PSY

Ma godzinny spacer, najpierw szaleństwa, przeplatany ćwiczeniami różnymi, na koniec wyciszanie. Do klatki dostaje konga. Uczyłam ją też komendy "koniec", ale być może jeszcze nie do końca ją kuma (powtarzam przy każdym zakończeniu interakcji z psem). Przed wyjściem z pracy olewam psa, ubieram się różnie, niespiesznie (wstaję na tyle rano, że mam czas nie pędzić ze wszystkim). No wydawało mi się, że zgrabnie to przeprowadzam. Ale może te 7-8h (ja wychodzę o 9, mój chłop wraca o 16 - jest nauczony, że wchodzi i zachowuje się jak gdyby nigdy nic; powitania/pożegnania nie są wylewne ani trochę) to jednak za dużo dla niej...

Chyba, ze to ściema z tym wyciem cały dzień. Ale pies nie śpi, to po niej widać.
amnestria, moim zdaniem to albo nadwrażliwość sąsiadki, albo "bycie szczeniakiem". 😉 3 dni zostawania to niewiele i ciężko, żeby od razu się przestawiła na nowy tryb codzienności.
Nie wiem też, jak z karmieniem u Was i czy wchodzi w grę wsadzenie miski ze śniadaniem do klatki, ale u nas zbawienne było dawanie pysznego śniadania w momencie wyjścia - psica zajmuje się żarciem i jakoś tak naturalnie przychodzi jej pójście po tym spać, bez ekscytacji pod drzwiami, że właśnie wyszliśmy. Gdy śniadanie jadła po spacerze, a potem dostawała tylko konga - totalnie się nim nie interesowała. Najpierw był płacz, potem dopiero wylizanie konga. A pełna miska jednak ma większą wartość. 😀 Ale to taka podpowiedź z mojej strony, nie wiem, czy u Was pomoże. 😉
Wiesz, co - tylko jej zawsze się chce kupę po jedzonku. Chetnie bym jej zostawiała (jest karmiona w klatce), ale też nie chcę pobudzać procesów trawiennych, zwłaszcza że piesek wytrzymuje spokojnie i widać, że nie chce załatwiać się w domu/klatce
Aaa, to zmienia postać rzeczy. U nas jest zależność jedzenie-spanie, dlatego wykorzystanie śniadania do bezstresowego wyjścia z domu jest dla nas idealnym rozwiązaniem.
amnestria mój pierwszy pies miał lęk separacyjny, wył straszliwie i niszczył. Rodzicom udało się jakoś... Zatuszować problem, bo wtedy po prostu nie zdawali sobie sprawy o co chodzi, jak nauczyć psa zostawania itp. Po 9 latach przyszła do nas SM z informacją, że sąsiedzi z nowego bloku obok się skarżą (pies w wiosnę/lato zostawał na balkonie, to była dla niego "forma klatki"😉. Wystarczyło, że pokazaliśmy nagrania, że pies wcale nie wyje 8h, co najwyżej z 20 minut od razu po naszym wyjściu. Masz młodego psa i na pewno się nauczy, ale w razie czego - nagrania sobie zapisz i zostaw.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
09 listopada 2017 13:40
Samo zostawianie psa zamkniętego na balkonie powinno być powodem, dla którego powinna zostać wezwana straż miejska.
JARA mogłam się domyślić, że tak będzie. Myślę, że zostawienie psa na zacienionym balkonie, z budą i miską wody w godzinach 9-11 faktycznie było mocno... Brakuje mi słowa, krzywdzące? Poza tym, jak napisałam: rodzice nie wiedzieli, nie znali się, to był nasz pierwszy pies. Możesz mi wierzyć, że gdyby pies był teraz tamte błędy nie zostałyby popełnione. Zresztą, po co ja się tłumaczę komuś, kto po jednej informacji od przypadkowej osoby w sieci wyciąga od razu wnioski. Jeśli uważasz, że psu działa się krzywda, masz do tego prawo. Ale spoko, już się nie dzieje, psa nie ma, a moi rodzice nie zamierzają mieć kolejnego.

