Choroby tarczycy - wszystko o :)

No właśnie tak jest jak piszecie, dostałam leki nasenne i nic nie działa, ale lekarze rozkładają ręce.. Odechciewa mi się żyć, jestem mniej efektywna w pracy, a przy moim zawodzie jeden błąd może kosztować kilkaset osób życie.. Chciałabym z tym coś zrobić i dupa, nie mam już pomysłu...

Pomaga Wam coś?
Fokusowa, mnie dużo daje jedzenie. Jak sie pilnuje, nie jem syfu (i tego nieszczęsnego glutenu w moim przypadku) to jest ok. Ale jak mocno ograniczę słodycze, to tez robię sie strasznie zaspana.
Libeerte dietę mam mega paskudną, to prawda.. Są dni, że zjem 2 naleśniki i nic więcej, a są takie kiedy pochłaniam wszystko co jadalne na mojej drodze.. Z drugiej strony przez to, że tak źle śpię, to łapię się łóżka w każdej wolnej chwili, żeby nazbierać choć trochę siły, więc nie mam czasu gotować, koło się zamyka  🤬
Muszę to ogarnąć, jakieś pomysły jeszcze? Chociażby coś doraźnie pomagającego, bo w ciągu tego roku naprawdę dobrze przespałam JEDNĄ godzinę (drzemka, z której jak się obudziłam to nie wiedziałam gdzie jestem nawet, dało mi to kopa energii na kilka dni i znowu zjazd)...

Lekarze dali mi Polsen (Zolpidam) i Hydroxyzinum. Żadne nie działa  🙄
Idź do psychiatry. Dobierze Ci leki na spanie które nie uzależniają. Leków, które można stosować jest cała masa, naprawdę! Tylko rodzinni się na tym nie znają i zwykle poza Hydroxyzyną dają typowe nasenne uzależniające.
tunrida no właśnie uprzedzili mnie, że maks 2 tygodnie brania, ale nawet tyle nie brałam, bo ze spaniem nie pomogło, za to ledwo żywa byłam.
Orientuje się ktoś czy w Luxmedzie można do psychiatry iść? Mam pakiet z pracy i chętnie bym poszła w ten sposób, a nie czekać na termin z nfztu..

edit. no i czy na takie coś można wziąć zwolnienie? Jak pisałam mam mega odpowiedzialną pracę i nie mogę sobie pozwolić na błędy, a jestem tak okrutnie zdekoncentrowana, że strach w ogóle do pracy wejść..
Jestem psychiatrą i bez problemu dostałabyś zwolnienie gdybyś mi opowiadała o swoim samopoczuciu tak, jak tu opowiadasz. Fakt, że nic nie zastąpi spotkania face to face. Wtedy dodatkowo wiele ważnych wniosków można wyciągnąć.
A może miejsce w rodzaju poradni zaburzeń snu miałoby sens?
Bardzo mało jest takich poradni i podejrzewam, że i dostęp do nich nie jest od ręki. Często psychiatra po rozmowie z pacjentem znajduje prawdopodobną przyczynę zaburzeń snu, środki na poprawę jakości i długości snu i nie ma potrzeby do takiej poradni się zapisywać. W swojej karierze chciałam do takiej poradni wysłać tylko 2 osoby, ale obie odmówiły.
Fokusowa
Jeśli masz w pakiecie medycznym, to spokojnie można iść z Luxmedu. Koleżanka tak zaczęła chodzić w Medicoverze czy coś, bo miała problemy z tikami.
Więc dowiedz się co masz w pakiecie i jeśli masz, to idź.
Tunrida, poza tym pewnie lepiej - nawet jeśli się będzie potem drążyło problem przyczyn - przerwać to wykańczanie płytkim snem, wyspać się i odpocząć. Swoją droga współczuję takich przejść, bo ja po dziesięciu dniach problemów ze snem (sterydy anulowały guziczek "czas spać"😉 byłam zombie. A co dopiero dłużej...
tunrida postaram się jakoś dowiedzieć jak się umówić w luxmedzie, bo przez internet nie można. Mam nadzieję, że to pomoże  :kwiatek:

marszylka no właśnie spróbuję, ale w portalu pacjenta nie mogę się zarejestrować, więc zadzwonię tam jutro, dzięki  :kwiatek:

