Okiem Planty - życie w Teksasie

Wiem. Ale trudno sie nie dac zdominowac, jesli sie nie pracuje. Czuje sie wtedy malzonka drugiej kategorii, jesli musze prosic o pieniadze.
Juz kiedys mi powiedzial, nawet pare razy, ze jesli sie rozwiedziemy, nie bede zyla na obecnym poziomie, bo to bedzie oznaczalo pozbycie sie zwierzakow i domu. A nie moge na to pozwolic. Boje sie o nie.
Bardzo mozliwe, ze moja opinia obecnie jest skrzywiona przez depresje. .

Zmieniajac temat, zrobilam sobie przerwe w lepieniu ruskich pierogow, tych zwyczajnych  🤣, z serem, ziemniakami i smazona cebulka i znalazlam taki filmik, jak zorganizowac rzeczy w kuchni.


oraz gadzety do kuchni. Podoba mi sie kilka rzeczy.


Update: kowal byl dzis, wytlumaczyl, ze z powodu ochwatu caly przod kopyta jest martwy-ta tkanka, ktore je odzywia jest martwa, stad pekniecia.
Kopyta sa zrobione, pady sa znowu zalozone, razem z tymi podkowami. Juz po paru minutach po zrobieniu zaczal robic wieksze kroki bez prob kiwania glowa na boki-zeby zrobic dwadziescia metrow do przyczepy do kowala, musialam go ciagnac sila i stawial malenkie, bolesne kroczki.
Dal tez namiar na srodek przeciwbolowy, ktory moge kupic w klinice dla Jerrego, malutkie tabletki latwe do wymieszania z jedzeniem. Sam ich uzywa dla swoich koni.

Powiedzial tez, ze zna czlowieka w Arizonie, ktory prowadzi przytulisko dla koni, gdzie ma duze pastwisko i konie maja dobra opieke. Facet ma kase i to jest jego farma, konie biegaja na swobodzie, ich potrezby sa zaspokojone, typu specjalistyczna opieka zdrowotna. Wyslalam wiadomosc o tym mezowi, bo powoli przestaje nas stac na Jerrego, tylko od poczatku tego roku wydalismy ponad 2 tysiace na weta, nie liczac specjalistycznej opieki kowala.
Dobrze wiedziec, ze jest cos takiego, ze nie trafi do transportu na mieso. Byl czas, ze myslalalm powaznie o oddaniu go do schroniska dla koni, do adopcji, bo bylam przemeczona opieka. Trzy razy dziennie musialam podawac proszek, ktorego nie znosil, a probowalam i w chlebie, i w soku owocowym,  i w dzemie, w masle orzechowym, pupiie z owocow...w koncu zaczelam mieszac z sokiem i robic paste, ktora strzkawka podawalam mu do pyska. Wtedy trzeba bylo trzymac mu pysk zamkniety, bo staral sie wypluc. Plus wtedy dostal zgnilizny strzalek i dochodzilo zakraplanie lekow na strzalki, kiedy pare razy zwalil mi sie na pochylone plecy, bo nie mogl utrzymac sie na trzech nogach. Malo mi kregoslupa nie polamal.
Zaczelam miec dosyc, choc naprawde kocham go tak jak moje wszystkie konie -tzn Jerry jest oficjalnie meza, ale maz ogranicza sie do podrapania go po karku raz na dwa tygodnie, a cala opieka spoczywa na mnie.