edit. literówka
Ale to akurat dobry odruch, że ludzie dzwonią po sm jak widza psa zamkniętego na balkonie. Nie znają szczegółów, ale interweniują i dobrze. Mnie martwi znieczulica.
tulipan owszem, zgadza się. Na SM zadzwoniła sąsiadka, która znała psa te 9 lat, bo mieszkała wcześniej z nami w klatce. Ja od funkcjonariuszy usłyszałam, że "mamy uciszyć psa, bo przez jego ujadanie cały dzień boli ją głowa". Gdybym usłyszała, że się martwi, że pies tak zostaje to okej.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
09 listopada 2017 14:55
Pies moich sąsiadów wył cały dzień. Najpierw nie zwracałam im uwagi, bo tłumaczyłam sobie, że to może kwestia przeprowadzki, ale po kilku tygodniach dalej było to samo - zaczynała jak słyszała odjeżdżający samochód spod ich garażu, a przestawała, jak wracali, więc odpadało odczekanie pod drzwiami. Dopiero jak sąsiadka przejechała kawałek dalej i wróciła to mi uwierzyła, a też było najpierw, że jestem czepliwa 😉
York mojej sasiadki w poprzednim mieszkaniu tez wyl i ujadal dokladnie tyle ile jej nie bylo w domu. Myslalam, ze zwariuje, szczegolnie z malym dzieckiem w domu :/ tak wiec bylam po obu stronach barykady i to naprawde jest problem przy posiadaniu psa w bloku...
Żeby była jasność ja nie podważam, ze pies wyje. Po prostu się wystraszyłam co teraz 😵 Ja nie chcę sprawiać ludziom problemu, bo wyobrażam sobie, że to uciążliwe jak pies non-stop wyje. Też bym się wkurzała.
Ciekawa jestem co Ci wyjdzie na nagraniu. Pamietam, ze ja niezle szoklam, maly lysy pudel wyl jak porzadny ONek 😁
amnestria, nikt nie podważa. Może tak być. Ale najpierw nagraj, potem zmartwienia. Poza tym to szczeniak - to się przerabia z sukcesami 😉
Kastorkowa   Szałas na hałas
09 listopada 2017 19:48
To ja chyba miałam jednak i mam cudownych sąsiadów. W poprzednim mieszkaniu jak i teraz po przeprowadzce. Toro nie lubi i nie potrafi zostawać sam, zawsze się darł i wył, nie cały czas ale falami. Jedyne co mi sąsiadki z dołu mówiły jak mnie widywały, z nim, że on taki biedny i płaczę pewnie tęskni, ale, że im to nie przeszkadza. Teraz odkąd jest mała problemu nie ma, jest cisza i spokój psy zadowolone  😉
ushia   It's a kind o'magic
12 listopada 2017 12:50
amnestria - ja przerabiaal,am taki problem

niestety to ze pies do klatki wchodzi chetnie i w niej jej i odpoczywa i nawet zamkniety siedzi grzecznie nie gwarantuje ze zostawiony faktycznie sam nie bedzie wokalizowal
moj wyl nawet zostawiany z drugim psem, ktory jest dl niego mentorem
poniewaz nie mialam mozliwosci stopniowego przerabiania problemu (bo mozna probowac na rozne sposoby tylko to trzeba miec wolne a nie ma gwarancji ze nie potrwa np miessiac taka zabawa) to zrezygnowalam z zamykania w klatce
zostawaly w przedpokoju zamkniete (musialam zrobic zamki na drzwiach do innych pomieszczen bo otwieral)
nie moglam zostawic po prostu bo niszczyl - zezarl mi np lozko  🙄
zamykanie w przedpokoju pomoglo, na niszczenie zostwiam "niespodzianki" czyli pudełka kartoniki, pozaginane rolki z papieru toaletowego, opakowania po jgurtach itp itd z jakimis smaczkami w srodku zeby to sobie mogl gryzc i rozszarpywac a zostwil w spokoju sciany
klatka ssluzyla dalej jako buda i schronienie
btw zostawianie kosci niekoniecznie musi zialac - duzo psow z separacyjnym  olewa je totalnie i jedza dopiero jak wlasciciel wraca
i to ze pies jest szczeniakiem tez nie oznacza ze separacyjnego nie ma

