Grzybobranie

My jesteśmy już ta wybredni, że zbieramy same prawdziwki dla teściowej.
A jak mamy ochotę na zupkę ( mąż robi świetną!) to zbieramy po kilka sztuk różnego rodzaju grzybów. Z wyjątkiem koźlaków, bo ich nie lubimy. Takie kapcie bez smaku. Przekrój na załączonej fotce. Z mniej znanych grzybów mamy tu turka ( na górze po lewej). Lecąc od góry: turki, osak, pępek, prawdziwek rydze, zajączek. Na dole maślak, kurka, podgrzybek. Bierzemy tylko takie, które chcemy do zupki, resztę zostawiamy. Już umiemy zostawiać.
A...tylko jeszcze mąż poluje na piaskowca modrzaka, bo twierdzi, że lubi jego smak.



Piaskowiec jest biało, żółty, a po dotknięciu robi się niebieski.



I zarąbiście wygląda w zupie. 🙂 Po zagotowaniu niebieski kolor natychmiast znika.



Dziewczyny, a czy tego siedzunia sosnowego mozna z czyms trujacym pomylic?  Przytargalam dzis takiego do domu. I waham sie czy zjesc 😉
Ja przetrzepałam internet i nie znalazłam niczego podobnego z czy można by pomylić. Te, które ewentualnie mogłyby być podobne, wyglądały zupełnie inaczej. Żagiew okółkowa. Poza tym wpisz sobie siedzunia w google, włącz grafikę i obejrzyj różne fotki, to nabierzesz pewności.
Tunrida
No wlasnie nie ma nic podobnego co by bylo trujace. Jak go zobaczylam w lesie to od razu wiedzialam ze to to. Ojciec mi tylko banie ryje troche 😉 wiec dopadly mnie watpliwosci.
Swoja droga jak to mrozisz?  Obgotowujesz wczesniej?

Tu fota. Troche mi sie rozwalil jak z nim szlam. Bo ja tylko z psem na spacer wyszlam. Bez noza itp 😉
No szmaciak! Na 1000%. A że ojciec ci ryje banię, to się dziwisz? Córka własna chce zjeść coś TAK wyglądającego, twierdząc, że to jadalne...dziwisz mu się?  😁  Przecież to wygląda tak jak wygląda!  😀
Swojego ususzyliśmy oddzielnie, zamknęliśmy w słoiczku i zjemy na święta do jakiejś potrawy.
Strasznie kruszy się przy myciu. Może spróbuj namoczyć w wodzie z sola, tak jak jagoda polecała. Chociaż twój jakiś czystszy niż mój.
Tunrida
Hehe ciesze sie ze potwierdzasz, bo wlasnie kawalek zjadlam 😉 i jest pycha. I moim zdaniem wyglada pieknie. Az mi zal bylo zrywac. Wygladal troche jakby ktos naturalna gabkenw krzakach wyrzucil 😉

Juz go umylam w wodzie z sola i czysciutki czeka i nie wiem jak go zamrozic.  Musi wytrzymac do pazdziernika , bo moja mama bardzo chce sprobowac, a nie wiem czy jeszcze takiego trafie. Chociaz chetnie bym go pozarla smazonego na maselku z czosnkiem  💘
Szczerze mówiąc to my naszego nie zerwaliśmy. Leżał przy ścieżce na mchu zerwany przez kogoś gdzieś i wyrzucony. Co do mrożenia, to chyba podgotować. Teściowa jakiekolwiek grzyby mrozi, to zawsze podgotowuje. Ale ile, to nie wiem.
Swoja droga ja go zerwalam bo czytalam ostatnio , ze to juz nie jest pod ochrona. Ze teraz mozna normalnie zrywac. No i widzialam tutaj foty, wiec sie tym zasugerowalam. Mam nadzieje ze to prawda ze mozna?

Ja inne grzyby tez obgotowuje i mroze. Wiec chyba tez z tym zrobie podobnie.
Swoja droga ja go zerwalam bo czytalam ostatnio , ze to juz nie jest pod ochrona. Ze teraz mozna normalnie zrywac. No i widzialam tutaj foty, wiec sie tym zasugerowalam. Mam nadzieje ze to prawda ze mozna?


Prawda! Jakieś chyba niecałe dwa lata temu bardzo zmieniła się lista gatunków chronionych.
U nas był wczoraj na obiad. Duszony z porto.  😜
Mi się wczoraj zamarzyły grzybki marynowane. Nigdy wcześniej nie robiłam, więc bez pojęcia: zalewy zrobiłam od cholery. No i co? Trzeba było dziś dozbierać. Zalewa jest. Grzybki są. Za mało słoików. Wygrzebałam z kosza na smieci 🙂
Można, można. Od października 2014. Wg wikipedii
Teraz za każdym razem szukam kolejnego szmaciaka, ale ni ma 😉 Za to u nas zaczęły się gąski, najlepsze zielone, z piasku. To są moje najukochańsze grzyby. Nawet wodę z obgotowywania zamrażam, żeby potem do barszczu mieć dolewkę. Pierwsze zawsze bardzo robaczywe, ale cztery słoiczki marynowanych są! W sobotę idę polować na nie dalej.

