pensjonaty w okolicach trójmiasta

Stałam też swojego czasu w Stajni całodobowej w kamieniu. Z tego co patrzałam to od tego czasu jedyne co się zmieniło to to, że w końcu postawili halę, bo od dwóch lat właściciel obiecywał, że ją postawi. Dużymi plusami są: konie bardzo długo na pastwisku,woda na pastwisku,  karmienie w miarę w porządku, spotykałam mało osób, bardzo fajne tereny. Minusami: konie puszczane na pastwiska wszystkie od razu, plan niezbyt ciekawy (3 "częściowy"- górka, grząski lonżownik i plac dość wąski, nieciekawi stajenni (mam nadzieje, że każdy się skapnie o co chodzi), no i dojazd, niestety trzeba przejechać kawałek drogą mniej uczęszczaną, co za tym idzie zimą robi się niedobrze. Ogółem są postawione 3 stajnie, 2 mają socjal, o standardzie raczej survivalowym.

Z tego co pamiętam koszt był w granicach 600-700zł, nie wiem jak teraz, kiedy została wybudowana hala. 
Jeszcze co do stajni całodobowej w Kamieniu - chciałam wstawić tam konia 2 lata temu i byłam dwukrotnie obejrzeć. Za pierwszym razem wrażenia fajne, chociaż luksusów to tam nie ma (ot, sporo błota, trochę "survivalu" jak wspomniała przedmówczyni, siodlarnia napchana po sam sufit, socjal taki se). Pan sprawił wrażenie bardzo miłego i pomocnego, podobały mi się też spore pastwiska (ogrodzenia jednego z nich trochę mnie martwiły, może to się już zmieniło). Za drugim razem pojechałam z tatą, który ma oko do szczegółów i od razu powiedział NIE i kazał mi wsiadać z powrotem w samochód 😀 Oczywiście pochodziliśmy trochę, pooglądaliśmy, ale potem spytałam w aucie, o co mu chodziło. Powiedział, że obserwował stajennego, ktory sobie stał i palił, w pewnym momencie bez żadnego powodu zamachnął się na przechodzącego nieopodal psa stajennego, pies wyglądał na totalnie przerażonego, podkulił ogon, prawie położył się na ziemi. Spytałam, czy to ich pies stajenny, czy jakiś przybłęda, okazało się, że stajenny. No, ładnie traktowanie. Tata stwierdził, że jak tak traktują psy, to koni nie będą lepiej traktować.

Potem pojechaliśmy na zwiad do Żukowa do Podkowy i wybiegły ku nam dwa lśniące, roześmiane psiaki oraz trzy mruczące koty i mój tata był wniebowzięty 😉 Już prawie dwa lata tam stoimy.
Hej, przenosimy sie w sobote do pomeranii. Znam te stajnie po hubertusach na ktore jezdzilam, znam pare odob. Ale chcialam spytac sie Was, osob mi nie znanych 😀 chcialabym sie dowiedziec jakichs rzeczy o "wnętrzu" tej stajni, o ludziach, klimacie, na co uwazac i na co zwrocic uwage i ogolnie o życiu codziennym 🙂
Dziewczyny kto aktualnie robi u nas najlepsze RTG?  :kwiatek:
Myślę, że Kacprzynski z Kinga,.bo.mają najlepszy sprzęt i bdb diagnozuja.
Wojciechowska tez godna polecenia.
Myślę, że Kacprzynski z Kinga,.bo.mają najlepszy sprzęt i bdb diagnozuja.
Wojciechowska tez godna polecenia.

Szczególnie, jeśli chcesz b dużo zapłacić i leczyć nie te stawy na przykład, ba! Nie tę nogę nawet 😉
Zdjęcie mogą zrobić  ale każdą diagnozę lepiej skonsultować z kimś innym.
anai o Kindze nic złego powiedzieć nie mogę, bo jako jedyna z 6 wetów przyjechała szyć mi konia (60 szwów, nikomu się nie chciało), ale konia mojej mamy wspólnie z Michałem nie byli w stanie zdiagnozować (bardzo duża kulawizna i koń kulawy został do końca życia).. Kogo polecasz? Muszę skontrolować stan nóg, nie szukam kogoś do ratowania kulawizny czy coś tylko do zrobienia zdjęć kontrolnych, żeby zobaczyć jak to aktualnie wygląda. Poprzednie zdjęcia robiła mi Adamowska i nie do końca jestem zadowolona.
Fokusowa, zdjęcia dobre zrobi właśnie Kacprzyński, Chajęcki. Ale no do oceny to niekoniecznie 😉 Ja bym polecała Kujawskiego, ale ta terminowość potrafi zabić.
Ja również polecam Chajęckiego, prześwietlał mi 4 konie szybko, konkretnie i cena nie jakaś z kosmosu
Fokusowa, super sprzęt do fotek itd. ma M.Kacprzyński, widać wszystko aż za dokładnie. Jeśli Ci się nie spieszy to jest jeszcze Kujawski.
A orientuje się ktoś jakie ceny ma Kacprzyński? Ostatnio jak robiłam komplet nogi + kręgosłup to płaciłam 50 zł za zdjęcie. Mocno w górę poszło?
Fokusowa, zdjęcia Kacprzynski lub Chajecki niech zrobi  tylko wyślij je do np Golonki. Konsultacja via net chyba 100 kosztuje.
Michał Kacprzyński się przyjaźni z Golonką i sam go poleca jeśli ma wątpliwości. Kiedyś zdiagnozowali mi konia wspólnie.
Ja tam go bardzo lubię i polecam, Kingę też. Przyjeżdżali nawet w duecie do mojej klientki w Koszalinie. Z nietrafioną diagnozą się nie spotkałam, ale skoro mówisz anai, to pewnie się zdarzyło.
Julie, no niestety, nie raz. Jeszcze w Sopocie,ale wtedy mógł być niedoświadczony. Kilka przypadków. Szczytem było znieczulanie nie tej nogi, na którą koń kulał. Mimo, że właścicielka powiedziała, na którą nogę koń kulawy, znieczulał pod jej nieobecność po kolei kazdy staw drugiej nogi (ciekawe, czemu koń nie reagował). Do tego 2 konie znajomych wysyłał na łąki bo zawsze będą już kulawe, jakos po diagnozie Golonki i leczeniu szybko wróciły od siodło. Oczywiście każdy lekarz ma prawo do błędnej diagnozy, ale za dużo tego widziałam (nie słyszałam, tylko widziałam) w tym przypadku. Ale wiadomo jak to jest z wetami, jednym pasuje, bo wyleczył, innym nie, bo nie dał rady 😉 
Dziękuję Wam bardzo dziewczyny na pomoc, podzwonię i wybiorę  :kwiatek:
UWAGA !!
Może ktoś z naszego rejonu będzie zainteresowany kwestią.
Grudzień / styczeń planowana jest w Gdańsku wizyta dr Golonki.
Jeżeli ktoś chciałby przy okazji pokazać konia do diagnozy / leczenia proszę o info na priv.

