Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
20 września 2017 19:44
Cześć wszystkim, rzadko się udzielam ale czytam wątek. Właśnie zrobiłam dzięki wam zakupy: obie części Pucia, Rok w lesie i Wszyscy ziewają  😁 😁 😁 💘 Ja stara baba a się zachwyciłam. Dziecko również. Dzięki za inspirację 😉
Lotnaa To brzmi swietnie!! Trzymam mocno kciuki, a ty po pierwszym szoku sie zachlysniesz wolnoscia i odetchniesz. Zobaczysz!! 😅

Gienia-Pigwa Ale fajnie macie w domu. Nam odradzili, zeby jedno z nas sie poswiecalo i mowilo z P. po niemiecku, choc oboje mowimy biegle. Mamy zasade w domu polski, poza domem niemiecki (co niestety nie zawsze sie sprawdza). P. kuma wszystko, ale np. trudno jej reagowac na niemieckie polecenia (wyczytalam, ze to jedna z przypadlosci dwujezycznych dzieci) i w zlobku zdecydowanie jest malo rozmowna. Narazie kroluje polski i powtarza wszystko jak papuga.

Btw. w niedziele sa wybory i P. nauczyla sie mowic "Angela Merkel" po tym, jak jej odpowiedzialam na "cio to", gdy wskazywala na plakat wyborczy  😂 😂 Moze isc glosowac 😎

Pamietacie akcje z przedszkola, ze wmawiali mojemu dziecku niewiadomo co? Bylismy wczoraj na dywaniku u dyrektorki i wychowawczyni, zeby obmyslic strategie. I tak od slowa do slowa..krew mnie zalala troche, bo wyszlo na jaw, ze kobity zapomnialy, ze P. jest wszesniakiem z hipotrofia urodzeniowa i trzeba jej liczyc minimum 3 miechy do tylu, a realnie z pol roku na takie czynnosci jak mowienie i motoryka mala  😵  Walkowalismy temat ze 2 razy minimum i chyba nie dotarlo. Jak juz dotarlo, to nagle zaczely sie wycofywac z tej opinii  😵 Po prostu wkurw! Zeby im zamknac na wieki wiekow paszcze przyzwolilam na konsultacje z nasza pediatra i ewentualne wyproszenie u niej konsultacji w centrum dla dzieci z deficytami, do ktorego chodzilysmy. Ciekawe, czy im pediatra zmyje glowe, czy podchwyci temat.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
20 września 2017 20:42
O, Wszyscy ziewają nie znamy, dzięki za "cynk".

Kurcze, fajnie to wygląda, bo to jedna pani i tylko czwórka dzieci, bardzo kameralnie w mieszkaniu z ogródkiem. Myślę, że Hania mogłaby się tam odnaleźć. Ale nie wiemy, czy w naszym przypadku nie będzie systemowego Computer says "no", bo ta pani ma minimum 28h tyg, a mnie jako niepracującej miasto może pokryć 25h opieki, a różnicy nie możemy dopłacić  😵 Jutro będziemy dzwonić i się dowiadywać. No i martwią mnie to 28h, wolałabym ją dać na max 4h na ten moment....

Pandurska, ojej, głową w ścianę. Trzymaj się i nie daj się zwariować. 
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
20 września 2017 20:45
pansurska No co za babsztyle! Dobrze, ze wiesz teraz na czym  stoicie.

Sa rozne metody na ta dwujęzyczność. Myśmy akurat sie na nasza zdecydowali po przeczytaniu sporo na ten temat i tez mam przykład w rodzinie, ze to działa. Zobaczymy jak sprawdzi sie u nas. Ale typuje, ze niemiecki odrazu bedzie numer jeden a ja bede sie męczyć z polskim z nim 😉
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
20 września 2017 20:46
Lotnaa, Naprawdę wszyscy ziewają przy niej, no może oprócz psa. Strasznie zaraźliwe 😉
Kenna, wszystkiego dobrego, kciuki sa, maleńki cudny! 😍 :kwiatek:

Koleżanka( miała termin na ok20 października, moja bratowa ma na 12 października wiec licytowałyśmy sie ktora bd pierwsza) urodziła wczesniaka w 28 tyg pod koniec lipca. Maly ważyl 1155 gr, obecnie pięknie przybiera, kangurują sie i jest na dobrej drodze..wierze, ze u was bedzie taka sama sytuacja!!!Poprzednia ciąze miala bliżniacza , pracowała do końca( jest kosmetyczką), także nie ma reguły...

