Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Pandurska, Vielen Dank! :kwiatek: 6W to będzie 6 tygodni, a dalej miesiące i lata, tak? G-to będzie główne szczepenie, A-odświeżenie, a dalej...? Przetłumaczyłabyś mi te objaśnienia symboli na PW, żeby tu nie zaśmiecać? 😉


[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2710550#msg2710550 date=1504692075]
Bo dziecko tzw rewiduje wszystko. Moja szwagierka ciągle twierdzi, że jesteśmy jacyś nie teges, że np atrakcje na wakacjach  planujemy pod dziecko, że Kalina potrafi latać w sukience w ciapki i legginsach w paski (zbrodnia!) i że jej syn będzie chodził godzinami po galeriach i muzeach, ubrany w stylowe ubrania rodem z poprzedniej epoki. Bo to wszystko kwestia ustawienia sobie dziecka. Na co mój mąż zawsze mówi - pogadamy za trzy lata. [/quote]
Nie zapomnę jak założyliśmy Gabrysiowi białą koszulę na święta, gdy miał niecałe dwa lata, a on ją pobrudził w pierwszej minucie noszenia i całe moje prasowanie (nienawidzę prasować!) poszło na marne. 😁
A za 3-4 lata, to się szwagierka zdziwi się na bank.
Chociaż dziewczynki częściej i szybciej chcą się ubierać same i mają dziwne (dla nas) pomysły, chłopcom częściej i dłużej zwisa to w co są ubrani, ale też przychodzi taki moment i zaczynają mieć inny gust od naszego.
Gabryś na szczęście dopiero niedawno zaczął mieć jakiekolwiek zdanie na temat tego jak wygląda i w co jest ubrany. Np. dziś stwierdził, że nie chce bluzki z misiem (wiem dokładnie dlaczego: ten miś jest według niego zbyt dziecinny), ulubiona bluzka i ulubione buty są z motywem z bajki Auta, a swoją fryzjerkę poprosił o wycięcie z boku głowy wzorku zygzaka... 😵 Zgodziłam się, mimo że mi się to średnio podoba. Jego włosy, niech ma. 😉


[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2710528#msg2710528 date=1504688726] Na placu zabaw, najbardziej przeszkadzaja mi,,, no właśnie inni ludzie. Tym bardziej, ze u nas to takie straszne wsioki miezkają. Trochę sie zakumplowaliśmy z mamą bojfrenda Kaliny, z nią jako jedną z nielicznych da się pogadać. I tak siedzimy - na jednej ławce wsiowe baby i ich "pazurki, włoski i PMSy", a na drugiej loża szyderców, czyli my. [/quote]
Hehehe... Tak, my też z sąsiadką jesteśmy "te dziwne" na placu zabaw, co pozwalają dzieciom latać na boso, tarzać się i nie interweniują z byle powodu.

Julie bo większość matek jest młodsza i mają inne cele i problemy, bo inną dojrzałość 😉
U mnie to chyba nie kwestia tego. Nie jestem bardziej dojrzała, tylko po prostu jestem z innej bajki. Kompletnie mnie nie interesują typowo babskie tematy.  😉

A! Jeszcze jedna rzecz mi "przeszkadza" w nawiązaniu bliższych relacji z niektórymi/innymi matkami. Mam bardzo sprecyzowane poglądy, ukierunkowane na RB i trudno mi milczeć, albo kiwać głową i przytakiwać trzymając język za zębami, gdy ktoś mówi lub robi coś co uważam za złe. Nigdy nie wtrącam się w nie swoje sprawy, ale to chyba oczywiste, że nie lubię obserwować, czy uczestniczyć w czymś, z czym się nie totalnie zgadzam. Albo, żeby bawiła się ze sobą dwójka dzieci, gdy matka jednego z nich na coś pozwala, a drugiego nie.
O, albo inny przykład: Często się widzi prowadzanie niechodzących dzieci za rączki, prawda? Albo wożenie w foteliku także na spacery. Nic nie mówię, ale czasem trudno mi na to patrzeć. 😉