Na razie zobaczymy, jak sobie radzi. Kiedy Ki Ki wysle nazwe leku, zadzwonie do kliniki i postaram sie kupic jeszcze dzisiaj. No i jak najwiecej ruchu, co jest trudne, jesli kon jest w takim bolu, ze nie moze zrobi paru  mterow. Na szczescie juz widze ulge. Sprawdze go za godzine, dwie.
Planta , jak w przyszłości zdecydujesz się na kupno betoniarki ,to nie kupuj takiej z silnikiem jednofazowym (zwykły prąd u nas 230V) . Ja kupiłem sobie taką i podczas wylewania posadzki w garażu , spalił się silnik w betoniarce . Znajomy elektryk powiedział że silniki jednofazowe nie lubią pracy na pełnym obciążeniu przez dłuższy czas i wskutek tego przepalają im się uzwojenia. Kupiłem drugą betoniarkę z silnikiem trójfazowym (tak zwana siła , moc u nas 400V) i jestem bardzo zadowolony . Silnik trójfazowy nie boi się pracy na pełnym obciążeniu przez długi czas 
Planta, temu po ochwacie nie dawałabym jabłek, nie dorobicie się poprawnego kopyta jak koń będzie miał taką dietę.
Rotacja kosci jest tak permanentna, ze nic nie zmieni. Jest totajnie ochwacony do punktu, ze przod kosci prawie dotyka podeszwy czubkiem. Ostatnim razem przy przeswietleniu doslownie milimetry dzielily jedno kopyto od bycia przebitym na wylot. takiego juz go kupilismy, choc wtedy mial jeszcze lepsze dni i czesciej chodzil normalnie. Teraz jest samonakrecajaca spirala-powinien chodzic, zeby bylo troche lepiej, zeby pobudzic krazenie krwi w pozostalych strukturach kopyta, -z powodu bolu nie chodzi. Zamykam przed nim stajnie, bo najchetniej by tam stal, na miekkim podlozu, dnie i noce.
Nir pomoglo, ze naszaq poprzednia kowalka pare razy wystrugala go jak zdrowego konia-wiedzac, ze jest ocjwacony i wiedzac o rotacji kosci w kopycie, wyciela wiekszosc podeszwy tak, ze praktycznie nie mogl ani chodzic ani stac. Po tym zmienilismy kowala, zaczelismy czesto jezdzic do kliniki specjalizujacej sie w koniach, i tam co dwa miesiace mial robione zdjecia rentgenowskie i kopyta korygowane specjalnymi padami.
Moze miec lepsze dni, kiedy chodzi prawie bez bolu, to wszystko  🙁
Kowal jest zdania, ze kon nie bedzie sie nadawal do jazdy, jedynie mozemy trzymac go jako kosiarke. Cale przody puszki kopytowej, normalnie zywe, sa u niego martwe. Mozemy jedynie probowac uczynic reszte jego zycia, jakakolwiek nie bedzie dluga czy krotka, mozliwie komfortowa. 
Gdyby nie to, ze jest ukochanym koniem corki, prawdopodobnie zostalby uspiony, dla jego dobra. Ale corka placze na sama mysl, ze mialoby cos mu sie stac. Nie jest na to gotowa, ma 9 lat.
Ja...sama juz nie wiem. Wydaje mi sie, ze jedynie wydluzamy mu cierpienie. Ale sama tez nie jestem gotowa, by mu pozwolic odejsc. Tu weterynarz nie powie porosto z mostu-prosze go uspic, bo nie bedzie lepiej-bo pieniadze robia na leczeniu nie usypianiu. Kowal jest bardzo ostrozny w swojejj opinii, wlasciwie mozna jego zdanie podsumowac ;co ma byc to bedzie. Jak bedzie duzo gorzej, trzeba bedzie podjac decyzje.


Planta nie skomentuje leczenia i prowadzenia kopyt Jerego, ja wiem że właściciele wierzą wetom, kowalom, prosze przeczytaj na wątku Ochwat historie konia forumowiczki villawela ( styczeń 2017) i jak ona sie skończyła, jezeli kowal nie wie ze należy prowadzić kopyta tak aby prawidłowo skątować kość kopytową ( nie puszke ) i odciążyć pazur aby umożliwić prawidłowy zrost to  🙁 przemyśl czy masz tyle kasy aby nadal w to brnąć i czy masz na tyle twarde serce aby patrzeć jak będzie cierpiał, a druga sprawa, przemyśl na ile jest możliwe to ze ktoś dorobił sie fortuny po to aby leczyć i utrzymywać chore konie dla fanu, nawet niedawno była opisywana taka sama ,,dobroczynność,, na polskim gruncie .

Planta- dokładnie. Poczytaj wątek o ochwacie, o naturalnym prowadzeniu kopyt na naszym forum. Bez PRAWIDŁOWEGO strugania ( a nie masz takiego robionego, choć może i obecny kowal jest lepszy niż poprzedni! Z tego co czytam poprzedni był DRAMATYCZNY i powinien finansowo odpowiedzieć za zebranie ochwaconemu koniowi podeszwy spod pikujacej k. kopytowej) i bez DIETY, której nie stosujesz, Z PEWNOŚCIĄ to całe Twoje leczenie nie ma sensu! Przykro mi, ale takie są fakty.  🙁

Lubię porównania, więc se pozwolę. To tak jakbyś miała osobę chorą na zaawansowaną cukrzycę z obecnymi już powikłaniami w postaci zaburzeń pracy nerek, zmian skórnych. Zamiast stosowania diety byś mówiła, "niech je cukierki i tak to nie ma sensu, więc niech będzie szczęśliwa". Zamiast lekarza który ustawi na insulinę przychodziłby lekarz, który daje za słabe, nie działające odpowiednio tabletki na cukrzycę doustne, bo tylko taką ma wiedzę na temat leczenia cukrzycy. A człowiekowi cukier skacze po 500 i chwilami odpływa mu świadomość.  O..tak to widzę!
o to chodzi.
Planta, wyguglaj Pete Ramey i poczytaj na temat rotacji i co jest jest przyczyną.  Jest też mnóstwo innych żródeł w sieci na ten temat.  Rotacja kosci jest tak permanentna, ze nic nie zmieni. Jest totajnie ochwacony do punktu, ze przod kosci prawie dotyka podeszwy czubkiem. 
Twój kowal ze swoją wiedzą zatrzymał się w „kowalowym średniowieczu”.  Napisz do Rameya, może da namiary do kogoś, kto nie jest na końcu świata.

