Kącik instruktora

też mi się wydaje że zaufanie w tym temacie zarówno do pzj jak i do "legitymacji IRR" upadło już tak nisko że cięzko byłoby je podnieść..
chociaż wciąż co chwila wyskakują mi reklamy szkoleń dla insruktorów "umożliwających zdobycie uprawnień i legitymacji IRR". I jeśli wciąż jest tyle jeleni którzy się na to nabierają to ja chyba sama zacznę takie legitymacje drukować i sprzedawać. Może jakiś kursik online, hm?
A tak na serio to fajnie jakby były jakieś szkolenia po prostu dla szkoleń, nie dla fikcyjnych "uprawnień" i fajnie jakby one były jakieś skonketyzowane i tematyczne, no ale kto by miał to robić? Sama bym chętnie coś porobiła, kupe lat w szkoleniach siedzę chociaż w innej branży 😀
Temat deregulacji zawodu IRR jest już znany chyba wszystkim w całej Polsce , więc ci co chcą robić tzw,, fikcyjne uprawnienia '' liczą na to że z takimi papierkami znajdą natychmiast pracę  🤣 🤣 🤣 Nie ważne że nic nie umieją ale mają papierek.  😵 Obawiam się jednak że świadomość na tyle wzrosła że chwalenie się samym papierkiem bez realnych umiejętności to już nie na te czasy.  Znam wielu właścicieli ośrodków jeździeckich ale dla nich liczą się tylko i wyłącznie realne umiejętności Instruktorów. Bo wg. prawa to właściciel jest odpowiedzialny za to czy zatrudnił kompetentnego pracownika . 😉 Tematu sportu już nie poruszam bo to się stało całkowicie oczywiste i nikt ani żadna instytucja  nie ma już na to żadnego realnego wpływu. Sportowcy trenują ze sportowcami  😉

P.S Jest tyle klinik ze znanymi osobistościami że każdy znajdzie coś dla siebie i warto z nich korzystać . Kto chcę się szkolić zawsze znajdzie ofertę dla siebie kto uważa że wszystko wie , to jego sprawa.  Rynek i wyniki wszystko zweryfikują . Żaden klient nie będzie płacił dyletantowi grubej kasy . Jeździectwo jest zbyt drogim sportem żeby wyrzucać pieniądze w błoto.
branka, przyjrzyj się jeszcze kwestii siodła. Bo to jest częsty problem przy długonogich (i tułów też często długi) "kurczakach". Bardzo mało jest siodeł o zgrabnym siedzisku (maks 17) dla drobnego tyłka a tybince tak długiej, żeby dawała poprawne oparcie nodze. W rezultacie adept-pajęczak albo buja się w ogromnym siodle, co nijak nie pomaga w dobrym usadzeniu obręczy miednicznej, albo utrzymuje kolana na skraju siodła, co wywołuje dosiad fotelowy (udo musi się gdzieś zmieścić, adept klapie w tylny łęk, łydki ma wyrzucone do przodu), albo i obie wersje na raz, czyli ogromne siodło z relatywnie krótką tybinką. W takiej sytuacji nie sposób łatwo i szybko załapać równowagi, gdy wiotki a długi tułów tworzy potężną dźwignię zwieńczoną Ciężką głową (każdy ma ciężką, a jeszcze dochodzi to, że młode ssaki rozrastają się nierównomiernie, głowa potrafi być na pewnych etapach nieproporcjonalnie wielka).

Ad.2 🙂 (PZJ itd.) Czyli ogólnie mamy consensus? Z jednym zastrzeżeniem:

Smok10, aha, czyli ogrom czarnej roboty ma robić rzesza biednych prawie-laików, bez żadnego wsparcia, a śmietankę spijać "wybitni"? I to wybitni "zawodniczo", niekoniecznie jako trenerzy? Śmietankę w sensie finansowym i w sensie Przyjemności prowadzenia instruktażu/treningu. Potem płacz i zgrzytanie zębów: "Kto u nas uczy podstaw??? Błędy przy podstawie szkolenia mszczą się do końca życia i Uniemożliwiają osiąganie Wybitnych wyników".

W systemach(!) wyszkolenia(!) kadr(!) Zupełnie nie chodzi o szkolenie trenerów GP, zupełnie ale to zupełnie! Zresztą, na wysokich poziomach (to jeszcze zależy od lokalizacji) występują Braki kadrowe, ilościowe i jakościowe, no i tam "celebrytyzm" jest konieczny (słuszny "celebrytyzm", oparty na osiągnięciach i Doświadczeniu). W systemach wyszkolenia chodzi o solidną poprawność tych, którzy szkolą w początkach przygody z jeździectwem. O wsparcie dla nich i dla żółtodziobów i ich rodziców, często laików.