obawiam sie ze Twoja ma - o czym swiadcza symptomy w stylu wciagnietych do klatki kocykow itp

a starsza o zledwie pol roku sunie jak do mnie trafila po prostu zostawilam w domu (miala 3miesiace) i po osmiu godzinach przywitalam psa ktory nic nie zasikal, nie pogryz i w ogole nie zaznaczaal swojej obecnosci poza wygrzanym miejscem na lozku - ale ja lubie spac z psami wiec lozko jest wspolne 😉
Niestety są psy, na które żadne smaki nie podziałają - możesz pozostawiać im najwypaśniejsze gryzaki czy kongi, a i tak nawet na nie nie spojrzą, dopóki człowiek nie wróci do domu. U mnie taki jest Mackie - mimo, że wychował się przy spokojnie zostającej Szardi, to i tak przy wszelkich wyjściach odbiegających od rutyny dnia codziennego potrafi szczekać NON STOP, dopóki się nie wróci. Uważam, że stopień żarłoczności psa jest kluczowy jeśli chodzi o zostawanie, a przynajmniej naukę; u Szardi jedzenie jest zdecydowanie najwyższą wartością, jest głodomorem nie z tej ziemi, natomiast dla Mackiego najbardziej liczy się człowiek, jedzenie plasuje się dużo, dużo niżej.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
12 listopada 2017 21:40
Dzisiaj dziewczyny - Tundra i Pepesza miały zapoznanie i szaleństwu nie było końca  😀 . Pepe jako troszkę starsza koleżanka pokazała białemu pluszakowi jak korzystać z kałuży  😁 amnestria zachwycona z tego powodu  😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 listopada 2017 08:05
Wojenka, łoo, jakieś foteczki macie? :P ciekawa jestem jak biały plusz wyglądał po zabawach w kałużach xD
amnestria, i co, nagrywałaś młodą podczas nieobecności? 🙂 Działacie coś?

Ja byłam w sobotę na seminarium frisbee dla początkujących i olaboga jak ja się dobrze bawiłam! Myślałam, że będę ofiarą losu, ale chyba szło mi całkiem nieźle jak na pierwszy raz, czasem brakło spinu, czasem celności ale generalnie - może pies by się nie zabił :P No ale ja to ja - Chorizo spisał się na medal! Grzecznie spał w klatce albo memlał marchewkę w klatce podczas sesji rzucania, bawił się i pracował w rozproszeniach - a były konkretne! Ludzie, dyski, ujadające psy. Na spacerach grzecznie szedł zamiast być horągiewką na wietrze + dawało się go odwołać i od psów i od ludzi i od dysków latających we wszystkich kierunkach <3 Wyglądał, że też dobrze się bawił 😉
W efekcie zaopatrzyłam się w dwa flexi z dogfrisbee.pl a wczoraj na spaczerze sobie z P porzucaliśmy 😍
Poza tym szczeniaczek rośnie i zaczyna pokazywać charakterek, dzisiaj od tak leciutko wskoczył na pufę... a jeszcze niedawno ledwo sięgał do poduszki leżącej na niej :/ no i po kąpieli dostaje jakiegoś szalonego turbodoładowania i chęci do nauki, pracuje jak na jakichś prochach proponując milion ruchów na raz 😁 trochę nie wiem o co chodzi
Jeśli chodzi o zostawianie psa samego w domu, to znam przypadek gdzie właściciele zostawiali psa samego z włączonym radiem i to funkcjonowało. Aczkolwiek tylko kiedy pies siedział w łazience, nie wiem dlaczego akurat tam ,możliwe że tylko w łazience czuł się bezpiecznie.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
13 listopada 2017 09:44
ja mojemu zostawiam radio cicho grające, ale nie z powodu lęku, a jakoś tak... nie wiem - mam wrażenie, że przyjemniej niż w takiej "ciszy" siedzieć, co prawda ja co 2-3 h w domu jestem obecnie, ale taki jakiś patencik 🙂

