szczepienia

dea   primum non nocere
03 listopada 2017 22:50
To nie jest niemożliwe, nowotwory bywają powodowane przez wirusy, np. ten hpv właśnie. Abstrahując od tego konkretnego przypadku, wyśmiewanie akurat takiego powikłania niekoniecznie świadczy o głębokiej wiedzy 😉
Taki wrzut małego kamyczka, bo się łajba buja na drugą, równie bzdurną burtę 😉 Szkoda, naprawdę szkoda, że ludzie tak lubią się chować za murkiem i rzucać zgniłymi jajami. Zamiast posłuchać i poszukać tej części sensu, szukają haczyków, które dowiodą, że sensu nie ma ni krzty...
Ja wciąż nie rozumiem  tej dyskusji. Jeśli nie będziemy szczepić dzieci to wrócą naprawdę niefajne choroby.I to jest pewne na 1000%. Jeśli zaszczepimy dziecko jest jakąś szansa na wystąpienie NOPu. Co dalej nie zmienia faktu że należy szczepić.

Nie twierdzę że program szczepień jest idealny, ale teraz panuje jakaś plaga ludzi, którzy nie mają żadnego wykształcenia i wiedzy odnośnie szczepionek czy ogólnie medycyny, a są najmądrzejsi.

Wsadzając dziecko do samochodu ryzykuje się jego życiem 10000000% razy bardziej niż szczepiąc. Ale jakoś nikt z samochodów nie rezygnuje.
Nikt z samochodów nie rezygnuje? To ciekawe, bo ja znam sporo osób co zrezygnowała ze względu na niebezpieczeństwo. W tym chodzi o kwestie przymuszania. Kazdy ma możliwosc szczepienia dziecka, wiec jeśli się boi chorób i uważa, ze lepiej szczepic nikt mu nie broni. Ważne żeby człowiek miał wybór, i rzetelną wiedzę, a nie jakies tuszowanie tych neg. efektów szczepień i wmawianie że są zupełnie bezpieczne. Co innego robic cos na własne ryzyko, a co innego byc na siłe przymuszonym. Z samochodami dobra analogia. Jakby ktos wmnie na siłe wsadzil i kazał jezdzic, mam wypadek, chyba słusznie mogłabym uwazac, ze to jego wina.
xxagaxx,  różnica z autem jest taka, że  nie ma przymusu jazdy,  ja jako kierowca jeżdżę  ostrożnie.  Mogę wybrać  bezpieczny samochód,  lepszy fotelik.  A jeśli ktoś  uderzy  w  moje auto przysługuje mi odszkodowanie.  Do szczepień usiłuje się zmuszać A odszkodowań nie ma.

Co epidemi  chorób  zabijajacych ludzi to wystarczy poczytać kiedy były te epidemie a kiedy szczepienia wprowadzono. Na ospe kiedy?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
04 listopada 2017 06:29
xxagaxx a ja bym Tobie proponowała na spokojnie usiąść i przeanalizować zniknięcie chorób , o których tak piszesz z pojawieniem się na nie szczepień - robiłaś to kiedyś ? sprawdzałaś ?
jak to zrobisz to wtedy możemy porozmawiać o skuteczności szczepień .
mi wykształcony lekarz - pediatra , też mówiła, że szczepienia wyeliminowały groźne choroby ... min ospę prawdziwą i powinnam na to dziecko też szczepić .. hmm no ale halo 🙂 na nią przecież nie ma szczepienia 😀 jest tylko na wietrzną . O i ta sama pediatra gwarantowała mi bezpieczeństwo szczepień ... a jak przyszłam zgłosić NOP to wyrzuciła mnie za drzwi gabinetu ... to wiesz, ja dziękuję za takie wykształcone autorytety, które kierują do gabinetu pielęgniarki ....