 Całkowita edycja posta


edit.... treść przywrócona.
Jak będzie uznana za ogłoszenie to trudno.
dea   primum non nocere
20 grudnia 2017 21:07
Dzwoniłam dziś do pralni Kameleon (Czyżewskiego) i pani mnie załamała, podobno derek już nie piorą, z tego co zrozumiałam, praktycznie są zlikwidowani 🙁 Pojawiło się coś nowego? Dokąd wożą szmatki bywalcy Hipodromu? Czy może tamtejszym koniom się nie zdarza schlewić derek?  😁 Chodzi mi o miejsce, gdzie dojadę relatywnie bez korków (albo będzie czynne w weekendy!), bo moje życie to bezustanne zaginanie czasoprzestrzeni - wyprawa w godzinach pracy w okolice Przymorza/Zaspy na przykład to mission impossible.
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
21 grudnia 2017 05:06
Na Hajpo są pralki 😉
EDIT:
Nie wiem na ile to jest jeszcze aktualne, ale spróbuj zagadać osobiście w pralni na Obrońców Wybrzeża - budynek na przeciwko Biedronki, po drugiej stronie ulicy, przy wjeździe na Czarny Dwór. Lata temu - jak konia jeszcze goliłam - prali wszystkie derki Kulesława, dodatkowo, z własnej inicjatywy (hahaha, z obawy o zapchanie bębna) wyczesując futro z polarowo-bawełnianych podszyć. Ale trzeba było przyjść, uśmiechać się i ładnie poprosić.
Gillian   four letter word
21 grudnia 2017 05:45
oo, a gdzie te pralki?
Moon   #kulistyzajebisty
21 grudnia 2017 06:49
Gillian, pralki nie są hipodromowe, tylko prywatnych pensjonariuszy z tego co wiem.
Gillian   four letter word
21 grudnia 2017 07:05
oh noł! a może mi upiorą jak ładnie poproszę 🙂
Gillian, ha ha, na pewno 😉
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
21 grudnia 2017 07:24
My już od kilku lat mamy własną pralkę, bo na pralni moglibyśmy zbankrutować 😁
A na hipo z tego co wiem są tylko małe pralki, ale no można się poratować.
czyli serio nie ma już gdzie prać derek w trójmieście?
dea   primum non nocere
21 grudnia 2017 20:42
Ech, no ja mam prawdziwą misję na Marsa. Siatki do siana po solidnych przejściach, typu: namoczone w gównobłocie, z grubsza opłukane z węża i osiurane przez stajenne koty. Konie z tego nie ruszą ani źdźbła. Capi mi już cały samochód  😀iabeł: No tego to do domowej nie wrzucę i ogólnie uprzejmościowo też nikomu nie dam...  😵 Kompletnie nie mam wizji co z tym zrobić.
Dea spróbuj w occie wymoczyć i potem spłukać zwykła wodą. Ocet świetnie radzi sobie z trudnymi zapachami przy czym sam w niedługim czasie wywietrzeje albo będzie można już to wrzucić do pralki.
hmm a czy jeszcze rok temu ktoś nie oferował prania derek? Natalia Stopa?
xxagaxx, tak, w tym roku chyba też do Natalii sporo tych derek trafiło. Swoją drogą , jaką trzeba mieć pralkę, żeby prać derki? lusia722?
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
22 grudnia 2017 18:48
My mamy przemysłową, ale nie z tych największych. Spokojnie 2/3 derki zimowe wkładam.
dea   primum non nocere
22 grudnia 2017 23:16
michelle1992 - dzięki za porady... znam sposoby na mocz, mam małe dziecko ledwie po opanowaniu czystości, a moja mama ma sfrustrowane MOCNO koty  😂 Ocet kupuję po 4 litry i jest w domu zawsze 😉 Tylko teraz trochę zimno, a te siatki są w błocie solidnie i w resztkowym sianie. Trzeba by je najpierw konkretnie wypłukać. Już kiedyś zrobiłam błąd wrzucenia czegoś w podobnym stanie do domowej pralki. Śmierdziała szlamem i pluła sianem, kłakami i błotem jeszcze przez kilka prań - pomimo octu i programu 90 stopni, nawet środek czyszczący pralkę nie pomógł.
Siatki są w piwnicy, poczekają do wiosny, a potem je pewnie na działce ogarnę wstępnie i moja pralka się będzie musiała nimi zająć.
...no i mam szczerą nadzieję, że derki w tym roku będą leżeć nieużywane :P szkoda tego Kameleona...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się