Sportowcy zawsze trenowali ze sportowcami. Ze sportowcami, którzy byli Też Dobrymi trenerami.

Ad.2 cd. Na szkoleniu pojawiło się Wiele ciekawych koncepcji (nie ze strony prowadzącego). Bardzo ciekawe: Kadrom instruktorskim i trenerskim nie są potrzebna Wykłady, zupełnie nie. Ale Seminaria na konkretny temat niezwykle by się przydały.
o właśnie jakieś seminarium ktoś miał robić gdzieś w poznaniu, chciałam pojechać, szukam wydarzenia na fb i nie ma, zdjęte :/
Naprawdę jak się wkurzę to sama zrobię :P Może jesteście chętni? Każdy przygotowuje godzinne wystąpienie na swój ulubiony temat 😀

Smok10, aha, czyli ogrom czarnej roboty ma robić rzesza biednych prawie-laików, bez żadnego wsparcia, a śmietankę spijać "wybitni"? I to wybitni "zawodniczo", niekoniecznie jako trenerzy? Śmietankę w sensie finansowym i w sensie Przyjemności prowadzenia instruktażu/treningu.
Sportowcy zawsze trenowali ze sportowcami. Ze sportowcami, którzy byli Też Dobrymi trenerami.




A co , uważasz że do konkursów dużej rundy powinni przygotowywać Instruktorzy Rekreacji i Szkolenia Podstawowego .  😁 😁 😁

Pewno do tego żeby brać setki złotych za godzinę treningu jest wielu ale do tego właśnie trzeba mieć te umiejętności.  😉

Niestety ktoś musi robić tą pracę u podstaw ( czarną robotę ) żeby ktoś mógł to ciągnąć dalej. Pomijam fakt że potem już z tych tysięcy w rekreacji do sportu wchodzą setki a wyżej już tylko dziesiątki.  😉

P.S Nie szkoli się ludzi dlatego że treningi skokowe są fajniejsze niż nudna praca u podstaw tylko dlatego że się umie i żeby przekazać wiedzę .A za wiedzę nabywaną latami praktyki trzeba zapłacić .  😉 Lekarz stażysta zarabia grosze i jest od czarnej roboty a Lekarz specjalista krocie i spija śmietankę  . Taki już jest świat zbudowany  🤣
Smok dostrzegam w twoich wypowiedziach coś , co jest moim zdaniem jedną z przyczyn dlaczego w pl jazda konna wciąż jest tak mało popularna - a mianowicie - czarna robota, nudna praca u podstaw, rekreacja bleeee - i to wszystko oczywiście tylko po to aby elyta, ci najlepsi (czytaj - najbardziej zamożni...) dostąpili zaszczytu podskoczenia wyżej niż 100 cm. Irytuje mnie takie coś. Przyszło ci kiedyś do głowy że całe rzesze ludzi chcą jeździć konno hobbystycznie, dla frajdy, raz na jakiś czas? Zawodowo zajmują się czymś innym, a po pracy dla relaksu we wtorek idą do kina a w sobotę na konie. Bo po prostu tak CHCĄ a nie  'nie umiom lepiej".  Temu tak zwanemu "szportowi" uparcie się wydaje że rekreacja to jakiś wstęp i sito do tegoś "szportu" a jest to jedna wielka totalna bzdura  😤
Ty totalnie nie zrozumiałaś . Jest dokładnie tak jak piszesz.  😉 Tylko że rekreacja nigdy nie będzie opłacana tak jak treningi sportowe i sama o tym wiesz doskonale . I jak wkleiłem cytat np. halo nie może się z tym pogodzić że ktoś będzie spijał śmietankę : czytaj ,Brał kasę  !. Ale czy lekarz bez specjalizacji też nie może się pogodzić że specjalista zbiera śmietankę ( kasę ). ??? To nie jest śmietanka tylko wiedza i umiejętności poparte doświadczeniem . I nie ja to wymyśliłem tylko tak to działa od tysięcy lat.  😉

Poza tym pierwsze skoczki i pod skoczki jak to określacie ,nie należą do kompetencji trenera czy Instruktora Sportu tylko Instruktora Rekreacji bądź Szkolenia Podstawowego , choć w treningu na każdym poziomie gimnastyka to podstawa. Dogryzanie sobie tzw, szport czy srekreacja niczemu nie służy , bo jedno nie istnieje bez drugiego. Wszyscy sportowcy zaczynają od rekreacji a nie od Grand Prix   🤣
Smok10, dobrze, że przywołałeś przykład lekarzy. Przeczytaj sobie (książkę) "Mali Bogowie", polecam.
A teraz kończę rozmowy z tobą bo jestem wyraźnie za głupia na labirynty twojego umysłu, nie jestem w stanie ich zgłębić.
Miłego spijania śmietanki! (a rezultaty oby spijacze musieli brać na klatę).
Smok10,
Miłego spijania śmietanki! (a rezultaty oby spijacze musieli brać na klatę).