I zaznaczam - ja nie szczepię bo boję się o swoje dziecko , że kolejna porcja tego cudownego wynalazku mogłaby doprowadzić do jeszcze większych powikłań i uważam, że mam prawo decydować o tym co dla mojego dziecka jest najlepsze a nie Państwo, które ma w sumie wszystko w nosie .. liczą się statystyki i % wyszczepialność ..

aaaa i jeszcze jedno, do osób, które twierdzą, że szczepienia są takie super - napiszcie  proszę może te same słowa co tutaj p. Magdzie - mamie Kamili Kosek, która została na zawsze uszkodzona przez szczpienie .. napiszcie jej, że niepełnosprawność i wegetacja jej córki to pic na wodę ..
wklejam link : https://www.facebook.com/kosekkamila/
Prawdopodobnie jeszcze w tym roku wejdzie obowiązkowe, coroczne szczepienie na grypę dla dorosłych. Główny Inspektor Sanitarny właśnie nad tym pracuje. Proponuje, by kwalifikacje do szczepień przeprowadzały pielęgniarki, w końcu lekarze mają i tak dużo roboty. Ale nie ma się co bać, bo wprowadzają możliwość uzyskania odszkodowania 🙂 całe 70 000 zł można "zarobić". Wystarczy, że szczepionka wywoła u Was upadek na zdrowiu wymuszający nim. 14- dniowy pobyt w szpitalu.
A jak ktoś straci słuch? Nie słyszałam, żeby kogoś trzymano w szpitalu tyle dni z takiego powodu. A jak porazi wam nerw i będzie niedowład kończyny? No na takie problemy to się w szpitalach nie leży. Moja mama miała poważną operację ręki i leżała 3 dni.
Szczepcie się, na zdrowie! Ja nie zamierzam najwyżej się wypiszę z przychodni POZ.

edit:
Tu fajnie lekarz mówi rzeczowo o grypie:
Zauważyłam jeszcze jedną zależność. Osoby, które są przeciwko szczepieniom zawsze mają na poparcie swoich tez - w rodzinie/w sąsiedztwie/w szkole/ na ławce w parku (niepotrzebne skreślić) mnóstwo NOP-ów, śmierci, itp, itd.

Natomiast osoby za - wręcz przeciwnie.

Więc jak to jest?

Wybiórcze kreowanie rzeczywistości?
Obowiązkowe szczepienie przeciwko grypie? To żart jakiś musi byc, albo projekt który z góry skazany jest na niepowodzenie.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 listopada 2017 09:40
pokemon, prawda leży gdzies po środku. Widzisz to, co chcesz wiedzieć i zwracasz na to szczególna uwagę. Jak Ci sie okres spóźnia, to nagle WSZĘDZIE około sa kobiety w ciąży i z dziećmi. Czy to znaczy, ze wcześniej ich nie było, ale teraz zaczęły byc, bo cos to spowodowało?

Dlatego te opowieści, ze 40 lat temu nie było, teraz sa, sa tak samo wiarygodne jak fakt, ze to przecież słońce porusza sie po nieboskłonie, bo widzę jak sie porusza 🙂

bera7, czy chodzisz ze swoim dzieckiem do dentysty? przy wizycie dentystycznej Twoje dziecko moze równie dobrze dostać porażenia mięśni twarzy, wstrząsu od znieczulenia, neuralgii nerwu trójdzielnego, ktora jest nieuleczalna i powoduje potworny bol na całe życie. Juz nie wspominając jak wiele rzeczy moze pójść zle przy kanałowym i wyrywaniu zębów.
[quote author=zduśka link=topic=97007.msg2726962#msg2726962 date=1509745793]
kokosnuss oj widzę, że  jesteś najmądrzejsza 🙂 spoko powiem naszej neurolog i audiolog , że generalnie raczej się pomyliły bo nopy to jeden na milion 🙂 i przypadek mojego dziecka jest wyssany z palca 🙂[/quote]