Wahałam sie czy wchodzić  w dyskusje o żłobku, ale co mi tam..Opisuje jak u mnie i w sumie prosze aby komentarze w stylu, ze niszcze dziecku psychike pozostawic dla siebie. Dziekuje.

Bedzie dlugo....

Oliwia zaczela zlobek w sierpni( ja do pracy wrociłam od wrzesnia), najpierw po 3 godz ze mna, nastepnie sama zostawala na 3 h i tak wydłużałam az do " docelowego" czasu czyli od7-16. Następnie Panie próbowąły dac jej kaszke, przebrac , położyc spac , dac obiadek , wziąc na spacer lub plac zabaw( żłobek jest w domku jednorodzinnym, włąscielka jest też opiekunka wiec czuwa nad wszystkim, maja piekny plac zabaw, a jak był skwar siedzieli w domu albo chodzili nad pobliskie stawy), co kilka dni wprowadzaly "cos" nowego , spr jak zareaguje i dopytywaly( bo np Oliwia nie chciała połozyc sie na przewijaku albo szybko nudzila sie przy jedzeniu, nie siedziala w krzesełko-teraz natomiast uwielbia, a juz mialam pozbyc sie naszego.
Jestem bardzo zadowolona z wyboru,bo spędziłam trochę czasu na poszukiwaniach. Niestety córka nie podziela mojego zdania,gdyż nadal rano placze rano przy probie transferu(nawet nasz dotychczasowy sposób, aby by Ciocia ja  zabierała mi  z rąk, już zawodzi.
Obawiałam się bardzo chorowania,jak na razie  miala   jedna przerwe ze wzgl na gorączke i ząbkowanie, od tej pory (zęby dalej w natarciu) potrafi budzic sie z płaczem i Panie nie sa w stanie jej połozyc powtornie spac.
Zlobka szukałam dosyć długo.Odwiedzilam kilka placówek,parę odpadło na wstępie,bo  jakoś " nie było chemii".W obecnym nie odpowiada mi jedynie catering,bo nie ma jedzenia dla dzieci które są mlodsze i mniej zaawansowane w jedzeniu heh,raczej typowo przedszkolny wiec wszelkie sloiki, kaszki, jogurty i owoce noszę  we wlasnym zakresie. Zreszta ona tak konkretniej zaczela jesc po10 mcu..w sensie sloiki dla 6 mczniakow ;p ). Ciocie próbowały dać jej coś z obiadu ale bywało  roznie,ostatnio wyjada dzieciom ziemniaki ,ale już z pierogami sobie nie radzi więc je swoje słoiki ,a jak chce dojeść, to Ciocie dają jakieś ziemniaki z marchewką czy coś z czym sobie poradzi .
Miałam do wyboru żłobek obok męża pracy oraz drugi oddalony o dwie ulice od  Olka przedszkola,bo akurat zwolniło się miejsce ,ale szkoda mi tego co Panie wypracowały i na razie zostajemy,chociaż  jade na drugi koniec miasta( dobrze,ze jest male heh) zawiezc Mala,robię kolo bo wracam prawie  pod dom odprowadzic Olka( Ona czuje sie lepiej jak brat obok).Kilka razy bylam zmuszona najpierw zawiezc Olka, wyjac ja z fotela, przypilnowac aby mi po szatni nie latala( a jescze gorzej jak chciala byc na rekach), pomoc mu sie rozebrac( jeszcze nie ma zimy gdzie dojda dodatkowe spodnie,szaliki itp no i mokra podloga w sztani wiec slisko) to wole aby trwalo to dłuzej a spokojniej.
