PSY

efeemeryda   no fate but what we make.
19 października 2017 10:27
amnestria
serio bez ironii  :kwiatek: uważam, że dasz sobie radę bez problemu i bez urlopu  😉
Efeemeryda  :kwiatek:


Derby, no ja niestety też nie lubię tego argumentu. Tzn. to wygląda jak równanie w dół. "Ciesz się psie, że masz michę". Ale ja nie zamierzam ratować psich istnień tylko sprawić sobie puppiesa z hodowli. Więc pytam, bo być może psa mieć w ogóle nie powinnam. (tzn wychodzi na to, że mogę, ale rozumiesz sens mojej wypowiedzi :lol🙂
Nie mieliśmy żadnych problemów. Hugoś u hodowcy żył w stadzie, jeździł z hodowczynią do pracy (ma salon fryzjerski dla psów), a czasami zostawał w domu. Jak przyjechał do nas to też miał drugiego psa do towarzystwa. Zero tęsknot, wycia itp.
amnestria, co do psa dorosłego, to nie wiem, co ostatnio się wydarzyło, ale wiem, że możesz mieć teraz obawy i może być tak, że do każdego dorosłego psa będziesz podchodzić z rezerwą lub strachem, że znów coś pójdzie nie tak. Ale to tylko gdybanie, bo możecie postawić warunki i szukać psa spełniającego je. Możecie trafić super, może się nie udać. Tak samo z psem podrośniętym z domu tymczasowego. Jeśli tymczas ogarnięty, to powinni sporo informacji Ci przekazać, a to naprawdę dużo daje w perspektywie wspólnego życia z psem.
A co myślę o opcji szczeniaka z hodowli? Tak jak pisałam jakiś czas temu - mega dużo pracy mnie kosztowało ogarnięcie naszej Brand i gdybym teraz miała decydować się na drugiego psa, to tylko szczeniaka z hodowli. Bo praca ze szczylem jest niczym w porównianiu do pracy, jaką należy włożyć w odpracowanie błędów poprzednich właścicieli lub braku wychowania w przypadku psa ze schronu. Dlatego świadomie drugi raz nie zdecyduję się na odruch serca, tylko jednak egoistycznie pójdę na łatwiznę. I żeby nie było, nie uważam, że wychowanie szczeniora z hodowli to pikuś! Ale łatwiej rzeźbi się we wstępnie zsocjalizowanym, chętnym do pracy szczeniaku, niż w kulce nieszczęścia z problemami.

Jeszcze w kwestii brania urlopu na wychowanie szczeniaka. 😉 Znajomy (też programista) kupił szczeniaka i najpierw on miał dwa tygodnie urlopu, potem jego żona. Niby przyzwyczaili psa do tego, że z tego domu wychodzą, że pies zostaje sam, ale nie było to 8 godzin, bo ileż można chodzić po sklepach. 😀 W tej chwili ma psa, który wszędzie chodzi z nim, a pracę zmienił na zdalną. Twierdzi, że już nie da się nauczyć psa zostawania w domu. 😵 Dlatego ja nie jestem zwolennikiem brania miesięcznych urlopów, czy ustawiania życia pod psa. Jasne, na początku trzeba poświęcić szczylowi więcej pracy i czasu, ale nie trzeba przez to rezygnować z chodzenia do pracy czy przerw na obiad. 😉 Tak jak smartini pisze - szczeniaki szybko się adaptują i jeśli stopniowo przyzwyczają się, że pan i pańcia wychodzą do pracy, ale z niej wracają (czy po 3, czy po 10h, ale wracają!), to nie będzie to dla nich męka, że siedzą same w domu. 🙂
:kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:


ja w ogóle nie mam więcej do dodania! za te Wasze rady, pw, wiadomości na fb..! :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Kibicuję mocno! <3
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
19 października 2017 11:12
Pracując z końmi jestem na miejscu. Na poczatku zaglądałam co parę godzin . Nie trzeba mieć psa na siłę. Argument jak argument.
amnestria nowym właścicielom moich dzieciaków polecam takie kojce:
http://allegro.pl/mocny-metalowy-kojec-klatka-dla-zwierzat-i6575442094.html
(klatka kennelowa też jest super i nie przecenienia, mam zdanie jak smartini, ale nie każdy przyjmie to do świadomości tak łatwo 😉 )

