Sprawy sercowe...

smartini   fb & insta: dokłaczone
17 października 2017 12:53
Poncioch, bądź mądrzejsza 😉
Poncioch po co? 🙂 Wymiksuj się z tego... Wiem, że bywa różnie i wewnątrz relacje wydają się trochę inne. Bywa typ faceta, którego zachowania dla "postronnych" mogą wyglądać wyraźnie na "mam cię w d..", a znając go dobrze Ty wiesz, że do końca tak nie jest... Tylko po co całe życie sobie tłumaczyć, że zachowanie które obiektywnie wskazuje na wybitny brak szacunku do ciebie, w jego konkretnym wykonaniu niby do końca takie nie jest, bo "ten typ tak ma"... Ty emocjonalnie reagujesz jakbyś była olana, tylko zduszasz to w sobie po wytłumaczeniu sobie samej, że to nie tak, ale te emocje gdzieś tam zostawiają ślad jeden za drugim. W normalnym związku ich nie ma... Znalam takiego... Nie warto dostarczać sobie negatywnej rozrywki🙂 Wiem, łatwo mówić... To najczęściej typ wybitnie "magnetyczny"... no ale cóż, czasem trzeba się kierować rozumem🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 października 2017 16:33
Poncioch jeśli to jest zdjęcie o którym myślę i są na nim 3 sztuki facetów to ono wygląda jak zwykły żart 😉 Chyba, że mówisz o innym fp 🙂

Trzymaj się w każdym razie  :kwiatek:
smartini   fb & insta: dokłaczone
17 października 2017 16:41
smarcik, ale na żarcik chyba by tak nie zareagował, jak się zapytała o co chodzi 🙁
Smarcik, dokładnie tak jak napisała smartini
Dzięki 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 października 2017 19:14
smartini ja nie wnikam w całość sytuacji, odniosłam się tylko do zdjęcia.  Szczerze mówiąc wierzyć mi się nie chce żeby dorosły rozgarnięty facet (bo nie sądzę, żeby Poncioch była tyle czasu z jakimś tłuczkiem 😉 ) naprawdę szukał sobie panny na boku przez publikację zdjęcia na fb gdzie dostęp ma absolutnie każdy i oczywiste jest, że jego dziewczyna to zobaczy  🤔 Może to manifestacja jakichś zupełnie innych problemów? Związkowych ale wcale nie odnoszących się do zmiany partnerki, albo w ogóle niezależny od Poncioch problem tego człowieka samego ze sobą? 🙁
smarcik, właśnie w tym rzecz, że on nie jest tłuczkiem  😉 tylko egocentrykiem, trochę narcyzem.

Bo o ile mogłabym przesadzać z interpretacją znaczenia jego obecności na tym profilu (ktoś chłopakom zrobił fajne zdjęcie, to się pochwalili), tak jego reakcja jest bardzo nie fair. Pozostałych dwóch ze zdjęcia rzeczywiście szuka dziewczyn, wrzucali swoje fotki solo. Znam też ludzi, którzy znaleźli sobie kogoś przez tą stronę. I dlatego zapytałam go, o co chodzi z tym zdjęciem.

Cała ta sytuacja udowadnia, że on jest na pierwszym miejscu i tak wg niego powinno być. Najważniejsze, że on nie ma sobie nic do zarzucenia. A moje emocje to mój problem.