edit. umówiłam się do psychiatry, zobaczymy co powie  :kwiatek:
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
07 października 2017 14:57
Dziś miałam wizytę u endokrynologa. Wyniki tsh w normie, powyżej 1. Pokazałam wynik z września (równo miesiąc temu)- ponad 6. Usłyszałam, że moje zmęczenie i osłabienie to wynik niskiego ciśnienia (90/60), a poziom hormonów tarczycy jest wyrównany.
Czy w ogóle jest sens chodzić do lekarza? I po co się leczyć,skoro leczenie nie przynosi efektów i wcale nie czuję się lepiej, a wręcz gorzej?
Dla sfrustrowanych polecam książki: "Zapalenie tarczycy Hashimoto: Jak wyeliminować źródłową przyczynę choroby?" oraz "Leczenie chorób tarczycy. Holistyczne metody poprawy pracy tarczycy."
hej Dziewczyny,

Czy są wśród Was osoby po usunięciu całej tarczycy? Jak sobie radziłyście po operacji? jak się czułyście? jak długo dochodziłyście do siebie?

Będę wdzięczna za wszelkie informacje 🙂
-Od razu po usunięciu zaczynasz łykać hormony. Poziom hormonów z tarczycy jeszcze się w organizmie jakiś czas utrzymuje, więc tak naprawdę nie odczuwa się niedoborów hormonów
- sama operacja spoko, ja przeszłam bezobjawowo, szybko po operacji doszłam do siebie jeśli chodzi o ranę, itd

- to co jest niebezpieczne, to przytarczyce. To takie malutkie gruczoły, które są wielkości węzłów chłonnych i jeśli usuwają tarczycę z okolicznymi węzłami można je niechcący wyciąć. A wtedy jest masakra! Nawet jeśli ich nie wytną, może się stać tak, że po operacji są tak jakby ogłuszone i mogą jakiś czas nie działać. I też może być masakra. Bo one produkują parathormon, a ten odpowiada za gospodarkę wapniem. Mówiąc w skrócie- masz niedobory wapnia i magnezu, które dają OKRUTNE objawy. Ja od razu w drugiej dobie miałam zjazd wapnia i magnezu do tego stopnia, że miałam: zaburzenia lękowe, wahania nastroju, ataki paniki, zaburzenia koncentracji, drętwienia ust, palców, skurcze mięśni. Dla niektórych najgorsze są te skurcze i wykręcania mięsni, dla mnie najgorsze były zaburzenia emocjonalne podczas tych niedoborów. I kijowe jest to, że toczą w ciebie te elektrolity, a one się w tobie nie zatrzymują, tylko wylatują. I tak co dzień. Dzień w dzień i czekasz, aż przytarczyce zaczną działać. Opisując wprost, to powiem tak. Moje 2 tygodnie po operacji wyglądały tak, że mimo iż świetnie się czułam ze względu na samą operację, to przez te zaburzenia elektrolitów mogłam tylko leżeć. Każda aktywność wymagająca pracy mięśni ( choćby ogarnięcie łazienki) skutkowała tym, że mięśnie spalały resztki wapnia i miałam objawy. Zjadałam 9 gramów wapnia i mogłam w sumie tylko leżeć. Tabletka wapnia musująca, dla normalnych ludzi to 300 mg, więc jakby liczyć na te tabletki, to zjadałam dziennie takich 30 i nie mogłam wykonywać żadnej aktywności mięśniami poza powolnym przemieszczaniem się po domu. Kilka razy pobyty na SOR--ze by uzupełnić i tak kroplówkami. Nie wolno pic kawy, bo wypłukuje wapń i magnez. A ja zwykłam pić po 6 dziennie. Więc miałam jeszcze objawy z odstawienia kofeiny. Ale wiem, że nie każdemu te przytarczyce ogłuszą! Są osoby, którym przytarczyce działają po operacji ok i które czuja się tak dobrze, że o tygodniu mogłyby iść do pacy!

Pytanie- z jakiego powodu masz mieć usuwaną tarczycę. Jesli masz raka, to wywalają wszystko! Nie wiem, czy jeżeli NIE masz raka, to usuwają tarczycę z okolicznymi węzłami, czy samą? Może wtedy nie ma takiego ryzyka ogłuszenia tych przytarczyc? Dopytaj chirurga.

-- podczas operacji mogą tez szkodzić nerw krtaniowy i ma się problemy z mową, ale na szczęście chyba rzadko dochodzi do takiej sytuacji!
Jak by nie było WAŻNE kto cię tnie! Warto popytać, poszukać i iść w ręce dobrego chirurga!