A mozesz przestac robic ku*we z logiki I nagle zamieniac zgon wskutek szczepienia na odniesienia do swojego dziecka? Nie mam pojecia czy przypadek twojego dziecka jest wyssany z palca czy udowodniony przez lekarzy I nie wiem skad ktokolwiek ma miec takie pojecia, wnioskujac na podstawie zadnych danych.


dziewczyny szczepcie się nawet na 20 w 1 🙂 ale dajcie żyć innym 🙂



Zabawne, ale nie chodzi o to, czy w sumie sie szczepisz czy nie, ale o twoje - aspirujace do naukowych przeciez - postulaty ze np. spadek zachorowalnosci nie jest zwiazany z wprowadzeniem szczepien. Wiec jak sie tak odwaznie postuluje, to wypada podac jakies argumenty. Szczerze wierze, ze boisz sie o dziecko I chcesz dobrze, ale jak pisala busch, dobre checi I szczere obawy nie implikuja zadnej wiedzy ani logiki. To SV40 I daty wprowadzania szczepien tez ci gdzies dzwonia w sasiednim kosciele 😉

bera7 jak znajde czas to moge rzucic okiem, ale wole materialy pisane, bo czas I praca 🙂
Wy serio widzicie sens przepychania sie w tym temacie?
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
04 listopada 2017 14:55
Lanka_Cathar, duza czesc odnotowanych reakcji poszczepiennych dotyczy niemowlat, bo je szczepi sie zdecydowanie czesciej i wieksza iloscia szczepionek niz dzieci szkolne, a organizmy zdecydowanie delikatniejsze, odpornosc nie do konca wyksztalcona itp.(btw nie mialam zadnycj szczepien od podstawowki, wiec nie wiem o co chodzi z tymi masowymi szczepieniami w liceum czy na studiach- na co niby?)

Odpornosc organizmu tez jest kwestia indywidualna, wiec i reakcje na rozne 'stresory' moga byc skrajnie rozne. To raczej oczywiste.

Przy czym ja nie jestem antyszczepionkowcem, bo dzieci szczepie. Tylko nie wszystkim, nie na raz i nie jak mialy po 2kg wagi


Szafirowa, Twój przypadek z bliźniakami powiedzmy, że rozumiem. Nie pamiętam tylko, czy zakazałaś w ogóle szczepień na początku, czy zrobiłaś wybrane, żeby nie pakować całości od razu. Rozumiem, że ktoś może mieć obiekcje przed podaniem kilku szczepionek na raz, ale poda je w odstępie czasu. Nie rozumiem nieszczepienia w ogóle i uważam, że tacy rodzice (a właściwie ich dzieci) powinni mieć zakazany dostęp do placówek publicznych, jako przypuszczalne zagrożenie.

Co do szczepień w LO, to musiałabym wygrzebać moją książeczkę zdrowia, a ta leży gdzieś u mojej mamy. Były na pewno (nie wiem, jak Cię ominęły). Moja podopieczna w zeszłym roku leciała do lekarza dorabiać szczepienie, bo inaczej nie dostałaby jednego ze świstków i maturę miałaby do pisania za rok. (Poszła po podpis i usłyszała, że nie ma szczepienia na coś, więc nie dostanie karteczki. Mogę ją dopytać, co to było.) A świstek musieli mieć nawet od woźnej, że zdali klucze od szafek. Na studiach to już były dobrowolne szczepienia przypominające, bo te wszystkie tężce itp. nie dają odporności na całe życie.
Strzyga, chodzę do dentysty choć staram się zapobiegać konieczności leczenia. Dla mnie świat i medycyna nie są czarno-białe. Zawsze stawiam na szali co jest większym ryzykiem. W przypadku szczepień dokładnie kalkuluję która choroba mnie faktycznie przeraża. Szczepię wybiórczo. I o ile dziura w zębie zmusza do działania tu i teraz o tyle opowieści o niektórych chorobach nie bardzo. Wystarczy spojrzeć na statystyki. Ile osób choruje? Ile ma powikłania pochorobowe?
I proszę nie piszcie, że to dlatego, że te szczepionki choroby zlikwidowały a brak szczepień spowoduje nawrót chorób c XVII i XVIII wieku, bo wiele Państw zaniechało tych szczepień i żadne epidemie ich nie dotykają.

