szczepienia

Ja nie ogarniam nie ogarniania.Sama się zaszczepiłam vs. tężec, WZWA +B i inne.Momentami było to 3 dni wyjęte z życiorysu, bo miałam m. i. okropną gorączkę.Moje dzieci mają indywidualny tok szczepień.Ostatnio przez pomyłkę dostałam w gębę od cudzego komornika.I... i nic. I nie pozwałam swojego niepłacącego w pewnej części pracodawcy.Nawet nie zastanawiam się nad sensem posiadania 23 letniej klaczy, którą"dostałam" za długi wobec mnie.Jestem baptystką.Fakt,że czasami mnie niepotrzebnie ponosi, ale staram się przemóc.I nie będę się za bardzo tłumaczyć i w gębę przyjmę.Ludzie, odpuście trochę cudze problemy.M.in. trudno mi było wytłumaczyć mój bład pracy u kogoś, kto faktycznie nie płaci.Nikomu ,od 3 lat.Dałam się nabrać, mój błąd.A tu próby racjonalizacji i usprawiedliwanie pracodawcy i obrażanie mnie.Dla mnie ten temat jest zamknięty, nie zapłacił, trudno, nie walczę. Naprawde awanturujecie się o wszystko właczając cudze problemy?
A propos drezyny, odczynów poszczepiennych i  niepłacacych pracodawców-naprawdę nie uwzględniacie , że ktoś możecie nie mieć racji, a samochód wjechać pod tą drezynę?Nie dociera czasami,że ktoś od kobitki we wschodu Europy,po studiach prawo i turystyka na Uniwersytecie prawie Szczecin, może być mądrzejszy?
7 w 1? a nie 6w1?
3 w 1.Polują na nowoczesne każące się szczepić czarownice( i ja to piszę?ironia :lol🙂Ale przekonanemu o swoim geniuszu wschodnioeuropejczykowi się nie przetłumaczy.Nie mogą się przyznać do błędów.
7 w 1 jest, jak na przyklad jestes krowa. Albo psem 😁

A pisanie ze "sa podejrzenia ze szczepionki powoduja/spowodowaly" "sa badania, ze po szczepionkach dzieci mialy objawy udaru" bez podawania konkretow to paskudna erystyka 🙄
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
02 listopada 2017 22:35
Koleżanka szczepiła 6w1.

kokosnuss- nie będę grzebać w historii przeglądania z przed kilku miesięcy, a pamięci idealnej nie mam, żeby słowo w słowo napisać, co tam przeczytałam i jeszcze opisać każde zdjęcie. Przepraszam, takiej pamięci nie mam.
I przepraszam, ale albo wrzucaj artykuł w języku polskim, albo przetłumacz na ten język. Należę do osób, które akurat tego języka nie znają.
Zresztą- w ulotkach są napisane (podobnie jak przy lekach) możliwe objawy niepożądane. Poczytaj. Ja ulotki czytam zawsze.

