Organizacja "podwórkowych" zawodów i innych imprez

esef, takie zawody (np. jak u ciebie) są konieczne, dobra - Bardzo potrzebne. A nijak nie łapią się w to, co PZJ pojmuje jako "zawody towarzyskie". Wniosek taki 😉, że trzeba nazwać zawody amatorskie - jak to ostatnio ktoś zrobił.
Kur jest najprościej zrobić dla organizatora 🙂 - ciężar myślenia spada na startujących 🙂
Dobrze macie wymyślone. Chcąc urozmaicić można uciec się do pokazów, np.  wykombinować jakieś pas de deux ("kadryl" na dwa konie).
Kiedyś było tak, że początkujący uczyli się jeździć jeżdżąc proste kadryle. Dziś każdy musi być indywidualną gwiazdą.

_Gaga, i PZJ zrobił ogromny błąd. Powinien był ograniczyć swoje wymogi do zawodów z nagrodami finansowymi. Zarządzenie FEI dotyczyło wszak takich, i to o grube pieniądze.
Karetka teraz nie jest wymagana nawet na regionalnych. Oprócz wymienionego oficjalne ZT wymagają: wpisu do kalendarza (propozycje, zatwierdzenie, opłata!), badań lekarskich - i sprawdzania tychże, paszportów koni - i sprawdzania tychże, funkcji komisarycznych. Żadna idea organizować je poza ZR, a przy ZR tracą sens, bo prościej założyć klub (teraz żaden problem, betka, przy nowej ustawie o stowarzyszeniach) i dołożyć sobie te 100 PLN rocznie(!) za jeźdźca i konia za oficjalną licencję (dobra, jeszcze 100 za NNW, ale to i tak się przydaje, i dużo osób ma). Zawody, o których mówi esef to coś zupełnie innego - to zabawa w ramach stajni lub kilku sąsiednich stajni. Dostępne dla Każdego konnego. Nikt nie wymaga badań lekarskich ani karetki na treningach, aż tu nagle, gdy kilka osób chce się porównać (i to raczej z sobą niż z innymi) i ubrać odświętnie - wielkie mecyje.
cieszę się, że ktoś mnie rozumie. Co do nazwy - jeszcze jej szukam ale jestem gdzieś w okolicy "międzystajenne zawody amatorów" 🙂
dokładnie jest tak jak halo pisze - takie zawody głównie tym się różnią od normalego treningu, ze się zbieramy w 4 stajnie i ładnie się ubieramy. Teraz się trochę otworzyliśmy na obcych, ale wcześniej jak to byliśmy my i 3 okoliczne zaprzyjaźnione rekreacje to mi nawet regulamin był średnio potrzebny (w sensie co wolno a co trzeba) bo po prostu każdy istruktor był odpowiedzialny za swoich jeźdźców i swoje konie tak samo jak w ramach "domowego" treningu.

A kadryl też był, na ostatnim ujeżdżeniu. Na 4 konie, do "I'm sexy and I know it" 🙂 Wyszło super.
wpisu do kalendarza (propozycje, zatwierdzenie, opłata!), badań lekarskich - i sprawdzania tychże, paszportów koni - i sprawdzania tychże, funkcji komisarycznych.

