤔wirek:
Nawet przed mezem idiotke zgrywalam i jak mi mowil ze moze Roch jest głodny to udawalam zdziwiona  👀
Balam sie tez komukolwiek przyznac ze tak to czuje. Potem powiedzialam poloznej, ale o czyms takim nie slyszala. Obiecala jednak ze popyta w klinice. Ale nikt nic nie wiedzial. Albo slyszal ale nie wie jak
pomoc.
No i zdecydowalam odciagac. Tyle ile dam rade, tyle jeszcze Roch bedzie pil moje mleko. Zaczynam sie w sumie z tym oswajac, chociaz serio chcialam karmic.

Dzionka
Wlasnie mialam zapytac czemu nie jezdzisz i mi sie przypomnialo ze przeciez w ciazy jestes  😁 Ale wspolczuje takiej przerwy. Ja nie jezdzilam rok. I stracilam lekko polowe wyczucia i rownowagi jakie mialam. Az mi troche wstyd bylo, bo wlasciciel koni dostal moje filmy z przed roku, a ja wczoraj nie potrafilam  konia na kontakt wziac. Fakt ze kon mial lekko 180cm w klebie i byl toporny, ale i tak palilam buraka bo byl tam ten chlop i 10 osob z lozy szydercow 😉  Ale koles obiecal ze dostane dzis cos malego. Wiec zobaczymy. Bo ja w pracy jezdzilam same pokurcze i kuce , wiec na duzym koniu sie slabo odnajduje 😉
Doszlam tez do wniosku, ze jak nie zacznę jezdzic to oszaleje. Tak jak na poczatku nie tesknilam za bardzo, tak ostatnie 2 tygodnie , na kazdym treningu jaki prowadzilam, zal mi dupe sciskal :/


Edit
Swoja droga czy biodra juz po porodzie zostaja szersze?  Ja wczoraj nie zmieniscilam sie w prawie zadne bryczesy. Dobrze ze jedne pasowaly, bo bym musiala zadzwonic i powiedziec " sorry koles nie przyjade bo mam dupe za gruba i mi gacie nie wchodza "😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 sierpnia 2017 14:34
KaNie, nie, nie zawsze. Mi nic nie zostało większe, ani biodra, ani stopy, ani biust.

A co się stało z Piniem? Pamiętam historię że szczęką, a potem chyba Was już nie było na rv?
Malenstwo
To ja moze po prostu jestem gruba a nie ze mi sie biodra poszerzyly 😉
Uspiony 1,5 roku temu. Skret jelit 🙁
maleństwo   I'll love you till the end of time...
04 sierpnia 2017 14:46
Och. Przykro mi...
KaNie A wez ty idz w maliny z tym Groszkiem  😂 😂 😉 Zazdraszczam niezmiennie! Wiesz, co do koni, to sie nie wypowiem, bo nie siedzialam na koniu od jakichs 4 lat, ale generalnie jezdzilam wiekszosc zycia na malych koniach. Moj wlasny mial jakies 162 w klebie i kiedy zaczelam pracowac u mojej trenerki (ona 190cm, konie podobnie 😀), to mialam taaaaki kryzys. Zero sily i koordynacji. Wiem, co czujesz!
KaNie załóż, że tak ci zostało, jeśli nie widzisz na sobie tłuszczu. Ja mam o pół nr stopę większą - wszystkie buty do wymiany! a tyłek o rozmiar większy mimo, że w ciąży i po ciąży bardzo schudłam, to tyłek został. Do tego jak teraz przytyłam to weszło mi wyłącznie w brzuch i zad 🙁
Pandruska
A czemu w sumie nie jezdzisz?
W temacie Groszka juz bede cicho. Napisze cos o Nim jak bedzie niedobry 😉

