ciąża, wyźrebienie, źrebak

Jak długo można użytkować źrebną klacz? Moja jest w piątym miesiącu bebzol już dość znaczny. I wczoraj byłyśmy na 30 minutowym terenie . I kobyła dość mocno się męczy. I pomyślałam, że może dać jej już spokój. Przy dopinaniu popręgu też nie była zachwycona..
Wstawię fotkę jak zrobię ona pierwiastka ale już dosyć gubaśna 🙂 A gdzie tu jeszcze do końca ho ho .. 😀
Ja uważam, że spacerowy spokojny ruch jest wskazany do końca. Jak organizm matki jest w niezłej formie to poród przebiega sprawniej.
No i co ma dopinanie popręgu do tego? Rozumiem, że ona ogólnie mogła się zrobić humorzasta, ale nie pojmuję powielania mitu, że to ma jakikolwiek wpływ na brzuch. Bo niby jaki?
Jak kobyła dobrze znosi ciąże, to ruch jest wskazany do końca. Źrebak jest z tyłu brzucha a nie pod popręgiem, więc jeśli klacz nie puchnie, nie ma problemów z krążeniem, to jeździć w siodle. Około 9 miesiąca można sobie spacerować na oklep jak np już puchną żyły. Bebzol dość znaczny i sapie, bo może zapasiona i brak kondycji 😉
A ja nie mam przekonania do jazdy na oklep na końcowym etapie ciąży. Po co punktowo obciążać i tak już zmęczony kręgosłup? W końcu po to wymyślono siodło, żeby ciężar jak najlepiej rozkładać na końskim grzbiecie.
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
13 września 2017 11:21
Tak, ale siodło równa się popręg 😉 Żeby siodło nie obiło pleców konieczne jest normalne zapięcie popręgu a to równa się ucisk 😉 Z dwojga złego wybrałabym jednak jazdę na oklep 😉 Z resztą nasza kobyła tak chodziła i nic złego się nie działo
To trochę tak, jakby w ciąży stanika nie zapinać, żeby płodu nie uciskał  🙄
Ale ja w ciąży nie byłem
ogurek, omg, "zrobiłeś mi dzień" tym tekstem 🤣

Wieki całe temu miałam kobyłę pokrytą bóg wie kiedy i bóg wie gdzie. We wrześniu miała się źrebić "za miesiąc" - z tego miesiąca zrobiło się z lekka dłużej i wyźrebiła się dopiero w kwietniu 🤣 W każdym razie cały ten czas jeździłam, stępem, w tereny, czasem dość długie. W siodle, bo zakupiony koń był w bardzo średniej kondycji i kręgosłup jej sterczał wysoko ponad grzbietem. Ani siodło, ani popręg w niczym nie przeszkodziły przyszłej mamie.
nokia6002, jedna z klaczy u nas w obu ciążach chodziła regularnie na jazdy do końca ciąży. Przy pierwszym źrebaku miała skończyć chodzić pod siodłem ok 2 tyg przed planowanym terminem, chyba w niedzielę była ostatni raz pod siodłem, a w poniedziałek nad ranem się oźrebiła. Teraz podobnie, oźrebiła się dosłownie kilka dni po odstawieniu od jazd. Zarówno mama jak i źrebaki czują się świetnie.
ogurek, w punkt. 😀
A jeździcie tylko Stęp-kłus czy trochę też galopujecie?
A ja nie mam przekonania do jazdy na oklep na końcowym etapie ciąży. Po co punktowo obciążać i tak już zmęczony kręgosłup? W końcu po to wymyślono siodło, żeby ciężar jak najlepiej rozkładać na końskim grzbiecie.