Lotnaa, I bardzo dobrze, że się nie przejmujesz! 😀 Wspomniana córka mojej sąsiadki długo nie mówiła, a w tej chwili nawija równo z Gabrysiem, który mówił złożonymi zdaniami mając 1,5 roku. Ta zmiana i nadgonienie nastąpiły stosunkowo niedawno, ale naprawdę nie ma w tej chwili różnicy między nimi, a ona jest o pół roku młodsza.

nika77 Ok, to wszystko wyjasnia  :kwiatek: Wlasnie o to chodzi, ze Paulina tak ciagnela do dzieci i zajec, ze ja puscilismy do zlobka jak byla malutka. Kwestia tego otwarcia.

Lotnaa Oj, ta historie to ja mam caly czas w glowie i nie dam sie tak latwo przekabacic na zla strone mocy. Nie chce tez z drugiej strony wyjsc na niewspolpracujacego rodzica, ktory wszystkiemu zaprzecza. Moja intuicja mowi mi, ze niepotrzebnie naciskaja na moje dziecko. Jestem ciekawa, co np. powie nasza pani pediatra, ktora po pierwsze jest pierwszym kontaktem wystawiajacym skierowania do specjalistow, po drugie pracowala w poradni neurologiczno-pedagogicznej przy klinice (traktuja tam nawet najciezsze przypadki), naogladala sie i zdecydowanie pozwala dzieciom rozwijac sie w swoim rytmie.

malenstwo A propos naginania dziecka i naszego krotkiego dialogu w watku wnetrzarskim, to po kolejnych godzinach dumania nad pokojem dotarlo do mnie, ze nie chce ustawiac dziecka pod swoje widzimisie i gusta i P. dostanie stonowany, aczkolwiek dziewczynkowy pokoj, bo widze, co sie jej podoba. Ciekawe, jak mocno twoja szwagierka zderzy sie z rzeczywistoscia  😂 Chociaz sa dzieciaki, ktore daja sie naginac, wiec kto wie...


Julie Dokladnie tak jak piszesz. Tylko nie wiem, czym sie w zasadzie rozni A:odswiezenie od N:powtorzenie. b)powinno byc wykonane od 6tyg zycia (to sa rotawirusy i nie sa w standardowym kalendarzu wlasciwie), a) moze odpasc jesli stosowany jest preparat monoval, pewnie juz zawiera przeciwciala w kompakcie). I tyle.
Pokaze wam mojego wycofanego straznika ulicy:



Rowerek zaskoczyl tak bardzo, ze P. wyjezdza na patrole okolicy nawet  tuz przed spaniem, gdy inne dzieci machaja jej z okna w pizamach.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 września 2017 13:45
Pandurska, no biedne, smutne, stłamszone dziecko, jak nic!
U nas też rowerkowy szał. Dziś oznajmiła mi "dziś chcę jechać sipko, mama, wies?". Więc razem z psem 40 minut biegałyśmy za nią... Czuję się jak stary parowóz.

