Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Sanna jak się czujesz? Jak ręka i noga?

Tabelka jest jeszcze?
Jesteśmy w niej tylko  3 i szczerze mówiąc, to nie chce mi się wstawiać tych ocen, bo w wątku cisza i mam wrażenie, że tylko podbijam wątek tymi 3 ocenami.
Przydałaby się jakaś prężniejsza grupa. Za 2 m-ce Sylwester. Nie ma chętnych na szybkie odchudzanie w 50 dni?
Ja ok. Nie ma szału, ale jest w miarę. Wczoraj wsiadłam a konia i bolą mnie uda od wewnątrz. Dziś może trening, jak wrócę z dyżuru? Zobaczymy
Ja wchodzę w to wyzwanie.
Potrzebuję motywacji dodatkowej, bo wieczorami zawalam to co wypracowalam w dzień.
Kto jeszcze ???????
Galop- w takim razie stare zasady, które znasz. Cieszę się! Kiedy jest więcej osób, to jakoś chyba lepiej to idzie.
Teoretycznie to w te 2 m-ce można zrzucić zdrowo kilka ładnych kilo! A niezdrowo- jeszcze więcej.
6 wstawiasz jak wszystko wg planu?
6 jak idealnie zgodnie z planem, 5- kiedy utrzymujesz minus energetyczny, 4- kiedy zero energetyczne, a 3 i poniżej to już plus energetyczny.
I jeśli mogę, to prosiłabym ocenę wpisywać w tytuł wiadomości, wtedy nie muszę wchodzić w wiadomość.

To jak galop, lachonimy się na Sylwestra i Nowy Rok? Przywitamy Nowy Rok z nową sylwetką? Ile kg ci trzeba do widocznego efektu?
i ja i ja chciałabym do Was dołączyć. Zawaliłam i teraz muszę się ogarnąć.
majek   zwykle sobie żartuję
31 października 2017 11:31
Ja was czytam i kibicuje. Nie damrady wysylac ocen, zawsze zapominam.

Tez sie musze wylaszczyc do Sylwestra, bo do PL jade 😉

Na razie tak sie stresuje nowym domem, ze mimo, ze jem najgorzej jak tylko mozna to i tak mam mniej 3kg
Ja chętnie bym się podpięła, ale mi potem głupio że ocen nie wysyłam. Mogę tu oceny wstawiać z opisem, a jak zapomnę to mi tak głupio nie będzie.
I ja po raz kolejny staje do boju. Czekam na zamówiony plan żywieniowy i treningowy, przed weekendem powinnam go dostać. Zawsze to lepiej gdy ktoś kopie w tyłek ^^
tunrida i reszta tabelkowych dziewczyn, bardzo Was przepraszam, że nie powysyłałam ostatnio ocen, ale normalnie wieczorem padałam na ryj bez życia. Robię restrukturyzacje spółki i mam debet czasowy -24 godziny.

Sobota była na 2, a w zasadzie na 1. Byłam u kumpeli, która właśnie wyciągała domową pizze z piekarnika i miała świeżutkie ciasto marchewkowe. Pocisnęłam jednego i drugiego bez opamiętania. Potem poszłam na imprezę, gdzie zażerałam się chlebem ze smalcem plus jakaś sałatka gyros, wszystko bardzo obficie okraszone wódką.

W niedzielę już było na 5, w poniedziałek też na 5. Dziś się trzymam, choć nie wiem, czy dotrzymam. Na razie 5.

Dla mnie Sylwester to nie taka motywacja, jak moja CZTERDZISTKA w styczniu 31-go  😉

edit./ Jakbym miała za mało deficytu czasowego, to od listopada wydzierżawiłam konia  😁 😜
Dziadka-Ogra mamy plan wysłać na łąki, więc za chwilę nie miałabym na czym jeździć.

Poza restrukturyzacją starej spółki, z któram mam w ciul roboty i problemów,  powołałam nową, którą trzeba rozkręcić  🏇

Więc wybaczcie, że Was zaniedbuję.
Spoko.
To od jutra wysyłać ocenę do tabelki kto chce, albo się tu w wątku wypowiadać.
Ma Chodakowska swoje 50 dni do świąt, miejmy i my.  😉 Takie 2 miesiące to dobry okres czasu, by coś urobić.
ja kupiłam nowy notesik do zapisywania kalorii, żeby było łatwiej. Jutro z rana planuję biegać, bo na 8😲0 do pracy. Nastawie budzik, by nie zawalić pierwszego dnia.  😉
Cześć dziewczyny 🙂
ja mogę znowu do Was dołączyć. Ale nie "do chudnięcia do sylwestra w 50 dni" 😉 Takie rzeczy to przerabiałam przez ostatnie 15 lat 😉 Poszłam po rozum do głowy i postanowiłam być dla siebie dobra. Aktualnie podbijam metabolizm (teraz 1800-1900 kcal, ale będzie coraz więcej- koniec katowania się głodówkami 1200 kcal) i rekompozycja ciała. Rzuciłam bieganie. Ostatnie 2 miesiące ćwiczyłam wg split, ale teraz mam rozpisane FBW trening A i B na zmianę co drugi dzień. Cel: latem 2018, po raz pierwszy w życiu, w 30. jego roku, wyjść na plażę dumna ze swojego ciała. Żadnych diet ekspres.
168 cm wzrost, 68 kg i 25,1% tłuszczu, 28,3 kg mięśni. Tłuszczu ma być coraz mniej, mięśni coraz więcej. Wszystko mi jedno co z wagą, konno i tak już nie jeżdżę.
Brzmi rozsądnie, witamy, pisz częściej  🙂

