PSY

tulipan, a wiesz, że nie mamy ani jednego w tym komplecie. 😂 Po pracy cyknę jakieś. 😉

A tymczasem dla przypomnienia - mój ciasteczkowy Potwór 🙂
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
16 października 2017 14:47
zależnie od gustu, mi kompletnie warsaw dogi nie lezą, dla mnie to taka ot "taśma", wzory też nie w mym typie, white foxa lubie- najbardziej te których już niestety nie maja w ofertach, mam od nich kilka obróżek i uwielbiam każdą 🙂

Teraz na coś poluje, ale nie ma nic co w oko wpada na już teraz zaraz 🙂
Ja mam dwie smycze z WW. Wielbie je bardzo. Nie chce juz nic innego (typ smyczy). Troche mi wyblakly, mam zwykle czarne. Ciekawa jestem jak te z Berry Zoo. Juz niz doe pamietam czy tez farbuja je recznie.
Ja mam laickie  pytanie do Wrocławskich posiadaczy psów, jeżeli pies odejdzie w domu, gdzie można zadzwonić żeby go zabrali? 
efeemeryda   no fate but what we make.
17 października 2017 07:38
Sanitas - przyjeżdzają i zabierają, ale do utylizacji zbiorowej.
A ktore obroże na dużego psa sa godne polecenia? Szukam takiej z motywem supermana 😉
efeemeryda,  dzięki, a jest jakaś utylizacja niezbiorowa?
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
17 października 2017 19:16
Tylko spalenie psa wielkosci yorka to koszt dobrego tysiaka. Im pies wiekszy, tym wiadomo..
Dziękuje dziewczyny :kwiatek:
Odwiedziłam dziś starego przyjaciela Bobika  😍



Girls, mam taki mind fuck, że nie ogarniam.

Na razie temat psa odsunięty, ale co chwilę ktoś mi coś podrzuca i już sama nie wiem. Przedstawię Wam 3 opcje, o których rozmawiamy z partnerem (albo raczej omawiamy, bo nam ludzie pomysły podsyłają)

1. Owczarek niemiecki dorosły znów - ale bardziej gruntowne sprawdzenie (nie wiem czy moje wymagania są realne, ale jakieś są. a nie, że dorosły tylko)
2. Kundelek z adopcji z domu tymczasowego (znajomi podsyłają mi psiaki 4-5 miesięczne, które mieszkają w domkach; ale podejrzewam, że rzeczywistość może być mniej różowa)
3. Szczenię ON - zabijcie, ale ja TOTALNIE nie wiem, jak ludzie pracujący mogą wychować szczeniaczka. I nie skazac go na samotność, a z drugiej nauczyć, że się dom jednak opuszcza.


Głowa mi paruje! Już sama nie wiem czy chcę tego psa. Ale ilekroć widzę ludzi z psiakami na spacerach to... zazdroszczę 😉
Bierzcie szczeniaka!  😅
Ashtray, a umiesz mi doradzić jak sobie ze szczeniakiem poradzić? Celowałabym wówczas w wiosenne mioty, żeby móc wziąć urlop. Ale to nie będzie więcej niż 3 tygodnie łącznie + może jakaś praca zdalna itp. Ale to nadal będzie mały gnojek 🙁 I co nagle takiego pieska, ryps na 7-8h samego? Moje biuro jest psio-przyjazne, ale nie dla szczeniora, który wszędzie będzie siusiał. Nie chcę też angażować całej rodziny, bo moja mama choć gwarantuje opiekę nad psem to już takim wychowanym, nie chcę jej dokładać obowiązków. Petsitter? Trochę się boję, że no... to jednak obca osoba 😉 Raz, że piesek, dwa, że mieszkanie (można się śmiać, ale mam lęki 🤣 ) Psie przedszkole - nie wiem czy mnie stać, żeby psiaka dzień w dzień na cały dzień zostawiać (+ znów, nigdy się nie nauczy być sam). Myślałam, żeby iść wcześniej do pracy i ubłagać szefa, że w połowie dnia będę wracać na chwilę do pieska. Ale nie wiem czy o realne, bo do pracy jadę ok 40 minut w jedną stronę.

Nie widzę tego logistycznie 🙁 Nie chcę żeby psisko czuło się samotne 🙁
amnestria co do szczeniora, my daliśmy radę, ale trzeba było wziąć urlop  😉 Oboje pracujemy w działach kreatywnych, więc praca zdalna także wchodzi w grę. Warto też od razu przyuczać do kennela. Myśmy zaczęli zostawiać na kilka minut i potem wydłużaliśmy aż do 8h. Natomiast niektórzy hodowcy zgadzają się wydać szczyla trochę później jak już jest nieco ułożony, ale to pewnie kwestia dodatkowych środków finansowych.
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 października 2017 09:53
amnestria, Ty wiesz co ja myślę 😉)
Ja mam łatwiej, bo do pracy jadę max 10 minut, poza godzinami szczytu to pewnie mi 5 wyjdzie więc liczę że uda mi się dogadać właśnie na poświęcenie przerwy obiadowej na odwiedzenie psa w ciągu dnia. okres sikający-wszędzie, przy dobrej pracy z psem dość szybko się powinien skończyć. A jakbyście wzięli urlop na przemian? Najpierw Ty, potem partner? Ja wiem, że on mało psi stąd Ty pierwsza na ten najgorszy okres, on się wtedy nauczy co i jak. Generalnie sprawa ciężka ale jednak większość osób mających psy pracuje i nikt nie brał wielomiesięcznych urlopów. Jakby dobrze ogarnąć kluczowe pierwsze tygodnie to potem powinno być ok, psy pod nieobecność po prostu przesypiają, jeśli przed wyjściem i po powrocie z pracy mu zrekompensujesz nieobecność
Laseczki, dzięki za odpowiedź.