Nika77
Mam troche brzucha. Ogolnie jestem 7kg do przodu. Ale tluszcz mam na brzuchu glownie. Wiec mam nadzieje ze jak schudne to sie wbije w te spodnie. Bo mi niektórych par bedzie bardzo zal 🙁
KaNie jak masz + to pewnie wszędzie 😉 pozbędziesz się i będzie spoko 😉 mnie dupsko zostało 🙁 najgorsze są stopy 🙁 Ale ja byłam w kategorii "ta co połknęła słonia"- wieeeelki brzuch, a do tego chudłam i słabłam na moje diecie cud
Nika77 , to moja zagadka rozwiązana , czemu trzy pary conversow zrobiły się za małe  🙂 A do wagi udało mi się wrócić dzięki diecie pudełkowej (maczfit-polecam ) , jak próbowałam sama , to miałam wrażenie , ze mogę w ogóle przestać jeść a i tak nie schudnę  😉
KaNie Maly OT, ale tracilam do jazdy w ogole serce. Zainwestowalam w temat mnostwo czasu, energii i chcialam wiazac zawodowa przyszlosc z konmi. Moj kregoslup zweryfikowal temat i musialam sie przebranzowic. Teraz widze, ze konie to finansowa studnia bez dna, kiepskie zarobki i posiadanie konie to dla mnie zbyt duze obciazenie mentalne, finansowe i w ogole. Opcje jezdzenia od czasu do czasu mi nie odpowiadaja po powiedzmy polprofeszjonalnej przeszlosci 😉 Wole wiec nie wsiadac, pomimo, ze plecy maja sie duuzo lepiej.


Ej, mi stopa sie rozczlapala o jakies 0,5 numeru. Reszta nic.
Dziewczyny w temacie fotelików

Recaro wypuściło komunikat, że na rynek trafiły wadliwe foteliki. Producent zaleca weryfikacje za pomocą numeru seryjnego fotelika. Do sprawdzenia na stronie recaro.

Jeżeli ktoś o tym wspominał to przepraszam, zazwyczaj czytam wątek jednym okiem w biegu 😉
maleństwo   I'll love you till the end of time...
05 sierpnia 2017 07:00
Hej, wie ktoś, co u seven? Dawno jej nie było.
A propos grubego tyłka i innych części ciała - ile po cesarce można zacząć ćwiczyć? Bo mnie szwagierka ostro strofuje że min3 miesiące bez żadnej aktywności...(co mi bardzo nie pasuje bo leżąc na stole pytałam chirurga i powiedział że 4tyg jak po każdej otwartej operacji i mogę wsiadać na konia)
Mnie mowili ze 8 tyg po normalnym porodzie a 11 po cesarce. Po 4 narobisz sobie krzywdy, bo cale Twoje cialo nie bedzie gotowe . I balabym sie ze moj brzuch sie spaprze i potem nie bedzie dobrze wygladal. Ja dopiero teraz wsiadlam , a minelo 13 tyg. I czuje ostro brzuch. A cwicze od 8tyg po porodzie. I to juz teraz calkiem powaznie.
dziewczyny blagam... czas po ciazy i po porodzie (szczegolnie 6 tyg pologu) to nie jest czas na mocne cwiczenia fizyczne. Juz ten temat byl walkowany wiele razy i wiadomo, ze sa zwolennicy i przeciwnicy, ale cialo nie jest zwyczajnie gotowe do wzmozonej aktywnosci przez kilka miesiecy (z tego co pamietam ok 9!). Jezdzenie pomimo bolu brzucha jest bardzo nierozsadne, moim zdaniem. Miednica, kosc lonowa, miesnie, macica itd musza dojsc do siebie i sama pamietam, ze czulam spojenie dobrych kilka miesiecy po porodzie.
Spokojne cwiczenia dostosowane do tego okresu ok, ale nie jakies ostre proby powrotu do formy bo to zwyczajna przemoc 😉 wobec ciala.
Nerechta
Zeby nie bylo. Ja nie mam bolu brzucha. Mam zakwasy, wiec wiem na pewno ze moj brzuch w trakcie jezdzenia mocno pracuje. Ja mialam tez rozstep miesnia. Czekalam z wsiadaniem , az mi sie to zejdzie. Chociaz i tak jezdze z pasem na brzuchu.
maleństwo,  :kwiatek:
Dziękuję za pamięć 🙂