Opata chyba tylko w mazowieckim. W zach-pomie nie płaci się za żaden wpis do kalendarza.
Badania lekarskie zawodników i szczepienia koni to moim zdaniem rozsądny wymóg.
Funkcję komisaryczną może pełnić GT, wystarczą 2 osoby do obsługi takich zawodów.
Nadal zgodnie z przepisami można organizować parkury czy czworoboki otwarte bez wymagań dotyczących zawodów.
W kuj-pom tez płaci sie za wpis na stronę.
Gaga wiesz dlaczego mimo, że jestem zadeklarowaną ateistką ochrzczoną przez rodziców nie zrobiłam "apostazji" czyli wystąpienia z kościoła? Bo ta "apostazja" to są jakieś śmieszne, wewnętrzne przepisy organizacji której nie lubię, nie zgadzam się z nią praktycznie w niczym i uważam że działa na szkodę swoich "członków". Jednocześnie to poddanie się ich przepisom nie daje mi żadnych realnych korzyści (czyli tego aby gus nie liczył mnie w statystykach jako katolika).
I w skrócie taki sam stosunek mam do przepisów PZJ.
esef, ależ to Twoja sprawa. Pytałaś co daje PZJ - npisałam - wyszkoloną kadrę. Byłam kilka razy na zawodach , które opisujesz - widziałam parkury... nie chciałabym ich jechać - serio - były nie fair, odległości totalnie WTF... O ile człowiek ma wybór, o tyle zniechęcenie niedoświadczonego konia do skoków to kwestia takich właśnie parkurów niestety 🙁
Nie. Badania lekarskie i szczepienia koni to nie jest rozsądny wymóg. Wszystkie konie na takich mini zawodach "widują się regularnie", a do treningów i jazdy rekreacyjnej nikt nie wymaga badań lekarskich. Osoba pełniąca funkcje GT ma co robić a 2 osoby nie obsłużą takiej zabawy, to musi robić cała liczna grupa, owszem, często laików; często jest tylko jedna osoba, która ogarnia faktycznie.
I tak najistotniejsze jest to, że takie a la zawody z założenia(!) są na bardzo elastycznych, "własnych" przepisach, byle jednakowo dla wszystkich.
Kiedyś też wydawało mi się, że PZJ ma rację, bo narosła masa "towarzyskich" od czapy a o złote kalesony - i to było niebezpieczne i nie fair.
Obecnie taka postawa prowadzi do absurdów. Bo mini zawody są potrzebne, powinny być niemal wszędzie i co chwila.

Aż zajrzałam na watek "zawody towarzyskie". A tam: konkurs 60 cm, konkurs 35 cm!!! - a propozycje jak na ZOO!
To jest absurdalne, śmieszne i zbędne.
Niech jeszcze PZJ Hubertusów zabroni, bo ludzie się ubierają odświętnie, zjeżdżają z różnych stajni, jeżdżą w 3 chodach i skaczą.
Akurat tu może by się przydała karetka 🙂 i cała reszta - taki paradoks.
Na szczęście/nieszczęście PZJ ma "dużo" do powiedzenia na temat tego, jak ludzie chcą spędzać czas z końmi.
Fajnie by było, gdyby PZJ ograniczył się do Współzawodnictwa Sportowego, tam gdzie liczą się Wyniki, a nie zabawa, i w dyscyplinach, które faktycznie ogarnia - tj. prowadzi rankingi.
Jeśli PZJ chce być konsekwentny, niech wprowadzi karetki, badania itd. na odznaki! Nie? A czemu?
Ty kiedykolwiek próbowałaś coś takiego zorganizować, czy tylko przyjeżdżasz na gotowe 😉?
Nic nie poradzisz na to, jak wybierają ludzie. I należałoby ludziom zostawić co wybierają, jak co jest zorganizowane. Braku pofikanych parkurów nie gwarantuje też PZJ na oficjalnych zawodach. Nie gwarantuje nie zniechęcania koni, nie gwarantuje takich kwiatków, że włos się jeży.
PZJ przestał ogarniać swoje poletko a wtrąca się do rekreacji!
Gros ludzi bawiących się na mini-imprezach (w tym różne traile) w życiu nie pójdzie po SPORTOWE badania lekarskie - bo po co im to.
A nawet chcąc spełnić wymogi PZJ - dla bezpieczeństwa (i frajdy) wszystkich dobrze byłoby wypróbować możliwości organizacyjne wcześniej, zanim będzie trzeba popełniać propozycje jak na ZO.
Fakt jest taki, że wymogi PZJ na ZT w praktyce niemal nie różnią się od wymogów na ZR, i to jest bez sensu.
Niedawno jeszcze różnica była zasadnicza: do ZR trzeba było mieć BOJ. Teraz nie trzeba, i "oficjalne" ZT będą wymierać jak dinozaury. W sumie te przy ZR (bo innych już prawie nie ma) nazywają się tak nadal chyba tylko dlatego, że organizatorom nie chce się zmieniać propozycji, podobnych z roku na rok.
PZJ najmądrzej by zrobił, gdyby swoje zakazy ograniczył do imprez w konkretnych dyscyplinach i z nagrodami finansowymi, a z tych całych ZT zrezygnował i przestał zawracać gitarę - to nie jest broszka PZJ.
Bo albo jest związkiem Sportowym albo "towarzyskim". Ale tak pewnie nie będzie, bo tam już nikt niczego nie ogarnia.
Cóż, nie od dziś PZJ jest mistrzem w strzelaniu sobie w stopę.
I drobny problem na tym polega, że z dnia na dzień PZJ traci resztki autorytetu. Wśród znajomych (a często znamienitych) ostatnio jedyna reakcja to: Ech! I wyraziste machnięcie ręką.

