PSY

smartini   fb & insta: dokłaczone
02 października 2017 11:40
JARA, ale nadal lepiej, żeby jednak psy takich rzeczy nie jadły niż jadły. Nasze nie kradną ale nadal nie wystawiamy ich na pokuszenie, ciastka nie leżą na stoliku kawowym bez nadzoru a psy podczas posiłków nie siedzą przy stole, nie sępią i nie czekają na spadające skrawki, bo takich zwyczajnie nie ma. Karmienia przy stole lub w kuchni podczas przygotowywania posiłków również.
I chyba zaraz wyjdzie, że jestem strasznym ortodoksyjnym włascicielem_oszołomem  🙄
majek   zwykle sobie żartuję
02 października 2017 11:54
no wiesz, poczulam sie urazona za te ciastka na stoliku kawowym 🙂


JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 października 2017 12:01
Ciastka na stoliku? 😁 kotlet z talerza 😁

Są psy, które ściągają z kuchenek gorące gary, otwierają szafki i plądrują kuchnie. Chodzą po meblach i ściągają z nich ukrytą karmę.  😂
majek   zwykle sobie żartuję
02 października 2017 12:09
Moje owczarki kiedys ukradly 2kg mrozonego schabu, ktory sie rozmrazal na parapecie w kuchni, za blatem. Nie wiem, ktory ukradl, wiem, ktory zezarl, bo mial totalna s**czke.
Innym razem buchnely (nie wiem ktore) kawalek wolowiny, ktora byla w zupie odstawionej do ostygniecia. Wyjely samo mieso, nie bylo zadnych innych szkod.

Teraz mam mikro pieska, ona w ogole z mies to najlepiej pasztet ew kurczaka, ale generalnie jest niejadkiem. Ciastka kradnie jak dzieci zostawia.
A i ma straszna jazde na nalesniki, tanczy i spiewa wtedy po calej kuchni zeby dostac.
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 października 2017 12:14
majek, nie miało wyjść personalnie. U nas to po prostu najbardziej prawdopodobna kradzież więc pilnujemy, żeby nic tam samo nie zostało. Raczej nie zjedzą, ale po co je kusić?

JARA, ok, ale nadal skrajne przypadki beznadziejne to raczej wyjątek niż reguła. Uważam że mimo wszystko większość złodziei to jednak braki w wychowaniu, konsekwencji i/lub profilaktyki po stronie właściciela
Na wszystkie grupy barfowe należy brać grubą poprawkę i umiejętnie wyłuskać wartościowe objętości. I barfne korepetycje i sekta Sekuły przepełnione są oszołomstwem i fanatyzmem. Korepetycje raz mnie skutecznie odstręczyły jak osoby, nazwijmy to, mało kompetentne przeprowadziły lincz w temacie behawioryzmu, mają tam nawet swojego guru szkoleniowego. Któy traf chciał mieszka w moim mieście i - jak siedzę w tym 10 lat - nie spotkałam dotąd wzmianki o tej osobie  😉 Sekuła z kolei jako osoba powiązana z Pokusą potrafi przegiąć pałę i odnoszę wrażenie, że jej działania wyglądają jakby w tej chwili celem nadrzędnym było już tylko promowanie marki i negacja pozostałych producentów każdego po kolei, sprytnie zawoalowane działania manipulacyjne.... Ostatnio potrafiła przyjść nawet na naszą lokalną grupę gdzie organizuję zamówienie na suple marki konkurencyjnej, tylko po to żeby mataczyć. Traf chciał, że nikt tam z nią nie podjął grama dyskusji bo produkty bronią się same a jej polityce marketingowej mówię stanowcze nie. Jak to mój Luby skwitował - witać nowy produkt (olej) Pokusy kiepsko się sprzedaje  😁 Najpierw wsiadła na Lunderland, teraz przylazła na grunt kompletnie jej nie dotyczący i próbuje podkopać zaufanie do Gratii. Dla mnie te działania ograniczają zaufanie do jej grupy i jej wypocin do zera. Tylko nauczyłam się już odsiewać co wartościowe, a co jest szumem.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
02 października 2017 12:34
Maliniak normalnie jest dobrze wychowanym pieskiem i nic nie kradnie, nawet jak się zostawi jedzenie nisko. Ale ma słabość do smalcu...I raz zrobiła numer-obciach miesiąca  🤣. Poszłyśmy z koleżanką o kotletami na spacer na Pole Mokotowskie, a potem na obiad do Lolka. Na przystawkę chleb ze smalcem, pieski grzecznie leżały pod stołem. Poszłyśmy do grilla odebrać kiełbasę. Przyszła do nas pani,która chadza tam z cavalierkami, które sadza przy stole, i powiedziała, że właśnie jeden z naszych piesków buszuje po stole...Pamiętając o smalcu, już wiedziałam, że to Malina. Wylizała miskę ze smalcem do czysta  😡 😡 😡
Mój Pączo np siada sobie na krześle przy stole i potrafi wypić człowiekowi kawę. Z mlekiem... i pianką...
Kiedyś wypił kawę trenerce,z kubka zostawionego na placu na seminarium...

😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 października 2017 13:27
Wojenka, nasza Korsa jak jeszcze mieszkaliśmy w bloku zrobiła mamie numer życia. Pies nic nigdy nie kradł (prócz orzechów włoskich, które podbierała z ławy tylko w nocy bo w dzień i tak było słychać jak rozgryza skorupy, więc na noc misa musiała iść wyżej na stół jadalny) ale wiadomo, okazja czyni złodzieja. Mama miała chcicę na słodkie więc upiekła na szybko biszkopt z truskawkami ułożonymi na wierzchu. Żeby było szybciej - wystawiła na balkon na podłogę do ostygnięcia, a że ciepło było to drzwi balkonowe zostawiła otwarte.
Jak zreflektowała, że nie ma psa i połączyła fakty, to 3/4 ciasta było wszamane. Żeby było śmieszniej, sucz pokusiła się tylko o tą część z truskawkami, zostawiając spód z samym biszkoptem 🙄
majek   zwykle sobie żartuję
02 października 2017 13:29
jedzenie postawione na podlodze nalezy do psa  😎
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
02 października 2017 13:40
smartini mój też nie kradł- tak myślałam :P


ale jakiś czas temu poczęstował się makaronem- wyciągnął cały durszlak ze zlewu i pojadł :P zostawił mi na "porcję rosołu" odrobinę :P


no i raz w pośpiechu wychodziłam i zostawiłam na stoliku przy sofie resztkę kawy i 2-3 ciastka HIT-y.... też nie odmówił, mój lubi okazje- staram się pamiętać, ale czasem się zdarza niestety 🙂 
smartini   fb & insta: dokłaczone
02 października 2017 13:43
derby, wiadomo, że okazja czyni złodzieja, dlatego okazje (a raczej jej brak) trzeba dostosowywać do skali skłonności + od małego wprowadzać zasady, by niepożądane zachowania nie eskalowały i psa nie kusiło. Wiadomo, to tylko zwierzę, ale u nas jakoś pies po psie nie działy się ekscesy z włażeniem na blaty, stoły, sięganie z talerza czy gara. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że kilka razy z rzędu trafiliśmy na magiczne psy_unicorny z wrodzonym brakiem skłonności do złodziejstwa 🙄
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
02 października 2017 13:46
przez 1,5 roku nie miał okazji i nic nie podwinął, a tu teraz się zdarzyło i cóż 😀

a niech kradnie- byle zdrowe rzeczy 😀
Moja Trufla trzy razy odwaliła zyciowki 🙂
Jest ogólnie smieciozerca spacerowym, ale w warunkach domowych zdarzyły jej sie trzy poniższe, z czego pierwsza jak miała skończonych 6 lat, a dwie ostatnio czyli prawie 10 😀

1. Zamknięta walizka pełna ciuchów, w srodku zamknięte zafoliowane pudełko ptasiego mleczka. Torbe otworzyła, mleczko zeżarła całe.

