Runnersi- czyli biegaj z nami :)

Hej biegacze !!! Jakie polecacie słuchawki do biegania?
Ja mam jakieś co mi z uszu wypadają i nie da się tak biegać.
Ja mam zwykłe, kupiłam w jednym z marketów za dosłownie kilka złotych i jakoś problemu z wypadaniem nie zauważyłam. Chociaż też muszę przyznać, że wielki sportowiec ze mnie nie jest. Czasem wyskoczę sobie pobiegać na niecałą godzinkę 🙂
amnestria Wyskakuje Ci jakiś komunikat, i trzeba pzrepiywać kod? Miałam tak wczoraj i na grupie na fb też ludzie pisali, że był taki problem, podobno pomagało wyczyszczenie ciasteczek ale potem pisali, że już problem naprawiony więc powinno niebawem działać.

Tak, to to :kwiatek: I faktycznie wyczyściłam cookiesy i jest ok 🙂
galop mój patent to opaska na uszy, przytrzymuje słuchawki nawet jak wypadną.  🤣
wrr... dzisiaj jeżdżąc na mocno początkującym koniu przywaliłam nogą, a dokładniej kolanem w stojak 🙇 mam nadzieję, że będzie tylko stluczone i będzie się dało biegać, echhh
Moja kontuzja trwa już prawie miesiąc i nie ma zadowalającej nawet poprawy. Przy normalnym funkcjonowaniu, chodzeniu, jeździe konno, jest ok. Ale o bieganiu nie ma mowy. Poddaję się i od poniedziałku zaczynam fizjoterapię.
chomcia osobiście testowałam maskę Dragon Fly, o ta: https://dragonmask.pl/maski-antysmogowe-sport/maska-dragdon-sport-black?from=listing&campaign-id=20
Wrażenia takie jak opisywałam 😉

Dużo osób biega też w maskach Respro.

tunrida i dobrze, przyda Ci się zdecydowanie fizjo 🙂
Magdzior uuu trzymam kciuki, żeby to było tylko stłuczenie! Ja straciłam tydzień przez chorobę plus antybiotyk, a miałam taki fajny plan już ułożony... :/

Anderia ja nie znoszę bieżni  🤣  więc biegam tylko na zewnątrz. Mam ten komfort, że w 90% pracuję na zmiany popołudniowe, więc biegam przed pracą. W innym wypadku biegałabym po prostu po ulicach, tam gdzie są światła 😉
Anderia   Całe życie gniade
29 września 2017 01:31
amnestria, nie no, takim kozakiem to nie jestem, za las po ciemku to ja jednak dziękuję, zwłaszcza odkąd zwiewałam na rowerze przed łosiem. 😉 W dzień mi jakoś pewniej.

Magdzior wiadomo, że dwór jest fajny, tak myślę, czy się na tej siłcę nie zanudzę. Bo lubię jak mi się jednak krajobraz zmienia z przebytymi kilometrami, jak mogę sobie pętelkę po okolicy wytyczyć. Ale moje kostki się z asfaltem/chodnikiem nie lubią.

kolebka, to co wyżej, kostki. Po miękkim podłożu wszystko jest cudnie, ale po twardym dają o sobie znać. Więc niestety muszę trochę na to uważać i asfaltu bardzo unikam, czasem kawałek przy lesie gdzieś pobiegnę, ale to wszystko. Zazdroszczę tych zmian na popołudnie!
Ja właśnie ubolewam nad tym że ciemno się szybko robi bo ja wolę po stawach i lesie biegać, mam piękne tereny do biegania. Ale i dużo dzikiej zwierzyny więc po ciemku się nieodwaze(szczegolnie ze ostatnio łoś mi łazil po mojej trasie biegowej). I muszę na asfalt się przerzucić na zimę. Co prawda oświetlenie przy asfalcie też kiepskie bo mieszkam na wsi na końcu świata. Ale jak już to mi sarenka conajwyzej drogę przebiegnie a nie dzik czy łoś.  🙄
Anderia Masz rację, ale zaś na bieżni można się pobawic intrwałami mi wtedy leci szybciej bo łatwiej utrzymać tempo i sobie planuję, że przez minutęt akie, potem chwila nieco wolniej potem znowu dołożę itd bo tak jednostajnie przez dłuższy czas to mi się też nudzi.