Ja w końcówce jak wsiadałam, to już głównie na stępa w terenik, aby tylko jakiś ruch wymusić. Ew troche na kole luzem przewietrzyłam dupkę.
To czy z galopem czy nie, zależy od samopoczucia i od tego, co kobyła wcześniej robiła i ile pracowała.
Klacze sportowe do któregoś miesiąca źrebności normalnie skaczą.
A jak szczepicie na ronienie? Lekarze, z którymi współpracuje maja odmienne zdania i nie wiem kogo słuchać;-)
Jeden mówi, że wystarczy szczepionka, którą szczepi się tylko raz. Drugi mówi, że lepiej tą, którą szczepi się 3 razy 5,7 i 9 miesiąc a trzeci powiedział, że skoro klacz nigdy nie była szczepiona to lepiej nie szczepić wcale.... 😵
🤣 a do stanika macie przypięty plecak na pewno hahhaa, a tak na poważnie, w ciąży byłam nawet dwukrotnie to mogę coś na ten temat powiedzieć  😉 tak jak już wspomniała meganwszystko zależy od tego w jakiej kondycji jest klacz, jedna będzie biegała pod siodłem do końca bez większej zadyszki a inna po pół godziny spaceru będzie już sapać. Owszem źrebak jest w brzuchu a nie pod popręgiem, ale brzuch rośnie i zaczyna uciskać narządy powyżej, płuca mają mniej miejsca na swobodną pracę itd. to tak z autopsji 😉 Popręg jest zapięty na dość grubej żyle niepomnę jak się nazywa, jest dość mocno zapięty nie tak jak stanik  🙄 
Megane, mam takie zdanie jak ty. Uważam nawet , że kobyła powinna się ruszać. Lepiej dla organizmu (chyba , że wyraźnie z powodów zdrowotnych ruch jest zakazany). Moja jest w 4 miesiącu, ma minimalny brzuch ale myślę raczej ze to od żarcia bo siedzi całe dnie na pastwisku. Humor ma super , bryka , szaleje z innymi końmi.Nie wiem dlaczego miałabym jej zabronić ruchu pod siodłem. Bardziej mnie stresuje fakt , że za mało ma tego wymuszonego ruchu.

Julita, mi powiedziano , że jeżeli klacz nie ma kontaktu z obcymi końmi ani ich rzeczami to nie muszę szczepić bo większe ryzyko jest jak stoi w pensjonacie itp.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
14 września 2017 09:07
Julita zawsze szczepię, na ogół 3 dawki.
😉 a moja w końcówce czwartego miesiąca przedwczoraj miała małe skoki (do 70cm bo małe to są różne)... Ale ona z tych co by nie przestawała się ruszać... Choć i tak stwierdzam, że skoki już odstawiamy...Właśnie się zastanawiam nad tym szczepieniem czy w ogóle coś zaczynać skoro nigdy nie była szczepiona... Zima nas pewnie przystopuje z ruchem (bez halowcy my), ale spacerki do lasu na pewno będą. Zastanawiam się tylko czy jest sens rozruszania jej na wiosnę pod siodłem przed porodem... Bo termin ma na kwiecień, a tak pewnie od końcówki grudnia do lutego nic szczególnego nie będziemy robić (choć to też od aury zależy...). Chyba nie warto nie?
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
14 września 2017 09:31
ansc, oto mi właśnie chodziło 😉
Ponad to kobieta w ciąży w ostatnim miesiącu raczej nie ma ochoty na bieganie, noszenie ciasnego stanika i obcisłych spodni jak mniemam 😉
Nie ma chęci na bieganie pod siodłem. Po kilku metrach kłusa chce zwalniać do stępa. Pod górkę dostaje zadyszki lekkiej tragedii nie ma. Ostatnio sporo przytyła, poszła na lepszą trawę przed zimą. Tylko przy popręgu się trochę wścieka ogląda się na mnie i na brzuch. Humorków jako takich nie zauważyłam, może bardziej leniwa się zrobiła i zmądrzała. Już nie głupoty jej w głowie, chyba wydorośleje w końcu 🙂 Ja jeżdżę dwa razy w tygodniu i są to tylko tereny nic po za tym. Nie skaczemy, nie trenujemy nic sportowo. Łazimy po lesie szukając szczęścia 🙂 Głównie ze względu na wiek nie pracujemy intensywnie. Koń 24h na pastwisku to i wybiegana jest szczególnie, że teraz stoi z rocznym ogierkiem i wścieka się na jego zaczepki 🙂 Może ja po prostu panikuję trochę 😀
Moja stoi w pensjonacie, sporo koni jeździ na zawody więc opcję "nie szczepienia" raczej odrzucam;-)
Ale którą szczepionkę wybrać nie mam pojęcia 👀 Doktor prowadzący ciąże mówi, że nie ma znaczenia i że lepsza jest ta którą podaje się tylko raz i że on ją zawsze stosuje (dodam, że jest to fachowiec od rozrodu) inni polecają tą w 3 dawkach. Jeszcze mam miesiąc na podjęcie decyzji więc myślę intensywnie i zbieram wszystkie opinie;-)
nokia6002 Najważniejsze są twoje obserwacje i zdrowy rozsądek, z tego co piszesz to twoja klaczucha wcale się nie przemęcza a ruch to zdrowie 🙂 przede wszystkim łatwiej jej się będzie rodziło jak będzie w jako takiej kondycji.
Ja zawsze szczepiłam przeciw ronieniu szczepionką, którą podaje się trzy razy w 5, 7, 9 m-cu. Klacz stała w pensjonacie.
co do popręgu... popręg zapinany jest w miejscu, w krórym klatka piersiowa się nie rusza, nie pracuje, nie ma więc znaczenia wielkość płodu i napychanie na narządy wewnętrzne. Jedynie jeśli już żyły "puchną"/nabierają w końcowej fazie, to z siodła rezygnuje.
Przypominam się z moim dzieckiem nie-szczescia (ciąża z zapaleniem łożyska , potem miesiąc w klinice )
Żyjemy , rośniemy .

