Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza

nie chodziło mi o podwieszenie balota 🙂 ale właśnie aby siatka luźno nie spływała i nie leżała na ziemi, aby konie po niej nie deptały i się nie zaplątały
Megane, zaplątać nie bardzo ma jak, chociaż mój artysta raz się zaczepił derką. Czekał na odczepienie 😉.
Na dole jest sznurek, który ściągam i podsuwam pod balot.
ja myślałam o takiej jakby szubienicy 🙂 aby sznurki podciągać na wysięgniku 😀

Co do siana na padokach... u nas nie ma ciągłego dostępu. Konie o 7 dostają siano do boksów(1/4 kostki) później treściwe. wychodzą na padok. około 10-11 mają wynoszone siatki, te siatki czasem wiszą do końca, bo nie zjedzą, lub jak zjedzą około 14 to już się raczej nie donosi, bo sprowadzane są o zmroku (zimą około 15, teraz jeszcze 16:30) zawsze pod siatkami jeszcze coś leży, więc jakby były głodne, to i to by sprzątnęły. W boksach czeka siano, które ew jest jeszcze dorzucane około 20-21. (plus oczywiście treściwe) Wydaje mi się to wystarczające, jeśli brak w stajni paśników.
Jak czytam, że konie stoją w dzień bez siana, na śniadanie dostają tylko treściwe, mimo, że właściciel obiecywał karmienie zimą 3 razy dziennie, to żal mi i koni i pensjonariuszy i przypominają mi się nasze czasy stania w pensjonatach.
Zawsze była wymówka, że po nocy jeszcze siano zostaje (kto to sprawdzi o 6 rano? ) i że konie ładnie wyglądają. Fakt, wyglądały nieźle, bo schodząc z padoków miały dużo siana w boksach, ale co z tego, jak o 20-ej często już nic w boksach nie miały? I całą noc skubały ściółkę. (choć właściciel twierdził, że konie jeszcze na noc siano dostają, choć stajenni tego nie potwierdzali)
Ciężko uwierzyć, że w niektórych pensjonatach podejście do żywienia się nadal nie zmieniło. 
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
08 listopada 2017 11:28

Jak się popyta po producentach sieci można kupić siatkę w dobrej cenie. Ze zdjęcia kosztowała 160 zł. Nieraz ubierałam balot sama, przydają się coś do przyszpilenia siatki w miejscu przy przetoczeniu na drugą stronę, np. nożyczki z dużymi uszami.
Stawiamy siatkę na palecie, do połowy balotu ciężar siana trzyma siatkę w miejscu. Potem wiązaliśmy do drzewa. Z wyjadaniem z naleśnika na ziemi konie też sobie radzą.
Na_biegunach, dokładnie, tylko u mnie zaczynają włazić na to kopytami i szkoda mi siatki. Jak widzę taki naleśnik, to zabieram siatkę. Dzięki temu po roku czasu ma tylko jedną dziurkę. W sensie w jednym miejscu jeden sznurek. Myślę, że jeszcze spokojnie rok czy dwa posłuży.
Ja mam sąsiada do pomocy zwykle, albo kogoś innego, bo przetaczanie balotów w 2 osoby to minimum przy sianie. Przy sianokiszonce 3 muszą być i dobrze stękać albo autem ciągamy. Ubranie balota w 2 osoby zajmuje około 1-2 minut.

Megane, bez przesady jak 1-2h nie mają siana to nie jest problem. Problem wg mnie jest kiedy koń dostaje "plaster"siana na kolację i musi stać ponad 10 h bez siana, bo plaster zje w 2h.
dlatego się już nie spinam 🙂 na początku jak tylko zabrakło, to latałam aby dorzucić 🙂 teraz nosimy raz dziennie 🙂
a jak radzicie sobie radę w deszczowe dni z sianem w balocie na padokach?
Tzn moczone siano oczywiście się podaje, ale nie np przez 5 dni 😉
Czy te siatki na balot nie są niebezpieczne? Jeśli np. w jakiś sposób zaplącze się w podkowę lub gdy powstanie jakaś większa dziura i koń wsadzi w nią nogę? Ja bym swoich koni na takie coś na pewno nie puściła :P
Megane, abstrachując od tematu wątku, to ja u siebie miałam paśnik... proste i skuteczne. Siano w środku w siatce się nie marnowało, nie mokło i było bezpiecznie dla koni.
Megane, żeby nie stało w błocie ścielę pod nie słomą. Mokre jest tylko z wierzchu, bo jest zbite. Zjadane na bieżąco nie zdąży namoknąć na tyle, by coś się działo. U mnie baloty nie stoją dłużej niż 3 dni w stadzie. Wyjątkiem jest osobny koń, który jest małym koniem i balot starcza jej na około 2 tygodnie. Tu planujemy dać paśnik - dzwon.

