hucuły.

na OZHK rzeszów.
No zacna, a norma mega wyśrubowana podobno 🙂
Cóż dużo mówić. Atmosfera i życzliwość organizatorów jak zwykle fenomenalna, aż chce się wracać za rok 🙂 Mnie przed ścieżką przerażała ruchoma kładka - nowa przeszkoda. Kładka na podwyższeniu położona na dwóch walcach, jeździła pod koniem do przodu i do tyłu, zwłaszcza przy zejściu. Wiele koni miało problem, zwłaszcza jak się ich nie wyciszyło przed przeszkodą. Mój Alex w sumie pozytywnie mnie zaskoczył, bo zmaścił ją dopiero przy samym zejściu uciekając jedną zadnią nogą w bok, naprawdę nie wiele brakowało. Parę koni miało przez to potem problem z cofaniem, bo bały się wchodzić na drewnianą platformę po akcji z jeżdżącą kładką. Norma mocna (zwłaszcza dla mnie z czasem 15 min 31 s 🙂 ), ale pierwsza trójka to Puper z Judymem i on nawet przed czasem przyjechał, Anka z Ozim i Rafał z Ogniem, więc nie było mowy o wydłużeniu normy.
Ja ze swojego konia zadowolony, bo na przeszkody ogólnie szedł, skoki to moja wina bo sam nie pewnie się czuje i dałem mu się zatrzymać i przed stacjonatą i przed kłodą, a że nie wyrobił kondycyjnie to w sumie moja wina bo mogłem go lepiej przygotować, zwłaszcza biorąc pod uwagę jedynie 99,6 kg ciężaru jeźdźca  😲

Na płycie maszerowałem za Judymem i muszę przyznać, że ten koń ma fenomenalny ruch. Pomijając indywidualną prezentację. Ale w obejściu wstępnym w  stępie Puper prowadzał go szerokim łukiem, nadrabiając drogi bo doganiał Lotka, ja za nim skracałem trójkąt jak się dało i naprawdę ciężko utrzymać za nim dobry dystans  👍
A czy te ściezki dla dzieci będą stale w programach imprez huculskich? Mówi się coś o tym? Nie chodzi mi konkretnie o Rudawkę, tylko w ogóle. Dla mnie to jest mega pomysł i myśle, że mojej córce też by się podobało.
Z tego co było mówione na odprawie to w Rudawce chcą to robić cyklicznie właśnie po to, żeby dzieciaki mogły nabierać wprawy i doświadczenia. O planach na innych ścieżkach nie słyszałem.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
04 września 2017 15:07
W ubiegły weekend odbyła się ścieżka w Chorzowie. Chwalę się, bo razem z Polaną vel Pigi(gruba kulka) wygrałyśmy ścieżkę, na płycie w punktach byłyśmy drugie  😅 I znowu 10 i 9.5 za przygotowanie i prezentację  😎

Co do organizacji i przebiegu samej ścieżki. Organizacja mimo, iż była to tylko próba stała na bardzo wysokim poziomie. Tutaj należy się ogromna pochwała i podziękowania dla organizatorów. Bez porównania do Polany chociażby. Przygotowano stanowiska dla koni, które nie wymagały ogromnych nakładów finansowych, a zapewniły komfort podczas przygotowania koni do płyty i ścieżki. Stanowiska wysypane trocinami, siano dla wszystkich, woda w beczce tuż przy stajni. Wszystko blisko, bez konieczności biegania wszędzie i za wszystkim kilometrami. Kolejna kwestia niby prozaiczna, ale na małych ścieżkach "w lesie" często zapomniana- ToiToi  🤣 Wszystko poszło o dziwo sprawnie, bez większego poślizgu czasowego.
Sama próba bez jakiś większych ekstrawagancji. Dość długi odcinek od 14 do 16 przeszkody(stacjonata, pieriełaz i zygzak). Teren pagórkowaty, ale trasa bardzo przyjazna dla koni. Wszystkie przeszkody zadbane, trasa w lesie dobrze oznaczona.
Dla zawodników i ekip dostępny był bigos za free, możliwość kupienia innych rzeczy grillowych do jedzenia. Duży namiot z ławkami, sporo przestrzeni wszędzie, ale konie cały czas się widziały co wydaje mi się dodatkowym plusem.
Ja osobiście oceniam organizację i ścieżkę mocno na plus. Wiem, że w przyszłym roku są plany organizacji eliminacji w Chorzowie. Jeśli wszystko pójdzie jak teraz próba, to myślę, że będzie to jedna z lepszych ścieżek.
Jak tam na MP hc? Ma ktoś jakieś wieści na gorąco?
Patrząc po wynikach i nazwach przeszkód to były one ciekawe. Już naprawdę nie ma co wymyślać. No i sławetna dziurka od klucza, ciekawy jestem kiedy ktoś tam głowę zgubi 😉 Gratulacje dla Konrada i jego ekipy z Odrzechowej.
Będę robić relację fotograficzną, ale to trochę czasu zajmie.

