Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

kenna, i my Jeremiasza dopingujemy rodzinnie! Z mężem i siostrą 😉 Trzymamy kciuki dalej!
No i gratulujemy awansu na mniej intensywny oddział, to wielka sprawa!
kennasuper wieści
dzionka puky jest idealnie wyważony, są też aluminiowe lekutkie
julie mój spał bardzo dużo i słabo przybierał. Wybudzałam i karmiłam co 3-4 godziny, "skubałam" pod brodą żeby nie zasypiał....
Ale mnie podnosicie na duchu i wręcz sama sie wzruszam na myśl, ze tyle osób trzyma za nas kciuki i o nas myśli. Niby "siła re-volty" mówi sie z przymrużeniem oka, a jednak jakieś ziarno prawdy w tym jest...🙂 Jest mi niesamowicie miło, ze mamy tutaj takie wsparcie.
Lotnaa, moja dziura w brzuchu...szkoda gadać. Nie chce sie zagoić cholesrtwo i już. Za niecały tydzień w poniedziałek mam kontrole u ginki, może ona mi powie, co z tym fantem zrobić. Przez dwa ostatnie tygodnie mam wrazenie, ze nie zmieniło sie nic. Co sie jednego dnia lekko zagoi, to na drugi dzień na nowo sie rozchodzi, jakieś kawałki szwów mi wyszły, ogólnie masakra.
Pandurska, przy małym spadku saturacji nic sie nie robi, czeka sie, czy poradzi sobie sam i tak sie zazwyczaj dzieje. Przy dłuższym można go lekko pogląd w stopkę albo uszczypnąć w piętkę. Jeśli by szczypanie nie dawało rezultatów można zwiekszyć przepływ tlenu, zmienić ułożenie na brzuszek i bardziej pod katem. Pewnie gdyby to nie pomagało wróciłby wtedy do CPAPu.
Dzionka, dokładnie, dziecko musi ważyć przynajmniej 2 kg, oddychać samodzielnie, musi umieć pic z butelki lub z piersi i nie mieć przy tym spadków saturacji. A to sa najczęstsze piety Achillesowe wcześniaków i z tego co słyszę, jest tu dużo dzieci powyżej 2 lub nawet 2,5 kg, które np. desaturuja sie podczas jedzenia, lub wchodza z infekcji w infekcje, wiec nie sa wypisywane do domu. Jeszcze długa droga przed nami.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
24 października 2017 22:50
Kenna wspaniała wiadomość !!! Ogromnie się cieszę, że u Was taka poprawa.

A u nas uwaga zapalenie krtani...Bolo był aż 1 dzień w przedszkolu haha
kenna, kurcze, słabo z tą raną. Może to już przerasta wiedzę przeciętnego ginekologa? Może potrzeba iść do jakiegoś dobrego chirurga z tą raną?  🙁

U nas jakaś totalna masakra. Mamy za sobą dwa godzinne rozstania w "żłobku" - płacz jest na początku przy/po moim wyjściu jest straszny, później już ok. Ale Hania bardzo to odreagowuje, w domu nie mogę nawet wyjść z pokoju, wciąż jest mama! mama! A wczorajsza noc była jedną z najgorszych od czasu nauki samodzielnego zasypiania. Od 23 do 1:30 płacz totalny, próbowaliśmy wszystkich sposobów, łączne ze spaniem z nami w łóżku, i było strasznie. W końcu zasnęła z nami, ale i tak zaliczyliśmy milion pobudek. Aż boję się, co nas czeka dzisiaj 🙁

Pandurska, Gienia, ile czasu to u was trwało, zanim zostawiliście dzieci na "cały dzień", tzn razem ze spaniem?
Lotnaa u nas bylo podobnie, choc w duzo mniejszym natezeniu, jakies 2 tygodnie.
Tak od siebie - moim zdaniem 2 rozstania w jeden dzien to niepotrzebne mieszanie dzieciom w glowie, niczego dobrego wg mnie takie rozstania nie wnosza. Mi sie np u nas nie podobalo oddzielenie na sile dzieci od mam przez zamkniecie drzwi na stolowke - wszystkie dzieci byly spokojne i fajnie sobie siedzialy przy stoliku/w krzeselkach, dopoki nie zamknely sie drzwi. Dla mnie to bylo totalnie bez sensu i przynioslo mnostwo stresu ktory nie byl potrzebny.

