praca

amnestria, trzeba, trzeba. Ja się nie upomniałam o to, co mi obiecano (a obiecano nie tylko profit w postaci finansowej - tu niewiele, ale i "nagrodę" w postaci jakiegoś tam wyjazdu powiązanego tematycznie z pracą - finalnie praca "w delegacji", w weekend została rozliczona stawką godzinową... i to nie za cały wyjazd, a za czas faktycznej pracy na tym wyjeździe 😉 ) i to mocno rzutowało przez moment na moją pracę. Później chyba to olałam, chociaż to był jeden z powodów dla których mój powrót do pracy po dłuższej nieobecności był... mało entuzjastyczny 😉 A wyszło jak wyszło :P
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 października 2017 14:12
Ja po rozmowie 'na spontanie' i jestem póki co kontent 🙂 Wszyscy zadowoleni z mojej pracy, tak przełożony jak i prezes i współpracownicy ( przez kilka armagedonów nikt ze mną nie przeprowadził rozmowy po pierwszych 3 i 6 miesiącach pracy na temat mojej pracy więc w sumie od tego zaczęłam :P), do rozmowy o renegocjacji umowy wrócimy za jakieś 2 miesiące, jak sytuacja w dziale się ustabilizuje (mieliśmy mocne roszady ludzkie, zmienia nam się mocno team i trochę struktura). Przełożony sam powiedział, że chce żebym przeszła na grafika, dostanę też porządny sprzęt do pracy i to laptopa  pewnie jeszcze w tym miesiącu (witaj praco zdalna!!! wie, że będę szczeniaka odbierać na koniec miesiąca i chce się wyrobić, żebym mogła sobie na pierwsze dni wziąć zdalną a nie urlop :P), za miesiąc idę też na fajny kurs (pracodawca mnie wysyła), zwiększą się przez to moje kompetencje więc sama będę miała dodatkowy argument.
Także dzięki za dodanie otuchy i kilka rad, dużo łatwiej mi się tam szło 😀
smartini, fajnie! a sprzęt jaki miałaś, że dopiero teraz porządny?😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 października 2017 20:14
Anaa, niby pro pcty, niby nowka dyski ssd a PS umierał przy większym lp 😵 do drobych grafik spoko ale wieksze rzeczy mulily. No i przeskok na lapka i praca zdalna - zbawienie!  Są takie dni, że faktycznej roboty dla mnie jest na kilka h mniej  (oczywiscie innym razem takibzapieprz ze nie wiadomo w co rece wkladac) wiec robienie tego w domu bedzie swietna opcją! No i szkolenie z infografik u klosinskiego 😉 za takie udogodnieniaa moge te 2 miesiace spokojnie poczekac na nowe warunki umowy 😉
smartini, najważniejsze, że masz konkretny termin, a nie np "zobaczymy" czy coś w tym stylu😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
06 października 2017 21:01
Anaa, otóż to. Jakby była gatka 'zobaczymy kiedystam' to bym mocniej drążyła temat a że póki co wszystkie obietnice były spełniane, to skoro za 2 miesiące jak uporzadkuja dzial a ja będę po szkoleniu to ok 😉
A mnie takie "za 2 mce beda zmiany i wtedy renegocjujemy" jakos traci spychologia tak czy owak i graniem na czasie. Czytam was dziewczyny i jestem w szoku - 0,10-0,15 % za takie obroty?! Kontrakt za pare milionow i nic, nawet dziekuje i trzeba sie upominac zeby byc doceniona?! Przeciez to jest zart...
Moze to co napisze bedzie dziwne, ale dla mnie w takiej sytuacji przywiazanie do firmy ktora nie ceni pracownika nie ma sensu i podstaw i trzeba szukac dalej, tam gdzie was docenia i tam gdzie was godnie wynagrodza. Musicie sie cenic, nie chodzi o zadufanie, ale o konkretne umiejetnosci i wasze mozliwosci czy wyniki ktore pokazuja jak waznym elementem w firmie jestescie!
Ja jestem naprawde bardzo szeregowym, niewyrozniajacym sie pracownikiem, a miesiac w miesiac dostaje 200-300 zl premii.

Pomyslcie o waszych atutach, napiszcie nowe cv i porozsylajcie po firmach, pochodzcie na rozmowy kwalifikacyjne, na luzie, zeby zobaczyc czego inni pracodawcy szukaja i co w zamian oferuja. Nabierzecie troche perspektywy, zobaczycie jak rynek wyglada. I wtedy bedziecie mogly umiejscowic siebie i swoja sytuacje do realiow rynku i dojsc do wniosku czy chcecie byc tam gdzie jestescie.