Mój chłop to programista, może będzie mógł zdalnie pracować, ale jest na etapie zmiany pracy, więc nie chcemy nic gwarantować. Plus jak część z Was już wie, pies to głównie moja zajawka i też nie chciałabym go jakoś gigantycznie obciążać. O kennelu myślałam, ale co..? Na 8h tam psa zamknę? Mogę potem z kennela zrezygnować jak podrośnie? A poza tym.. co z jedzeniem? Mały piesek musi jeść częściej, a ja w ogóle nie widzę opcji dawania więcej razy jeść niż 3 (chyba, że to starczy). Jak nauczę go siusiania poza domem? Miesiąc mi wystarczy?

Wiecie dlatego szczyla nie chciałam. Bo jakieś okrutne mi się to wydaje. Moja mama nie pracuje zawodowo, więc u nas w domu to z psiakami zostawała ona + po szkole zajmowaliśmy się my. Ojciec pracujący po 10h na pewno by sam psa mieć nie mógł.

Stąd moje obawy wszystkie 🙁 🙁 🙁
efeemeryda   no fate but what we make.
19 października 2017 10:02
ja tam nie do końca rozumiem... przecież ludzie mają szczeniaki i nie rzucają z tego powodu pracy  😉 nie każdy kto ma psa to emeryt/ ktoś ze zdalną pracą.
Moim zdaniem należy takiego szczeniaka traktować "normalnie", co zniszczy to zniszczy co zasika to zasika, zabezpieczyć w miarę mieszkanie i tyle.
Proszę mnie jednak nie zjeść  :kwiatek: może moje zdanie jest mało popularne, ale zawsze tak w domu odchowywaliśmy psy i wszystko było ok  🥂
efeemeryda, w punkt!  🥂

breakawayy, a cóż to za słodkie stworzenie w bardzo moim typie?
efeemeryda, a czemu od razu taki ton? My wychowywaliśmy psy inaczej, nie zostawały same. Jest mi więc ciężko sobie wyobrazić jak miałabym funkcjonowac z takim maluchem. I o to pytam ludzi "pracujących". Bo wiem, że większość ludzi sobie jakoś radzi, ja sobie na razie nie wyobrażam.
amnestria ja karmiłam 3 razy dziennie  😉 A teraz 2 lub 1. Na szczęście psy to nie konie, że trzeba się trzymać ściśle godzin karmienia. W kennelu nie zamykasz na 8h od razu, ale przyzwyczajasz i potem możesz go wykorzystać w różnych sytuacjach. A pies jest nauczony, nie jest to dla niego stres, a relaks bym powiedziała. W zależności od tego na jakiego szczyla trafisz może być masa zniszczeń lub wcale. Może od razu załapać kwestie czystości, a może my to zająć dłużej. Także trzeba się liczyć z częstym myciem podłogi i zniszczeniami w chacie. Warto na początku trochę czasu z psem spędzić, niech to będzie chociaż tydzień bo według mnie zabranie z hodowli i zostawienie na 8h samemu w domu to niepotrzebny stres  😉