Z drugiej strony panie polecaly jak najdluzsza wspolna adaptacje, nawet do miesiaca. Jesli mozesz i chcesz to chodz z Hania przez np 2 tygodnie na te 3-4h i zobacz jak sie bedzie sytuacja rozwijac. I uwazam, ze jesli juz zostawiac dziecko to robic to szybko i nie wracac do momentu w ktorym sie go nie odbiera juz do domu. Wczoraj zagapilam sie na Ige i mimo ze ona naprawde chetnie do zlobka chodzi i sama juz leci na sale itd to przez to ze stalam i patrzylam troche sie rozstroila i zaczela plakac. Z tego co widze naprawde mniej stresu przynosi dzieciom szybkie wyjscie rodzica, mimo poczatkowego placzu trwa on duzo krocej niz nam sie wydaje.

Nie lam sie, na spokojnie dajcie sobie czas! 🙂
ner, może źle się wyraziłam - zostawiłam ją na 10 minut w poniedziałek, na godzinę we wtorek i na godzinę dzisiaj. Później wróciłam i byłam jeszcze razem z nią i innymi dziećmi na spacerze. Problem jest taki, że dopóki nie wyjdę, to ona wciąż polega na mnie, i Steffi nie jest w stanie nawiązać z nią większej relacji. Dziś mieli muzykę w szkole baletowej, podglądałam ich przez dziurkę od klucza  😂 i Hania siedziała trochę u niej na kolanach - czyli o to chodzi. Wychodzę też zawsze w dość zdecydowany sposób, bo ona już płacze odkąd zaczynam się ubierać 🙁
Jutro mamy w planach 3h, ale zaczynam się łamać i zastanawiam się, czy to nie za szybko. Chociaż fakt jest taki, że na spacerze/placu zabawa beze mnie zachowuje się fajnie, a kiedy jestem to muszę ją nosić na rękach  🤔
Dużym plusem jest na pewno jedna opiekunka i tylko czwórka dzieci, daje jej to chyba dużą stabilność.
lotnaa Paulina od poczatku chodzi do zlobka tylko na 4h dziennie. Nigdy nie dotrwala do przerwy na spanie (po obiadku) i do samgeo obiadu tez nie, bo ten dostaje w domu. Na samym poczatku, (tzn. adaptacje mialysmy rok temu we wrzesniu i trwalo to u nas 1,5 tygodnia lub 2, a przez kolejny tydzien bylam pod telefonem) mniej wiecej w listopadzie Paulina miala faze, ze zabierala pania za raczke do sypialni, kladla sie, obracala na bok i spala. SAMA! To wtedy bylo dla mnie niepojete. Potem samo przeszlo. A ty sie kobieto nie lam po kilku dniach. Naprawde bedzie dobrze, tylko daj wam z Hania czas. Chodz i caly miesiac i daj Hani pewnosc, ze mimo, iz ja zostawiasz, to wg rytualu ZAWSZE po nia wrocisz. Oczywiscie, ze bedzie odreagowywac na poczatku, ale to przejdzie.

A propos, to sie pochwale. Paulina za miesiac konczy zlobek i przenosza ja do grupy przedszkolnej. "Przeadaptowanie" robia juz panie wewnetrznie same wysylajac najpierw na sniadania, potem na zabawy i tak zwiekszajac stopniowo czas w nowej grupie. P. byla juz wczoraj i dzisiaj bez zadnego problemu. Ciesze sie bardzo, bo wsrod tych maluszkow juz bardzo odstaje i chyba sie wiecej nauczy od wiekszych dzieci (grupa mieszana 2-5 lat).
kenna zaglądam ostatnio do wątku szczególnie z Waszego powodu i bardzo mnie cieszą postępy Jeremiasza. Cudowny jest.  Trzymam nadal kciuki aby ta długa droga skróciła się do maksimum i zebyście jak najszybciej mogli wyjść ze szpitala :kwiatek:
A powiedz mi proszę jak teraz organizujecie ten czas? Jesteś cały czas w szpitalu? Co z Milanem?
Lotnaa, odnośnie rany, to zobaczę co powie moja ginekolog, mam wizytę za 4 dni.

