praca

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 października 2017 13:31
solusiek, od przyszłego roku zmienią się przepisy i na 26 dni wolnego trzeba będzie mieć przepracowany tylko rok 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
16 października 2017 13:36
JARA, ło, serio?! 😀
solusiek, a Ty nie pracujesz przypadkiem w Niemczech? Jeżeli tak, to polskie przepisy Cię nie dotyczą.
solusiek, ewuś ma racje, Ciebie obowiazuja inne przepisy, tzw. Bundesurlaubsgesetz (BUrlG) z Arbeitsgesetzbuch. W DE ilosc urlopu nie jest zalezna od przepracowanego stazu, lecz od ilosci dni pracujacych w tygodniu. Powklejam ci cytaty paragrafow:
§ 3 BUrlG
Der Urlaub beträgt jährlich mindestens 24 Werktage.
Als Werktage gelten alle Kalendertage, die nicht Sonn- oder gesetzliche Feiertage sind.


Kommentar:
Diese Regelung wurde auf Basis einer Sechs-Tage-Woche festgelegt. Für die meisten Arbeitnehmer gilt jedoch eine fünftägige Arbeitswoche.

Bei der Verabschiedung des Gesetzes ist der Gesetzgeber jedoch noch von sechs Tagen ausgegangen. Um dem gerecht zu werden und auf die heutigen Gegebenheiten anzupassen, muss eine rechnerische Relation hergestellt werden.

Das passiert mithilfe des folgenden Schemas:
(vereinbarte Werktage / 6) * Wochenarbeitstage = Urlaubsanspruch
Werden nun die gesetzlichen Mindestanforderungen zugrunde gelegt, ergibt sich folgende Rechnung: (24 / 6) * 5 = 20

Somit stehen Arbeitnehmern bei einer Fünf-Tage-Woche 20 Urlaubstage zu. Das heißt, im Jahr können Sie vier Wochen Urlaub nehmen.

ale: Andere Branchen haben Zusatzregelungen, die, wie bereits erwähnt, in den Tarifverträgen vereinbart sind und nicht im Urlaubsgesetz. Im Baugewerbe finden sich unter anderem spezielle Urlaubskassen.

zrodlo: https://www.arbeitsrechte.de/urlaubsanspruch/

Z tego co pamietam, jestes w branzy medycznej, wiec moze macie jakies dodatkowe umowy idace ponad przepisowe postanowienia, musisz to sprawdzic albo po prostu porozmawiac z szefem. 🙂Mam nadzieje, ze pomoglam.
smartini   fb & insta: dokłaczone
16 października 2017 14:09
nie wiedziałam, że w Niemcolandii, wtedy to faktycznie musisz patrzeć na 'wasze' (czyli pewnie to co wiedźma wrzuciła ale że nie znam się na szprechaniu to nie ufam :P)
Kochani, kto się zna na podatkach/księgowości? :kwiatek: Miałabym pytanie na pw :kwiatek:
solusiek tak jak wiedźma pisze, plus jak podpadasz pod umowe kolektywna mfa to powinno byc liczone na podstawie 31 albo 34 Werktage w przypadku 6 dni roboczych 🙂 Ale ofc to jest minimum, wiec zawsze mozna negocjowac wiecej (ale nie wiem, jak to jest w DE widziane 😉 )
Kochani, kto się zna na podatkach/księgowości? :kwiatek: Miałabym pytanie na pw :kwiatek:


Napisz, może uda mi się pomóc
Dziękuję wszystkim. Tak ja pracuję w Niemczech ( nie napisałam konkretnie, przepraszam) i właśnie chodzi mi o to czy można negocjować te ilości urlopu. Moja kolezanka, która jest technikiem ma 31 dni a ja będąc lekarzem tylko 24. I dlatego się nad tym zastanawiałam.  To poczekam na dobry humor szefów i sie dowiem 🙂 Po podwyżkę byłam 3 razy więc ciekawa jestem co z tego wyjdzie.
Dziękuję jeszcze raz za odzew :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 października 2017 09:41
Melduję ciekawym - przełożony sam przyspieszył rozmowę, która zamiast za dwa miesiące miała miejsce dzisiaj - jest i podwyżka w pełni mnie satysfakcjonująca i awans 😀 także jednak nikt mnie nie potraktował spychologią 😀
smartini, gratulacje! Widocznie po waszej rozmowie nastapila szybka analiza zyskow i strat 🙂 Super!
smartini, gratulacje! Bardzo się cieszę! 🙂
To teraz Ty trzymaj kciuki za moją podwyżkę. 😀
majek   zwykle sobie żartuję
17 października 2017 10:38
o rety, trzymam kciuki za wszystkie podwyzki i ciesze sie, smartini, ze Ci tak latwo poszlo.

Ja mam taki dziwny stan w pracy, moze podpowiecie mi, co z tym robic. Generalnie pracuje w meskim otoczeniu, wlasciwie jedyne dwie dziewczyny sa u mnie w biurze (ze mna w pokoju). Jedna z nich to moja bezposrednia menagerka (nazwijmy ja J). Druga dopiero wrocila z urlopu macierzynskiego (L). Poki bylysmy dwie  z J wszystko gralo, a od kiedy pojawila sie L - jest dziwnie. Ja generalnie wszystkich lubie, J ma problemy z socjalizacja. Nie chodzi na lunche albo piwko po pracy. J jest chyba zazdrosna o mnie (?) widac, ze sie zlosci, jak pojde np z L na lunch (nawet nie chodzi o to, ze same, idziemy wieksza grupa z chlopakami). Pyta mnie, czy powiem jej jak L `cos na nia powie`.
I jeszcze: Czasem przychodze pol godziny pozniej niz wszyscy - mam tzw flexible hours. Czyli przychodze pozniej - wychodze pozniej. I tak bylo ostatnio: Ja zadzwonilam do J, ze bede pozniej, bo dzieci w szkole costam. I jak przyszlam, to mi mowi po cichu, ze `oficjalnie utknelam w korku, wiec moge wyjsc normalnie`. Niby fajnie, tylko z calej gromady ludzi tu pracujacych tylko ja utknelam w korku? Poza tym mozna sprawdzic na google maps.
I wczoraj: zadzwonilam do J, ze moja corka sie kiepsko czuje, a moja opiekunka nie moze jej wziac rano, wiec dzisiaj zostane z nia w domu, ale jutro Ala zostanie juz z opiekunka, bo tamta jest wolna od rana. Wieczorem J do mnie dzwoni, ze powiedziala, ze to ja sie zle sie czulam i jak chce moge zostac jeszcze w domu, zeby to bardziej wiarygodnie wygladalo... Wkurza mnie to, bo ja nie chce nikomu klamac. Mam jakies deadliny i jak nie pochodze do pracy przez trzy dni to sie bede pozniej musiala sprezac. Poza tym to chyba nic dziwnego, ze sie zostaje w domu jak dziecko jest chore i jest na to `legalny` urlop. Co ja mam o tym myslec? 
J. chciałaby wymusić niejako na Tobie wdzięczność za te "przysługi", co być może miałoby przełożyć się na większą Twoją sympatię do niej (w domyśle większą niż do L.?) Dość dziwaczne, faktycznie.