Serio ja nie oczekuje cudów, ja tylko bym chciała żeby Polska w kwestii szczepień podążała za krajami wysoko rozwiniętymi a nie za Rumunią czy Białorusią.



zastanawia mnie, jak to jest, że te dzieci nieszczepione, to takie zagrożenie straszne stwarzają, ze najlepiej w getto z nimi, a większość z nas nigdy nie bierze żadnych przypominających dawek, ani nie sprawdza przeciwciał. Różnimy się czymś od nieszczepionych dzieci? Ja miałam zupełnie inny kalendarz, bo kiedyś nie szczepiło się na tyle rzeczy, połowy z kalendarza nie miałam szczepionej, bo często chorowałam i pies z kulawą nogą nie latał za moimi rodzicami żeby mnie zaszczepić, więc tego nie robili. Nie ideologicznie, czasy takie były. W LO nie byłam szczepiona na NIC, nie było absolutnie żadnej szczepionki dla tej grupy wiekowej. Mnie też zakaz wstępu wydacie? Z innej beczki ciekawi mnie, jak to jest ze skutecznością, bo ja całe życie nie miałam przeciwciał (zbadane przed ciążą), kontaktu miałam z ospami itp. bardzo dużo i uwaga zachorowałam na ospę niedawno, po 2 latach od szczepienia na ospę.

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 listopada 2017 17:20
Strzyga, a Ty jesteś zaszczepiona na WZW A?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
04 listopada 2017 18:46
Napiszę tyle- nie interesujemy się tematem, dopóki nie dotyka nas osobiście.
Dopiero gdy związałam się z osobą niepełnosprawną, zaczęłam dostrzegać więcej takich osób i trudności, z jakimi się stykają.
Z NOP-ami, chorobami jest tak samo.
zduśka, no cóz źle trafiłaś 😀 Od kilku lat siedzę bardzo mocno w temacie, zwłaszcze tworzenia szczepionek i badań nad nimi (sama siedzę kilkanaście godzin w labie).  Niestety nic nie jest prostą korelacją.  Przez setki lat zmieniły się warunki życia, wiedza, higiena itp. Ale naprawdę, gdyby nie szczepionki dalej dziesiątkowałby nas choroby.

iza-bellowata, a kogo ty nie znasz :P Serio. Zawsze ktoś ci odpowie "nie bo moja babka, ciocia, wujek sąsiadka". Ja znam ludzi co sobie krwi w szpitalu nie dadzą przetoczyć. I co w związku z tym? Krew szkodzi?

nika77, i jak bardzo źle przeszłaś tą ospę? Wciaż żyjesz skoro z nami rozmawiasz. Większość z nas przeszła ospę, świnkę, różyczkę pomimo szczepień. Ale szczepionki nie są 100% barierą przeciw chorobie, ale zwiększają twoją odpornośc, skracają czas choroby. Po szczepionce masz już przeciwciała w organizmie więc gdy zachorujesz, twój organizm ma ułatwione zadanie.

bera7, jakie kraje zaniechały jakich szczepień? Na co się już nie szczepimy? Tak, część chorób uważa się za wymarłe. Częsc z nich nie wymaga szczepień. Tylko to wciąz nie znaczy że należy przestać się szczepić na wszystko.

Jestem ciekawa jakby te wszystkie matki antyszczepionkowe zareagowały jakby ich dzieci dostały WZW B albo A. U dentysty, fryzjera, lekarza.
Wybiórcze kreowanie rzeczywistości?