I wiecie co? W ogóle nie mam poczucia jasności w tej relacji. Dzień przed tą akcją usłyszałam, że nie ma co planować wyjazdu na wiosnę, bo do wiosny to się wiele może zmienić. Ja się pytam, co ma na myśli – reakcją jest wzruszenie ramion. Jakby mi coś takiego opowiadała koleżanka, to wiadomo co bym jej poradziła. Ale samej sobie ciężko przyznać się do błędu. Bo jakby nie patrzeć to jest błąd, bo powinnam była reagować kategorycznie jak pierwszy raz coś takiego usłyszałam. A to nie jest pierwszy raz…
smartini   fb & insta: dokłaczone
18 października 2017 10:13
no własnie tu reakcja jest najbardziej zastanawiająca, ja rozumiem wszelkie żarciki i w ogóle wyznaję luz i spokój w związku (ja z tych, króre chłopa na mecz i piwo zawiozą i odbiorą i nie mają problemów z osobnymi imprezami czy wyjazdami) ale jakby P miał sobie takie żarciki robić, to pewnie byłabym pierwsza wtajemniczona 🙄
Bo skoro to nic nieznaczący żart, to co za problem powiedzieć 'ej, dla funu wrzuciliśmy zdjęcia, pacz!'. Generalnie z tego co Poncioch, pisze, to zalatuje całkowitym brakiem szacunku i zainteresowania jej osobą a  to strasznie przykre 🙁 
Poncioch, a moze to takie malo zgrabne zwracanie uwagi, ze cos kuleje w zwiazku?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 października 2017 14:20
Poncioch a gdybyś zapytała wprost? "Powiedz mi proszę czy Ty chcesz ze mną być i widzisz nas razem w przyszłości"? To bardzo smutne co piszesz o tym wyjeździe na wiosnę, brzmi jak zwykłe zbywanie, a szkoda Ciebie i Twojego czasu na czekanie, jeśli facet po prostu nie ma jaj żeby się przyznać  🙁
Poncioch mój poprzedni facet w taki cudowny sposób sygnalizował mi, że nasz związek dobiegł końca. Zagrywki w stylu: " wszystko jest super,  ale bez Ciebie", o niczym mi nie mówił na każde pytanie było właśnie wzruszenie ramion. Po dluuugim czasie zrozumiałam jakie to było strasznie....chamskie? I dopiero teraz, po naprawdę latach jestem w stanie polowicznie mu wybaczyć, bo byliśmy wtedy młodzi i głupi. Ale dla mnie postawa takiego narcyza co nie liczy sie z partnerką (plus do tego często bardzo zręcznie manipuluje) to jest naprawdę poziom podpodlogowy....
Dzień przed tą akcją usłyszałam, że nie ma co planować wyjazdu na wiosnę, bo do wiosny to się wiele może zmienić.

Ja niestety też słyszałam dokładnie to samo, kiedy pytałam o Boże Narodzenie i o wakacje, na które mieliśmy jechać w lutym. Bardzo mi przykro jak czytam to, o czym piszesz, bo dopiero co sama tego doświadczałam i wiem, co czujesz. U nas, z tego samego miejsca, poszło w wiadomą stronę (choć po niecałym miesiącu mogę stwierdzić, że to chyba jednak nie był koniec świata, a może nawet wręcz przeciwnie 😉), ale trzymam kciuki, żeby Twój chłopak miał przynajmniej odwagę szczerze porozmawiać.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
19 października 2017 15:58
fin oooo opowiadaj jak tam u Ciebie. Miło słyszeć, że jest pozytywnie  😀
fin, a nie mówiłam 😉
Powiem Wam, że nie tylko u mnie dzieją się takie kwiatki. Przyjaciółka wyjechała za granicę i zostawiła w Wawce chłopaka, zaczęli się spotykać na krótko przed jej wyjazdem. On oczywiście deklarował, że będzie czekał do jej powrotu za te kilka miesięcy, że przecież można się kontaktować przez internet. Wszystko było słodkie do czasu, gdy w trakcie rozmowy przez Skype moja przyjaciółka zauważyła obrączkę na jego palcu. Zapomniał jej powiedzieć, że w międzyczasie się ożenił  😵

A co do mojej relacji, to staram się złapać dystans. Od nieszczęsnej akcji ze zdjęciem każdy wieczór spędzam osobno, nie dzwonię, raczej nie piszę. Muszę sobie poukładać wszystko w głowie. Dużo dały mi Wasze komentarze i spotkania z przyjaciółkami. Wybiłam sobie z głowy takie prymitywne zagrania, jak dodanie swojego zdjęcia na ten sam fanpejdż. Zgadzam się z ms_konik, że ciężko jest wyrzucić do kosza wspólnie spędzone lata, dlatego nie chcę działać pochopnie.

Bardzo mi przykro, że możemy godzinami gadać o pracy, polityce czy naszych pasjach, ale tak strasznie ciężko jest dotknąć poważniejszych tematów. Kolejny mój ulubiony cytat: „przecież wszystko jest ok, o czym tu mówić” albo teksty że ja „wymyślam”, aż sama zaczynam wątpić w sens tego, co mówię. Tak, to on jest zdecydowanie bardziej pewną siebie osobą, ja się nieustannie kwestionuję i mam problemy z poczuciem własnej wartości. Pracuje nad tym, ale to wymaga czasu.