KLIK

Ogromna fotka.
Jeśli chodzi o klacze źrebne użytkowane pod siodlem,  taka historia z życia wzięta. Było to już dawno, na szkoleniu w pewnym ośrodku jeździeckim, po zawodach weekendowych u jednej z klaczy rano pojawił się źrebak. Wszyscy byli rzecz  jasna bardzo zaskoczeni, gdyż nikt nie przypuszczał iż klacz jest źrebna Nikt nawet nie miał pojęcia gdzie mogłaby mieć kontakt z ogierem.  Owa klacz była użytkowana do końca sportowo, regularnie skakała przeszkody , a ze brzucha nie miała zbyt dużego to i nikomu ta ciąża do głowy nie przyszła. Klacz i źrebak byli w dobrej formie,  tak więc można przypuszczać,  że użytkowanie nie odbiło się negatywnie na klaczy. Oczywiście nie znaczy to , że tak powinno się do tego faktu podchodzić,  ale rozsądna praca dla klaczy źrebnej jest wskazana.Ja moją klacz uzytkowalam,  tak jak przed zaźrebieniem ,  nie wprowadzałam żadnych nowych ćwiczeń,  czyli lekkie jazdy praktycznie do końca.
Nie hoduję, nie znam się.
Pomyślałam że ten artykuł może być przydatny - link do fejsbuka:
Kulawka, Sepsa, Posocznica

Edit: skrócenie linku.
No to dla odprężenia wstawię ostatnie fotki mojej malutkiej, za tydzień skończy 3 miesiące  🙂


Malutka jest bardzo kontaktowa, uwielbia drapać się we wszystkie możliwe miejsca  😉 chodzenie na uwiązie mamy już za sobą, choć czasem zdarzają się jeszcze bunty. A jak tam inne źrebaki u Was?
Mój pojutrze skończy 5 miesięcy. Przy matce jest już chyba tylko w boksie, tak to bawi się z wujkiem. Może dzięki temu będzie prościej go odstawić za miesiąc.








Kobyłka 10go będzie w 5 miesiącu ciąży 🙂

Taki mały klonik mamusi 🙂 Moja mała też coraz bardziej samodzielna, już kilka razy została sama z ciocią jak mamusia poszła do lasu sama  🙂 My planujemy się odstawić dopiero na wiosnę
Livia   ...z innego świata
28 września 2017 10:43
Przeniosłam dyskusję o odrobaczaniu do odpowiedniego wątku: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,292.msg2715443.html#msg2715443
Ciąża urojona.
Czy kobyła musi mieć wymię nabrane czy też brak wymienia o razu wyklucza urojoną?

Czy badanie hormonów rozwiąże sprawę?

Mam kobyłę, która ostatnio diametralnie zmieniła swoje zachowanie w stadzie. Też nie widziałam u niej rui z dobre dwa miesiące i zaczynam się zastanawiać czy z hormonami wszystko w porządku.
Był ogier w stajni, ale nie do niej. I nie wyszła żadna głupia sytuacja, aby sądzić, że doszło do przypadkowego krycia.

Ale czy sama obecność ogiera mogła ją... hmn... zachęcić do pseudo ciąży?

Jakie macie doświadczenia w tym temacie?
Moja klacz nie miała urojonej, ale po wizycie 2 obcych klaczy spowodowało u niej tak silną ruję że wymie miała okropnie spuchnięte i gorące, jak na złość było to w święto więc żaden wet nie chciał przyjechać dać jakieś przeciwzapalne czy coś, szybka decyzja i kobyła pojechała do ogiera, oczywiście stan zapalny wymienia przeszedł, tak jej się podobało że pozwoliła się kryć prawie 2 tyg. Rezultat widać powyżej.
Swojej kryć nie zamierzam, więc nie biorę tego pod uwagę jako ew. "leku".
Na razie umówiłam USG, zobaczę z wetem czy coś w środku złego się nie dzieje.

Obecne jej stado jest mieszane, nie ma w nim żadnego kryjącego konia.
Jedna źrebna klacz, której moja pilnuje. I ma zza płotem źrebaki. Zakochana w nich jest niesłychanie.

Problem też polega na tym, że ja u niej rui nie widzę od dość dawna...

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się