Od wczoraj jestem  w domu, bo Olek ma wirusa, Mala w zlobku poki zdrowa( tez lekarz ja przebadal),a ja gotuje , ogarniam letnie ubrania, prasuje i sprzatam.
Powrot do pracy dobrze mi zrobił,jednak tak jak obawiałam przenoszą  mnie do innego menagera wiec mam "stresa" czy ten nowy bd taki wyrozumialy( obecny moj mngr jedzie na tym samym wozku, mamy dzieci w tym samym wieku).  Mam skrocony etat i przerwe na kamienie wiec jestem pracownikiem mca;p plus podpisany druczek, ze nie zostaje na nadgodzinach...
Opcja zostania w domu nie wchodziła w gre. Mieliśmy już  kiedyś trudno sytuację finansową,kiedy to  po powrocie z macierzyńskiego po Olku  pieniądze na nianie,Dojazdy,,opłaty były wyliczone,a doodatkowe po miesiącu zepsuł nam się brodzik  i nie mialam 500 zl na nowy! pozyczyłam od tesciowej, wtedy przyrzeklam sobie, ze dopoki starczy mi sil nie pozwole znowu na taka sytuacje, dlatego tez wstaje po5, budze placzace niekiedy dzieci o 6 i o 7 wychodzimy.  W domu jestem po18( jakbym pracowala do 18 bylabym po20).Nie ma zmiluj sie, bo nie mam innej opcji, na razie mam prace to korzystam.
Olek za rok idzie do zerowki, bede musial szukac czegos na miejscu ale poki dzieci male i moge skracac etat, to siedzę na starych  smieciach.Chcialabym pojsc do nowej pracy  nie martwiac sie czy mi mnie zatrudnia po  okresie probnym.Byly plany aby zmienic mieszkanie, jak na razie nie wezme drugiej hipoteki bo mnie nie stac, przyszloscc niepewna...
Nie narzekam ,ale jest nam ciezko,dzieci na tym cierpia, jednak  z tylu glowy ciagle mam tez nasz kiepsi rok, kiedy to niespodziewane wydatki doprowadzaly nas do lez. Na razie zaplecza fin nie  mamy duzego wiec tyramy..ot co...
Trochę odzyłam wracając do pracy,sama nie wiem skąd mam jeszcze siłę ,mąż podobnie ( jedzie do pracy na 5 aby odebrac dzieci o 16, zdarza sie tak,ze ja wracam i on znowu jedzie na spotkanie z klientem badz cos dokonczyc w fimie, wylaczyc maszynyy itp),ale jakoś udaje nam się ciągnąć ten wozek.
Oczywiście są i dobre rady teściowej,która marudzi, ze ona siedziala w domu, bylo ciezko , a my kariery robimy,a dzieci cierpia i takie tam...Moja mama długo jej  wtórowała,ostatnio zmienila zdanie po tym jak spędziła  z nami kilka dni  opiekując się Oliwka jak zabkowala( abym ja w  w pierwszym tygodniu pracy nie szła na zwolnienie). Niestety w sobotę znowu wyjeżdża za granicę i tyle tej pomocy.   Moze za rok nie bd wyjezdzac i bede miala opcje zmiany pracy , bo zostanie mi z dziecmi w razie choroby( chociaz kiepkso u nas z miejscem do spania).
Mam nadzieje, ze łzawo nie bylo 😁 😜


A teraz na poprawe humoru  fotki z sesji sierpniowej...
Olek i Oliwia ze mna( mam urode dosc nie" narzucajaco sie" , dlatego nie lubie zdjec.