Caly czas jak pomyśle, ile praktycznie nieznajomych osób tutaj trzyma za małego kciuki i nas dopinguje, to mam łzy w oczach 🙂
Muffinka, dojeżdżamy do szpitala (sama albo z Andrzejem) praktycznie codziennie, mogłabym byc w przyszpitalnym hoteliku (bo mieszkamy 40 km od Poznania), ale ze względu na Milana wole byc w domu. On mocno przeżył brak mnie przez miesiąc czasu, spanie samemu sie posypało, a samo zasypianie beze mnie leżącej obok dopiero powoli wraca na dawne tory. Odbieram go koło 15:30 z przedszkola i staram sie spędzić pozostała cześć dnia jakos fajnie z nim, na ile mam siły.

A tak z innej beczki, to dostała któraś z Was pierwszy po ciąży okres już 6 tygodni po porodzie? Miałam cesarkę, ale cały czas laktacja hula, "karmie" (w sensie - odciągam) 5 razy dziennie, czy może byc to zbyt mało, by powstrzymać owulacje? Bo dostałam lekkiego plamienia dziś i zastanawiam sie, czy to okres już nadciąga?  🤔 To tak apropos jakby mi było za wesoło w życiu  😵
Kenna
Ja dostalam okres zaraz po skonczeniu pologu. Najpierw mi sie wydawalo ze to jeszcze krwawienie po porodzie, ale na wszelki wypadek zaczelam liczyc i wyszlo ze to byla miesiaczka. Karmilam jeszcze wtedy piersia.

Swoja droga ja o Twoim Okruszku rozmawialam nawet z moja Mama i Ona tez pyta czy wiem co u Was. Wiec mysle ze jest duzo wiecej kibicujacych Wam osob niz Ci sie wydaje  :kwiatek:  Nie moge sie doczekac kiedy bedziecie mogli wrocic do domu i Mały zawojuje  re-volte  :kwiatek: 💘
szanowne mamy jak śpią wasze dzieci ? Moja mała ma 2,5 msc i czasami prześpi w nocy 6 godzin. Mam straszny dylemat budzić czy nie. Od początku miałyśmy przeboje z jedzeniem, począwszy od bardzo słabego Apgara(2-6-8 na szczęście szybciutko doszła do siebie), później jazdy z jedzeniem -cyca nie będzie także ściągam pokarm,ale waga stała. konieczne bylo wprowadzenie mm teraz dostaje 3x dziennie moje, 4x mm. Jak prze spi mi noc to wypada jedno karmienie i już sama nie wiem czy to dobrze czy żeby znowu  nie dojadała. Bo w ciągu dnia je co ok 3,5- 4 godziny
mimibell, jeśli maluszek ma prawidłową wagę i przybiera regularnie, to ja bym się tym w ogóle nie martwiła 🙂

kenna, kciuki macie na całej linii i to międzynarodowe  :przytul:

Pandurska, ja się nie łamię, tylko zastanawiałam się, czy nie zwolnić tempa. Ale dzisiaj Hania zaserwowała mi szok, bo ją rozebrałam, założyliśmy kapcie, dałam jej kotka, powiedziałam, że jadę, a ona dała rączkę Steffi i poszła na śniadanie  😲 Wiem, że jutro może być znów histeria, w domu do chwilę mnie woła, noc beznadziejna, ale nie jest tragicznie.
Żeby nie było za wesoło, to wciąż mamy problemy z finansowaniem i w sumie nie wiadomo, czy dostaniemy pozytywną decyzję  🙁 Jest problem, ponieważ nie pracuję - jakbym miała jakąkolwiek szansę podjąć pracę, będąc 24/7 z dzieckiem  🤔wirek: Chyba będziemy się tam musieli mocno kłócić  🤔