Wigorrr, u mnie nie ma kutych koni. Otwór w siatce jest mały, może przy szetlandach byłaby opcja włożenia nogi. A jak siatka będzie miała dziury to ją połatam albo wyrzucę.
Livia   ...z innego świata
08 listopada 2017 17:18
Proszę o powrót do tematu, dyskusję o siatkach można kontynuować np. we "własnej przydomowej stajni" 😉
Livia, podsuwamy tylko pomysły właścicielom pensjonatów, którzy nie dają na padoki siana, bo konie marnują za dużo. Jak widać da się problem obejść 🙂 ale fakt, już kończymy 🙂
Ja myślę, że niestety rozmowy o rozwiązaniach siana na padoku i tak nie zmienią myślenia. Jeżeli jakiś właściciel pensjonatu nie daje siano na padok/pastwisko, to nie dlatego, że by nie wiedział jakim sposobem podawać, ale po prostu dla tego, że nie chce.
Po części się zgadzam, jednakże tutaj też należy dodać niewiedzę. Tak, przecież (o zgrozo) nawet właściciel konia nie musi wiedzieć, że siano powinno być jako gwarant braku problemów z przewodem pokarmowym. A skoro on nie posiada tej wiedzy to nie wymaga również od stajni, aby tą lukę zasklepić.
Pomijając oczywiście wątki oszczędnościowe, że jednak na czymś trzeba, bo się rachunek nie zgadza itd.

Moje wychodzą są padoku od 8 do 14-15, bez siana. Rano nie dostają, maja tyle, co zastaną po powrocie z padoku. Moje akurat dostają tyle, że starcza im do rana, ale np. byłam dziś o 18 w stajni i część koni nie miała już nawet źdźbła, a następne zobaczą jutro o 15... Właściciel stajni uważa, że więcej nie potrzeba, bo konie są grube. Do najbliższej stajni gdzie jest stały dostęp do siana i hala mam godzinę drogi, nie jestem w stanie tak daleko dojeżdżać, więc mogę się jedynie wkurzać dalej ;/
Mnie się wydaje że to nie tyle niewiedza, co oszczędność+ lenistwo i  tłumaczenie, że przecież dzieciom, też się nie daje cały czas jeść 🤔
n koszmar. Właściciela też karmiłabym raz dziennie. Że też tacy ludzie mają jeszcze konie w swoich stajniach.
Watrusia, często niewiedza
W stajni w której jeszcze stoję usłyszałam ostatnio, że konie nie dostają rano siana, bo trawa jeszcze rośnie (taa w listopadzie) i mają co jeść 🤔wirek:
A trawa rośnie na pewno, bo przecież kosili ostatnio przed domem bo urosła. I to mówią dorośli ludzie, którzy w to szczerze wierzą 🙁
Fakt, że konie tu są mega grube - i to co do sztuki praktycznie (moje nie). Ale większość zwierzaków nie pracuje, a prawdą jest , że jak już dają siano / owies , to od serca (mega ciężko przewalczyć dawanie garści owsa, zamiast wiadra). Dodatkowo część właścicieli dokarmia te nie chodzące konie podając kolejne posiłki treściwe. Także jak chcecie zobaczyć konie , które się trzęsą z otłuszczenia to zapraszam  😵 a że co drugi ledwo łazi, bo kontuzjowany i za gruby, to już insza inszość  🤔wirek:

Tu również siana na pastwisko się nie daje, bo za dużo koni i by się zwierzaki biły. Nie daje się też siana w obiad. Standardem zimowym jest 2 razy dziennie, a letnim raz + pastwisko. Plusem jest brak ograniczeń siano - słoma, zatem swoje karmię sama, dodatkowo wieszam im siano na pastwisku pod wiatą (cały rok). Gorzej, że w tym roku siano wyjątkowo paskudne. Dopiero niedawno, jak odeszło 10 koni (8, bo my nadal "w blokach startowych" w oczekiwaniu na boks) - zaczęto podawać lepsze siano. Szkoda, że tak późno  🤔
jagoda1966, a co mają zrobić, jak nie ma żadnej sensownej alternatywy? Wypuścić do lasu? Czy dojeżdżać godzinę w jedną stronę? Zresztą nawet w tamtej stajni i tak nie ma miejsc. Większość dokłada, jak widzi, że koń ma mało siana, ale mało kto jest codziennie (oprócz mnie, to chyba tylko jedna osoba), a część w ogóle się nie przejmuje. Przy okazji ostatniej rozmowy z właścicielem, dowiedziałam się, że prawidłowa dawka siana dla konia, to [s]5[/s] 1% jego masy (korzysta z doradztwa firmy żywieniowej dla swoich koni).