Kolano chyba całe na szczęście tkanki miękkie raczej nienarudzone bo nawet nie spuchło więc nie mam wymówki🙂

Horsiaa No właśnie ja muszę w Lublinie jakieś nowe trasy sobie wynaleźć bo sie przeprowadziłam bliżej centrum dawniej biegałam sobie pętle na około Felina, a wieczorami droga wzdłuż Męczenników Majdanka jest długa oświetlona, ze ścieżką rowerową więc szeroka i tam biegałam wieczorami. Teraz gdzieś w okolice wąwozów na Czubach chyba będę biegać bo mieszkam na Głębokiem.
Magdzior interwały na bieżni brzmią jak katorga, serio  🤣  ja z całego serca nie znoszę bieżni i traktuję ją jako ostateczność. Nie wiem co zrobię w tym roku, jak znowu do Krakowa zawita tona smogu... Zwłaszcza, że teraz biegam 3x w tygodniu i dużo dłuższe dystanse niż jeszcze rok temu, gdzie 10km to było hohooo jakie długie wybieganie.
Teraz 11km latam przed pracą  😁

Zmiany popołudniowe są najlepsze na świecie, wszystko załatwiam rano - jest dla mnie spora różnica wstać o 8 niż o 6, nie cierpię wstawać rano 😀
Spacer z psem, bieganie, szybki obiad zrobię, czasem jakiegoś weta albo lekarza załatwię - przed południem dużo łatwiej o termin 😉 a jak wrócę do domu po 21, to jeszcze kompa odpalę i coś popracuję zdalnie... same plusy 😉
Anderia   Całe życie gniade
30 września 2017 01:17
kolebka, a pewnie, że są najlepsze, też uważam godzinę 5-6 za niehumanitarną do wstawania. 🤣 Niestety taki luksus mam ostatnie dni, bo studiuję dziennie i trzeba będzie inaczej poukładać pracę.

Cały czas się gryzę z myślami, czy kupić ten karnet. Dziś zrobiłam sobie szybką trójkę i stwierdziłam, że leśne jesienne powietrze to cudowna sprawa. 😍 Trochę za cudna, żeby się zamykać w siłce. No ale ta ciemność, już teraz od 18:50. A mówili, że bieganie to sport, do którego niewiele trzeba, tani, dla każdego itepe.  😉
Gillian   four letter word
30 września 2017 17:03
Muszę się wyprowadzić na wieś 🙁
biegamy mało, ledwo 4-5km spokojnym tempem po ścieżce rowerowej. Kolano boli mnie tak, jakby mi ktoś wbijał nóż i kręcił nim :/ po lesie nie było tego problemu 🙁 torbiel Bakera zniknęła, teraz boli mnie w okolicy rzepki.
Kurde, chyba przyjdzie dać sobie spokój 🙁
Ja myślę, że i po lesie by się  odezwało jednak. Pewno po prostu kwestia czasu. Wcale niekoniecznie to, że droga leśna jest miększa niż asfalt.
Gillian   four letter word
30 września 2017 17:11
ta, ktorą mamy weekendowo jest super elastyczna, ani twarda ani miękka. Tylko biec. Jutro spróbujemy po plaży, pewnie się dojadę 🙁
Pamiętam czasy kiedy biegałam tylko po elastycznej, drogiej bieżni. Któregoś razu wyszłam biegać na asfalt. Zrobiłam z trudem kolko 45 minut i bóle kręgosłupa i bioder dokuczały mi kilka dni jak nie dłużej. I wtedy myślałam, że bieganie w realu jest nie dla mnie.
Potem nadeszły czasy, że straciłam dostęp do bieżni i jeśli chciałam biegać został mi tylko real. Zaczęłam biegać po drodze leśnej piaskowej, twardej, zbitej. dawałam radę. Stopniowo wydłużałam dystans i czas. Było coraz lepiej. Zdecydowałam się spróbować na asfalcie, zastanawiając się po jakim czasie pojawią się bóle kręgosłupa, bioder, kolan itd. Ale nie pojawiły się! Okazało się, że na tyle przyzwyczaiłam ciało do biegania po twardym, że ten asfalt w ogóle nie był problemem. A nawet okazał się łatwiejszy niż droga leśna, bo jest równy i w ogóle nie trzeba myśleć gdzie się stawia nogi.