Wiecie, ja mam nadzieję, że szwagierka mocno zderzy się z rzeczywistością. dobrze by jej to zrobiło, bo pokory ma mało, w każdej sferze życia.
dea   primum non nocere
06 września 2017 14:51
Jest jeszcze (smutna dla dziecka) opcja, że zdominuje syna i wyjdzie na jej - aczkolwiek młodemu współczuję.
A co jest zlego w ladnym ubieraniu dziecka 😀? Ja Sare ladnie ubieram i dalej zamierzam - czy tu chodzi o to, ze sie kiedys uprze ze chce TE leginsy do TEJ sukienki i nie bedzie przebacz?
Co do muzeow, moj kochany maz planuje nam wlasnie w Paryzu muzea pod Sare - strasznie mnie to smieszy, jak mowi ze impresjonisci to nie, bo nie zrozumie, ale w czesci naturalistycznej jest duzo pbrazow ze zwierzetami, wiec na pewno jej sie spodoba 😀 taki jest zaangazowany, ze nawet tego otwarcie nie obsmialam 😉
Dzionka, chyba chodziło o ubieranie na co dzien na galowo i niekoniecznie wygodnie czy praktycznie dla dziecka.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 września 2017 16:13
Chodziło o to, że ona nie przyjmuje do wiadomości, że w którymś momencie dziecko chce się ubierać samo, samo wybierać ciuchy, i jemu się podobają te ciapki do pasków, i niech sobie nosi. A ona musi się przyczepić do tego. I mówi, że jej syn tak nie będzie, bo on ma w genach dobry gust 😉
Nic złego nie ma w ładnym ubierania, czasem sama z zazdrością patrzenia Sare, bo ja chyba nie mam tego gustu w genach i tak nie umiem. I nie stać mnie na takie elitarne ciuchy jak te szwagierki musztardy 🙂 My jesteśmy bida małżeństwo i Kalina w 80%,jedzie  na ubraniach po Zosi Laguny, za co jestem Lagunie bardzo wdzięczna.
I nie ma nic złego w muzeach, Kalina spędziła że 4h w muzeum historii naturalnej w Wiedniu i była zachwycona. Raczej chodzi o to, że cięzko WCALE nie zmienić życia przy dziecku i nie organizować czasu pod nie.
Poza tym eleganckie ciuchy dla chłopca, to trochę coś innego niż dla dziewczynki. Rajstopki i sukienka mogą być zarazem i eleganckie, czy wręcz galowe, a przy tym i praktyczne i wygodne, a materiałowe spodnie i koszula już zdecydowanie nie.
dea   primum non nocere
06 września 2017 18:01
Nic złego nie ma w ubieraniu ładnie. Też się staram młodą ubierać tak, żeby mnie oczy nie bolały 😉 ale z drugiej strony są rzeczy ważne i mniej ważne i jak sobie ulubiła sukienki ostatnio, to jej nie wbijam w portki (choć ma sporo ładnych i smutno patrzę jak wyrasta). Chodzi w trzech sukienkach na zmianę, te jej się podobają. Ma do tego prawo. Chciałabym, żeby jak najwięcej, jak najwcześniej decydowała o sobie. Nie chcę jej tłamsić i jej świadomości, że ma wybór, dla idei nie pasowania kropek do pasków 😉 oczywiście nie zakłada sukienki galowej do stajni albo letniej w zimny dzień - ale jeśli cośtam wybierze albo czemuś innemu mówi stanowcze nie, i pasuje to do pogody, to zakłada co chce - albo negocjujemy coś co nas obie zadowoli. Taki ogólny model współpracy.

Wyobraziłam sobie scenariusz wyprania mózgu wiecznym dyktowaniem, do stopnia braku decydowania o sobie całkowicie. Chyba to uzasadnione podejrzenie, że jak mama trzyletniego synka WYŁĄCZNIE gustownie ubierze, to i osiemnastolatka ubierze na koniec szkoły, pójdzie do dziekanatu mu studia załatwić... gustowne, znajdzie gustowną pannę - no i tu mi się żal zrobiło chłopa, co nieświadomie girami wywija w tej chwili zapewne. Oczywiście są liczne odcienie szarości, pomiędzy "ustawię Ci synku gustowne życie w każdym szczególe" a "mam wylane na moje dziecko... jakiej ono w ogóle jest płci?" i one są jak najbardziej OK,  w tym środkowym zakresie - z marginesem w każdą stronę  :kwiatek:

BTW kupiłam na prezent dla siostrzenicy za ćwierć ceny żyrafkę Sophie, nową i w pudełku. Pytałam panią czemu sprzedaje - bo ma marynistyczny wystrój i jej stylem nie pasuje. Gryzak dla niemowlaka. Nooo... dobra. Ja mam od pół roku domek z kartonu po lodówce i mi pasuje, bo córka ma nieodmienną radochę 🤣
Pandurska, jeju, świetny jest ten rowerek. To puky? Powoli się rozglądam za czymś dla Sary na 2 urodziny i właśnie ten lub taki drewniany mi przypadły do gustu. Słodka młoda.