Strasznie ciebie boli że ludzie za swoją wiedzę pobierają godziwe wynagrodzenia ( spijają śmietankę )  😁 🤣 🤣  Na szczęście , wolny rynek kieruje się swoim prawami i zarówno poglądy polityczne jak i ludzkie słabości czy ułomności nie mają dla niego żadnego znaczenia . 🙄 A jak ktoś chce prowadzić organizację NON PROFIT  to wolny wybór , ale wtedy nie należy mieć pretensji do innych że wybrali inną drogę .  🙄
Smok10, nie boli mnie niczyje zasłużone spijanie śmietanki. Boli mnie powszechne odwalanie fuchy i równie powszechne oszustwa. Boli tylko pośrednio, bo mam głupi zwyczaj przejmować się losem niewinnych ludzi. Jestem w stanie sobie wyobrazić, czego doznaje ambitny młody człowiek potraktowany nierzetelną pracą fachmana z bożej (a raczej - własnego ego) łaski. Do partaczy i oszustów zawsze będę miała pretensje. Ale, owszem, zdecydowanie nie powinnam się przejmować ludźmi, którzy mają to na własne życzenie. Którzy: jeden, drugi, czwarty "popsuty", "za tani" koń, "Ale przecież ja jeżdżę u Najlepszych! (czyt. najsławniejszych)".
Masz rację, ułomni szukają ułomnych, a rzetelni rzetelnych.
Smok10, nie boli mnie niczyje zasłużone spijanie śmietanki. Boli mnie powszechne odwalanie fuchy i równie powszechne oszustwa.


Generalizując obrażasz ludzi i nie mam pojęcia komu zazdrościsz i dlaczego oraz co cię boli . Chociaż , mam nadzieję że jeżeli są jakieś patologie , a zdarzają się absolutnie wszędzie , to właśnie wolny rynek je wyeliminuje. Kiedyś narzucano z kim masz pracować , właśnie poprzez systemy licencji i blokowanie dostępu do zawodu  , dzisiaj to od ciebie zależy z kim chcesz pracować i komu powierzasz swoje konie .. Płacisz wymagasz. !

Smok10 ale żeby wymagać, trzeba wiedzieć, czego należy wymagać. Innymi słowy - żeby zweryfikować, czego uczy instruktor, trzeba mieć przynajmniej teoretyczną wiedzę pozwalającą to ocenić.
A rekreant, zwłaszcza początkujący, zaczynający naukę jazdy, tej wiedzy często z oczywistych powodów nie ma. I naprawdę nie potrafi zweryfikować, czy uczy go ktoś kompetentny, czy nie.
Naprawdę, przejedź się po szkółkach jeździeckich, zwłaszcza na wsiach i w małych miastach, a zobaczysz takie rzeczy, że zęby bolą. Kto ma weryfikować tych instruktorów? Ich uczniowie, czyli ledwo zaczynające jeździć dzieci?
A problemem jest to, że dla takich dzieci instruktor to często jest guru i wyrocznia. Jak powiedział, że tak ma być, to tak ma być. I kropka. Zanim zaczną samodzielnie cokolwiek weryfikować (jeśli zaczną), minie dużo czasu. A jak trudno się oduczyć błędnych nawyków wyrobionych na początku, to chyba każdy wie.
Dlatego napisałem że problem jest na dole w początkowym nauczaniu IRR i ISP. a nie potem wśród Instruktorów / Trenerów Sporu gdzie wiadomym jest że ci ludzie przez lata nabyli doświadczenie , wiedzę i umiejętności zweryfikowane w sporcie . A halo boli spijanie śmietanki przez osoby na szczycie łańcucha pokarmowego czyli właśnie IS i TS ( czytaj ZAWODNIKÓW ! ).  😁 😁 😁 W dalszej części ludzie już są świadomi i jeśli komuś pasuje taki układ to wyłącznie jego sprawa. Każdy trenuje z kim chce i płaci mu tyle ile uważa . 😉
Smok10, jeszcze raz, bezczelny chamie: nie boli mnie spijanie śmietanki. I to ty mnie obrażasz, a nie jak obrażam kogokolwiek. Owszem, teraz ciebie, bo sobie zasłużyłeś.
Kto pracuje rzetelnie - nie ma powodu czuć się obrażony. kto odwala fuchę - tym bardziej nie.