...i historie ze zlobka:moja corka to " lobuziara" taka ma ksywe, bo:

-chodzi po sali  i zabiera dzieciom jedzenie z talerza;p
- zabiera zabawki, ucieka, a jak dziecko chce z powrotem to tak sie drze jakby ja ze skory obdzierali./

Nie nasłuchałam sie tylu podobnych historii przez 4,5 roku zycia Olka jak teraz przez zaledwie 2 mce  🙇 😜 😂

Panie " nie skarza", jedynie pokazuja jak maja wesolo twierdzac, ze jest bardzo rezolutna i charakterna... niestety nie ma charakteru  jak starszy brat.. 😁 😁 😁

Druga fotka za duża.



Olesniczanka, piękni jesteście wszyscy, dzieci jak z obrazka! Co to za sukienkę ma Oliwka? Ciężko wam, współczuję... Oby nastały prostsze czasy niedługo i żebyście mogli trochę zwolnić...

U nas z Wszyscy ziewają taki tylko pożytek, że Sara się nauczyła mówić krokodyl 😉 No ale ona nie zamierzam ziewać wieczorem, bo w dzień to pada na drzemkę w 30 sekund oczywiście... I to potrafi wstać o 9 a zasnąć jak kamień przed 12, o co tu chodzi?

Przetestowałam nowy bujacze  i rollersy wczoraj. Jakie te kółka genialne, nobla twórczyni 😀 Że też tego nie było jak Sara była malutka.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 września 2017 12:10
Olesniczanka, umarlabym ze szczescia jakby moje dzieci tak funkcjonowaly w zlobku...
My sie wzielismy w garsc i jakos leci. We wtorek udalo sie sprzedac konia, wiec jeden kamien z serca... Prawie skonczylismy plac do jazdy, przegrodzilismy lake, wiec ogony do mrozow maja zielonego po kokardke. Dzieci znacznie spokojniejsze jak jestwsmy w domu, we wlasnym znanym rytmie, duzo sie razem bawia i przestaly na mmie tak wisiec.
Walcze jeszcze z ta glupia zloscia na brak mozliwosci pracy wlasciwie. 2-3 razy w tygodniu wyszarpuje godzinke na poprowadzenoe jazdy na kucyku. I tyle. Malo
Szafirowa, Dzionka...naprawde sama jestem w szoku, ze Oliwia tak dobrze sie odnalazla w żlobku. Pierwszy raz pojechalam do kina z synem i Mezem jak O.  skonczyla rok, bo bylam spokojna ze cos zje( niekoniecznie obiad, dlatego pakowalam deserek , owoce, biszkopty) i sie napije. Taki cycek mamusiowy byl. Zreszta Ona lubi jak sie cos dzieje- nawet latem jak nie szlismy na plac zabaw, bo padalo np 2 dni , to ona kręcka dostawala w domu wiec chodzilismyy  po róznych bawialniach. To maly szogun, dlatego tak jej brakuje dzieci w weekend i Olka nie spuszcza z oka.
Zeby nie bylo za dobrze, w pon taki koncert odstawila w aucie , zaczela pod domem, skonczyla pod zlobkiem, ze Olek siedzial wtulony w fotel( byla zmeczona i rozbita po weekendzie), ja tylko pytałam czy juz wymiotuje z tego płaczu , bo nie mam kurtki na zmiane( od tego momentu mam w aucie kurtke na przebranie, serio).  Niestety moje dzieci wyboru nie maja, dobrze ze Olo idzie z usmiechem( chociaz zdarza sie, ze ubieram go na śpiocha i  budze przed samym wyjsciem).
Ostatnio jak Maz przychodzi po Mala  leci do Niego z usmiechem, a bywalo tak, ze stala i robila mu "papa" i Ciocia musiala ja przyniesc, gdyz jej sie do domu nie spieszylo wiec jakos to bedzie...

Sukienka? Pani Fotograf dala nam jakas do sesji( ogolnie ja miałam kilka zestawow) i ona tez wiec tak wybieralysmy co w danym momencie pasuje.Oto cala sukienka...
i foto z dzisiejszego poranka, kiedy to moj starszak zapytal dlaczego ubralam Oliwke jak chłopczyka 👀 😜  no wiecie, roz musi byc ..