Ta zagródka co wrzuciłam jest często stosowana przez hodowców- nie trzeba bardzo uczyć przebywania w niej, bo większość psów się w takiej wychowała i zna od urodzenia 😉
W niej jest tyle miejsca, że możesz położyć kocyk czy legowisko, miejsce do sikania z podkładem higienicznym i jeszcze na miskę z wodą się znajdzie.
Jeżeli porządnie zmęczysz psa przed pracą (tak- znam takich co wstają o 4 żeby iść z psem na dwie godziny i dotrzeć do pracy na 7, oczywiście adekwatnie do wieku), to przez kilka godzin nie będzie miał ochoty na żadną aktywność 😉 później coś do zabawy, żucia i spokojnie 8-9h wytrzyma.
W razie takiej potrzeby (zapewne bardziej Twojej, niż psa 😉 ) możesz taki kąt zorganizować psiakowi w pracy jeżeli jest przychylna.
U mnie młode do około roku- półtora, zależy od osobnika zawsze są zamykane dla własnego bezpieczeństwa, ale też ze względu na aspekty o których smartini pisała- miłość do "własnej budy" jest bardzo wygodna w dalszym życiu. Później często śpią w otwartej.
Ja używam zagródki metr na metr a też mam owczarki, do czasu aż sikają na dworze wystarcza przestrzeni na dwie strefy, później całość jako legowisko.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
19 października 2017 11:16
Nie nie. O adopcji nie mówiłam. Ogółem uważam, że zostawanie  psa to nie jest najwiekszy problem. 
amnestria wzięłam szczeniaka prawie trzy lata temu. Nie planowałam synchronizować tego z urlopem i tak też się stało. Chodziłam normalnie do pracy, a mała od początku przyzwyczajała się do mojego cyklu dnia. Zawsze na mnie czekała, ale bez histerii. Jadłam obiad i chodziłyśmy na spacer. Nauczyła się, że wszelaka aktywność występuje po moim powrocie, a na czas mojej nieobecności pies się wycisza. Jeżdżę z nią wszędzie. Zdobyłyśmy góry. Znamy miasta. Spałyśmy u znajomych. A stajnia to jej drugi dom.
Zdarza się, że pracuje znacznie więcej niż 8h, ale zawsze znajdę tą chwilę dla niej. Nawet jeden dzień w tygodniu pies ma wolne.
Przyjdzie zima i też problemu nie będzie. Latarka, kamizelka odblaskowa, szelki odblaskowe oraz smycz i... spacer. Ogarniamy temat, a jestem sama. Doba ma 24h.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
19 października 2017 11:30
No niestety. Jeszcze urlopik na 2 dni rozumiem. Ale dłużej nie. Ale to moje zdanie każdy robi jak uważa
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 października 2017 11:34
mundialowa, z tym wychowywaniem psa będąc na miejscu to da się nie stworzyć lęku separacyjnego nie chodząc do pracy. U nas w domu szczeniaki miały moją mamę, która nie pracowała. Była na miejscu i poświęcała im sporo czasu ale nie robiła z tego cyrku więc nawet Bonus, który był wyprowadzany ze swoich lęków głównie przez nią i to z nią spędzał czas nie ma problemu jak zostaje na cały dzień w  ogrodzie czy jak moja mama wyjedzie i zostawia go z kimś innym. Pierwszy tygodniowy wyjazd ciężko przeżył (ale wtedy jeszcze sporo lęków w nim było) a teraz nie ma problemu. I tu się pojawia najważniejsza kwestia - wszystko trzeba robić z głową, po prostu ;D