"Święta wolna ręka rynku", uhm. Jakoś żadne z państw odnoszących sukcesy w jeździectwie takiej świętej ręki rynku po całości nie ma, bo te państwa Dbają o Własne, Zbiorowe Interesy.
Dotychczas myślałam, że jesteś jedynie typowym przedstawicielem etyki sytuacyjnej. Teraz sądzę, że jesteś szkodliwym sabotażystą, autentycznym trollem. Tobie nie chodzi o to, żeby było lepiej, tobie chodzi o to, żeby zaszkodzić tysiącom, ku zadowoleniu garstki.

Nie ma Żadnego sportu bez poprawnych podstaw. Kto źle zacznie, temu będzie się odbijać po wiek wieków. Zły instruktor, gdy dany osobnik był laikiem - Uniemożliwia wysokie wyniki Kiedyś Tam. Ty jesteś happy, bo szkoliłeś dziecko, gdy szkolenie było w porządku.

Życzę wszystkim, żeby trafiali na świadomych i rzetelnych szkoleniowców. Ale system to coś takiego, co Pomaga wszystkim, i co powinno działać (modyfikowane) przez dziesięciolecia.
Masz taką postawę: kto cwany, ten ogarnie - a leszcze niech się bujają, jak durne.
Smok10, jeszcze raz, bezczelny chamie: nie boli mnie spijanie śmietanki. I to ty mnie obrażasz, a nie jak obrażam kogokolwiek.


No Koments  🙁

Smok10,
Nie ma Żadnego sportu bez poprawnych podstaw. Kto źle zacznie, temu będzie się odbijać po wiek wieków. Zły instruktor, gdy dany osobnik był laikiem - Uniemożliwia wysokie wyniki Kiedyś Tam. Ty jesteś happy, bo szkoliłeś dziecko, gdy szkolenie było w porządku.



Dla tego od początku korzystałem z najlepszych a jak ktoś się robił za cienki to mu dziękowałem. Trzeba wiedzieć czego się chce . 😉
pod warunkiem, że sam system jest dobry i że jest do niego jakieś społeczne zaufanie. U nas tego nie ma, jest dokładnie odwrotnie dlatego wszyscy się cieszą, że systemu nie ma. Ja osobiście uważam, że system powinien być ale zrobiony od zera przez kogoś (organizację?) nie skażoną dotychczasowymi, istniejącymi systemami. I skrojony na miarę polskich realiów gdzie na przykład jak jesteś rodzicem, który szuka szkółki rekreacyjnej dla dziecka to pierwsze kryterium może być  na przykłąd takie żeby to był legalnie działający podmiot, w którym jeździ się w kasku na ogrodzonej przestrzeni. I już 50% "szkółek" odpada....
pod warunkiem, że sam system jest dobry i że jest do niego jakieś społeczne zaufanie. U nas tego nie ma, jest dokładnie odwrotnie dlatego wszyscy się cieszą, że systemu nie ma.


esef- to było genialne podsumowanie   😀

P.S Najgorzej jak system chcą stworzyć pod siebie ci którym wielokrotnie już podziękowano po to żeby narzucić ludziom jedyną słuszną drogę i zagwarantować sobie pracę i pozycję a tylko po to żeby powrócić do gry .  😉 Po 20 latach oglądania tego kumoterstwa i nepotyzmy cieszę się jak małe dziecko że systemu brak . Za to jest wolny rynek  😉
dlatego mówię, że powinien to zrobić ktoś "z zewnątrz" nieskażony istniejącym system. I jeszcze błagam - ktoś kto zauważy że istnieje rekreacja która w dupie ma "wielki sport", chce sobie pojeździć, być miło i fachowo obsłużona, jak w restauracji czy u fryzjera. Bez spiny.
dlatego mówię, że powinien to zrobić ktoś "z zewnątrz" nieskażony istniejącym system. I jeszcze błagam - ktoś kto zauważy że istnieje rekreacja która w dupie ma "wielki sport", chce sobie pojeździć, być miło i fachowo obsłużona, jak w restauracji czy u fryzjera. Bez spiny.