A w skrócie, konie fajne, impreza nie.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
18 września 2017 20:23
cinek, raczej nie zgubi bo już w zeszłym roku odcięli górę 😉 wyniki mocne, nikt na zero na ścieżce, rajd tylko bodajże 9 koni na 80 pkt. Przypuszczam że I pogoda dołożyła swoje.
Kejti napisz coś więcej o organizacji 😉 ktoś jeszcze był?  👀
Początek mojej relacji - http://huculy.phorum.pl/viewtopic.php?p=19486#19486
I relacja skończona, cała pod tym linkiem.
https://www.facebook.com/stajniakapkazy/  tu jest próba dzielności z Klikowej z czerwca.
wean I bardzo fajnie, że w końcu promuje się tą rasę nie tylko jako konie do terenów czy ścieżek. Nie znoszę podejścia, że hucuł to tylko do szkółek dla dzieciaków, terenów.  Sama jestem właścicielką hucułki i mam nie uczyć jej łopatek, trawersów i ustępowań tylko dlatego, że to ''niezgodne z rasą''?


Mnie nerwica na to bierze. Teraz kupuję nowe siodło na mojego huca i padło na ujeżdżeniówkę (bo to wychodzi nam najlepiej).
Ojeeeeju ile ja się nasłuchałam, że muszę kupić wszechstronne albo rajdowe, bo co ja będę robić ujeżdżeniowego z kucykiem...
No ludzie bez mózgów i pojęcia o niczym.
Mnie nerwica na to bierze. Teraz kupuję nowe siodło na mojego huca i padło na ujeżdżeniówkę (bo to wychodzi nam najlepiej).
Ojeeeeju ile ja się nasłuchałam, że muszę kupić wszechstronne albo rajdowe, bo co ja będę robić ujeżdżeniowego z kucykiem...
No ludzie bez mózgów i pojęcia o niczym.


Ludzie lubią się czepiać i tyle. Ja jeżdżę na siodle ujeżdżeniowy (na hucule), bo mi tak wygodnie.
Szkolić sobie każdego konia, można do wszystkiego, to nasz wybór. A, że marne szanse, żeby wygrał na zawodach, to też nasza sprawa.
Zabawne jest jak bardzo ludzie starają mi się wytknąć każdy aspekt 'przeciw'. A bo koń JESZCZE nie pracuje zadem jak powinien, a bo wypada z pionu, a bo tu się schował, a bo w tamtym narożniku było bez rytmu a na tej ścianie bez równowagi.. widzisz, Twój hucuł się nie nadaje do ujeżdżenia!

Przy stwierdzeniu, że ujeżdżeniówkę kupuje się jak ma się zamiar robić 'coś', to przepraszam, ale skokówka tylko jak GP się jedzie, tak? Bo nie rozumiem  😂
Huculska Ostoja   Fotografia Beata Gan
25 września 2017 17:05
https://web.facebook.com/pg/BeataGanFotografia/photos/?tab=album&album_id=1682816695063931


moja  galeria  z  Dni  huculskich 
cały  czas  dodaję  zdjęcia  😉
chciałabym kiedyś w tym wystartować...
[quote author=Haffek link=topic=341.msg2701248#msg2701248 date=1501525669]
wean I bardzo fajnie, że w końcu promuje się tą rasę nie tylko jako konie do terenów czy ścieżek. Nie znoszę podejścia, że hucuł to tylko do szkółek dla dzieciaków, terenów.  Sama jestem właścicielką hucułki i mam nie uczyć jej łopatek, trawersów i ustępowań tylko dlatego, że to ''niezgodne z rasą''?