Oczojebnie 😉 w czerwonej misce, ale je trzeba kilka razy dokładnie płukać, dlatego taka okoliczność 🙂
To byl szmaciak bo zyjemy 😉
Ja sie chyba dzis wybiore w poszukiwaniu kolejnego.

Jagoda1966
Ale piekne!
A u mnie dzisiaj tak po spacerze z psami 🙂





Podgrzybki zaraz idą do marynowania 🙂
Studzieni bym nie brała w ogóle, bo upierdliwe w czyszczeniu, ale ktoś je wyciągnął z ziemi i zostawił. Żal mi się ich zrobiło i pójdą do zamrożenia, a później do zupy, albo sosu 🙂
escada słabo szukaliście😉 zapraszam do mnie, 15 minut od domu bez wchodzenia do lasu mam cały kosz maślaków i prawdziwków:p

Gdzie szukać takiego szmaciaka? Strasznie jestem go ciekawa!
Myślę, że wcale nie jest łatwo go znaleźć. Skoro tyle lat był pod ochrona, znaczy, że jest rzadki.
Czy ktoś tu zbiera Kolczaka rudawego. Zawsze mnie intrygował i czytałam, że jadalny, chociaż w Polsce rzadko zbierany. Mamy tu tego dużo....
Ja go nie zbierałam, nie znam i musiałam se wygooglać jak wygląda. I nawet nie kojarzę żebym takie coś widziała. Możliwe, że widząc kapelusz uważałam za niejadalny i nawet go nie oceniałam w realu. Mąż i jego rodzina też go nie zbierała.
Ciekawy grzybek, ale ja go nie znam 🙂
to zbiorę, zjem i zrobię fotki (nie w tej kolejności  :wysmiewa🙂... i dam znać jak smakuje, bo z innym to nie sposób go pomylić. Z góry trochę kurkopodobny a pod spodem nie blaszki tylko takie "kolce jeża". Śmieszne totot. Ostatnio w "stadzie" kolczatka znalazłam ukryte 2 prawdziwe kurki.
Z kolcami pod spodem to my jemy tylko 'sarny'. Fachowa nazwa to sarniak dachówkowaty. Ma bardzo fajny smak, inny niż zwykłe grzyby. Teściowa robi z niego krokiety. Mniam. Zbierz, zjedz i daj znać jak w smaku, to za rok zaszpanuję w rodzinie i też takie będę zbierać. Bo w tym roku to u nas już raczej po grzybach.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
06 października 2017 10:21
W naszych lasach  sarniaki  rzadko są spotykane. Chłop mówi na nie krowia morda. Nawet znalazł je ostatnio w lesie, ale nie był przekonany, czy na 100% to ten grzyb i nie zebrał. W necie czytam ,ze łatwo można pomylić je z jakimiś niejadalnymi odmianami.  Spróbowałabym dla innego smaku, ale ostatnio mam małą grzybo fobię ech
Bo ja wiem....nam się z mężem wydaje, że nie idzie tego z niczym pomylić. Nie ma chyba niczego podobnego.
Właśnie teście nacięli wiader i reklamówek i mamy i farsz na pierogi i znów zupę. 🙂



A znów  nas sarniaków tyle że szok.



To sarny właśnie! Pyszne do pierogów i sosów 🙂 Tez uważam, że pomylić z innymi jest je bardzo trudno. Chyba jedyne, w których skrobie się spód kapelusza.

dopisek: I prawdziwek! 🙂
Zjadłam zjadłam te moje pomarańczowe jeże, w jajecznicy jak kurki. Pycha.

No i znalazłam wczoraj "waszego" szmaciaka. Całkiem spory okaz ...i nie wiem jeszcze co znim zrobić (tzn. na pewno zjeść, tylko jak 😉
Czyli pomarańczowe jeże jadalne. 🙂 Ok. Za rok przyszpanuję przed teściami. 🙂
Czy ktoś z Warszawy jest chętny na wspólne wyjście na grzyby?
Jadalne, dobre, wszechobecne ( u mnie przynajmniej, bo ludzie omijają je szerokim łukiem) i nie robaczywe. Fajne sprawa. Zawsze smutno mi było, że nie znam miejsc gdzie rosną kurki. teraz już nie muszę, będe chodziła na jeże.
Aż specjalnie zawołałam męża, pokazałam m te jeże i mówi, że on nie kojarzy, żeby je kiedykolwiek widział  nas. Tak jak ja.
Za to tych saren, o tej porze rok jest od groma.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
06 października 2017 19:15
Małż był na spacerze z psem i przytargal krowie mordy - sarny. I teraz pytanie. Suszyć czy lepiej mrozić obgotowane?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się