A co do przejazdów kolejowych- znam takie, gdzie widoczność jest straszna: tory po łuku, zasłonięte budynkiem od strony drogi, droga przecinająca po skosie, gdzie ciężko odwrócić głowę, aby cokolwiek na torach zobaczyć. A czasem skrzynia biegów nawali i samochód stanie na przejeździe.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
03 listopada 2017 06:44
Lanka_Cathar, ale wg Tlenionego nop ma sie na czole czy na policzku, ze tylu ludzi bez nopu widzial? Bo np moje dziecko mialo odnotowany w przychodni nop po szczepionce skojarzonej. I nie ma naklejki na czole w zw. z tym i nie przedstawia sie 'jestem Jas
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
03 listopada 2017 07:21
Wszyscy po szczepieniu byli na drugi dzień w szkole/na uczelni/w pracy. Bez gorączek, przelewania się przez ręce, wymiotów. Pamiętam, że jeszcze wściekaliśmy się w podstawówce, że było jakieś durne ograniczenie, żeby po szczepionce przez kilka godzin nie jeść i ograniczyć szaleństwa na podwórku. Chociaż na WF-ie ćwiczyliśmy i nic się nie działo. Z racji pracy jestem zaszczepiona "na kleszcze" i też nie miałam żadnych negatywnych objawów po szczepionce. Tleniony również. Moja mama i babcia po grypie też bez zjazdu samopoczucia. Dzieciaki, z którymi pracuję też bez nopów, a z rodzicami temat szczepień omawiałam wielokrotnie, jak dzieciaki stępowały, czy szykowały konie, bo ktoś w szkole ma rodzica, który nie szczepi. Nie twierdzę, że coś takiego, jak nop  nie istnieje, ale uważam, że antyszczepionkowcy wyolbrzymiają problem. Tak, jak zostało to już w tej dyskusji zauważone - jeśli nie szczepimy, bo to ZŁO, to po co chodzić do lekarza. Przecież można leczyć się ziółkami. Mam w stajni taką, co to twierdzi, że raka leczy się vit. C. I nie zraża jej, że większość osób już jej powiedziała mniej lub bardziej delikatnie, co o tym myśli.
Dziewczyny, ale niezależnie od poglądów używanie argumentu "bo ja nie znam nikogo z NOP-em" jako sugestii, że skoro tak, to widocznie to przesadzone itd., jest nielogiczne.
Czy jeśli nie znam osobiście nikogo, kto złamał nogę, to znaczy, że ludzie nie łamią nóg i informacje, że jednak ktoś łamie, są przesadzone i pewnie nie łamią, tylko krzywo stanęli i w ogóle to o co całe gadanie? No chyba jednak nie. 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
03 listopada 2017 07:49
Murat-Gazon, ale nie kwestionujemy, że istnieje coś takiego. Nie ogarniamy tych, co twierdzą, że szczepionki powodują autyzm, nowotwory, upośledzenia wszelkiego rodzaju. Jednocześnie tacy ludzie podpierają się wynikamy badań bardzo ważnych profesorów, których nazwisk nie można ujawnić. Nie można, bo co? Mafia szczepionkowa ich zatłucze???
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
03 listopada 2017 08:11
Lanka_Cathar, duza czesc odnotowanych reakcji poszczepiennych dotyczy niemowlat, bo je szczepi sie zdecydowanie czesciej i wieksza iloscia szczepionek niz dzieci szkolne, a organizmy zdecydowanie delikatniejsze, odpornosc nie do konca wyksztalcona itp.(btw nie mialam zadnycj szczepien od podstawowki, wiec nie wiem o co chodzi z tymi masowymi szczepieniami w liceum czy na studiach- na co niby?)

Odpornosc organizmu tez jest kwestia indywidualna, wiec i reakcje na rozne 'stresory' moga byc skrajnie rozne. To raczej oczywiste.

Przy czym ja nie jestem antyszczepionkowcem, bo dzieci szczepie. Tylko nie wszystkim, nie na raz i nie jak mialy po 2kg wagi
Lanka_Cathar ja chyba bardziej nie ogarniam tych, co twierdzą, że NIE powodują. Bo nie i kropka.
A prawda jest moim zdaniem taka, że szczepionki, jak każdy inny preparat medyczny, mogą powodować skutki uboczne, w tym bardzo poważne i nieodwracalne skutki uboczne. Częstotliwość występowania tych skutków to inna sprawa. Ale chyba nie jest to tak znowu niewielka częstotliwość, skoro nawet ja, nieobracająca się absolutnie w środowisku matek z dziećmi, znam dwie osoby z dziećmi po poważnych, stwierdzonych i uznanych przez lekarzy NOP-ach.
Ogólnie chyba uważam, że prawda jest gdzieś pośrodku. Jak ktoś mówi "szczep ile wlezie, na pewno nic się nie stanie" - mówi taką samą nieprawdę, jak ten, kto twierdzi "nie szczep nigdy i na nic, bo ci dziecko na pewno umrze".
Tak samo jak w starych dobrych czasach nie bylo zaburzen u dzieci- byly tylko lobuzy i niedojdy.
Czytam co piszecie i o tych szczepieniach,  tym bardziej że temat wraca co jakiś czas i ja sama nie wiem co sądzić. Przyznam że boję się bo ten temat zaraz będzie mnie w dotyczył i jakieś decyzje odnośnie mojego dziecka będę musiała podjąć.
Mimo iż sama byłam szczepiona i ani u mnie,  ani u nikogo w bliskiej rodzinie nie było nopów,  to poznałam mamę z czteroletnim synkiem,  który rozwijał się normalnie,  chodził, mówił itd.  Do dnia szczepienia,  po którym przestał mówić i chodzić  🙁
W takie zbiegi okoliczności ciężko mi uwierzyć i mimo,  iż to tylko jeden przypadek z setek poznanych w życiu ludzi to boję się (jak chyba każdy rodzic)  że może to przytrafić się akurat mojemu dziecku,  mimo iż szanse małe.
Rozumiem obie strony i jeszcze nie wiem co zrobić z tym tematem...  🙄
[quote author=nika77 link=topic=95120.msg2726360#msg2726360 date=1509617087]
Mam w rodzinie "autystyka" poszczepiennego i serio, rodzicom dynda, czy to zbieg okoliczności czy nie, w papierach ma zespół poszczepienny i nie oni o to zabiegali. Oni teraz żyją z pytaniem, co by było, gdyby nie był szczepiony, albo choćby nie 5in1 itp itd