Po częsci tak, każda osoba ma swego rodzaju wybiórcze podejscie, a własne doswiadczenia przedkłada nad to co np. czyta w prasie. Wiele osób funkcjonuje na zasadzie, ze odrzuca mozliwosc zaistnienia np. powikłań, czy wypadku samochodowego. Myślą, ze to dotyczy tylko innych, a nie ich. Ja uważam, ze obecnie świat powinien przynajmniej w teorii byc na tyle rozwinięty, zeby nie robic ludzi w ch... i przestrzegac podstawowych praw. Jak ktos przychodzi na szczepienie powinien podpisywac zgodę, przedtem zapoznawszy sie z cała lista mozliwych powikłań, tak samo jak kiedy sie kupuje lek, mamy ulotkę informacyjną. Szczepienia nie powinny byc obowiązkowe, tylko najwyzej mozna do nich zachęcac, w wielu krajach z tego co słyszałam gdzie nie ma przymusu, ponad 90 % ludzi jest zaszczepiona. I nalezy dązyc do tego, zeby szczepionki były coraz b bezpieczne,  może zrezygnowac z tych 3 w 1.. 
xxagaxx, WZW B akurat szczepie, bo uważam że z braku czyjejś higieny faktycznie można zostać zarażonym. Przy tym sama szczepionka nie ma aż tak złych statystyk jak inne, a choroba jest wg mnie groźniejsza niż np. ospa.
Jeśli chodzi o obowiązek szczepień to mam info lekko nieaktualne ale widać tendencje:

nika77, i jak bardzo źle przeszłaś tą ospę? Wciaż żyjesz skoro z nami rozmawiasz. Większość z nas przeszła ospę, świnkę, różyczkę pomimo szczepień. Ale szczepionki nie są 100% barierą przeciw chorobie, ale zwiększają twoją odpornośc, skracają czas choroby. Po szczepionce masz już przeciwciała w organizmie więc gdy zachorujesz, twój organizm ma ułatwione zadanie. 

dobry żart. Przeszłam ją FATALNIE. 40 stopni, ropne wypryski- owszem tylko kilka, ale ogromne. Tydzień w charakterze zwłok. Po 2,5 tygodnia byłam w stanie dowlec się do pracy. Przez jakieś trzy miesiące łapałam wszystko. Wszystko mnie kładło na łopatki. Fakt żyję. Mega sukces jak na szczepienie, które przeszłam równie fatalnie jak ospę przeciwko której się szczepiłam. Ale pewnie to tez przypadek anegdotyczny z ławki w parku.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
04 listopada 2017 21:33
[quote author=iza-bellowata link=topic=97007.msg2727119#msg2727119 date=1509826451]
Jak ktos przychodzi na szczepienie powinien podpisywac zgodę, przedtem zapoznawszy sie z cała lista mozliwych powikłań, tak samo jak kiedy sie kupuje lek, mamy ulotkę informacyjną.
[/quote]

Czy ja żyję w jakiejś równoległej rzeczywistości? Dostałam podczas wywiadu i badania kartkę z opisem szczepienia, możliwymi reakcjami niepożądanymi + ustne zalecenia.

Tak na marginesie, tata mojej podopiecznej chorował na polio, bo ktoś pominął szczepienie. Jest więc kaleką na rencie inwalidzkiej.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
04 listopada 2017 21:51
[quote author=Lanka_Cathar link=topic=97007.msg2727136#msg2727136 date=1509831200]
[quote author=iza-bellowata link=topic=97007.msg2727119#msg2727119 date=1509826451]
[/quote]
Tak na marginesie, tata mojej podopiecznej chorował na polio, bo ktoś pominął szczepienie. Jest więc kaleką na rencie inwalidzkiej.
[/quote]

patrz a mojej koleżanki tata jest inwalidą własnie po szczepieniu na polio ..

co do informowania o ewentualnych skutkach ubocznych to zarówno mi i jak moim znajomym lekarz wpominał jedynie o temperaturze i zaczerwienieniu w miejscu wkłucia .. ja nawet ulotki nie dostałam. Nie wspomnę o szczepieniu w 1 dobie , gdzie chyba żaden rodzić nie jest o niczym informowany ...

xxagaxx a o jakich strasznych chorobach mówisz ? Odra , różyczka ?

