Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
29 września 2017 19:54
W naszej rodzinie stała się tragedia. Długo wyczekiwane dziecko zmarło w łonie matki. Kilka dni po wyznaczonym terminie porodu. Ciaza przebiegała prawidlowo. Cała rodzina w głębokim szoku. Do tego  szpital po stwierdzeniu , że dziecko nie żyje  wypisał dziewczynę i kazał jej przyjść rodzic martwa corke na następny dzień...to się w glowoe nie mieści. Taka trauma.
K. zle się czuła dzień wcześniej ,ale zbagatelizowano to. Na następny dzień już było po.... Nie wiem jak oni się pozbierają...
cranberry, u mnie w rodzinie bardzo podobna historia ponad 3 lata temu. Tylko kuzynka nie czuła się źle. Poszła na kolejne KTG, bo było 2 tygodnie po terminie i zaczynała się niepokoić, dlaczego ją odsyłają a nie pozostawią do wywołania. Dziś mają zdrowe dziecko, na szczęście rodzice dali radę przez to przejść.
Akurat ja byłam w ciąży w tym czasie i bardzo mi to w głowie siedziało.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
29 września 2017 20:23
I jak tu wierzyć w Boga...
Mam nadzieję,że uda im się jeszcze mieć kolejne dziecko. W ta ciążę K. zaszła z trudem, po długich staraniach. Także mam nadzieję,że los pozwoli im jeszcze cieszyć się rodzicielstwem... nie wyobrażam sobie, że miało by być inaczej.
No ja się staram o tym nie myśleć, ale u nas było niestety blisko podobnego scenariusza...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
29 września 2017 20:53
cranberry, co za koszmar  😕  😕
I nie wyobrażam sobie, jak można po tym wszystkim zmuszać kobietę to rodzenia?! To dla mnie barbarzyństwo 🙁
Przyjaciółka mojej siostry miała podobną historię, bardzo długo dochodziła do siebie.

Quendi, ale odstrojona 🙂
A co do bicia, trzeba mieć nadzieję, że minie. Sama mam wieczny stres z Hanią, bo nigdy nie wiem, czy jak wyciąga do dziecka rękę to po to, żeby powiedzieć cześć, szarpnąć za włosy czy zrobić cacy  🙄

nerechta, nie wiem, kiedy będzie decyzja, bo jedna z babek jest na urlopie do środy, ale wiem, że czeka nas jeszcze wypełnienie sterty formularzy. Przynajmniej wciąż żyję nadzieję, że coś się dzieje. Z założenia początek 2-tygodniowej adaptacji mamy mieć od połowy października, później dość beznadziejnie - tydzień przerwy ze względu na ferie... Zobaczymy, jak to pójdzie.

Julie, ja bym oszalała! Ale też musiałam czekać, bo Hance się nie spieszyło, trzymam kciuki za sprawną ewakuację synka na tą stronę 🙂

Dzionka, fajnie będzie! Duży chyba macie ten pokoik? Ja próbuję coś pokompletować dla Hani i idzie mi jak po grudzie, niby kupiłam online dywan, a po kilku dniach mail, że nie ma tego wymiaru i nie przyślą, mini kanapa/fotel do spania, zamówiona do drugiego pokoju ma przyjść za miesiąc, stoliczek kupiłam głupio na limango, więc przyjdzie za miesiąc itd, itd. Do tego na ścianach mamy szarość i o wiele za jaskrawy żółty (który nam totalnie nie wyszedł wg planu), a nie chcemy już zmieniać kolorów przed przeprowadzką, więc będzie pewnie dość dziwnie.
Ale powoli, małymi kroczkami...
BTW, jak to się robi przy dwójce dzieci? Rozumiem, że maluszek w sypialni, i tak przez dłuższy czas?
Lotnaa, Sary pokoik ma 12m kw z hakiem a nasza sypialnia 22 m kw. Plan jest taki, ze Helcia z nami pewnie z 10-12 miesiecy i potem myk do Sary, a jak pojda do szkoly to pewnie podzielimy nasza sypialnie na 2 pokoje a sami sie przeniesiemy do tego mniejszego pokoju. Ale to mam nadzieje za jakies 10 lat, bo to oznacza wiekszy remont... fajnie z Hanka, czekam na wiesci z adaptacji 🙂
Lotnaa Urodzenie martwego dziecka jest mimo wszystko lepsze fizjologicznie dla kobiety i umozliwia szybsze zajscie w kolejna ciaze.