edit: 1%, a nie 5% ;(
Biorąc pod uwagę, że koń waży około 600 kg to dzienna dawka siana (te 5%) to dawka całkiem spora 😉
Ja myślę, ze jak tu sobie tak popiszemy, i choćby 5 % pensjonatów poprawi żywienie po przeczytaniu tych rozterek, to już będzie sukces.
Niektórzy oszczędzają, ale duża część to niestety niewiedza (jednej lub drugiej strony)
miało być 1 % (myślałam o 5kg, bo moje ważą trochę ponad 500) ;( poprawione
Niewiedza to coś świadomego: wiem, że nie wiem i chcę się dowiedzieć (czy coś z tym potem zrobię, to inna kwestia). Gorsze od niewiedzy jest przeświadczenie, że wie się wszystko i głoszenie absurdów. 
Taaaa, 1%. Mój koń zapewne też waży koło 500 kg, zimą potrafi zjeść do 20 kg siana w ciągu doby (+ treściwe oczywiście). Na 5 kg siana wyglądałaby jak kościotrup.
Ja bardzo nie lubię określania potrzeb konia wg jego masy. Czasem to bardzo mylne.
W poprzedniej stajni córka właściciela twierdziła że konie na padoku siana nie potrzebują bo.. potrzebują przerwy w jedzeniu siana bo tak jak człowiek nie musza jeść non stop i potrzebują przerwy między śniadaniem i obiadem  🏇  bardzo to dziwne że nie potrafiła odpaść konia-kościotrupa przez rok (jednocześnie twierdząc że koń ma dostęp do siana non-stop  😂
Ten 1% dotyczy koni sportowych, które głównie są na koncentratach i granulatach. To jakas tam francuska norma.  Tam te 5 kg (a raczej 7 kg, bo ta norma jest coś 1,1 lub 1,2%) rozkładają na 5 porcji 😉 i oprócz tego koncentraty tez w częstych dawkach.
Słyszałam o tych normach kiedyś, ale nie stosuje się ich w PL (pieniądze chyba nie te 😉 )
No ale ktoś usłyszał, spodobały mu się procenty i dalej powiela, no bo przeciez francuzi mają dobre konie 😉 jakoś żyją i wygrywają nawet, znaczy się obciąć siano 😉 jak to robią lepsi od nas. 😉

Bera7, tez mnie te normy nie przekonują, ale ja mam konie spacerowe. Im duzej energii nie trzeba a "rozdęte" brzuszki nie przeszkadzają, tak wiec te 15-18 kg to dla nich chyba norma zimą. 😉 Bo latem siana to mi moze z kilogram na dobe idzie 🙂
Chciałam spytać czy to jest normalny trend że płaci się za pensjonat grube pieniądze a na weekend konie są zostawiane same sobie?? Tzn jeść dostaną oale na tym by się kończyły wszelkie usługi??? STRASZNIE mnie to przeraża bo jestem osobą która ma kilka pasji oraz też inne zajęcia  w życiu. Spotkałam się z tym już w drugiej stajni...
kalaarepa, bo nie specjalnie rozumiem - na jakie usługi poza karmieniem i wypuszczaniem liczysz?
No własnie np wypuszczanie, jak nie przyjade i nie wyprowadze i potem nie przyjade drugi raz i nie sprowadze to kon bedziw przez weekend w boksie, posprzątać też nikt nie posprząta i koń stoi w kupach na nie pościelonym (to jest już jakiś luksus?)
A nie da się dogadać z innymi pensjonariuszami? Żeby ktoś konia zgarnął do boksu.

_Gaga, Tak jeszcze powrócę do poprzedniej wiadomości.... Osz, faktycznie się porobiło. 🙁 Typowe - jak się zaczyna palić, to będziemy gasić - zamiast zapobiec pożarowi. Nie dziwię się ludziom, że się wyprowadzają.
Faktycznie, nie słyszałam o tych stajniach. No i trzymam kciuki za przeprowadzkę! Zobaczysz, konie na pewno szybko się przyzwyczają do nowych warunków. Bez stresu :kwiatek: 🙂

Nie wiem, konia tam nie wstawie ale liczyć na kogoś innego to tez kiepsko bo zawsze może coś wypaść i tego np noe zrobią. Jak tak wszędzie zaczną robić to będzie kiepsko. Musze dodać że to tanie pensjonaty nie są.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się