dziękuję chyba już jestem przewrażliwiona na tym punkcie  :kwiatek:
Lotnaa to moze sprobuj ja zostawiac sama, ale na np 2 godziny i stopniowo ten czas wydluzac? A w domu duzo uwagi i czulosci, czyli jak zwykle 😀 Nocki trzeba przetrwac, Iga tez i zasypiac sama nie chciala, i w nocy sie budzila z placzem ale pieknie sie juz "wyrownala" i wrecz jest coraz lepiej jesli chodzi o to jak zasypia i jak spi. Az jestem czasem zdziwiona, np klade ja do lozeczka a ona mi mowi "papa" i idzie sobie spac bez marudzenia 🙂
Moze wiekszosc mam sie ze mna nie zgodzi, ale czesto mamy boja sie bardziej niz trzeba. Dziecko ( i rodzice z reszta tez) bedzie przezywac, mocniej lub slabiej, czesto czy rzadko, ale no bedzie, bo i nowe sytuacje, nowe bodzce ale tak jest w zyciu po prostu i przed tym sie dziecka nie uchroni. Trzeba dac mu wsparcie ale i wypuscic troche z ramion, bo to tez uczy samodzielnosci i pewnosci siebie jako odrebnej jednostki. Dziecko sobie poradzi!

Iga rozwalila mnie tekstem "mama tez kocha?"  😍 😍 😍
nerechta Ooo, sam cukier!!! 😍


Lotnaa Zdawaj relacje na bierzaco jak tam wasza adaptacja! A to nie jest tak, ze wasza pani ma jakis tam mniej wiecej plan na to, jak dzialac w przypadku roznych zachowan dziecka? Tu dluzej, tu krocej itd?


Paulina sie "przeadaptowala" do grupy przedszkolnej w takim tempie, ze zaproponowano mi przejscie nie od grudnia, tylko od nastepnego poniedzialku. Tak wiec w najblizszy czwartek jest biba w zlobku z okazji przejscia w "doroslosc" mojego dziecka  😂 Potem zaczynamy bycie duza dziewczynka. Nie powiem, ale sie ciesze, bo starsze dzieci maja duzo fajniejszy program i w zlobku bywalo juz malo stymulujaco.

Poza tym kochanego mam stwora od dluzszego czasu  😍 😍 I gadula zrobila sie nie z tej ziemi!
kenna, Bardzo się cieszę, że Jeremi dzielnie przybiera na wadze. Najpierw masa, potem rzeźba! 😉
Bądźcie dalej dzielni, ja też nie puszczam kciuków i myślę o was. :kwiatek:

Mój dzidziuś od jutra przestaje być noworodkiem i zaczyna być niemowlęciem.
Przez tydzień przybrał na wadze 110 g, więc tyle ile należy i ponoć nie mam się przejmować tym, że nie odzyskał jeszcze wagi urodzeniowej. Brakuje jeszcze 130 g, więc możliwe że przy kolejnym ważeniu już będzie.
Gabryś od kilku dni chodzi do przedszkola, więc mogłam trochę odetchnąć.
Ostatnie zdjęcie Ignasia-noworodzia:


maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 października 2017 17:54
Iga rozwalila mnie tekstem "mama tez kocha?"  😍 😍 😍


Moja ostatnio mi przysłodziła "jestes miła i kochająca, i napajdę piękna". Wie jak matkę zmiękczyć.

Pierwszy tydzień w przedszkolu uznaję za sukces, skończyła z zielonym  światłem i nagrodą, gada zupełnie inaczej, wraca i sobie śpiewa piosenki z przedszkola, wycina z ciastoliny i mruczy pod nosem "circle, square, heart". Przyniosła też dziś zapalenie spojówek, bo grasuje w grupie, zobaczymy, czy do poniedziałku opanujemy, bo po południu ma pasowanie na przedszkolaka, a we wtorek bal halloweenowy.