efeemeryda ale czego nie rozumiesz? Że jak ktoś ma możliwość to bierze urlop na pierwsze dni ze szczeniakiem? U mnie się zawsze tak robiło. Czy tego, że amnestria prosi o radę?
Amnestria.... 10 lat temu miałam podobne rozkminki jak Ty... rozwiązałam to tak, że wybrałam hodowlę, wybrałam szczeniaka, a hodowczni po prostu trzymała go u siebie do 8 miesiąca 😉 Jak już tak podrósł i dawał radę wytrzymywać w domu nieco dłużej to go wzięłam 😉 Mało jajka nie zniosłam, ale tak było najrozsądniej w moim odczuciu.
U mnie w domu też tak zawsze było. Przez jakiś czas przyzwyczajaliśmy psa, że zostaje sam i wydłużaliśmy czas na jaki zostawał. Trafialiśmy na psy, które raczej nic nie niszczyły i szybko ogarniały naukę siusiania w jednym miejscu. Szczeniaki naprawdę uczą się błyskawicznie i szybko adaptują się do nowych warunków. Poza tym szczeniaki naprawdę dużo śpią, więc pewnie większośc czasu spędzonego samotnie prześpi 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 października 2017 10:12
amnestria, z kennelu możesz zrezygnować w przyszłości ale jeśli dobrze go 'zrobisz' to... pies może nie chcieć z niego rezygnować 😉 To serio nie jest dla nich karcer a ich prywatne miejsce do wypoczynku. Na urlopie przepracowujesz a potem jakby nie patrzeć - bezpieczniej psa zamknąć w kennelu niż pozwolić zrzucić na siebie tv/pogryźć kable i oberwać prądem/zjeść coś i się zatkać/zatruć. Jeśli rano poświęcisz mu dużo czasu (dłuższy spacer a nie sikupa i trochę pracy głową) i to samo zrobisz po powrocie to ogromna krzywda mu się nie stanie. Tylko wtedy trzeba faktycznie ten czas psu poświęcić.
efeemeryda   no fate but what we make.
19 października 2017 10:13
amnestria
jaki znowu ton ?  :kwiatek:
przecież normalnie piszę  😉
wychowywałam się ze szczeniakiem i pierwszego dnia został sam na 8h, kolejny tak samo - znam dużo osób które tak robiło, myślę więc, że po prostu sobie spokojnie poradzisz i nie trzeba robić jakichś długofalowych planów urlopowych i reorganizować całego życia. Szanuje jednak, że może ktoś inaczej podchodzić do tematu  😀
To tak jak z koniem, można przywieść do nowej stajni i na hura wpuścić do obcego stada. A można to zrobić inaczej i zaoszczędzić trochę stresu sobie i zwierzęciu  😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
19 października 2017 10:16
to ja jestem podła, urlopu nawet nie pomyślałam by brać jak szczeniak się pojawił, nawet zostawałam dłużej w pracy i dzięki temu ani razu nie miałam problemu z lękiem separacyjnym, jękami, płaczem i wyciem jak wychodziłam 🙂


z drugim papikiem będzie podobnie🙂

kiepska wymówka, że żal psa na 10h samemu.... w schronie siedzą same 24h.... nie ma co popadać w skrajności..... wszystko się da... jak się bardzo chce🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 października 2017 10:21
Zostawienie 8tygodniowego szczeniaka w zupełnie nowym miejscu od razu na 8h to akurat nie najlepszy pomysł - po co aż tak stresować psa? Jeśli można ten urlop wziąć? Już opuszczenie domu, matki, rodzeństwa i zmiana środowiska i obcy ludzie to wystarczająca zmiana. Kilka dni wolnego się przyda, by psa przyzwyczaić do siebie, nowego miejsca, nauczyć klatki i powoli uczyć czystości, natomiast po tygodniu myślę, że spokojnie może zostać. Dać gryzaka, może na sam moment wyjścia zostawić jakąś zabawką wypchaną śniadaniem dla zajęcia i zmęczenia głowy a jeśli się uda w środku dnia wyskoczyć przynajmniej na początku na szybki spacer to w ogóle super 😉
Ja sobie biorę 2 dni wolnego i 2 pracy zdalnej i tyle, resztę będzie musiał przeżyć 😉
jak napisała ashtray, szczeniaczki spooooro śpią 😉 krzywda mu się nie stanie
Poza tym w tych czasach to chyba żadne zaskoczenie, że ktoś sobie weźmie wolne na kilka dni w takiej sytuacji - szef nie wybałuszy oczu i nie zabroni urlopu na złość :P
Leo, ale czy Wasz pies, wtedy jeszcze przebywający u hodowcy zostawał sam? Tzn oni go socjalizowali? Mieliście jakieś problemy potem? Stres np.? Maluszki jednak szybciej się adaptują.

Tulipku, no właśnie, nie zamykasz na 8h. To znowu koło się zamyka. Bo ja sobie wyobrażałam tak - urlop 2 tygodnie (czy tam praca zdalna) minimum. I wtedy uczę pieska wszystkiego. Może udałoby się to rozciągnąć w czasie. No i uczę, że klatka jest spoko. Uczę nawet będąc w domu, że jestem dla psa "niedostępna" np. Tzw godzina bez psa. No, ale mija te 2 tygodnie... i co? (załóżmy najgorszy scenariusz, że właśnie więcej urlopu mieć nie będę). Puszczam pieska na całe mieszkanie? I przegryza kabel 😉
Wiadomo mogłabym zamknąć w kuchni np. Ale tam widzę dalej dużo niebezpieczeństw.

Efeemeryda, po prostu wyczuwam rodzaj ironii w Twoich postach, ale może nadinterpretowuje. Taki z cyklu, "zawsze tak robiliśmy i wszyscy żyją".
Nie twierdzę, że w jakimś układzie ktoś/coś jest nieszczęśliwy/e. Ja tego po prostu nie wiem, dlatego pytam.



Ale piszecie szybko!
Trochę mi się we łbie krystalizuje! I jakieś nawet wykonalne się to wydaje!

kiepska wymówka, że żal psa na 10h samemu.... w schronie siedzą same 24h....


To mnie rozbroiło, nie mam więcej argumentów  🤣

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się