Chyba przy następnej okazji powiedziałabym coś w stylu "dziękuję Ci za troskę, ale poradzę sobie z tą sprawą po swojemu. Mam pewne terminy, chcę się z nich wywiązać, wiec... (tu zależnie od sytuacji) przyjdę jednak jutro do pracy/ zostanę pół godziny dłużej itp."
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 października 2017 10:56
Naboo, mundialowa, majek,  dziękuję 😀 warto jednak było pójść i zacząć temat bo wyszło, że byłam bardzo niedoceniana (słowa przełożonego) 😉
majek, strasznie to dziwne, tym bardziej że przecież masz flexible hours więc nie musisz kręcić dlaczego przyszłaś później a nie wiem jak w UK ale w pl jest urlop 'na chore dziecko' i to żadne zdziwienie, że któryś rodzic wtedy zostaje o_O ja bym porozmawiała z nią na ten temat bo jak się to nawarstwi, to Ty będziesz miała problemy 🙁
majek   zwykle sobie żartuję
17 października 2017 11:00
Juz jej powiedzialam, ze nie trzeba bylo...Dzisiaj przyszlam do pracy i oczywiscie zasypano mnie pytaniami czy wszystko ze mna w porzadku itd.  Odpowiedzialam, ze caly weekend kiepsko sie czulam i juz jest ok.

To jest ciezka osoba, ja zreszta zostalam do tego zespolu przeniesiona po tym, jak jedna dziewczyna nie wytrzymala i sie zwolnila. Jak sie przenosilam, to chlopaki mowili, ze bede w srodku pola bitwy. No i mam wrazenie ze zaczynaja sie podchody i gierki.

Wole siedziec wsrod facetow.

Jak sie to powtorzy jeszcze to pojde do menagera wyzej, to fajny gosc, zrozumie.
majek, wstretna intrygantka ta kobita. Nie daj sie wciagnac, bo pozniej wyjdzie ze to Ty krecisz w pracy, moze ma nawet taki cel...
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 października 2017 11:10
dokładnie, z takimi to z jak największym dystansem bo okręcą, nakręcą i wyjdą bez szwanku a resztę zostawią z górą nieprzyjemności
majek   zwykle sobie żartuję
17 października 2017 11:12
Racja.
Dzieki dziewczyny, nie dam sie. 

edit:  z drugiej strony, ona chyba ma podejscie `jak nie ze mna to przeciwko mnie`

A tego nie chce, bo naprawde uwielbiam, to co teraz robie i nie da sie tego robic gdzies indziej.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 października 2017 15:28
majek, a nie możesz komuś innemu dawać znać, że się spóźnisz czy nie dasz rady przyjechać, bo dziecko chore?
No, właśnie właśnie. Nie można dawać znać komuś innemu? albo jakoś inaczej te godziny ewidencjonować? Przy następnej takiej akcji chyba naprawdę powiedziałabym (oczywiście z uśmiechem na ustach) coś w stylu, że dziękujesz, ale sama potrafisz o siebie zadbać i nie chcesz kłamać. Teraz Ci powie, że "wiesz, możesz wyjść normalnie, nie martw się", a przy pierwszej-lepszej okazji naskarży komuś wyżej, że "ha! Majek miała wyjść o 16😲0, a wyszła o 15😲0 i nikomu nic nie mówiła! Ja jej mówiłam, że powinna pilnować swoich flexible hours!".... Ludzie potrafią tak mydlić oczy innym ludziom, podburzać i wprowadzać zamęt, że się można mocno zdziwić. Najgorsze co możesz zrobić, to dać się wciągnąć w grę. Nie reagując w ogóle, też w pewnym sensie dajesz się wciągnąć.

A co do intryg - spoko, faceci też potrafią i to tak perfidnie, że człowiekowi się włos na głowie jeży. To też nie zawsze jest tak, że chłop na chłopa nawrzeszczy, a potem najlepsi kumple, o nie.... Też wprawdzie wolę pracować z mężczyznami, ale bardziej z tego względu, że kobiety (szczególnie w pewnym wieku) dosyć często dużo gadają i zawsze się znajdzie moment na dżistanie o dzieciach, szkołach, kotletach.... a mnie to mierzi, bo uwielbiam pracować w całkowitej ciszy. W poprzedniej pracy irytowało mnie radio... Doszłam do wniosku, że najchętniej pracowałabym sama tj. w jakiejś piwnicy z papiórkami, żeby mieć jak najmniej styczności z ludźmi - no, ale z drugiej strony to też nie jest takie dobre na dłuższą metę. Wszędzie złoty środek...  :jogin:
Ja uwielbiam pracować z facetami- są konkretni do bólu.A ja lubię konkret i jasno postawione cele i warunki, co niestety często jest odbierane jako brak empatii, a ja po prostu nie lubię międlenia.