Trzymam za was kciuki, walczcie o siebie!!!!
smartini   fb & insta: dokłaczone
07 października 2017 13:07
nerechta, ale ja jestem bezposrednim swiadkiem tych zmian, nikt mi nie sciemnia, caly dział jest przekrecany do gory nogami wiec to zaden bullshit. Do tego kolejny miesiac z rzedu koncze z premią (w tym bardzo dużą), w następnym idę na świetne szkolenie, dostanę nowy sprzęt (sama zbieralam potrzebne nam minimalne parametry) więc 'za dwa miesiące' jest dla mnie fair, jesli ma do tego dojsc awans (ktorego przy moim doswiadczeniu nie musieliby mi dawac, jak juz wczesniej pisalam). Od ostatniej zmiany przełożonego jest mi tu o niebo lepiej i chetnie jeszcze zostane wiec nie mam chwilowo powodow do robienia afery.
no dobra, tylko ze musialas sie upomniec i zawalczyc, bo gorze wygodnie jest trzymac pracownika ktory robi robote ponad swoje stanowiskowe kompetencje i za smieszne pieniadze - tak tylko napominam to, co pisalas wyzej. Jesli czujesz sie jednak "udobruchana" i zadowolona to spoko, trzymam kciuki zeby zmiany weszly w zycie i Cie satysfakcjonowaly 🙂 Ale tak czy owak rozeznanie rynku i zobaczenie, jak wiele mozesz znaczyc dla innego pracodawcy bez laski moze dac sily i wiary ze jestes warta wiecej niz Ci sie wydaje i ze mozesz chciec dla siebie lepiej.
smartini   fb & insta: dokłaczone
07 października 2017 13:40
nerechta, a gdzie dają podwyżki i awanse bez upomnienia się? 😉 i nie jestem udobruchana a umowiona na renegocjacje umowy. Nikt mnie nie zbyl i nie powiedział 'pomyslimy'. Poki co moj przelozony zasluzyl sobie na ciut zaufania, jesli beda krecic nosem za te 2 miesiace to wtedy bede inaczej do tego podchodzic. Obecna stawkę negocjowalam w innej sytuacji i z innymi ludzmi, sama widze, ze robi się porządek, moje warunki (nie finansowe poki co a warunkow pracy) znaczaco sie poprawily u nie musialam sie o to upominac (ani o premie, ani o strzet ani o szkolenie, bo to inicjatywa mojego przelozonego). Jak zmienia mi sie warunki finansowe to w ogole juz bede kontent 😉
Ja się nigdy nie musiałam (a i też nie chciałam) upominać  😎
Nerka, ja się z Tobą zgadzam. Uważam, że nikt nie szanuje mnie jako pracownika, a to już któryś projekt, który przyniosłam do firmy. Doceniani są deweloperzy (bo o nich firmy IT się biją),ale że ja załatwiam im robotę to już nikt nie docenia.

Ostatnio jak wygrałam przetarg dla dużej spółki z branży energetycznej to usłyszałam, że otwieramy szampana. I tyle 😵 Teraz niby konkretnie się ze mną umowili na premię. Praca szefa polegała na podpisaniu oferty. Ja pół roku ogarnialam temat, zbierałam ludzi, przygotowywalam wykazy, wspolpracowałam z konsultantami od merytoryki. W międzyczasie przetarg uniewazniano, odpalano po raz kolejny, znów uniewaznianio, potem wygraliśmy, konkurencja zaskarzyla wynik. No jaja jak berety, duzo stresu. A po podpisaniu umowy nawet dziekuje nie było.

Ps. Nie szukają w Waszych firmach masterów od zamówień? 😁
Nerka, ja się z Tobą zgadzam. Uważam, że nikt nie szanuje mnie jako pracownika, a to już któryś projekt, który przyniosłam do firmy. Doceniani są deweloperzy (bo o nich firmy IT się biją),ale że ja załatwiam im robotę to już nikt nie docenia.

Ostatnio jak wygrałam przetarg dla dużej spółki z branży energetycznej to usłyszałam, że otwieramy szampana. I tyle 😵 Teraz niby konkretnie się ze mną umowili na premię. Praca szefa polegała na podpisaniu oferty. Ja pół roku ogarnialam temat, zbierałam ludzi, przygotowywalam wykazy, wspolpracowałam z konsultantami od merytoryki. W międzyczasie przetarg uniewazniano, odpalano po raz kolejny, znów uniewaznianio, potem wygraliśmy, konkurencja zaskarzyla wynik. No jaja jak berety, duzo stresu. A po podpisaniu umowy nawet dziekuje nie było.