Lotnaa odpowiadając na Twoje pytanie z poprzedniej strony - tak ją wczoraj o 23 zastałam 😀 Zapomniałam  od razu po zaśnięciu zabarykadować poduchą od kanapy i ło. Ale przełożyłam i nawet nie drgnęła. Dzisiaj padła znów w 5 minut, więc kocham nasz materac! Mam taką turystyczną barierkę, ale wrzuciłam do walizki na wyjazd i w domu będziemy używać po powrocie dopiero. A Hania w szczebelkowym zasypia bez problemu sama?


dea, zgadzam się z Tobą w zupełności 🙂 Sara np. wyrosła z ulubionych czerwonych butów Nike i chodzi z nimi obecnie na spacery w ręku, no przecież jej nie zabronię, choć wygląda to co najmniej dziwnie 😉


Ja tez lubie Grocha fajnie ubierać. Ale jak ma jechac dluzej w foteliku, czy potem sie gdzies z nami tluc to wybieram wygode dzidziora. Ja sama mecze sie w ciuchach ktore nie sa luzne tylko mocno wyjsciowe, wiec domyslam sie ze takiemu dziecku tez moze byc niefajnie. Ale z mezem stwierdzilismy, ze jak Groch kiedys bedzie chcial sie ubierac na rozowo, latac boso i miec dlugie wlosy to tak bedzie. Domyslam sie ze reakcja dziadkow bedzie slaba raczej, ale jesli bedzie mial na to ochote to prosze bardzo.
Okrutnie chcialabym go wychowac na czlowieka ktory jest pewny siebie i ma swoj styl. I chcialabym zeby nawet jako 2,3 latek decydowal chociaz o tym co chce ubrac.
Ja narazie ciuchow nie kupuje. Siostry meza odkryly jakis gifantyczny szmateks pod rpRzeszowem i przysylaja nam worki ciuchow. Spora czesc na prawde fajnych szmatek z nexta czy h&m. Bo ja na chwile obecna chyba bym zbankrutowala. Groch jest juz bardzo duzy. Wazy prawie 8kg i nosi rozmiar 74  👀 a dzis zaczyna 5 miesiac. Z ciuchow wyrasta co 2 tygodnie  🤔 Kupuje ciuchy dla dzieci w wieku 6-12 miesiecy
Ostatnio widzialam dziewczynke juz solidnie siedzaca w spacerowce. Na moje oko ok 7-8 miesiecy. I byla mniejsza od Groszka.

Swoja droga przed nami rozszerzanie diety. Groch juz od jakiegos czasu dostaje do reki rozne duze kawalki twardych,  owocow czy warzyw i je sobie lize bo lubi.
Ofc nie spieszy mi sie szczegolnie ale polozna twierdzi ze dzieciak na mleku modyfikowanym powinien juz zaczynac jesc cos innego. Narazie pije wiec sok marchewkowy rozwodniony 1:1 i uwielbia. Dostalam tez jakas herbatke z babydream taka owocowa w granulacie. Myslicie ze to jest ok?  Dla mnie to jest mocno slodkie.
Ogolnie powinnam zaczac podawac cos takiego jak marchewka czy kleik ryzowy, kasza manna?  Groch przyjmuje wszystko co dam. Bez wybrzydzania. Jak latem chcialo mu sie pic to i wode pil normalnie.  Jak jemy to sie na nas gapi jak zahipnotyzowany. Raz dalam mu polizac ogora kiszonego bo myslalam ze sie skrzywi i przestanie sie gapic. Ale on chcial go do raczki... 😉
A ja sie ciagle bije z myslami, bo wszyscy hucza o 6 miesiacu... a ja powoli zaczynam juz i nie do konca wiem czy to ok.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
06 września 2017 20:16
dzionka Gabrys spi jak Sara 😉 Ale teraz dostanie materac 140 wiec bedzie wypaaaaaas!