BTW - co się przejmujesz przyszłym sportowym(!) losem koni 😉. Każdy rozsądny człowiek, gdziekolwiek jedzie, patrzy KTO stawia parkury, kto sędziuje (albowiem, inaczej niż w systemie sowieckim, jakość zależy od Ludzi, nie od pieczątek). A jak mu wszystko jedno - to i tak przenigdy sportowej kariery jeździeckiej nie zrobi.
Z kolei "dobrostanu" koni to już pilnują masy nawiedzonych rekreantów i laików, i kudy tam PZJ do ich skuteczności!

halo, mocno mnie obrażasz pisząc, że PZJ nie gwarantuje znęcania się nad końmi. Po to aby to ukrócać powstała funkcja komisarza z osobnymi uprawnieniami (akurat FEI). Oczywiście PZJ czy FEI nie może zagwarantować niczego, ale idzie się w stronę dobra koni czasami aż za mocno... Co prawda ostatnio częściej jestem za granicą, niż na lokalnych zawodach , ale widzę różnicę - vide jeźdźcy startujący te 15 - 20 lat temu a dziś , oraz traktowanie koni i dozwolone praktyki wtedy a dziś.

Co do mini zawodów - co złego jest w parkurach / czworobokach otwartych? Są dozwolone przez PZJ, nie ma tam wymogów jak na ZT, są właśnie dla okolicznych stajni...
A w sprawie szczepień - co prawda właśnie dzięki wymogom szczepień, grypa koni w Polsce praktycznie nie występuje, ale przemieszczanie nie szczepionych koni jest równie rozsądne , jak nie szczepienie dzieci...
do ZR trzeba było mieć BOJ. Teraz nie trzeba
Nie? no proszę, a ja nawet nie wiem... To może się gdzieś przejedziemy. "koleżanka" z okolicy wysłała swoje poruszającego się z gracją czołgu konika na jakieś łatwe ZR w ujeżdzeniu pod doświadczoną zawodniczką wyżych klas i już zalewa internet, ze u niej "sportowe treningi' i "sportowe konie". Bo jeden był na ZR hehe....
Tymczasem u mnie prawie nikt nie ma BOJ mimo, że sporo pewnie bez problemu zdało by SOJ. Jak im mówie - chodźci, pojedziemy, to nie ma chetnych. Tej szkoda kasy (coż, koszty są  sporo wyższe niż wyjazdu na mini-zawody gdzie zazwyczaj coś wygrywają, bo rzadko wracamy bez podium. A właściwie to chyba nigdy...), tamtej jest wszystko jedno, inna pyta  - a po ci mi to. I co ja mam jej powiedzieć "po co jej to"? No po nic niestety. Datek charytatywny na PZJ.
_Gaga, a gdzie ja napisałam, że PZJ nie gwarantuje znęcania się nad końmi???? Gdzie ktoś pisał o znęcaniu się nad końmi??? Słyszysz jakieś głosy, czy co?
A może tylko siebie słyszysz, i co chciałaś napisać, a nie napisałaś?