smartini super dzielny pies <3    czyli sportowa rozkmina na przyszłość u Ciebie- czy frii czy agi :P 😀 
p.s. często go kąpiesz??
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 listopada 2017 09:48
derby, no straszna, myślałam że moje rzutowe kalectwo trochę rozwiąże dylemat ale... będzie pies allaround chyba, podoba mi się i to i to :P
Póki co kąpałam 2 razy, 2 razy bardziej z musu niż z mojego widzimisię. Raz po odbiorze z hodowli, bo akurat były w szczeniaczkowym kojcu zewnętrznym i był cały w błocie, kupach, sikach i żarciu :P a teraz po semi, bo na boisku było błoto i juz był strasznie upaciany. Ale raczej nie jestem z tych kąpiących co chwila, jak już to opłuczę utytłane łapy. Jedyne co to chcę, żeby się z wanną i kąpielami polubił dla mojej wygody i jego bezstresowego przyszłego życia. Dlatego własnie czasem ląduje w trochę mokrej wannie na moczenie ubłoconych łap - jesteśmy na etapie skakania po wodzie i kopania w niej, zalewając przy tym łazienkę :P
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
13 listopada 2017 09:53
aaa, już myślałam, że codziennie go kąpiesz hiihi :P
Tundra kocha Pepeszę 💘 To jest dla niej największy autorytet obecnie 😍 😂
Dzięki Wojenka, oby częściej! Psa miałam z głowy do wieczora 😉


Smartini, masz fotki? Kurde Wy jesteście bardziej ogarnięci niż ja z 3,5 mcznym szczeniorem 😁


Dziewczyny pies faktycznie wyje ledwo wyjdziemy przez bite 8h. Choć czasami dźwięki bardziej wydaje takie jakby ją ze skóry obdzierali. Dramat. Do tego rozwaliła sobie mordkę próbując rozgiąć (?) kraty klatki. Poddałam się, żal mi psa. Może można wziąć na przeczekanie, ale ja nie mam serca. Pies mi nie śpi, w domu śmierdzi zgrzanym ciałkiem, więc widać, że przeżywa ostro. I nie jest lepiej.
Jednocześnie pies zostawiony na ok 4h z radyjkiem nawet jakoś tam odpoczywał. Zmieniłam plan działania, można się wypowiadać, krytykować, chętnie posłucham.
Jaki on jest?


-> Rezygnujemy z klatki, treningowo tak (pies dalej sam do niej wchodzi!), ale nie jako remedium na zniszczenia
-> Pies dzień spędza u moich rodziców, ale nie jako towarzysz, a po prostu wykorzystuję mamę do nauki zostawania samemu metodą małych kroczków (a niech będzie to i pół roku jak będzie trzeba..).  Moja mama nie pracuje uznała, że może się "bawić". Jednocześnie spacer rano dalej jest ze mną, wieczorny też. Weekendy u nas oczywiście i też nauka (już w ubiegły weekend zaczęłam, wchodziłam i wychodziłam miliard razy do mieszkania)

Co sądzicie? Głupi pomysł? Nie nauczy się nigdy, skoro to nie ja ją uczę?
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 listopada 2017 10:15
amnestria, fotek mam kilka i to nie swojego psa :P jeszcze nie zgrałam nawet. Ale było cudownie, mam nadzieję że będzie coś frisbowego na wiosnę w Krakowie albo okolicach bo wtedy już podstawy będę mogła robić z psem 😍 póki co zamierzam sama dzielnie cisnąć backhandy i floatery!

No i nie ma co porównywać, Cho jest u mnie od 8 tygodnia + jednak jest borderkiem, ciśnie sam z siebie (koncepcję obchodzenia ogarnął w jakieś 2 sesje 15 minutowe, teraz tylko podnosimy poprzeczkę...