Ale w chwili kiedy ustąpiły zaburzenia elektrolitowe i przytarczyce zaczęły działać, czułam się totalnie normalnie! Jakbym nigdy żadnej operacji nie miała.
Po usunięciu łykasz hormony tarczycy w postaci ft4. Warto się potem przyjrzeć, jak u ciebie będzie z hormonem ft3. Bo organizm z tego ft4 sam sobie ma wyprodukować ft3. I może być tak, że mimo przyjmowania dużych dawek ft4 masz za alo tego ft3. Wtedy albo łykasz te ft3 ( są już teraz takie leki na szczęście) albo... są osoby, które sprowadzają sobie hh tarczycy produkowane ze świni. Tam jest i ft3 i ft4. W Polsce tym się oficjalnie nie leczy, bo ciężko ustalić dawki. Ale niektórzy nieoficjalnie to łykają i są zadowoleni.

Nie wiem co tam jeszcze pisać. Ja łykam zwykły Euthyrox 125 i jest wszystko ok. Czuje się tak, jakbym tę tarczycę miała. Nawet bliznę mam prawie niewidoczną.
tunrida - bardzo Ci dziękuję, trochę mnie przeraziłaś, ale wolę wiedzieć wszystko niż się później zaskoczyć. U mnie wykryto guza na prawym płacie wielkości 6,7cm3 czyli wielkości prawidłowego płata tarczycy. Dodatkowo mały guzek na lewym płacie przy cieśni, więc prawdopodobnie usuną mi całą tarczycę. Guzy wykryte przez przypadek w innym badaniu, ja nie mam żadnych dolegliwości, wszystkie badania z krwi w normie od lat... Pytanie jak przed operacją zdiagnozować czy to rak? Biopsję miałam, wynik ok, ale dr twierdzi że przy tak dużych guzach biopsje są niediagnostyczne... Węzły są u mnie ok, niepowiększone, nic też nie nacieka więc jestem dobrej myśli a operację mam we wtorek, pojutrze.
Ty jak rozumiem miałaś usunięte węzły? czy przed operacją było wiadomo, że Ci je usuną?
W takiej sytuacji, wydaje mi się, że i tak będą ci wywalać wszystko. Rozpoznanie raka, to tylko wynik biopsji. To, że ci nie znaleziono komórek rakowych, w tak dużych guzkach, faktycznie nie musi być wiarygodne, że raka nie masz.  Bo przecież fragment pobrany do biopsji, to tylko maciupeńki fragment. Jeśli guzek jest wielki, to komórki rakowe mogły być obok i nie zostały pobrane.
Są różne wytyczne, kiedy tną jeden płat, kiedy dwa, a kiedy nic nie tną. Widocznie w Twoim przypadku takie są wytyczne. W twoim przypadku, jeśli już będą usuwać tarczycę, to pewno z okolicznymi węzłami chłonnymi. Bo te węzły do niczego w sumie potrzebne nie są. A jakieś tam ryzyko może być, że jeśli jest rak, to tam jest jakaś komórka rakowa przerzucona. Bo rak tarczycy daje przerzuty najpierw właśnie do węzłów chłonnych obok. Więc wytną ci z węzłami. łatwiej od razu wyciąć z węzlami, niż w razie czego potem operaować drugi raz i szukać wszystkich węzłów i wycinać. Pewno od razu wszystko wywalą ( Ja też nie miałam żadnych objawów! Guzki i rak w nich wykryte przy okazji, były dla mnie wielkim szokiem. Nawet jeśli wyszedł mi rak w guzku, nikt węzłów przed operacją nie bada. Wycina się wszystko i dopiero potem bada w hist pacie)