tunrida, poprzedni był DRAMATYCZNY, ten też, może ciut mniej. Warto, żeby Planta zdała sobie z tego sprawę.
jeszcze tylko napiszę tak. Planta- masz dobre chęci, wielkie serducho, nadal masz środki finansowe, konia masz na miejscu i masz jak widać siły fizyczne zająć się nim.( bo ty masz jakieś nadludzkie sily fizyczne! 😉 ) Szkoda, żeby to wszystko się marnowało z powodu złego kowala i braku odpowiedniego podejścia ( dieta)
dea   primum non nocere
22 września 2017 09:21
To jest myśl, skonsultowałabym z Pete'em Rameyem (hoofrehab.com, ma też FB). Macie go na miejscu (w sensie w kraju) i  myślę, że z pewnością wie, kogo w Twoim regionie może polecić.
Co do gruszek, zgadzam się z przedmówczyniami. Mam dwa konie ze skłonnością ochwatową, kuckę i hucuła. U obu było widać po 3 małe jabłuszka dziennie!! jeśli chodzi o macanie, kondycję linii białej i strzałki.
A pęknięcie pewnie między innymi przez tę podkładkę. Utrzymuje wilgotność rogu. Pod taką podkładką kopyto się dosłownie rozsypuje... widziałam to ze dwa razy. Grzyby szaleją.
jeszcze tylko napiszę tak. Planta- masz dobre chęci, wielkie serducho, nadal masz środki finansowe, konia masz na miejscu i masz jak widać siły fizyczne zająć się nim.( bo ty masz jakieś nadludzkie sily fizyczne! 😉 ) Szkoda, żeby to wszystko się marnowało z powodu złego kowala i braku odpowiedniego podejścia ( dieta)

O to to.
Planta masz jeszcze siły, prawda? Napisz do tego Pete'a, walcz dalej.
A mnie zadziwia fakt, jak może być w świecie tak dużo niekompetencji, przecież co rusz się to zdarza.
Zazdroszczę dziewczynom, że tak dużo wiedzą na temat kopyt.
Często myślę o jakimś kursie, po którym mogłabym sama strugać wtedy kiedy trzeba i tyle ile trzeba
Widzicie,  😡, nawet kupilam soboe dwie ksiazki o struganiu i wyprowadzaniu kopyt, ale nie  mam odwagi, zeby sprobowac. Boje sie, ze cos zrobie nie tak i pogorsze jego stan tak, ze nawet nie bedzie mogl stac.
W tej chwili Jerry ma taqk przybite podkladki i podkowy, ze nawet nie mam szans wyjac gwozdzi i zdjac. Boje sie nawet to zrobic. Jablek tzn gruszek  juz nie dostaja, wysyp sie skonczyl. W sumie i dobrze.

Tak kowalka ma zakaz wstepu na moja posesje. po drugim razie, kiedy kon okulal na drugi dzien po struganiu (za pierwszym razem bylo to samo), nabralam  podejrzen, zaczelam ostro szukac nt ochwatu, rotacji kosci kopyt, budowie puszki kopytowej itp. Napisalam do niej wiadomosc, ze kon okulal, i czy moglaby przyjechac i rzucic okiem, bo cos jest wyraznie nie tak. Nie odpowiedziala, scigalam ja dobry tydzien dzien w dzien, w koncu sie zjawila, obejrzala kopyta , stwierdzila ze wedlug niej sa wystruhgane prawidlowoo i ze wedlug niej za pochwat odpowida zielona trawa. Nawet przywiozla mi artykul wydrukowany z internetu, ze konie ochwacaja sie przez nadmiar trawy. To byla pozna wiosna owszem,  trawa zaczynala rosnac, ale u nas bez podlewania trawy takiej bujnej jak na waszych zdjeciach, nie ma. Sa kepki gdzieniegdzie, miedzy chwastami. Niewystarczajaca ilosc, zeby wykarmic trzy konie, stad caly rok jada na sianie, a trawa jest tylko przyprawa i sposobem na nude. Popatrzlam wiec na nia, pokazalam jej wybieg i zapytalam, czy wedlug niej to jest zielone pastwisko? Nie podpowiedziala, zwinela sie i nie widzialam jej od tamtej pory. Niesttey, nie mam zadnej mozliwosci scigac ja prawnie[potrezba by dokumentacji medycznej i swiadkow, ze to ona  zrobila, a tego nie mam.

Wczoraj skonczylam robic drzwi do drugiej czesci stajni-na poczatku byla pomyslana jako jedna calosc i myslalam, ze konie po prostu beda korzystac z dachu nad glowa w razie potrzeby. Pozniej okazalo sie, ze Babe kopie go i Jerry trzesie sie na zewnatrz, wiec zrobilam czesciowa przegrode dzielaca stajnie na dwie nierowne czesci-ta dla Babe jest nieco wieksza bo i Babe jest 150 kg ciezsza i duzo wieksza od Jerrego. jako drzwiczki kupilam specjalna siatke z szerokich pasow, ktore zapina sie karabinczkami na kolka wkrecone w scianki przegrody. To dzialalo az  do teraz, kiedy zaczelam robic cementowa podloge, a zapowiadaja kilak dni deszczu zaczynajac od jutra-pojutrza, wiec wycielam dziure pod drzwi, zeby mial dostep do czesci stajni. teraz stoi w swojej przegrodzie (drzwi niet, moze wchodzic i wychodzic kiedy chce), bedzie sie mogl schronic. Na pierwsze dni zalozylam mu buty, bo wyraznie kucie spowodowalo bolesnosc. W butach chodzil lepiej.
Teraz zdjelam buty, stoi na wysciolce ze slomy i materacu z gumy, wiec troche sie mu nogi przewietrza.