Spamuje, bo wkoncu dorwalam sie do kompa.
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
21 września 2017 15:28
A ja za swoje genialne pomysły zostałam ukarana. Pokazałam jej książki wieczorem (przyszłam z pracy o 17:30, nie było okazji wcześniej)... no więc nasza noc wyglądała tak, że Oliwka zasnęła w kilka minut o 20 ale.. wstała o 1:36 żeby czytać książki, kompletnie rozbudzona i gotowa do akcji. Następnie urządziła 2 godzinną histerię. I o 6😲0 rano też chciała czytać.
Zaczynam mieć przez Wasze dzieci kompleksy. Moją Zosię w ogóle nie interesują książeczki, bierze je w rękę tylko po to żeby nimi rzucać po pokoju, ilustracje w ogóle ją nie interesują nie mówiąc już o treści  🙄
Olesniczanka piękne zdjęcia! Muszę przyznać, że ciężko było mi przebrnąć przez Twój chaotyczny wpis, ale współczuję stresów. Życzę spokoju i pomyślnego rozwiązania problemów. Świetnie, że Oliwka zadowolona ze żłobka i Ty znalazłaś miejsce godne zaufania 🙂
Cześć dziewczyny 🙂
W tej części forum nie było mi dane nigdy się udzielać, ale teraz mam do Was szybkie pytanie,
Czy są jakieś przyszłe mamy z brzuszkami z trójmiasta zainteresowane tatuażem z henny? 100% naturalna i bezpieczna, robię sama.
Więcej info na priv, jako stara użytkowniczka forum wiem, że nie to do końca tutaj jest na to miejsce, ale gdzie indziej przeczyta tylko ułamek z Was. 

Nie zjedzcie mnie za to miniogłoszenie, wszystkiego Wam wszystkim dobrego życzę kochane :kwiatek:
falletta moja Hanu tez długo nie interesowała sie książka i, teraz jest tak źe co 3 minuty przynosi i trzeba czytac, cieszy mnie to bo mimo źe ksiazki dziecięce to mam na nie czas wreszcie

Dzionka zamówiłam self-reg mam nadzieje że pouklalada mi w głowie ,albo chociaz uświadomi.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 września 2017 07:38
falletta, moja czytanie lubi od niedawna. Wcześniej tylko szybkie przeglądanie obrazków. Spokojnie, wszystko w swoim czasie.
kenna, jak tam u Was?
kot, fajnie, że zamówiłaś. Ja trochę zarażam tym koleżanki i wstępnie też bardzo im to leży. Podoba mi się ta książka, bo można w niej odnaleźć zarówno coś pod kątem trudnych zachowań dziecka jak i swoich problemów wszelkiej maści, a więc odzwierciedla to jak naprawdę funkcjonuje rodzina, a nie fokus na biedna dziecko jak zazwyczaj 😉

falletta, i na Zosię przyjdzie pora 🙂 A jak u niej z gadaniem? Jeju, patrzę na suwaczek i nie wiem kiedy ona nagle skończyła rok i 3 miesiące 😵