Ja rozumiem, że to straszne jak ma się dziecko z autyzmem i rozumiem, że ludzie nie mogą sie z tym pogodzić, ale dalsza wiara w to, że szczepienia wywołują autyzm i że autyzm można "uleczyć" dietami, kąpaniem w wybielaczu... przecież to dramat 🙁
[/quote]
ale,że czyja wiara? W papierach ma zespół poszczepienny. Rodzice sobie tego nie wymyślili, nawet nigdy nie zabiegali o to żeby to był NOP. Znaczy co, lekarz w te wybielacze wierzy?
W temacie "drugiej burty" w szczepionkach - nie ma co wymyślać, o zawartość ulotek właśnie chodzi (a druga burta krzyczy, że nic się nie stanie groźnego NA PEWNO i NA PEWNO żadne problemy nie mają związku - typu reakcje autoimmunologiczne na przykład - serio?.. jest pewność?).


Nie, nie ma pewnosci. Tak dziala medycyna, ze leki i szczepionki per se moga miec skutki uboczne, bez skutkow ubocznych to jest homeo I biorezonans 😉 Dlugiego posta mi zzarlo 🙁 ale w skrocie - jak ktos udowadnia swoje racje argumentami ponizej pewnego poziomu, to dyskusja jest bezcelowa. Bo nie da sie racjonalnie rozmawiac "a moja kolezanka sie zaszczepila I umarla!" "a moja zyje!", 99% to czysta erystyka, jakies badania, jakies chore dzieci znane z dowodow anegdotycznych, ankieta z fejsbuka jako zrodlo prawdziwych danych (patrz stop nop) a konkretow brak.

Specjalnie znalazlam pana od "badan o udarach" z postu Dementek I prosze, eleganckie filmy z zoltymi napisami 😀klik. Bo biale krwinki po szczepieniu czopuja naczynia krwionosne w mozgu I od tego jest udar niedokrwienny, ktory prowadzi do autyzmu klik 2. I rzecz jasna reakcja na zaczopowanie mozgu moze byc opozniona o lata, ale to I tak wina szczepionki mmr. A na dowod pan mial zdjecia twarzy, bo nie znizylbyl sie do poziomu konwencjonalnych lekarzy szukajacych zwiazku miedzy szczepieniami a udarem niedokrwiennym, ktorzy robia takie bzdury jak angiografia, tomografia komputerowa czy MRI klik 3.