Strzyga ostatnio to nawet krzyczeli o powrocie odry , która jakoś jeszcze nie doszła 🙂 regularnie media kłamią 😉







Ja tam  nigdy nie dostałam zadnej ulotki ani nawet ustnych informacji przy szczepieniach, co więcej ostatnio lekarka poinformowała mnie, że sa całkowicie bezpieczne.  🙂 Podobnie, jak niedawno inna lekarka odmówiła wypisania leku, tłumacząc że nie może bo musi to zrobic specjalista ( a tak na serio kazdy lekarz może przepisac każdy lek).
[quote author=zduśka link=topic=97007.msg2726992#msg2726992 date=1509776953]
hmm no ale halo 🙂 na nią przecież nie ma szczepienia 😀 jest tylko na wietrzną
[/quote]

Ano (chyba) już nie ma. Na przełomie lat 70 i 80, jeśli dobrze kojarzę, lekarze ogłosili "świat wolnym od ospy" i wtedy zaniechano szczepień. Całe powojenne pokolenie do tego czasu było przeciwko ospie (prawdziwej, zwanej czarną) szczepione. Ja jeszcze też, z tego co wiem. Potem nawet była afera, że wirus wydostał się gdzieś z laboratorium gdzie badano ospę u małp. Nie zanotowano jednak w Europie (gdzie indziej nie wiem) od tamtego czasu większych ognisk zachorowań. I jednak jest to przypisywane szczepieniom.

bera7, jakie kraje zaniechały jakich szczepień? Na co się już nie szczepimy? Tak, część chorób uważa się za wymarłe. Częsc z nich nie wymaga szczepień. Tylko to wciąz nie znaczy że należy przestać się szczepić na wszystko.

Jestem ciekawa jakby te wszystkie matki antyszczepionkowe zareagowały jakby ich dzieci dostały WZW B albo A. U dentysty, fryzjera, lekarza.


A jaki procent populacji jest zaszczepiony. Mnie zmusili (nie narzekam) nie chcąc przeprowadzić planowanego zabiegu jeśli się nie zaszczepię. Coś się zmieniło? Bo ja je pamiętam jako dobrowolne i płatne.

[quote author=iza-bellowata link=topic=97007.msg2727148#msg2727148 date=1509833622]
Ja tam  nigdy nie dostałam zadnej ulotki ani nawet ustnych informacji przy szczepieniach, co więcej ostatnio lekarka poinformowała mnie, że sa całkowicie bezpieczne.  🙂 Podobnie, jak niedawno inna lekarka odmówiła wypisania leku, tłumacząc że nie może bo musi to zrobic specjalista ( a tak na serio kazdy lekarz może przepisac każdy lek).
[/quote]

Ja też na żywo żadnej ulotki od szczepionki nie zobaczyłam. Teraz można wszystko znaleźć w internecie, ale jeszcze 10 lat temu nie było to tak proste. Nawet jak poszłam po szczepionkę do apteki, bo przychodnia nie miała to dostałam bez opakowania i ulotki  🤔

Edit: przecinki
zduśka, oj tak, skoro odra jeszcze nie doszła, to znaczy że wszyscy kłamią.....  Szkoda, bo przecież jakby był jakiś wysyp zachorowań to przynajmniej byłby dowód.

Ehh szkoda, że to że ktoś się nie szczepi wpływa na cała populację, a nie tylko na dane jednostki. Może wtedy zaczęłaby działaś selekcja naturalna.