Oczywiście codziennie Was podczytuje 🙂

Na wstępie gratuluję nowym, świeżo upieczony Mamą  😅

szalona, gratulacje, i ode mnie też kciukasy 🙂

Nerechta, ja też bardzo bałam się ponownego karmienia piersią. Gdy wrócił mi okres karmienie piersią stało się dla mnie bardzo drażliwe, Gdy zaszłam w drugą ciążę Frania miała 10 miesięcy. Obiecałam sobie że minimum do roku wytrzymam. Ale te ostatnie dwa miesiące wspominam bardzo źle. Zaciśnięte zęby, złość i tylko myśl "skończ już". Na szczęście przy Soni tego nie ma. Karmi mi się dobrze, nie drazni mnie to. Jest to nawet takie błogie, jak i z Frania zanim wrócił okres 😉

A jeśli chodzi o nas... Sonia rośnie 😀 Ma już 8 miesięcy. Wszystkim pięknie się zajada 🙂 Porzeczki to hit 🙂 Z rozwojem ruchowym jest znacznie do przodu w porównaniu do siostry którą w jej wieku jeszcze pelzala. Siada, raczkuje od 6 miesiąca, 7 wstała, zaliczyła pierwsze kroki przy taboreciku Frani (To pojedyncza sytuacja).

Naprawdę robi się fajnie. Dziewczyny razem się śmieją. Mogę powiedzieć że coraz częściej są razem a nie obok siebie , jeśli wiecie co mam na myśli 😉
Wiadomo że bywa ciężko, szczególnie że Frania nie chodzi do przedszkola 😉 Najgorzej mi szło ogarnianie spacerów.  Ubieranie dziewczyn, szczególnie zimą gdy Sonia była mała, zawsze kończyło się placzem. Teraz jest ok. Mozna dac zabawke, chrupa i ubrać starsza 🙂

W ogóle chciałam Wam polecić piękna książkę. Zakochałam się. Mam ochotę wyrwać kartki i obrazki powiesić w ramkach 😉 książka ma tytuł "W Jeżynowym Grodzie ", kilka opowiadań o myszkach 🙂

Jak siądę do kompa to pochwalę się moimi dziewczynami 🙂
Dziewczyny mój dwulatek ostatnio odmawia kąpieli. Jestem w stanie go skusić tylko duuużą pianą, a to wysusza skórę.
Macie jakies patetny/zabawy w wannie do sprzedania?  🙇

U nas rządzi maska i rurka do nurkowania (z Decathlonu), ale nie wiem czy nie za wcześnie dla was.
Na pewno wypróbuj mazaki do kąpieli.

Przeczytałam książkę Giny Ford....i właśnie czuję że grzeszę śpiącym dzieckiem nie w łóżeczku :p
A możesz coś przybliżyć, co ona głosi? 😀

Znalazlam za to na mataji art o D-MER i jest to wypisz wymaluj to co ja czuje jak karmie.
[s]Podlinkuje ktoś? Bo ja ciągle w rozjazdach i nie mam jak i kiedy w internetach szukać.[/s]
Już mam. Nie zajarzyłam co to "mataji". 😉
W każdym razie 3 miesiące to wyczyn, bądź z siebie dumna, a dalej zrób tak jak czujesz, że będzie dla was dobrze.   :kwiatek:

>W temacie Groszka juz bede cicho. Napisze cos o Nim jak bedzie niedobry 😉
O nie! Ja się nie zgadzam!  😀iabeł:
Z jednej strony doskonale Cię rozumiem, bo mi często było/jest aż głupio pisać o moim idealnym dziecku, ale z drugiej strony trzeba pisać, bo jak nie będziemy, to nikt nie uwierzy że takie istnieją naprawdę, a nie tylko w bajkach.  😉
Na dodatek mój drugi też taki będzie! (Tak sobie wmawiam. Autosugestia i te sprawy 😉 )

Pozdrowienia z lasów, borów, rzek i jezior. Ledwo żyję, bo ciężko z takim mega brzuchem, ale jakoś nie umiem w domu usiedzieć na tyłku. 😉










Ps. Wiecie jaki jest wołacz od rzeczownika krasnal?
Krasnarze!


