Grzybobranie

Lanka_Cathar   Farewell to the King...
19 sierpnia 2017 22:39
Mają normalny aromat suszonych grzybów, a w smaku różnicy nie czuję, ale ja zjem wszystko z grzybami (chyba, że to shitake - tu mnie odrzuca). Nigdy nie mroziłam, więc tu się nie wypowiem.
Siedzuń sosnowy- zebrany dziś. Zamierzamy go zjeść. Trzymajcie za nas kciuki  😁


Wczoraj pierwszy raz zbierałem rydze, dzisiaj były z patelni. Mniam
tunrida, Ja to znam pod nazwą kozia broda. Jadłam dwa razy w życiu, pyszniejsze od kurek!  😍
(Po fakcie dowiedziałam się, że jest pod ochroną 😉 )
od kilku lat już nie jest, więc ja mogę go zjeść "na luzie". Na razie zastanawiamy się jak go zjeść, by jak najbardziej poczuć jego smak.

No..grzybów jest tyle, że my jesteśmy już tak przegrzybowani, że w tyłkach nam się przewraca i dziś zbieraliśmy tylko prawdziwki dla teściowej, rydze dla męża i kanie dla mnie. Kani nie było, prawdziwków sporo. Rydzów też dużo! Ciężko tak znajdywać koźlaki, osaki i je zostawiać. Ale zauwważyliśmy, że jak jedno z nas takiego znajdzie, pokaże drugiemu, to łatwiej zostawić i pójść sobie, niż go tak zostawić nie pokazując sobie nawzajem. jakoś tak..  🙂



Scaliłam.


Siedzuń sosnowy- zebrany dziś. Zamierzamy go zjeść. Trzymajcie za nas kciuki   😁



O matko, nie wiem czy bym się odważyła zjeść takiego grzyba 😲
tunrida, Ja to znam pod nazwą kozia broda. Jadłam dwa razy w życiu, pyszniejsze od kurek!  😍
(Po fakcie dowiedziałam się, że jest pod ochroną 😉 )


A u mnie nazywa się to "szmaciak" z racji tego, że przypomina brudną ścierkę. Po obróbce termicznej jeszcze bardziej. Świetny do zabielanej zupy jarzynowej albo uduszony z białym winem i śmietaną jako sos do makaronu. Konkretów nie podam, bo u nas grzybami zajmuję się mąż, ja je tylko spożywam  😁
Ja dzisiaj podczas zbierania grzybów spotkałam żmiję. W moim ulubionym prawdzikowym miejscu.  Jako osoba panicznie bojach się węży nie mogę usunąć bo przeżywam do teraz  😵 chyba to mój koniec grzybowego sezonu.  👿

Tunrida też spotkałam ostatnio tego grzyba (pierwszy raz w życiu) . Nie przypuszczałe,  że jest jadalny!  🙂
Nie dość, że szmaciak 😉 jest jadalny to jeszcze do tego pyszny! 🙂 Ja zazdroszczę rydzy, u mnie nie ma ich w ogóle 🙁
od kilku lat już nie jest
O, dobrze wiedzieć. 🙂
I jak go w końcu przyrządziliście? Jak smakował? Ja pamiętam, że była to jedna z najpyszniejszych rzeczy jakie w życiu jadłam, a było to ponad 8 lat temu.
A wiecie gdzie z koleżanką znalazłyśmy? Na sośnie tuż przy bramie wjazdowej do Stada Ogierów w Starogardzie Gdańskim.
Jeszcze raz wcześniej, w Borach Tucholskich.
Po dokładnym umyciu, pokruszył się, część poszła na straty. Jest mały. Stwierdziliśmy, że za mało go, żeby go zjeść samego. A że jest mocno aromatyczny to postanowiliśmy go ususzyć. I dodamy go sobie do czegoś. Może na Wigilię? Skoro to taki rarytas ma być.  😉 
Ja zrobiłam wg rady mojej mamy i praktycznie nic się nie pokruszyło. Dużą miskę lub zlew napełniamy wodą, sypiemy sporo soli i płuczemy jak gąski, dwa razy przynajmniej. Nie wiem jak to działa, ale sól wyciąga te wszystkie farfocle i piach z niego, wszystko się odkleja i wypływa. Potem opłukałam już wodą bez soli i koniec mycia. Po umyciu praktycznie stan nie zmieniony.
Szmaciaka przyrządziliśmy na trzy sposoby (dwa kg z kawałkiem tego było), część ususzyliśmy, połowę zamroziliśmy i jeszcze sporo do smażenia zostało (masło klarowane na patelnię, podsmażony na chrupko, na koniec natka pietruszki).
Na zdjęciu już po myciu.
Swojego umyłam zanim przeczytałam porady o moczeniu z solą. No i nasz okaz był malutki już  wyjściowo.
Nigdy nie znalazłam takiego grzyba, ale już wiem czego szukać! Za to moi rodzice mnie zirytowali w weekend fotami, 200 prawdziwków w 2 dni i to jeszcze mieli mało czasu na zbieranie 😀
Czy kurki i rydze zamrożone bez wcześniejszego blanszowania zawsze beda gorzkie?:-(
1kg juz zamroziliśmy i dopiero dzisiaj przeczytałam, ze wczesniej lepiej zblanszować:-(
Kurki mroziłam bez blanszowania i zawsze były bardzo dobre. Z rydzami nie pomoge bo nie mrozilam nogdy. A ja dzis godzinke w lesie, na spacerku z psem i znalazłam 12 prawdziwków, 30 podgrzybków i 4 kanie. Lubie takie spacerki
Julita, my gotujemy grzyby przez 5-10 minut i potem mrozimy, sa bardzo dobre.
Julita, u mnie kurki, bez obgotowania niestety zawsze były gorzkie :<. Gdzieś czytałam, że jak w miarę szybko się je zużyje to nie powinny zgorzknąć.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
13 września 2017 19:45
A propos kań, to w zeszłym tygodniu obok ujeżdżalni naliczyłam... 50. Przy stajni kolejne 30. Dziś doliczyłam się kolejnych 12.
Dzisiejszą partię kurek zblanszowalam;-) teraz smażę rydze i myśle co zrobic z kozakami;-)
Mam kilka sporych okazów i nie wiem zabardzo jak je wysuszyć;-)
Grzybiarz ze mnie słaby;-)
Julita, najlepiej w suszarce, kozaki nam na piecu czarnialy 🙁
Suszą się w piekarniku i tak jak piszesz czernieją;-(
Suszarki nie mam bo nigdy wcześniej grzybów nie zbierałam a aktualnie kupienie suszarki u mnie w województwie jest niemożliwe;-)
Ludzie w media markt wyrywają sobie z rąk ostatnie sztuki a w dni dostawy ustawiają się kolejki przed otwarciem sklepu;-)
Suszą się w piekarniku i tak jak piszesz czernieją;-(
Suszarki nie mam bo nigdy wcześniej grzybów nie zbierałam a aktualnie kupienie suszarki u mnie w województwie jest niemożliwe;-)
Ludzie w media markt wyrywają sobie z rąk ostatnie sztuki a w dni dostawy ustawiają się kolejki przed otwarciem sklepu;-)