Masowość jeździectwa w każdej postaci to jedyna droga do sukcesów w sporcie . 😉 To żadna nowość . Choć znam wielu rekreantów którzy trenują ze sportowcami po to by dobrze jeździć konno i czerpać z tego prawdziwą frajdę i nie mają żadnych planów na sport.  😉
ja zawsze wszystkim moim tłumaczę, że wbrew obiegowej opinii rekreacja od sportu nie różni się tym, że rekreacja nie umie a sport umie. Różni się jedynie podejściem i celami - sport nastawia się na wyniki które ostatecznie mają przełożyć się na finanse i dać ci możliwość życia z tego co robisz jako z  "zawodu". Rekreacja cokolwiek robi - robi to dla przyjemności, dla siebie. I to jedyna różnica. Mina wielkoego sportu L-klasa kiedy okazuje się że "rekreacja" jest w czymś lepsza - bezcenna.
Mamy ostatnio ubaw z dziewczynki która u nas jakiś czas jeździła - przyszła już jeżdżąca ale z masą błędów, wyprowadziliśmy ją trochę na prostą, pociągneliśmy w skokach zwłaszcza że mamy mega kuca do skoków akurat rozmiarowo pod nią, zawieźliśmy na "podwórkowe" zawody itp. Wszystko w miłej atmosferze, bez spiny, bo dziewczynka wrażliwa. Do dziś nie wie, że w naszych stajennych zawodach ujeżdżeniowych miała ostatnie miejsce :P W każdym razie pewnego dnia wybyła  jeździć  "sportowo", w "sportowej stajni" (magia nazwy...)  W praktyce oznacza to że już 2 razy wysłali ją na boj, bezskutecznie, na fajne podwórkowe zawody gdzie może wygrać nagrody rzeczowe nie pojedzie, bo "sport" tym gardzi, a boj nie ma więc... W każdym razie ostatecznie ktoś z moich dzieciakow spytał dziewczynkę w internetowej rozmowie czym to się różni ze jeździ teraz sportowo w sportowej stajni, na co padła odpowiedź, cytuję,  "nie wiem, chyba tym że teraz jeżdżę z trenerem". Mamy z tego niezłą bekę bo nie udało nam się ustalić czym tenże trener różni się od nas poza tym, ze płcią 😉 Także jak widać wszystko kwestia podejścia  i oczywiście nazwy.
Sport uczy pokory.  😀 Ale daje też możliwość samodoskonalenia i tylko od determinacji zawodnika zależy jak daleko zajdzie  😉 Od zawsze motorem napędowym rekreacji jest sport i na odwrót , sport wywodzi się z rekreacji . Każdy sportowiec zaczynał od rekreacji i ci co chcieli coś więcej przechodzili do sportu. 🙂
Fakt że po 2000 r puszczono na żywioł szkolenie Instruktorów Rekreacji i doprowadzono do degradacji znaczenia tego zawodu a w konsekwencji w 2010 r do całkowitej likwidacji doprowadził do tego że na początku nauki jazdy konnej trzeba mieć się na baczności do kogo się trafia . 😉 Ale skoro to stało się faktem to trzeba być czujnym i dobrze się zorientować kogo się bierze , ale na szczęście dzisiaj dla chcącego nic trudnego. Jak ktoś jest w stanie wybrać sobie dobrą szkołę czy najlepszy kurs językowy tak samo może dołożyć starań żeby wybrać sobie najlepszego instruktora który nauczy go jeździectwa od podstaw. .  😉

P.S W sporcie też jest różnie bo nieraz rodzice wywierają taką presję na trenerach że ich genialne dzieci mają wygrywać że trener zamiast wyszkolić sportowca to tworzy ściganta który z bożą łaską może dojdzie do N - klasy a to i tak dopiero  jak po drodze zepsują kilka koni  🤣 Sport wyznacza cele .  😉
Smok, w latach 90-tych instruktorzy rekreacji też mistrzami nie byli, choćby przytoczę takie kwiatki jak zagalopowanie od kopnięcia konia w łokieć albo uczenie zatrzymania na zasadzie "ciągnij go aż stanie". Także po 2000r nie było co puszczać na żywioł, bo ten żywioł szalał już wcześniej...
Smok, w latach 90-tych instruktorzy rekreacji też mistrzami nie byli, choćby przytoczę takie kwiatki jak zagalopowanie od kopnięcia konia w łokieć albo uczenie zatrzymania na zasadzie "ciągnij go aż stanie". Także po 2000r nie było co puszczać na żywioł, bo ten żywioł szalał już wcześniej...