Kwestia Prawdy. Bo to nie są żadne "parkury, czworoboki otwarte" tylko mini zawody. Te, o które chodzi.  Bo chodzi o to, żeby był fun, a w parkurach/czworobokach otwartych nie ma żadnego funu. Chyba, że jakoś ustalamy wyniki, nagradzamy flots (zazwyczaj wszystkich), fundujemy jakiś kantarek czy pucharek...
Chcesz wmawiać, że cała różnica ma polegać na... stroju? Przecież chodzi o "wystrój", o wartość Szkoleniową warunków "jak w czasie zawodów', o zabawę, o życzliwą kameralną lokalną publiczność, o nabranie wiary we własne siły... Dopóki współzawodnictwo nie jest Sportowe, tj. nie chodzi w nim o wynik liczący się dla PZJ, ani o konkretne pieniądze - PZJ NIC do tego.
PZJ nie ma prawa odbierać ludziom decyzyjności jak organizują swój wolny czas.

Wiesz, ludzie na ogół szczepią konie. Co innego to Wymóg Kontroli. Gwoli ścisłości to sędzia Nie Ma Prawa sprawdzać paszportów koni. To co ? Jeszcze lek. wet. do parkuru 35 cm i 60 cm???

A czemu to ciebie obrażam? Ty jesteś PZJ?

Odpuść, bo bronisz absurdów. Rozumiem, że w dobrych intencjach, ale wiadomo co jest wybrukowane dobrymi intencjami.

Sprawa jest prosta jak drut. Obecnie wystarczyłyby dwa zdania: Zabrania się organizowania zawodów jeździeckich nie zatwierdzanych przez WZJ/PZJ, w których są przyznawane nagrody finansowe lub pula nagród rzeczowych przekracza X. Osobom licencjonowanym przez WZJ/PZJ za udział w nielegalnych zawodach w jakiejkolwiek roli grozi odpowiedzialność dyscyplinarna.
Wilk byłby syty, i owca cała. Byłby wyraźny podział na oficjalne zawody - i na zabawę.

Podziwiam twoją lojalność. Mnie w tym roku przeszło. I nie tylko mi.
Bo, jeśli chce się czegoś Wymagać, trzeba też coś Oferować. Inaczej jest to hucpa.
Albo niech PZJ zrezygnuje z miana związku sportowego, Federacji Narodowej - i wtedy niech zajmuje się rekreacją.
Bo to jest coś takiego, jakby Polski Związek Kajakarstwa zabraniał pływania kajakami, o ile się ścigają. I jakby na WF nie można było grać w siatkówkę, ani na plaży, o ile nie spełni się x warunków. Meczu w nogę też nie można rozegrać, o ile nie zostanie zgłoszony do PZPN??? (+ x warunków)
Ee a gdzie ja piszę cokolwiek o stroju? 🤔 znaczy też słyszysz głosy 😉
PZJ najpierw wyczyścił kasę związku do zera na organizację Mistrzostw Europy we WKKW a teraz będzie myślał jak wszystkich wydoić żeby z powrotem mieć kasę  😁 Proponuję żeby weszli w układ ze strażą leśną i żeby wlepiali mandaty za wyjazd do lasu bez licencji PZJ- tu albo jakiejś odznaki .  😁
Smok10, uchwała o ZT ma kilka lat i nie sądzę aby miała coklwiek wspólnego z WKKW... a tym czyszczeniem kasy, to Cię lekko poniosło
Gaga wiesz dlaczego mimo, że jestem zadeklarowaną ateistką ochrzczoną przez rodziców nie zrobiłam "apostazji" czyli wystąpienia z kościoła? Bo ta "apostazja" to są jakieś śmieszne, wewnętrzne przepisy organizacji której nie lubię, nie zgadzam się z nią praktycznie w niczym i uważam że działa na szkodę swoich "członków". Jednocześnie to poddanie się ich przepisom nie daje mi żadnych realnych korzyści (czyli tego aby gus nie liczył mnie w statystykach jako katolika).
I w skrócie taki sam stosunek mam do przepisów PZJ.