ps- 1)  ja na FBW jadę cały czas. To jedyne rozsądne wyjście, kiedy nie ma się zagwarantowanego w tygodniu czasu na treningi. ( tyle, że nie robię nic na nogi i pośladki, ale to mój wybór i moja decyzja której nie zamierzam zmieniać!) Treningi modyfikuję niestety sama i sama wybieram ćwiczenia na dany dzień. Minus w tym taki, że czasami podświadomie unikam takich ćwiczeń, których nie lubię, a częściej robię to co lubię. Skutkiem tego- słabsze efekty. Trenuję niektóre partie bardziej na rzeźbę, inne czasami bardziej na masę. To zależy. Obserwuję się i modyfikuję.
2) biegam ze 3 razy w tygodniu- celem redukcji tłuszczu.
3) Ponieważ nie umiem trzymać diety 2200-1800, i non stop jednak podżeram ( nawet do 3000 tyś kcal), to mam wahania tego tłuszczu i częściej mam za dużo tego tłuszczu, przez co jestem na "wiecznej walce o redukcję". Tak jak teraz. Stąd moje "50 dni", bo jeśli sprężę się i przestane podżerać, to będzie git. I potem starczy tylko ten git utrzymać dłubiąc sobie w szczegółach.

dziś będzie dzień na 5. rano przed robotą ubiegane 10 km, w robocie kibluję i trzymam ładnie dietę. I zamówiłam sobie nowe legginsy. Sto piętnaste.  😡
Lachonimy się do końca roku.
Nie lubię bardzo szkoły podstawowej. Jest beznadziejna....
Nauczyciele program realizują A uczniów mają gdzieś.
Ja muszę wszystko wyjaśniać i tłumaczyć czyli poza swoją praca wykonuje pracę nauczycieli....
01.11
sanna-?  tunrida-5  ElMadziarra-5  galop-3

Kto się dopisuje, niech po prostu wysyła oceny, kto się wypisuje, niech da znać.
...................
galop- ja robiłam za domową nauczycielkę nie tylko w podstawówce ale i całe gimnazjum. Pewno gdyby poszedł do liceum, to nadal by robiła. Ale że poszedł do technikum to robiłam za nauczycielkę tylko rok, bo przedmioty ogólne skończyły się w pierwszej klasie.
Mi nie musisz nic tłumaczyć, wszystko rozumiem.
Jeśli dziecko jest bystre i zdolne, to w domu wymaga niewielkie pomocy. Ale jeśli nie jest, to ....witamy w klubie mamy nauczycielki.   😉
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
02 listopada 2017 07:55
Aaaaaaaaaaaaaaaa, zasnęłam, zasnęłam i nie wysłałam.
A było wczoraj na 5.
Dopisz mnie.
Wczorajszy dzień to takie 3-. Niestety. Święto, nerwy, żareło postawione na stole u babci, nie dopilnowałam się. Dzisiaj muszę sobie to odbić.

Czeka mnie nerwowy czas, a moja silna wolna w takim okresie bardzo szwankuję. Będę się starać, bardzo.
Przyszłam sie pochwalić prawie 23 kg w 9 miesięcy 😅
Wooooow, gratulacje! Super wyglądasz!


Ja nie mogę znaleźć motywacji 🙁
super brawo  😍
Kalarepa - ty lasko!!!!  😅 😅
dzięki, a to mnie dalej motywuje🙂
2.11
sanna-?  tunrida-5  ElMadziarra-4  galop-4
Kalaarepa Brawo! Ogromne gratulacje!

U mnie wczoraj dietowo na 6, ale nie ćwiczyłam, bo dostałam okres i brzuch mi mocno doskwierał.
ćwiczenia to i tak tylko z 20 %, więc wiesz...  😉
No wiem właśnie, dlatego się nie przejmuję za bardzo, zwłaszcza, że ruchu to ja na codzień mam i tak dużo.

Dzisiaj może mi się uda na crossfit dojechać, chociaż z początkiem okresu to nijak komfortowo, ale jakoś się zabarykaduję  😁 Na ogół jeżdżę w poniedziałki i środy, bo w piątki za dużo jazd, ale dzisiaj odwołała mi ekipa to zaszaleję.

P.s. Moi znajomi są na diecie od dwóch tygodni i mają po -8 kg. Ja pierdziu ja oszaleję. Mój organizm się trzyma wagi rękami i nogami. Ale schudłam, na stałe -0,5 kg. Jestem w stanie nawet taki mały spadek co dwa tygodnie zaakceptować o ile będzie systematyczny. Motywację i tak ciężko utrzymać w tych warunkach. Poza tym, mam dużo stresów, a w takim okresie nie dosyć że tłuszczyk kumuluję to jeszcze mam okropnego głoda. Jednak zaakceptowałam fakt, że dieta musi być jak najczęściej na 6, muszę się do tego przyzwyczaić i już.
Bo jak się 1) ma z czego chudnąc 2) po raz pierwszy zaczyna się dietę,
to i efekty spektakularne są.
A jak się walczy od kilku lat z jeszcze dodatkowo walczy z pierdółkami, to jest jak po grudzie.
Trzyma sie, nie jestes jedna jedyna. Piona.
8 kg w ciągu dwóch tygodni to jest wydaje mi się niezdrowo... potem może wrócić ze zdwojoną dawką kg 🙁
tunrida No staram się, ale ty taki lachon jesteś to co ty tam wiesz  😀iabeł: W miarę się dobrze z tą walką czuję, zaakcpetowałam, że to potrwa i już.
kalaarepa Już zwolnili, myślę, że u nich była to w dużej mierze woda i inne syfy, u nich ta dieta to spora różnica w porównaniu do starych nawyków (wystarczy nadmienić, że znajomy z 20 piw tygodniowo zszedł do 2 😉 ).
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się