Ja urlop 2 dni+zdalną tyle samo biorę bo... mogę 😉 + póki co P jeszcze jest w domu i pracy szuka a że pies to moje widzimisię a on szczeniaka nigdy nie wychowywał, to nie chcę go zostawić z tym samego. Ot muszę nauczyć i psa i jego. Ale też nie zamierzam niewiadomo_ile do pracy nie chodzić, wykorzystam weekend, 1listopadowe wolne i tyle. 
smartini, no właśnie - z głową. I nie ma co tu przeginać w żadną ze stron. 😉
A u Was to PRAWIE-JUŻ! 😜
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 października 2017 11:54
mundialowa, no jeśli w pracy działowi technicznemu dobrze pójdzie załatwianie mi lapka na pracę zdalną to w środę pojedziemy po Chorizo ;D
My mamy taki tryb jak maluda. Rano szybki spacer, śniadanie i śmigamy do pracy. Po powrocie długi spacer i / lub stajnia. Bywa, że pies siedzi 10h sam i bywa, że nie zaliczy żadnego długiego spaceru bo wracamy z robotą do domu i nie ma czasu. Nie ma lęku separacyjnego, nie niszczy, nie wyje, nie zamykamy jej w kennelu na czas naszej nieobecności. Jeździ ze mną na zawody, na treningi i na konsultacje.
smartini, niech im dobrze pójdzie! :kwiatek:

Mi coraz częściej chodzi po głowie drugi pies... 😵 Na szczęście jeszcze rozsądek się odzywa. Wystarczy, że wyłączył się w kwestii akwariów - aktualnie mamy trzy. 😁
Mi chodzi po głowie miniatura bulteriera, ale to chyba byłby mix wybuchowy z Sigi  😜
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 października 2017 12:04
U mnie na pewno z czasem wjedzie drugi pies, nie skończy się na jednym ;D Już nawet się śmiałam, że do Chorizo idealnie pasowałby Churro 😁
Ale póki co rozsądek wyłączył się w kwestii wyprawki 🙄
smartini, u nas robi się mega zwierzyniec i niby drugi pies to wciąż te same obowiązki, które już mamy, tylko w większej ilości, ale póki co czekam na przyjazd żółwia i kolejnych ryb, więc sobie odpuszczę. 😀
Żebyś mi nic więcej ładnego nie podsyłała, bo wczoraj dostałam info o dodatkowej premii za wrześniowe wyniki, ale chciałabym w końcu kupić sobie zegarek, a nie psu kolejny komplet. 😁
edyta to dziadziuś Bobik, znam go od szczeniaczka. Bardzo miły, wdzięczny i bezproblemowy psiak. Po śmierci właściciela zmienił dom, wczoraj byłam w odwiedzinach. Mega mu się poszczęściło, nowe właścicielki dają mu baaardzo dużo miłości! Był przez 10 lat w jednym miejscu, z jednym człowiekiem. Przeżył ogromną traumę, zaraz potem zapalenie trzustki. W nowym domu świetnie się nim zajęli, zapewnili odpowiednią opiekę medyczną, ciepły kąt i mega mega dużo czułości. Jestem zachwycona  😍
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
19 października 2017 13:09
też bym chciała papika, ale no niestety- biorąc pod uwagę, że mój kosztuje mnie 3/4 wypłaty nie wiem co bym jadła przy drugim hihihi
amnestria, wez ten urlop, spokojnie szczon sie powoli zaadaptuje, bedziesz miala czas na nauczenie zostawania  :kwiatek:
Jak cos, to pisz smialo, Ile moge tyle pomoge  :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
19 października 2017 20:28
w temacie szczeniaczkowym  😀iabeł: 😍




lewe oczko będzie przedzielone, do tego hiper-różowy nosek i razem z siostrą (też merle) są najgorszymi terrorystami z całych trzech miotów  😁
amnestria Tak pobieżnie przeczytałam odpowiedzi, ale śledziłam Twoją psią historię wieć pozwolę sobie odpisć jak było u nas z poprzednim psem (obecny wziety ze schronu w wieku 4 m-cy wiec inna sytuacja).

Psiak 8 tygodniowy zabrany z hodowli, rodzice pracujący w trybie 6-14, ja z siostrą wówczas w wieku szkolnym. Czyli też wychodziłyśmy  z domu rano, powiedzmy po 7. Zabraliśmy psa w piątek przed jakimś wolnym tak że około tygodnia byliśmy w domu, wtedy kennele nie były jeszcze takie na porządku dziennym albo ja po prostu nie miałam o nich pojęcia ale z racji, że mamy duży dom, dwa poziomy schody z przestrzeniami wiekszymi od szczeniaka to był strach go zostawić 'luzem'.