2. Nimm2 boomki z musująca oranzadka zjedzone razem z foliowym papierkami. Na blacie obok leżał ugotowany obiad w garnkach, jak zawsze, nie wzbudził zainteresowania.
To chyba najdziwniejsza dla mnie sprawa biorąc pod uwagę totalny brak walorów zapachowych 😀


3. Podczas mojego babyshowera wystawiłam tort - pieeeekny - na balkon. Na stolik. Jak zawsze podczas imprez czy gotowania na święta, jak coś mi sie w kuchni nie miesci. Zostało pół....  🤣 okrzyk 'Trufla je tort! Trufla je tort!!!'  brzmi mi w uszach do teraz 😀
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 października 2017 14:18
sienka, Zło tak zrobiła z sękaczem, zrzuciła plecak, otworzyła i wyjadła sękacza. 😁 Głośno na końcu bękając 😁
majek   zwykle sobie żartuję
02 października 2017 14:35
Tlusty czwartek. 5 paczkow na telerzyku na stole (normalnym, w jadalni, takim z krzeslami). Jamnik w domu pozostawiony sam na chwile (poszlismy pomoc tacie przyniesc zakupy z samochodu). Po powrocie zostal jeden poaczek, chyba zebysmy mieli sie czym podzielic.
Ja do tej pory też nie miałam takiego problemu, Toro to niejadek co najwyżej kawę mu się zdarzyło wypić. Aż do teraz, Lami jest wszystkożerna a koło lodówki jest już jak tylko pomyślisz, że do niej idziesz. Na swoim koncie ma już ziemniaki, cebule, jabłka, suchy chleb. Ostatnio wypiła pół energetyka zostawionego na stoliku na chwilkę bo spała. Po stole też łaziła bo przecież pizza tam leży.  😵 Oczywiście przy człowieku nawet nie próbuję, co najwyżej przyjdzie pożebrać w kuchni czy przy stole. Ja jej nigdy nic nie daje, ale do reszty domowników to nie dociera, że mają jej nie karmić z talerza itp. więc grochem o ścianę. Najwięcej szkód robi jak zostają sami.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 października 2017 14:44
Kastorkowa, moja koleżanka miała pudla-herbaciarza. Pies anioł, nigdy nie żebrał, nigdy nic nie ukradł, ale jak już dobijał do 17stki to słuch nie ten 😉 I weszła któregoś razu do domu, wchodzi do salonu, a pies na stole, butelka Pepsi przewrócona, a pies właśnie wypija herbatę z wielkiego dzbanka 😁
Mi się trafił jeden egzemplarz który z wiekiem stał się obłąkany na punkcie żarcia i potrafił naprawdę się natrudzić by je zdobyć:
- kula dla sikorek - to właśnie on... Tu jest usprawiedliwiony bo sama zsunęła się ze sznurka na którym się ją wieszało... - zapalenie trzustki.
- pożarł cały bochenek chleba wraz z opakowaniem - spuchł na 2 dni
- w garażu z regału ściągnął garnek zupą - wyżarł mięso, resztę zostawił - sraczka 3 dni
- dorwał się do zapasowego worka karmy i wyżarł jakieś 4kg - sraczka  🙄
i największa wtopa, w odwiedzinach u rodziny, dostał się na ganek, stały tam blachy z ciastami owinięte folią aluminiową. Zrobił dziurę na środku i wyżarł 3/4 ciasta z dwóch blach  😜 - zapalenie trzustki II

Co ciekawe, nigdy niczego nie ukradł, można było zawsze wszystko zostawić nawet na kanapie i niczego nie ruszył. Kuchnię mam w formie aneksu i psy tam nie wchodzą, jak jemy to leżą na swoich posłaniach. Tak jakby w domu wiedział że nie powinien, poza hulaj dusza piekła nie ma 😀