Ps. Nie szukają w Waszych firmach masterów od zamówień? 😁


Koniecznie idź się upomnij!
Takie rozmowy nie są łatwe, zwłaszcza na początku. Ale naprawdę warto nauczyć się walczyć o swoje. Oczywiście w sposób rzeczowy, ale i zdecydowany.
Ja teraz jestem w układzie, gdzie dwóch inwestorów jest ze mną i moim wspólnikiem w bliskich kontaktach koleżeńskich. I na początku mega ciężko mi było podejmować temat kasy. Dużo trudniej, niż z przełożonym w firmie, z którym łączyła mnie tylko relacja pracowa. Ale trzeba się było przełamać. Byznes ys byznes, monej ys monej.
Przełam się, idż, pogadaj i niech ten robak Cię nie męczy 🙂
ja się też nie musiałam upominać w obecnej pracy. I znam firmy, gdzie się nie trzeba upominać - ale też nikt nikomu nie da nic za darmo. 
I mam mieszane uczucia co do tematu. W jednej pracy upomniałam się o niewielką podwyżkę i wiecie co? Czułam się jak biedak pod kościołem proszący o jałmużnę. Niewielkie pieniądze to były, przygotowałam argumenty, prosiłam o rozmowę to mnie zbywano....

amnestria, To mnie zaskoczyłaś, bo myślałam, że każdemu wg zasług.... jak mówisz, za każdym deweloperem stoi przecież także nie-deweloper od zamówień, który ogarnia to, co deweloper później będzie robił (no chyba, że się mylę...).
nerechta, a gdzie dają podwyżki i awanse bez upomnienia się? 😉
z tego co wiem, to np. w Wielkiej Czwórce 😉

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 października 2017 06:44
U mnie tez 🙂
I u mnie 🙂
[quote author=smartini link=topic=13.msg2718993#msg2718993 date=1507380014]
nerechta, a gdzie dają podwyżki i awanse bez upomnienia się? 😉
z tego co wiem, to np. w Wielkiej Czwórce 😉


[/quote]

Tak, to prawda, BIG4 ma pewien system oceny, który może prowadzić do podwyżek bez upominania się. Niemniej jednak Wielka Czwórka to jest bardzo specyficzny pracodawca, bo ten sam system może doprowadzić do tego, że jak się nie rozwijasz tylko trwasz to mogą się z Tobą rozstać, oraz jak nie ma roboty na rynku to robią tzw "wietrzenie szafy". Ostatnio jedna z firm podziękowała ok 50 osobom na raz z jednego działu, bo nie było projektów.

Nie potępiam tego, natomiast lepiej mieć świadomość zanim ktoś się zachłyśnie tymi podwyżkami z automatu  😉
majek   zwykle sobie żartuję
09 października 2017 09:37
u mnie tez.
U mnie tez daja podwyzke co roku dla kazdego. Ale malo.
smartini   fb & insta: dokłaczone
09 października 2017 09:44
ok, fajnie, pozazdrościć ale to chyba nadal mniejszość pracodawców + kiedy zainicjowanie przez pracownika rozmowy o zmianie warunków pracy stało się czymś uwłaczającym i złym??
Moja rozmowa nie wyglądała jak ta, którą opisuje Sankaritarina,, nie musiałam się o nią prosić, nikt mnie nie zbył, przeprowadziłam merytoryczną konwersację na temat tego, co robię w firmie i dlaczego warto we mnie zainwestować a argumenty za nie padały tylko ode mnie ale też od mojego przełożonego. Może sam by z tym wyszedł za te dwa miesiące (bo sam zaczął rozmowę od tego, że chciałby, bym za te 2 miesiące przeszła na wyższe stanowisko) ale tego się już nie dowiemy. Nie czuję się natomiast jakoś upokorzona czy gorsza, bo sama poszłam i zaczęłam rozmowę. A czytając niektóre osoby takie wrażenie odniosłam.
Dla mnie to, że pracownik inicjuje podwyżki/awans to nie jest ujma. Ale już dopominanie się o premię - tak. Status na dziś: nikt nie ma dla mnie czasu i ponownie spotkanie zostało przesunięte. Spoko, co? 🙄
smartini   fb & insta: dokłaczone
09 października 2017 09:49
amnestria, no to jak Ciebie traktują to bardzo słabe jest. Sami obiecali premię a teraz nabrali wody w usta... trochę chamstwo :/
Smartini, ale może oczy przynajmniej otworzę... Arimona trochę mnie podniosła duchu i zmotywowała do działania (dziękuję za rozmowę! :kwiatek🙂, więc zaczęłam się intensywnie rozglądać.
smartini   fb & insta: dokłaczone
09 października 2017 09:56
amnestria, to trzymam kciuki!! 😀
[quote author=Anaa link=topic=13.msg2719322#msg2719322 date=1507500696]
[quote author=smartini link=topic=13.msg2718993#msg2718993 date=1507380014]
nerechta, a gdzie dają podwyżki i awanse bez upomnienia się? 😉
z tego co wiem, to np. w Wielkiej Czwórce 😉


[/quote]

Tak, to prawda, BIG4 ma pewien system oceny, który może prowadzić do podwyżek bez upominania się. Niemniej jednak Wielka Czwórka to jest bardzo specyficzny pracodawca, bo ten sam system może doprowadzić do tego, że jak się nie rozwijasz tylko trwasz to mogą się z Tobą rozstać, oraz jak nie ma roboty na rynku to robią tzw "wietrzenie szafy". Ostatnio jedna z firm podziękowała ok 50 osobom na raz z jednego działu, bo nie było projektów.