Mnie nerwica na to bierze. Teraz kupuję nowe siodło na mojego huca i padło na ujeżdżeniówkę (bo to wychodzi nam najlepiej).
Ojeeeeju ile ja się nasłuchałam, że muszę kupić wszechstronne albo rajdowe, bo co ja będę robić ujeżdżeniowego z kucykiem...
No ludzie bez mózgów i pojęcia o niczym.
[/quote]

Roserati  wcale nie uważam ,że  hucuły to tylko scieżki  czy tereny( super  jest  np  węgierska drużyna polo ) ,a mózg mam  całkiem niezły  😉, skomentowałam ogłoszenie w,którym głównie raził mnie młody wiek konia , a  druga sprawa ,ze wolę hucuły w cięższym typie  niż  robione na  kuce  DRP.   Z moim huckiem pracuje wszechstonnie ,a  do dzieci to on sie wogóle nie nadaje  😀iabeł:     najlepsze ,ze jakis czas temu na tym forum  skrytykowano ,ze golę   hucka , bo to nie w typie rasy   🤣
Roserati hucuły są super, tylko trzeba pogodzić się z ograniczeniami związanymi z budową i ewentualnie usposobieniem i nie forsować na siłę pewnych rzeczy. Jeżeli ktoś kupuje konia z myślą o ujeżdżeniu sportowym to nie poleciłabym hucka, ale ujeżdżenie to podstawa dla każdego konia, hucka nie wyłączając, więc trzeba je ćwiczyć również jeśli ma się konia tej rasy 🙂
To ja i Pilot lata świetlne temu 😉
Hucuły to świetne pierwsze konie dla dzieci, chociaż nie da się z nich zrobić kucyków-samograjów, bo niestety ciągle myślą. Moja córka i Podolanka:
Hucuły to świetne pierwsze konie dla dzieci, chociaż nie da się z nich zrobić kucyków-samograjów, bo niestety ciągle myślą.


Hahahah to mój cytat roku!
Z mojego huca się śmiali że mieszany albo próżno wycięty. Jego dziadkiem był Ousor VIII-50 więc odziedziczył wielkość.

Cyprian akurat nie jest drobnego typu.









Radzę się w końcu zapoznać z regulaminem tego forum.
edytuj posty bo cię livia dorwie  😉
Nie chce mi wejść obraz inaczej 🙁
Roserati  wcale nie uważam ,że  hucuły to tylko scieżki  czy tereny( super  jest  np  węgierska drużyna polo ) ,a mózg mam  całkiem niezły  😉, skomentowałam ogłoszenie w,którym głównie raził mnie młody wiek konia , a  druga sprawa ,ze wolę hucuły w cięższym typie  niż  robione na  kuce  DRP.   Z moim huckiem pracuje wszechstonnie ,a  do dzieci to on sie wogóle nie nadaje  😀iabeł:     najlepsze ,ze jakis czas temu na tym forum  skrytykowano ,ze golę   hucka , bo to nie w typie rasy   🤣


No, golenia, czy nawet zaplatania hucuła ja też nie lubię. Jednak coś takiego, jak nazwijmy to "moda" w razie jest i nie widzę w tym niczego złego. Jak mam w pracy fiorda, to go strzyżemy.

A jeszcze co do golenia, to każdemu koniowi lepiej z jego własną sierścią. Golenia nie lubię wcale, a z bólem akceptuje tylko u koni chodzących wysoki wyczyn.

Hucuły to świetne pierwsze konie dla dzieci, chociaż nie da się z nich zrobić kucyków-samograjów, bo niestety ciągle myślą. Moja córka i Podolanka:


Z tym stwierdzeniem, to bym uważała. Hucuły są mega bezpieczne, ale są też trudne.
Musi być przy nich ktoś, kto jest dobrym jeźdźcem i trenerem, konsekwentnym i myślącym. No i dziecko, które ma na nich jeździć też musi być dobrze wychowanym dzieckiem, które słucha poleceń.
Połączenie dziecka z problemami emocjonalnymi z hucułem jest nieraz wybuchowe. Można, bo ja na swoim robiłam hipoterapię, ale wymaga to sporo wysiłku. Z takim arabokonikiem jest niestety łatwiej.