Czytałam ostatnio bardzo fajny tekst, porównujący działanie odpornosci grupowej do zatrzymywania się na stopie.  Bardzo fajnie, przystępnie napisany, oczywiście nie mogę go już znaleźc

edit, mam:

http://www.skepticalob.com/2017/10/if-stop-signs-work-why-should-my-refusal-to-stop-hurt-you.html
dea ja mysle, ze wraz ze swoim ostatnim wpisem wypadlas razem z innymi antyszczepionkowcami za burte  🙂 inne wpisy antyszczepionkowe pomine...

Czekam teraz na dyskusje na temat "Czy ziemia jest plaska? Ujawniamy prawde - spisek BIG NASA"  🙂
Busch, kokosnuss  :kwiatek: za to, ze wam sie chce
Liliana.Ishi, spoko, jako student w czasie sesji cierpie na ostry przypadek prokrastynacji 😉 Ale dyskusja jest o tyle bezcelowa, e padaja takie teorie:

[quote author=zduśka link=topic=97007.msg2726992#msg2726992 date=1509776953]
xxagaxx a ja bym Tobie proponowała na spokojnie usiąść i przeanalizować zniknięcie chorób , o których tak piszesz z pojawieniem się na nie szczepień - robiłaś to kiedyś ? sprawdzałaś ?
[/quote]

Ale jakos nikt sie nie kwapi do wytlumaczenia spadku zachorowan na polio w drugiej polowie lat 50tych w USA czy spadku zachorowan na rozyczke w Polsce w latach 90tych. A to dosc konkretny postulat jest.

W przypadku szczepień dokładnie kalkuluję która choroba mnie faktycznie przeraża.

Z ta logika tez trudno polemizowac 😉

. I o ile dziura w zębie zmusza do działania tu i teraz o tyle opowieści o niektórych chorobach nie bardzo. Wystarczy spojrzeć na statystyki. Ile osób choruje? Ile ma powikłania pochorobowe?

Bo w wirusa palca nie mozna wlozyc, a w dziure w zebie tak. Udowadnianie nieskutecznosci szczepien poprzez wskazywanie na znikoma liczbe zachorowan w spoleczenstwach z grubo ponad 90% wyszczepialnosci tez jest jakby strzalem w stope. A taka mila odra dawala tak ze 24% powiklan, z czego najczestsze to zapalenie oskrzeli, ale np. statystycznie nieco ponad 1% dzieci mialo zapalenie mozgu (dane stad klik pewnie PRLowska Polfa tez dzialala na zlecenie BigPharmy). Natomiast ryzyka powiklan neurologicznych przy szczepieniu wedlug roznych badan miesci sie w zakresie 0,06 do 0,18 przypadkow na 100000 zaszczepien - odpowiednio 0,0006 I 0,0018 % (dane stad klik)

I proszę nie piszcie, że to dlatego, że te szczepionki choroby zlikwidowały a brak szczepień spowoduje nawrót chorób c XVII i XVIII wieku, bo wiele Państw zaniechało tych szczepień i żadne epidemie ich nie dotykają

Serio ja nie oczekuje cudów, ja tylko bym chciała żeby Polska w kwestii szczepień podążała za krajami wysoko rozwiniętymi a nie za Rumunią czy Białorusią.


Chodzi ci o ospe prawdziwa? Bo to chyba jedyna "choroba XVIII wieku" w tej dyskusji. Natomiast co do panstw rozwinietych - holenderski kalendarz szczepien zawiera szczepienia na dokladnie te same choroby co polski + meningokoki (dane stad klik ). Mozemy dyskutowac o rozkladzie szczepien w czasie, natomiast jakiekolwiek  "zaniechanie" jest nieprawda. Wyszczepialnosc mimo braku obowiazku lezy miedzy 92% a 99% w zaleznosci od szczepionki 🙂

[/quote]Co epidemi  chorób  zabijajacych ludzi to wystarczy poczytać kiedy były te epidemie a kiedy szczepienia wprowadzono. Na ospe kiedy?