kenna jak się macie oboje z maluszkiem?
Wiem wiem dziewczyny, nie mam parcia ale jakieś mini zazdro już tak  🤣
Dzionka między Zosią a Sarą jest przepaść milowa! Nawet nie do porównania. Moja to jeszcze takie bobo. Gadać nie chce. Mama, tata i koniec repertuału. Przy czym maaaamaaaa to tylko w czasie minionej choroby a tak to bardzo rzadko. Ona woli uskuteczniać chodzenie, wspinanie się, robienie przemeblowania w domu. Sortuje ze mną brudy do prania, zbiera zabawki, buszuje w szafach, ćwiczy jedzenie łyżką. Taki psotnik-pomocnik w zależności co jej się uwidzi  😀 Zdziwiona byłam bardzo jak doszło do spotkania jej z bambunią to ucieszona była od ucha do ucha, robiła jej cacy cacy i to co złapała w rękę to jej do kołyski wrzucała. Nie zauważyłam aby zrobiło na nią wrażenie jak trzymałam niemowlę w rękach, póki co zero zazdrości. Za to bardzo szybko podchwytuje niekoniecznie dobre czynności. Raz w wygłupach pacnełam M. w twarz na zasadzie 'idź sobie, nie dam ci buziaka' to ona teraz go wali z liścia albo po ramieniu paca z radosną miną... Musimy się bardzo pilnować.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
22 września 2017 16:30
falletta, to masz taki typ jak moja 🙂
A Dzionka to nam chyba ściemnia, że Sara ma 1,5 roku. Krokodyl??? Moja trzylatka nadal mówi "kokołyk" :p
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 września 2017 17:02
Krokodyl, świnia ma ryj i dwójka do nocnika  😵 Sarka jest z innej planety  🤣

Olesniczanka, świetne masz dzieciaczki! Trzymajcie się tam dzielnie!

My po rozmowie z tą Tagesmutter. Ogólnie jestem na tak, miłe miejsce, kobieta dość konkretna ale robi pozytywne wrażenie. Teraz jest kwestia, czy da się przejść przez skomplikowany system, a sprawy nie ułatwia fakt, że nie pracuję, a do tego to jest już inna miejscowość (czyli inny budżet, gmina itd). Jeśli się uda, to adaptacje zaczynalibyśmy w połowie października. Aaaa  😜

Trochę a propos - czy słyszeliście o kimś taki jak doradca odstawiania od piersi? Wiem wiem, brzmi komicznie, ale u nas to jest już poważny problem. Niby konsekwencja i te sprawy, ale jak słucham godzinnego płaczu i ktoś mi wisi u nogi, to nie daję rady  🙄
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
22 września 2017 17:55
lotnaa a czy ty naprawdę chcesz odstawić? Musisz?

Gabrys z książeczkami dopiero niedawno zaczął a ma prawie 20 miesięcy 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 września 2017 18:06
Gienia, nie chcę i nie muszę, tzn chętnie karmiłabym ją rano i wieczorem. Rano jest to jedno z fajniejszych naszych momentów. Ale teraz mamy jakąś masakrę, przychodzi do mnie po 5-6 razy dziennie, szarpie za bluzkę i jękami próbuje wymusić. Męczy mnie to już strasznie. I Hanka chyba nie bardzo może pojąć, dlaczego rano mleko jest ok, a już np o 10 nie.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
22 września 2017 18:32
Ale sama mówiłaś, ze ostatnio mniej je. Moze zeby, moze ma cięższy okres? Szczegolnie teraz, jak moze uda sie z Tagesmutter, moze lepiej nie odstawiac? Widocznie Hania tego jeszcze potrzebuje?

Przemysł, spróbuj to wziasc na spokojnie. Nie namawiam Cie do żadnej decyzji  :kwiatek:
Lotnaa, widzialam niedawno webinar o tym jak odstawic karmienie lagodnie, chyba na tej stronie wymagajace.pl. Moze tam poszukaj? Ja Cie doskonale rozumiem, zwariowalabym...

Co do Sary to wezcie tak nie piszcie, bo ja mam radoche z dzielenia sie z wami jej roznymi fajnymi nowosciami, a tak to sie zaraz zamkne w sobie, bo uznam ze komus moze niemilo sie to czytac! Kazde dziecko jest inne, jedno sie zaadaptuje do zlobka, inne odpieluchuje a kolejne powie krokodyl 😉 a propos gadania musze jutro nagrac jak Sara mowi slowo, ktore wszystkich zaskoczylo. Chociaz ja najbardziej lubie "siap" na spać (Siaja siap!) i "niam" na pytanie jak robi kot 😍

A u nas chyba bedzie pierwsza choroba. W chory od 2 dni, mnie zaczelo bolec gardlo a Sara cos chrumka. Zobaczymy jutro, ehh. 
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
22 września 2017 19:50
Oj tak, dzieciaki maja zupełnie rozne tempo. Moja jak miała 1,5 to juz tez zaczynała składać po 2-3 słowa. Zalatwiala sie na nocnik - wolała. Ale znowu była srednio rozwinięta fizycznie. Nie była typem, ktory wskakuje na parapety, biega po drabinkach itp jak niektore dzieci. Strone fizyczna nadrobiła w sumie dopiero niedawno, Choc dalej jest z tych raczej ostrożniejszych.