JULIE, ojejku, jaka słodycz. Mam taki zjazd hormonalny, że dziś wzruszyła mnie reklama zniczy w lidlu, więc taki Ignaś mnie rozmaślił totalnie 😉
malenstwo uaaaa, wie co powiedziec! 😀 Mnie jeszcze Iga rozwala jak wezme ja na rece albo cos podam czy zrobie cokolwiek dla niej, a ona mnie glaszcze albo mowi "dobra mama"  🤣
i wiesz, jako matki juz wyzwolone niemalze, czas sie brac za nastepne...  😁
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
27 października 2017 20:22
Moja za to ostatnio jak zbierała za cos opierdziel, to przewróciła oczami, wzdechnela i stwierdziła umęczonym głosem " No oszaleje z ta mama " hahaha
Wizja  😂 😂 Czekam na takie teksty 😀

malenstwo Brzmi super! Czujesz, ze masz bardziej "wybiegane" dziecko po przedszkolu i ze nie potrzebuje juz tylu bodzcow w domu? Czy to tylko dotyczy mojego egzemplarza?

Julie Alez on doroslo tutaj patrzy!! Do tego przeslodziasty  😍
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 października 2017 20:35
nerechta, bój się Buoga, ja na razie nie wiem za co się łapać jak mam te 4h wolnego... Wracam do domu i idę z psem, bez Kaliny to istny luksus, szykuję sobie zajęcia do szkoły, szykuję obiad, czasem muszę załatwić jakieś urzędy... i już trzeba odbierać. Jakie drugie...? 😉

Wizja, moja jak się ją ochrzania, to zawsze odwraca to w drugą stronę - "nie, to ty mi popsułaś/ to ty mi zrobiłaś krzywdę", ewentualnie pada teatralne na ziemię i "boli mnie..." (i tu czasem język, czasem kolanko, cokolwiek, byle jej pozałować.

Pandurska, oj, jest różnica! co prawda potem odżywa i ojciec ma wieczorem znowu pandemonium, ale po powrocie, gdzieś do obiadu jest dużo spokojniejsza.
Wizja, hahah co za tekst 😀

Lotnaa, dobrze będzie, trzymam kciuki 🙂 Nocek nie zazdroszczę, no ale gdzieś musi puścić :/

kenna, strasznie szybko, oby to nie był okres - not fair ;P Buziaki dla okruszka.

Pandurska, o proszę, a dopiero co Cię na badania kierowali i nie wiadomo co, pfff. Dali dziecku czas i pokazało prawdziwe oblicze. Fajnie 🙂 Jak prowadzone jest wasze przedszkole? Jakieś mają ciekawe założenia?

nerechta, ooo ale tekst 😀 Też by mnie rozczulił 🙂 Dobra mama już może trochę mniej ;P Ale ja sama mówię do Sary dobry konik jak mi nogi podaje przy zakładaniu spodenek hehe.

Julie, ohoohoo, słodycz 🙂!! Czyli co, po 4 tygodniach kończy się bycie noworodziem? Super, że się z wagą wyjaśniło i tak ładnie przybrał. A jak nocki?

maleństwo, dzielna Kalinka. Jeju, ale mnie zniechęcają w opisach przedszkoli te wszystkie światełka, nagrody i nie wiadomo co... Ta cała zewnętrzna motywacja, żeby dziecko było "jakieś"... Potem w szkole stopnie, więc to samo i tak wiele lat, blech...

U mnie 9-ty miesiąc. Ciekawa jestem kiedy młoda zechce wyjść. W listopadzie czy w grudniu?
Sara jest cudna i kochana, nasz miesiąc miodowy trwa 😉 Teksty ma pierwszorzędne, chyba pierwszy już tu pisałam.
(mówię sama do siebie ubierając się do wyjścia) -I w co ja się ubiorę?
Sara: W bodziaka!
I z dzisiaj:
Ja: Sara, co ty masz we włosach?!
Sara: Loczki!