Kiedyś w windzie w pewnym miejscu dwie panie żywo dyskutowały na temat nowo urodzonego dziecka koleżanki z pracy, włącznie z detailem w postaci informacji o nacinaniach krocza.Ja i reszta panów w windzie nie miała pojęcia gdzie podziać oczy i uszy.
majek   zwykle sobie żartuję
18 października 2017 04:20
Jak zacznę informować kogoś innego, to ta się obrazi i będę miała wroga numer jeden po drugiej stronie biurka, a jak mówiłam - jedna już podziękowała. Ale macie rację, nie dam sie nabrać, że mogę wyjść wcześniej. Moje flexible hours także mogę rozszerzać o przerwę - w przypadkach kiedy nie mogę zostać o tyle dłużej ile się spóźniłam. Np muszę córkę odwieźć na zajęcia po szkole. Wiec co m robic? Mailed wysyłać żeby miały godzinę z przerwy? Niestety nie mam innej ewidencji czasu. Jedynie wyjścia/wejścia są bardzo dokładnie zapisywane, bo to teren pilnie strzeżony.
Ja uwielbiam pracować z facetami- są konkretni do bólu.


Mówisz tak, bo nie pracowałaś z moim szefem. 😁 Baba mająca okres, PMS i menopauzę jednocześnie przy nim to mega konkretne, wiedzące czego chce stworzenie. 😀
smartini   fb & insta: dokłaczone
18 października 2017 08:18
ja mam typa 'wazeliniarska żmija', gorzej jak baba. Chciał mnie nawet zakablować przełożonemu, że 'nic nie robię i siedzę na forum' 😁 tylko szkoda, że w tamtym okresie zasuwałam za dwóch i wszystko robiłam w terminie, co ostatecznie zostało nagrodzone premią... cóż, kablowanie nie wyszło 😂
także nie wszyscy faceci są spoko :P
majek, spac nie mozesz?  🙂
Majek, a Ty w ogóle musisz się komukolwiek tłumaczyć?
majek   zwykle sobie żartuję
18 października 2017 16:45
Jak mam nie przyjść do pracy, to muszę się tłumaczyć. Jak mam się spóźnić to też muszę, bo czasem rano mam coś zabookowane i nie chce, żeby na mnie ktoś czekał.

Naboo ja mam flexible hours cale życie. 🙂
To może w takim razie dobrze byłoby na stałe rozgraniczyć słowa tłumaczyć się vs poinformować. "Przyjdę dzisiaj pól godziny później ze względów rodzinnych. Wszystkie terminy mam pod kontrolą."
Tak czy inaczej, zachowanie tej pani J. na dłuższą metę jest dość 'zgniłe'.
[quote author=DressageLife link=topic=13.msg2721710#msg2721710 date=1508256359]
Ja uwielbiam pracować z facetami- są konkretni do bólu.


Mówisz tak, bo nie pracowałaś z moim szefem. 😁 Baba mająca okres, PMS i menopauzę jednocześnie przy nim to mega konkretne, wiedzące czego chce stworzenie. 😀
[/quote]
Ta, znam ja takich.
A jak nie takich, to furiatów. Ktoś wpienił jaśnie szefa rano i do końca dalszego dnia cały zespół może drżeć i milczeć.

ja lubię pracować w męskim gronie, ale nie chcę mieć lekceważącego stosunku do kobiet, bo sama nią jestem. Kobiety dla kobiet potrafią być strasznymi suczami, ale traktowanie kobiet w korporacjach oraz różnych, specyficznych zawodach to też jest inna inność....i od tej strony, czasem mam ochotę przyłączyć się do jakichś strajkujących feministek....
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się