Nie wiem juz co myslec i co robic. Ten kowal jest rekomendowany przez specjaliste od koni z kliniki.

Z lekarzami z klinik weterynaryjnych i ich psychologia mialam kontakt namacalny, kiedy tam pracowalam. Przeciagac leczenie, nawet jesli przypadek jest beznadziejny i dalesze leczenie sprowadza sie do utrzymywania zwierzaka przy zyciu kosztem jego komfortu zycia, bylo na poczatku dzinnym. Tak bylo np w klininice nocnej, gdzie pracowalam. Przychodzila pani z dobermanem, ktore,mu wysiadly nerki. Kompletnie. Nie chcial jesc, nie chcial pic. Jako doberman, pies o duzym progu odczuwania i pokazywania bolu,  nie pokazywal bolu, byl jedynie osowialu. Przez dwa tygodnie codziennie przychodzili do nas na kroplowki pod skore (nawadnianie) i kupowanie specjalnej karmy latwo przyswajalnej, ktora mozna bylo mieszac z woda, tworzac paste, wciskana duza strzykawka do pyska.
W koncu nie wytrzymalam tego psychicznie (bylam techniczka), znalazlam moment kiedy lekarka poszla do innego pacjenta i powiedzialam wlascicielce, jak rzecz wyglada, ze psu nie poprawi sie, a przedluzamy jego cierpienia, i to bardzo kosztownie, bo ta klinika dzialala od 5 wieczorem (idealnie dla ludzi pracujacych) i naliczala podwojna i wiecej-stawke. Wiec wlascicielka kliniki i lekarz wet w jednym zarabiala na tym psie duzo i komfort psa byl ostatnia zecza, o ktorej myslala.
Po mojej rozmowie, kiedy pies zostal do nocy u nas, z powodu wiekszej ilosci plynu podawanego tym razem dozylnie, wlascicielka zadzwonila i zazyczyla, zeby pies zostal uspiony, ale nie chciala byc przy tym. Nie byla w stanie.
Sama musialam to zrobic, choc nie bylo to w moim obowiazku jako technika lub w kompetencji i ta scena do dzis sni mi sie po nocach, a to juz dobre 12 lat. I nie byla to rzecz odosobniona, bo czesto pacjenci dzielili sie swqoimi historiami i ta lekarka byla kolejna odwiedzana, w nadziei na pomoc.

Wczoraj rozmawialam z mezem, bedziemy probowali skontaktowac sie z lokalnymi schroniskami dla koni, gdzie konie zostaja do smierci, jesli nie sa adoptowane (strach przed Jerrym trafiajacym do Meksyku do fabryki konserw, a i sami Meksykanie lubia konskie mieso).
W tym sek, ze forsy juz nie mamy. Do zaplacenia w tej chwili 4 tysiace za opieke lekarska -za moja wizyte w ER i za wizyte meza.

Przod teraz:


Prawe przednie



Lewe przednie
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
22 września 2017 15:50
Po co jest opiłowana puszka kopytowa?
żeby nie było widać pierścieni ochwatowych? 😉
Wydaje mi sie ze spilowuje glownie pazur. Ale tez tak sadze, ze opilowuje jej z powodow estetycznych. Jakby cos to zmienialo  🙄

Wlasnie wyciagnelam Jerrego ze stajni sila. Nawet nie odszedl kilku krokow zeby sie zalatwic, nawalil kolo siebie i tak stal, pokryty muchami. Od razu wyczyscilam, ale muchy wrocily, wiec wyciagnelam go na wybieg, bo przynajmniej wiatr powoduje ze much jest znacznie mniej. No i musi sie troche poruszac.

Nie wiem, trace nadzieje. Zaczynam powaznie myslec o uspieniu go  🙁Nie moge patrzec jak sie meczy.

Dostalam wiadomosc z klubu jezdzieckiego o horse show. Miedzy innymi "gaited western or english pleasure" i mysle o sprobowaniu. Wpisowe 10$.
Zapytalam tez, opisujac historie Jerrego, czy moze zna ludzi lub schroniska dla koni, ktore moglyby sie nim zaopiekowac. Moze znajdzie sie ktos bogatszy od nas, kto moze udzwignac opieke nad nim. Mimo wszystko serce boli.
To jak tak w skrócie, żeby nie dublować innych wątków.

Rotacja kości to jest zmiana położenia kości względem puszki kopytowej. Przyjęło się to nazywać rotacją kości, mimoże kość nie zmienia swego ustawienia, ale robią to ściany puszki, które odrywają się od kości. Takie określenie nie jest kwestią semantyki, a podejścia do tego problemu. Bo kość jest "końcówką" konia i gdyby jakoś się przemieściła, nie dałoby jej się ustawić biorąc pod uwagę, że nad nią jest cały koń. Natomiast można zreperować to "oderwanie" - poprzez odpowiednie werkowanie, dietę i ruch. Twój koń, jak rozumiem, nie ma żadnego z tych warunkłw spełnionego, więc jest jak jest. Skoro regularnie prześwietlacie kopyta i widać, że poprawy nie ma, znaczy że nie tędy droga. Masz kowali partaczy.