I jak kończy robić dowolną czynność to mówi "koniec bajki" 😀
tu przypadkiem nagrałam jak dorwała mój zjedzony i porzucony jogurt:
https://vimeo.com/240217643

A i woła puzzle i inne zgubione rzeczy. Dzisiaj szukała bambusa dla pandy z puzzli i krzyczała "bambuuuuus?" hehe. Filmik z wołania puzzli:
https://vimeo.com/240216046

Miłego weekendu!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
27 października 2017 20:55
Dzionka, moja mówi "koniec trasy" 😉

Ja moze jestem nie na czasie, ne na topie, ale mnie ten system ze światłami nie przeszkadza.Jakoś się ten dzieciak musi nauczyć funkcjonować w grupie i nauczyć, ze są normy, i że całe życie w jakichś normach się poruszamy. Ale to ja.
maleństwo, jasne, ja też mówię tylko o swoich odczuciach 🙂
Niemożliwie słodka Sarenka 😍

Tak, noworodziem się jest tylko przez 28 dni.
Nocki? Aż boję się pisać, obawiam się, że jak się pochwalę, to ta promocja się skończy.
W nocy generalnie śpimy.  😎
Mniej więcej od 21.00 do 7.00. Jeszcze ani razu nie byłam niewyspana tak, żeby mieć oczy na zapałki.
To dzięki temu, że śpi z nami w łóżku i w najgorszym przypadku tylko co godzinę-dwie zmieniam stronę i cyca. Raz czy dwa go przewinę (na łóżku, tylko jedno oko otwieram) i tyle. Nawet nie wiem dokładnie ile razy i ile czasu je, bo karmię częściowo przez sen i się nad tym nie zastanawiam. Gdyby nadal słabo robił masę, to bym musiała zacząć w to wnikać, ale na szczęście nie muszę.
Poza tym Ignaś bardzo mnie pilnuje i jest do mnie uczepiony jak mała małpka. Niewiele się daje odkładać w ciągu dnia, więc w domu się ratuję chustą kółkową. I to bywa upierdliwe. Czasem mam jakieś szalone potrzeby i fanaberie typu, że chciałabym spędzić sama w łazience więcej czasu niż 45 sekund, w czasie których jednocześnie myję zęby i robię siku... 😁
Ale cóż. Jako wyznawczyni RB jestem z tym pogodzona i wierzę w to, że jeśli on tego potrzebuje, to tak trzeba. Tylko raz jest tak malutki.
Czasem trochę pośpi w wózku bezpośrednio po powrocie ze spaceru. W wózku bardzo lubi jeździć,  w samochodzie jest najczęściej też bardzo ok. Tylko czasem bywa, że w samochodzie syrenę włączy, jak musimy gdzieś jechać nie w porę, w jego mniemaniu. Ale Gabryś na szczęście już się nauczył opanowywać tą sytuację i zatykać mu dziób smoczkiem. 😉 Wczoraj uniknęłam syreny, bo wzięłam ze sobą butelkę z odciagnietym mlekiem. Chciałabym zawsze mieć takową w zanadrzu, ale nie ogarniam kiedy odciągać. W każdym razie zamierzam to ogarnąć i mieć.
O dziwo Gabryś jeszcze ani razu nie narzekał na swój los. Jest mega czuły w stosunku do braciszka, przytula go, całuje, próbuje zabawiać, jest też wyrozumiały i dumny, chwali się każdemu, że mamy dzidziusia. 😍
Julie No to kurde masz farta z ta promocja. A tak serio, bo ja technicznie nie wiem, jak to sie robi. Jak mowisz, ze karmisz przez sen i zmieniasz cyca, to masz mlodego caly czas uczepionego na piersi, czy jak? Ja jestem tylko matka-odciagaczka, wiec sie nie znam na takich "promocjach" 😉