Smutne jest to, co piszecie Ollala🙂, fin, niestety wiem, co mogłyście czuć 🙁 Ale rozumiem fin, że Ci się układa? 🙂

Włos mi się jeży jak to czytam.  😲
Poncioch, rozmowy o związku, jego dynamice, rozwoju są normalne wśród zdrowych par. Nawet jak jest ok, a już tymbardziej jak nie jest ok i są jakieś problemy do przepracowania. To nie Ty wymyślasz i nie daj sobie wmówić, że to, że chcesz rozmawiać o Waszej przyszłości, teraźniejszości i o tym co ma miejsce w Waszej relacji, jest czymś nienormalnym. Nie dziwię się, że z takim niedojrzałym egoistą u boku masz problemy z poczuciem własnej wartości. I nie sądzę by praca nad tym była owocna mając takie "wsparcie" przy sobie. 🙄
Wiecie co, na własnym przykładzie się przekonałam, że kobiety też potrafią odstawiać akcje w stylu unikania rozmów o wyjazdach i dajmy na to wspomnianych świętach. Bo długo się nie mogłam sama przed sobą przyznać, gdzie zabrnęłam we własnym związku i dopiero teraz mnie olśniło, żeby postawić sprawy jasno. Także tego.
fin oooo opowiadaj jak tam u Ciebie. Miło słyszeć, że jest pozytywnie  😀

Pozytywnie to troszę za dużo powiedziane, bardziej może neutralnie, ale już na pewno nie ma dramatu 😀

Przez pierwszy tydzień byłam w domu rodzinnym, gdzie na zmianę płakałam i rozpaczałam. Wkurzało mnie, jak kolejna i kolejna osoba powtarzała, że potrzeba czasu i tak dalej. Potem wróciłam do Warszawy, czego się trochę bałam, no bo nowe mieszkanie, nowa okolica, znajoma, którą w sumie mało znam - poznawanie wszystkiego od początku. Ale, o dziwo, szybko poszło. Dogadałyśmy się ekspresowo, tak samo zresztą pies został ekspresowo zaakceptowany, mimo że koleżanka nigdy z psem nie mieszkała.

Zupełnie przypadkiem inna znajoma z licencjatu zobaczyła na moim instagramie informację, że lubię Czechy i od słowa do słowa okazało się, że chodziłyśmy kiedyś do tej samej pani na czeski. Spontanicznie wyszło z tego, że umówiłyśmy się na wspólne lekcje, a to z kolei przypomniało mi o tym, jak bardzo lubię ten język i jak bardzo kiedyś chciałam spróbować życia w Czechach. Umowa w obecnej firmie kończy mi się wraz z końcem grudnia i następnej pracy szukam już w Pradze... Pewnie powiecie, że to głupota tak od razu na głęboką wodę się rzucać, ale skoro jestem sama, nic mnie nigdzie nie trzyma, to kiedy mam spróbować, jak nie teraz? Mam ten komfort, że zawsze mogę wrócić, czy do Warszawy, czy gdziekolwiek indziej, więc czemu nie zaryzykować. A mój zawód jest do tego wymarzony, bo bardziej pracodawców interesuje czy "porozumiewam się" w SQLu/SASie itp, niż po czesku i spokojnie, przynajmniej na początek, znajdę coś po angielsku.

No i człowiek, bo zawsze gdzieś tam pojawia się człowiek. Jedna z aplikacji randkowych ma opcję ustawienia sobie lokalizacji w obrębie której szuka się ludzi, więc idąc za planem czeskim, ustawiłam sobie Pragę. Odezwało się tyle osób, że byłam w szoku, oczywiście po przesianiu zostaje mniej, wiadomo 😉. Z jedną z tych osób rozmawiam dużo, w sensie tak codziennie. Nic sobie nie obiecuję, nie szukam na siłę kogokolwiek na zapełnienie dawnego miejsca, traktuję to wszystko raczej na zasadzie fajnego towarzystwa do rozmów, w tym także po czesku. W listopadzie mam się spotkać ze wspomnianym panem w połowie drogi, czyli we Wrocławiu, a potem będzie co będzie.