Mam takie nietypowe pytanie. Kojarzycie książki dla dzieci z lat 70-tych i 80-tych? Próbuję sobie przypomnieć jedną z nich ale zostały mi w głowie jedynie dość mgliste wspomnienia. Wydaje mi się, że ilustrował ją Butenko ale głowy nie dam. Miała nietypowy, poziomy kształt. Składała się z dwóch części - było sporo tekstu ale część historii była przedstawiona jako komiks rysowany prostą kreską (chyba niebieską). Był tam pies i batyskaf. I to by było na tyle 😉 Pomóżcie bo męczy mnie to od dłuższego czasu i spać nie daje 😉
abre, Może Gucio i Cezar...?
dorzucam moje panny.
Seven, super sioatrzyczki! Nie moge sie doczekac wspolnych zdjec moich bab 😉 no i pocieszajace co piszesz o wspolnej zabawie, mam wysokie wymagania jesli o to chodzi 😀

U nas po drugiej, ostatniej przed porodem, probie zostawienia Sary z ktoras z babc na noc. Niestety 2😲 dla Sary, znow nie bylo mowy o spaniu. Widocznie jeszcze nie jej czas...
Są słodziaki  😜 zasypiają czasem trzymając się np za rączkę 😉 Cudne to strasznie  💘

Ach, Dzionka, pytałaś kiedyś o zmiane łóżka dla Sary, już to zrobiliście?
U nas że spaniem było tak... na trzy miesiace przed pojawieniem się Soni, Frania dostała swoje łóżeczko. Po dwóch miesiącach zaczęła przesypiac w nim całe noce. Odkąd Sonia się pojawila nie przesłała w nim ani jednej calej  nocy hehe zawsze do nas przychodzi 
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 sierpnia 2017 07:14
seven, ale cudne. Buuu, zawsze chciałam mieć siostrę...
Odnośnie dwójek 😀 Pozdrawiamy powczasowo!





U nas ciekawa sprawa, bo Ama z pierwszym dniem wyjazdu odstawiła się od piersi.
Tak po prostu, i z wielkim krzykiem na wszelkie próby.
Seven, slodkie z tym zasypianiem za raczke 😀 my lozko chcemy zmienic pod koniec wrzesnia czyli rowno 2 miesiace przed terminem porodu, bo wtedy ostatecznie wracamy ze wszystkich wakacji. I dokladnie tak to sobie wyobrazam jak piszesz, do wyprowadzki Helci spodziewam sie spania we 4 😀 a jak usypialiacie taka mala w sumie Franie w duzym lozku? Jakies czytanie, kladznie sie z nia? A karmisz piersia Sonie? Co na to Frania? Tyle pytan, tyle pytan 😀 Oczy to Twoje dziewczyny maja identyczne 🙂

RaDag, super siostrzyczki 🙂 i jak Ci z koncem kp?
Na początku nie było mi wesoło.
Dwójnasób.
Raz, że po prostu bolało a ja na wyjeździe.
Wszelkie próby zdojenia ciut kończyły się produkcją, więc lipa.
Dwa, że nie tak to planowałam. Chciałam z półtora karmić, lubiłam.
Nagle stałam się jej zupełnie niepotrzebna, bo Em pod ręką, tata 24 a jeszcze w drugim tyg dziadkowie...
No, ale cóż.
Zawsze jadła sporo i wszystko, ale teraz to wciąga jak mały smok 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się