Więc wcześniej miał zanim przyjechał przygotowane swoje bezpieczne miejsce odgrodzone metrowym płotkiem, wyłożone to było linoleum żeby jak nasika nie było szkoda parkietu. Spał tam w nocy, uczyliśmy go też tak jak teraz sie prawidłowo uczy kennelu ze tam jest jego bezpieczne miejce, zostawał sam od samego początku na krótko, zawsze tam, na poczatku oczywiscie po zabawie, wysikany itd wiec szedł spać. Była to zima a sznaucer malenki więc był uczony juz u hodowcy sikać na gazety - teraz są te wszystkei fajne podkłady itd, wtedy nie były aż tak 'modne' wieć były gazety. W domu też oczywiście uczylismy go załatwiać się na dworze ale gdy już było widać, że nie zdazymy go wynieść to zawsze gdzieś w kąciku była rozłożona gazeta, szybko ogarnął że tam można sikać -i wbrew pozorom jak dorastał nie było problemu z tym, że miał trudniej czy dluzej uczyc sie zalatiwania na zewnatrz.

I po tym tygodniu gdy był uczony ze zostaje sam, spal tez tam u siebie po prostu wszedł w nasz tryb gdy wychodziła ostatnia osoba z domu maluch był zamykany. w kącie miał rozłożone gazety żeby nie miał stresu, że musi sikać tam gdzie śpi bo było oczywiste, zę przez te 7-8h nie wytrzyma. Nie było z nim zadnych problemów, nie zauważyłam by to źle znosił, gdy domownicy wracali o tej 15 zwykle było nasikane na gazety, z czasem po prostu coraz częściej gazety były suche aż zniknęły. Potem do tego stopnia się przystosował do rytmu, że nawet w weekendy przez pierwsza polowe dnia psa nie było w domu bo miał tryb off, dopiero po poobiednim wyjsciu na spacer uaktywniał się🙂 Tak więc moim zdaniem jest to jak najbardziej realne😉 Powodzenia!

smartini  😍 😍 😍

Ech a mi zaś rodzice meldują z domu, że Dexik w ostatnich dniach na sapcery nie chce chodzic, zapiera się i widać, że nie sprawaia mu to przyjemności no i nie wiem czy coś mu się w głowie znowu ubzdurało, czegoś się wystraczył czy coś mu golega... nie cierpie takiej bezsilności jak jestem 300km dalej i niewiele mogę zrobić, póki co mają mu odpuścić, na ogrodzie szaleje i nie wygląda na chorego i obserwować, a ja znowu będę myśleć chcąc nie chcąc.