cranberry Ale historia.....przykro mi 🙁


Dotarlo do mnie, ze nawet nie zdawalam sobie sprawy z zagrozenia, jakie niesie przenoszenie ciazy. Trabi sie duzo o tym, zeby dac dziecku czas, ze termin jest wyliczany orientacyjnie itd., a tu jednak cos w tym musi byc.

Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
29 września 2017 21:33
Dzionka - fajnie sie pokoik zapowiada ! Ja tez niedawno urządzałam i jestem wciaz zachwycona 🙂 mimo tego, ze jest w sztampowych pastelach 😉

Quendi- jaka ona sliczna. Co tam u Was ?

Co do przenoszenia ... w szpitalu w ktorym ja rodziłam kładą obligatoryjnie na oddział w 7 albo 9 dobie( nie oamietam dokładnie) po terminie. I wtedy jest wszystko monitorowane na biezaco. Choc tez znam taka straszna historie. Ale uwazam, ze nie ma co tu o tym tak duzo pisac skoro mamy dziewczyny na samej końcówce - to na pewno nie pomaga w spokojnym dobrnieciu do konca.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 września 2017 22:14
Dzionka, fajny pokoik! My właśnie skończyliśmy Kijankowy, no, prawie, jeszcze regalików do złożenia. Jest jedynym normalnym pokojem na razie, wszędzie indziej bajzel. Jest gigantyczny, po poprzednim 6m2, 16 to jak boisko! Wyszedł super i jestem zachwycona, mimo, że też nie taki jak obecnie modne, z tipi, domkiem i proporczykami. Zmieści się pokaźna grupa koleżanek za jakiś czas. A mnie oczywiście każdy mówi, że teraz wreszcie możemy mieć więcej dzieci :p
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
30 września 2017 08:09
Przepraszam może nie potrzebnie o tym tu pisałam.
No myślę, że to trochę nietakt w tym momencie...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
30 września 2017 10:37
Ale dlaczego nietakt? Bera7 pisała o podobnej sytuacji, Kurczak pisała o wypadku z samochodem w ich rodzinie... Wątek jest o tematyce okołodzieciowej, czasem wesoło, czasem smutno. A zawsze ktoś będzie w końcówce ciąży.

KENNA, jak tam u Was??????
Julie,czekamy na maluszka! Do boju! 🏇
Shantowa,gratki.Juz miejsca się zapełniają.Tutaj nie ma przestoju  😂
Maleństwo tak czytam od dłuższego czasu i Ty trochę chcesz,trochę nie,chyba los musi za Ciebie zdecydować  😜

U mnie w rodzinie też lada  w dzień pojawi sie dziewczynka.Czekam na corcie brata i jestem zaskoczona,że tak zleciało te 9 mcy.Termin mają na 12 października,ale bratowa  już leży od jakiegoś czasu w domu ze zgładzona szyjka i 1 cm rozwarcia.Jej gin ( chodzi do Medfeminy we Wrocławiu,a  rodzić bd na Borowskiej albo w Świdnicy )przewiduje,że Mała zamelduje się na świecie w nastep tyg.Ale stres!  👀
Edit.Tez znam sytuacje,gdzie dziecko zmarło w 8 mcu z brzuchu mamy.To mojej mamy ( mieszka dom obok) koleżanki synowa.Dziewczynka byłaby strasza od mojej córki o miesiąc .Kilka tyg temu jaka byłam u  mamy na parę dni owa dziewczyna  właśnie wracała z miasta,a my bawiliśmy się przed domem.Stanrela przed swoją bramka i patrzyła się z uśmiechem na moją Oliwke jak biegała z bratem i dziećmi z sąsiedztwa za piłką,a ja nie wiedziałam jak się zachować.Stala dobre kilka minut z takim uśmiechem ,pożegnała się i poszła do domu.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
30 września 2017 11:21
Olesniczanka, czasem trochę chcę, czasem nie chcę, na pewno trochę mi żal, ze Kalina ma zostać sama.

