Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

maleństwo   I'll love you till the end of time...
05 października 2017 11:34
Dzionka, haha, Kalina do dziś lubi częś z tych książek...

A my dziś po pierwszych zajęciach 'Będę przedszkolakiem", dziś kameralnie bardzo, bo tylko 4 dziewczynki, moje dziecko spisało się na medal, tylko raz sprawdziło, gdzie jestem (rodzice siedzą w innej sali), tańczyła, malowała palcami, czytała, było fajnie.


Zajęcia są w księgarni dla dzieci, oczywiście wszyscy wyszli z nową książką... (my z rysunkową "Nad morzem"😉 - niezły chwyt marketingowy :p
Wyszliśmy wczoraj i już jestem sama w domu z wiszącym na cycku noworodzikiem, oraz chorym Gabrysiem.  😁
Adam tylko rano podał mi śniadanie, pojechał z Gabrysiem do lekarza i pojechał do roboty.
Lekarz zadecydował, że ze względu na maluszka antybiotyk. Nie protestowaliśmy.
Dobrze, że mogę normalnie siedzieć i mega sprawnie poruszać się, porównując do końcówki ciąży i stanu po pierwszym porodzie. Rwa kulszowa prawie całkowicie ustąpiła.
Dam radę. 🏇
Julie, o rany 😲 nie ma kogokolwiek na kogo mogłabyś liczyć? Mam nadzieję, że dziecięta nie dadzą się we znaki
bobek, Nie ma. 😀
Spoko, dam radę, czuję moc. 🏇
Moi rodzice przyjadą jutro po południu, mama zostanie na kilka dni. Tylko nie wiem, czy bardziej mi to pomoże, czy bardziej mnie zestresuje jak zacznie mi tu "ojej juliować". 😉 Ona tak z troską, nie to że mi się wtrąca, tylko przesadnie wszystkim się przejmuje. Wkurza mnie. 😁 Ale babcią dla Gabrysia jest cudowną, zajmie się nim, dobry obiadek nam pewnie zrobi... 🙂
Z tym, że dla mnie priorytetem jest w tej chwili rozkręcenie laktacji, niestety nie należę do kobiet, którym mleko sika od razu strumieniami. Potrzebuję do tego świętego spokoju. Muszę się wyspać, zorganizować, zrelaksować, a moja mama nie wpływa na mnie relaksująco. 😉
Wiem, że wszystko jest i będzie dobrze, tylko chwilę to zajmie. I tak mam sto razy więcej pokarmu niż miałam po pierwszym porodzie, bo wtedy byłam jednak zmasakrowana fizycznie i psychiczne. A teraz... Luksus! Góry mogę przenosić.
Noc była całkiem spoko, spałam z przerwami jakieś 6 godzin. To dużo porównując do tego co było w szpitalu.


Laktoporno, więc w linku, żeby nikogo nie urazić 😉 :

https://imgur.com/KXcgvOj

Póżniej znajdę zdjęcie Gabrysia-noworoda, na którym wygląda identycznie. Mogę tak karmić i patrzeć na niego godzinami  💘 Tylko głupi moment na chorowanie sobie Gabryś wybrał, no ale cóż. Na obu sobie z równą rozkoszą patrzę. 😀
Synio Julie potwierdza regułę że re-voltowe dzieci są wybitnie ładne 😀

Wizja Wiem co przeżywa to Twoje biedne dziecię. Sama to przerabiałam jako dziecko i pamiętam do dziś, mimo że miałam może ze 3 latka. Oczywiście nikomu nie powiedziałam bo mój starszy brat by mnie wyszydził i zbijał się ze mnie do 18-stych urodzin
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
05 października 2017 13:58
Julie jaką on ma minę rozkoszną 😍 Jak Gabryś reaguje na braciszka? 😀
ash   Sukces jest koloru blond....
05 października 2017 15:29
Dzionka, Tymek nigdy nie zasypiał sam. Teraz zasypia w 5 minut po czytaniu i zgaszeniu światła. Ale ja musze byc obok! Najlepiej drapać po stopie.
Pandurska, ja próbowałam od jakiegoś czasu namówić Tymka zeby się przeniósł do naszego łóżka skoro ma takie sny, ale on wpadał w histerie krzycząc "lubie swoje łóżeczko! Wole tu"
Od 2 dni na szczecie udaje się przenieść i od ok 2-3 spi jak kamień z nami.
maleństwo, taaa! Tez myślałam ze bedzie juz tylko lepiej... a tu ciagle cos!
Tymek ostatnio wypalił do mnie z tekstem "mamo! Nie mów do mnie tak" 😉