Matko....jak mi brakuje tego porannego biegania. Od pojutrza zaczynam fizjoterapię. Miesiąc mija jak mam tę kontuzję i coś czuję, że szybciej niż za 3 tygodnie to nie mam szans, żeby pobiegać.
Dziewczyny, a nie możecie po tych swoich lasach biegać z jakąś dobrą czołówką?
Bardziej truchtam niż biegam, ale rowerem jesień i zimę przejeżdżam w terenie (przynajmniej połowicznie) i mi żadne dziki i inne łosie czy sarny nie latają, bo mam światła równie dobre jak reflektory w samochodzie. 500 lumenów spowoduje raczej wrycie w ściółkę takiego zwierzaka niż chęć hasania za jakimś biegaczem.
U mnie dziki i łosie są na tyle bezczelne że w dzień potrafią pod dom przychodzić i nie boją się. Więc jak widno jest to w razie czego uciekne jak będę widzieć daleko zwierzynę. A po ciemku nawet z dobrą czołówką pole widzenia jest mocno ograniczone i można się prosto na stadko dzików np. wpakowac co moze sie kiepsko skonczyc.
Ja również biegam głównie po drogach leśnych.. właściwie to parkowych. Miałam w przeszłości problemy z kręgosłupem i wiem, że bieganie po asfalcie mogłoby być szkodliwe. :/ Na szczęście mam w pobliżu duży park, a trochę dalej nawet pola, dzięki czemu bez problemu mogę biegać po bezpiecznych, miękkich ścieżkach... dzików nie zauważyłam i mam nadzieje, że to się nie zmieni 😉
W poniedziałek bieglam w dzień główną drogą i z lasu mi wyszły dwa łosie. Zaczęłam klaskać i krzyczeć to jeden wszedł w las a drugi zniżył głowę porożem i zaczął na mnie szarżować. W życiu tak szybko nie spi...  😵
Znacie jakieś odstraszacze na dziką zwierzynę?  Na psy to wiem że jest i się w nią zaopatrze jutro, bo po wsi biega mi sporo bezpańskich psów. Ale jak w dzień biegam to chciałabym jednak po lesie. A teraz mam jakiś lęk  🙄
Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
25 października 2017 10:38
Możecie polecić  jakąś apkę - trenera biegacza? Zależy mi abym mogła ustawić dystans oraz czas w jakim chciałabym go pokonać i trenere który przeprowadzi mnie w odpowiednim tempie .
Kolejnym biegowym levelem było u mnie przebiegnięcie półmaratonu. Zapisywałam się na ten bieg na początku roku, kiedy jeszcze  myślałam, że bieganie po asfalcie jest fajne... ale im bliżej biegu, tym więcej wątpliwości. Dzień przed startem nerwy miałam napięte do granic możliwości, poważnie rozważałam rezygnację. Nie przerażał mnie dystans (chociaż 21km już robi wrażenie), bardziej monotonia biegu po płaskim, tego że głowa nie da rady, że umrę albo dostanę biegunki  😁
Plan zakładał dobiegnięcie do mety, mniej więcej celowałam w czas 2h10min, chociaż przemknęła mi myśl żeby łamać 2h...