To kup na allegro, tanio i bez stania w kolejce.
Julita, a ogrzewasz dom? Jak byłam mała to o suszarkach nikt nie słyszał. Nadziewało się grzyby na sznurek i wieszało przy piecu/kaloryferze. Tylko trzeba coś podłożyć na początek, bo jak grzyb mocno mokry to daje czarną plamę i trudno to potem odczyścić.
U mnie suszą się w piekarniku, zawieszone na drutach. Maksymalna temp. 75 st C, termoobieg, grzanie góra/dół. Grzyby trochę ciemnieją, ale to normalne przy suszeniu. Nie widzę różnicy z suszarką (mam małą, ale to za dużo roboty dla mnie).
Ooo, aż mi się przypomniało jak babcia obwieszała grzybami na sznurkach całą kuchnię i pachniało niesamowicie 😍
My dzis bylismy i w okolicach Wrocławia kicha ponoc tydzien temu jakieś grzyby byly w okolicy olesnicy a teraz nic nawet w stalych miejscówkach lipa ledwo 10 sztuk :/
Ale kozaki serio mocno czernieją 😉 Robią się jak smoła, nie to co inne grzyby.
Moje tez sa jak smoła;-) ale w smaku dobre;-)
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
16 września 2017 20:48
Wszyscy u mnie w regionie narzekają ze nie ma grzybów  😎 😵

W tym roku zaczęło się niewinnie.
Wybrałam się na tz. rowerowy wypad do lasu,aby sprawdzić jak wygląda moja wydolność oddechowa w trakcie wysiłku.
I rozpoczął się koszmar  😎
Zaczęło się niewinnie, od kani rosnących przy drodze do lasu.
Jadąc pierwszy kilometr naliczyłam 15 rozwiniętych sztuk. Przy 16-stej cofnęłam się w celu pozbierania tej uroczej gromadki.
Wyszło łącznie 30, a na foto pozostały tz. zdrowiuśkie.
Maż specjalnie jechał do mnie z torbą, aby je wszystkie zabrać. Zostawił mi drugą w razie w ,,w".
Mimo mojego sprzeciwu spakował ją praktycznie na chama do plecaka.
Przy trzecim kilometrze się zaczęło na dobre. Prawie rozjechałam  stadko maślaków i dorodnego prawdziwka. Metr dalej  widzę drugie, trzecie, doszły sitaki, parę  kozaków, rydze  i znowu prawdziwki.  A ja bez żadnego chociażby mikro nożyka.
W domu brechtali ze mnie, że  szarpałam te grzyby jak ,,Reksio szynkę"
40 min + droga powrotna i wyszło 8 kg grzybów.  😵
Nie lubię zbierać tego ustrojstwa chyba, że same pchają się do torby jak w dniu dzisiejszym :P
Jutro powtórka z rozrywki :P Poszczułam Męża :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się