Te ryzyko
- uszkodzenia nerwu krtaniowego nie jest duże!
- ogłuszenia przytarczyc bywa częste, ale jest to efekt przejściowy. Podobno zwykle do 10 dni ruszają ze swoją aktywnością. Niektórym starczy po operacji ze 2 razy puścić wapń w kroplówce, popołykają zapobiegawczo z góry z 1-2 gramy i nie mają tych objawów tężyczki. Bo to się tężyczka nazywa. Ja miałam pecha, bo mimo, że wszystkie 4 przytarczyce mi zostawiono, to nie działały aż 10 dni.
- wycięcie przytarczyc- nie wiem jak często się zdarza, ale bywa! Niestety! Przytarczyce są 4, po 2 z każdej strony. Koleżance wycięli 2, zostały tylko 2. Te 2 podjęły pracę, w sumie to nawet poziom parathormonu utrzymują w normie, mimo, że są tylko 2. Ale dłużej niż ja bujała się z objawami tężyczki. Mniejsze objawy, takie minimalne, ale jednak dokuczliwe.
- w razie czego są specjaliści od leczenia tężyczek! No i jak mówię. Bywają osoby, którym naprawdę te przytarczyce w ogóle nie szwankują i po 2 tygodniach chcą wracać do roboty.

Nie łam się! Jak będziesz miała po operacji problemy z tężyczką, pisz na priva. Mam sporo własnych doświadczeń jak z tym walczyć. I ja i ta kumpela. Są fora dla dziewczyn borykających się z tężyczką po usunięci tarczycy. Jakby co, to damy radę !!  😀  A może  w ogóle Cię ten problem nie będzie dotyczył! Czego Ci z całego serca życzę!
Dziękuję tunrida   :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Ircia   Olsztyn Różnowo
08 października 2017 16:27
Dementek mam tak samo i mi się odechciało już, żyje bo żyje choć co to za życie bo mimo tego że  ja chcę żyć, to  wciskają mi depresję , taaaa jasne. I  też mam zawsze niskie ciśnienie, no co?  depresja jak nic.
Ircia- ale wszystkie hormony masz ok? I TSH i fT3 i fT4 i przeciwciała przeciwtarczycowe ok?
Ircia   Olsztyn Różnowo
08 października 2017 17:09
tunrida zaraz poszukam moich wyników i dopisze, choć jak kiedyś pisałam brałam kiedyś eltroksin 150, teraz wedle endo jestem zdrowa  😵   ktoś mi tam w sierpniu powiedział że  musze jeszcze zrobic przeciwciała, ale pani doktor mnie na to nie wysłała, więc nie wiem czy ma to sens ?
edit dopisek. tsh  1,640
ft3 6,13
ft4 16,95
robiłam jeszcze żelazo, morfologię i CRP i wszystko w normie
Bierzesz hormony tarczycy, czyli wyjściowo miałaś niedoczynność, tak? Rozumiem, że teraz przyjmując ten Eltroxin i twoja endo uważa, że masz hormony wyrównane. ( podałaś wyniki, ale nie podałaś zakresu norm w twoim laboratorium)  Czujesz się bardzo  źle. Czy kiedykolwiek ktokolwiek robił ci poziom przeciwciał przeciwtarczycowych? To badanie ma na celu sprawdzenie, czy nie masz zapalenia tarczyc= tzw choroby Hashimmoto.
Jeśli nikt ci tego nie robił i nie chce zrobić to zrób sobie sama prywatnie. Jeśli wyjściowo miałaś niedoczynność, to jak najbardziej możesz mieć cały czas nie leczoną chorobę Hashimoto.

eit0 czekaj, rozumiem, że teraz już NIE bierzesz leków i bez leków masz podobno hormony tarczycy w normie. No dooobra... ale kiedyś MIAŁAŚ objawy niedoczynności, tak? No to zrób sama te przeciwciala przeciwtarczycowe i będziesz wiedziała
Ircia   Olsztyn Różnowo
08 października 2017 18:06
Tunrida tak nic nie brałam od ponad 20 lat, jak miałam dwie ciąże pozamaciczne i mówiłam wcześniej lekarzowi który prawie mnie uśmiercił, że kiedyś się leczyłam to po prostu olał tarczycę, potem poszłam prywatnie i też mówiłam że leczyłam kiedyś tarczycę i też zero odzewu, nie wiem czy to miało jakiś wpływ na moje 4 ciaze, teraz czuję się bardzo źle, a bardziej po prostu mogłabym ciągle spać, a tu tyle roboty, tylko energii brak, staram się pić więcej kawy żeby cokolwiek zrobić, piłam jakiś czas energetyki, ale wtedy serce szalało, to odpuściłam bo nie szło żyć  z szalejacym sercem.
Rozumiem że mam iść i powiedzieć że maja mi zrobić krew na przeciwciała tarczycowe ?  Tak ?
Kurcze chyba muszę zapłacić Ci za wizytę
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
08 października 2017 18:12
tunrida- ja cały czas na lekach, a tsh skacze od niedoczynności po nadczynność. Mam objawy niedoczynności, ale bez tycia. Przeciwciał nie badałam odkąd stwierdzono hashimoto.
Ponoć pomaga dieta bezglutenowa- próbowałam, ale nie mogę żyć bez białego pieczywa. Po miesiącu ograniczania glutenu mój organizm krzyczał o biały chleb, a nie ciemne twarde bez drożdży.