To tak właściwie to kiedy było dobrze z tymi Instruktorami Rekreacji ???  🤣

W latach 90- tych korzystałem z usług młodej dziewczyny która dobrze jeździła konno i umiała nauczyć dziecko dobrze i prawidłowo jeździć  , gdy w wieku 9 lat dziecko poszło do sportu to nikt nie musiał się skupiać na ponownej nauce od podstaw tylko skupiał się  na dalszym rozwoju w sporcie  . Temat papierków IRR mnie nigdy nie interesował tylko kompetencje.  😉 Jak widać już wtedy jako młody przedsiębiorca byłem gorącym orędownikiem wolnego rynku  😁
gosiaopti, gdzie w latach 90. spotkałaś kogoś takiego? Na początku lat 90.? Możesz podać nazwisko na pw. Dopiero w okolicach 1993 "uwolniono" IRR, wcześniej wszyscy IRR szkolili się raz w roku (jeden kurs na PL) w Zbrosławicach, i gdzieś 1/3 chętnych nie kończyła kursu. Dochodziły bardzo pojedyncze kursy pod egidą PZJ. Wcześniej nie było opcji, żeby wyszkolony IRR szkolił inaczej niż "jak w książkach" napisali. Rezygnacja z wymagającego centralnego szkolenia, eliminującego słabych jeźdźców, poskutkowała namnożeniem się "kursów o niczym". Część ośrodków, które się tego podjęły, trzymała standardy, większość jednak nie. Ponieważ działało prawo rynku. Jest popyt? To jest i podaż.
Ludzkość już dawno przekonała się, że faktem ubocznym prawa rynku jest spadająca jakość "wszystkiego". Dlatego we współczesnym "wolnorynkowym" świecie, istnieje coś takiego, jak standaryzacja i normy. Oraz certyfikaty. Oraz tony szkoleń wszelakich, certyfikat za certyfikatem. I nagle rekreacja aktywna i sport mają być "uwolnione" od wszelkich norm.
A głupie opakowanie ma zawierać x,y,z dokładnie wg standardu.

pod warunkiem, że sam system jest dobry i że jest do niego jakieś społeczne zaufanie.

Ano. Brak takiego systemu cofa do epoki kamienia łupanego (wtedy była wolność po całości).

Smok10, świetnie jest w sporcie, mówisz? Jest tak świetnie, że w tak dużym kraju jak Polska, z tak super i od dawna rozwijającym się (dzięki deregulacji) Sportem, i z tak świetnymi (w domyśle: niemieckimi) końmi - nie ma drużyny na ME? Jedzie 1 jeździec?
A jakie będą wyniki ME WKKW to się w niedzielę przekonamy, choć już dzisiaj będzie sporo wiadomo. Te wyniki można sobie porównać z zestawieniem ME opublikowanym przez M.Szewczyka na blogu. Z tego zestawienia wynika m.in. że poprzednio pełną ekipę Polska wystawiła w... 1995. I śmiem wątpić, że tegoroczny wynik drużyny będzie lepszy niż częste, w tak potępianych przez ciebie czasach, 5 miejsce; czy też medal indywidualnie (też w "zapisach" "czasów ciemnoty"😉.

Smok10, świetnie jest w sporcie, mówisz? Jest tak świetnie, że w tak dużym kraju jak Polska, z tak super i od dawna rozwijającym się (dzięki deregulacji) Sportem, i z tak świetnymi (w domyśle: niemieckimi) końmi - nie ma drużyny na ME? Jedzie 1 jeździec?
A jakie będą wyniki ME WKKW to się w niedzielę przekonamy, choć już dzisiaj będzie sporo wiadomo. Te wyniki można sobie porównać z zestawieniem ME opublikowanym przez M.Szewczyka na blogu. Z tego zestawienia wynika m.in. że poprzednio pełną ekipę Polska wystawiła w... 1995. I śmiem wątpić, że tegoroczny wynik drużyny będzie lepszy niż częste, w tak potępianych przez ciebie czasach, 5 miejsce; czy też medal indywidualnie (też w "zapisach" "czasów ciemnoty"😉.