Masz pretensje ze Edward Jenner nie wymyslil swojej szczepionki kilkaset lat wczesniej? Ze immunologia zaczela sie rozwijac w tym momencie a nie wczesniej? Ale fakt ze szczepionki na choroby wywolujace epidemie powstaja po wybuchu rzeczonych epidemii wydaje mi sie tak logiczny, ze nie wiem co tu wyjasniac 🙂

Troche dyskusje jak z przeciwnikami antyseptyki w XIX wieku, pokaz pan panie Lister te zarazki, bo my mamy pozadne angielskie mydlo I nie widzimy, zeby cos bylo nie tak 😉


busch   Mad god's blessing.
05 listopada 2017 10:08
[quote author=zduśka link=topic=97007.msg2726992#msg2726992 date=1509776953]
hmm no ale halo 🙂 na nią przecież nie ma szczepienia 😀 jest tylko na wietrzną


Ano (chyba) już nie ma. Na przełomie lat 70 i 80, jeśli dobrze kojarzę, lekarze ogłosili "świat wolnym od ospy" i wtedy zaniechano szczepień. Całe powojenne pokolenie do tego czasu było przeciwko ospie (prawdziwej, zwanej czarną) szczepione. Ja jeszcze też, z tego co wiem. Potem nawet była afera, że wirus wydostał się gdzieś z laboratorium gdzie badano ospę u małp. Nie zanotowano jednak w Europie (gdzie indziej nie wiem) od tamtego czasu większych ognisk zachorowań. I jednak jest to przypisywane szczepieniom. [/quote]

Tak, ospa prawdziwa została eradykowana oficjalnie w 1980, co jest przyczyną dlaczego już się na to nie szczepi. W samym tylko dwudziestym wieku 300–500 milionów ludzi zmarło na ospę prawdziwą, a w samym tylko 1967 roku - zmarło 15 milionów. Ci, którzy przeżyli, mieli do 80% szans na rozległe blizny na twarzy, a do 5% szans na ślepotę i zniekształcenie członków wywołane chorobą. Eradykacja spowodowana była szczepionkami - nie tylko sprzedawanymi ludziom w rozwiniętych państwach, lecz także po części przymusowymi szczepieniami w biednych krajach, żeby targetować wszystkie ogniska. Oczywiście, gdyby to zależało od antyszczepionkowców, lepiej by było zostawić ludziom z zapadłych wiosek w Bangladeszu i Indiach prawo do umierania na ospę i prawo do wywoływania pandemii raz na jakiś czas  🙂

Nieustannie mnie to też zadziwia, że argumentem by nie szczepić niemowlaków jest fakt, że mają niewykształcone układy odpornościowe - co jest przecież powodem, dlaczego je się tak szybko szczepi. Żeby uniknąć zachorowania na jakąś poważną chorobę u tak małych dzieci z niewykształconym dobrze układem odpornościowym! Ale znowu - straszne są tylko szczepienia, a o chorobach nikt nie myśli...

Poza tym mam takie wredne wrażenie, że jak zacznie się jakaś epidemia choroby, której można by uniknąć szczepieniami, to wszyscy ci antyszczepionkowcy zachowają się jak frankowicze. I zaraz będzie seria pytań: gdzie było państwo? Dlaczego nikt mi nie powiedział że choroby są groźne? Dlaczego nikt mi dziecka chociażby na siłę nie szczepił? I będzie krzyk i dramat biednych matek z dziećmi z powikłaniami po chorobie, legislatury i nowe dyrektywy żeby chronić dzieci. Bo ludzie są tacy samodzielni i zdolni do podejmowania własnych decyzji aż do momenty, gdy te decyzje wracają i gryzą ich w tyłek. Wtedy się okaże że nie można było przecież od zwykłych matek wymagać żeby dobrze oceniły ryzyko prawdziwej choroby!

kokosnuss  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się