Julie gratuluje powrotu do domku. Kciuki za laktację i zdrówka dla GABUDYNIA!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
05 października 2017 16:55
ash, moja mi wczoraj wyjechała z "NO I MI MATKA ZEPSUŁA..." 😉

Julie, ale słodziak. Słodzio 2 🙂 Powodzenia. Gabryś taki nieklopotliwy, to na pewno dasz radę. U mnie chyba dzidziuś w domu by nie miał racji bytu :p
Julie Oooo, jaki misiak........ 😍

ash Oj, to kiepsko, ze nie chcial spac z wami. Moze faktycznie teraz bedzie lepiej, jak sie dal przekonac. Wiesz jak to z dziecmi- jak sie przestawia w glowce, to i spi sie srednio. P. aktualnie tez mocno przezywa, ale na szczescie wystarczy ja przytulic i odpada dalej.
A kiedy zaczęłyscie czytać swoim dzieciom? Moja Ola ma 10 Msc i narazie nie ma opcji , chyba że chodzi o zjedzenie książki 😉
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
05 października 2017 19:49
krysiex- mozesz cos wiecej powiedziec ? Moze byc na PW.

Julie - mega dzielna jestes ! Podziwiam 🙂
maleństwo, super, że z Kalinki taki przedszkolak 🙂 Sara też wraca do książeczek "z dzieciństwa" 😉

Julie, o masakra, współczuję :O Jak się macie? Żyjesz? Słodki maluch 😍

Misiu, Sara ma rok i 7 miesięcy i nie daje sobie czytać nawet 2 zdań 😉 Ksiażki kocha, ale czytania na głos nie znosi.

Kolejny dzień, 22 i moje dziecko nie śpi. WTF no... Ja po poprowadzeniu tamtego szkolenia dostałam propozycję prowadzenia kolejnych, świetny timing po prostu 🙁 No ale co się odwlecze i tak dalej...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 października 2017 07:35
Misiu, próbowałam od roczek, a zaczęła chcieć słuchać mając trzy...
Julie - cudne foto! jak Gabik w roli starszego Brata?
kenna - co tam u Jeremiego? i jak Twoja rana?
Lotnaa termin wypada mi jakoś na koniec lutego, w sumie może dodam sobie wreszcie suwaczki do podpisu. 😉

Byłam wczoraj u koleżanki z 6 miesięcznym synkiem. Tak jak na początku myślałam, że naleśniki są fajniejsze i u nas faktycznie z Michałem jest teraz ciężej niż jak był takim oseskiem, to przeraża mnie powrót do tego. 😉 Z takim dwulatkiem można już sobie pogadać, nawet chusteczkę sam sobie weźmie jak ma katar, sam zje jeśli akurat mu się chce. Dwulatki są fajne. 😀 A co do faz, to M ostatnio prawie idealnie co drugi dzień jest na zmianę słodziakiem i diabłem wcielonym. Dzisiaj na szczęście wersja słodziak.  🤣

Dzionka o właśnie byłam ciekawa tych zajęć, które miałaś prowadzić, bo pisałaś o tym trochę temu. Faktycznie czas się trochę nie zgrywa teraz ale jak im się spodobało to na pewno później też cię będą chcieli. 🙂

Misiu my od początku oglądamy książeczki, czytanie tekstu długo nie miało prawa bytu, ale już powoli mu się zmienia. Teraz, mając prawie dwa lata każe sobie czytać Pucia od deski do deski co wieczór. 😀 Ma też ulubiony wierszyk "Żyrafa u fotografa" i jak akurat weźmiemy tę książkę to czytamy go razem conajmniej 3 razy zawsze (M dopowiada kwestie fotografa co uwielbiam  :kocham🙂.
ash   Sukces jest koloru blond....
06 października 2017 11:28
Misiu, próbowałam czytać w okolicach roczku ale kończyło sie zazwyczaj na przekładaniu stron. W okolicach 2 urodzin juz kazał sobie czytać, a teraz nie przepuści codziennych poczytajek.
Rytuał przed spaniem zawsze kończymy czytaniem w łożku
maleństwo, czy krzesełko keter ma regulowaną wysokość podnóżka? Kiedy Kalinka zaczęła sięgać do niego stopami? Chcę zamówić i nie mogę znaleźć tej informacji...