Kenna - jak tam u Was ?
ash   Sukces jest koloru blond....
22 września 2017 20:02
Dzionka, zdrówka! Oby poszło bokiem! Tymek z gilem 3 dni a ja umieram juz drugi tydzień! Inhaluje się codziennie a nos mam ciagle zatkany. Brrr

Tymek zaczął mówić zdaniami dość późno bo po skończeniu 26 msc, ale jak juz zaczął tak buzia mu się nie zamyka. Śpiewa piosenki, mówi wierszyki i takie słowa ze kopara czasami opada. Myślałam ze nie nadrobi tak szybko, a jednak zaskakuje mnie każdego dnia.
Widać, ze ma mega fun z gadania bo rozmawia z paniami w sklepie, z przechodniami na spacerze 😉
Ostatnio w windzie "dzien dobry, zjadłem spagetti. Teraz ide do rossmana po lizaka 😉" myślałam ze padnę ze wmiechu

Lotna nie wiem czy pomogę, bo moj syn ogólnie był mało zainteresowany kp, karmiłam 9 miesiecy po drodze mając ze 3 kryzysy i ochotę rzucić to w cholerę.
Zaczęłam mieszać kp z butlą i zdecydowanie był szczęśliwszy jedząc z butli.
Jak szarpie bluzkę, proponuj butle. Tez mleczko, moze załapie.
maleństwo dokładnie, one po prostu pierw manual a później reszta  😀

Dzionka ale pisz pisz! Jedyny żal to mi może cztery litery ściskać, że moje dziecko nie umie krokodyla  😁 Uwielbiam czytać i oglądać Sarenkowe zdolności i odkrycia. No jest wyjątkowa no, nie da się ukryć  😉 Zdrówka!

Sienka a jak Wy tam się macie? Bardzo mało piszesz a mnie tu ciekawość zżera  👀

Lotnaa trzymam kciuki i za tagesmutter i za ukrócenie cyca. Ja pod koniec karmienia też już miałam dosyć, mimo że moje dziecie nigdy nie było tak natarczywe. Po prostu przestało mi sprawiać to przyjemność a na jej miejsce przyszła irytacja. Wiem, brzmi koszmarnie. W ucieczce pomogła mi praca (brak mamy - brak cyca) i prosty system - złapanie za cycka =butelka. Najedzona nie wieszała mi się na bluzce i z czasem załapała, że już 'cycy' nie ma. 
Dzionka, pisz 🙂 Mnie Ada rozbraja składając "zdania" w stylu "dzidzia bach".
U nas też nocnik, po każdym udanym razie słychać jak Ada mówi "łooooaaał". Widać, że nowa zabawa bardzo jej się podoba 😉

Sara przeszła do słów od naśladowania dźwięków czy od razu nazywała? U nas nadal huśtawka to buu a kaczka łała.
A zwariowałam kupiłam nocnik za 150 zł...ale mam nadzieje ze bedzie jej komfortowo korzystać
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
22 września 2017 21:15
Ja nie proponowałabym butli dziecku w wielu Hani, teoche juz za duza na to i gorzej jakby przyzwyczaiła sie 😉 potem zabierz butle...

Wow kot! Sa takie drogie nocniki? 😀
kot, wysadzany kryształami Svarovskiego? 😉

Lotnaa, każda certyfikowana doradczyni laktacyjna powinna Wam pomoc w tym temacie (na pewno ma wiedzę).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się