Osobiście kocham hucuły, ale twierdzenie, że wszystko mogą nie jest też dobrą reklamą. Bo ludzie kupią hucuła, znarowią, a potem będą na rasie psy wieszać. Trzeba mówić prawdę, hucuły dużo mogą i jak włożymy w nie pracę kiedyś będziemy zadowoleni, ale trzeba się ogromnie napracować.
Właśnie dlatego są trudne, że myślą dużo. W gruncie rzeczy natomiast bardzo przewidywalne. A co do reszty- zawsze trzeba mieć dobrego trenera i wychowanego konia.
I zawsze trzeba włożyć duuuużo pracy. No inaczej się nie da. Z dzieckiem, koniem, psem, partnerem...
A i tak mam wrażenie, że jak na początkowym etapie ułożysz sobie z hucułem relację to potem tylko pokazujesz zwierzowi w czym rzecz i zbierasz plony... No, chyba, że koniś stwierdzi, że twoje pomysły są totalnie od czapy  😂
Czy tak dużo pracy? Raczej nie powiedziałabym. Dość szybko się uczą, najszybciej chyba metodą kija i marchewki 🙂  wrzucam z dziś moją córkę na Podo. Absolutnie nie twierdzę, że umie jeździć, uczy się dopiero. I koń wiele nie umie, ale jakoś dają radę.
Uczą się szybko, ale złych rzeczy też. Z hucułem nie można tak zrobić, że się go ujeździ, a potem odda w ręce dyletantowi, bo on szybko przestanie dobrze pracować. Chodziło mi o to, z tą pracą, że hucułowi trzeba cały czas przypominać, że to człowiek jest szefem. I jak się jest dobrym jeźdźcem, przestrzegającym zasad pracy z końmi, to można uznać, że z hucułem wcale się nie pracuje, bo zawsze wszystko jest O.K. Ale zostawmy go z kimś początkującym, niedouczonym, czy bardzo niepewnym siebie i szybko będzie źle.
Chyba idziemy w zbyt mocne uogólnienia. Z innymi rasami koni jest podobnie, niestety (stety?) nie dają się zaprogramować raz a potem to już wystarczy przyciskać guziczki. Po prostu wiele osób przerasta inteligencja i ośli upór hucuła. No i one lubą rozumieć i wiedzieć po co to robimy (zadowolenie pańci też może być motywacją) i raczej nie przyjmą argumentu "bo tak!".
Inteligentne  sa  .. oj są  , załapią  szybko i szybko sie nudza . Mój  ma tak :  skoczyłem raz , drugi ... no dobra każesz trzeci ,a po co ? 🤣 ,  zrobiłem  ładne ustepowanie , o nie chcesz znów  ... , oczywiście  sa  wyjatki , ale raczej nudnych powtórzen nie lubią .

Dziś pierwszy raz wsiadłam na stępa  po operacji koniszcza , ciesze sie bardzo ,bo myslałam ,że  nic  z tego co najmniej do wiosny . , wiało i  go nosiło 😉 ale był super grzeczny  ,a  tu  ciagle  areszt boksowy i tylko stęp .  Pogoda  piekna ,kucu rześki  po prostu  marzenie  😀  czekam na pierwszy kłus.
miałam podobnie ostatnio z lotną zmianę nogi - raz, drugi, ej...ja już nie będę na drążek naskakiwać 🙂

a dziś teren, ponad 17 km 🙂 Podolanka jeszcze nie byłą w takim terenie. Galopowałam łeb w łeb z arabką. I żeby nie było- arabka galopowała wolno 🙂 zdjątko drugie z zeszłego tygodnia- zdobyłyśmy pałac, a z cielakiem z dziś. Miałam małą nadzieję, że cielaczek pobiegnie za nami do stajni .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się