Zastanawiam się nad zaprzestaniem leczenia. Migreny, problemy kobiece związane z hormonami, tarczyca, wysiadająca psychika mnie dobijają. Tylko liczba tabletek i leków się zmienia...
W laboratoriach można zbadać 2 rodzaje: przeciwciała przeciwko peroksydazie tarczycowej= anty-TPO i przeciwciała przeciwko tyreoglobulinie  anty-TG.
Jeśli wyjdą ci prawidłowe i jeśli te hh tarczycy też masz w normie ( a wydaje się, że tak, jak tak oglądam różne normy) to nie tarczyca będzie powodem twojego złego samopoczucia. Będziesz wiedziała, że masz szukać gdzie indziej. Tak uważam.

( Co prawda prawidłowe poziomy hh tarczycy powinny nie tylko zmieścić się w widełkach podanych przez laboratorium, bo zalecana jest węższa norma, ale.. myślę, że jak aż TAK opisujesz swoje samopoczucie, to nie wierzę by ewentualne jakieś minimalne odchylenia hh tarczycy dawały aż taki skutek. Bo teraz faktycznie, do poziomu hh ciężko się przyczepić.)

Dementek- nie znam się na leczeniu Hashimoto ani a diecie w niej, ale wiem, że trąbią, że dieta to jednak podstawa. Tu masz w podsumowaniu na dole fajnie w skrócie. Jak sie poczyta, to widać, że same hh tarczycy to za mało w tej chorobie!  http://www.japonskimotyl.pl/2015/01/przeciwciaa-w-hashimoto-czesc-1.html

Dementek   ,,On zmienił mnie..."
08 października 2017 18:45
tunrida- czytam te artykuły, ale wielu rzeczy nie mogę wprowadzić do swojego życia. Zaczynając od diety, przez stres, po znalezienie dobrego lekarza na nfz.
Najgorsze, że zaczynam mieć reakcje alergiczne na niektóre leki, które nigdy mi nie szkodziły. I to jest wisienka na torcie mojego prawie 4-letniego leczenia. Plus zwalone zdrowie i postarzenie się gdzieś z 10 lat.
Tarczyca.. Jeszcze kilka tygodni temu nie wiedziałam że ja mam. A teraz tez mi zycie komplikuje  😤 zmieniam sposób odżywiania się, pewnie jakiś czas mi to zajmie zanim ogarnę. Plus wirus mnie złapał więc caly dzień się przesnułam  🤔
Czy przy podejrzenia niedoczynności i być może stanu zapalnego (mocno przekrwiona) można jeść nabiał?  🤔
Edit miało być we wątku o odchudzaniu, zostawiam to co o tarczycy..
efeemeryda   no fate but what we make.
09 października 2017 07:17
tunrida\
na swoim przykładzie powiem Ci,że nawet niedoczynność niewychodząca poza zakres norm laboratoryjnych może powodować fatalne objawy, mówię to na swoim przykładzie, nigdy nie wyszłam poza laboratoryjne normy, a lecze się od 3lat, ostatni kilka miesięcy czułam się naprawdę fatalnie, sama wątpiłam w to, że to może byc "tylko" tarczyca. Miesiąc temu poszłam do lekarza i po zmianie hormonów o raptem 5Oμg  czuję kolosalną różnicę ! Nie mam ochoty tylko spać, nie muszę robić drzemek i nie padam nieprzytomna po powrocie z pracy  💃
ja wiem i rozumiem, tylko Ircia tak dramatycznie opisuje swój stan psychiczny, że aż on nie pasuje do niedoczynności mieszczącej się w widełkach norm moim zdaniem
efeemeryda - a u kogo się leczysz? Bo generalnie raczej kończy się na zrobieniu badań, wyniki w normie? To do widzenia... Jak to kiedyś usłyszałam "taka już pani uroda". A pozostała część mojej rodziny się leczyła tylko dlatego, że coś wyszło nie tak w wynikach/na usg.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się