Dzionka Normalnie gada jak stara! Chcialabym, zeby P. miala tyle cierpliwosci do ukladania puzzli  😵 Ale jest lepiej, jak sama zauwazylas. Pani Pauliny zgarnela mnie przedwczoraj na rozmowe, ze "dziecko sie wyprostowalo" 😉 abstrahujac juz od zmiany grupy. Co do zlobko-przedszkola, to maja naprawde ciekawe zalozenia. To jest jeden budynek, w ktorym sa 3 grupy przedszkolne mieszane wiekowo 2-5 lat (u nas 5latki ida do podstawowki....no comment) i 2(od stycznia 3) grupy zlobkowe i do jednej z nich uczeszczala do tej pory P. Zlobek ma mniej rozbudowany program, wiadomo, ale mysl przewodni ajest ta sama. Po pierwsze jest sporo opiekunek (zlobek 1 pani na 3 dzieci), w przedszkolu 22-24 dzieci na 3-4 panie. Po drugie nie ma syfiastych zabwek, tylko raczej tonujace, drewniane. Nie pamietam dokladnie programu tygodnia, ale np. w poniedzialki maja profi szkole muzyczna przychodzaca na zajecia, we wtorki ida na mini wycieczke np. wlasnie skonczyli hodowac w ogrodzie u rolnika wielka dynie, z ktorej zrobili zupe. Raz w tygodniu gotuja w mini kuchni, raz w tygodniu przychodzi gosciu na angielski na zasadzie wmieszania sie w dzieci i gadania do nich po angielsku. Chodza tez na sale gimnastyczna obok poszalec na sciezkach cwiczen/torach przeszkod. Nie ma systemu kar i nagrod (to dla mnie tez wazne). Oczywiscie standardy w rodzaju tanczenie, spiewanie, prace plastyczne iextra  zajecia dla pieciolatkow takze sa. No i multi wazne dla mnie, to ze bez wzgledu na pogode ZAWSZE wychodza na dwor. Mamy obowiazek wyposazenia dziecka w pancerne ubrania, ale w wielkim ogrodzie sa np. domki i inne "schowania" w razie konkretnej niepogody. I nie uwierzysz- wszystko panstwowe 😀 Naprawde uwielbiam nasze przedszkole i Paulina wybiega stamtad rozpromieniona i zawsze chce wracac  😉

malenstwo No ja mam jeszcze drzemke w pakiecie. Coraz krotsza, ale bez reanimacji by nie miala sily tak fikac do wieczora. Faktycznie wieczory sa u nas bardzo "skaczace", ale bez szemrania idzie spac ok 20.30.
Pandurska, Nie, nie cały czas. Tak na oko to kilka razy (3-4-5?) po kilkanaście minut. 😉
pisałam w przedszkolakach, ale napiszę i tu, sprawdzajcie dzieciom wzrok. Nawet jeśli cały świat twierdzi, że mają dobry, ale np nie lubią malować, puzzli, manualnych atrakcji, wściekają się przy "normalnych" zabawach, "dziwnie" reagują na pewne aktywności
Michał w okularach odkrywa świat 🤔 a dopiero ma mniej niż 1/2 mocy docelowej....  i nawet puzzle są spoko, a nienawidził ich szczerze. No jak miało być inaczej, jak ich nie widział? Wyjaśniła się też sprawa równoważni i wielu innych rzeczy.
wchodzimy do osiedlowego sklepu i na najdalszej ścianie u nas jest chłodnia "Mamusiu patrz tam stoi piwo! nie wiedziałem!". Straszne mam poczucie winy, że nie byłam twardsza i nie poszłam wcześniej drug raz do okulisty
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
28 października 2017 06:39
Nika77 nie masz co siebie winić , też nie ma pewności że wcześniej by wykryli wadę wzroku. Bolo ma sporą nadwzrocznosc ale jak to okulista powiedziała trzeba poczekać aż zacznie mówić...więc powodzenia 😉
Niestety dopóki dzieciak nie odbija się od mebli lekarze bagatelizuja a takiego rodzica traktują jak przewrazliwionego czubka 😉
Cieszę się, że u was ten problem się rozwiązał. Jaką ma wadę? I jeszcze raz powtórzę nie masz co się obwiniać 🙂 lepiej pokaż Michała w okularach , dzieciaczki tak słodko wyglądają. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się