Co interesujace to konwencjonalni lekarze zastanawiaja sie nad mozliwoscia powiazania szczepionki na ospe wietrzna z udarem u dzieci (vide powyzszy link, gdzie nie wyklucza sie takiego zwiazku), konkretnie chodzi I szczepionke na ospe wietrzna Oka z atenuowanym wirusem, ktora u osob z patologicznie niska odpornoscia moze powodowac infekcje. Bo generalnie infekcja wirusem ospy wietrznej moze prowadzic do nadkrzepliwosci, ktora moze skutkowac objawami udaru [url=https://books.google.nl/books?id=PChoxJRpFoMC&pg=PA279&lpg=PA279&dq=vaccine+ischemic+stroke&source=bl&ots=1XTJ8VEm2q&sig=NaNV2-9GoF-ZDFHgnS5NF5WFRVw&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwjN3_r29qHXAhUIQBoKHQtAA_cQ6AEIeTAJ#v=onepage&q=vaccine%20ischemic%20stroke&f=false]klik 4[/url] (jakby link nie dzialal dobrze to strona 280). Poki co nie ma rzetelnych danych statystycznych potwierdzajacych teorie o zwiazku szczepionki na ospe wietrzna z udarami u dzieci.
KaNie wiem co czujesz, jak żyłam w histerii szczepionkowcy vs antyszczepionkowcy jakiś czas temu, ale nie pisz, że nie ma NOP. Są. Nawet w ulotce szczepionek masz opisany szereg objawów ubocznych. Tak jak antybiotyki, sterydy i cała masa leków, wszystko może powodować skutki uboczne. Pewnie akurat te objawy uboczne są mocniej naglośnione, bo dotyczą bardzo wrażliwego tematu jak nasze maleńkie dzieci. Nie zestawia się tego ze statystykami innych powikłań, bo częściej dzieci się szczepi w pierwszym roku życia niż leczy, choćby antybiotykami. Masz to szczęście, że Groszek super znosi szczepienia, mój syn nie. I o ile każda przesada mnie przeraża, więc fanatycznych odłamów zarówno jednej, jak i drugiej frakcji unikam, to niestety jestem bardzo ostrożna i boję się szczepionek, co ciekawe nie tylko ja. ZOZ w którym mamy pierwszy kontakt bardzo szybko pozbył się problemu i wysłał mojego syna do centrum szczepień przy szpitalu. Lekarz prowadzący ze szpitala bardzo ostrożnie szczepił. Mam w rodzinie "autystyka" poszczepiennego i serio, rodzicom dynda, czy to zbieg okoliczności czy nie, w papierach ma zespół poszczepienny i nie oni o to zabiegali. Oni teraz żyją z pytaniem, co by było, gdyby nie był szczepiony, albo choćby nie 5in1 itp itd


strzyga specjalnie dla ciebie wklejam ponownie mój post, bo to co mi odpisałaś świadczy o tym, że czytać ze zrozumieniem nie umiesz.
Dyskusja o tym, że nie znam nikogo z NOP , więc NOP nie istnieje jest baaardzo słaba. Jeśli nie znam nikogo kto miał katar, to rozumiem, że katar nie istnieje...aha.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
03 listopada 2017 10:18
Murat-Gazon- popieram to, co napisałaś.
U mnie wyłazi pokrzywka na tułowiu po głupim nurofenie lub polopirynie, co nie znaczy, że wszyscy tak mają. Tak samo jest ze szczepieniami- to, że my jesteśmy zdrowi i nie znamy osób z powikłaniami poszczepiennymy nie znaczy, że ktoś inny nie zachorował.

U brata niemowlak spał spokojnie całą noc. Dziwne, że po którejś szczepionce w ciągu 3 m-cy od urodzenia nagle płakał całą noc i stękał w gorączce...
Przeczytajcie kalendarz szczepień, sprawdźcie, ile ich jest (podstawowe do 18 m-ca 16 sztuk?). A teraz poszukajcie swoich książeczek zdrowia dziecka i sprawdzcie, ile mieliście szczepień do tego wieku.
Tak samo jak w starych dobrych czasach nie bylo zaburzen u dzieci- byly tylko lobuzy i niedojdy.

No coś ty, nie tylko... jeszcze była kategoria "lenie".

Myślę, że ze szczepionkami jest problem z przeprowadzeniem rzetelnych badań. Nikt nie będzie brał na testy osobnika przy którym są p/wskazania albo wątpliwości. Przecież wiadomo, że szczepi się zupełnie zdrowego.
A w przychodniach: "tylko" katarek, po co ma pani znowu jeździć; pokasłuje - pobieżne osłuchanie i... nic nie słychać, szczepimy... itd, itd... A informacje o tym co niepożądanego może się wydarzyć początkowo spływają od lekarzy. A przecież lekarz, który zdecydował zaszczepić "tylko z katarkiem" tego nie zgłosi, bo sam jest winien... Więc "to nie od szczepienia".
Nie wiem, może się coś zmienia, moja córka ma lat 12 i nie pamiętam od ilu lat żadnego szczepienia z kalendarza nie miała. Inne uważam za zbędne. Szczególnie to przeciw grypie tak mocno zalecane.

A trudno mówić o każdej możliwej reakcji immunologicznej organizmu jak nie do końca medycyna to ogarnia. Nie wiadomo co jak i dlaczego, pojawia się (jest bardziej diagnozowanych) mnóstwo problemów z tym związanych, ludzie cierpią a lekarze rozkładają ręce.
Chyba nikt z dyskutantów po normalnej stronie burty nie twierdzi, że nie ma NOP-ów. RAczej wszyscy wiedzą, że są. Tylko skutki uboczne mogą być też po zjedzeniu marchewki. A skutkiem ubocznym braku szczepień może być śmierć.