Nie rozumiem, czemu ma służyć ta skórzana wkładka. Żeby mniej bolało?  Ale przecież skóra jest twarda, poza tym za cienka, żeby stworzyć izolację.
Planta, nie czarujmy się,  żadne schronisko czy jakaś zamożna  osoba nie zrobi coś dla Twojego konia czegoś extra co poprawiłoby stan jego kopyt. Z wielu różnych powodów. Po tych wszystkich wpisach dziewczyn mających pojęcie o temacie masz już klarowny obraz sytuacji. Ja bym rozwazyla tylko 2 opcje: 1. Rzutem na taśmę konsultacja i ewentualne leczenie pod okiem tego polecanego faceta. 2. Pozwolenie Jeremu na odejście u Was. W miejscu które zna i z osobą obok która zna i lubi. Ja Nie ryzykowslabym losu mojego chorego zwierzaka wydając go gdzie gdzie nie będzie nawet wiadomo  jaki los jest jego udziałem. To się temu koniowi należy. Sorry for being so direct  :kwiatek:
Jest sporo bogatszych od nas osob, ktore owszem, moga zajac sie koniem, bo pieniadze na weta to dla nich drobne w kieszeni. My sie splukalismy nawet nie do zera, jestesmy na debecie. Na konsultacje nas nie stac. Musimy zaplacic rachunek za szpital, kolejny bedzie niedlugo, bo 3-go pazdziernika Dave ma operacje serca.

Kowali nie mamy az tylu, zeby przebierac jak w ulegalkach. To jest kowal polecony i wspolpracujacy z klinika dla koni. W takim razie ten weternarz i klinika tez jest do kitu, bo prawie roczne leczenie nie dalo nic. Werkowal weterynarz, a w zasadzie dwoch, bo dwoch tam pracuje. Od niedawna robi to Ki Ki.
Wkladka pomaga, bo kon bez niej 'maca' podloze. We wkladce zaczyna chodzic normalniej. Problemem jest to, ze nie mam jak rozczyscic go, jesli cos sie tam nabije.

Co do diety, wet polecil nam zrzucic troche jego wagi. Udalo sie.  Kon jest glownie na tym co znajdzie na pastwisku i dobrym sianie, plus troche paszy w pelletach, zeby wymieszac z lekami i witaminami.
Ruch...z tym jest gorzej. Probowalas ruszyc konia, ktory nie chce? Bata uzywac nie bede, na proby prowadzenia go dalej niz kilkanascie krokow staje i zapiera sie.
To sie latwo mowi, gdy czlowiek jest z drugiej strony ekranu. Przepraszam, ale gorycz przeze mnie przemawia. Wlasnie probowalam go ruszyc i troche poprowadzic. Nie daje sie i juz, podnosi leb, wyciaga szyje i koniec. Nie postepuje nawet kroku dalej.

Wyslalam mejla, Sandy napisala ze rozesle. 




ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
22 września 2017 18:59
Z lekarzami z klinik weterynaryjnych i ich psychologia mialam kontakt namacalny, kiedy tam pracowalam. Przeciagac leczenie, nawet jesli przypadek jest beznadziejny i dalesze leczenie sprowadza sie do utrzymywania zwierzaka przy zyciu kosztem jego komfortu zycia, bylo na poczatku dzinnym.

U mnie w stajni jest taka parka, mama z dorosłą córką. Mama ma pieska 14-letniego, czyli w zasadzie u kresu życia. Od dłuższego czasu  ten pies dostaje insulinę bo ma cukrzycę. Ostatnio pies zrobił się bardzo ospały, więc w te pędy pojechała z nim do kliniki wet. Tam mu zrobili serię badań i  na koniec stwierdzili że zapewne trochę przedawkowała tej insuliny, i stąd ospałość psa. Koszt tych badań wyniósł uwaga uwaga 4000 $ (słownie: cztery tysiaki zielonych).  Oczywiście nikt jej nie doradza uśpienia, bo przecież z leczenia/dręczenia uporczywym leczeniem żyją. Tak więc mnie też już nic tu nie zdziwi.

Co do oddawania schorowanego konia do schroniska. Pewnie cuda się zdarzają, w sensie że takie schroniska są, że pokornie odbierają niechciane, w dodatku schorowane konie od właścicieli którzy ich już nie chcą,  a następnie je ofiarnie leczą i utrzymują choćby przez kolejne 20 lat, ale ja w cuda nie wierzę. Schroniska w USA znane są z przeróżnych przekrętów, głównie z zagładzania koni i zbierania kasy na kolejne wykupy koni, które kończą jak ich wcześniej wykupieni poprzednicy. Zgadzam się z Sanną. Zamiast zgotowywać własnemu koniowi taki, w zasadzie pewny los konia zagłodzonego  + życie w nieustającym bólu, skróć jego męki. I nie musi się to odbywać na twoich oczach jeśli to za trudne dla was.