kanie granulkowe sie nie nadaja. Mozna kupic normalne herbatki typu koper włoski dla dzieciaków. Hipp ma tez faja owocowa, taka delikatna No i Alnatura ma fajne.

Ja rozszerzałam diete szybko, gabrys miał 4 miesiące i jeden tydzień. Robiłam to bardzo pomału i wg niemieckiego kalendarza krok po kroku. Konsultowałam z pediatra, akurat odstawiłam go od piersi i przeszliśmy na mm i zaczęłam pomału rozszerzać.

julie jak ja Cie rozumiem 😉
KaNie, ja bym szła tym tropem:
http://alaantkoweblw.pl/
Wszystko tam masz, produkty zabronione, jak fajnie podać zdrowe żarcie już takiemu maluchowi nawet, itd. Ja bym w kleiki i granulowane herbatki nie szła, raczej w warzywa, kasze i inne zdrowotności 🙂 Ale duży Groch, dżizas!! Sara 74 miała na roczek 😀
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
06 września 2017 20:30
Mój młody na pol roku miał 10,4 kg i nosił 80  🤣
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 września 2017 20:33
Dzionka, ale fajny podłogowiec, dobrze, że macie dywan!
A Ty jak się kulasz? Pokaż brzuchola!
maleństwo, oesu, weź mi nie mów o brzucholu... 7 miesiąc u mnie na tapecie, a wyglądam jak słonica. Dobrze, że nie mam lustra takiego od stóp do głów w domu, poza jednym w ciasnym przedpokoju, więc i tak się nie widzę dobrze 😉 Zdjęć nie robię, nie podobam się sobie! Teraz pewnie w tym Paryżu załapię się na jakieś foto, to wrzucę. Ale to zdecydowanie moja ostatnia ciąża, czuję się jak niepełnosprawna. Wkurza mnie też, że Helka kopie Sarę przy usypianiu i młoda prawie już śpi i nagle pyta zdziwiona - a co too? Grrr 😉

Gienia-Pigwa, 140 materac to wypas! Ja teraz nie wiem czy nie za mały kupiłam, skoro razem sobie przysypiamy 🙂 A jak Gabrysia usypiasz? Kładziesz się z nim czy sam pada?
Gienia
Mnie juz tylko z 2 sztuki wiekszych ubranek po Gabrysiu zostaly 😉  reszta juz za mala 🙁 Groch Go dogoni wagowo albo wzrostowo, jestem pewna 😉
Swoja droga czemu granulkowe sie nie nadaja? Ja dalam raz i pil to strasznie lapczywie, wiec wiecej nie proponowałam bo stwierdzilam ze to jest za slodkie.

Dzionka
Dzieki za link. Zaraz sie wezme za czytanie.
Czemu nie szla bys w kleiki? Nie pytam dlatego ze sie z tym nie zgadzam, nie znam sie. A polozna taki kleik proponowala.  Natomiast ja nie chce miec grubego dzidziora na fast foodach. My z mezem raczej z tych chudych i warzywolubnych, wiec chcialabym zeby i Groch jadl podobnie.