Guru matołów od autyzmu po szczepieniu chciał wprowadzić na rynek swoje własne szczepionki, które na pewno nie powodowałyby autyzmu. Ale o tym matoły od autyzmu "milczo i nie rozumio". A pana matoła głównego wypierdzielili zewsząd skąd mogli i kasy na swoje szczepionki już nie ma.
Ot i tyle.
Chciał na matołach fortunę zbijać. Fortuny nie zbił, ale matoły zostały.
Przeczytajcie kalendarz szczepień, sprawdźcie, ile ich jest (podstawowe do 18 m-ca 16 sztuk?). A teraz poszukajcie swoich książeczek zdrowia dziecka i sprawdzcie, ile mieliście szczepień do tego wieku.

No właśnie. I myślę, że to też jest BARDZO istotna kwestia, ile tego ładuje się w te maluszki. Od razu nasuwa się pytanie, czy faktycznie to konieczne.

Pokemon gorzej, jeśli śmierć staje się skutkiem ubocznym także szczepienia. A i to się ponoć zdarza. I wcale się nie dziwię rodzicom, którzy mają dylemat, czy ryzykować hipotetyczną śmierć dziecka na chorobę, z którą na 99,999999999...% nigdy się nie zetknie, czy na skutek podania szczepionki, na którą jakieś dziecko/dzieci już zmarły bądź zachorowały tak poważnie, że są "warzywem", a były zdrowe. Bo taki dylemat pojawia się zwykle w momencie zetknięcia z takim przypadkiem.
TAk gorzej. To jest właśnie próba podania (przeze mnie) logicznych argumentów i dyskusja z kimś, kto ich nie ma.
Jaki dylemat mieli ci debile:
https://wiadomosci.wp.pl/1-5-roczne-dziecko-zmarlo-po-tzw-ospa-party-dyrektor-szpitala-przyczyna-smierci-byla-sepsa-i-wstrzas-septyczny-6027399012525185a

Bo szczepić nie, bo dziecko umrze, ale zabierzemy na ospa party, bo nie umrze.
Gdzie tu logika?
Słuchajcie, ale rozmowa o tym co jest w dzieciowym wątku to ogólnie strata czasu, przecież tam regularnie dzieją się dziwne rzeczy, co dziwniejsze jeszcze nigdy nie trafiły na stronę spotted:madka albo bekazmamuś. Na mnie ten wątek działa jak antykoncepcja.
I dodam że ja mam wadę słuchu i noszę aparat słuchowy- nabytą, ale zdecydowanie nie szczepieniami.Byłam szczepiona normalnie zarówno przed nabyciem wady, jak i po.
pokemon ale moim zdaniem nie można każdego, kto ma jakiekolwiek wątpliwości, wrzucać do worka z napisem "debil". Bo nie każdy nim jest. To, co podlinkowałaś, to zidiocenie, ale nie każdy jest idiotą...
Ja nie mam dzieci, więc mogę sobie tylko filozofować na temat tego, jak to jest mieć dziecko i się o nie bać, ale jestem w stanie wyobrazić sobie, że jeśli np. dziecko znajomej miałoby jakiś poważny NOP, to zaczęłabym się obawiać szczepić tą samą szczepionką moje. Czy obawa "a co jeśli..." jest logiczna? Pewnie nie. Bo naprzeciw temu jednemu dziecku z NOP-em można postawić pewnie setki bez. Ale nie kwalifikowałabym lęku o bezpieczeństwo dziecka jako emocji poddającej się tak łatwo logice, ani bojącego się rodzica nie nazywałabym debilem tylko dlatego, że się boi.
ja też rozumiem obawy. I ciesze się, że już nie mam dzieci, które muszę szczepić.
-Z jednej strony rozumiem, wiem i jestem ZA szczepieniami! Tymi podstawowymi, koniecznymi oraz tymi, które warto rozważyć w danej sytuacji.
-A z drugiej strony zwykły głupi lęk, " co będzie jak poważny NOP na nas trafi?" Wiem, ze statystycznie poważne NOP-y mające skutki odległe i przewlekłe nie są częste. Bo nie są! Ale skoro bywają, to po prostu bałabym się, że trafi na mnie. tak po prostu, po ludzku.
Nie szczepić bym sie obawiała, ale szczepić też bym się obawiała. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach! I ciesze się, że w czasach kiedy szczepiłam młodego nikt o NOP-ach nie gadał i nikt mi nie kazał samej podejmować decyzji.
Pewno bym minimalizowała ryzyko, typu- CRP przed podaniem, dziecko idealnie zdrowe. I szczepionki najmniej "szkodliwe". Ale ten głupi lęk i tak by gdzieś z tyłu głowy siedział. I ja to rozumiem.