Po co jest opiłowana puszka kopytowa?

To taka amerykańska szkoła można powiedzieć. Każdy kowal, jakiego tu widziałam w akcji, spiłowuje z zewnątrz puszkę kopytową. Mojego strugacza się wypytałam po co oni tak robią w USA, bo też się zabierał za  opiłowywanie od zewnątrz kopyt mojej kobyły. On mi powiedział, że taka tu tradycja, że tak zawsze robili bo ludziom wydaje się że tak jest ładnie i schludnie ( 😲).
W takim razie ten weternarz i klinika tez jest do kitu, bo prawie roczne leczenie nie dalo nic.

Słuszny wniosek. Jak napisałam, nie tędy droga.

Jak długo macie tego konia?

Kowali nie mamy az tylu, zeby przebierac jak w ulegalkach. Dlatego sugerowałam, żebyś zapytała Rameya, czy może kogoś polecić z twoich okolic. Ale widzę, że wolisz opcję co z oczu, to z serca.
uch...z tym jest gorzej. Probowalas ruszyc konia, ktory nie chce? Bata uzywac nie bede, na proby prowadzenia go dalej niz kilkanascie krokow staje i zapiera sie.
Ja próbowałam. Ba, musiałam. I na dobre temu koniowi to wyszło, bo żyje. Łazi stępem, bo stępem, ale żyje.
Jeśli chcesz Jerrego oddać komuś (nieważne czy do fundacji, czy do jednej konkretnej osoby), to oni też będą musieli na nim wumuszać ruch. I też go będzie bolało. I mojego konia też bolało, a ja na to patrzyłam i sama ten ból powodowałam. Bo to była jedyna droga. Oczywiście było zastosowane leczenie przeciwbolowe i przeciwzapalne lekami dożylnymi, wcierki i masaże. Ale to tylko łagodziło ból, a nie go całkiem "zabierało".
Nikt tu nie będzie werkować Ci konia na odległość ale dziewczyny dobrze mówią. Ja ze swojego doświadczenia z ochwatowcami (mam dwa pod opieką, oba już na dobrej drodzie do normalnego życia- jednen regularnie chodzi pod siodłem) dodam, że piętki trzeba obniżać... po prostu trzeba by rotacja kości się nie pogłębiła i kopyto miało szansę wrócić do normalnego ustawienia, zrostu. Nie jest to jedyne, ale z tego co wiedzę, tego u Twojego brakuje. Mówisz, że koń jest tylko na "dobrym sianie" - a właśnie to dobre siano może być zmorą. Ochwatowce powinny być na gorszym sianie. Nie mówię spleśniałym - o nie, ale sianie które złapała z raz deszcz, z którego część cukrów została wypłukana. Mi teraz udało się zebrać piękne bezdeszczowe siano i jak dla mojej kobyłki jest super, to dla mini szetlandów (uwaga - NIE ochwaconych) to zdecydowanie za dużo i będę "robiła" gorsze, bo też nie chcę im za bardzo obcinać żarcia którego tak i tak dostają mało. Jak dajesz mu po kilka gruszek/jabłek, to nie wiem ile pelletu i to jakiego. Wiem, że jak byłam w stanach to standardem w żywieniu koni był melasowany sweet feed  😵 w ilościach dużo zanadto. Jak jesteś naukowcem to myślę, że NIC nie stoi na przeszkodzie byś się doszkoliła w tym zakresie ( o ile Ci oczywiście na tym zależy), ja tam zrobiłam 10 lat temu po notorycznych problemach z kopytami swojej klaczy które nie były tak poważne jak Twoje, i całe szczęscie.
Jerry jest na 12% bialka maintenance food
https://www.nutrenaworld.com/product/safechoice-maintenance-horse-feed

Dostaje tego ok. 1 kg dziennie. Siano bylo moczone, bo mielismy z tydzien opadow dzien w dzien, to dobrze jest wyplukane  😀. Dzis w nocy zapowiadaja burze i tak nastepnych pare dni. Trawa praktycznie wyjedzona do gruntu, zostaly niejadalne chwasty.
Jerry znowu wlazl tam gdzie nie powinien, miedzy ogrodzenie pastwiska i ogrodzenie roundpenu. Znowu go musialam wyciagac, bo nie dotarlo do niego, ze moze sie wycofac, wiec stal tam, sierota. Ale przeszedl przez cale pastwisko i teraz stoi przy ogrodzeniu kolo szosy.
pewnei macie racje. Sprobuje go spacerowac, mysle ze na razie w butach, te pierwsze dni po werkowaniu. Tylko poczekam do wieczora, bo goraco jest.
BTW jutro maz ma wyplate, wiec pojedziemy do weta po leki przeciwbolowe, bo to co daje, kupione w sklepie, bylo dobre do tej pory.
https://www.scahealth.com/scah/product/aspireze-plus-aspirin-granules

Na tym od weta byl dwa miesiace.
https://www.valleyvet.com/ct_detail.html?pgguid=045BF230-A0B9-44D1-B7D1-12D21161B273