Wiecie ze jak czytam tutaj o Waszych ciazach to sie boje ze sie zaraze. Ofc tak jak mowilyscie o traumie porodu juz zapomnialam. I czasem mi przez mysl przechodzi ze Groch powinien miec rodzenstwo. Ale Maz nie chce, ja w sumie po glsbszych przemysleniach tez nie, aczkolwiek Mlody jest taki fajny i bezproblemowy ze gdyby cos to chyba bym ogarnela temat 😉 W sumie zeochnelam temat spirali na nastepny miesiac... 😉
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
06 września 2017 20:56
kanie bo sa wlasnie słodkie. I dlatego sie nie nadaja 😉

Ja mam po gabrysiu jeszcze wiele rzeczy od 74 w gore wiec jak cos potrzebujesz to mów 🙂

dzionka gabrys tylko drzemki na weekend robi na materacu i w żłobku bo noce śpimy razem w trójkę  😍 Ale chce duży materac zeby te pierwsze godziny wieczorne spał na materacu juz sam a potem będziemy go brać do łóżka. Teraz usypiamy sie w lozku i któryś z nas juz z nim zostaje. Najcześciej ja i śpię juz o 21 Hihi. No j duży materac żebym mogła sie wygodnie z nim w razie czego przespać. Przyszłościowo, jak np bedzie chory, etc.

A na materacu to go kładę i koło niego sie położę albo sam pada na nim i zasypia 😉 ale gabrys i spanie to nie by nigdy wielki problem. 🙂
KaNie, bo kleik tuczy i zapycha, a Grochowi chyba akurat nie tego trzeba 😉 Do roku mleko to podstawa,  a rozszerzanie diety to takie bardziej poznawanie nowych smaków i wyrabianie w dziecku dobrych nawyków żywieniowych. Z Sarą się nie dało BLW, ale z Helcią tak właśnie planuję - do łapki co się da, a reszta to kp. Jeśli chcesz dawać kaszki, to najlepiej robić samemu ze zwykłych kasz - np. do jaglanej dorzucasz jakieś warzywko, blendujesz jak trzeba i już. A zupy fajnie dawać w doidy cup od razu super szybko dzieci załapują i sporo mniej sprzątania 😉

Gienia, o żesz, nieźle z tym spaniem 😀 Rozumiem, że boicie się, że spadnie? Może też o tej barierce pomyślcie? Ja mam coś takiego:
http://www.smyk.com/catalog/product/view/id/122446/s/summer-infant-barierka-ochronna-do-lozka-niebieska/
są różne rozmiary.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 września 2017 21:04
Dzionka, ok, w pełni rozumem, ja też się sobie nie podobałam w ciąży, nie mam jakichś pozowanych  zdjęć, tylko w lustrze na pamiątkę, a i tak mnie teraz przerażają.
Opowieść o kopaniu  przy usypianiu  zacna, choć Tobie na pewno nie do śmiechu.
Dzionka
Przeczytalam pare wpisow na tym blogu i sobie wlasnie pije Grochowy sok marchewkowy 😉  Dzieki za ten link  :kwiatek: Mam troche bardziej rozjasnione w glowie.
Na ten kubeczek jeszcze mamy czas , ale zapewne kupie. Narazie Groszek sam sie karmi mlekiem, bo dostal butelke z chwytakiem i sie tym jedzeniem teraz bawi 😉