Grafi, no właśnie mam nadzieję, że Helcia da pożyć i dość szybko będę mogła wrócić do takiej epizodycznej formy pracy chociaż 🙂 I sama nie wiem co gorze, 2-latek czy niemowlak, ciężki wybór xD
Dzionka to może ja odpowiem :p podnóżka się nie reguluje (chyba że źle patrzę). Moja Zosia do niego od niedawna sięga (roz. 80cm)
O, dzieki! Kupuje wiec 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 października 2017 13:04
[🙂 I sama nie wiem co gorze, 2-latek czy niemowlak, ciężki wybór xD

Podpowiem: trzylatek. To jest jakiś Sajgon.
Kurcze,  coraz szybciej mi ta ciąża leci, a dzisiaj sobie tak siedzę i kontempluje : termin mam między 30.03-3.04 co usg,  to ciut inaczej. I tak sobie patrzę a Wielkanoc wypada 1.04 - no rewelacja,  albo będę ledwo dychać na końcówce,  albo będę w szpitalu...  Chyba trzeba będzie prosić tego dziecia żeby raczył opuścić brzuch ze dwa tyg. wcześniej 🤣,  a tak mi się data 3.04 podobała  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 października 2017 14:27
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg2718773#msg2718773 date=1507291486]
[🙂 I sama nie wiem co gorze, 2-latek czy niemowlak, ciężki wybór xD

Podpowiem: trzylatek. To jest jakiś Sajgon.
[/quote]

Potwierdzam. Niemowlaka potrzeby w miarę łatwo zaspokoić, 2 latek zajmie się w sumie byle czym bo wszystko jest ciekawe i odkrywcze(ryż! Pudełko! Łyżka! Mucha! Koc!).
U 3 latka ciężko stwierdzić, czy to zmęczenie, głód, nuda, zły układ planet, nieodpowiednie PH, głupi puzzel który uparcie nie chce wejść do nosa czy zbyt gwałtowny ruch motyla na sąsiednim kontynencie 😲
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 października 2017 14:35
CzarownicaSa, uwielbiam Cię!
Dzięki, żyję. Dziś Adam był z nami pół dnia i bardzo mi pomógł, lulał dzidziola, bo AŻ taki jak Gabudyń-noworodek to Ignacy nie jest.
Trochę kwęczy i popłakuje czasami, bo coś tam w brzuszku się chyba dzieje. Ale większość czasu je i śpi, jak to niespełna tygodniowy ludzik.
Nawet do Biedry sama wyskoczyłam na 20 minut.  😎 Ja nie mogę, jak ja szybko mogę chodzić! Szok! Tydzień temu kulałam się jak jakiś pingwino-walec.
Druga noc w domu również bardzo dobra, spałam chyba nawet ze 7 godzin łącznie.

Gabryś nie bardzo jeszcze może się wcielić w rolę brata, bo jest chory, nadal kaszle i musimy się starać ich izolować w miarę możliwości.
Ale na razie żadnych zażaleń nie zgłasza, a w stosunku do Ignasia jest mega czuły i empatyczny.
Nawet go zapytałam wprost, czy mu nie przeszkadza, że muszę tak często się zajmować dzidziusiem. Twierdzi, że nie.
😀

CzarownicaSa, Też się uśmiałam. 😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 października 2017 15:04
A dziękuję 😁
CzarownicaSa a mi przez Twój wpis wcale nie jest do śmiechu  😁  😵
Ja się uśmiałam z opisu trzylatka, ale za chwilę mi mina zrzedła ;P No nic, byle do wyprowadzki na swoje 😉

Julie, oj wiem o czym mówisz o kulaniu się! Mnie od wczoraj tak nasuwa spojenie, że czuję się jak inwalidka. No kurde, nie mogę paru kroków podbiec, nic! A jeszcze 1,5 miesiąca do końca... Dzielna jesteś, co za pech z tą chorobą Gabrysia... Pokaż fotki maluszka jak będziesz miała siłę/czas 🙂

Szalona😉, o, to masz termin jak moja koleżanka bliska - też się stresuje Wielkanocą i tym, kogo wtedy zastanie w szpitalu na dyżurze.
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
06 października 2017 19:36
CzarownicaSa - w punkt. Przeżywam to jakies 20 razy w ciągu dnia. Dzisiaj sie darła jak opętana, lecimy do salonu, bo myśleliśmy, ze jakas krzywda. A tam roomba uwzięła sie na kartę, ktora lezala koło niej i chciała ja odkurzyć... histerii było z 10 min. I tak w kolko, a powody sa mam wrazenie coraz bardziej absurdalne. A juz nie daj borze szumiący zeby była zbyt zmeczona ...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
06 października 2017 20:36
Wizja, rozumiem tak bardzo!
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
06 października 2017 20:37
Spoko, przyzwyczaić sie idzie (a nawet trzeba jak sie jest mama dziewczynki- bo im z wiekiem nie mija 😎 ), jak przeżyłam histerie o kanapkę z serem- bo ona nie lubi sera, ale chce kanapkę z serem, ale nie lubi sera, ale chce Kanapke z serem!!!- to chyba wszystko przetrwam 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się