W miedzyczasie troche potrenowalam Babe na pastwisku. O dziwo, sama chciala przejsc na lagodne wedzidlo, na pozyczonym, ktore znajoma uzywala dla swojego walkera niosla glowe nisko i nie chciala przyspieszac, caly czas walczyla z wedzidlem otwierajac pysk, nawet jak przepielam wysokosc i jak pasek podbrodkowy byl zapiety. . Zalozylam to, ktore zwykle uzywam na Shy, ktora ma delikatny pyszczek i o dziwo, kon podniosl leb do bardziej normalnej pozycji-jakos nie widzi mi sie jazda na koniu 'tropiacym' jak quartery-wiec cwiczylysmy przechodzenia ze stepa do hm...running walk to nie byl, predzej stepping pace i z powrotem. Pol godziny, a spocona byla, jakbysmy zrobily pare kilometrow, ale byla grzeczna i posluszna. Pare razy z niecierpliwosci rzucila lbem, ale w porownaniu ze zwyklym jej zachowaniem byla aniolkiem. Zwlaszcza ze ma ruje i jak tylko myje ja miedzy tylnymi nogami, gdzie sie poci, zaraz podnosi ogon i lyska.
W nagrode zrobilam jej chlodny prysznic, zeby zmyc pot i kurz, a ona zaraz po oczywiscie znalazla miejsce do wytarzania  🙄 Potem to samo zrobilam z Shy. Jej nawet nie musze wiazac do kapieli, sama stoi.
Mam nadzieje, ze bede mogla ja zabrac na show, jak tylko pojmie, ze to ja za kazdym razem decyduje, czy przyspieszyc czy trzymamy sie stepa  🙄

Na miesiac mam to siodlo bezterlicowe, bo wlascicielka w tej chwili wyjechala sprzedawac dynie i zostawila mi je pod opieka i do uzytku.

Sandy zasugerowala, zeby zaliczyc jeszcze klase halter, kostiumy (to juz dla mojej corki raczej), i gry. Jesli to sa gry typu jajko na lyzce, to wezme Shy, na niej to jajko utrzymam-na Babe bedzie sadzone  🤣

           OPEN FUN HORSE SHOW       
Date:  November 4, 2017       Judge: Taylor Hadden
Place: River Falls Equestrian Center   
Hosted by: Crown of Texas Arabian Horse Club
1  Ground Poles**                                                           All Ages
31 Showmanship                                                                  11-17
2   Cross Rails W/T/C 18”                                               All Ages                                           
32 Showmanship                                                           18 & Over
3   Cross Rails Equitation Over Fences W/T/C 18”     All Ages
33 Lead Line**                                                                All Ages
4   Working Hunter 2’                                                     All Ages   
**********10 Minute Open Arena**********
5  Equitation Over Fences 2’                                          All Ages     
34 Arabian Costume                                                       All Ages
6  Working Hunter 2’3”                                                  All Ages       
35 Novice Rider Western Pleasure**  W/J                   All Ages
7  Equitation Over Fences 2’3”                                      All Ages
36 Pee Wee Western Pleasure W/J                           10 & Under
8  Hunter Hack 2’3”                                                        All Ages
37 Western Pleasure W/J/L                                                11-17
******************Remove Jumps******************
38 Western Pleasure W/J/L                                         18 & Over
9  Novice Rider Hunter Under Saddle W/T**              All Ages
39 Western Pleasure Pony                                              All Ages
10  Pee Wee Hunter Under Saddle W/T                   10 & Under
40 Green Horse/Pony Western Pleasure**  W/J          All Ages
11  Hunter Under Saddle W/T/C                                      11- 17
41 Novice Western Horsemanship ** W/J                   All Ages
12 Hunter Under Saddle W/T/C                                 18 & Over
42 Pee Wee Western Horsemanship W/J                 10 & Under                              
13 Hunter Under Saddle Pony W/T/C                          All Ages
43 Western Horsemanship W/J/L                                      11-17
14 Green Horse/Pony Hunter Under Saddle W/T**   All Ages
44 Western Horsemanship W/J/L                              18 & Over
15 Novice Hunt Seat Equitation W/T**                       All Ages
45 Ranch Riding                                                             All Ages
16 Pee Wee Hunt Seat Equitation W/T                    10 & Under
46 Reining                                                                   17 & Under
17 Hunt Seat Equitation W/T/C                                        11-17
47 Reining                                                                     18 & Over
18 Hunt Seat Equitation W/T/C                                  18 & Over
48 Trail – Outside Arena                                            All Ages
19 All Breed Miniature Horse/Pony Halter                  All Ages
49 Barrels                                                                    17 & Under
20  Arabian Halter                                                          All Ages
50 Barrels                                                                      18 & Over   
21 Half Arabian Halter                                                   All Ages
51 Poles                                                                        17 & Under
22  All Breed Pee Wee Halter                                    10 & Under                     
52 Poles                                                                          18 & Over
23 Quarter Horse Halter Mares                                  11 & Over                                                                             
53 Key Hole  -Trot Only-                                               All Ages
24 Quarter Horse Halter Geldings                              11 & Over
54 Cup Race  -Trot Only-                                               All Ages
25 All Breed Halter Stallions                                       18 & Over
55 Gaited Pleasure English or Western                        All Ages                
26 Non Quarter Horse Mares                                      11 & Over
56  Country Pleasure Driving                                        All Ages
27 Non Quarter Horse Geldings                                 11 & Over
57 Egg and Spoon Race  -Trot Only-**                        All Ages
28 Arabian Liberty                                                         All Ages
58 Stampede to Read Costume Class**                        All Ages
29 Novice Showmanship**                                             All Ages