Gienia
Masz PW 😉

Swoja droga czy Wasze 5 miesieczne dzieci (szczegolnie te na mm) tez jadly w malych ilosciach a czesto? Ja ostatnio mam wrazenie ze karmie Grocha co godzine albo 2 (w dzien ). Wypija jednorazowo max 120ml ale najczesciej ok 90. I teraz tak jak budzil mi sie w nocy raz, na karmienie tak teraz rowno co 3 godziny. Wypija 120ml mleka i spi dalej. Ogolnie nie wiem czy powinnam to przeczekac i zobaczyc jak to sie dalej potoczy, czy na sile wracac do karmienia o o 20, 1 w nocy i 7-8 rano bo tak bylo.
dea   primum non nocere
06 września 2017 21:27
Spójrz na skład tego granulatu. Moja niedowidząca rodzicielka świeżo rozpakowanej siostrze podarowała ostatnio "koper" hippa. 98% cukru 🤣 Już pomijając, czy to w ogóle sensowne, to słodzenie (moja przyzwyczaiła się do koperku niesłodzonego i taki jej, zwykły z herbapolu, parzę) to kosmiczną cenę za ten cukier w puszce śpiewają 😉 z kaszkami jest podobnie.
Mojej nie dałam żadnego słoiczka ani kaszki, od razu jadła "normalne", tylko pewien czas mocno uważałam na źródło produktów i nie soliłam. Kiedyś jej zblendowałam zupę, to odmówiła żarcia. Od zawsze musiało być w kawałkach. Z tego też powodu odpadły wszelkie słoiczki, nawet gdybym chciała. Da się i tak 🙂
KaNie te gotowce są strasznie słodkie. Po koprze mój syn ma jazdy koszmarne. Daj wodę i już.
mm Młody jadał napadowo w strasznych ilościach, zawsze na skok rozwojowy. Pilnowałam odstępów i ilości, ale jak miał napady głoda, to odpuszczałam nieco.
Młody nie pija niczego słodzonego od kawy inki po herbatę. Po co? Ja też nie słodzę. Z kleików polecam te bezmleczne holle itp., które w składzie mają tylko kszę. Najlepsze są kasze własnej roboty, ale czas i wygoda też ważne 😉
Dzionka sorki że tak z doskoku, ale te pierwsze dni przedszkola młodej to ciężka logistyka i latam z zaległościami jeszcze 😉
tak, tak mamy Pucia obie części, ale Alek wybrał Pucio uczy się mówić, czyli tą pierwszą część i ma tam ulubioną stronę z tramwajem i strażą pożarną. Swoją drogą nie wiem skąd ta fascynacja bo ja w żaden sposób nie promuje ani "chłopackich"  ani "dziewczyńskich" zainteresowań, i Hela na razie oparła się zalewowi różu i lalek a młody widzę że idzie "standardem" 😁
Kto się kryje w lesie/ogrodzie zamawiam w takim razie, Królik idzie to i tak go przetestujemy - ja myślałam nie w kontekście zasypiania ale fajniej interakcji z książką, no nic zobaczę. Nadal się czaję na Kochane zoo. Z takich jeszcze ulubionych oprócz "Kto prowadzi", w którym na przemian "oszukują" kto będzie jechał danym samochodem bo już wiedzą doskonale, to jeszcze " Mała biała rybka", Alek uwielbia naśladować jak ona płacze 😀, Wiosna na ulicy Czereśniowej bo jest tam śmieciarka, Przesuń paluszkiem - na nocnym niebie, Crunchy Croc (taka z pacynką krokodylem) ewentualnie "Piłka Eli" inne części na razie są ble, a Ela fajna bo potem ma kontynuację w postaci "Jabłonki Eli" która jest absolutnie przepiękna ale tak dla 3+, aaa i jeszcze "Pani detektyw sowa" ale to ze względu na miłość do ikeowej pacynki Pana Sowy łaskawie ogląda choć na tekst na razie cierpliwości brak.
A jak zobaczyłam puzzle to aż się uśmiechnęłam, też mamy i Alek wszędzie je targa, nie ma wyjazdu bez nich:P

Pandurska ale dla Paulinki to niektóre te książeczki już mogą być za proste, ale spokojnie mogę ci podrzucić parę tytułów dla 2-3 latków  😀iabeł:


Lotnaa miałam wcześniej pisać boska Hania, jakaś taka "poważniejsza" się zrobiła 😉