Co do uczenia przez kogoś innego, to przecież w skrajnych wypadkach ludzie oddają na stacjonalrny trening swoje psy. I to działa. Także myślę, że plan jest sensowny, żeby bezstresowo przepracowywać problem metoda małych kroczków. Skoro masz takie warunki, to why not? Ważne, żeby konsekwentnie, mniej istotne kto to robi, bo w koncu pies ma się nauczyć zostawać sam 😉 trzymam za Was kciuki!!!
na YT oglądałam film jak Zak George przepracowywał lęk separacyjny i zaczynał własnie od wychodzenia i wchodzenia do pokoju zanim pies w ogóle zaczął jojczeć. Szybko im z nim poszło, jakbyś chciała inspiracji to mogę ten filmik odszukać
Smartini jakbyś mogła..! Byłabym wdzięczna za podesłanie filmików..! Właśnie możliwości są, rodzice uwielbiają paputa i chcą mi pomóc. Dla mnie to też spokój ducha, bo się nie stresuję, że pies wyje (sąsiedzi + stres dla niej samej). Trenerka mówi, że to dobry pomysł, bo mówi, że to wrażliwy piesek i może potrzebuje więcej czasu. 4h daje radę, ale 8h póki co to dla niej za dużo. Boję się tylko, że do końca życia będę jeździć do rodziców i wozić 😂 A to trochę męczące, choć daleko na szczęście nie mam (ok 10 minut autem). Dlatego chcę też sama ćwiczyć - trochę na zasadzie, nieważne gdzie jesteś, musisz umieć zostawać sama.

Mam nadzieję, że to wypali 👀
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 listopada 2017 10:33
amnestria, na pewno się uda 😉 może faktycznie jest wrażliwa i potrzeba więcej czasu - to jeszcze żadna tragedia. Póki co nie ma co się zamartwiać, że będziesz wozić do końca zycia 😀 króciutko jest u Was, młoda - wiele się może zmenić po drodze!
Separation Anxiety: Does your dog go crazy when you leave? Here's what to do!
Let's talk little bit about separation anxiety
trochę jego filmików pooglądałam, do mnie trafia to co mówi i robi, może się zainspirujesz albo coś rozjaśni 😉
ushia   It's a kind o'magic
13 listopada 2017 11:31
amnestria, a opcja zeby psina zostawala na te 4h i potem mama ja brala? czy to organizacyjnie nie za bardzo?
ewentualnie sprobuj po prostu zostawic, bez klatki za to w pomieszczeniu gdzie nie zje nic czego bys zjedzonego miec nie chciala, za to wlasnie z czyms co zajmie jej glowe i nie bedzie sie nakrecala tym ze jest porzuconym pieskiem

przeczekaniem tylko bys osiagnela skargi ze strony sasiadow - masz psa ktory emocje rozladowuje dzialaniem i dopiero musisz ja nauczyc wyciszania sie - a to moze potrwac i kilka lat i nigdy nie byc przepracowane do konca
takze musisz po prostu znalezc sposob na ten konkretny egzemplarz 🙂

pociesz sie ze i tak nie jest zle - kiedys wlasciciel wilczaka i to wielkiego jak kucyk, opowiadal mi ze wlasnie swietowal pierwsze od dwoch lat zakupy dluzsze niz pol godziny - pies ma taki separacyjny ze jezdzil z nim WSZEDZIE i osiagnieciem bylo zostawienie w samochodzie pod sklepem na kwadrans 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 listopada 2017 11:38
ushia, ło matko, a one przecież wyją i w ogóle wydają już takie konkret dźwięki :O biedne :<
Ja eksperymentalnie zostawiłam Cho w aucie, zastałam śpiącego po 10 minutach max, obudziły go otwierające się drzwi 😁
ushia, nie bardzo, moja mama nie ma prawa jazdy, więc nie chcę nadużywać jej pomocy :kwiatek: Ona oczywiście chciała jeździć autobusem, ale oszczędzę jej tego.


ps. ale u nas chyba nie jest tak źle, tzn ja nawet nie wiem czy ona ma lęk separacyjny (wydaje mi się to nadużywane jednak) - teraz jest u rodziców, chwile popłakała, a potem na godzinę została sama i była cichutko. Małymi krokami będziemy wydłużać ten czas 🙂

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się