30 Pee Wee Showmanship                                         10 & Under
****High Point Trophy Presentation*****
** denotes a class that does not count towards high point
Books Open at 8😲0 a.m. Show Begins at 9😲0 a.m. Entry Fee: $7.00 per class
Exhibitors age is as of 1/01/2017  Negative Coggins Required  Concession on grounds
High Point Trophy for Pee Wee, Youth, Adult, Pony and Arabian
NO CROSS ENTRY from Novice Rider W/T to Canter/Lope Classes
NO CROSS ENTRY from Green Horse/Pony W/T to Canter/Lope Classes
Show Questions: Sandy Smith (806) 654-8418-cell or engcwgrl@arn.net
Directions and Grounds Questions: Brittney Caflisch (806) 236-7330
     

Dziekuje Wam za kopa w tylek. Pomoglo. Zebralam sie do dalszej walki o Jerrego.  :kwiatek:
Planta , szczerze Ci współczuje . Masz właściwie tylko dwie opcje , pierwsza to oddać konia do fundacji , schroniska tylko musi to być fundacja godna zaufania która naprawdę stara się pomóc koniom w potrzebie . Niestety często jest tak że koń który ma minimalne lub żadne szanse na wyleczenie i z względów humanitarnych powinien być uśpiony , służy do zbiorki  pieniędzy W gorszym przypadku koń który miał mieć dożywotnią opiekę , jedzie do rzeźni . Musisz bardzo starannie wybrać fundacje która zaopiekuje się twoim koniem . Druga opcja to humanitarne uśpienie konia , ja jeżeli nie miał bym 1000% pewności że fundacja której powierzam swojego konia , właściwie się nim zaopiekuje , a nie stać by mnie było na leczenie uśpił bym go .
Gandalfie-chce porozmawiac z wetem o uspieniu jako opcji. Chce zapytac czy sa leki, ktore pomoglyby usmierzyc bol, na jak dlugo dzialaja, jak mozna podawac i czy jest to opcja w porownaniu z uspieniem.
Wlasnie zaprowadzilam go do stajni, ciagnac go wlasciwie, bo ledwie przestawial nogi, z jednego konca pastwiska szedl 20 minut.

To nie jest to, co chcialabym dla tak kochanego stworzenia.
dea   primum non nocere
23 września 2017 15:35
Planta - Myślę, że Ramey wstępnie poradzi za free. Napisz na jego FB pytanie. Na pewno nie jest dobrym pomysłem, żebyś strugała osobiście, ucząc się akurat na koniu z zaawansowanym ochwatem. Złap jakiegoś polecanego strugacza - wcale nie musi być droższy niż KiKi, a może podejdzie sensowniej.
Na razie wszystko odroczone. Dave uciekl od rozmowy, w picie, wczoraj wieczorem. Mielismy pojechac i zapytac o srodki przeciwbolowe dla koni z chronicznym bolem, ale obudzilam sie z taka migrena, ze zwymiotowalami pol dnia spedzilam w lozku. Dopierko z niego wyszlam. Xena dzielnie ogrzewala mi bok, rozciagnieta wzdluz tak, ze nawet przekrecic sie nie moglam, obudzilam sie z bolem plecow.
A teraz klinika jest zamknieta do poniedzialku. Karma.
Jaka karma, daj spokój.
Podejrzewam, że jak koń będzie długo ciągnąć na przeciwbólach to rozwali mu układ pokarmowy. Skonsultuj się z tym spcecem, co dziewczyny radzą i zadecydujesz co dalej.
Trzymam kciuki.
Planta - długo walczysz o Jerrego -i chwała Ci za to - ale sama widzisz że jest coraz gorzej ... Może czas skrócić mu cierpienie ? W takich sytuacjach trzeba myśleć o komforcie życia zwierzęcia . Eutanazja znaczy "dobra śmierć"   - i w przypadkach kiedy nie możemy zwierzęciu zapewnić funkcjonowania bez bólu podjęcie takiej decyzji - bardzo trudnej bo zawsze pojawiają sie wątpliwości czy to na pewno już ten moment- jest najlepszym wyjściem.  W Fundacje i schroniska mające zapewnić starym schorowanym zwierzętom komfortowe życie nie wierzę . Może gdzieś na świecie taki są ale w 99% są to biznesy w których tzw dobro zwierzęcia jest tylko sloganem na akcjach do zbiórki pieniędzy . Wg mnie jest to też taki "plasterek na sumienie " Właściciela - nie dam rady emocjonalnie uśpić nie mówiąc o sprzedaniu na rzeź to oddam do fundacji , adopcji .... a potem większa cześć zwierząt kończy na haku - bo fundacja to biznes a "kochający konisie " adoptujący jest cwanym handlarzem ...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się