( bo np miałam dziecko alergiczne i możecie się śmiac, ale kiedy wprowadzałam jajko, ( a jajko to silny alergen) to poszłam z młodym z wózkiem na spacer pod szpital i dałam mu to jajko na spacerze pod szpitalem.  🤔wirek:  😂 Dlatego naprawdę rozumiem rodziców, którzy się po prostu obawiają i już )
DressageLife, nerechta już trafiła. Ktoś wyniósł ją na FB.

Ja jestem matką, znam osoby, które twierdzą, że ich dziecko ma autyzm po szczepieniu.
I tak, uważam, że są debilami. I nie, nie boję się szczepić swojego.
Notabene po jednym szczepieniu moja miała i gorączkę i obrzęk w miejscu podania. JA uważam takie rzeczy za NORMALNE.

Dementek   ,,On zmienił mnie..."
03 listopada 2017 12:03
Chorobo-party znane są od dawien dawna. Dokumentów historycznych na temat zgonów brak  😉

Wątpliwości są. Znam dzieci  z autyzmem i aspergerem o różnym stopniu nasilenia. Ile z nich po szczepieniach, a ile bez związku ze szczepieniami nie wiem. Znam swoją sytuację życiową. Najlepszym rozwiązaniem jest nie mieć dzieci i dylematów. Albo adoptować dziecko starsze.
Hmmm w szkole podstawowej, kiedy byłam już na tyle duża, że to pamiętam, na szczepieniach pielęgniarka mówiła nam, że po zastrzyku może nas boleć, że możemy się źle czuć, może nam spuchnąć ręka itp. Zresztą raz mi spuchła jak bania i ledwo mogłam nią ruszać, a czułam się tak, jakby mi ktoś tę rękę polał gorącą smołą. Czy to jest normalne? Nie wiem. Widocznie było na tyle częste, że informowano nas o tym "ot tak".
Ale na pewno nie są normalne przypadki dzieci, które tracą słuch czy wzrok, przestają chodzić, mówić, "zapominają" to, co już potrafiły robić itp.
Zgadzam się, że ten temat nagłośniono w ostatnich latach straszliwie. Przecież można by tak samo nagłośnić przypadki ciężkich powikłań po dowolnych innych lekach - które są. I wtedy ludzie by się bali brać te leki. Ale nie nagłośniono i ludzie się nie boją. Tylko że cały czas chodzi o to, że nie jest to problem wyssany z palca, tylko istniejący, i nie bardzo da się go rozwiązać - bo prawdą jest, że dzieci szczepić trzeba, ale prawdą jest też, że szczepienia mogą się skończyć nieciekawie. Mogą, nie muszą. Ale... wątpliwości nie znikną od tego, że "tylko mogą".
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 listopada 2017 12:46
nika77,  no im zwisa i to jest przykre. Nie wiem kim i o jakiej specjalizacji byl teb lekarz i czy konkretnie wpisal "autyzm poszczepienny" czy oni zle zrozumieli, prawda jest taka, ze badania i metaanalizy potwierdzaja brak zwiazku miedzy szczepieniami, a autyzmem.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
03 listopada 2017 13:13
Taaak, badania badaniami, pytanie tylko, co zrobić z setkami dziwnych "zbiegów okoliczności"... Ale niech żyje dobre samopoczucie, najwyraźniej niektórzy muszą sobie co jakiś czas powyzywać innych od idiotów i debili, żeby poczuć się lepiej  😵
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 listopada 2017 13:27
Lotnaa, mozba wierzyc w rozne rzeczy. Niektorzy twierdza, ze uzdrowil ich cud, bo sie modlili i wyzdrowieli. Inni twierdza, ze wlewy z witamina C lecza raka. A inni, ze szczepionka powoduje raka. Co laczy to wszystko? Brak dowodow w badaniach.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się