A jeżeli chodzi o K, to ciężko mi w to uwierzyć, ale przechodzi mi 😲 😀 żeby nie powiedzieć wręcz że przeszło. Nie myślę o nim, nie rozpamiętuję, nie korci mnie w ogóle żeby napisać ani zagadać. To zupełnie do mnie nie podobne, bo na drugie mam Overthinking. Nie wiem, wyparłam go z głowy, tym bardziej po tym jak tyle osób pokazało mi różne rzeczy z naszego związku, na które nie zwracałam uwagi. Oszukał mnie, okłamywał - nie jest warty mojego czasu. A najdziwniejsze uczucie, jakiego doświadczam momentami to... ulga 😉
Wow, fin, super się Ciebie czyta! Odważnie z tą Pragą, podziwiam i trzymam kciuki 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
20 października 2017 13:31
fin no gdybyś chciała jechać do jakiegoś innego kraju to ktoś mógłby uznać, że to głupie, ale Czechy? Przecież to najlepsze miejsce na świecie, taki pomysł nie mógłby być głupi  😁 A tak serio - ja tu żadnej głębokiej wody nie widzę, to normalne, że ludzie migrują zwłaszcza, że Ty chyba i tak zawsze chciałaś mieszkać w Gdańsku a nie w Warszawie?  😉 Powodzenia! Dobrze to czytać i mocno trzymam kciuki żeby wszystko poszło po Twojej myśli!
fin super! Trzymam kciuki za Ciebie, za Pragę i za pana, z którym piszesz.
Wiecie co, na własnym przykładzie się przekonałam, że kobiety też potrafią odstawiać akcje w stylu unikania rozmów o wyjazdach i dajmy na to wspomnianych świętach. Bo długo się nie mogłam sama przed sobą przyznać, gdzie zabrnęłam we własnym związku i dopiero teraz mnie olśniło, żeby postawić sprawy jasno. Także tego.


Zgadzam się...

Karma wraca niestety 😉 tez byłam w takim związku kilka miesięcy, wynajdywałam w dodatku wszystkie wymówki swiata żeby nikt się o nas nie dowiedział, nawet dobra w tym bylam! 😉 Bo rozwod jeszcze nie klepnięty, bo praca wspolna, bo co jak się dowiedzą, bo co jak nas zobaczą... W końcu przestalam oklamywac jego i siebie.
A potem drugi przypadek, taki we mnie zapatrzony ze az mi to schlebialo... to próżne bardzo nie? 🙂 nie robiłam mu zludzen i wprost mowilam, ze nic z tego nie będzie, ale tez nie odcielam się, tylko utrzymywałam normalny przyjazny kontakt 🙂 z perpektywy czasu widze ze niekoniecznie słusznie. Byloby mu latwiej jakbym się odciela.

No i karma mnie scignela 😉 teraz to ja jestem z tej drugiej strony, beznadziejnie zauroczona bez perspektyw na cos więcej niż okazjonalny seks... żeby chociaż regularny i czesty to może być przezyla 😉

Kiedy ja zmadrzeje? :P

fin sa kciuki! zyj i szalej 🙂
Faith
Wiesz, ja z takiego przypadku jak Ty masz teraz, mam męża. Pierwsze 3 miechy to za duzo ze soba nie rozmawialismy 😉 no i spotykalismy sie sporadycznie. A On byl absolutnie antyzwiazkowy... seks tak, zwiazek juz niekoniecznie. Mnie to wtedy pasowalo, chociaz bylam zakochana po uszy. I tez tluklam sobie do glowy ze jestem glupia jak but. Także ten... nie trac nadzieji 🙂
fin oj tam, zaraz na głęboką wodę 😉 Powiem Ci, że ja tam ludzi z takimi pomysłami szczerze podziwiam i im kibicuję 🙂 Bo to jednak trzeba mieć odwagę, żeby wyjść ze swojej strefy komfortu. A zdradzisz, czym się zajmujesz? 🙂 Bo jak przeczytałam SQL itp., to sobie pomyślałam, 'o, moje klimaty'  😀
KaNie to nie jest glowny problem tej znajomości, nie jestem jedyną damską stroną tego romansu... 😉 niby każdy wagonik i te sprawy ale jednak nie każdy i nie zawsze, a przynajmniej nie dla mnie... 🙂 no nic, zycie.
.
faith, hah, jak byłam troszkę młodsza, to pewnych układów sobie nie wyobrażałam. Romanse i tematy okołopodobne wydawały mi się absurdalne, wręcz obrzydliwe - ogólnie sprawy sercowe były dla mnie czarno-białe, albo z kimś jesteś, albo nie.
Trochę mi się życie pozmieniało, chyba już wiem co to dorastanie, tylko toczy się to w odrwotnym kierunku - zamiast mądrzeć, to zaczynam się wikłać w dziwne sytuacje. Trzymaj się 😉
Tak sobie ostatnio rozważam ludzkie podejście do związków, gadam z ludźmi itp....

Czy Wy też, jak sobie popatrzycie na zachowania niektórych ludzi, czujecie się jak hmm... Dinozaury?

Świzdu gwizdu i 2 lata poszły w piz...
Mało tego-jak stare dinozaury 😤 😡
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
24 października 2017 20:32
Aga020596 co się stało?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się