Jeździectwo w Polsce rozwija się tak naprawdę od kilku lat. Więc ekipy am ME dorobimy się dopiero za parę lat. Pomijam że dopiero Deregulacja wraz z pełnym dostępem do koni z zachodu doprowadziła do prawdziwego boomu w jeździectwie. Póki co musimy się cieszyć z Brązowego Medalu Mistrzostw Europy dzieci które zostawiły za sobą całe rzesze wysokorozwiniętych jeździecko krajów.  😁

Halo - Armagedonu nie będzie , teraz jeżeli nikt nie będzie przeszkadzał i pojawi się coraz więcej ludzi z kasą będzie coraz lepiej . Ekipy na ME nie mamy ale indywidualnie nasi zwodnicy startują już w zawodach 5* . Jeździectwo to nie łapanie pcheł .  😉

Ilość koni i kapitału w branży konnej   w np : Niemczech i Polsce jest dalej jak 1: 20 a do tego jako konkurencja dochodzi jeszcze kilka innych niewiele mniejszych potęg . Każdy  patrzy jakie miejsce zajmują Polacy ale w czołówce narodowości się zmieniają , raz wygrywa Niemiec raz Brytyjczyk a innym razem ktoś inny. Więc statystycznie musimy walczyć z gigantyczną machiną z ogromnym kapitałem i wieloletnią tradycją . 😉

Jeździectwo na zachodzie było i jest od lat finansowane gigantycznym kapitałem którego u nas nie ma . Takie potęgi jak np : firma zbrojeniowa  Glock robią sobie reklamę poprzez jeździectwo . U nas tego jeszcze nie ma , nasi rodzimi przedsiębiorcy wspierający finansowo jeździectwo to Gubiki przy Rekinach światowej finansjery. Pomijam fakt że i na zachodzie wielu wspaniałych jeźdźców nie może się wbić do czołówki pomimo że mają dobre konie i jakiś kapitał .  😉

Z tymi możliwościami i w takiej skali w Polsce jeździectwo ( zwłaszcza skoki ) na dzień dzisiejszy można powiedzieć że rozwija się GENIALNIE   !!!

https://equista.pl/editorial/2185/wojciech-wojcianiec-trzeci-w-grand-prix-csi4-san-giovanni-2017


gosiaopti, gdzie w latach 90. spotkałaś kogoś takiego? Na początku lat 90.? Możesz podać nazwisko na pw. Dopiero w okolicach 1993 "uwolniono" IRR, wcześniej wszyscy IRR szkolili się raz w roku (jeden kurs na PL) w Zbrosławicach, i gdzieś 1/3 chętnych nie kończyła kursu. Dochodziły bardzo pojedyncze kursy pod egidą PZJ. Wcześniej nie było opcji, żeby wyszkolony IRR szkolił inaczej niż "jak w książkach" napisali. Rezygnacja z wymagającego centralnego szkolenia, eliminującego słabych jeźdźców, poskutkowała namnożeniem się "kursów o niczym". Część ośrodków, które się tego podjęły, trzymała standardy, większość jednak nie. Ponieważ działało prawo rynku. Jest popyt? To jest i podaż.
Ludzkość już dawno przekonała się, że faktem ubocznym prawa rynku jest spadająca jakość "wszystkiego". Dlatego we współczesnym "wolnorynkowym" świecie, istnieje coś takiego, jak standaryzacja i normy. Oraz certyfikaty. Oraz tony szkoleń wszelakich, certyfikat za certyfikatem. I nagle rekreacja aktywna i sport mają być "uwolnione" od wszelkich norm.
A głupie opakowanie ma zawierać x,y,z dokładnie wg standardu.




Pamiętam jak w 1990 roku wszyscy rzucili się na towary z zagranicy. Nieważne co i jak ważne żeby ładnie opakowane . Mogło być gówno opakowane w pazłotko i szło jak ciepłe  bułeczki .
Od tego czasu minęło prawie 30 lat i świadomość ludzka wzrosła. Dzisiaj każdy patrzy na zawartość a nie na metkę i opakowanie .  😁 😁 😁

Tak działa prawo rynku !!! halo - Czasy się zmieniły a świadomość ludzi wzrosła.
Obyś miał rację.
Obyś miał rację.


Lata obserwacji utwierdziły mnie w tej wierze absolutnie  😀
halo, tak na początku lat 90-tych. I to nie były nieletnie dziewczynki, tylko powiedzmy, panowie starszej daty. Nazwisk nie podam, bo nie pamiętam  🤣 na szczęście mnie nie uczyli  😉 Ja miałam to szczęście, że trafiłam od razu do trenerów i zawodników. Tylko, że za sprawą zupełnego przypadku. I właśnie tu widzę problem - to gdzie trafi przyszły sportowiec na początku swojej jeździeckiej drogi to w wielu przypadkach zupełna loteria (z wyjątkiem sytuacji, gdy rodzice są sportowcami). I dlatego potrzebny jest system szkolenia i certyfikowania. Polegający na permanentnym sprawdzaniu jakości szkolenia, a nie na corocznym płaceniu haraczu dla PZJ.
I dlatego potrzebny jest system szkolenia i certyfikowania. Polegający na permanentnym sprawdzaniu jakości szkolenia, a nie na corocznym płaceniu haraczu dla PZJ.