No i też jak mi chodzi po głowie drugi, ale z racji, że Dex łatwy nie jest to drugi musiałby byćt ylko mój nie chciałabym rodziców jakkolwiek nim obciążąć więc jeszcze chwilę musz z tym poczekać, a szkoda bo ciągle widzę papiki na fb i wzdycham, w wakacje mnie praktycznie 2 albo 3 miesiące nie będzie, więc najwcześniej to za rok jak dobrze pójdzie.
Ciekawa też jestem jak Dex zareaguje czy mu to pomoże czy pozostanie bez zmian, psy na spacerach ignoruje lub unika, mam wrażenie, że nie umie z nimi rozmawiać, ale też niespecjalnie ma ochotę, na pewno byłoby to inaczej gdyby miał 'swojego' kompana na swoim terenie itd.
amnestria
Właśnie przerabiam szczeniaka labradora w trybie praca 8-15.
Nasz poprzedni labek bez problemu funkcjonował w takim trybie, po prostu spał jak nas nie było.
Poprzedniego szczeniora zostawialiśmy na początku w jednym pustym pokoju, ale jak nic nie niszczył poszedł na całość mieszkania. Nie sikał za bardzo, na samym początku w środku dnia wyprowadzał go na krótki spacer mój brat.
Nasza suczka ma już 6 miesięcy - na początku sikała więcej niż pies, ale też po tygodniu urlopu zostaje sama cały dzień - przychodziliśmy tylko wyprowadzać koło 11 na siku.
Zostawała samo na krótko już po dwóch dniach u nas.
Ważne żeby wyjść i nie wracać póki pies się nie uspokoi - wiadomo że na początku trochę płacze. Jak jest dłuższa chwila ciszy - kilka minut wracamy i nagradzamy.
Myślę że szczeniak szybciej się przyzwyczai do takiego trybu bez większych problemów niż starszy pies. Z hodowli raczej brałabym szczeniaka, starszy pies nigdy nie będzie zsocjalizowany w warunkach dokładnie takich w jakich będzie u Ciebie. Druga sprawa to na pewno rasa i charakter psa - łatwiej jest z rasami mało pobudliwymi - owczarki muszą być porządnie zsocjalizowane ale to psy stróżujące więc mogą np. więcej szczekać. Wiadomo że na początku taki pies może się wszystkiego bać - moja uciekała po siku i kupie szybko do domu na początku ale szybko się oswaja i jest ok.
Z długim unikaniem zostawania samotnie może być później problem - moja koleżanka zabierałą szczeniora do pracy a później miała mega problem żeby go zostawiać bo był przyzwyczajony że nigdy nie jest sam i miał ogromny lęk separacyjny.
Z drugim psem unikam błędów jakie popełniłam poprzednio - typu na wyjazdach nigdy go nie zostawialiśmy w obcym miejscu - suka zostaje bez problemu na kilka godzin bo nie zawsze wszędzie psa można zabrać.
Tak samo w stajni poprzedniego nie szło zostawić i wsiąść na konia bo przywiązany szalał i piszczał a na wolności ganiał za koniem. Suka przywiązana kilka razy przed stajnią wie że nie wolno podchodzić do konia - ostatnio zostaje już bez uwiązywania - sama jak widzi że idę z koniem to idzie na swoje miejsce i czeka grzecznie. Koni się trochę boi i nie zbliża się. Nawet jak ostatnio zabrałam konia w ręku na trawę nie poszła ze mną a została przed stajnią. Oczywiście później w nagrodę jest spacer i szaleństwo na łąkach.
Poza tym szczenior naprawdę dużo śpi - moja odpaliła się dopiero po pół roku. Raz że oszczędzamy jeszcze ze względu na stawy i kondycja nie jest jeszcze w typie "nie do zajechania" więc spacery nie były mega długie. Ale nawet chciałam jej zrobić badania bo taki spokojny labek to raczej nietypowe. Ale podrosła i dopiero teraz zaczęłą trochę niszczyć - obgryza nam ściany namiętnie i ogólnie jak coś zostanie  w zasięgu paszczy to jak się nudzi to pogryzie.
Dodam że mamy jeszcze 4 letnią córkę i młodego konia więc jest co robić, ale wszystko da się poukładać.
Dziewczyny na szybko bo jestem w pracy help  :kwiatek:
Znalazłam Shih tzu sukę ok 4 lata.Prawdopodobnie chamsko wyrzucona.
Nie należy do ruchliwych,mało je i to najchętniej z ręki i szynkę.Wpychać czy nie?Jeśli tak to co?
Wczoraj była u fryzjera  i weterynarza dostała leki na zapalenie uszu i odrobaczenie.
Dziś ponoć tylko śpi.Targać do weterynarza jeszcze raz czy zostawić w spokoju ten jeden dzień?
Oczka bardzo smutne ma  🙁
efeemeryda   no fate but what we make.
20 października 2017 11:13
zostawić w spokoju  😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
20 października 2017 11:45
Łohoho, smartini, to tuż,tuż!

A klatka to najlepszy wynalazek ludzkości  😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
20 października 2017 20:46
Na 99% jadę w środę także bardzo tuż tuż!!


Wszystkie pro podkładki pod miski mogą się schować! Betonowa płyta chodnikowa, 4,80 :P

Nie będę tu robić papisiowego spamu wielkiego, jak ktoś się chce poprzyglądać Chorizo - link w stopce do fp 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
24 października 2017 09:49
Rozpoczęłyśmy z Pepeszą zajęcia IPO. Jest ekstra! Tylko dlaczego mam całe ręce pogryzione od dawania smaków?  🙄 Szkolenie psów takie niebezpieczne  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się