a co do bratanicy - cudze ciąże zawsze lecą jak strzała, a cudze dzieci szybko rosną 😉
RaDag, tu zawsze ktoś jest w ciąży i zawsze ciąża prócz obawy niesie za sobą jakiś niepokój o dziecko. Wg mnie nie ma co panikować, bo to się często nie zdarza. Ja słyszałam o jednym takim przypadku (teraz cranberry, podała drugi) a jednak trochę już tych ciąż u znajomych i ich znajomych było. Nie miej uważam, że warto dopominać się o położenie na oddział, gdy jest więcej niż 7 dni po wyliczonym terminie. Własnie po to, by być pod stałą kontrolą. Ja leżałam od 2 dnia po terminie i miałam 2 razy dziennie KTG i co 4h słuchanie serduszka przez położne.
U mnie w szpitalu zaleca się by kobiety stawiały się na odział dzień po wyznaczonym terminie porodu. Od 7 dnia zwykle wywołują.
No to już. W 4 godziny się uwinęłam.  😎
Do 8 cm był pełen luzik, potem zaczęło boleć więc dostałam to znieczulenie dożylne, ale niewiele pomogło, bo i tak bolało, parcie nawet bardzo. Trochę sobie pokrzyczałam przy drugiej fazie, ale nie trwało to długo i ogólnie było super, personel prze-kochany.
Iguś kawał chłopa: 4110 i 56cm. Jest śliczny.  💘
To ja może sobie trochę odpocznę i potem napiszę więcej, bo jednak poród to nie wczasy, trochę się zmęczyłam. 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
30 września 2017 15:53
Julie usmialam sie 😁 gratulacje! 😅
Julie, no nieźle ale kawał chłopa! i rekordowa prędkość chyba. Gratulacje!!
Julie
Hehehe gratuluje. I zazdroszcze takiego porodu! Teraz czekam na fotki!
Niestety mam zepsuty aparat w telefonie, ale około 19.00 przyjedzie Adam zobaczyć nasze dzieło i na pewno zrobimy jakąś focię. 😉
Julie, ogromne gratulacje
Julie gratuluję!!  😅 Kawał chłopa z Ignacego  😀iabeł:

Cranberry ogromnie współczuję Twojej rodzinie, nawet sobie nie chce wyobrażać jak się teraz czują 🙁 właśnie taki scenariusz spędzał mi sen z powiek, autentycznie się bardzo bałam i nie mogłam doczekać aż skończy się ta ciąża.
No jak Julie już, to piszcie sobie do woli ;P
Chyba jednak nie takie rzadki to to, bo ja też znam dwie osoby, które straciły dzieciaki w 9 miesiącu, od tak, po prostu.
Obie też rodziły. I obie się wkurzały strasznie a przy kolejnych ciążach dziękowały za tą decyzję.

Gratulacje Julie 😀
Jednak te pomiary usg się tak nie mylą 😉 co dzień więcej 😀
Uwielbiam Twój optymizm, chyba że to opóźniony haj poprzeciwbólowy 🤣
Też czekam na fotkę 😀
Gratulacje Julie.  :kwiatek: Dobrze, że już po wszystkim.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
30 września 2017 17:18
Ogromne gratulacje julie  😅 witamy Ignasia  😅

Julie, gratki!ale chłopakom zrobiłaś prezent na
" Dzień Chłopaka" ,buziaki!
Julie gratulacje!!! 😍
gatulaaaaaaacjeeee!!!  :emota200609316: :winko:
odpoczywaj!
Julie, gratulacje moje wielkiee!! Czekamy na zdjecia 😍 !!
Julie Gratulacje! Zdrówka i szczęścia dla całej rodziny!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się