Jeszcze co do mówienia to ja mam przykład jakie to osobnicze, Helenka mówiła bardzo wcześnie i bardzo dużo, pełne zdania na pewno jak miała 20 mc, chyba nawet wcześniej tyle, że to mi się wryło w pamięć bo to był okres, kiedy leżałam w szpitalu i słyszałam ją już na korytarzu jak papla idąc mnie odwiedzić, Alek nie odbiega pewnie od normy, ale mnie się wydaje że mówi strasznie mało, mając takie porównanie, aż nawet ostatnio policzyłam i wyszło że jednak około 20-23 słów używa, więc nie tak źle, chociaż niektóre to bardziej szczątkowe, jestem ciekawa jak to dalej będzie się kształtować i czy będzie jakaś różnica znacząca między nimi.
Ja z książeczek polecam serię Tupcia Chrupcia i Opowiem Ci Mamo oraz Ulicę Czereśniową.
A propos Ulicy Czeresniowej, to widzialam ostatnio fototapete do pokoju dzieciecego bedaca powiekszeniem strony tej ksiazki  😎

pani myk Paulina wlasnie woli narazie prostsze ksiazki. Namietnie wyciaga np. takie dla bobasow z jednym rysunkiem i podpisem np. "to jest jablko" czy jakims krociotkim wierszykiem. Widze, ze nie kuma jeszcze bardziej zlozonych historii. Zawsze robi przy tym smieszna minke i widze, ze jej sie kotluje pod kopulka. Ale jest postep i z tygodnia na tydzien czai bardziej skomplikowane rzeczy. Kupilam jej np. Kicie Kocie (tylko zostawilam w Polsce) i byl szal przez pare dni.

Dzionka Ale fajnie z materacem! My tez idziemy prawie w ta strone, tzn. robimy materac na niziutkim stelazu i zabudowujemy kawaleczek przy glowie w domek (scianka z okienkiem i daszkiem), bo bedzie to stalo pod skosem. P. sie zawsze wciska glowa w jakis kat jak spi, wiec bedzie jak znalazl.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 września 2017 08:24
Moja córu też nadal lubi książeczki dla bobasów... Ona w ogóle jest przywiązana do swoich rzeczy, niczego nie chce oddać, za małe ciuchy pakuję do wysłania jak śpi, ostatnio zrobiła aferę, jak oddałam komuś paczkę niepotrzebnych już pieluchomajtek...
Babo i spółkę też nadal uwielbia, sama już trochę opowiada, pamięta imiona i dźwięki. Dziś jadę odkupić od koleżanki zestaw ksiażek dla starszaka (czyli 3-4 latka, hihi), o uczuciach, o diecie, może jak nie będzie patrzyła to pozbędę się tych dla bobasa.
A, ostatnio czytałyśmy "Mikołajka", dziecko z zainteresowaniem wysłuchało dwóch rozdziałów pod rząd, nawet jakieś pytania zadawała, jestem pod wrazeniem, jak się jej pozmieniało z czytaniem.
Julie mnie się ostatnio non stop w oczy rzuca wożenie i noszenie dzieci w fotelikach WSZĘDZIE,  a już szczytem było dziecko trzymane przez ślub i całe wesele w foteliku  🙄 z lekkim poirytowaniem tłumaczyłam mężowi dlaczego my tak robić nie będziemy...

I tak w sumie już powoli nad tematem wózek i fotelik zaczynam się pochylać (dzisiaj znowu mi się śniło że urodziłam i nie miałam w co dziecko włożyć i w co ubrać  :lol🙂

Sytuacja u nas następująca,  mój samochód ma isofix,  męża nie ma.  Zmian w tym zakresie nie planujemy.  Zatem potrzebujemy fotelika który może być montowany na oba sposoby.  Czy warto kupić coś w ten deseń :
http://www.sklep-tosia.eu/graco-snugfix_p2977_k92_m114
W moim samochodzie z bazą a u męża na pasach?  🙄

Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
07 września 2017 09:14
Graco to nie jest firma godna polecenia.
Zajrzyj na FP " zapytaj osiem gwiazdek" na fb i poczytaj trochę, żeby "wgryźć" się w temat.
dea   primum non nocere
07 września 2017 09:27
Ja mam do takiego zastosowania Klippan Kiss.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się