Czegoś nie rozumiem  😲
Organizowanie zawodów towarzyskich nie jest przestępstwem i nic za to nie grozi 🙂
Jeżeli kogoś nie interesują przepisy PZJ - to sobie takie zawody może zrobić wbrew przepisom dla ludzi których nie interesują przepisy PZJ.
Kto będzie chciał wystartuje i nic mu nikt nie może zrobić ... Osoby zainteresowane przepisami PZJ nie wezmą w nich udziału i wszyscy mogą być zadowoleni
Dobrze myślę ?
Oczywiscie, że dobrze myślisz 🙂
Pod warunkiem że na tych spontanicznie zorganizowanych ZT nie może być żadnej osoby oficjalnej.  😉

Może i mnie poniosło ale polityka restrykcji i fiskalizacji PZJ troszkę zaczyna przeginać . Na szczęście pewne propozycje odrzuciła rada.  😉
_Gaga, piszę o stroju, bo nie mogę pojąć czym innym mogą się różnić parkury otwarte wg listy startowej od zawodów bez nagród finansowych i bez publikacji wyników w ramach PZJ.
Może nie rozumiem, zatem spróbuj mi wyjaśnić co takiego zmienia się magicznie co do istoty rzeczy i zdrowego rozsądku.

fabapi, dobrze myślisz. Ja bym jeszcze chciała, żeby przepisy PZJ nie były bzdurne, a my wszyscy dumni ze sprawnego i rozsądnego sportowego związku jeździeckiego, niepodważalnego autorytetu na skutek słuszności i trafności decyzji tej znamienitej reprezentacji nas wszystkich.
kiedy dla dzieci z rekreacji to właśnie wszystko polega na tym żeby się to nazywało "zawody" i żeby się odświętnie ubrać....
kiedy dla dzieci z rekreacji to właśnie wszystko polega na tym żeby się to nazywało "[size=10pt]zawody" i żeby się odświętnie ubrać...[/size].


Tylko wtedy nie możecie wziąć , ani sędziego , ani Gospodarza toru  , ani żadnej osoby oficjalnej do obsługi  🙄
Smok10, mogą, ale nie z licencją PZJ i tyle
_Gaga, a dużo znasz GT, sędziów itp bez licencji?
Prawda jest taka, że PZJ wsadza łapy tam gdzie nie powinien i tyle - zapytałam kumpla będącego sędzią w innej (kompletnie odległej) dyscyplinie czy jak posędziuje zastodołowe rozgrywki międzywsiowe to będzie miał problem. Zrobił oczy jak 5zł i spytał co związek ma wspólnego z tym, że ktoś sobie chce piłką porzucać na zabawy? Dla nich to lepiej - popularność dyscypliny wzrasta.

A co do badań zawodników - badania lekarskie dorosłych zawodników w większości krajów nie występują. To jest bzdura jakich mało. Na bank umrę na koniu bo mam lekką arytmię - za to w normalnym życiu mogę pracować z tymi samymi badaniami w kopalni na dole. Wielce łaskawie zrobili w końcu raz w roku te badania dla dorosłych bo były częstsze niż badania okresowe dla pracodawcy. Szczepień tak nie pilnowali zawodnicy jak tych badań, bo szczepienie jednak łatwiej z dnia na dzień zrobić  😀iabeł:
_Gaga, a dużo znasz GT, sędziów itp bez licencji?

Sporo. Przy aktualnej polityce mojego WZJ sama bym jej nie przedłużała, ale potrzebuję tego do ważnej licencji FEI 🙁
[quote author=esef link=topic=94290.msg2715887#msg2715887 date=1506358426]
kiedy dla dzieci z rekreacji to właśnie wszystko polega na tym żeby się to nazywało "[size=10pt]zawody" i żeby się odświętnie ubrać...[/size].