O wyścigach w jedzeniu malin i poziomek nawet nie wspominam 😉

Edit: przed cebulą ostrzegał mnie weterynarz, więc uwierzyłam.
Gdyby ziemniaki były trujące to wiejskie burki z dawnych czasów padały by masowo...
mam pytanie, gdzie można zgłosić i czy w ogóle można, błąd w sztuce weterynarza?
koleżaka ma suczke hodowlaną i zawiozła do kliniki na cesarke, bo po 1 szczeniaku, poród stanął, drugi wszystko zablokowal bo szedł tylem, pojechali do kliniki  z cesarką na cito a tam wepchnęli szczenika spowrotem, zapewnili ze wszystko bedzie ok i reszta zczeniąt bedzie zywa... po czym zabieg zrobili dopiero 2,5h po przybyciu psa do nich, szczenięta oczywiście martwe, podobno suczka była w stanie krytycznym z niedziałającą wątrobą, nic nie mówiąc  pojechali po psa a tu sie okazało że suczka ma sie całkiem dobrze i nic jje nie jest przybiegła do nich wesoła, szczeniąt nie widzieli, badań których było masa też nie, chcieli porozmawiać z wetem który robił zabieg usłyszeli że nie ma takiej opcji, zapłacili ponad 2 tys psa zabrali i nic nie wiedzą, co sie stało
Tak nam fajnie szło na szkoleniu, że musiało się coś stać. I stała się cieczka. 😵 A zostały tylko 4 treningi do końca...
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 października 2017 13:39
Czy będąc na suchej karmie podajecie surowizne psom?
Słyszałam, że niektórzy podają raz w tygodniu (dzienna porcja) surowe mięso na np osad z zębów etc, czy to się praktykuje?
Ktoś coś?


Tak się zastanawiam co podawać by zminimalizować osad na zębach, który jest i szukam czegoś na razie bez usuwania u weta 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 października 2017 13:45
derby, do mnie chyba jednak trafia zasada, że się nie daje, bo do trawienia surowego mięsa potrzebne jest inne Ph niż do trawienia chrupek i dając raz to raz to funduje się psu rewolucje żołądkowe.
Nasze są na chrupkach i jeśli już dostają coś surowego, to są to skrawki skraweczki z przygotować do gotowania, wielkości kilku smaczków, nie jako posiłek. Poza tym może się mylę, ale na osad na zębach to głównie kości mięsne coś radzą a do tego tym bardziej układ pokarmowy musi być przystosowany
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 października 2017 13:52
też zawsze myślałam, że tego nie powinno się mieszać....

ale kusi mnie rzucić coś na te zębiska i bądź tu człeku mądry, wrrrr
smartini   fb & insta: dokłaczone
03 października 2017 13:59
Tylko co na zęby z mięsa? chude lekkie mięsa raczej nic na zęby nie pomogą (kurczak indyk), tłustsze raczej nie bez powodu wprowadza się później, pewnie powodują większą rewolucję żołądkową, nie mówiąc już o mięsnych kościach. Ale to tylko takie moje rozważania na bazie tego, co o barfie i generalnie karmieniu czytałam. Mogę się mylić, to mi jedynie logika podpowiada
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
03 października 2017 14:04
nie wiem, znajoma podaje szyje indyczą, ćwiartki, giczki, ogony...


niby wszyscy krzyczą, że się nie miesza, a co druga osoba mi mówi, że podaje surowe, eh eh
madmaddie   Życie to jednak strata jest
03 października 2017 14:20
a mocny ten osad? może marchewka albo jakiś gryzak wystarczy? Albo po prostu zęby myć
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 października 2017 14:34
Kup pastę Orozyme i po sprawie 😉
Szyję indyczą?
To nie jest tak że kości drobiowe źle się trawią (oprócz tego że długie kości pękają wzdłuż) i zostają z nich takie jakby igiełki które mogą spowodować perforację jelita?
Kurde, ten mój wet to chyba prehistoryczne zasady wyznaje  🤔
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 października 2017 14:46
Powodują. Gotowane kości.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się