Finalnie ukończyłam swój pierwszy półmaraton w czasie 2h05min. Pierwsza połowa minęła mi luźno i lekko, biegłam z przyjaciółką - później ona trochę osłabła, więc pobiegłam sama i tym sposobem każdy kolejny kilometr biegłam szybciej  🤔wirek:  Naprawdę nie sądziłam, że dam radę, że mogę, że wytrzymam takie tempo do końca. A mogę więcej niz myślę, ze mogę  🏇
Dopiero teraz zauważam pozytywy tego biegu, bo na mecie serio byłam lekko zawiedziona, że jednak nie pobiegłam tego poniżej 2h bo dałabym radę  😁
Bo ty zapierdalacz jesteś.  👍  Bij rekordy, choćby tylko swoje własne, jeśli się czujesz na siłach. Bo jak nie teraz, to kiedy? 🙂
Super, zazdroszczę półmaratonów, maratonów itd. Może kiedyś poczuję się gotowa, ale na razie nie.

Ja tam sobie tuptam swoje 10-13 km co 2-3 dni. Bo w końcu wyleczyłam kontuzję. I tyle u mnie ciekawie, że najbardziej mi pasuje pora mocno poranna. I wygląda to mniej więcej tak.  😁





Eee tam, ja cienki Bolek jest, zapierdalacze to są te murzyny co lecą 21km w 1h  😂
Wessało mnie bieganie, cieszy mnie poprawa kondycji i wydolności, a co za tym idzie - coraz lepsze czasy. Tak po prostu cieszy mnie bieganie, a że idzie za tym progres to tylko się cieszyć bardziej...  💘
Za rok mam wyzwanie - 34km po górach na festiwalu biegowym w Krynicy i kilka terenowych połówek w okolicy Krakowa. Nawet nie wiedziałam, że są takie fajne biegi!

A za bieganie poranne jak jest ciemno to szacun, ja z łóżka wstać nie mogę, a co dopiero coś robić  😁  Fajnie, że kontuzja wyleczona, oby nie wróciła  :kwiatek:
Gratuluję 🙂
ja na następny rok mam 3 cele. Ultraroztocze 30 km,  Tatra Ultra Koźlątko 40 km i półmaraton z Bieg Szlak Trafi.
Narazie biegam w City Trail po 5 km, kolejny bieg 11 listopada, a ja 2 tyg nie biegałam, bo jestem w trakcie diagnozowania się.  😵 
I mi bardzo źle z tym 🙁
Ooo biedna Ty, co to się podziało ? Mam nadzieję, że szybko odpuści  :kwiatek:

Fajne te biegi, ale kompletnie nie moje rejony, chociaż Koźlątko wygląda zacnie  😎
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 listopada 2017 13:10
Myślę o tym żeby kupić w prezencie mikołajkowym rękawiczki do biegania.
Na co zwracać uwagę, dobra opcją będą takie z opcją obsługiwania telefonu? Coś polecacie, na coś powinnam zwracać uwagę?
Mam kupione. Z opcją obsługiwania telefonu. ( akurat nie mam takiego żeby tak obsługiwać, ale innych nie było)
Dla mnie ważne, żeby były wystarczająco długie i zakryły nadgarstek. Bo zimno wpada. Nie brać jakichś grubych, starczą ze zwykłej bawełno-coś tam. Cienkie. No i najważniejsze! Żeby pasowały rozmiarem. Mam takie, które mają za długie palce i mnie to wkurza, bo se biegam i z nudów bawię palcami końcówkami za długich rękawiczek. Zawijam je sobie między palcami, bez sensu.
Ale jakby były za małe, to też by było źle.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
13 listopada 2017 13:56
No właśnie ten rozmiar mi spędza sen z powiek. 🙁
A to stacjonarny sklep? Albo się umów z nimi, że osoba obdarowana w razie czego przyjdzie i wymieni na coś innego.
Jeśli weźmiesz, zwykłe, cienkie, to one są w sumie mocno elastyczne. W takie bym celowała, bezpieczniej z rozmiarem. No i lepsze za duże niż za małe.  😉

Bezpieczniej wziąć komin do biegania zamiast rękawiczek. Też potrzebny na te temperatury a jeden rozmiar zwykle.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się