Tylko wtedy nie możecie wziąć , ani sędziego , ani Gospodarza toru  , ani żadnej osoby oficjalnej do obsługi   🙄
[/quote]

Pytanie czy kiedykolwiek ktoś gdzieś słyszał, że od osoby funkcyjnej za udział w zawodach towarzyskich zostały wyciągnięte jakiekolwiek konsekwencje? I kto w ramach przepisów ma sprawować nadzór nad osobami oficjalnymi?
_Gaga, to ja za dużo nie znam - ci którzy u nas są, to raczej zdecydowana większość sędziuje normalnie.
espana, w pomorskim wyciągano konsekwencje. Czynny sędzia PZJ nie zaryzykuje uprawnień. Czynny sędzia FEI tym bardziej , bo to duużo kosztuje 🙁
Dalej nie widzę problemu.
Zróbcie sobie "oficjalny otwarty trening", poubierajcie się ładnie i wręczcie sobie nagrody.
Druga wersja: kilka osób oficjalnych nie wykupuje licencji i bawi się towarzysko.
Trzecia wersja: bierzemy na sędziego Pana Józia zza płotu i przyuczamy go do sędziowania zawodów. Skoro nie odbywają się wg przepisów PZJ to i sędzia znać ich nie musi.

Jak powiada stare przysłowie pszczół:
Kto chce znajdzie sposób a kto nie chce znajdzie powód  😉
[quote author=_Gaga link=topic=94290.msg2716068#msg2716068 date=1506414783]
espana, w pomorskim wyciągano konsekwencje. Czynny sędzia PZJ nie zaryzykuje uprawnień. Czynny sędzia FEI tym bardziej , bo to duużo kosztuje 🙁
[/quote]

Dużo czyli ile? Czym ryzykuje taki sędzia? Przed kim odpowiada?
Do czyli ile? Czym ryzykuje taki sędzia? Przed kim odpowiada?

Licencja sędziowska PZJ na 2 lata: 200 zł
Kurs odświeżający uprawnienie PZJ co 2 lata: ok 150 zł za 1 dyscyplinę, czyli min 300 zł + koszty dojazdu
Refresh FEI co 3 lata: 250 euro + przelot, spanie, jedzenie:  wychodzi ze 2500 - 3000 zł minimum za 1 dyscyplinę czyli ok 6000 minimum
Do tego wszelkie szkolenia dodatkowe - zaliczam do nich również np zagraniczne praktyki, na które trzeba sobie dojechać (ja: 1200 zł rocznie)
Czyli np ja dla szalonych 300 zł zarobku ryzykowałabym jakieś 3500 zł nakładu na własną edukację... szczerze pisząc nie warto

Sędzia PZJ odpowiada przed Kolegium Sędziów WZJ / PZJ
Ryzykuje zawieszeniem uprawnień
_Gaga dzięki.
Czyli za udział w zawodach towarzyskich sędzia PZJ może utracić licencję na 2 lata? Czy taki przypadek miał kiedykolwiek miejsce? Czy nie jest to martwy przepis?
_Gaga dzięki.
Czyli za udział w zawodach towarzyskich sędzia PZJ może utracić licencję na 2 lata? Czy taki przypadek miał kiedykolwiek miejsce? Czy nie jest to martwy przepis?




Ma obecnie miejsce podobny przypadek  😉 Ale względem konsekwencji to martwy przepis  🤣 Kruk Krukowi , itd.....  😁

Internet huczy a PZJ milczy  😎 Może dla tego że sprawa dotyczy prominentnego sędziego  🙄

Jak jesteś ciekawa , to od ok 20 postu . http://www.swiatkoni.pl/news/13045,konkursy-w-pzj-rozstrzygniete.html

Gaga- Ciekawe jak to skomentujesz.  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się