Nie potępiam tego, natomiast lepiej mieć świadomość zanim ktoś się zachłyśnie tymi podwyżkami z automatu  😉
[/quote]

Ale z drugiej strony praca jest super, polecam 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
09 października 2017 10:19
Dance Girl, często mozesz przechodzić miedzy projektami, ba jak juz pracowała w jednej, przejście do innej z big4 nie jest wielkim problemem.
Strzyga, oczywiście że tak. Ja jak napisałam, nic do tego nie mam, jedynie wiem, że są tacy ludzie, którzy na przykład lubią zahaczyć się w jednym miejscu i całkiem uczciwie ale i spokojnie popracować sobie parę lat spłacając na przykład kredyt hipoteczny. BIG4 raczej nie jest miejscem dla nich.

Jak ktoś chce rozwijać karierę, szybko i dużo pracować zdobywając doświadczenie, pracować na projektach (czytaj: bez limitu godzin), to jak najbardziej jest bardzo dobre miejsce. BIG4, to dla firmy w której pracuję często źródło wykwalifikowanych pracowników, którzy zmieniając pracę często szukają już po prostu stabilizacji zawodowej i odrobiny spokoju za te same pieniądze.
smartini   fb & insta: dokłaczone
09 października 2017 12:05
Dance Girl, dla mnie to w ogóle nie wchodzi np. w grę bo ani moja branża ani nie dla mnie taka niepewność 😉 to już wolę pójść do szefa i porozmawiać o podwyżce 😀 a na przyszłość i tak celuję w agencje kreatywne zajmujące się brandingiem i UXem więc nijak mi po drodze takie molochy.
ok, fajnie, pozazdrościć ale to chyba nadal mniejszość pracodawców + kiedy zainicjowanie przez pracownika rozmowy o zmianie warunków pracy stało się czymś uwłaczającym i złym??
Moja rozmowa nie wyglądała jak ta, którą opisuje Sankaritarina,, nie musiałam się o nią prosić, nikt mnie nie zbył, przeprowadziłam merytoryczną konwersację na temat tego, co robię w firmie i dlaczego warto we mnie zainwestować a argumenty za nie padały tylko ode mnie ale też od mojego przełożonego. Może sam by z tym wyszedł za te dwa miesiące (bo sam zaczął rozmowę od tego, że chciałby, bym za te 2 miesiące przeszła na wyższe stanowisko) ale tego się już nie dowiemy. Nie czuję się natomiast jakoś upokorzona czy gorsza, bo sama poszłam i zaczęłam rozmowę. A czytając niektóre osoby takie wrażenie odniosłam.


100% zgody 🙂
Ja, jak poczułam się "niedopłacana", poszłam renegocjować warunki pensji podstawowej i "zażądałam" potężnej podwyżki, ale poparłam to argumentami, które zajęły a4 i nie było to lanie wody. Nikt nawet słowem nie pisnął i od następnego mca zarabiałam dużo więcej 🙂
Ja wychodzę z założenia, że jak się sam człowiek nie będzie cenił, to nikt go nie doceni. Zwłaszcza w dużych firmach/korpo. Każdy chce mieć pracowników wybitnych, doświadczonych i pracujących 20/24 za miskę ryżu. Pracownik nie upominający się o swoje to skarb dla wyzyskiwaczy.
Ja kiedyś poczułam się lekko niedoceniona i pominięta w awansie. Nie chciałam nawet podwyżki tylko zmianę stanowiska, na takie które odpowiadało mojemu zakresowi odpowiedzialności. Lojalnie poszłam porozmawiać z dyrektorem. Szef powiedział, że przemyśli i wróci do tematu po czym nie odezwał się przez 3 miesiące. Po upływie kwartału wzruszyłam ramionami i rozejrzałam się po rynku. Po kolejnych dwóch miesiącach kulturalnie przyniosłam wypowiedzenie mając w kieszeni kontrakt podpisany z konkurencją na 2 stanowiska wyżej i 60% wyższą pensję. Reakcja szefa bezcenna: "Daj mi szansę zareagować ..."  😵 Wyjaśniłam kulturalnie, że musiałby się zwolnić, bo dostałam odpowiednik jego stołka u konkurencji.  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się