I kto niby ma to sprawdzać ???  😁 Jak sama tego nie sprawdzisz i o to nie zadbasz to żaden certyfikat ci nie pomoże ( wiem to z doświadczenia ) a o tym czy wybrałaś dobrze sama się przekonasz . Bo sport weryfikują wyniki oraz styl jazdy i sposób pracy z koniem.  😉 Problem jest w podstawach !!!  🙄 Ludzie w sporcie są już świadomi czego chcą i z kim chcą trenować .

Ja miałam to szczęście, że trafiłam od razu do trenerów i zawodników.


Potwierdzasz tylko to o czym cały czas piszę . 😉

P.S W sporcie system nakazowo - zakazowy - certyfikująco - sprawdzający cofa nas do czasów głębokiej komuny . A nie znam nikogo kto by to popierał . 😉
ludzie wy tu cały czas o kadrze na ME a tymczasem jeszcze jest problem dużo dużo niżej i w innych tematach - dotyczących po prostu uczciwości i obłusgi klienta, że tak powiem. Przykłady z mojego najbliższego otoczenia:
- rekreacja prowadzona na nieogrodzonej łące przy ruchliwej drodze krajowej, przy czym stajnia znajduje się kawałek w głąb po drugiej stronie tejże drogi.
- wioskowi mądrale posiadający dwa koniki i sadzający dzieci po 20 zł/godz, bez kasków, na oklep (bo siodło myszy żżarły), na wędzidle przymocowanym sznurkami do kantara (bo ogłowie też myszy zzarły, a może nigdy go nie było), pół biedy jak na łące albo "w teren" ale bywa też na betonowym podwórku. Znam conajmniej kilka takich miejsc i próbuję uświadamiać dzieciaki i rodziców, że co z tego, że tanio, ale tylko sobie tym mniej lub bardziej zaszkodzą. I powiem wam ciężko to idzie, bo  "biznesy" takich januszów kwitną, cena czyni cuda jednak...
- rekreacja prowadzona opryskliwie, z wielkiej łachy "bo my tu sport jeździmy, zapłac i spier****j), instruktor całą godzinę na smarfonie, piweczko w jednej ręce, papierosek w drugiej (a smartfon w trzeciej hehe..) - norma!
- i moja ulubienica: biznesłomyn, która ma wielki zaciesz z robienia ludzi w bambuko (swego czasu gdy jeszcze z nią rozmawiałam - zanim się zorientowałam kto to taki, przyznawała mi się do tego wprost). Reklama goni reklamę, było już kilka afer w tej sprawie (m.in. nagminne nagabywanie na fb ludzi znalezionych w komentarzach na fp innych stajni), obiecuje złote góry, o co nie zapytasz - to tak, ona akurat to robi i jest w tym naj naj. Jak się latwo domyśleć kompletnie się z tych "reklam" nie wywiązuje, jakość "usług" sięga dna,  a to co opowiadają ludzie którzy przychodzą do mnie wystraszeni po kilku razach tam - to włosy się jeżą na głowie i książkę by napisał.

Przy tym stajnie które nauczają wg starych dobrych metod dziadka ułana - "trzymaj się mocno za wodze i kolanami" to pikuś. Szczerze mówiąc z osób które go mnie trafiają już jeżdzące z innych stajni najgorsi są ci ze stajni pt "my tu jeździmy wielki sport" 😉 Kolana tak zaciśniete że dupe mają metr na siodłem, "jazda na kontakcie" czyli najlepiej złapać za kołka od wędzidła, łydka = kop, ale im nic nie wytłumaczysz bo ich super sportowy trener tak im każe, poza tym oni mają brązową odznakę, HELOŁ!

Chociaż moim zdaniem tutaj prawo rynku działa dobrze  i jest co raz większa świadomość, że te nabardziej egzotyczne miejsca należy jednak omijać. Internet i powszechny dostęp do informacji też robi swoje, ludzie piszą opinie, czytają opinie. Szkoda, że nie ma jakiegoś jednego powrzechnego miejsca, bazy stajni wraz z opiniami 🙂 Bo te w komentarzach na fb to jak się łatwo domyślić - dobrze to widać na przykładzie pani "byznesłomyn" - negatywne są szybciutko usuwane...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się